Ułamek sekundy - tyle dzieliło go od poprawnego czaru, którym uciszyłby dziewczynę. Poprawna tarcza obroniła ją przed zaklęciem, co wzbudziło u niego nutkę zawodu. Można było mówić, że nigdy nie było za późno na kolejną próbę, ale czuł w kościach, że mogła odpowiedzieć mu tym samym, a doskonale pamiętał jak ostatnio skończyła się dla niego zabawa z silencio. Cóż - nie mylił się. -Protego!- wypowiedział z nadzieją, że tym razem los będzie dla niego łaskawszy.

The member 'Drew Macnair' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 7

(-15 do kostek, niewerbalne czarowanie)

Cóż, los nie był łaskawy wobec osób podobnych do niego. Coraz częściej odnosił wrażenie, że tylko ośmieszał się w pojedynkach i pokazywał jak wiele braki miał w zaklęciach z dziedziny obrony przed czarną magią. Wiedział jednak, iż nie był to odpowiedni czas na rozważania, więc wysunąwszy różdżkę w kierunku Pomony wypowiedział w myślach zaklęcie -Ignitio.

The member 'Drew Macnair' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 89

To niesamowite. Znów mi się udaje. Nie wiem jakim cudem, może to szczęście początkującego. Nieważne. Ważne, że zaklęcie mknie wprost na Drewa, a temu nie udaje się go ani wchłonąć za pomocą tarczy, ani odbić. Tak, to musi być kwestia uśmiechu losu, nie wierzę w swoje aż tak imponujące umiejętności. W każdym razie mężczyzna milczy, więc muszę się maksymalnie koncentrować na obronie.
Mój przeciwnik musi być bardzo zdolny skoro udaje mu się magia niewerbalna. To naprawdę imponujące. Co więcej, nie mam pojęcia jaki atak na mnie przepuszcza.
- Protego - rzucam zatem, nie chcąc zostać trafioną. Jednak jak wiemy chęci i praktyka mają ze sobą niewiele wspólnego, ale to nieważne. Wolę się nie przekonać o treści tajemniczego uroku. Muszę przynajmniej spróbować.

The member 'Pomona Sprout' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 59

Pomyślę zaraz, że jestem stworzona do pojedynków. W zasadzie już zamykam oczy, żeby oberwać zaklęciem, ale nic się nie dzieje. Tak naprawdę to właśnie solidna tarcza materializuje się przede mną chroniąc mnie przed nieznanym mi zaklęciem. Och, to wybornie. Patrzę na biednego Drew, ale wiem, że zaraz fortuna się pewnie odwróci. Tak właśnie to zwykle bywa. Nikt nie ma całkowitego szczęścia albo całkowitego pecha, to pewne.
- Petrificus totalus - mówię wkrótce po zaklęciu ochronnym. Rzucam się z tym na głęboką wodę. To nie jest prostym czarem, ale postanawiam spróbować. Jak nie teraz to nigdy, póki mam siłę i wolę walki, bo potem może to być już gorzej z tym wszystkim.

The member 'Pomona Sprout' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 13

Zaklęcie pomknęło w jej kierunku nieubłaganie i choć nutka satysfakcji pojawiła się na jego twarzy, to szybko została wchłonięta razem z jego czarem w przestronnej, silnej tarczy. Panowała ów dziedziną magii na niesamowicie wysokim poziomie - czyżby trafił wybornego, defensywnego przeciwnika? Atak był trudny, często niemożliwy wówczas gdy konkurent dostatecznie długo i skutecznie wychodził mu na przeciw.
Fakt, że nie dosięgnęło go kolejne zaklęcie dał mu możliwość szybkiej kontry - póki co przegrywał, więc musiał czym prędzej nadrobić straty jeśli myślał o zwycięstwie. -Glacius- powiedział w myślach nieustannie utrzymując różdżkę na wysokości dziewczyny.

The member 'Drew Macnair' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 84

Czar pomknął w kierunku dziewczyny, więc ponownie udało mu się poprawie rzucić niewerbalne zaklęcie. Czyżby uczył się na błędach? Zdając sobie sprawę, iż musiał iść za ciosem ponownie poruszył nadgarstkiem, a w myślach wypowiedział kolejne zaklęcie. -Caeruleusio.

The member 'Drew Macnair' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 69

W teorii zapewnienie sobie milczenia przeciwnika powinno dać mi przewagę. Nie tym razem. Wiedziałam, że Drew nie jest początkującym czarodziejem i będzie sobie świetnie dawać radę na arenie, ale przyznaję, że nie spodziewałam się aż takich umiejętności. Czarowanie niewerbalne jest sztuką trudną, której nie umiem i prawdopodobnie nigdy się nie nauczę, a tymczasem mężczyzna ciska we mnie kolejnymi urokami jak cukierkami sobie do buzi. Imponujące.
- Protego - rzucam z nieco opóźnionym refleksem, co najpewniej będzie rzutować na moją nieudaną obronę. Tak sądzę, bo trochę się zagapiłam na umiejętności oponenta. Nie na co dzień widuje się kogoś, kto włada tak skomplikowaną umiejętnością. I do tego ten strach cóż on takiego na mnie rzuca.

The member 'Pomona Sprout' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 79

187/207

Niestety, nie wiedząc o jakie zaklęcia chodzi, nie domyśliłam się, że jedno z nich może być zaklęciem obszarowym. Dlatego jeden z uroków zostaje wchłonięty przez silną tarczę ochronną, drugi zaś materializuje się pod moimi nogami tworząc lodowisko. Nim jestem w stanie spostrzec co się dzieje, a już plączą mi się nogi i ląduję na tyłku. Auć. Robię kwaśną minę sugerującą, że kość ogonowa trochę mnie boli. Biorę się jednak w garść i zrywam na równe nogi.
- Jinx - wypowiadam chcąc, żeby i Drew wyłożył się na ziemi, chociaż to na pewno tylko pobożne życzenia. To znaczy, o dziwo idzie mi całkiem nieźle, ale każda dobra passa musi się niestety kiedyś skończyć. Szkoda.