Wydarzenia


Ekipa forum
Salon z kuchnią
AutorWiadomość
Salon z kuchnią [odnośnik]29.10.17 19:45
First topic message reminder :

Salon z kuchnią

Lunara zawsze lubiła dużą przestrzeń i jasne kolory. To dlatego główne pomieszczenia w jej mieszkaniu są połączone. Przestronna kuchnia i przytulny salon tworzą razem komfortowe pomieszczenie, idealne do wypoczynku i przygotowywania posiłków - dla samej Lunary, członków jej sfory ale również dla podopiecznych w rezerwacie, których kobieta uwielbia rozpieszczać.


You know that hiding ain't gonna keep you safe,
Because the tears on your face,
They leak and leave a trace,
So just when you think the true love's begun, run!
Lunara Greyback
Lunara Greyback
Zawód : Opiekunka hipogryfów
Wiek : 29
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
Bycie stałym punktem we wciąż zmieniającym się świecie, jest największym wyczynem wojownika.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Wilkołak

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5054-lunara-greyback#108735 https://www.morsmordre.net/t5376-piorka#121476 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f96-salisbury-milford-mill-road-19 https://www.morsmordre.net/t5442-lunara-yvonne-greyback#124096

Re: Salon z kuchnią [odnośnik]02.07.18 12:12
Czas nie był tym co działało na ich korzyść. Przynajmniej w oczach innych. Dobiegali trzydziestki wciąż będąc skazanymi wieczorami na swoje własne towarzystwo. No może nie do końca – mieli w końcu również swoje pasje. Anthony nie zdawał sobie sprawy z powodów dla których Lunara wybrała taki styl życia uznając po prostu, że najwyraźniej nie jeden mężczyzną czuł obawę przed tym, że nie uda mu się zaimponować opiekunce hipogryfów rezygnując w przedbiegach. Zmęczona tym kobieta przestała potem zwyczajnie zabiegać o uwagę poświęcając się pasji której zamierzała być wierna. Choćby i będąc w tym koniec końców osamotnioną. Tak uważał, cenił przy tym to, że nie zdawała się wcale tego żałować. Jej pogoda ducha była szczera.
- Na obrazku – faktycznie. Dobrze jednak, że skończyło się jak skończyło nim się ostatecznie zawiązaliśmy. Potem przyszłoby nam ładnie wyglądać na nagłówkach gazet. "Małżeństobójcze lamio na Pokątnej" brzmi jak coś o czym mówiłoby się co najmniej przez trzy dni – żachnął się uważając jak najbardziej na poważnie, że tak by wyglądał ich finał rok, góra dwa po zawarciu między sobą przysięgi – mało kto zdrowo znosi konkurencję – podsumował ostatecznie. Dla Lunary powinno być oczywistym, że to właśnie praca stała niechwianie na podium priorytetów. Nie inaczej było podczas jego narzeczeństwa. Ona miała jednak nadzieję na więcej. Rozczarowanie przyszło szybko. Mówił Lunarze o tym bo była przyjaciółką, skoro znała opinię jego rodziców to chciał by była świadoma również jego własnej ponadto uważał, że ona zrozumie – w końcu czy ona sama była w stanie porzucić swoją pasję jaką były magiczne stworzenia dla kogoś? Może się mylił. Zaraz miał się o tym przekonać.
- Nie zastanawiałaś się nad tym by może zatrudnić jakiegoś stażystę? W takich sytuacjach mógłby być ci wsparciem podczas obowiązków lub nawet zastępować, jeżeli byłaby ku temu potrzeba. Jesli się nad tym nie zastanawiałaś to myślę, że teraz jest dobry czas by przetestować taki pomysł. Zbliżają się w końcu wakacje, przyszłoroczni absolwencji Hogwartu będą sobie chcieli dorobić sobie parę galeonów – zaproponował szczerze i konkretnie.


Find your wings


Anthony Skamander
Anthony Skamander
Zawód : Rebeliant
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
You don't need a weapon when you were born one
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5456-budowa#124328 https://www.morsmordre.net/t5494-hrabina#125516 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f256-bexley-high-street-27-4 https://www.morsmordre.net/t5495-skrytka-bankowa-nr-1354#125517 https://www.morsmordre.net/t5479-anthony-skamander#124933
Re: Salon z kuchnią [odnośnik]09.07.18 23:08
Nigdy nie zastanawiała się nad tym, jak to wyglądało z boku - jak ludzie mogli odbierać jej osobę, kobietę dobiegającą już trzydziestki, żyjącą samotnie w domku na skraju Salisbury i wracającą do domu zazwyczaj w ubraniu roboczym, pokrytym kurzem, piórami a czasem nawet krwią. Tak naprawdę zwyczajnie nie przejmowała się pod tym względem innymi ludźmi. Jej obawy budziły tylko i wyłącznie opinie powiązane z wilkołactwem - mogła być brana za dziwaka, nie przeszkadzało jej to. Jednak jej prawdziwej natury nie mógł odkryć nikt niepowołany.
Rad była jednak z faktu, że Anthony jej nie oceniał. Fakt, oboje byli w podobnym wieku, ale jednak to na kobiety spoglądano znacznie srożej, jeśli nie potrafiły znaleźć dla siebie odpowiedniego partnera. Schlebiałoby jej, gdyby usłyszała, co auror o niej sądzi. Zawsze chciała uchodzić za niezależną. Chyba jej się to udało.
- Aż tak? - uniosła brwi. Lunara zdecydowanie lepiej znała Anthony'ego niż Leonie, jego nie posądziłaby o ciskanie morderczych zaklęć w domu. Jego panna za to faktycznie wykazywała się charakterkiem, ale czy aż do tego stopnia? Lunara potrafiła, rzecz jasna, zrozumieć poświęcenie pracy. Oboje wybrali takie zawody, w których nie dało się "po prostu pracować". Bycie aurorem było szczególnie wymagające. Jeśli narzeczona Anthony'ego nie potrafiła tego zrozumieć, w istocie, lepiej się stało, że ich drogi się rozeszły. Pozostało jej tylko wesprzeć go dobrym słowem i - po prostu być przyjaciółką, jak do tej pory. No, może tylko trochę częściej mogli by się widywać, lub chociaż pisać do siebie listy, bo przez ostatnie lata to było z tym nadzwyczaj krucho!
- Tony, teraz ty zamieniasz się w troskliwą cioteczkę? - zaśmiała się, szczerze rozbawiona. Naprawdę miło jej było, że się tak o nią martwił i próbował swoimi radami ulżyć jej w pracy, ale ona sama naprawdę potrafiła o siebie zadbać - To i tak nie byłaby moja decyzja. Ja mogę polecić w zarządzie rezerwatu jakiegoś uczniaka, ewentualnie poprosić, żeby mi któregoś przydzielili, jeśli jacyś się zgłoszą do pomocy. Ale naprawdę nie musisz się martwić. Praca jest ciężka, ale też bardzo przyjemna. Wpadnij kiedyś do rezerwatu.
Bardzo lubiła pokazywać swoim przyjaciołom swoje miejsce pracy - oraz rzecz jasna, hipogryfy. Za każdym razem, gdy opowiadała o kolejnym osobniku, jej oczy aż błyszczały - naprawdę kochała te zwierzęta i lubiła się nimi opiekować. Ale co zrobić, ona ogółem przecież uwielbiała się opiekować! Wszystkimi!


You know that hiding ain't gonna keep you safe,
Because the tears on your face,
They leak and leave a trace,
So just when you think the true love's begun, run!
Lunara Greyback
Lunara Greyback
Zawód : Opiekunka hipogryfów
Wiek : 29
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
Bycie stałym punktem we wciąż zmieniającym się świecie, jest największym wyczynem wojownika.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Wilkołak

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5054-lunara-greyback#108735 https://www.morsmordre.net/t5376-piorka#121476 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f96-salisbury-milford-mill-road-19 https://www.morsmordre.net/t5442-lunara-yvonne-greyback#124096
Re: Salon z kuchnią [odnośnik]04.08.18 0:45
- Nie rób takiej miny. Może nie do końca aż tak, może wyolbrzymiam - miał skrycie taką nadzieję, że ostatecznie ani on ani ona nie byliby wstanie skrzywdzić się inaczej niż psychicznie - Jednak różnica priorytetów jedynie się nasilała - dobrze się stało, że skończyło się to szybciej niż później. Anthony nigdy nie powiedział tego wprost, lecz zrobiło mu się lżej. Może gdzieś ta świadomość zawodu i krzywdy którą wyrządził ciążyło mu na dnie duszy. Nie było to jednak coś do czego nie przywykł przez lata - ranił ludzi w sposób dotkliwszy. To nie bolało ani nie przeszkadzało. Nie tak bardzo jak świadomość, że nigdy nie będzie się wstanie zadowolić tej drugiej strony. Nie lubił porażek, a przy niej czuł się jedną wielką.
- A to coś złego? Społeczeństwo ceni kobiety i ludzi poczciwych - zauważył odwzajemniając uśmiech nie widząc w tym stwierdzeniu niczego złośliwego - wręcz przeciwnie! Podwójne pochlebstwo. Nie można mu było zaprzeczyć, że umiał obrócić kota ogonem.
- Więc? Dlaczego tego miałabyś nie zrobić? Nawet jeżeli to nie twoja decyzja to jest to chociażby propozycja będzie musiała zmusić kogoś wyżej do reakcji, podjęcia tej decyzji. Nie można zakładać, że jeżeli to co robisz nie przynosi bezpośredniego efektu to jest czymś co można bagatelizować lub ignorować - Lunara mogła wywierać pośredni wpływ na zarząd, powinna śmielej z tego korzystać - Wydaje mi się, że patrzysz na to też nieco za bardzo egoistycznie. Pomyśl, że tu nie chodzi tylko o ciebie. Kto wie, może dzięki tobie jakiś młody czarodziej nie tylko poznałby bliżej gryfy, a może ułatwiłabyś mu start w samodzielną przyszłość. Pomyśl o tym. Zawsze to byłaby to też jakieś nowe doświadczenie - posiadanie ucznia. Chociażby przez chwilę - przekonywał wyciągając na wierzch kilka argumentów które uważał za mocne. Nie wmuszał niczego w czarownicę, jednak chciał by spojrzała na sprawę nieco pod innym kątem nie zakrywając się, jak dla niego, nieco głupią deklaracją samodzielności. Oczywiście wszystkie słowa recytował gładko, uprzejmie.


Find your wings


Anthony Skamander
Anthony Skamander
Zawód : Rebeliant
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
You don't need a weapon when you were born one
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5456-budowa#124328 https://www.morsmordre.net/t5494-hrabina#125516 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f256-bexley-high-street-27-4 https://www.morsmordre.net/t5495-skrytka-bankowa-nr-1354#125517 https://www.morsmordre.net/t5479-anthony-skamander#124933
Re: Salon z kuchnią [odnośnik]05.08.18 21:27
Zdecydowanie odwracał kota ogonem. Lunara tylko pokręciła głową z pewnym zrezygnowaniem, słysząc jego słowa. Bo tu wcale nie chodziło o zasłanianie się samodzielnością w pracy - zawsze chciała być niezależna i jej się to udawało, ale nie zależało jej na tym, by komukolwiek to udowadniać. Nie odmawiała pomocy innych z powodu swojej dumy, a dlatego, że po prostu jej nie potrzebowała. Nie bała się jednak zapytać o asystę w momencie, gdy sobie z czymś nie radziła. Najlepszym tego przykładem był jej całkowity brak umiejętności warzenia eliksirów - a zapotrzebowanie zawsze było duże. Nie wstydziła się więc zwrócić z tym do Asbjorna. Dobrze jej się żyło tak, jak teraz. Czy to nie było w tym momencie trochę tak, że Tony obwiniał się za swoje niepowodzenie w kwestii związku, więc próbował na siłę uszczęśliwić swoją przyjaciółkę? Gdyby to dotyczyło kogoś innego, Lunara pewnie uznałaby, że to nawet urocze. Ale w tym momencie musiała jednak być z Anthonym zdecydowanie bardziej stanowcza.
- Tony, jeśli swoimi słowami dążysz do tego, żeby podesłać mi do pomocy jakiegoś swojego znajomego uczniaka, który chce się uczyć o opiece nad hipogryfami, to mi to po prostu powiedz. - uśmiechnęła się, marszcząc przy tym odrobinę śmiesznie nos. Naprawdę doceniała jego troskę, ale chyba był troszeczkę nadgorliwy. Nie potrzebowała gwałtownych zmian w swoim życiu, nie lubiła ich z resztą, zdecydowanie lepiej czując się, gdy wszystko było po staremu. Rzadko wychodziła ze swojej strefy komfortu - wmawiając sobie, że wie co traci i w pełni się na to godząc. - Ja cię nie swatam na siłę - dorzuciła jeszcze, mając nadzieję, ze Anthony zrozumie aluzję. Poza tym... ona w pewnym sensie już posiadała uczniów. Zarówno młodszych, jak i starszych od siebie. Nie uczyła ich jednak o hipogryfach... a raczej o nich samych. O ich dzikszej naturze. O przetrwaniu a także o podstawach astronomii i medycyny. Zadziwiające, jak wiele osób panikowało na widok ledwie skaleczenia oraz jak wielu ludzi nie było w stanie nawet określić, kiedy nadejdzie kolejna pełnia!


You know that hiding ain't gonna keep you safe,
Because the tears on your face,
They leak and leave a trace,
So just when you think the true love's begun, run!
Lunara Greyback
Lunara Greyback
Zawód : Opiekunka hipogryfów
Wiek : 29
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
Bycie stałym punktem we wciąż zmieniającym się świecie, jest największym wyczynem wojownika.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Wilkołak

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5054-lunara-greyback#108735 https://www.morsmordre.net/t5376-piorka#121476 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f96-salisbury-milford-mill-road-19 https://www.morsmordre.net/t5442-lunara-yvonne-greyback#124096
Re: Salon z kuchnią [odnośnik]06.08.18 7:25
- Och - zaśmiał się - Nie próbowałbym cie swatać z jakimiś podlotkami ledwie po Hogwatcie, Lunaro. Przepraszam, jeżeli to tak zabrzmiało. Nie miałem niczego podobnego na myśli. Musiałem niechcący popełnić jakiś zbyt gładki przeskok bo ten pomysł porzuciłem już na wstępie. - wytłumaczył się doskonale zdając sobie sprawę z tego, że momentami skróty myślowe które popełniał siały nieporozumienie. Ale to nic, nie miał problemy z prostowaniem swojego przekazu - Chodzi mi w tym momencie o pomoc w rezerwacie na wypadek twojego słabszego samopoczucia. Wiem, że najpewniej podobna słabość nie wpływa w tym momencie jakkolwiek na twoje obowiązki, lecz nie musi być tak zawsze - czas płyną, a los lubił być przewrotny. Nie życzył przyjaciółce tego by nabawiła się dolegliwości mającej przykuć ją do łóżka, lecz jeśli nawet to dobrze było mieć kogoś przeszkolonego na poręczu w razie potencjalnego kłopotu. Nie na cały etat, jeżeli to było kłopotliwe lecz jakaś dorywcze zajęcie dla absolwenta lub staż? Nie brzmiało o przecież źle - Wiesz, że przecież do niczego cię nie zmuszę - chociaż nieraz pragnął mieć taki wpływ na innych to nie był na tyle arogancki by komukolwiek cokolwiek wmuszać na siłę. Ograniczał się jedynie do próby przekonywania. Nie inaczej było i tym razem.
Porozmawiał jeszcze z przyjaciółką, wybił herbaty, pozwolił się ugościć, a gdy wszystkich grzeczności stało się zadość przeszedł do interesu. Przybył tu w gruncie rzeczy na prośbę ojca i wypadało wywiązać się jakkolwiek ze zobowiązania którego się podjął.
- Nie będę obciążał cię swoją gościną dłużej. Odpoczywaj Lunaro i dbaj o siebie - pożegnał czarownicę serdecznie po czym wspiął się na grzbiet magicznego, skrzydlatego wierzchowca na którym tu przybył. Czekała go długa droga powrotna, a dzień miał również swoje ograniczenia w kwestii trwania. Żwawym kłusem wyjechał z lasu, a gdy drzewa przestały być ograniczeniem zachęcił magiczne stworzenie do rozprostowania skrzydeł.

|zt


Find your wings


Anthony Skamander
Anthony Skamander
Zawód : Rebeliant
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
You don't need a weapon when you were born one
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5456-budowa#124328 https://www.morsmordre.net/t5494-hrabina#125516 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f256-bexley-high-street-27-4 https://www.morsmordre.net/t5495-skrytka-bankowa-nr-1354#125517 https://www.morsmordre.net/t5479-anthony-skamander#124933
Re: Salon z kuchnią [odnośnik]07.08.18 0:49
Lunara mogła chyba już tylko wyrzucić ramiona ku górze, aby pokazać że zwyczajnie się poddaje. Ta konwersacja nie miała większego sensu, Anthony wiedział swoje, ona wiedziała swoje. No i nieco rozśmieszyło ją, że... cóż, jednak nie do końca zrozumiał jej aluzję. Ale jako że ta rozmowa i tak właściwie dobiegała już końca, nie miała zamiaru jeszcze jej przeciągać. Mimo wszystko jednak była bardzo wdzięczna Skamanderowi za troskę. Nawet nie wiedział, jak bardzo. Bardzo żałowała, że musiała się przed nim kryć ze swoim sekretem. Chociaż "musiała" raczej nie było dobrym określeniem. Podejrzewała, że Anthony wciąż darzyłby ją taką samą przyjaźnią, w końcu znali się nie od dziś a on był dobrym człowiekiem. Tak samo jak jego kuzyn. Jednak po odbytej dziś konwersacji Lunara wiedziała, że chyba nie opędziłaby się od jego dobrych rad - już teraz chciał jej przecież jakoś ulżyć, choć tak naprawdę nie znał prawdziwej wagi ciężaru, który ze sobą nosiła.
- Wpadaj odwiedzać mnie częściej - zaprosiła go, gdy już opili się herbaty i oplotkowali każdy inny temat, jaki się dało. Musiała odnowić kontakty ze Skamanderami, od Samuela też dawno nie miała wieści. Trzeba to było zmienić, w końcu łączyło ją z nimi całkiem sporo. - I pozdrów rodziców ode mnie - upewniła się, że słój z maścią jest dobrze zapakowany i przekazała go mężczyźnie. Obserwowała go, stojąc w drzwiach - przy okazji zawiesiła też oko na przepięknym wierzchowcu, którego dosiadał. Skamanderowie naprawdę mieli rękę do aetoanów, to trzeba było im przyznać! Czasami żałowała, że zrezygnowała z pracy u nich, ale jednak serce popchnęło ją ku nieco bardziej drapieżnym stworzeniom. Z resztą, prawdopodobnie prędzej czy później rodzice Thony'ego w końcu dowiedzieliby się o jej przypadłości... a ona nie chciała ich zamartwiać swoimi problemami. Poza tym, im mniej osób wiedziało, tym lepiej.
Gdy sylwetka jej przyjaciela oraz jego wierzchowca zniknęły pomiędzy listowiem, Lunara wróciła do środka i zamknęła drzwi. Zamierzała skorzystać z rady Anthony'ego, to znaczy... porządnie wypocząć.

zt


You know that hiding ain't gonna keep you safe,
Because the tears on your face,
They leak and leave a trace,
So just when you think the true love's begun, run!
Lunara Greyback
Lunara Greyback
Zawód : Opiekunka hipogryfów
Wiek : 29
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
Bycie stałym punktem we wciąż zmieniającym się świecie, jest największym wyczynem wojownika.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Wilkołak

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5054-lunara-greyback#108735 https://www.morsmordre.net/t5376-piorka#121476 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f96-salisbury-milford-mill-road-19 https://www.morsmordre.net/t5442-lunara-yvonne-greyback#124096

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Salon z kuchnią
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach