Morsmordre :: Nieaktywni :: Sowy
Florentin
Strona 1 z 2 • 1, 2
AutorWiadomość
Stosunkowo niewielka, młoda sówka śnieżna, którą Evandra zakupiła ledwie kilka miesięcy temu. Nazwana na cześć jednego z francuskich poetów, w których arystokratka zaczytywała się ostatniej zimy. Dosyć niecierpliwa, lecz przy tym zniewalająco urocza - młódka zakochała się w niej od pierwszego wejrzenia.
Evandra C. Rosier
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
Smile, because it confuses people. Smile, because it's easier than explaining what is killing you inside.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Półwila
Nieaktywni
Przeczytaj
Droga przyjaciółko! Od wielu dni nie widziałam Cię w moich okolicach i przyznam, że Twoja przedłużająca się nieobecność martwi mnie i smuci. Próbowałam zasięgnąć języka, ale nikt z naszych wspólnych znajomych nie mógł udzielić mi żadnej konkretnej informacji na Twój temat. Czy jesteś zdrowa? Czy bezpieczna? Skreśl do mnie kilka słów w wolnej chwili lub daj znak naszej drogiej uzdrowicielce, bym nie musiała się zastanawiać nad Twym losem. Naturę mam wszak skorą do czarnowidztwa i gotowam niechcący wywróżyć Ci jakieś nieszczęście.
Pamiętaj proszę, że w razie potrzeby moje fiolki i zlewki są zawsze na Twoje usługi.
Rita
Pamiętaj proszę, że w razie potrzeby moje fiolki i zlewki są zawsze na Twoje usługi.
Rita
I show not your face but your heart's desire
Przeczytaj Perseus Avery
Najdroższa Evandro!Nie jestem pewien czy po wszystkich łączących i dzielących nas historiach wciąż mam prawo adresować tak swoje listy, jednak szczerze liczę na to, że moje odrzucanie etykiety nakazującej mi zwracanie się do Ciebie per "Panno Lestrange" nie sprawia, że tracę w Twoich oczach. O ile w ogóle pozostało mi cokolwiek do stracenia.
Wybacz mi, droga Evandro, że piszę dopiero teraz. Żadna to wymówka, aleto złośliwe ptaszysko zdechło świętej pamięci Egbert opuścił ten padół łez i z tej okazji zaginęła część mojej korespondencji. Ten list niesie więc Dalia, moja tymczasowa pół-służbowa sowa z Ministerstwa. Jak zapewne już widzisz, jest o wiele przyjemniejsza w obyciu, nie musisz się zatem martwić o to, że udziobie dotkliwie Twoje delikatne dłonie, tak jak jej niewdzięczny poprzednik.
Kolejne słowa wypływają w ilości hurtowej z mojego pióra, ale chyba najwyższa pora przejść do meritum. Naturalnie nie jestem w stanie wyobrazić sobie, przez jakie piekło przeszłaś, ale... czy zabrzmi to banalnie aż do bólu, jeśli zapytam jak się czujesz? Mam nadzieję, że w ciągu tych kilku dni doszłaś mniej więcej do siebie i już wkrótce będziesz w stanie całkowicie wyrzucić z pamięci wspomnienie o tym okropnym zajściu.
P.
Wybacz mi, droga Evandro, że piszę dopiero teraz. Żadna to wymówka, ale
Kolejne słowa wypływają w ilości hurtowej z mojego pióra, ale chyba najwyższa pora przejść do meritum. Naturalnie nie jestem w stanie wyobrazić sobie, przez jakie piekło przeszłaś, ale... czy zabrzmi to banalnie aż do bólu, jeśli zapytam jak się czujesz? Mam nadzieję, że w ciągu tych kilku dni doszłaś mniej więcej do siebie i już wkrótce będziesz w stanie całkowicie wyrzucić z pamięci wspomnienie o tym okropnym zajściu.
P.
stars, hide your fires:
let not light see my black and deep desires.
let not light see my black and deep desires.
Przeczytaj Hereward Bartius
Szanowana pani Lestrange!Najuprzejmiej proszę o wybaczenie, jeśli mój list w jakikolwiek sposób pani przeszkodził. Mam nadzieję, że moja sowa zastała panią w dobrym zdrowiu.
Ostatnio prowadzę pewne badania związane z transmutacją, nie ukrywam, że nieoceniona by przy nich była pomoc wykwalifikowanego alchemika. Niestety człowiek, do którego zwykłem się zgłaszać z takimi prośbami ostatnio nas opuścił. Stąd moja wiadomość i prośba o spotkanie, na którym wytłumaczyłbym dokładnie, o co mi chodzi. Byłbym wielce zobowiązany, gdyby zechciała pani odpisać na moją wiadomość, a niezmiernie rad, gdyby spotkanie mogło dojść do skutku. Ewentualny wybór miejsca oraz terminu pozostawiam pani.
Z wyrazami szacunku
Hereward Bartius
Ostatnio prowadzę pewne badania związane z transmutacją, nie ukrywam, że nieoceniona by przy nich była pomoc wykwalifikowanego alchemika. Niestety człowiek, do którego zwykłem się zgłaszać z takimi prośbami ostatnio nas opuścił. Stąd moja wiadomość i prośba o spotkanie, na którym wytłumaczyłbym dokładnie, o co mi chodzi. Byłbym wielce zobowiązany, gdyby zechciała pani odpisać na moją wiadomość, a niezmiernie rad, gdyby spotkanie mogło dojść do skutku. Ewentualny wybór miejsca oraz terminu pozostawiam pani.
Z wyrazami szacunku
Hereward Bartius
Hereward Bartius
Zawód : Profesor w Hogwarcie
Wiek : 33
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Żonaty
Na szczęście był tam las.
Na szczęście nie było drzew.
Na szczęście brzytwa pływała po wodzie.
Na szczęście nie było drzew.
Na szczęście brzytwa pływała po wodzie.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Przeczytaj Rita
Evandro,
Twoje wieści bardzo zaniepokoiły nas obie i teraz niecierpliwie wyczekujemy Twojej wizyty. Czy mogłabyś pojawić się u mnie za dwa dni? Nadmienię, że wysyłam ten list wczesnym wtorkowym rankiem. Zupełnie nie ufam tej sowie (wątpię, by dotarła tak szybko jak zachwalał ją jej właściciel).
Okolica o której mówimy nigdy nie należała do najbezpieczniejszych, ale gwarantuję Ci, że w naszym towarzystwie jeden włosek nie spadnie z Twojej pięknej głowy. Zresztą dopilnujemy, by nikt nie wiedział o Twojej obecności. Sieć Fiuu bezpiecznie przeniesie Cię do mojego salonu, a później tą samą drogą wrócisz do domu. Będziemy czekać razem z butelką ognistej.
P.S. U mnie wszystko w porządku. Wiesz jak mówią - złego diabli nie biorą.
R.
Twoje wieści bardzo zaniepokoiły nas obie i teraz niecierpliwie wyczekujemy Twojej wizyty. Czy mogłabyś pojawić się u mnie za dwa dni? Nadmienię, że wysyłam ten list wczesnym wtorkowym rankiem. Zupełnie nie ufam tej sowie (wątpię, by dotarła tak szybko jak zachwalał ją jej właściciel).
Okolica o której mówimy nigdy nie należała do najbezpieczniejszych, ale gwarantuję Ci, że w naszym towarzystwie jeden włosek nie spadnie z Twojej pięknej głowy. Zresztą dopilnujemy, by nikt nie wiedział o Twojej obecności. Sieć Fiuu bezpiecznie przeniesie Cię do mojego salonu, a później tą samą drogą wrócisz do domu. Będziemy czekać razem z butelką ognistej.
P.S. U mnie wszystko w porządku. Wiesz jak mówią - złego diabli nie biorą.
R.
I show not your face but your heart's desire
Przeczytaj Perseus Avery
Najdroższa Evandro!Jeśli więc dalesz mi pełną swobodę w kwestii adresowania korespondencji do Ciebie, pozostanę przy swoich nawykach, tak na cześć starych, dobrych czasów. Panna Greengrass z pewnością nie ma mi nic do zarzucenia, bo skoro jesteś jedyną znaną mi Evandrą, automatycznie jesteś też najdroższą mi Evandrą i nie ma w tym absolutnie ani dozy fałszu.
Śmiem twierdzić, że musiałabyś się postarać bardziej, by zniechęcić mnie do kontynuowania lektury, skoro mimo wszystko postanowiłaś odpisać. Chociaż moje motywy były zgoła odmienne niż pozyskiwanie wdzięczności Twojej familii, rad jestem słyszeć, że choć trochę zmyłem tę plamę, którą niewątpliwie w waszych oczach mam na swoim imieniu. Obiecuję Ci, że wszystkie powiązane z tą sprawą osoby zostaną pociągnięte do odpowiedzialności, osobiście tego dopilnuję.
Sama doskonale wiesz, że nie ma na tym świecie nikogo, kto gardziłby uzdrowicielami bardziej niż ja, lecz w tej sytuacji jestem zmuszony stwierdzić, że wszystkie te kontrole, choć denerwujące, są tylko i wyłącznie dla Twojego dobra. Współczuję Ci jednak z całego serca i życzę rychłego zastąpienia badań czasem wolnym od magomedyków!
Dziękuję za miłe słowa, chociaż nie jestem pewny czy ptaszysko pokroju Egberta na nie zasługuje. W związku z jego długim stażem, lista osób, które miały mniej szczęścia i ich dłonie dalej znaczą blizny po jego dziobie, urosła do niepokojących rozmiarów.
Szczerze? Spokój brzmi... niedostępnie. W moim życiu wszystko dąży do stabilizacji, a ja nie jestem pewny czy taka stabilizacja to właśnie to, co jest dla mnie odpowiednie. Na własnej skórze miałaś okazję się przekonać, że niedopowiedzenia i niewyjaśnione sprawy ciągną się za mną bez końca, uniemożliwiając wyklarowanie i odetchnięcie. W tej kwestii nie jesteś też wyjątkiem - wciąż nie masz pełnego obrazu, szerszej perspektywy, jednak sam nie jestem w stanie znaleźć powodów, dla których miałabyś uwierzyć w moje słowa, wyjaśnienia czy zapewnienia.
Niezależnie od tego, jak kuszący wydaje się być bunt, wolę jeszcze pożyć parę lat, odwiedzam więc Munga jak na grzecznego Persa przystało.
Wracaj do zdrowia, Evandro, Londyn nie jest tym samym miejscem bez Ciebie.
P.
Śmiem twierdzić, że musiałabyś się postarać bardziej, by zniechęcić mnie do kontynuowania lektury, skoro mimo wszystko postanowiłaś odpisać. Chociaż moje motywy były zgoła odmienne niż pozyskiwanie wdzięczności Twojej familii, rad jestem słyszeć, że choć trochę zmyłem tę plamę, którą niewątpliwie w waszych oczach mam na swoim imieniu. Obiecuję Ci, że wszystkie powiązane z tą sprawą osoby zostaną pociągnięte do odpowiedzialności, osobiście tego dopilnuję.
Sama doskonale wiesz, że nie ma na tym świecie nikogo, kto gardziłby uzdrowicielami bardziej niż ja, lecz w tej sytuacji jestem zmuszony stwierdzić, że wszystkie te kontrole, choć denerwujące, są tylko i wyłącznie dla Twojego dobra. Współczuję Ci jednak z całego serca i życzę rychłego zastąpienia badań czasem wolnym od magomedyków!
Dziękuję za miłe słowa, chociaż nie jestem pewny czy ptaszysko pokroju Egberta na nie zasługuje. W związku z jego długim stażem, lista osób, które miały mniej szczęścia i ich dłonie dalej znaczą blizny po jego dziobie, urosła do niepokojących rozmiarów.
Szczerze? Spokój brzmi... niedostępnie. W moim życiu wszystko dąży do stabilizacji, a ja nie jestem pewny czy taka stabilizacja to właśnie to, co jest dla mnie odpowiednie. Na własnej skórze miałaś okazję się przekonać, że niedopowiedzenia i niewyjaśnione sprawy ciągną się za mną bez końca, uniemożliwiając wyklarowanie i odetchnięcie. W tej kwestii nie jesteś też wyjątkiem - wciąż nie masz pełnego obrazu, szerszej perspektywy, jednak sam nie jestem w stanie znaleźć powodów, dla których miałabyś uwierzyć w moje słowa, wyjaśnienia czy zapewnienia.
Niezależnie od tego, jak kuszący wydaje się być bunt, wolę jeszcze pożyć parę lat, odwiedzam więc Munga jak na grzecznego Persa przystało.
Wracaj do zdrowia, Evandro, Londyn nie jest tym samym miejscem bez Ciebie.
P.
stars, hide your fires:
let not light see my black and deep desires.
let not light see my black and deep desires.
Przeczytaj Hereward Bartius
Szanowana pani Lestrange!Dziękuję bardzo za szybą odpowiedź. Zarówno czas jak i miejsce mi odpowiadają. Stawię się punktualnie.
Z wyrazami szacunku
Hereward Bartius
Z wyrazami szacunku
Hereward Bartius
Ocalałeś, bo byłeś pierwszy
Ocalałeś, bo byłeś
Ocalałeś, bo byłeś
ostatni
Hereward Bartius
Zawód : Profesor w Hogwarcie
Wiek : 33
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Żonaty
Na szczęście był tam las.
Na szczęście nie było drzew.
Na szczęście brzytwa pływała po wodzie.
Na szczęście nie było drzew.
Na szczęście brzytwa pływała po wodzie.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Przeczytaj Caesar
Siostrzyczko,
nie wiem, czy to dlatego, że wydarzenia dni ostatnich wyprowadziły mnie z równowagi, czy dzień za dniem mija i gdy się oglądam, orientuję się, że minęło ich już kilka. To lepiej, być może, bo nie mogę doczekać się już końca tej u d r ę k i. Nie uwierzysz, że znów odrzucono moje podanie o osobną salę – naturalnie szpital nie stać na to, aby zapewnić nam lepsze warunki, szczodry sponsoring tego nie pokrywa lub jednak nie jest taki szczodry, jak zapewniają nas szanowni Blackowie – i kolejne o prędki powrót do domu, jakobym powinienem znajdować się pod opieką lekarzy koniecznie do ustalonej wcześniej daty. Choć pod własnym dachem zapewniłbym sobie stokroć lepszą opiekę medyczną i smaczniejsze obiady. Lord Carrow zaleca jednak, abym unikał stresu, jakże jednak mam go unikać, gdy nie potrafię się tutaj nie denerwować?
Oświadczyłem się już. To
Nie wiesz nawet, jak tęsknię. Za Tobą, Rudolfem i Rabastanem. Proszę, odwiedzaj mnie częściej brzmi prawie jak magiczne zaklęcie, choć wiem, że przychodzisz, kiedy tylko możesz. Żal jednak serce ściska, gdy myślę, że ostatnie chwile Twojej wolności spędzam tutaj, niemal w zamknięciu.
Oświadczyłem się. Denerwowałem się jak głupie dziecię. To przytłaczające.
Nie potrafię sobie wyobrazić, jakie to musi być trudne dla C i e b i e, kiedy ja nie potrafię sobie z tym poradzić.
Chciałem przedstawić jej Rudolfa i Rabastana, lecz sądzę, iż odpowiedniej będzie spotkać ich w bardziej sprzyjającej i rodzinnej atmosferze, niż takiej, którą serwuje nam szpital. Czy może lepiej będzie, szczególnie dla nich, aby uczynić to czym prędzej? Nigdy nie wiem, być może to dobrze, że tak się dzieje: one potrzebująmatki kogoś takiego jak ona, a ja głosu rozsądku, dobrej kobiecej rady.
Co myślisz o herbaciarni na ostatnim piętrze? Przytulna, zazwyczaj spokojna, nie chciałbym też, aby nasze pierwsze rodzinne spotkanie – o ile do niego dojdzie przed moim powrotem do domu - odbywało się przy akompaniamencie kaszlów mugolskich i postękiwań chorych.
Jak Ty się czujesz? Rosier należycie Cię adoruje? Mam najszerszą nadzieję, że wszystko zmierza w dobrym kierunku.
Odpisz jak najprędzej, czekam z utęsknieniem siostrzyczko, choć szczęśliwszym byłbym, gdybyś pojawiła się choć na chwilę, bym mógł napatrzeć się na Ciebie przed snem. I posłuchać, wszak to byłaby ciekawa odmiana, wiesz przecie, jak tutaj nieprzyjemnie.
C.
PS. Jeśli mają tutaj tak dobre sowy co wyżywienie, wątpię, by list kiedykolwiek do Ciebie dotarł.
Siostrzyczko,
nie wiem, czy to dlatego, że wydarzenia dni ostatnich wyprowadziły mnie z równowagi, czy dzień za dniem mija i gdy się oglądam, orientuję się, że minęło ich już kilka. To lepiej, być może, bo nie mogę doczekać się już końca tej u d r ę k i. Nie uwierzysz, że znów odrzucono moje podanie o osobną salę – naturalnie szpital nie stać na to, aby zapewnić nam lepsze warunki, szczodry sponsoring tego nie pokrywa lub jednak nie jest taki szczodry, jak zapewniają nas szanowni Blackowie – i kolejne o prędki powrót do domu, jakobym powinienem znajdować się pod opieką lekarzy koniecznie do ustalonej wcześniej daty. Choć pod własnym dachem zapewniłbym sobie stokroć lepszą opiekę medyczną i smaczniejsze obiady. Lord Carrow zaleca jednak, abym unikał stresu, jakże jednak mam go unikać, gdy nie potrafię się tutaj nie denerwować?
Nie wiesz nawet, jak tęsknię. Za Tobą, Rudolfem i Rabastanem. Proszę, odwiedzaj mnie częściej brzmi prawie jak magiczne zaklęcie, choć wiem, że przychodzisz, kiedy tylko możesz. Żal jednak serce ściska, gdy myślę, że ostatnie chwile Twojej wolności spędzam tutaj, niemal w zamknięciu.
Oświadczyłem się. Denerwowałem się jak głupie dziecię. To przytłaczające.
Nie potrafię sobie wyobrazić, jakie to musi być trudne dla C i e b i e, kiedy ja nie potrafię sobie z tym poradzić.
Chciałem przedstawić jej Rudolfa i Rabastana, lecz sądzę, iż odpowiedniej będzie spotkać ich w bardziej sprzyjającej i rodzinnej atmosferze, niż takiej, którą serwuje nam szpital. Czy może lepiej będzie, szczególnie dla nich, aby uczynić to czym prędzej? Nigdy nie wiem, być może to dobrze, że tak się dzieje: one potrzebują
Co myślisz o herbaciarni na ostatnim piętrze? Przytulna, zazwyczaj spokojna, nie chciałbym też, aby nasze pierwsze rodzinne spotkanie – o ile do niego dojdzie przed moim powrotem do domu - odbywało się przy akompaniamencie kaszlów mugolskich i postękiwań chorych.
Jak Ty się czujesz? Rosier należycie Cię adoruje? Mam najszerszą nadzieję, że wszystko zmierza w dobrym kierunku.
Odpisz jak najprędzej, czekam z utęsknieniem siostrzyczko, choć szczęśliwszym byłbym, gdybyś pojawiła się choć na chwilę, bym mógł napatrzeć się na Ciebie przed snem. I posłuchać, wszak to byłaby ciekawa odmiana, wiesz przecie, jak tutaj nieprzyjemnie.
C.
PS. Jeśli mają tutaj tak dobre sowy co wyżywienie, wątpię, by list kiedykolwiek do Ciebie dotarł.
Caesar Lestrange
Zawód : sutener oraz brygadzista
Wiek : 30 lat
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zaręczony
pięć palców co po strunach chodzą
zegną się jak żelazo w ogniu
w owoc granatu martwy splot
zegną się jak żelazo w ogniu
w owoc granatu martwy splot
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Przeczytaj C. P. Rosier
Evandro, słyszałam o straszliwych wieściach, jakież to przykre, że Waszą rodzinę po raz kolejny spotyka podobna tragedia. Musisz mieć na głowie mnóstwo zmartwień w związku z pobytem Twego brata w szpitalu.
Sądzę, że byłabym w stanie zdjąć z twoich ramion choć część zmartwień. Dzieci dawno nie widziały Dover, a przypuszczam, że nadchodzące dni są ostatnimi ciepłymi tego roku. Doskonała okazja na spacer nad klifami. Przyjdź z Rudolfem i Rabastanem, proszę. Dzieci mogą zostać u mnie tak długo, jak długo będzie potrzeba. Powinnaś przeznaczyć nadchodzące dni na odpoczynek.
Cedrina Rosier
Sądzę, że byłabym w stanie zdjąć z twoich ramion choć część zmartwień. Dzieci dawno nie widziały Dover, a przypuszczam, że nadchodzące dni są ostatnimi ciepłymi tego roku. Doskonała okazja na spacer nad klifami. Przyjdź z Rudolfem i Rabastanem, proszę. Dzieci mogą zostać u mnie tak długo, jak długo będzie potrzeba. Powinnaś przeznaczyć nadchodzące dni na odpoczynek.
Cedrina Rosier
Gość
Gość
Przeczytaj Tristan C. Rosier
Evandro,
wybacz mi moje ponure milczenie, kilka dni bez ciebie brzmi jak wieczność spędzona na lodowej mroźnej pustyni. W tej samotności najbardziej przytłacza mnie cisza – boleśnie przeszywająca, bezlitosna jak klątwa, którą odczarować może jedynie dźwięczna słodycz Twojego słowiczego głosu. Jak struna Twojej harfy, w napięciu czekam na twój gest, na rozkaz, by móc zacząć tworzyć dla Ciebie świat od nowa. Odtąd samotność nie powinna być nam straszna – splotły nas wszakże więzy, które łączą nas w jedność na wieczność. Z każdym dniem coraz mocniej, jak opętany, wyczekuję dnia, w którym będę mógł zapewnić Cię o tym przysięgą, dnia, w którym zakwitniesz jako moja róża. Pąsowa, najpiękniejsza i najbliższa sercu.
Nie chciałem Cię martwić moim milczeniem, najdroższa. Mara mojej Marianne powróciła ostatnimi dni jak żywa wraz z zaginięciem mojej drogiej kuzynki Diany, ale te wieści pewnie już do Ciebie dotarły. Marie odwiedziła mnie ostatnio we śnie. Uśmiechnięta tanecznie jak cień przechadzała się pośród naszych róż o płatkach barwy równie intensywnej co plamy krwi na jej białej sukni. Ale tym razem coś było w niej innego. Myślę, że jej duch zaznał wreszcie spokoju, a ja zaczerpnąłem od niej jego kroplę.
A teraz chciałbym Cię znowu ujrzeć, ta wieczność zaczyna mnie przytłaczać. Być może słyszałaś, w galerii sztuki lady Avery ma odbyć się wernisaż przygotowany na otwarcie wystawy debiutantów. Ich nazwiska nie są wybitnie sławne, wierzę jednakowo, że jeżeli znalazły się pod mecenatem mojej ciotki, niebawem usłyszy o nich każdy w Anglii. Czy uczynisz mi tę radość i wybierzesz się tam ze mną? Niech tego dnia wyjątkowo naszą rzeczywistość malują farby, nie struny. Tristan
wybacz mi moje ponure milczenie, kilka dni bez ciebie brzmi jak wieczność spędzona na lodowej mroźnej pustyni. W tej samotności najbardziej przytłacza mnie cisza – boleśnie przeszywająca, bezlitosna jak klątwa, którą odczarować może jedynie dźwięczna słodycz Twojego słowiczego głosu. Jak struna Twojej harfy, w napięciu czekam na twój gest, na rozkaz, by móc zacząć tworzyć dla Ciebie świat od nowa. Odtąd samotność nie powinna być nam straszna – splotły nas wszakże więzy, które łączą nas w jedność na wieczność. Z każdym dniem coraz mocniej, jak opętany, wyczekuję dnia, w którym będę mógł zapewnić Cię o tym przysięgą, dnia, w którym zakwitniesz jako moja róża. Pąsowa, najpiękniejsza i najbliższa sercu.
Nie chciałem Cię martwić moim milczeniem, najdroższa. Mara mojej Marianne powróciła ostatnimi dni jak żywa wraz z zaginięciem mojej drogiej kuzynki Diany, ale te wieści pewnie już do Ciebie dotarły. Marie odwiedziła mnie ostatnio we śnie. Uśmiechnięta tanecznie jak cień przechadzała się pośród naszych róż o płatkach barwy równie intensywnej co plamy krwi na jej białej sukni. Ale tym razem coś było w niej innego. Myślę, że jej duch zaznał wreszcie spokoju, a ja zaczerpnąłem od niej jego kroplę.
A teraz chciałbym Cię znowu ujrzeć, ta wieczność zaczyna mnie przytłaczać. Być może słyszałaś, w galerii sztuki lady Avery ma odbyć się wernisaż przygotowany na otwarcie wystawy debiutantów. Ich nazwiska nie są wybitnie sławne, wierzę jednakowo, że jeżeli znalazły się pod mecenatem mojej ciotki, niebawem usłyszy o nich każdy w Anglii. Czy uczynisz mi tę radość i wybierzesz się tam ze mną? Niech tego dnia wyjątkowo naszą rzeczywistość malują farby, nie struny. Tristan
the vermeil rose had blown in frightful scarlet and its thorns
o u t g r o w n
Tristan Rosier
Zawód : Arystokrata, smokolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
the death of a beautiful woman is, unquestionably, the most poetical topic in the world
OPCM : 38 +2
UROKI : 30
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 60 +5
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15 +6
Genetyka : Czarodziej
Śmierciożercy
PrzeczytajDarcy S. Rosier
Droga Evandro, Mam nadzieję, że sprawy z Tristanem toczą się w dobrym kierunku. Nie pytam o zdrowie, pewnie wyglądasz tak samo pięknie, jak zawsze.
Zauważyłam, że ostatnio nie mamy zbyt wielu okazji do rozmów, a echo naszego ostatniego spotkania zapisało się mi w pamięci zbyt wyraźnie. Chciałabym, żebyś wiązała ze mną przyjemniejsze wspomnienia.
Mam nadzieję, ze nie planujesz spotkań z lordem Rosierem na dzień 3 grudnia? Jeśli przewidywałaś w tym terminie spotkanie z nim, mam nadzieję, że ulegniesz mojej sugestii, aby je przesunąć. Mogę wpłynąć na mego ukochanego brata jeśli zajdzie taka potrzeba. Chciałabym Cię bowiem zaprosić na organizowany przeze mnie wieczorek poetycki.
Swoją obecność potwierdziło już kilka dam, mam nadzieję, że zasilisz ich grono.
Pozdrawiam serdecznie,
Lady Darcy Rosier
Zauważyłam, że ostatnio nie mamy zbyt wielu okazji do rozmów, a echo naszego ostatniego spotkania zapisało się mi w pamięci zbyt wyraźnie. Chciałabym, żebyś wiązała ze mną przyjemniejsze wspomnienia.
Mam nadzieję, ze nie planujesz spotkań z lordem Rosierem na dzień 3 grudnia? Jeśli przewidywałaś w tym terminie spotkanie z nim, mam nadzieję, że ulegniesz mojej sugestii, aby je przesunąć. Mogę wpłynąć na mego ukochanego brata jeśli zajdzie taka potrzeba. Chciałabym Cię bowiem zaprosić na organizowany przeze mnie wieczorek poetycki.
Swoją obecność potwierdziło już kilka dam, mam nadzieję, że zasilisz ich grono.
Pozdrawiam serdecznie,
Lady Darcy Rosier
Darcy Rosier
Zawód : hipnotyzerka w rodowym rezerwacie w Kent
Wiek : 22 lata
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zaręczona
Jeśli ktoś uprawia ze znawstwem sztukę perswazji, powinien wpierw wzbudzić ciekawość, później połechtać próżność, by wreszcie odwołać się do sumienia lub dobroci.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj Adelaide Nott
Lady LestrangeZ przyjemnością mam zaszczyt zaprosić Pannę na grudniowy Sabat, na którym powitamy nadejście nowego roku. Szykuje się niezapomniane wydarzenie, żywię nadzieję, że nie ma Panna na ten dzień innych planów. Szczegóły pozostawię owiane tajemnicą i, jak zawsze, zdradzę je w ostatniej chwili. Przyjęcie tradycyjnie odbędzie się w mojej posiadłości, Hampton Court na obrzeżach Londynu.
Żywię głęboką nadzieję, że pojawi się Panna u boku narzeczonego; niech niecodzienny blask Panny urody ponownie zachwyci nas wszystkich. Brakowało mi go przez ostatnie miesiące, widziałam jednak Pannę na wernisażu lady Avery. Proszę i mi sprawić tę przyjemność i się pojawić. Koniecznie. A. Nott
Żywię głęboką nadzieję, że pojawi się Panna u boku narzeczonego; niech niecodzienny blask Panny urody ponownie zachwyci nas wszystkich. Brakowało mi go przez ostatnie miesiące, widziałam jednak Pannę na wernisażu lady Avery. Proszę i mi sprawić tę przyjemność i się pojawić. Koniecznie. A. Nott
Przeczytaj Tristan C. Rosier
Widziałem ja na ziemi nadziemską dziewoję,
Strojną w cnoty anioła — odtąd grot miłości
Dręczy mnie — bo, przy cnot tych i wdzięków jasności,
Wszystko zda mi się cieniem, ćmiącym pamięć moję;
Widziałem zlane łzami pięknych oczu dwoje,
Tych oczu, którym słońce promieni zazdrości —
I słyszałem wyrazy smutku i żałości,
Zdolne poruszyć góry i zatrzymać zdroje.
Miłość, litość, tęsknota, żal nieutulony
Tworzyły w owym płaczu harmoniję miłą,
Jakowej nigdy ziemskie echo nie odbiło —
I tak niebu przyjemne były owe tony,
Że wiatr się ułagodził — i w cichym powiewie
Nie śmiał kołysać listków szemrzących na drzewie.
T.
Strojną w cnoty anioła — odtąd grot miłości
Dręczy mnie — bo, przy cnot tych i wdzięków jasności,
Wszystko zda mi się cieniem, ćmiącym pamięć moję;
Widziałem zlane łzami pięknych oczu dwoje,
Tych oczu, którym słońce promieni zazdrości —
I słyszałem wyrazy smutku i żałości,
Zdolne poruszyć góry i zatrzymać zdroje.
Miłość, litość, tęsknota, żal nieutulony
Tworzyły w owym płaczu harmoniję miłą,
Jakowej nigdy ziemskie echo nie odbiło —
I tak niebu przyjemne były owe tony,
Że wiatr się ułagodził — i w cichym powiewie
Nie śmiał kołysać listków szemrzących na drzewie.
T.
the vermeil rose had blown in frightful scarlet and its thorns
o u t g r o w n
Tristan Rosier
Zawód : Arystokrata, smokolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
the death of a beautiful woman is, unquestionably, the most poetical topic in the world
OPCM : 38 +2
UROKI : 30
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 60 +5
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15 +6
Genetyka : Czarodziej
Śmierciożercy
Nadawca:Darcy S. Rosier
Droga Evandro,Wierzę, że jest powód dla którego mój brat Ci ufa, chcąc Cię pojąć za żonę. Z tej samej, nieznanej mi na razie przyczyny, postanowiłam napisać właśnie do Ciebie.
Czy może być to jedna z tych niewielu rzeczy, jakie zostaną pomiędzy nami? Chociaż, przyznam to bardzo niechętnie, ale powinnaś bardzo dobrze mnie w tej kwestii zrozumieć, potrzebuję Twojej pomocy.
Jeśli nadarzy się do tego okazja, odwiedziłabyś mnie w rodzinnym domu w terminie dla Ciebie jak najbardziej dogodnym, ale możliwie szybkim?
Proszę, nie wspominaj o tym Tristanowi. Nie wiem w jakim stopniu zażyłości znajduje się wasz związek i czy przewiduje on szczere rozmowy, ale możesz mi wierzyć, że Tristan w odpowiednim czasie dowie się wszystkiego ode mnie, do tego czasu, byłabym wdzięczna, gdyby ta sprawa pozostała naszą wspólną.
Czy może być to jedna z tych niewielu rzeczy, jakie zostaną pomiędzy nami? Chociaż, przyznam to bardzo niechętnie, ale powinnaś bardzo dobrze mnie w tej kwestii zrozumieć, potrzebuję Twojej pomocy.
Jeśli nadarzy się do tego okazja, odwiedziłabyś mnie w rodzinnym domu w terminie dla Ciebie jak najbardziej dogodnym, ale możliwie szybkim?
Proszę, nie wspominaj o tym Tristanowi. Nie wiem w jakim stopniu zażyłości znajduje się wasz związek i czy przewiduje on szczere rozmowy, ale możesz mi wierzyć, że Tristan w odpowiednim czasie dowie się wszystkiego ode mnie, do tego czasu, byłabym wdzięczna, gdyby ta sprawa pozostała naszą wspólną.
Z poszanowaniem,
Darcy Sirene RosierDarcy Rosier
Zawód : hipnotyzerka w rodowym rezerwacie w Kent
Wiek : 22 lata
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zaręczona
Jeśli ktoś uprawia ze znawstwem sztukę perswazji, powinien wpierw wzbudzić ciekawość, później połechtać próżność, by wreszcie odwołać się do sumienia lub dobroci.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj Tristan C. Rosier
Lady Lestrange,
Za melodią Twego głosu podobną syrenom, kojącą, gdy serce kołacze złością. Melodią, która prowadzi mężów do szaleństwa, przyciąga, rani i mami. Melodia która trwa, jak melodia świata wiedzie do samego końca, rytm bicia naszych serc, takt naszych oddechów mamionych zrywem namiętności.
Za dotykiem Twojej białej dłoni, zimnej i alabastrowej jak romantycznej rzeźby, posągu - pełnego majestatu, złotej wyniosłości i nadmorskiej godności. Za smakiem jedwabistych ust, których posmakować pozwoliłaś mi jedynie kilka razy. Słodkim smakiem miodowej ambrozji.
Za licem, najpiękniejszym pośród żywych kobiet. Licem, za które uczyniłbym wszystko. Mówią, że nie powinienem widywać Cię przed dniem ślubu, a mnie te słowa ranią jak sztylety wbite aż do gard.
Tristan
14.02.
Usycham z tęsknoty. Za melodią Twego głosu podobną syrenom, kojącą, gdy serce kołacze złością. Melodią, która prowadzi mężów do szaleństwa, przyciąga, rani i mami. Melodia która trwa, jak melodia świata wiedzie do samego końca, rytm bicia naszych serc, takt naszych oddechów mamionych zrywem namiętności.
Za dotykiem Twojej białej dłoni, zimnej i alabastrowej jak romantycznej rzeźby, posągu - pełnego majestatu, złotej wyniosłości i nadmorskiej godności. Za smakiem jedwabistych ust, których posmakować pozwoliłaś mi jedynie kilka razy. Słodkim smakiem miodowej ambrozji.
Za licem, najpiękniejszym pośród żywych kobiet. Licem, za które uczyniłbym wszystko. Mówią, że nie powinienem widywać Cię przed dniem ślubu, a mnie te słowa ranią jak sztylety wbite aż do gard.
Tristan
the vermeil rose had blown in frightful scarlet and its thorns
o u t g r o w n
Tristan Rosier
Zawód : Arystokrata, smokolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
the death of a beautiful woman is, unquestionably, the most poetical topic in the world
OPCM : 38 +2
UROKI : 30
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 60 +5
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15 +6
Genetyka : Czarodziej
Śmierciożercy
Strona 1 z 2 • 1, 2
Florentin
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Nieaktywni :: Sowy