Na podeście areny Rookwood zjawiła się po raz pierwszy od przeszło dwóch lat; do kraju powróciła przed ponad miesiącem, jednakże zainteresowała się zapisami zbyt późno, by móc wziął udział w majowych rozgrywkach. Kilkukrotnie pojawiła się na widowni, by przyglądać się co ciekawszym walkom, choć były to jedynie namiastki prawdziwych walk. Lista dozwolonych zaklęć wedle mniemania Rookwood była zbyt mocno okrojona i często były to zaledwie zabawy w pojedynki. Nie mogła się jednak powstrzymać przed wpisaniem własnego nazwiska na listę; doceniała każdą okazję, podczas której mogła skopać komuś tyłek.
Piątego czerwca zjawiła się w Klubie ubrana w czarną szatę czarownicy, gruby, jasny warkocz spoczywał jej na plecach; twarz miała własną, to oczywiste - bladą, o ostrych rysach i butnym spojrzeniu. Na przeciwniczkę ogłoszono jej niejaką Pandorę Sheridan, nazwisko nic Sigrun nie mówiło, być może to i lepiej. Kiedy ciemnowłosa stanęła naprzeciw niej, skinęła jej głową w geście przywitania, darując sobie zbędne gesty i inne zasady etykiety pojedynków.
Od razu przystąpiła do ataku, unosząc różdżkę z cisu i celując się w Pandorę:
-Commotio - głos Rookwood był pewny i spokojny.

The member 'Sigrun Rookwood' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 61

Nigdy nie sądziła, że ujrzy swoje imię na liście członków klubu pojedynków. A teraz widniało ono pośród pośród morza nazwisk czarodziejów, którzy z rozmaitych powodów zdecydowali się powrócić do normalności po majowych zamieszaniach i pragnęli sprawdzić się w magicznej walce. Była tylko jedną z takich osób, nikim specjalnym, lecz dostrzegała pewną ironię; z jej ust nieraz padły protekcjonalne słowa na temat takiej aktywności, ona sama nie miała potrzeby mierzenia się z kimś, udowadniania własnej wartości, czy sypania zaklęciami, które nie przynosiły jej korzyści. Och, jak bardzo zmieniło się jej podejście. Była spokojna, wszystko zdawało się w końcu układać, nie osiągnęła tego jednak chowając się w swym małym mieszkanku na Pokątnej. Musiała się pozbierać, nie przyszło to z łatwością. Zdarzały się noce, kiedy budziła się przekonana, że znów znajduje się w obcym miejscu i musi uciekać, kroki jej się plączą, a szeptane inkantacje nie przynoszą rezultatów. To przez te koszmary podjęła się pracy nad sobą, gdyż boleśnie odczuła, iż nikt nie przyjdzie jej na ratunek. Zagrożenie wisiało nad czarodziejskim światem niczym chciwa bestia, czyhająca na dogodną okazję, by zaatakować. Kiedy jeśli przyjdzie, Pandora nie będzie bezbronna.
Z drugiej strony, niektóre rzeczy nie uległy zmianie.
Na Arenę przybyła o czasie, nie siląc się na poznanie przeciwniczki przed potyczką. Były tu w konkretnym celu, a ona nie należała go osób rozmownych. W swojej ciemnej sukni, w milczeniu, przebyła drogę na podest w międzyczasie wyłapując kontakt wzrokowy z niejaką Sigrun, przy czym skinęła jej głową na powitanie. W tej kwestii chyba się rozumiały – cisza, która zawisła między nimi nie była nerwowa ani dręcząca, tylko wypełniona iskierkami ekscytacji przed tym, co miało niebawem nadejść. Młoda wiedźma wyprostowała się, skupiając się i wyczekując ruchu ze strony nieznajomej. Commotio okazało się chybione, dając jej szansę szybkiego odzewu.
— Everte Stati! — wypowiedziała cichym, ale stanowczym tonem, wysuwając bez zawahania przed siebie różdżkę, którą wycelowała prosto w jasnowłosą kobietę. Uznała, że powinna zacząć spokojnie, by wyczuć czy dziś magia będzie jej sprzyjać.

The member 'Pandora Sheridan' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 43

Początek nie był zachwycający. Wydawało jej się, że zarówno sama inkantacja, jak i ruch, który towarzyszył rzucanemu zaklęciu były bez zarzutu. Może zabrakło jej pewności, może brak doświadczenia w pojedynkach próbował zburzyć jej starannie budowane przekonanie, że przecież poradzi sobie. Zacisnęła palce mocniej na swej osikowej różdżce, starając się nie okazać, iż pierwsza porażka nieco ochłodziła jej zapał. Nie traciła czasu na oglądanie się na ewentualnych widzów, tylko wzięła głęboki oddech i podjęła kolejną próbę:
— Jęzlep — wypowiedziała, marszcząc nieznacznie brwi. Starała się podchodzić do całej sprawy strategicznie – skoro nie wyszło jej z zaklęciem ofensywnym, chciała utrudnić sprawę dla swojej przeciwniczki.

The member 'Pandora Sheridan' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 86

Nie zaczęła pojedynku tak, jak by sobie tego życzyła; nie lubiła się cackać i owijać w bawełnę, od razu przechodziła do konkretów, zaczynając z grubej rury. Zawsze jednak odznaczała się zbyt dużą pewnością siebie, graniczącą z arogancją i cecha ta znów ją zawiodła. Commotio było absolutnie niecelne, chybione, aż zacisnęła usta w wąską kreskę, ganiąc się w duchu. Dała swojej przeciwniczce okazję do ataku, którą skutecznie wykorzystała. Rookwood uniosła różdżkę, by podjąć próbę obrony.
-Protego - powiedziała z mocą.

The member 'Sigrun Rookwood' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 40

215/215, -10 do werbalnego czarowania.

Zawiodła samą siebie, ponownie. Bardzo pragnęła dobrze zacząć ten pojedynek, zrobić odpowiednie wrażenie, lecz nie udało się - zaczęła od porażek. Tarcza, którą przywołała, okazała się zbyt słaba, pękła pod naporem uroku Sheridan, ugodziła Rookwood w samą pierś i poczuła, że język przylpia się jej do podniebienia. Po prostu doskonale.
-Everte Stati - wysepleniła.

The member 'Sigrun Rookwood' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 36

W odróżnieniu od przeciwniczki, młoda wiedźma miała tendencję do zakładania najgorszego, co często prowadziło do tego, iż jej działania były z góry skazane na brak sukcesu. Nawet jeśli coś należało do obszaru jej zainteresowań, jedna drobna myśl wystarczała, by Pandora poddała się jeszcze na starcie, a nawet przerwała coś w trakcie. Życie pozwalało jej na takie manewry, rodzina zapewniała jej wystarczająco wsparcia i nie musiała liczyć tylko na siebie. Rzecz jasna, w swojej głowie była niesamowicie samodzielna – nie potrzebowała nikogo! – tylko co by się stało, gdyby ojciec przestał ją utrzymywać, gdyby nie było Jaydena? Prawda była taka, że w wieku dwudziestu dwóch lat dopiero poznawała, co to znaczy dorosłość.
Ale, jak widać, świat postanowił obdarzyć ją szansą. Rzucone zaklęcie okazało się celne, a jasnowłosa kobieta miała teraz duże trudności w prawidłowym wypowiadaniu inkantacji. Nie udało jej się obronić ani zaatakować, co sprawiło, iż wytwórczyni amuletów serce zabiło mocniej. Postanowiła zaryzykować z kolejnym urokiem, który być może zada jakieś obrażenia.
— Caeruleusio — wypowiedziała, czubek różdżki skierowany w wysoką kobietę, licząc na to, że zaraz ujrzy jak błękitna mgiełka obejmie Sigrid.

The member 'Pandora Sheridan' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 23

Orzechowe oczy ciemnowłosej czarownicy zapłonęły ognikami rozczarowania. Nie mogła wygrać tego pojedynku, unikając zaklęć ofensywnych, ale te najwyraźniej jej nie wychodziły. Przed przybyciem na arenę, poświęciła kilka dni na przestudiowanie swoich starych notatek, przypominając sobie, czego uczyła się przed laty i łudziła się, że posiada w sobie jeszcze wystarczająco mocy, by coś z siebie wykrzesać. A poza tym przecież ćwiczyła! Zarówno rozmyślnie i z rozwagą, jak również w sytuacjach, które zmuszały ją do myślenia pod presją czasu, więc liczyła, że przyniesie to jej jakieś korzyści.
Uniosła podbródek, po czym rzekła:
— Commotio. — Jej dłoń pozostała niezachwiana, choć uniosła lekko kącik ust, zastanawiając się czy Sigrun zwróci uwagę na to, iż powtarza zaklęcie, którym tamta zaczęła pojedynek.

The member 'Pandora Sheridan' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 57