Cmentarz
AutorWiadomość
First topic message reminder :
W tej lokacji obowiązuje bonus do rzutu kością w wysokości +5 dla Zakonników i +10 dla Gwardzistów.
Cmentarz
Cmentarz założony w erze wiktoriańskiej, bujnie porośnięty drzewami, krzakami oraz kwiatami i chwastami, które wyrosły tu wyłącznie w sposób naturalny. Otoczony jest kamiennym murkiem. Rzędy niezliczonych mogił ciągną się długimi sznurami przecinanymi alejkami, krzewami, żywopłotami i drzewami, podczas gdy zimna mgła przysłania niekiedy pole widzenia, mogłoby się zdawać, że cmentarz unosi się w powietrzu, gdzieś między chmurami, w tej ciszy, tym chłodzie. Niesamowite tło stanowią zapierające dech w piersiach widoki na panoramę Londynu, rozciągające się na południe od głównej stacji metra. Jest to jedno z największych i najstarszych miejsc pochowku w całej Wielkiej Brytanii. Architektura sięgająca dziewiętnastego wieku wzbudza ogromny podziw i jest inspiracją dla wielu artystów. Ta różnorodna sceneria od kilkunastu lat zaczęła powoli popadać w ruinę, zyskując jeszcze więcej na swym nietypowym uroku. W oddali, w jednym z zachodnich sektorów, znajduje się miejsce pochówku czarodziejów - osłonięte magią i rzędami brzóz, jeszcze cichsze i smutniejsze, z posągami aniołów, kamiennymi ławeczkami i wiecznie płonącymi ognikami.
W tej lokacji obowiązuje bonus do rzutu kością w wysokości +5 dla Zakonników i +10 dla Gwardzistów.
Tym razem zaklęcie Thomasa uderzyło z mocą, której nie powstrzymała tarcza Benjamina; Wright poczuł pod nogami grząski grunt i osunął się wraz z znajdującym się obok nagrobkiem w dół, tuż obok niedawno pogrzebanej trumny, która wystawała kantem zza brzegu otworu w ziemi. Wright czuł rozległe sińce na na nodze oraz zwieńczeniu pleców. Znalazłszy się wcześniej tak blisko przeciwnika - uważnie obserwujący Thomasa Benjamin mógł rozpoznać jego twarz, majacząca w półmroku twarz Benjamina dopiero przy bezpośrednim zetknięciu okazała się być znajoma - Thomas również mógł rozpoznać Benjamina.
Podobnie upadła Jackie - pod nogami której przepaść wydrążyło to samo zaklęcie. W tym samym momencie uderzyły w nią dobrze wycelowane sztylety, które wbiły się w jej lewe ramię, plamiąc strużkami krwi szatę; ból był ogromny, a aurorka nie była w stanie już ruszać ręką. Boleśnie upadła w dół, na bok, raniąc tym razem prawe ramię, a prosto w jej kierunku szczerzyła zęby odsłonięta spod ziemi cmentarna czaszka. Jackie wciąż czuła się bardzo osłabiona anomalią.
Zarówno Jackie, jak i Benjamin, nie dysponowali niczym - ani nikim - kto mógłby im pomóc wydostać się z dołów. Aby rzucić zaklęcie wymagające celowania, rycerze muszą znajdować się przy brzegu dołu - w innym przypadku nie są w stanie dostrzec swoich ofiar skrytych dwa metry niżej. Jackie i Benjamin również mogą dostrzec swoich przeciwników wyłącznie wtedy, kiedy znajdą się przy dole (w sąsiedztwie).
Kolejka: Zakon (na odpis macie 24 godziny od teraz, piszecie w dowolnej kolejności), Rycerze (na odpis macie 24 godziny od ostatniego postu przeciwników, również piszecie w dowolnej kolejności).
Podczas działania można przemieścić się o 1 kratkę. Jeśli czarodziej poświęca swoją turę na ruch, może przemieścić się o 1 + 1 kratkę na każde posiadane 5 punktów zwinności. Atak wręcz jest możliwy, jeżeli znajdujecie się w sąsiednim polach.
J - Jackie 121/214 (15 - osłabienie, 20 - tłuczone, 58 - cięte); -20 do rzutu. Orcumiano zadało 20 tłuczonych, lamino zadało: 30+18+2*5=58 ciętych
B - Benjamin 252/282 (30 - tłuczone); -5 do rzutu. Orcumiano zadało: 20+10=30 tłuczonych
A - Apolinaire
T - Thomas 196/216 (20 - psychiczne [decelphage])
Ż - Żmijoptak (drętwota)
Wykorzystana moc Zakonu Benjamina: 1/4
Odpowiadając na pytania Benjamina, poruszać się po skosie można, ale należy to liczyć jak przejście dwóch kratek. Rozpoznanie się uzależnione jest od dzielącego Was dystansu oraz biegłości spostrzegawczości (której mistrz gry wcześniej nie wziął pod uwagę i za co przeprasza).
Podobnie upadła Jackie - pod nogami której przepaść wydrążyło to samo zaklęcie. W tym samym momencie uderzyły w nią dobrze wycelowane sztylety, które wbiły się w jej lewe ramię, plamiąc strużkami krwi szatę; ból był ogromny, a aurorka nie była w stanie już ruszać ręką. Boleśnie upadła w dół, na bok, raniąc tym razem prawe ramię, a prosto w jej kierunku szczerzyła zęby odsłonięta spod ziemi cmentarna czaszka. Jackie wciąż czuła się bardzo osłabiona anomalią.
Zarówno Jackie, jak i Benjamin, nie dysponowali niczym - ani nikim - kto mógłby im pomóc wydostać się z dołów. Aby rzucić zaklęcie wymagające celowania, rycerze muszą znajdować się przy brzegu dołu - w innym przypadku nie są w stanie dostrzec swoich ofiar skrytych dwa metry niżej. Jackie i Benjamin również mogą dostrzec swoich przeciwników wyłącznie wtedy, kiedy znajdą się przy dole (w sąsiedztwie).
Kolejka: Zakon (na odpis macie 24 godziny od teraz, piszecie w dowolnej kolejności), Rycerze (na odpis macie 24 godziny od ostatniego postu przeciwników, również piszecie w dowolnej kolejności).
Podczas działania można przemieścić się o 1 kratkę. Jeśli czarodziej poświęca swoją turę na ruch, może przemieścić się o 1 + 1 kratkę na każde posiadane 5 punktów zwinności. Atak wręcz jest możliwy, jeżeli znajdujecie się w sąsiednim polach.
J - Jackie 121/214 (15 - osłabienie, 20 - tłuczone, 58 - cięte); -20 do rzutu. Orcumiano zadało 20 tłuczonych, lamino zadało: 30+18+2*5=58 ciętych
B - Benjamin 252/282 (30 - tłuczone); -5 do rzutu. Orcumiano zadało: 20+10=30 tłuczonych
A - Apolinaire
T - Thomas 196/216 (20 - psychiczne [decelphage])
Ż - Żmijoptak (drętwota)
Wykorzystana moc Zakonu Benjamina: 1/4
Odpowiadając na pytania Benjamina, poruszać się po skosie można, ale należy to liczyć jak przejście dwóch kratek. Rozpoznanie się uzależnione jest od dzielącego Was dystansu oraz biegłości spostrzegawczości (której mistrz gry wcześniej nie wziął pod uwagę i za co przeprasza).
Nie mógł w to uwierzyć. Nie dość, że wpadł do dołu, wyjątkowo skutecznie wyczarowanego przez nieznajomego, to ów nieznajomy - wcale tak nieznajomy nie był. W krótkich sekundach poprzedzających nieudaną tarczę, zdołał rozpoznać w zakapturzonym mężczyźnie Thomasa. Kogoś, kogo uważał za dobrego znajomego, nie przyjaciela, ale osobę, jakiej mógł w pewien sposób zaufać. Szanował zwierzęta, opiekował się magicznymi stworzeniami; co musiało się stać, by wymierzał w niego różdżkę, atakując w całkowitej ciemności, tuż przy anomalii?
- Vane, co ty odpieprzasz? - wrzasnął w momencie, w którym ziemia zaczęła usypywać się spod jego nóg, spychając go do płytkiego dołu. Mocno potłukł się, uderzając o podłoże, ale natychmiast powrócił do pionu, mocniej ściskając różdżkę w ręku. Musiał się stąd wydostać, upewnić się, że z Jackie było wszystko w porządku - i że Thomas nie przebywa pod zaklęciem Imperiusa, robiąc tak potworną głupotę. - Abesio! - powiedział, kierując różdżkę w górę i w bok, licząc na to, że szybko powróci do gry. I na stały grunt, tuż obok Thomasa.
- Vane, co ty odpieprzasz? - wrzasnął w momencie, w którym ziemia zaczęła usypywać się spod jego nóg, spychając go do płytkiego dołu. Mocno potłukł się, uderzając o podłoże, ale natychmiast powrócił do pionu, mocniej ściskając różdżkę w ręku. Musiał się stąd wydostać, upewnić się, że z Jackie było wszystko w porządku - i że Thomas nie przebywa pod zaklęciem Imperiusa, robiąc tak potworną głupotę. - Abesio! - powiedział, kierując różdżkę w górę i w bok, licząc na to, że szybko powróci do gry. I na stały grunt, tuż obok Thomasa.
Make my messes matter, make this chaos count.
Benjamin Wright
Zawód : eks-gwiazda quidditcha
Wiek : 34
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
I wanna run against the world that's turning
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
OPCM : 37 +7
UROKI : 34
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 17
SPRAWNOŚĆ : 43
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Benjamin Wright' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 42
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 42
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
Krótki pisk wydarł się spomiędzy jej warg, kiedy tak nagle ziemia osunęła się spod jej stóp. Zryw adrenaliny na krótką chwilę stłumił ból wbijających się w ramię sztyletów, ale za chwilę to nie miało już żadnego znaczenia. Kiedy upadła, wszystko do niej dotarło. Lewa ręka oberwała bardziej, była niemal sparaliżowana, po ciemno brązowej szacie leciała już krew. Zaklęła paskudnie pod nosem. Druga była obita, podobnie jak mięśnie na boku i w bliskim jego sąsiedztwie. Stęknęła, chcąc się ruszyć. Kręciło jej się w głowie, czuła, jak jej ciało protestuje, ale nie mogła przecież usiąść i płakać.
Zacisnęła zęby. Pod palcami prawej dłoni poczuła ciepłe jeszcze drewno różdżki. Mrugając, przyzwyczajała się do światła, i chyba bardzo tego pożałowała – najwyraźniej leżała na jakimś rozkładającym się trupie. Cudownie.
Musiała wyjść stąd jak najszybciej. Znała formę zaklęcia. Jej myśli powędrowały natychmiast w stronę miejsca, gdzie jeszcze chwilę temu stał jej przeciwnik. Jeśli wszystko pójdzie po jej myśli, zwali się na niego swoim ciężarem, może go przewróci. Jeśli nie – niech się dzieje wola anomalii.
- Abesio! - skupienie skumulowało się w tym jednym miejscu tuż przy wrogu.
Zacisnęła zęby. Pod palcami prawej dłoni poczuła ciepłe jeszcze drewno różdżki. Mrugając, przyzwyczajała się do światła, i chyba bardzo tego pożałowała – najwyraźniej leżała na jakimś rozkładającym się trupie. Cudownie.
Musiała wyjść stąd jak najszybciej. Znała formę zaklęcia. Jej myśli powędrowały natychmiast w stronę miejsca, gdzie jeszcze chwilę temu stał jej przeciwnik. Jeśli wszystko pójdzie po jej myśli, zwali się na niego swoim ciężarem, może go przewróci. Jeśli nie – niech się dzieje wola anomalii.
- Abesio! - skupienie skumulowało się w tym jednym miejscu tuż przy wrogu.
pora, żebyś ty powstał i biegł, chociaż ty nie wiesz,
gdzie jest cel i brzeg,
ty widzisz tylko, że
ogień świat pali
Jackie Rineheart
Zawód : auror
Wiek : 27
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
only now do i see the big picture
but i swear that
these scars are
fine
but i swear that
these scars are
fine
OPCM : 25+3
UROKI : 10+2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 12
SPRAWNOŚĆ : 14
Genetyka : Czarownica
Sojusznik Zakonu Feniksa
The member 'Jackie Rineheart' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 34
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 34
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
W dalszym ciągu całkowicie ignorował kierowane do niego słowa. Benjamin. Rozpoznał go, nie tak miało być; Thomas zdecydowanie wolałby tego uniknąć. Łączyło ich sporo, szanował go za jego wiedzę, ale najwyraźniej dzieliło ich więcej, niż mogło wydawać się na pierwszy rzut oka. W czasie, gdy przeciwnik wpadł do dołu, Thomas znowu się wycofał, nie chcąc znaleźć się w zasięgu jego pola rażenia. Obrócił się przez ramię, by skontrolować, jak miewa się jego kompan. Widząc, że najwyraźniej całkiem nieźle, skupił swoją uwagę ponownie na Wrighcie, który ku jego dalszemu zobojętnieniu, zdążył wylecieć z dołu. I choć mawiają, że kto pod kim dołki kopie ten sam w nich kończy, było to najbezpieczniejsze do użycia w tej chwili zaklęcie. Najchętniej zaryzykowałby Bombardę, ale nie był przekonany, by użycie jej w tak niedalekim pobliżu anomalii było dobrym pomysłem, tym bardziej, że już sam trafił się dwoma anomaliami, które bynajmniej nie dodały mu animuszu ani energii. Nos w dalszym ciągu krwawił; otarł rękawem szaty, rozmazując jedynie posokę na twarzy, ale teraz nie było czasu, by się tym przejmować.
— Orcumiano — rzekł zatem ponownie, licząc, że tym razem zatrzyma Bena na dłużej, zakładając, że trafi. Co prawda robienie tego samego i oczekiwanie innych efektów było być może przejawem naiwności z jego strony, ale nie oszukujmy się: cała ta sytuacja nie należała do najbardziej przemyślanych.
— Orcumiano — rzekł zatem ponownie, licząc, że tym razem zatrzyma Bena na dłużej, zakładając, że trafi. Co prawda robienie tego samego i oczekiwanie innych efektów było być może przejawem naiwności z jego strony, ale nie oszukujmy się: cała ta sytuacja nie należała do najbardziej przemyślanych.
- | Ciskam zaklęcie w Bena, idę kolejną kratkę w prawo.
I'll tell you my sins and you can sharpen your knife and offer me that deathless death
The member 'Thomas Vane' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 40
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 40
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
Rzucone w przeciwników zaklęcia obszarowe zdawały nie powstrzymywać ich na tak długo, jak długo tego byśmy sobie życzyli. Niemniej jednak pozwalały przynajmniej chwilowo skupić się na przeciwniku, który zdecydowanie jak do tej pory przynosił nam większe zmartwienie. Nie chcąc jednak tracić możliwości ataku przesunąłem się do przodu by znaleźć się bliżej dołu w który wpadła kobieta, by później wycelować szybko w mężczyznę którego postać znałem i postanowić to jego właśnie zaatakować.
- Lamino - zażądałem od mojej różdżki licząc, że i tym razem mnie posłucha.
| celuje w Bena i idę w przód
- Lamino - zażądałem od mojej różdżki licząc, że i tym razem mnie posłucha.
| celuje w Bena i idę w przód
Just wait and see, what am I capable of
Apollinare Sauveterre
Zawód : artysta, krytyk, dyrektor Galerii Sztuki
Wiek : 27
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
Sztuka zawsze, nieustannie zajmuje się dwiema sprawami: wiecznie rozmyśla o śmierci i dzięki temu wiecznie tworzy życie.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Apollinare Sauveterre' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 37
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 37
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
Z pewnością za sprawą słabości wywołanej anomalią Jackie nie była w stanie skoncentrować się na ryzykownym zaklęciu teleportacyjnym. Uległa rozszczepieniu, na jej brzuchu i lewym udzie pojawiły się dwie rozległe rany; kawałki jej ciała zostały przeniesione w inne miejsce. Benjamin - bez trudu teleportował się tuż obok Thomasa, który jednak odsunął się, po raz drugi uderzając we Wrighta tą samą wiązką zaklęcia. W Benjamina leciało Orcumiano. Zaklęcia Apolinaire nie zadziałało - ale czarodziej znalazł się przy krawędzi dołu Jackie. Aurorka miała czarodzieja w swoim zasięgu (i on ją również).
Kolejka: Rycerze (na odpis macie 24 godziny od teraz, piszecie w dowolnej kolejności), Zakon (na odpis macie 24 godziny od ostatniego postu przeciwników, również piszecie w dowolnej kolejności).
Podczas działania można przemieścić się o 1 kratkę. Jeśli czarodziej poświęca swoją turę na ruch, może przemieścić się o 1 + 1 kratkę na każde posiadane 5 punktów zwinności. Atak wręcz jest możliwy, jeżeli znajdujecie się w sąsiednim polach.
J - Jackie 86/214 (15 - osłabienie, 20 - tłuczone, 58 - cięte, 35 - rozszczepienie); -40 do rzutu. Abesio zadało: 70-(21+34-20)=35
B - Benjamin 252/282 (30 - tłuczone); -5 do rzutu.
A - Apolinaire
T - Thomas 196/216 (20 - psychiczne [decelphage])
Ż - Żmijoptak (drętwota)
Wykorzystana moc Zakonu Benjamina: 1/4
Kolejka: Rycerze (na odpis macie 24 godziny od teraz, piszecie w dowolnej kolejności), Zakon (na odpis macie 24 godziny od ostatniego postu przeciwników, również piszecie w dowolnej kolejności).
Podczas działania można przemieścić się o 1 kratkę. Jeśli czarodziej poświęca swoją turę na ruch, może przemieścić się o 1 + 1 kratkę na każde posiadane 5 punktów zwinności. Atak wręcz jest możliwy, jeżeli znajdujecie się w sąsiednim polach.
J - Jackie 86/214 (15 - osłabienie, 20 - tłuczone, 58 - cięte, 35 - rozszczepienie); -40 do rzutu. Abesio zadało: 70-(21+34-20)=35
B - Benjamin 252/282 (30 - tłuczone); -5 do rzutu.
A - Apolinaire
T - Thomas 196/216 (20 - psychiczne [decelphage])
Ż - Żmijoptak (drętwota)
Wykorzystana moc Zakonu Benjamina: 1/4
Vane nie tracił czasu. Cofnął się po raz kolejny, by na dokładkę dorzucić jeszcze jedno zaklęcie, mając nadzieję, że chociaż jedno trafi celu. Fakt, że był to Ben, sporo komplikował. Nie tylko dlatego, że go rozpoznał, choć z obecnej pozycji nie można było wywnioskować wiele z tego, jakie były ich zamiary w szerszym ujęciu, poza tym, że chcieli udaremnić im najwyraźniej próbę uporania się z anomalią. Wciąż milczał, nie mając mu niestety w tej chwili niczego do powiedzenia. Skupiał się zresztą całkowicie na inkantacji.
— Bombarda maxima — wyartykułował. To było ryzykowne posunięcie, zwłaszcza w obliczu pobliża anomalii, ale nie mieli w tej chwili wiele do stracenia. Znowu rzucił wzrokiem za siebie, by asekuracyjnie sprawdzić poczynania kompana, a w końcu skierował uwagę już tylko na Benjamina. Prawie żałował, że to musiał być akurat Wright.
| Odsuwam się znów kratkę w prawo, Bombarda wycelowana w Bena.
— Bombarda maxima — wyartykułował. To było ryzykowne posunięcie, zwłaszcza w obliczu pobliża anomalii, ale nie mieli w tej chwili wiele do stracenia. Znowu rzucił wzrokiem za siebie, by asekuracyjnie sprawdzić poczynania kompana, a w końcu skierował uwagę już tylko na Benjamina. Prawie żałował, że to musiał być akurat Wright.
| Odsuwam się znów kratkę w prawo, Bombarda wycelowana w Bena.
I'll tell you my sins and you can sharpen your knife and offer me that deathless death
The member 'Thomas Vane' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 86
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 86
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
Trudno było jednoznacznie ocenić mi nasze położenie w tym pojedynku. Z jednej strony zdawało się, że powadziliśmy, jednak z drugiej znów ustawienia i możliwości zmieniały się tak szybko, że trudno było przewidzieć kolejny ruch. Dlatego też starałem się go nie zakładać. O ile kobieta na ten moment zdawała się raczej nie zagrażać nam już tak mocno, to jednak posiadając różdżkę nadal była w stanie coś zrobić. Po zaklęciu które rzuciłem niecelnie w kierunku Wrighta postanowiłem zająć się nią przynajmniej na razie pozostawiając Thomasowi smokologa.
- Lamino. - powtórzyłem raz jeszcze zbliżając się do dołu i kierując różdżkę w stronę kobiety. Zneutralizowana całkowicie przestawała stanowić dla nas zagrożenie.
- Lamino. - powtórzyłem raz jeszcze zbliżając się do dołu i kierując różdżkę w stronę kobiety. Zneutralizowana całkowicie przestawała stanowić dla nas zagrożenie.
Just wait and see, what am I capable of
Apollinare Sauveterre
Zawód : artysta, krytyk, dyrektor Galerii Sztuki
Wiek : 27
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
Sztuka zawsze, nieustannie zajmuje się dwiema sprawami: wiecznie rozmyśla o śmierci i dzięki temu wiecznie tworzy życie.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Apollinare Sauveterre' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 83
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 83
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
Wszystko szło nie tak, jak powinno. Początkowe przekonanie o tym, że mają do czynienia z reprezentantami służb ministerstwa rozmyło się w mroku i niepokoju, który wywołały klątwy trafiające w Jackie. Nie mógł poświęcić jej uwagi ani pomóc w żaden sensowny sposób, zajęty wydobywaniem się z głębokiego dołu. Skutecznie i dość widowiskowo; udało mu się przeteleportować tuż obok Thomasa. Benjamin od razu zerwał się na równe nogi, łapiąc pion i wyciągając przed siebie różdżkę. Stali na tyle blisko, by mógł upewnić się co do personaliów zakapturzonego agresora. Vane. Nie czubek z Ministerstwa - więc co, na galopujące gargulce robił tuż przed nim, w nocy, rzucając na niego potezne, krzywdzące zaklęcie? - Vane, ty pieprzony... - warknął głośno, wpatrując się w twarz niedoszłego kompana dyskusji o magicznych stworzeniach. Nie zdołał dokończyć, musiał się bronić, przed obydwoma zaklęciami lecącymi w jego stronę. Potem połączy fakty w lepszą całość, na razie musiał upewnić się, że dopadnie tego skurczybyka. A wcześniej - że nie da mu się rozwalić na kawałki. - Expecto Patronum - wychrypiał, starając się przywołać chroniącego go patronusa. Jedyną szansę to, by móc jeszcze zaatakować Thomasa i jego towarzysza.
| Post z telefonu, ewentualne błędy to wypadek przy pracy
| Post z telefonu, ewentualne błędy to wypadek przy pracy
Make my messes matter, make this chaos count.
Benjamin Wright
Zawód : eks-gwiazda quidditcha
Wiek : 34
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
I wanna run against the world that's turning
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
OPCM : 37 +7
UROKI : 34
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 17
SPRAWNOŚĆ : 43
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Cmentarz
Szybka odpowiedź