Morsmordre :: Reszta świata :: Inne miejsca :: Mniejsze wyspy :: Oaza Harolda
Ruiny
AutorWiadomość
First topic message reminder :
[bylobrzydkobedzieladnie]
Ruiny
Azkaban za sprawą nagromadzonej białej magii obrócił się w ruinę. Wielki wybuch odsłonił najniższe warstwy przerażającego więzienia, otwierając dostęp do niekiedy przedziwnych prastarych ruin. Wiadomym jest, że Azkaban wzniósł jeden z wielkich rodów, nie jest jednak jasne, na czym właściwie, ani też w jaki sposób. Kamienie układają się w niezwykłe wzory i są pokryte mało zrozumiałymi, symbolicznymi żłobieniami sprawiającymi wrażenie pierwotnych. Niektórzy spekulują, że są tworami dementorów, którzy z wyspy uczynili wcześniej swoje królestwo. Od wilgotnej ziemi wznosi się para, wypuszczona w powietrze ciepłem nagromadzonej silnej białej magii.
[bylobrzydkobedzieladnie]
Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 31.03.18 23:23, w całości zmieniany 1 raz
The member 'Maxine Desmond' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 80
'k100' : 80
Kiedy Max się poderwała, by ruszyć w stronę Inferiusów, próbowała ją złapać ręką. - Czekaj, nie...! - syknęła pod nosem. Widać przecież było, że kobieta czuje ból, więc powinna najpierw się wyleczyć. Marcella syknęła pod nosem, ale nie próbowała lecieć za nią. Mieli coś do załatwienia tutaj.
Olbrzym był zupełnie oszołomiony, więc trudno będzie go obudzić. Magii leczniczej nie znała, więc z tym będzie duży problem. Musiała pogłówkować. - Lucan! - krzyknęła do mężczyzny i uniosła się znów na miotle. - Jak coś to osłaniaj mnie. - powiedziała. Na miotle podleciała prosto do głowy olbrzyma, żeby unieść się tylko nad nią. Pomysły może miała głupie. Właściwie to w oczywisty sposób były głupie, ale próbowała działać w jakiś minimalnie racjonalny sposób. Przymknęła lekko oczy i wyciągnęła różdżkę prosto w stronę twarzy olbrzyma, celując w oczy. - Balneo!
Olbrzym był zupełnie oszołomiony, więc trudno będzie go obudzić. Magii leczniczej nie znała, więc z tym będzie duży problem. Musiała pogłówkować. - Lucan! - krzyknęła do mężczyzny i uniosła się znów na miotle. - Jak coś to osłaniaj mnie. - powiedziała. Na miotle podleciała prosto do głowy olbrzyma, żeby unieść się tylko nad nią. Pomysły może miała głupie. Właściwie to w oczywisty sposób były głupie, ale próbowała działać w jakiś minimalnie racjonalny sposób. Przymknęła lekko oczy i wyciągnęła różdżkę prosto w stronę twarzy olbrzyma, celując w oczy. - Balneo!
nim w popiół się zmienię, będę wielkim
płomieniem
The member 'Marcella Figg' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 22
'k100' : 22
Rozłościli magiczne zwierzę nieudaną próbą ataku. Choć jego zaklęcie próbowała poprawić Ria, to i jej się nie powiodło. Nie tylko nie udało im się nie uporać z trójgłowym psem, co znajdował się na ich drodze, ale musieli zmierzyć się z kolejnym zagrożeniem, o wiele zresztą większym, kiedy z bagien wypełzać zaczęły inferiusy. Bił od nich niewyobrażalnie ostry fetor rozkładającej się ludzkiej tkanki. Zbliżyły się szybko i od razu przeszły do ataku, podczas gdy pies ograniczył się tylko do sygnałów ostrzegawczych. Chociaż tyle dobrego. Kieran szybko wykonał pionowy ruch różdżką tuż przy ciele, chcąc z pomocą magicznej bariery uniknąć ciosu.
– Protego – wyrzucił z siebie szybko, stanowczo, nie przyjmując nawet do siebie możliwości niepowodzenia.
We can make it out alive under cover of the night; Trees are burning, ravens fly, smoke is filling up the sky,
WE ARE RUNNING OUT OF TIME
Kieran Rineheart
Zawód : Rebeliant, auror
Wiek : 54
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Wdowiec
I pochwalam tajń życia w pieśni
i w milczeniu,
Pogodny mądrym smutkiem
i wprawny w cierpieniu.
i w milczeniu,
Pogodny mądrym smutkiem
i wprawny w cierpieniu.
OPCM : 40 +5
UROKI : 30 +5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 1
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 20 +3
Genetyka : Czarodziej
Zakon Feniksa
The member 'Kieran Rineheart' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 14
'k100' : 14
Ria nie wierzyła w swoje umiejętności ofensywne i słusznie - żaden skuteczny promień zaklęcia nie wydostał się z końca różdżki. Gdyby się udało, problem zostałby poniekąd rozwiązany; tymczasem jedynie rozwścieczyli stworzenie. Rudowłosa nie mogła widzieć szczegółów tych konsekwencji, ale z pewnością usłyszała przerażające szczeknięcie oraz warkot. Nieprzyjemny dreszcz przebiegł wzdłuż pleców czarownicy, ale nabrała powietrza w płuca usiłując bardziej rozeznać się w sytuacji. Tego, jak mogliby ją uratować. Niestety, rzucenie kamienia w bagna uruchomiło pułapkę, która jeszcze mocniej skomplikowała bieg wydarzeń. Toczących się zadziwiająco, może nawet przerażająco szybko.
- Nie bardzo możemy liczyć na instrumenty w tym momencie, ale możemy spróbować mu zaśpiewać - odpowiedziała na pytanie Just, chyba jako jedyna. Ciężko było się rozeznać w chaosie jaki zapanował. Weasley umiała śpiewać na tyle, żeby nie fałszować - ale większych zdolności muzycznych nie posiadała, więc może niekoniecznie ona powinna wziąć w tym udział. Choć z drugiej strony wątpiła, że mieli wśród siebie jakiegoś śpiewaka.
Potem Rhiannon musiała raczej skoncentrować się na inferiusach i ogniu, o którym krzyknął Bren. Dlatego pochyliła się na miotle, kierując się w ich stronę na tyle, na ile mogła, po drodze zgarniając z ziemi jakiś patyk. Nie za mały, ale też nie za duży, w końcu musiała utrzymać go w ręku. - Incendio - spróbowała podpalić kawałek znalezionego drewna, żeby w razie czego móc się tym bronić. Zaklęcie wywołujące ogień było dość trudne, natomiast umiejętności Rii zbyt niskie, by pokładać w nich nadzieje, dlatego to rozwiązanie miało więcej szans na sukces.
| Chciałabym się przesunąć o dwie kratki na ukos (prawy górny róg względem mapy, w stronę Kierana, Brena i Just).
- Nie bardzo możemy liczyć na instrumenty w tym momencie, ale możemy spróbować mu zaśpiewać - odpowiedziała na pytanie Just, chyba jako jedyna. Ciężko było się rozeznać w chaosie jaki zapanował. Weasley umiała śpiewać na tyle, żeby nie fałszować - ale większych zdolności muzycznych nie posiadała, więc może niekoniecznie ona powinna wziąć w tym udział. Choć z drugiej strony wątpiła, że mieli wśród siebie jakiegoś śpiewaka.
Potem Rhiannon musiała raczej skoncentrować się na inferiusach i ogniu, o którym krzyknął Bren. Dlatego pochyliła się na miotle, kierując się w ich stronę na tyle, na ile mogła, po drodze zgarniając z ziemi jakiś patyk. Nie za mały, ale też nie za duży, w końcu musiała utrzymać go w ręku. - Incendio - spróbowała podpalić kawałek znalezionego drewna, żeby w razie czego móc się tym bronić. Zaklęcie wywołujące ogień było dość trudne, natomiast umiejętności Rii zbyt niskie, by pokładać w nich nadzieje, dlatego to rozwiązanie miało więcej szans na sukces.
| Chciałabym się przesunąć o dwie kratki na ukos (prawy górny róg względem mapy, w stronę Kierana, Brena i Just).
Just stay with me, hold you and protect you from the other ones, the evil ones.
The member 'Ria Weasley' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 56
'k100' : 56
Tym razem magia sprzyjała Lucanowi, nic nie zaburzyło jego próby przeniesienia się do pozostałych. Po przebyciu kilku kroków ponowił inkantację, a różdżka pociągnęła go dalej.
Trójgłowy pies wyglądał na rozzłoszczonego próbą ataku lub tym, co zamierzali zrobić Zakonnicy. Dotąd spokojny nie był zadowolony z próby przemknięcia obok niego bez uiszczenia opłaty, o której wspominały duchy. Próba uspokojenia go przez Justine nie przyniosła efektów. Wciąż warczał i łypał groźnie na ludzi stojących po drugiej stronie błotnistego terenu. Zakonnicy musieli znaleźć sposób na to, by pozbyć się go lub przekonać do tego, że powinien ich przepuścić do rzeki. On sam nijak nie zareagował na pojawiające się w błocie inferiusy. Tonks zareagowała szybko, a tarcza z błękitną poświatą pojawiła się przed nią broniąc ją przed atakiem ani martwej, ani całkiem żywej bestii. Podobnie rychło powstała tarcza Brendana. Inferius, który go zaatakował został z powrotem wtrącony do błota, ale jego paskudna głowa, pokryta zgniłymi dziurami i cienką jak pergamin prześwitującą skórą wystawała ponad poziom trzęsawiska.
Rozglądający się wokół Weasley rzeczywiście dojrzał suche gałązki pod stopami. Ziemia była przesuszona, z niej wystawały ususzone, martwe pnącza, rośliny, które z pewnością mogły zostać podpalone, tworząc odpowiednią barierę, przez którą inferiusy by nie przeszły. Po drugiej stronie ziemia była równie sucha i tak samo pokryta martwą naturą. Maxine szybko otrząsnęła się ze spotkania z olbrzymem. Dosiadła swojej miotły i błyskawicznie zwróciła się ku pozostałym, gromadzącym nad trzęsawiskiem. Zaklęcie z jej różdżki pomknęło w stronę inferiusa, który atakował Kierana. Jego tarcza zawiodła, a łapsko uderzyło w lewą nogę aurora, rozrywając nogawkę i raniąc mu piszczel. Tuż po tym kula ognia wyczarowana przez Desmond uderzyła w inferiusa, który zajął się płomieniami. Wszyscy zgromadzeni nad rzeką usłyszeli trudny do zniesienia pisk w uszach. Ożywiony wycofał się i wpadł w błoto, a po ogniu pozostał tylko dym, który unosił się nad miejsce, w którym zniknął stwór. Pozostałe dwa inferiusy wycofały się nieco dalej, wystraszone światłem, wciąż kryjąc się w błocie. Rii, która zbliżała się w stronę trzęsawiska bez trudu udało się podpalić suchy patyk.
Próba obudzenia olbrzyma Marcelli się nie powiodła, chociaż na głowę spadło mu wiadro zimnej wody. Zaklęcie, którym oberwał było wyjątkowo silne, a Bran Krwiopijca wciąż pozostawał nieprzytomny. Czarownica potrzebowała czegoś silniejszego, by ocucić olbrzyma.
Na wzniesieniu, tam, gdzie nie sięgał już wzrok Rii, Maxine, Kierana, Brendana i Justine zaczęły gromadzić się duchy. Nie wiadomo, czy ich uwaga była ściągnięta na rzekę, czy może na olbrzyma, nad którym pastwiła się Marcella. Nie wyglądały ani na przyjaźnie, ani na wrogo nastawione, przyglądały się sytuacji pod drzewem, zerkały w stronę rzeki. I z każdą chwilą było ich coraz więcej.
| Na odpis macie czas do 17.05 do 20:00, ale jeśli uda wam się odpisać do 16:00 do 20 to wielce prawdopodobne, że post MG pojawi się jeszcze w sobotę rano.
Trójgłowy Pies posiada statystkę sprawności: 50 i zwinności: 25 i 450 punktów żywotności.
Brendan:
Sprawność stwora 1: 20. PŻ 200.
Justine:
Sprawność stwora 2: 20. PŻ 200.
Kieran: udany wyważony cios zadał 20 punktów obrażeń.
Sprawność stwora 3: 20. PŻ 167.
Rzut MG na wybór inferiusa.
W kwestii poruszania się po mapie od teraz obowiązuje was mechanika poruszania się podczas pojedynków. Wskazaną w mechanice ilość możliwych do pokonania pól MOŻNA pomnożyć razy 2.
Aktywne zaklęcia:
Magicus Extremos (Ria) +13 3/3
Trójgłowy pies wyglądał na rozzłoszczonego próbą ataku lub tym, co zamierzali zrobić Zakonnicy. Dotąd spokojny nie był zadowolony z próby przemknięcia obok niego bez uiszczenia opłaty, o której wspominały duchy. Próba uspokojenia go przez Justine nie przyniosła efektów. Wciąż warczał i łypał groźnie na ludzi stojących po drugiej stronie błotnistego terenu. Zakonnicy musieli znaleźć sposób na to, by pozbyć się go lub przekonać do tego, że powinien ich przepuścić do rzeki. On sam nijak nie zareagował na pojawiające się w błocie inferiusy. Tonks zareagowała szybko, a tarcza z błękitną poświatą pojawiła się przed nią broniąc ją przed atakiem ani martwej, ani całkiem żywej bestii. Podobnie rychło powstała tarcza Brendana. Inferius, który go zaatakował został z powrotem wtrącony do błota, ale jego paskudna głowa, pokryta zgniłymi dziurami i cienką jak pergamin prześwitującą skórą wystawała ponad poziom trzęsawiska.
Rozglądający się wokół Weasley rzeczywiście dojrzał suche gałązki pod stopami. Ziemia była przesuszona, z niej wystawały ususzone, martwe pnącza, rośliny, które z pewnością mogły zostać podpalone, tworząc odpowiednią barierę, przez którą inferiusy by nie przeszły. Po drugiej stronie ziemia była równie sucha i tak samo pokryta martwą naturą. Maxine szybko otrząsnęła się ze spotkania z olbrzymem. Dosiadła swojej miotły i błyskawicznie zwróciła się ku pozostałym, gromadzącym nad trzęsawiskiem. Zaklęcie z jej różdżki pomknęło w stronę inferiusa, który atakował Kierana. Jego tarcza zawiodła, a łapsko uderzyło w lewą nogę aurora, rozrywając nogawkę i raniąc mu piszczel. Tuż po tym kula ognia wyczarowana przez Desmond uderzyła w inferiusa, który zajął się płomieniami. Wszyscy zgromadzeni nad rzeką usłyszeli trudny do zniesienia pisk w uszach. Ożywiony wycofał się i wpadł w błoto, a po ogniu pozostał tylko dym, który unosił się nad miejsce, w którym zniknął stwór. Pozostałe dwa inferiusy wycofały się nieco dalej, wystraszone światłem, wciąż kryjąc się w błocie. Rii, która zbliżała się w stronę trzęsawiska bez trudu udało się podpalić suchy patyk.
Próba obudzenia olbrzyma Marcelli się nie powiodła, chociaż na głowę spadło mu wiadro zimnej wody. Zaklęcie, którym oberwał było wyjątkowo silne, a Bran Krwiopijca wciąż pozostawał nieprzytomny. Czarownica potrzebowała czegoś silniejszego, by ocucić olbrzyma.
Na wzniesieniu, tam, gdzie nie sięgał już wzrok Rii, Maxine, Kierana, Brendana i Justine zaczęły gromadzić się duchy. Nie wiadomo, czy ich uwaga była ściągnięta na rzekę, czy może na olbrzyma, nad którym pastwiła się Marcella. Nie wyglądały ani na przyjaźnie, ani na wrogo nastawione, przyglądały się sytuacji pod drzewem, zerkały w stronę rzeki. I z każdą chwilą było ich coraz więcej.
| Na odpis macie czas do 17.05 do 20:00, ale jeśli uda wam się odpisać do 16:00 do 20 to wielce prawdopodobne, że post MG pojawi się jeszcze w sobotę rano.
Trójgłowy Pies posiada statystkę sprawności: 50 i zwinności: 25 i 450 punktów żywotności.
Brendan:
Sprawność stwora 1: 20. PŻ 200.
Justine:
Sprawność stwora 2: 20. PŻ 200.
Kieran: udany wyważony cios zadał 20 punktów obrażeń.
Sprawność stwora 3: 20. PŻ 167.
Rzut MG na wybór inferiusa.
W kwestii poruszania się po mapie od teraz obowiązuje was mechanika poruszania się podczas pojedynków. Wskazaną w mechanice ilość możliwych do pokonania pól MOŻNA pomnożyć razy 2.
Aktywne zaklęcia:
Magicus Extremos (Ria) +13 3/3
- Mapka:
Mistrzowi Gry padł photoshop, ale akceptuje wszystkie wasze posunięcia!
- Żywotność:
Justine: 240/240
Brendan: 365/380
-15 (elektryczne)
Kieran: 209/244 kara: -5
-15 (elektryczne), -20 (tłuczone)
Lucan: 232/232
Maxine: 180/215 kara: -5
-15(elektryczne)
-20 złamane żebro (tłuczone)
Ria: 220/220
Marcella: 250/250
- Ekwipunek:
Justine:
różdżka, czerwony kryształ, pazur gryfa zatopiony w bursztynie, czarna perła, broszka z alabastrowym jednorożcem
Eliksiry:
- Wieczny Płomień (1 porcje, stat. 20)
- Eliksir Wiggenowy (1 porcja, stat. 15)
- Maść z wodnej gwiazdy (1 porcja, stat. 10), (stat. 12, 1 porcja)
- Marynowana narośl ze szczuroszczeta (1 porcja, stat. 13)
- Antidotum podstawowe (1 porcja, stat. 20, 115 oczek)
- Eliksir niezłomności (1 porcji, stat. 23, moc = 106)
- Złoty eliksir (1 porcje, stat. 29)
- Smocza Łza (1 porcje)
- Mieszanka antydepresyjna (1 porcje, stat. 20)
- Eliksir znieczulający (1 porcja, stat. 20)
- Czuwający Strażnik, (stat. 12, 1 porcje)
- Eliksir oczyszczający z toksyn (stat. 12, 1 porcje)
Brendan:
propeller żądlibąkowy, meteoryt, szczurza czaszka
- Czuwający strażnik (1 porcja, stat. 26)
- Eliksir ochrony (1 porcje, stat. 21)
- Antidotum podstawowe (10 porcji, stat. 23)
- Eliksir natychmiastowej jasności (4 porcje, stat. 23)
- Eliksir grozy (5 porcji, stat. 23)
- Eliksir znieczulający (4 porcje, stat. 23)
- Wywar ze sproszkowanego srebra i dyptamu (4 porcje, stat. 23)
- Maść żywokostowa (1 porcja, stat. 0)
Kieran:
różdżka, tabliczka czekolady, torba wypełniona eliksirami:
- antidotum podstawowe (1 porcja, stat. 5),
- eliksir wiggenowy (1 porcja, stat. 15),
- wywar ze szczuroszczeta (1 porcja, stat. 29),
- smocza łza (1 porcja, stat. 29, moc +5),
- eliksir niezłomności (1 porcja, stat. 0),
- Eliksir niezłomności (1 porcja, stat. 23, moc = 106),
- Eliksir ochrony (1 porcja, stat. 23, moc = 117),
- Czuwający strażnik (1 porcja, stat. 29),
- Wieczny płomień (1 porcja, stat. 35, moc +15)
- Wywar wzmacniający (1 porcja, stat. 20),
- Eliksir znieczulający (1 porcja, stat. 20),
- Mieszanka antydepresyjna (1 porcja, stat. 20),
- Wywar ze szczuroszczeta (1 porcja, stat. 20)
Lucan:
różdżka, czekolada;
- Czuwający strażnik (1 porcja, stat. 28, 125 oczek)
- Eliksir niezłomności (1 porcja, stat. 20, moc +10)
- Eliksir znieczulający (1 porcja, stat. 20, moc +5)
- Eliksir przeciwbólowy (1 porcja, stat. 20)
- Eliksir byka (1 porcja, stat. 30)
- Maść z wodnej gwiazdy (1 porcja, stat. 30, moc +5)
- Eliksir kociego kroku (1 porcja, stat. 30, moc +15)
- Pies gończy ( porcja, stat. 7)
Maxine:
różdżka, propeller żądlibąkowy, kamień runiczny, miotła bardzo dobrej jakości, bransoleta z włosów syreny, 4 tabliczki czekolady, nóż, mugolskie zapałki
- Eliksir niezłomności, 1 porcja (stat. 22)
- Czuwający strażnik, 1 porcja (stat. 22)
- Antidotum podstawowe (1 porcja, stat. 20, 115 oczek)
- Eliksir znieczulający (1 porcja, stat. 20)
- Eliksir kociego kroku (1 porcje, stat. 20, 117 oczek)
- Eliksir niezłomności (2 porcje, stat. 23, moc = 106)
- Eliksir kociego wzroku (1 porcja, stat. 23, moc = 104)
- Marynowana narośl ze szczuroszczeta (1 porcja, stat. 23)
- Maść z wodnej gwiazdy (1 porcje, stat. 23)
- Maść z wodnej gwiazdy (1 porcja, stat. 29)
- Eliksir oczyszczający z toksyn (1 porcja, stat. 29)
- Czuwający strażnik (1 porcja, stat. 29)
- Felix felicis (1 porcja, stat. 26, data warzenia - 10.09)
- Eliksir niezłomności (1 porcja, stat. 28)
- Eliksir znieczulający (1 porcja, stat. 28)
- Marynowana narośl ze szczuroszczeta (1 porcja, stat. 26, 107 oczek)
Ria:
miotła, różdżka, szczurza czaszka.
- Eliksir kociego wzroku (1 porcja, stat. 28, 123 oczka)
-Eliksir niezłomności (1 porcja, stat. 28)
-Czuwający strażnik (1 porcja, stat. 28, 125 oczek)
-Maść z wodnej gwiazdy (1 porcja, stat. 28)
-Marynowana narośl ze szczuroszczeta (1 porcja, stat. 26, 107 oczek)
-Antidotum podstawowe (1 porcja, stat. 28)
-Mieszanka antydepresyjna (1 porcja, stat. 20)
Marcella:
różdżka, miotła (przewieszona przez plecy na rzemieniu), lusterko dwukierunkowe (drugie posiada Samuel Skamander)
- eliksir przeciwbólowy (6 porcji, stat. 10)
- wywar ze szczuroszczeta (3 porcje, stat. 10)
- maść z wodnej gwiazdy (2 porcje, stat. 10)
- Felix felicis (1 porcja, stat. 26, data warzenia - 10.09)
- Wywar ze sproszkowanego srebra i dyptamu (1 porcja, stat. 28, 124 oczka)
Zauważyła, że olbrzym nie wykazał żadnej reakcji. Dziewczyna zmarszczyła lekko brwi z niezadowoleniem. Naprawdę? Kto pozostawał niewzruszony na coś takiego? Gdyby ją oblano nawet kubeczkiem zimnej wody podczas snu momentalnie by wstała! Olbrzymy musiały mieć naprawdę mocny sen...
Znów wycelowała różdżką w olbrzyma i postanowiła już nie być aż tak milusia. Wiedziała, że wypowiedzenie kolejnego zaklęcia będzie się wiązało z trochę mniej przyjemnym sposobem budzenia. Przeleciała nieznacznie dalej, tak by unosić się na miotle obok głowy olbrzyma, nie zaś bezpośrednio nad nią. Tak na wszelki wypadek. Nie miała pojęcia co może zrobić. Wycelowała różdżką ponownie w wielkie, śpiące cielsko.
- Clavum.
| ruszam się o jedno pole w stronę, w którą skierowana jest głowa olbrzyma i rzucam (bez st)
Znów wycelowała różdżką w olbrzyma i postanowiła już nie być aż tak milusia. Wiedziała, że wypowiedzenie kolejnego zaklęcia będzie się wiązało z trochę mniej przyjemnym sposobem budzenia. Przeleciała nieznacznie dalej, tak by unosić się na miotle obok głowy olbrzyma, nie zaś bezpośrednio nad nią. Tak na wszelki wypadek. Nie miała pojęcia co może zrobić. Wycelowała różdżką ponownie w wielkie, śpiące cielsko.
- Clavum.
| ruszam się o jedno pole w stronę, w którą skierowana jest głowa olbrzyma i rzucam (bez st)
nim w popiół się zmienię, będę wielkim
płomieniem
Dotarł. Różdżka pociągnęła go za sobą, trzymał mocno jej rączkę nie chcąc przypadkiem ześlizgnąć się po drodze. I wylądował tuż obok olbrzyma. Lucan spojrzał uważniej na Marcelę oraz jej poczynania. Dobrze, próbowała obudzić olbrzyma.
- Ostrożnie - zwrócił się do policjantki - Nazwali go Branem Krwiopijcą, chociaż w przeszłości robił sobie chleb z kości czarodziejów.
Abbott zerkał przez chwilę na jej poczynania po czym spróbował dostrzec co dzieje się u pozostałych. Nie potrafił stwierdzić za wiele, jako że wzgórze przesłaniało mu dokładniejszy widok. Zdecydował się zostawić budzenie olbrzyma policjantce, a sam zwrócił twarz ku górze, ku duchom dzieci zasiadających na drzewie. Niby zjawa starszej kobiety wyjawiła mu już bardzo wiele, ale co mu właściwie szkodziło spróbować ponownie, zanim będzie musiał zająć się olbrzymem?
- Hej, dzieciaki! - zawołał, starając się nadać swojemu głosowi wesoły ton. Oby tylko go nie zignorowały - Same się wdrapałyście na to wielkie drzewo? Imponujące! Na pewno bardzo wiele stamtąd widać! - zagadnął. Liczył na to, że typowa dla dzieciaków gadatliwość weźmie górę - I na pewno wiecie, co olbrzym schował w rzece! To ponoć jakiś skarb. Wiecie jak go wyłowić? Chcielibyście mi pomóc? - żądza odkrywania oraz przeżywania przygód były głównymi powodami, przez które za dzieciaka sam wpadał w masę kłopotów. Liczył, że podobną potrzebę zabawy rozbudzi właśnie w tych dzieciakach. - I czemu właściwie tylko to jedno drzewo jest zielone?
Retoryka II
- Ostrożnie - zwrócił się do policjantki - Nazwali go Branem Krwiopijcą, chociaż w przeszłości robił sobie chleb z kości czarodziejów.
Abbott zerkał przez chwilę na jej poczynania po czym spróbował dostrzec co dzieje się u pozostałych. Nie potrafił stwierdzić za wiele, jako że wzgórze przesłaniało mu dokładniejszy widok. Zdecydował się zostawić budzenie olbrzyma policjantce, a sam zwrócił twarz ku górze, ku duchom dzieci zasiadających na drzewie. Niby zjawa starszej kobiety wyjawiła mu już bardzo wiele, ale co mu właściwie szkodziło spróbować ponownie, zanim będzie musiał zająć się olbrzymem?
- Hej, dzieciaki! - zawołał, starając się nadać swojemu głosowi wesoły ton. Oby tylko go nie zignorowały - Same się wdrapałyście na to wielkie drzewo? Imponujące! Na pewno bardzo wiele stamtąd widać! - zagadnął. Liczył na to, że typowa dla dzieciaków gadatliwość weźmie górę - I na pewno wiecie, co olbrzym schował w rzece! To ponoć jakiś skarb. Wiecie jak go wyłowić? Chcielibyście mi pomóc? - żądza odkrywania oraz przeżywania przygód były głównymi powodami, przez które za dzieciaka sam wpadał w masę kłopotów. Liczył, że podobną potrzebę zabawy rozbudzi właśnie w tych dzieciakach. - I czemu właściwie tylko to jedno drzewo jest zielone?
Retoryka II
We carry on through the stormTired soldiers in this war
Remember what we're fighting for
Remember what we're fighting for
Lucan Abbott
Zawód : Znawca prawa, pracownik Służb Administracyjnych Wizengamotu
Wiek : 30
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
If you can't fly, run
If you can't run, walk
If you can't walk, crawl!
If you can't run, walk
If you can't walk, crawl!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Leciała w stronę innych najszybciej jak mogła, wyciągając przed siebie dłoń z różdżką, chciała im pomóc, widząc, że zaatakowały ich... Gnijące stwory. Inferiusy? Wzdrygnęła się. Pomimo bólu zdołała wyczarować kulę ognia, przez chwilę bała się, że trafi w Kierana, ale obawa okazała się niesłuszna. Atakujący aurora truposz zajął się płomieniami, a Desmond miała ochotę zasłonić uszy dłońmi, rozległ się tak trudny do zniesienia pisk.
- Zaśpiewać mu? - spytała sceptycznie, podchwytując słowa Rii, które zdołała usłyszeć.
Zawisła w powietrzu blisko Rinehearta, spojrzała na trójgłowego psa, warczącego na nich wściekle, naprawdę mogła pomóc tu muzyka? Miała wrażenie, że jeśli zaśpiewa, zrobi z siebie idiotkę, ale... Czy wchodząc do pierwszego korytarza nie znaleźli się w dziecięcym pokoiku? - Kołysankę nuconą przez Julię? - zastanowiła się, przypominając sobie, że dziewczynka nuciła tę konkretną melodię, schodząc krętymi schodami na tę martwą pustynię. Czy to pozostawało bez znaczenia, czy wprost przeciwnie? Julia nie odpowiedziała na pytanie Maxine o melodii.
Zaczęła nucić tę melodię, do której słowa znała, urodziła się wszak w mugolskiej rodzinie i kiedy była mała słyszała wiele kołysanek, sama śpiewała je także własnej siostrze; starała się zabrzmieć głośno, wyraźnie i czysto, a jednocześnie kojąco, aby uspokoić trójgłowego psa:
- Z popielnika na Wojtusia
Iskiereczka mruga
Chodź opowiem Ci bajeczkę
bajka będzie długa.
Była sobie raz królewna
pokochała grajka
Król wyprawił im wesele
I skończona bajka...
- Zaśpiewać mu? - spytała sceptycznie, podchwytując słowa Rii, które zdołała usłyszeć.
Zawisła w powietrzu blisko Rinehearta, spojrzała na trójgłowego psa, warczącego na nich wściekle, naprawdę mogła pomóc tu muzyka? Miała wrażenie, że jeśli zaśpiewa, zrobi z siebie idiotkę, ale... Czy wchodząc do pierwszego korytarza nie znaleźli się w dziecięcym pokoiku? - Kołysankę nuconą przez Julię? - zastanowiła się, przypominając sobie, że dziewczynka nuciła tę konkretną melodię, schodząc krętymi schodami na tę martwą pustynię. Czy to pozostawało bez znaczenia, czy wprost przeciwnie? Julia nie odpowiedziała na pytanie Maxine o melodii.
Zaczęła nucić tę melodię, do której słowa znała, urodziła się wszak w mugolskiej rodzinie i kiedy była mała słyszała wiele kołysanek, sama śpiewała je także własnej siostrze; starała się zabrzmieć głośno, wyraźnie i czysto, a jednocześnie kojąco, aby uspokoić trójgłowego psa:
- Z popielnika na Wojtusia
Iskiereczka mruga
Chodź opowiem Ci bajeczkę
bajka będzie długa.
Była sobie raz królewna
pokochała grajka
Król wyprawił im wesele
I skończona bajka...
That girl with pearls in her hair
is she real or just made of air?
Nie spodziewał się, że magiczna bariera go zawiedzie. Potem na uniknięcie fizycznego ataku zabrakło czasu, mógł więc jedynie spoglądać jak materiał spodni jest rozrywany przez brutalną siłę, która zatrzymuj się na jego nodze. Zabolało, jednak zdołał się utrzymać w pionie i nie wydać z siebie odgłosu świadczącego o boleści. Miał szczęście, że kula ognia posłana zza jego pleców ugodziła kreaturę. Wrzask trawionego przez ogień ożywieńca był bolesny dla uszu, jednak niósł również satysfakcję, co nieco łagodziła też ból po skutecznie zadanym ciosie w piszczel. Raniony stwór rzucił się z powrotem w błotniste podłoże, chowając całkowicie przed ich oczami.
Kieran spróbował przenieść ciężar ciała na ranioną nogę. Udało się i nie przyniosło mu to ogromnego cierpienia. Czyli jednak kości były całe. Chociaż tyle dobrego. Mocniej ścisnął różdżkę w dłoni, próbując się skupić.
– Magicus Extremos.
Kieran spróbował przenieść ciężar ciała na ranioną nogę. Udało się i nie przyniosło mu to ogromnego cierpienia. Czyli jednak kości były całe. Chociaż tyle dobrego. Mocniej ścisnął różdżkę w dłoni, próbując się skupić.
– Magicus Extremos.
We can make it out alive under cover of the night; Trees are burning, ravens fly, smoke is filling up the sky,
WE ARE RUNNING OUT OF TIME
Kieran Rineheart
Zawód : Rebeliant, auror
Wiek : 54
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Wdowiec
I pochwalam tajń życia w pieśni
i w milczeniu,
Pogodny mądrym smutkiem
i wprawny w cierpieniu.
i w milczeniu,
Pogodny mądrym smutkiem
i wprawny w cierpieniu.
OPCM : 40 +5
UROKI : 30 +5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 1
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 20 +3
Genetyka : Czarodziej
Zakon Feniksa
The member 'Kieran Rineheart' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 33
'k100' : 33
Rii udało się podpalić suchy patyk, który zajął się ogniem. Weasley co prawda nie była przekonana czy zdoła z nim cokolwiek zrobić zanim doleci do jakiegokolwiek inferiusa, ale na razie to nie było tak istotne. Na szczęście jak dotąd nie musiała martwić się o anomalie, dlatego nawet jeśli działanie rudowłosej okazało się bezcelowe, to nie było w tym żadnej szkody. Odetchnęła jedynie, że nie zbłaźniła się brakiem jakichkolwiek umiejętności magicznych i ponownie próbowała się rozeznać w sytuacji. Jeden z inferiusów zniknął już w błocie, co było dobrym omenem; gorzej z pozostałymi dwoma, choć Just i Bren na pewno sobie z nimi poradzą do czasu, aż ona do nich doleci. Dotąd nie chciała się za mocno oddalać przez Max i Marcellę zostające w tyle - jednak wszystko zdawało się zostać w tym momencie rozwiązane. No, poza policjantką próbującą ocucić olbrzyma. Jednak przy niej znajdował się Lucan, więc w razie czego była bezpieczna. Prawdopodobnie.
Dlatego Rhiannon po prostu mocniej chwyciła za drewno, po czym popędziła na miotle przystając niedaleko Tonks, gotowa do ewentualnego wsparcia, aczkolwiek na razie nie było ono w ogóle potrzebne. Generalnie nie robiła nic, ale wciąż pozostawała nadzieja, że na coś się przyda. Max właśnie śpiewała rozdrażnionemu pieskowi o morderczych trzech głowach, inni rozmawiali albo walczyli, wszystko działo się potwornie szybko. Na wszelki wypadek wyciągnęła palący się patyk mocno przed siebie, żeby ewentualnie odstraszyć atakującego inferiusa.
| Chciałabym się przemieścić w miejsce czerwonej kropki na mapie!
Dlatego Rhiannon po prostu mocniej chwyciła za drewno, po czym popędziła na miotle przystając niedaleko Tonks, gotowa do ewentualnego wsparcia, aczkolwiek na razie nie było ono w ogóle potrzebne. Generalnie nie robiła nic, ale wciąż pozostawała nadzieja, że na coś się przyda. Max właśnie śpiewała rozdrażnionemu pieskowi o morderczych trzech głowach, inni rozmawiali albo walczyli, wszystko działo się potwornie szybko. Na wszelki wypadek wyciągnęła palący się patyk mocno przed siebie, żeby ewentualnie odstraszyć atakującego inferiusa.
| Chciałabym się przemieścić w miejsce czerwonej kropki na mapie!
Just stay with me, hold you and protect you from the other ones, the evil ones.
Śpiewanie trójgłowemu wściekłemu psu brzmiało dla niego jak abstrakcja, ale jeśli jego towarzyszki twierdziły, że to zadziała, nie zamierzał się temu przeciwstawiać; w oczekiwaniu na efekty musieli trzymać inferiusy z daleka. Stworzenia pochowały się w bagnie, ale wciąż stanowiły niebezpieczeństwo - mogły wyjść w każdej chwili Podstawianie się psu pod nos na ten moment było szaleństwem, przez trzęsawisko musieli się przeprwaić wszyscy - a on obiecał Justine zabezpieczać tyły. Podniósł zatem jedną z większych gałęzi, jaką dostrzegł w trawie i podniósł ją, rozpalając ogniem:
- Incendio - zamierzając stworzyć pochodnię, która pomoże trzymać te istoty z dala.
- Incendio - zamierzając stworzyć pochodnię, która pomoże trzymać te istoty z dala.
we penetrated deeper and deeper into the heart of darkness
Brendan Weasley
Zawód : auror, szkoleniowiec
Wiek : 30
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
don't you ever tame your demons, always keep them on a leash
OPCM : 30 +8
UROKI : 25
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 18
SPRAWNOŚĆ : 30 +3
Genetyka : Czarodziej
Sojusznik Zakonu Feniksa
Ruiny
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Reszta świata :: Inne miejsca :: Mniejsze wyspy :: Oaza Harolda