Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania
Evandra
Strona 2 z 2 • 1, 2
AutorWiadomość
First topic message reminder :
♦♦♦
- alchemiczka w Mungu na oddziale magizoologicznym,
- wcześniej przez kilka lat szkoliła się na uzdrowiciela, ale zrezygnowała,
- siostra Ceasara - jeśli znasz jego, pewnie znasz również mnie!
- bywa na Nokturnie, gdzie próbuje skrywać swoją tożsamość,
- uczęszczała do Hogwartu, gdzie należała do Slytherinu, prefektowała, grała w kółku aktorskim i śpiewała.
Ale i tak zapraszam do karty, tam jest dużo więcej i dużo lepiej!
Evandra C. Lestrange
A strong man can handle a strong woman.
A weak man will say she has an attitude.
A weak man will say she has an attitude.
♦♦♦
- alchemiczka w Mungu na oddziale magizoologicznym,
- wcześniej przez kilka lat szkoliła się na uzdrowiciela, ale zrezygnowała,
- siostra Ceasara - jeśli znasz jego, pewnie znasz również mnie!
- bywa na Nokturnie, gdzie próbuje skrywać swoją tożsamość,
- uczęszczała do Hogwartu, gdzie należała do Slytherinu, prefektowała, grała w kółku aktorskim i śpiewała.
Ale i tak zapraszam do karty, tam jest dużo więcej i dużo lepiej!
I
Breathe, breathe in the air,
Don't be afraid to care.
Breathe, breathe in the air,
Don't be afraid to care.
Tristan Rosierzwodnik
Gdy poznała go na ślubie Caesara i Marianne, Tristan prędko zdobył jej serce - w trakcie romantycznego spaceru oczarował poezją, wrażliwym sercem i płomiennymi obietnicami ratunku od niechcianych adoratorów. Kiedy jednak poznała jego nieciekawą reputację, wysłuchała smutnej historii kuzynki, w jej sercu rozgorzał gniew, a w miejscu sympatii pojawiło się rozgoryczenie. Nie mogła sobie wybaczyć, że dała się zwieść przyjemnej dla oka aparycji, tej grze pozorów, podczas gdy Tristan był taki sam jak inni, o ile nie dużo gorszy, jeszcze bardziej podły, zdeprawowany i płytki. Wszak każde jego słowo musiało być podszyte kłamstwem, zaś propozycja wspólnej ucieczki do Paryża była jedynie pretekstem, by i ją zwieść na manowce.
Młody Rosier nie raz odczuł siłę jej ognistego temperamentu, lecz nie przyniosło to oczekiwanej ulgi. Drażnił ją tym, w jaki sposób zawiódł jej oczekiwania, w jaki sposób skrywał pod płaszczykiem nienagannych manier czy maską utalentowanego pianisty ten przedmiotowy, zupełnie bezuczuciowy stosunek do kobiet... W jaki sposób złamał jej serce.
Casanova/ponurak
:piano:
Gdy poznała go na ślubie Caesara i Marianne, Tristan prędko zdobył jej serce - w trakcie romantycznego spaceru oczarował poezją, wrażliwym sercem i płomiennymi obietnicami ratunku od niechcianych adoratorów. Kiedy jednak poznała jego nieciekawą reputację, wysłuchała smutnej historii kuzynki, w jej sercu rozgorzał gniew, a w miejscu sympatii pojawiło się rozgoryczenie. Nie mogła sobie wybaczyć, że dała się zwieść przyjemnej dla oka aparycji, tej grze pozorów, podczas gdy Tristan był taki sam jak inni, o ile nie dużo gorszy, jeszcze bardziej podły, zdeprawowany i płytki. Wszak każde jego słowo musiało być podszyte kłamstwem, zaś propozycja wspólnej ucieczki do Paryża była jedynie pretekstem, by i ją zwieść na manowce.
Młody Rosier nie raz odczuł siłę jej ognistego temperamentu, lecz nie przyniosło to oczekiwanej ulgi. Drażnił ją tym, w jaki sposób zawiódł jej oczekiwania, w jaki sposób skrywał pod płaszczykiem nienagannych manier czy maską utalentowanego pianisty ten przedmiotowy, zupełnie bezuczuciowy stosunek do kobiet... W jaki sposób złamał jej serce.
Caesar LestrangeNajdroższy brat
Tekst po najechaniu na górze
Tekst w środku
Thibaud RosierPowiernik
Cassandra VablatskyPodtytuł
Tekst po najechaniu na górze
Tekst w środku
Lysandra VablatskyPodtytuł
Tekst po najechaniu na górze
Tekst w środku
II
Do you want my blood,
Do you want my tears,
What do you want,
What do you want from me?
Do you want my blood,
Do you want my tears,
What do you want,
What do you want from me?
RitaPodtytuł
Tekst po najechaniu na górze
Tekst w środku
Darcy RosierPodtytuł
Tekst po najechaniu na górze
Tekst w środku
Perseus AveryPodtytuł
Tekst po najechaniu na górze
Tekst w środku
Padraig FitzgeraldPodtytuł
Tekst po najechaniu na górze
Tekst w środku
Garrett WeasleyPodtytuł
Tekst po najechaniu na górze
Tekst w środku
Isolde BulstrodePodtytuł
Tekst po najechaniu na górze
Tekst w środku
III
While you are wasting your time on your enemies,
Engulfed in a fever of spite.
While you are wasting your time on your enemies,
Engulfed in a fever of spite.
Druella BlackPodtytuł
Tekst po najechaniu na górze
Tekst w środku
Rosalie YaxleyPodtytuł
Tekst po najechaniu na górze
Tekst w środku
Deimos CarrowPodtytuł
Tekst po najechaniu na górze
Tekst w środku
Benjamin WrightPodtytuł
Tekst po najechaniu na górze
Tekst w środku
Ostatnio zmieniony przez Evandra Lestrange dnia 26.03.16 21:36, w całości zmieniany 19 razy
Evandra C. Rosier
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
Smile, because it confuses people. Smile, because it's easier than explaining what is killing you inside.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Półwila
Nieaktywni
Evandra Lestrange napisał:Rose - na pewno się znamy! Raz, że kojarzymy ze szkoły, dwa, że wszystkie arystokratyczne imprezy. Rosierowie nas łączą, toteż kojarzymy się lepiej niż jakieśtam odległe sobie jednostki. ALE, no właśnie, masz w sobie krew wili, toteż możesz konkurować z Evą urodą, a to z pewnością nie przypadło jej do gustu :D Ponadto zajmujesz się charytatywną ochroną jednorożców, a myślę, że mogłabyś robić dużo więcej, dlatego smucę się, że dajesz się tłamsić konwenansom i mężczyznom. Oczywiście, nie widziałabym tutaj jawnej niechęci, w końcu obie jesteśmy dobrze wychowanymi panienkami, ale Eva mogłaby spoglądać na Rose nieco z góry, ponadto przewracać oczami na widok jej miękkich kolan przy niektórych osobnikach płci męskiej.
No i fakt, ostatnie wydarzenia nie były zbyt miłe, pewnie trochę mnie dziwi, dlaczego - skoro tam mieszkasz - nie przyszłaś, nie porozmawiałaś, nie okazałaś odrobiny serca. Co Ty na to? Niczego nie chcę narzucać, ale pomyślałam, że odrobina damskiej rywalizacji nie zaszkodzi :>
Bardzo podoba mi się pomysł o rywalizacji urodą. Nie spodobałoby się jej jednak to patrzenie z góry, chyba, że Eva będzie to robić tak, aby dziewczyna tego nie zauważyła i nie odczuła. Co do tego, że Ros daje się tłamsić, tak po prostu została wychowana i tyle.
Musimy jakoś rozwiązać tą sprawę z twoją obecnością na bagnach. Może Ros po prostu nie wiedziała, że tam jesteś? Dostała zakaz wchodzenia do tego pomieszczenia i nie chcąc się sprzeciwiać ojcu tego nie robiła, a o całym fakcie dowiedziała się dopiero z opóźnieniem? Bo z tego co napisałaś w KP, to cały czas była w jednym pokoju i raczej się z niego nie ruszała. Bo nie wiem jak inaczej to wyjaśnić, przecież tak, to na pewno Rosie by przyszła.
Rosalie Yaxley
Zawód : doradczyni w zarządzie w Rezerwacie jednorożców w Gloucestershire
Wiek : 22
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
Nienawidzę pająków... dlaczego to nie mogły być motyle?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Półwila
Nieaktywni
Deimos - CZY TY MI SUGERUJESZ, ŻE WYGLĄDAM NA STARSZĄ? ;_; Super, w takim razie mamy dystans i haka, a co do Megary, to chyba faktycznie muszę się jakoś do tego narzeczeństwa ustosunkować, uratować ją, choć na nudę nie narzekam :D
Rose - nie no, jasne, ja rozumiem, że tak została wychowana i tak dalej, ale Eva to Eva, wie swoje, nawet jeśli myśli głupio Co do tego patrzenia z góry, to na pewno nie jest ono jawne i bezpośrednie, ale myślę, że ta niewielka różnica wieku, to samo dziedzictwo etc. mogły wpłynąć na wytworzenie się ogólnej rywalizacji (uroda, kariera, powodzenie u młodzieńców), która zachęca je do nieprzychylnych spojrzeń czy niepochlebnych komentarzy - tyle, że to po cichu, za fasadą dobrych manier, tak, żeby nikt nie mógł posądzić ich o tak niskie, dziewczyńskie posunięcia. Choć myślę, że w przypadku jakiejś tragedii umiałyby to przeskoczyć i zachować się względem siebie bardziej po ludzku.
Ale tu właśnie pojawia się moje pytanie, czy Rosie również pasuje takie obustronne wewnętrzne prychanie na swój widok, czy ona raczej byłaby nieświadoma, nastawiona do Evy neutralnie?
Myślę, że z pewnością tak było - pewnie po prostu nie wiedziałaś o całym tym zajściu, nie chciałaś mu się sprzeciwiać, ale tego Eva nie mogła wiedzieć, dlatego w chwilach smutku, płaczu i zagubienia trochę jednak nie rozumiała :<
Rose - nie no, jasne, ja rozumiem, że tak została wychowana i tak dalej, ale Eva to Eva, wie swoje, nawet jeśli myśli głupio Co do tego patrzenia z góry, to na pewno nie jest ono jawne i bezpośrednie, ale myślę, że ta niewielka różnica wieku, to samo dziedzictwo etc. mogły wpłynąć na wytworzenie się ogólnej rywalizacji (uroda, kariera, powodzenie u młodzieńców), która zachęca je do nieprzychylnych spojrzeń czy niepochlebnych komentarzy - tyle, że to po cichu, za fasadą dobrych manier, tak, żeby nikt nie mógł posądzić ich o tak niskie, dziewczyńskie posunięcia. Choć myślę, że w przypadku jakiejś tragedii umiałyby to przeskoczyć i zachować się względem siebie bardziej po ludzku.
Ale tu właśnie pojawia się moje pytanie, czy Rosie również pasuje takie obustronne wewnętrzne prychanie na swój widok, czy ona raczej byłaby nieświadoma, nastawiona do Evy neutralnie?
Myślę, że z pewnością tak było - pewnie po prostu nie wiedziałaś o całym tym zajściu, nie chciałaś mu się sprzeciwiać, ale tego Eva nie mogła wiedzieć, dlatego w chwilach smutku, płaczu i zagubienia trochę jednak nie rozumiała :<
Evandra C. Rosier
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
Smile, because it confuses people. Smile, because it's easier than explaining what is killing you inside.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Półwila
Nieaktywni
Jak najbardziej możemy na siebie prychać. Miło byłoby żeby nasze postacie mogły się później ze sobą spotkać i to wszystko wyjaśnić. Mogą za sobą nie przepadać, ale jednak Rosie nie chciałaby, aby ta sprawa została nie wyjaśniona.
Okej, to lecę cie wpisywać
Okej, to lecę cie wpisywać
Za wilczym śladem podążę w zamieć
I twoje serce wytropię uparte
Przez gniew i smutek, stwardniałe w kamieńRozpalę usta smagane wiatrem
I twoje serce wytropię uparte
Przez gniew i smutek, stwardniałe w kamieńRozpalę usta smagane wiatrem
Rosalie Yaxley
Zawód : doradczyni w zarządzie w Rezerwacie jednorożców w Gloucestershire
Wiek : 22
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
Nienawidzę pająków... dlaczego to nie mogły być motyle?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Półwila
Nieaktywni
Super, bardzo cieszę się na takie prychanie, w końcu arystokratki posiadają nie tylko anielskie skrzydła, ale i rogi :D To dobry materiał do dram, także myślę, że coś na fabule z tego wyniknie - czy w formie spokojnej rozmowy, czy rozpaczy, wyrzutów i krzyków. Dzięki, jak tylko zrobię porządek z tymi relkami, to od razu wpiszę również Rose :serce:
Evandra C. Rosier
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
Smile, because it confuses people. Smile, because it's easier than explaining what is killing you inside.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Półwila
Nieaktywni
Przybywam po relację! Isoldą i Evandra mają ze sobą kilka cech wspólnych - obydwie osłabione przez choroby genetyczne, mimo to ambitnie dążące do celu i pracujące w Mungu. Silnie związane ze swoimi korzeniami, bardzo przywiązane do braci, a jednak niechętne aranżowanym małżeństwom, ceniące sobie własną niezależność. Jeżeli pewne plany wypalą, to być może w najbliższym czasie rodziny zbliżą się do siebie jeszcze bardziej.
Więc - możemy poczekać albo na rozwój wypadków, przyjmując, że owszem znają się (bo i jak mogłyby nie!), ale traktują się z chłodną uprzejmością, albo pójść w pozytyw, może nawet przyjaźń i zobaczyć jak przyszłe wydarzenia wpłyną na ich relację. Po przeczytaniu karty myślę, że zapowiada się dużo ciekawej dramy!
Więc - możemy poczekać albo na rozwój wypadków, przyjmując, że owszem znają się (bo i jak mogłyby nie!), ale traktują się z chłodną uprzejmością, albo pójść w pozytyw, może nawet przyjaźń i zobaczyć jak przyszłe wydarzenia wpłyną na ich relację. Po przeczytaniu karty myślę, że zapowiada się dużo ciekawej dramy!
panienko, koniecznie coś tutaj miejmy! z Constance łączy nas genetyka i wyknułabym tutaj albo coś bardzo pozytywnego - mogą obie dzielić się spostrzeżeniami z ciężkiego życia półwili (a Koni kiedyś podpytywała o Ceasara, który się jej podobał!) i ogólnie być najpiękniejszymi paniami na każdym densingu. albo coś negatywnego - bystra i utalentowana Evandra może traktować trzpiotkowatą Cons trochę z góry. do wyboru!
i oczywiście serwuję Ci Benjamina magizoologia, nokturn, Tristan (będę jego świadkiem na Waszym ślubie, NA PEWNO ). chcę coś fajnego!
i oczywiście serwuję Ci Benjamina magizoologia, nokturn, Tristan (będę jego świadkiem na Waszym ślubie, NA PEWNO ). chcę coś fajnego!
Make my messes matter, make this chaos count.
Benjamin Wright
Zawód : eks-gwiazda quidditcha
Wiek : 34
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
I wanna run against the world that's turning
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
OPCM : 37 +7
UROKI : 34
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 17
SPRAWNOŚĆ : 43
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Izoldo, wybacz, że dopiero teraz, ale przyznam, że nie zauważyłam Twojego posta wcześniej :c Przeczytałam Twoją kp i przyznaję, że mamy wiele cech wspólnych :serce:
Przede wszystkim - byłyśmy w Hogwarcie na jednym roku. Choć w różnych domach, z pewnością widywałyśmy się na zajęciach, a na późniejszych latach musiałyśmy robić te same zaawansowane kursy, skoro obie wybierałyśmy się na uzdrowicielstwo. Ravenclaw mógł mi trochę nie leżeć, ale też - Krukonom i Ślizgonom jest ze sobą najbliżej, a pragnienie wiedzy to bardzo piękne pragnienie. Także myślę, że już w szkole mogły nawiązać ze sobą jakąś relację, skłaniającą się ku pozytywowi, choć Eva nie była wtedy najbardziej przyjacielską osobą + jak Izolda zapatruje się na moje dziedzictwo, to, że czasem ktoś się za mną uganiał, a czasem obrabiał mi tyłek? Występy w kółku aktorskim?
Szkoda, że nie trafiłyśmy na szkolenie uzdrowicielskie w tym samym czasie, ale, ale, tak czy siak się tam widywałyśmy, pomijając już wspólny debiut na salonach, wszelkie arystokratyczne imprezy. Plus, skoro Parys jest chrzestnym Ceza, nasze rodziny z pewnością od dawna mają ze sobą kontakt, także i w dzieciństwie już się widywałyśmy.
Okej, piszę to bardzo chaotycznie, ALE chodzi mi o to, że znać się na pewno znamy, za czasów szkolnych nasza relacja mogła się już jakoś zacieśniać, skoro obie się uczyłyśmy, miałyśmy ambicję, a arystokratki z taką ambicją to rzadkość, etc., do tego dodaj jeszcze chorobę (pewnie spotkałyśmy się w Skrzydle Szpitalnym nie raz i nie dwa) - mogłyśmy czasem rozmawiać o tym czy o tamtym, tu nauka, tu przyszłość, tu smutny los młódki, którą już chcą z kimś swatać Rok Cię nie było, , ale później obie związałyśmy swoją przyszłość z Mungiem, więc zakładam, że obie miałyśmy podobne problemy z naszymi rodzinami, no i łączą nas podobne zainteresowania. Myślę, że mam do Ciebie sporo sympatii i można to faktycznie nazwać szczególnym rodzajem przyjaźni (konwenanse takie niedobre, kariera taka fajna, odwlekajmy śluby aż do skończenia świata, lepiej porozmawiać o leczeniu), choć tak jak Izolda ma swoje mroczne tajemnice, tak i Eva niekoniecznie chwali się jej wizytami na Nokturnie - co zawsze może się zmienić. Plus, mimo wszystko jak dojdzie do mych uszu - o ile dojdzie - że planujecie zacieśnić więzi, to może mi się odpalić zazdrość, opcja "jesteś za młoda", albo cokolwiek. Także będzie ciekawie
Benku/Cons, witaj! :D Co do młodziutkiej półwili, to pomyślałam, że Eva na pewno patrzyłaby na nią nieco krzywo, bo konkurencja, ale inna sprawa - Cons mocno obrywała w szkole z powodu swego dziedzictwa, nawet mocniej niż Eva, toteż mogło się u niej pojawić trochę współczucia i zrozumienia dla młodszej arystokratki, co to skończyła z króciutką fryzurą z powodu zawiści :c Plus, Eva i Rose za sobą nie przepadają, więc z dwojga złego panienka Lestrange woli już Cons - puchoneczkę o dobrym sercu, która pewnie nie potrafiłaby nawet spiskować przeciwko niej i jest (przynajmniej w jej mniemaniu, może niesłusznie) zbyt niewinna na jakiekolwiek podłe machinacje. Nie zmienia to faktu, że Eva nadal musi się załamać, kiedy posłucha, że staż w MM, jasne, ale po to, żeby znaleźć męża
Widziałabym to jako taką relację, gdzie jest trochę patrzenia z góry, ale z drugiej strony pojawiają się jakieś odruchy opiekuńcze. W końcu Yaxleyówna nie widzi, jaki ten świat podły, konwenanse słabe, mężczyźni zakłamani i czasem trzeba jej o tym przypomnieć! O Ceziku mogłam jej coś powiedzieć i próbować ją trochę zniechęcić - raz, że jestem o niego zazdrosna, a dwa, że jego żona przecież dopiero co zmarła (( Co Ty na to?
Co do Bena, to wyczuwam porządną niechęć :D W końcu jego matka zdradziła Lestrange'ów i hańba jej; myślę, że rodzina mogła mnie za młodu przestrzegać przed czymś takim, oczywiście po cichu, bo to żaden powód do chluby dla naszej rodziny. Więc ogólnie widzę tu prychanko na samo wspomnienie Twego imienia. Swego czasu szkoliłam się na uzdrowiciela, teraz jestem alchemikiem na oddziale urazów magizoologicznych właśnie, więc jeśli Benek trafił kiedyś do Munga, mogliśmy mieć nieprzyjemność zapoznania się, mniej lub bardziej świadomego :c Co do moich wizyt na Nokturnie, to jednak starałam się zasłaniać twarz i ukrywać swą tożsamość, wiadomo, lecz kiedyś mogliśmy się znaleźć w tym samym miejscu, o tej samej porze - w sumie, mam taki dziki pomysł, choć nie wiem czy nie będzie zbyt odleciany. Evandra została niedawno porwana i była przetrzymywana w jednej z Nokturnowych knajp jako, ekchm, atrakcja specjalna, wystawiana w głównej sali z woalką na licu, by grała na harfie i tak dalej; w końcu sprzedali ją jakiemuś bogaczowi i wróciła do domu, tak czy siak jeśli Ben bywa w takich lokalach, mógł ją tam widzieć, a że to ona, może zrozumieć dopiero gdy usłyszy od Tristana o porwaniu, gdy zauważy u nich harfę, cokolwiek. Choć gdyby przyznał wtedy, że ją tam widział i hehe, fajne ma nóżki, to pewnie oberwałby i od niej, i od Rosiera :D
To, co wyprawia Tris na Nokturnie, nie jest mi wiadome, nie znam również jego kumpli od piwa, ALE jak już dojdzie do ślubu i zaprosi Cię do naszego wspólnego domu, z pewnością będzie zabawnie i w ruch pójdą talerze
Wpadnę też do Ciebie z moim multi, jak tylko ogarnę życie!
Przede wszystkim - byłyśmy w Hogwarcie na jednym roku. Choć w różnych domach, z pewnością widywałyśmy się na zajęciach, a na późniejszych latach musiałyśmy robić te same zaawansowane kursy, skoro obie wybierałyśmy się na uzdrowicielstwo. Ravenclaw mógł mi trochę nie leżeć, ale też - Krukonom i Ślizgonom jest ze sobą najbliżej, a pragnienie wiedzy to bardzo piękne pragnienie. Także myślę, że już w szkole mogły nawiązać ze sobą jakąś relację, skłaniającą się ku pozytywowi, choć Eva nie była wtedy najbardziej przyjacielską osobą + jak Izolda zapatruje się na moje dziedzictwo, to, że czasem ktoś się za mną uganiał, a czasem obrabiał mi tyłek? Występy w kółku aktorskim?
Szkoda, że nie trafiłyśmy na szkolenie uzdrowicielskie w tym samym czasie, ale, ale, tak czy siak się tam widywałyśmy, pomijając już wspólny debiut na salonach, wszelkie arystokratyczne imprezy. Plus, skoro Parys jest chrzestnym Ceza, nasze rodziny z pewnością od dawna mają ze sobą kontakt, także i w dzieciństwie już się widywałyśmy.
Okej, piszę to bardzo chaotycznie, ALE chodzi mi o to, że znać się na pewno znamy, za czasów szkolnych nasza relacja mogła się już jakoś zacieśniać, skoro obie się uczyłyśmy, miałyśmy ambicję, a arystokratki z taką ambicją to rzadkość, etc., do tego dodaj jeszcze chorobę (pewnie spotkałyśmy się w Skrzydle Szpitalnym nie raz i nie dwa) - mogłyśmy czasem rozmawiać o tym czy o tamtym, tu nauka, tu przyszłość, tu smutny los młódki, którą już chcą z kimś swatać Rok Cię nie było, , ale później obie związałyśmy swoją przyszłość z Mungiem, więc zakładam, że obie miałyśmy podobne problemy z naszymi rodzinami, no i łączą nas podobne zainteresowania. Myślę, że mam do Ciebie sporo sympatii i można to faktycznie nazwać szczególnym rodzajem przyjaźni (konwenanse takie niedobre, kariera taka fajna, odwlekajmy śluby aż do skończenia świata, lepiej porozmawiać o leczeniu), choć tak jak Izolda ma swoje mroczne tajemnice, tak i Eva niekoniecznie chwali się jej wizytami na Nokturnie - co zawsze może się zmienić. Plus, mimo wszystko jak dojdzie do mych uszu - o ile dojdzie - że planujecie zacieśnić więzi, to może mi się odpalić zazdrość, opcja "jesteś za młoda", albo cokolwiek. Także będzie ciekawie
Benku/Cons, witaj! :D Co do młodziutkiej półwili, to pomyślałam, że Eva na pewno patrzyłaby na nią nieco krzywo, bo konkurencja, ale inna sprawa - Cons mocno obrywała w szkole z powodu swego dziedzictwa, nawet mocniej niż Eva, toteż mogło się u niej pojawić trochę współczucia i zrozumienia dla młodszej arystokratki, co to skończyła z króciutką fryzurą z powodu zawiści :c Plus, Eva i Rose za sobą nie przepadają, więc z dwojga złego panienka Lestrange woli już Cons - puchoneczkę o dobrym sercu, która pewnie nie potrafiłaby nawet spiskować przeciwko niej i jest (przynajmniej w jej mniemaniu, może niesłusznie) zbyt niewinna na jakiekolwiek podłe machinacje. Nie zmienia to faktu, że Eva nadal musi się załamać, kiedy posłucha, że staż w MM, jasne, ale po to, żeby znaleźć męża
Widziałabym to jako taką relację, gdzie jest trochę patrzenia z góry, ale z drugiej strony pojawiają się jakieś odruchy opiekuńcze. W końcu Yaxleyówna nie widzi, jaki ten świat podły, konwenanse słabe, mężczyźni zakłamani i czasem trzeba jej o tym przypomnieć! O Ceziku mogłam jej coś powiedzieć i próbować ją trochę zniechęcić - raz, że jestem o niego zazdrosna, a dwa, że jego żona przecież dopiero co zmarła (( Co Ty na to?
Co do Bena, to wyczuwam porządną niechęć :D W końcu jego matka zdradziła Lestrange'ów i hańba jej; myślę, że rodzina mogła mnie za młodu przestrzegać przed czymś takim, oczywiście po cichu, bo to żaden powód do chluby dla naszej rodziny. Więc ogólnie widzę tu prychanko na samo wspomnienie Twego imienia. Swego czasu szkoliłam się na uzdrowiciela, teraz jestem alchemikiem na oddziale urazów magizoologicznych właśnie, więc jeśli Benek trafił kiedyś do Munga, mogliśmy mieć nieprzyjemność zapoznania się, mniej lub bardziej świadomego :c Co do moich wizyt na Nokturnie, to jednak starałam się zasłaniać twarz i ukrywać swą tożsamość, wiadomo, lecz kiedyś mogliśmy się znaleźć w tym samym miejscu, o tej samej porze - w sumie, mam taki dziki pomysł, choć nie wiem czy nie będzie zbyt odleciany. Evandra została niedawno porwana i była przetrzymywana w jednej z Nokturnowych knajp jako, ekchm, atrakcja specjalna, wystawiana w głównej sali z woalką na licu, by grała na harfie i tak dalej; w końcu sprzedali ją jakiemuś bogaczowi i wróciła do domu, tak czy siak jeśli Ben bywa w takich lokalach, mógł ją tam widzieć, a że to ona, może zrozumieć dopiero gdy usłyszy od Tristana o porwaniu, gdy zauważy u nich harfę, cokolwiek. Choć gdyby przyznał wtedy, że ją tam widział i hehe, fajne ma nóżki, to pewnie oberwałby i od niej, i od Rosiera :D
To, co wyprawia Tris na Nokturnie, nie jest mi wiadome, nie znam również jego kumpli od piwa, ALE jak już dojdzie do ślubu i zaprosi Cię do naszego wspólnego domu, z pewnością będzie zabawnie i w ruch pójdą talerze
Wpadnę też do Ciebie z moim multi, jak tylko ogarnę życie!
Evandra C. Rosier
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
Smile, because it confuses people. Smile, because it's easier than explaining what is killing you inside.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Półwila
Nieaktywni
Myślę, że jeśli chodzi o występy w kółku teatralnym czy powinowactwo z wilami, Isolda nie patrzyła na to krzywym okiem. Mam wrażenie, że w tym drugim przypadku mogła czasami nawet odczuwać pewien rodzaj podobnej frustracji co Evandra, bo przecież mądra z niej dziewczyna, a traktuje się ją tak a nie inaczej tylko dlatego, że ma nadzwyczaj urokliwą twarz. Nie nazwałabym panny B. sufrażystką, ale na pewno wiele w niej ciągot ku niezależności, stąd oburzenie.
Myślę, że - o ile dojdzie do tego wydarzenia - ciekawa byłaby relacja bardzo pozytywna pomiędzy dziewczynami, może nawet przyjaźń (sekrety zdradzi się z czasem), która przez zaręczyny może zostać poddana próbie! Co ty na to?
Myślę, że - o ile dojdzie do tego wydarzenia - ciekawa byłaby relacja bardzo pozytywna pomiędzy dziewczynami, może nawet przyjaźń (sekrety zdradzi się z czasem), która przez zaręczyny może zostać poddana próbie! Co ty na to?
Izoldo, podpisuję się rękami i nogami! Już nie mogę się doczekać próby, na którą zostanie wystawiona nasza ciepła arystokratyczna relacja. Nim jednak do tego dojdzie - musimy niebawem rozegrać coś miłego! :serce:
Evandra C. Rosier
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
Smile, because it confuses people. Smile, because it's easier than explaining what is killing you inside.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Półwila
Nieaktywni
jestem zawsze chętna :serce:
czyli wszystko wiemy! :serce: relację pomiędzy Constance a Evandrą widziałabym trochę na zasadzie eleganckiej pani i nieco nieokrzesanego szczeniaka (zgadnij która to która :x). Evandra patrzy na Connie trochę z góry: bo głupiutka, mało ambitna w kwestii pracy, ale z drugiej strony rozczula ją jej nieporadność, trudy życia wili (rip spalone włosie) i czuje się za nią trochę odpowiedzialna. a trochę też Koni Evę bawi swoim podejściem do mężczyzn, mody i życia. wielkiej przyjaźni między paniami nie ma, ale mocna nić sympatii - jak najbardziej. dla Koni Evandra pewnie jest w pewnym sensie wzorem i starszą koleżanką po 'wilowym' fachu!
z Benem natomiast się nie lubimy. typowe, (przyszła) żona przyjaciela niszczy męską przyjaźń, w rodzinie opowiadano o okropnym bękarcie Wrightcie. sporo później przypadek w szpitalu - Benjamin oberwał od rogogona czy coś takiego i trzeba było opatrzyć ranę - gdzie pojawiła się niezbyt miła wymiana zdań. Evandra wtedy już wiedziała, że Ben to najlepszy (oczywiście) kumpel Tristana? :D a dziki pomysł biorę z całym dobrodziejstwem inwentarza :serce: na pewno Benjamin mógł pojawić się w podłym przybytku, gdzie główną atrakcją było granie jakiejś panienki (nuda) i jej eksta ciałko (ciekawe!). mógł ją później rozpoznać - coś ta woalka jednak pokazywała a ciężko przegapić tak piękną wilę, nawet jeśli jest Twoją daleką kuzynką! - ale chyba na razie zachowa tą informację dla siebie. chociaż przy jakimś spotkaniu może coś dwuznacznie napomknąć :v
pasowałoby Ci to? <3
z Benem natomiast się nie lubimy. typowe, (przyszła) żona przyjaciela niszczy męską przyjaźń, w rodzinie opowiadano o okropnym bękarcie Wrightcie. sporo później przypadek w szpitalu - Benjamin oberwał od rogogona czy coś takiego i trzeba było opatrzyć ranę - gdzie pojawiła się niezbyt miła wymiana zdań. Evandra wtedy już wiedziała, że Ben to najlepszy (oczywiście) kumpel Tristana? :D a dziki pomysł biorę z całym dobrodziejstwem inwentarza :serce: na pewno Benjamin mógł pojawić się w podłym przybytku, gdzie główną atrakcją było granie jakiejś panienki (nuda) i jej eksta ciałko (ciekawe!). mógł ją później rozpoznać - coś ta woalka jednak pokazywała a ciężko przegapić tak piękną wilę, nawet jeśli jest Twoją daleką kuzynką! - ale chyba na razie zachowa tą informację dla siebie. chociaż przy jakimś spotkaniu może coś dwuznacznie napomknąć :v
pasowałoby Ci to? <3
Benjamin Wright
Zawód : eks-gwiazda quidditcha
Wiek : 34
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
I wanna run against the world that's turning
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
OPCM : 37 +7
UROKI : 34
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 17
SPRAWNOŚĆ : 43
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Evcia! Czemu mnie u Ciebie nie było? Jak to możliwe? Przecież jesteśmy tak-jakby-kuzynkami. Różnicy wieku między nami nie ma dużej, znać się musimy choćby ze szkoły. No i obie zmagamy się z Serpentyną, mogłyśmy wymieniać się wrażeniami o poszczególnych uzdrowicielach :D Chcę coś bardzo <3
Then I’d trade all my tomorrows for just one yesterday.
Beatrice Nott
Zawód : opiekunka jednorożców
Wiek : 25
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Przyrzekam na kobiety stałość niewzruszoną,
nienawidzić ród męski, nigdy nie być żoną.
nienawidzić ród męski, nigdy nie być żoną.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Potrzeba mi arystokratycznej przyjaciółki dla Astorii, a wydaje mi się, że Evandra i Astoria się dogadają :D
Astoria D. Nott
Zawód : Dama
Wiek : 25
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
„Hidden feeling of power is sometimes infinitely more delicious
than overt power.”
than overt power.”
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Moja postać podczas nauki w Hogwarcie była oczarowana dziewczyną, która miała geny połwili. Czy może zechciałabyś być nią właśnie Ty?
Gość
Gość
Strona 2 z 2 • 1, 2
Evandra
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania