Morsmordre :: Reszta świata :: Inne miejsca :: Anglia i Walia :: Durham
Purpurowa knieja
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Purpurowa knieja
Ponury las otaczający równie nieprzyjemnie wyrastające ze wzgórza ruiny obłożono specjalnymi zaklęciami, zmieniającymi kolor wyściełanych wysoką trawą ścieżek i dziko rosnących drzew. Korony mienią się ostrą purpurą, mech obrastający drogi razi w oczy przenikliwym różem, kwitnące dziko kwiaty przeplatają się rozmaitymi odcieniami fioletu.
Nie odmawiała mężczyźnie cierpienia. Rany, które odniósł mogły okazać się śmiertelne, gdyby nie obecność kobiet. Można powiedzieć, że spadły mu dosłownie z nieba by nieść pomoc i koić cierpienie. Nie taki był jednak ich cel. Przyszły tu by rozprawić się z precedensem, który nie tylko pakował biednych kupców w ramiona śmierci, ale przede wszystkim pozbawiał ludzi zapasów i leków, które w czasie kataklizmu były cenniejsze od złota. Jego historia o szlachcicu skupującym wszystko może i była ckliwa, może i Antonia byłaby w stanie uwierzyć, że to on jest tu ofiarą, gdyby nie fakt, że jego łakoma strona charakteru świadomie zdecydowała pogrążyć innych w bólu. Poczuła złość – uratowała go, choć on chciał zabić innych. Taki w końcu byłby tego finał. Przez dłuższą chwilę wpatrywała się w mętne spojrzenie mężczyzny – żałowała, że podjęła się leczenia, ale z drugiej strony teraz miały jasny obraz sytuacji. Zgadzała się ze słowami swojej towarzyszki. Sama często nie była do końca sprawiedliwa, manipulowała i mąciła dla własnych korzyści, ale nie kiedy w grę wchodziło życie i zdrowie innych. Nawet ona nie była tak zaślepiona ideą pieniądza. Słysząc skierowane do niej po norwesku zdanie niemal od razu przeniosła wzrok na Varyę. Skinęła głową. W tym kontekście również się zgadzała. – Sam sobie zasłużył na ten los – odparła również po norwesku widząc, że siedzący wciąż na podłodze kupiec kompletnie nie rozumie o czym kobiety mówią.
Deklarował walkę, ale szczerze w to wątpiła. Dla niej była to raczej prośba o życie. Wcale by się nie zdziwiła, gdyby mężczyzna oddał im wszystko dobrowolnie, co by tylko ci darowali mu żywot i pozwolili oddychać na tej ziemi ciut dłużej. Jeżeli oni tego nie dokończyli to Borgin właśnie miała to w zamiarze. Ostatnie czego potrzebowali w nowej rzeczywistości, to karaluch żerujących na cierpieniu innych. Prychnęła na jego słowa. – Nie mogłeś? – powtórzyła, ale zanim na dobre rozgościła się w swoich słowach poczuła, jak powóz szarpie i zaczyna się toczyć.
Druga z czarownic niemal od razu przecisnęła się przez otwarte okno i wskoczyła na dach by lepiej dojrzeć sterujących powozem bandytów. Obaj mężczyźni zajmowali miejsca na przodzie wozu. Szatynka wycelowała różdżkę z stronę bandyty, który zaalarmowany czarnomagiczną inkantacją postanowił skierować się przeciw jej towarzyszce. – Gladium - rzuciła. Zaalarmowana kolejnym dźwiękiem na dachu obróciła się i dostrzegła trzeciego z mężczyzn skradającego się za Varyą. – Uważaj! - krzyknęła i wycelowała w niego różdżką. – Commotio
idziemy do szafki
Deklarował walkę, ale szczerze w to wątpiła. Dla niej była to raczej prośba o życie. Wcale by się nie zdziwiła, gdyby mężczyzna oddał im wszystko dobrowolnie, co by tylko ci darowali mu żywot i pozwolili oddychać na tej ziemi ciut dłużej. Jeżeli oni tego nie dokończyli to Borgin właśnie miała to w zamiarze. Ostatnie czego potrzebowali w nowej rzeczywistości, to karaluch żerujących na cierpieniu innych. Prychnęła na jego słowa. – Nie mogłeś? – powtórzyła, ale zanim na dobre rozgościła się w swoich słowach poczuła, jak powóz szarpie i zaczyna się toczyć.
Druga z czarownic niemal od razu przecisnęła się przez otwarte okno i wskoczyła na dach by lepiej dojrzeć sterujących powozem bandytów. Obaj mężczyźni zajmowali miejsca na przodzie wozu. Szatynka wycelowała różdżkę z stronę bandyty, który zaalarmowany czarnomagiczną inkantacją postanowił skierować się przeciw jej towarzyszce. – Gladium - rzuciła. Zaalarmowana kolejnym dźwiękiem na dachu obróciła się i dostrzegła trzeciego z mężczyzn skradającego się za Varyą. – Uważaj! - krzyknęła i wycelowała w niego różdżką. – Commotio
idziemy do szafki
Udziel mi więc tych cierpień
płaczmy razem na nie! ach, nie dziel ich, niech
wszystko mi samej zostanie
płaczmy razem na nie! ach, nie dziel ich, niech
wszystko mi samej zostanie
Antonia Borgin
Zawód : pracownik urzędu niewłaściwego użycia czarów & znawca run
Wiek : 28
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
ognistych nocy głodne przebudzenia
i tych uścisków, żar co krew wysusza,
wszystkie rozkosze ciała - i cierpienia
wszystkie, jakie znosi dusza
i tych uścisków, żar co krew wysusza,
wszystkie rozkosze ciała - i cierpienia
wszystkie, jakie znosi dusza
OPCM : 7 +2
UROKI : 10 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 5
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 15 +1
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Purpurowa knieja
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Reszta świata :: Inne miejsca :: Anglia i Walia :: Durham