Morsmordre :: Reszta świata :: Inne miejsca :: Świstokliki :: Zakończone podróże
Nurmengard - misja poboczna
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Bułgaria
Nurmengard 15 sierpnia 1956
Opuszczona twierdza Grindelwalda.
opłacone - misja poboczna
Opuszczona twierdza Grindelwalda.
opłacone - misja poboczna
The member 'Ignotus Mulciber' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 80
'k100' : 80
Ulga była tylko chwilowa. Zaraz zacząłem znów kasłać, załzawionym spojrzeniem szukając Jackie. Nie zauważyłem jej nigdzie, dlatego tylko wyciągnąłem rękę do tyłu, próbując przywołać ją do siebie.
- Chodź - wykaszlałem, unosząc różdżkę. Wycelowałem w leżącą wśród gruzów sylwetkę, chcąc mieć chociaż cokolwiek z tej misji, żeby nie wracać z pustymi rękoma.
- Legilimens - wychrypiałem. Jeśli tylko mógłbym dostać się do jego umysłu...
- Chodź - wykaszlałem, unosząc różdżkę. Wycelowałem w leżącą wśród gruzów sylwetkę, chcąc mieć chociaż cokolwiek z tej misji, żeby nie wracać z pustymi rękoma.
- Legilimens - wychrypiałem. Jeśli tylko mógłbym dostać się do jego umysłu...
The member 'Alexander Selwyn' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 14
'k100' : 14
Zatrzymała się tuż przed zniszczonym wejściem do celi, a kiedy spojrzała ledwo na tlące się okienko u góry, przez które wpadło mdłe światło, kaszląc nieprzerwanie, włączyła jej się dotąd nieaktywna analiza. Nie, to nie była sytuacja, w której powinni się znaleźć. Kłęby dymu można było jakoś przeżyć, wydostać się z nich i wziąć głęboki, czysty wdech, żeby walczyć dalej. Byli w klatce, której w ich sytuacji nawet zdjęcie bariery za pomocą Finite Incantatem nie odniosłoby większego rezultatu. Gdyby poszli do przodu, dobiłby ich. Do celi nie wejdą, zadusi ich gaz. Inne cele były zamkniętymi, ślepymi punktami.
Pułapka.
Obróciła się do niego, kiedy usłyszała głos. Zdążyła nauczyć się jego brzmienia, młody, ale kryjący w sobie bagaż doświadczeń. Zawołał ją, więc wróciła się szybko. Zobaczyła go w momencie, gdy wypowiadał inkantację zaklęcia. I wiedziała, że ich pole manewru stanowiło już tylko żałosną parodię centymetra. Kaszel wzmógł się, jak tylko struny głosowe się poruszyły, chcąc wydobyć z siebie jakiekolwiek zgłoski.
Była wściekła na siebie i na okoliczności, które zdawały się zamykać ich w coraz głębszej czerni. W krwi krążyły hektolitry trucizny, osłabiały ją tak, że ledwo stała na nogach, chociaż całe jej ciało działało na najwyższych obrotach. Wyciągnęła z torby zmurszały, stary but, który posłużył im jako świstoklik. Oczywiście, że oboje chcieli wyjść stąd z czymkolwiek w rękach. Dłonie drżały i sztywniały z każdym atakiem kaszlu, ale dopadła ledwie do Gwardzisty, wepchnęła mu w dłoń przedmiot, chwytając go również i samej, różdżką w prawej dłoni chcąc go aktywować.
- Łap go! - zawołała na niego zachrypniętym, nieswoim głosem.
Musieli się stąd wydostać. I najlepiej dostać do Anglii.
| docieram do K5 i wciskam w rękę Alexowi świstoklik; rzucam chyba kością na aktywację, ale nie jestem pewna, czy trzeba
Pułapka.
Obróciła się do niego, kiedy usłyszała głos. Zdążyła nauczyć się jego brzmienia, młody, ale kryjący w sobie bagaż doświadczeń. Zawołał ją, więc wróciła się szybko. Zobaczyła go w momencie, gdy wypowiadał inkantację zaklęcia. I wiedziała, że ich pole manewru stanowiło już tylko żałosną parodię centymetra. Kaszel wzmógł się, jak tylko struny głosowe się poruszyły, chcąc wydobyć z siebie jakiekolwiek zgłoski.
Była wściekła na siebie i na okoliczności, które zdawały się zamykać ich w coraz głębszej czerni. W krwi krążyły hektolitry trucizny, osłabiały ją tak, że ledwo stała na nogach, chociaż całe jej ciało działało na najwyższych obrotach. Wyciągnęła z torby zmurszały, stary but, który posłużył im jako świstoklik. Oczywiście, że oboje chcieli wyjść stąd z czymkolwiek w rękach. Dłonie drżały i sztywniały z każdym atakiem kaszlu, ale dopadła ledwie do Gwardzisty, wepchnęła mu w dłoń przedmiot, chwytając go również i samej, różdżką w prawej dłoni chcąc go aktywować.
- Łap go! - zawołała na niego zachrypniętym, nieswoim głosem.
Musieli się stąd wydostać. I najlepiej dostać do Anglii.
| docieram do K5 i wciskam w rękę Alexowi świstoklik; rzucam chyba kością na aktywację, ale nie jestem pewna, czy trzeba
pora, żebyś ty powstał i biegł, chociaż ty nie wiesz,
gdzie jest cel i brzeg,
ty widzisz tylko, że
ogień świat pali
Jackie Rineheart
Zawód : auror
Wiek : 27
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
only now do i see the big picture
but i swear that
these scars are
fine
but i swear that
these scars are
fine
OPCM : 25+3
UROKI : 10+2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 12
SPRAWNOŚĆ : 14
Genetyka : Czarownica
Sojusznik Zakonu Feniksa
The member 'Jackie Rineheart' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 39
'k100' : 39
Ignotus z powodzeniem rzucił zaklęcie w kierunku swoich przeciwników. Lepka pajęczyna pojawiła się na ziemi, blisko Selwyna, docierając do jego kostek, tym samym uniemożliwiając mu jakikolwiek ruch. Alexander wycelował różdżkę w Thomasa, lecz próba legilimencji okazała się zupełnie nieskuteczna. Młody uzdrowiciel był zbyt słaby, by cokolwiek wyczytać z umysłu spetryfikowanego czarnoksiężnika Był też zbyt słaby, by utrzymać swoją odmienioną formę - ciało zaczęło szybko wracać do prawdziwych kształtów, a Selwyn znów stał się całkowicie sobą. Ignotus miał szansę rozpoznać przeciwnika, rzucając swoje zaklęcie*. Sytuacja Zakonników nie była najciekawsza, brakowało im sił, by skutecznie uporać się z eliksirem, spróbować podjąć działanie, które umożliwiłoby im wykonanie swojej misji. Zostali zagonieni w róg i zatruci specyfikiem. Zdawszy sobie sprawę z sytuacji, Jackie, postawiła na odwrót. Zbliżyła się do Alexandra, wchodząc na pajęczynę, która ją unieruchomiła, by podać mu świstoklik. W chwili chwycenia go oboje poczuli silne, gwałtowne szarpnięcie w okolicach żołądka, dodatkowo ból stóp, które przytwierdzone do podłoża lepką pajęczyną zostały brutalnie z niej wyrwane. Zakonnicy z powrotem przenieśli się do Anglii, do miejsca, w którym rozpoczynali swoją wędrówkę. Stopy uzdrowiciela były wciąż częściowo pokryte pajęczyną, która przy każdym kroku lepiła się do podłoża, Jackie w końcu mogła odetchnąć pełną piersią, ciesząc się czystym powietrzem. Zakonnicy powrócili do domu bez wiedzy o tym, czy przedmiot, którego szukali znajdował się w bułgarskiej twierdzy. Selwyn wiedział jednak, że jednym z przeciwników był ten, któremu towarzyszył w palącym się Ministertwie Magii.
Ignotus pozostał sam na polu walki. Jeśli przeszuka więzienie w celu zdobycia pożądanego przedmiotu niczego nie odnajdzie, wszystko będzie wskazywać, że był to ślepy trop, a on nigdy się tu nie znajdował — lub został wcześniej zabrany. Rycerze wrócą do domu z pustymi rękami, lecz ze świadomością, że wykonali swoje zadanie. Dodatkowo Ignotus zdążył rozpoznać Alexandra, który nim złapał za świstoklik wrócił do swojej prawdziwej formy.
Ignotus: wykorzystana moc Rycerzy Walpurgii 1/3
| Mistrz Gry nie jest tu już potrzebny, dziękuję za rozgrywkę! Kolejka: Zakon (24h), Rycerze (24h). Wszyscy mogą napisać swoje posty kończące. Thomas może być przeniesiony świstoklikiem, pozostając spetryfikowanym, nie musi być fabularnie obudzony. Wszyscy mają obowiązek fabularnie wyleczyć swoje obrażenia - samodzielnie lub rozegrać wątek z uzdrowicielem/alchemikiem. Alexandra i Jackie przez kilka kolejnych dni będzie boleć gardło. Thomas będzie się do połowy września będzie utykał na prawą nogę.
*Mistrz Gry zapomniał o tym wspomnieć w poprzedniej kolejce, w której metamorfomagia stała się zabroniona, za co przeprasza!
Ignotus pozostał sam na polu walki. Jeśli przeszuka więzienie w celu zdobycia pożądanego przedmiotu niczego nie odnajdzie, wszystko będzie wskazywać, że był to ślepy trop, a on nigdy się tu nie znajdował — lub został wcześniej zabrany. Rycerze wrócą do domu z pustymi rękami, lecz ze świadomością, że wykonali swoje zadanie. Dodatkowo Ignotus zdążył rozpoznać Alexandra, który nim złapał za świstoklik wrócił do swojej prawdziwej formy.
- Żywotność:
Jackie:46/216 kara: -50
-160 zatrucie;
Alex: 95/220 kara: -40
-45 (psychiczne), -100 (zatrucie)
Thomas: 161/216 kara: -10
-55 tłuczone (całe ciało)
Ignotus: 185/232 Kara: -10
20 tłuczone (pośladki, plecy); -50 psychiczne, +23 (psychiczne)
Ignotus: wykorzystana moc Rycerzy Walpurgii 1/3
| Mistrz Gry nie jest tu już potrzebny, dziękuję za rozgrywkę! Kolejka: Zakon (24h), Rycerze (24h). Wszyscy mogą napisać swoje posty kończące. Thomas może być przeniesiony świstoklikiem, pozostając spetryfikowanym, nie musi być fabularnie obudzony. Wszyscy mają obowiązek fabularnie wyleczyć swoje obrażenia - samodzielnie lub rozegrać wątek z uzdrowicielem/alchemikiem. Alexandra i Jackie przez kilka kolejnych dni będzie boleć gardło. Thomas będzie się do połowy września będzie utykał na prawą nogę.
*Mistrz Gry zapomniał o tym wspomnieć w poprzedniej kolejce, w której metamorfomagia stała się zabroniona, za co przeprasza!
Nurmengard - misja poboczna
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Reszta świata :: Inne miejsca :: Świstokliki :: Zakończone podróże