Morsmordre :: Nieaktywni :: Sowy
Furia
Strona 2 z 3 • 1, 2, 3
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Furia
Po śmierci swojej ukochanej sowy Ginerwy, która została sprezentowana Roselyn przez ojca, Rose zdecydowała się na zakup nowej. Już w chwili wejścia do sklepu jej uwagę skupiły wielkie niewinne oczyska jej przyszłej sówki. Pierwszy kontakt z tym zwierzęciem nie był zbyt przyjazny, bo Furia dziobnęła ją w palca aż do krwi. Z czasem przyzwyczaiła się do swojej nowej właścicielki i od tamtej pory atakuje każdego kto tylko odważy się sięgnąć po listy Roselyn. Furia chociaż pozornie łagodna to drapieżne ptaszysko potrafiące dać się we znaki. Według Roselyn jednak nigdy nie zawodzi, chociaż to wyjątkowo złośliwe stworzenie.
- Kod:
<div class="sowa"><div class="ob1" style="background-image:url('https://i.pinimg.com/564x/e0/ef/96/e0ef966a7fd6efe7996142c4613c13f4.jpg');"><!--
--><div class="sowa2"><span class="p">Przeczytaj </span><span class="pdt"><!--
--> NADAWCA <!--
--></span><div class="sowa3"><span class="adresat"><!--
--> <div class="roselynw">Drogi Adresacie</div> <--
--></span><span class="tresc"><!--
--> TREŚĆ WIADOMOŚCI <!--
--><span class="podpis"><!--
--!><div class="roselynw">Roselyn </div><!--
--></span></span></div></div></div></div>
<style>@font-face {font-family:'BrittanySignature';src:url(https://dl.dropbox.com/s/mp7edjhpced02ow/BrittanySignature.ttf?dl=0) format('truetype');} .roselynw {font-size: 27px; font-family: 'BrittanySignature';} </style>
what we have become but a mess of flesh and emotion - naked on all counts
my dearest friend
Ostatnio zmieniony przez Roselyn Wright dnia 19.02.21 20:24, w całości zmieniany 1 raz
☆Jayden Vane
Rosie,Nie bądź śmieszna, proszę. Oboje doskonale wiemy, czyje urodziny są za dwa dni, a ja nie mogę zapewnić Ci nawet odwiedzin. Ale spokojnie. Nadrobimy i odpokutujemy swoje grzechy we wrześniu - teraz muszą wystarczyć nam słowa. Wiem. Wiem, że życzysz mi wszystkiego najlepszego i Ty wiesz, że ja Tobie również. Cudownie okrągła rocznica Ci się trafiła.
Co do zadania - tak jak pisałem. Prowadzę projekt, który ma odpowiedzieć na pytanie, czy magia była na Ziemi od zawsze, czy została sprowadzona przez meteoryty. Żeby odpowiedzieć na to pytanie, jednym z etapów będą eksperymenty na ludziach. I nie będzie to nic niebezpiecznego - a przynajmniej mam taką nadzieję. Szczegóły prześlę Ci w odpowiednim czasie, ale na ten moment chciałbym, żebyś oceniła i znalazła osoby, które mogłyby wziąć udział w badaniach. Oceń wiek, płeć. W przypadku czarodzieja jeszcze status krwi i biegłość w magii. Najlepiej, żeby był to ktoś doświadczony. W przypadku charłaka sprawdź jeszcze pochodzenie. Oceń które z tych czynników i w jakiej kombinacji będą najlepsze do zadania. Nie muszę upominać, że dzieci się nie wliczają. Byłby to więc na ten moment czysto teoretyczny etap i chciałbym, żebyś na nim się skupiła. Co do dalszych elementów będę się odzywał, gdy przyjdzie mi otrzymać wyniki.
Zgodnie z życzeniem do listu dołączam spis lektur, które powinny wydać Ci się interesujące, a przy następnej możliwej ku temu okazji opowiem Ci co nieco o astronomii. Zobaczymy, czy jesteś tak samo pojętną uczennicą, jak za czasów Hogwartu. I jesteś chyba jedyną kobietą, której ów gadaniem nie nudzę - nawet Pomona twierdzi, że dobrze się tego słucha do snu... I nie przejmuj się, jeśli nie opanujesz wszystkiego w terminie. Myślę, że kogoś będę mógł znaleźć na Twoje miejsce. I nie. To wcale nie jest wyzwanie.
Nic nie mów. Jak widać, sam wiem o tym, że czasami listy nie są odpowiednią formą rozmowy. I jeśli kiedykolwiek jeszcze zwątpisz w moją do Was tęsknotę, podnieś głowę - tym razem mój niewidzialny tłuczek leci w Twoją stronę.Jayden
Co do zadania - tak jak pisałem. Prowadzę projekt, który ma odpowiedzieć na pytanie, czy magia była na Ziemi od zawsze, czy została sprowadzona przez meteoryty. Żeby odpowiedzieć na to pytanie, jednym z etapów będą eksperymenty na ludziach. I nie będzie to nic niebezpiecznego - a przynajmniej mam taką nadzieję. Szczegóły prześlę Ci w odpowiednim czasie, ale na ten moment chciałbym, żebyś oceniła i znalazła osoby, które mogłyby wziąć udział w badaniach. Oceń wiek, płeć. W przypadku czarodzieja jeszcze status krwi i biegłość w magii. Najlepiej, żeby był to ktoś doświadczony. W przypadku charłaka sprawdź jeszcze pochodzenie. Oceń które z tych czynników i w jakiej kombinacji będą najlepsze do zadania. Nie muszę upominać, że dzieci się nie wliczają. Byłby to więc na ten moment czysto teoretyczny etap i chciałbym, żebyś na nim się skupiła. Co do dalszych elementów będę się odzywał, gdy przyjdzie mi otrzymać wyniki.
Zgodnie z życzeniem do listu dołączam spis lektur, które powinny wydać Ci się interesujące, a przy następnej możliwej ku temu okazji opowiem Ci co nieco o astronomii. Zobaczymy, czy jesteś tak samo pojętną uczennicą, jak za czasów Hogwartu. I jesteś chyba jedyną kobietą, której ów gadaniem nie nudzę - nawet Pomona twierdzi, że dobrze się tego słucha do snu... I nie przejmuj się, jeśli nie opanujesz wszystkiego w terminie. Myślę, że kogoś będę mógł znaleźć na Twoje miejsce. I nie. To wcale nie jest wyzwanie.
Nic nie mów. Jak widać, sam wiem o tym, że czasami listy nie są odpowiednią formą rozmowy. I jeśli kiedykolwiek jeszcze zwątpisz w moją do Was tęsknotę, podnieś głowę - tym razem mój niewidzialny tłuczek leci w Twoją stronę.Jayden
Maybe that’s what he is about. Not winning, but failing and getting back up. Knowing he’ll fail, fail a thousand times,
BUT STILL DON'T GIVE UP
Jayden Vane
Zawód : astronom, profesor, publicysta, badacz, erudyta, ojciec
Wiek : 32
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowiec
Sometimes the truth
Isn’t good enough.
Sometimes people deserve more.
Sometimes people deserve
To have their f a i t h rewarded.
Isn’t good enough.
Sometimes people deserve more.
Sometimes people deserve
To have their f a i t h rewarded.
OPCM : -
UROKI : -
ALCHEMIA : -
UZDRAWIANIE : -
TRANSMUTACJA : -
CZARNA MAGIA : -
ZWINNOŚĆ : -
SPRAWNOŚĆ : -
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
☆Jayden Vane
Kochana, Jeszcze się nie rozpadasz i tymi słowami tylko zachęciłaś mnie do stworzenia planu, który sprawi, że nigdy tej daty - okrągęj trzydziestki - nie zapomnisz. Czekam z niecierpliwością, aż będziemy mieć trochę czasu. Zresztą czym różniła się dwudziesta od trzydziestej rocznicy?
Jestem spokojny, bo na pewno wypełnisz swoją część z odpowiednim poświęceniem. W razie jakichś problemów - pisz. Wiem, że sobie poradzisz i ufam Ci. Chyba najbardziej ze wszystkich ludzi na świecie, więc... Powiem Ci, że sam się ekscytuję! Brakowało mi tego. Nauki samej w sobie i cieszę się, że znalazłem czas, żeby się za to zabrać, chociaż szkoda, że w takich okolicznościach, ale nie od nas zależy kontrola wydarzeń. Na pewno przy dalszej części okaże się, ile z mojej teorii jest prawdą i co będę mógł opublikować. Wiem, że spotkam się z krytyką i kontrowersją, ale jeśli to się uda...
Obym w takim razie nie odpoczywał przy naszym następnym spotkaniu. Jayden
Jestem spokojny, bo na pewno wypełnisz swoją część z odpowiednim poświęceniem. W razie jakichś problemów - pisz. Wiem, że sobie poradzisz i ufam Ci. Chyba najbardziej ze wszystkich ludzi na świecie, więc... Powiem Ci, że sam się ekscytuję! Brakowało mi tego. Nauki samej w sobie i cieszę się, że znalazłem czas, żeby się za to zabrać, chociaż szkoda, że w takich okolicznościach, ale nie od nas zależy kontrola wydarzeń. Na pewno przy dalszej części okaże się, ile z mojej teorii jest prawdą i co będę mógł opublikować. Wiem, że spotkam się z krytyką i kontrowersją, ale jeśli to się uda...
Obym w takim razie nie odpoczywał przy naszym następnym spotkaniu. Jayden
Maybe that’s what he is about. Not winning, but failing and getting back up. Knowing he’ll fail, fail a thousand times,
BUT STILL DON'T GIVE UP
Jayden Vane
Zawód : astronom, profesor, publicysta, badacz, erudyta, ojciec
Wiek : 32
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowiec
Sometimes the truth
Isn’t good enough.
Sometimes people deserve more.
Sometimes people deserve
To have their f a i t h rewarded.
Isn’t good enough.
Sometimes people deserve more.
Sometimes people deserve
To have their f a i t h rewarded.
OPCM : -
UROKI : -
ALCHEMIA : -
UZDRAWIANIE : -
TRANSMUTACJA : -
CZARNA MAGIA : -
ZWINNOŚĆ : -
SPRAWNOŚĆ : -
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
☆Jayden Vane
Szanowna Rose,Już zapomniałem, że z naszej dwójki to Ty zawsze lubiłaś dramatyzować. Pamiętasz, jak ten jeden chłopak chciał zaprosić Cię na bal świąteczny, a Ty zaczęłaś twierdzić, że to niepoważne, bo musisz się uczyć? Po prostu brakuje nam tej beztroski, którą mogliśmy się nacieszyć - chociaż przez chwilę - gdy byliśmy młodsi. A Ty zawsze lubiłaś na siebie brać więcej, niż było trzeba, jednak nie powiem Ci, żebyś przestała. W końcu wiem, że tego nie zrobisz i nie odpuścisz. I nieważne czy masz lat dwadzieścia, trzydzieści czy trzysta - podoba mi się to, co widzę i nawet jeśli jesteś obrażona, nigdy nie przestanę twierdzić inaczej.
Nie brzmi kulawo. Brzmi jak Ty. Dzięki temu jestem pewien, że to prawdziwe słowa, a nie pisane na siłę. Jesteś moją najlepszą przyjaciółką, więc oczywiście będę oczekiwał pierwszej krytyki, gdy tylko zamkniemy ten projekt. I dziękuję. Za Twoje wiadomości i pomoc.
Czasem wydaje mi się to wszystko farsą, wiesz? W sensie jest wojna, a ja zajmuję się projektem naukowym, ale po czasie to przechodzi i zdaję sobie sprawę, że to ważne. Chociaż w ogóle jestem hipokrytą. Mam ciężarną żonę w domu i siedzę w innym kraju, pilnując zamku. Może to tylko tłumaczenie? Może oszukuję sam siebie?Nie wiem, czy
Jest ciężko. Nie powiem, że nie, ale radzimy sobie. I nie chodzi tylko o to, że męczę się opieką - absolutnie. Mam do pomocy duchy, skrzaty, dwójka uczniów jest już po egzaminach końcowych. Ciężko mi jednak patrzeć na nich i wiedzieć, że istnieje prawdopodobieństwo, że nigdy nie wrócą do domów, które znają. Na ten moment ograniczamy wysyłanie poczty, ale od września zacznę szukać po ich krewnych tych, którzy byliby w stanie zapewnić im bezpieczeństwo. Młodsi jeszcze nie potrafią się dostosować do aktualnej sytuacji, a gdy pytają, kiedy to się skończy, nie mam dla nich pozytywnych odpowiedzi. Mówię, że wszystko będzie dobrze, ale... To jednak wielka niewiadoma. Jest nas trochę; nie będę Cię zamęczał szczegółami, ale sklonuj Melanie jeszcze czternaście razy i będziesz miała odpowiedź.
Nie mogę spać, gdy o tym myślę. Że nie wiem, co się będzie z nimi dalej działo. Ta wojna nikomu nie przynosi pożytku. Prędzej wszyscy się wyniszczymy, niż dojdziemy do rozwiązania. Czy tak właśnie ma wyglądać nasza przyszłość?
Strasznie długi wyszedł mi ten list. W każdym razie wysyłam parę nowych rzeczy do obserwacji nieba dla mojej kochanej Meli - w pakunku ma odpowiednią instrukcję jak, kiedy i czego używać. Dla Ciebie są czekoladowe żaby prosto z Miodowego Królestwa. Powiedz tylko, kogo dostałaś! I liczę, że nic się nie zmieniło od naszej ostatniej rozmowy i wciąż jesteście bezpieczne?prof. Jayden Vane
Nie brzmi kulawo. Brzmi jak Ty. Dzięki temu jestem pewien, że to prawdziwe słowa, a nie pisane na siłę. Jesteś moją najlepszą przyjaciółką, więc oczywiście będę oczekiwał pierwszej krytyki, gdy tylko zamkniemy ten projekt. I dziękuję. Za Twoje wiadomości i pomoc.
Czasem wydaje mi się to wszystko farsą, wiesz? W sensie jest wojna, a ja zajmuję się projektem naukowym, ale po czasie to przechodzi i zdaję sobie sprawę, że to ważne. Chociaż w ogóle jestem hipokrytą. Mam ciężarną żonę w domu i siedzę w innym kraju, pilnując zamku. Może to tylko tłumaczenie? Może oszukuję sam siebie?
Jest ciężko. Nie powiem, że nie, ale radzimy sobie. I nie chodzi tylko o to, że męczę się opieką - absolutnie. Mam do pomocy duchy, skrzaty, dwójka uczniów jest już po egzaminach końcowych. Ciężko mi jednak patrzeć na nich i wiedzieć, że istnieje prawdopodobieństwo, że nigdy nie wrócą do domów, które znają. Na ten moment ograniczamy wysyłanie poczty, ale od września zacznę szukać po ich krewnych tych, którzy byliby w stanie zapewnić im bezpieczeństwo. Młodsi jeszcze nie potrafią się dostosować do aktualnej sytuacji, a gdy pytają, kiedy to się skończy, nie mam dla nich pozytywnych odpowiedzi. Mówię, że wszystko będzie dobrze, ale... To jednak wielka niewiadoma. Jest nas trochę; nie będę Cię zamęczał szczegółami, ale sklonuj Melanie jeszcze czternaście razy i będziesz miała odpowiedź.
Nie mogę spać, gdy o tym myślę. Że nie wiem, co się będzie z nimi dalej działo. Ta wojna nikomu nie przynosi pożytku. Prędzej wszyscy się wyniszczymy, niż dojdziemy do rozwiązania. Czy tak właśnie ma wyglądać nasza przyszłość?
Strasznie długi wyszedł mi ten list. W każdym razie wysyłam parę nowych rzeczy do obserwacji nieba dla mojej kochanej Meli - w pakunku ma odpowiednią instrukcję jak, kiedy i czego używać. Dla Ciebie są czekoladowe żaby prosto z Miodowego Królestwa. Powiedz tylko, kogo dostałaś! I liczę, że nic się nie zmieniło od naszej ostatniej rozmowy i wciąż jesteście bezpieczne?prof. Jayden Vane
Maybe that’s what he is about. Not winning, but failing and getting back up. Knowing he’ll fail, fail a thousand times,
BUT STILL DON'T GIVE UP
Jayden Vane
Zawód : astronom, profesor, publicysta, badacz, erudyta, ojciec
Wiek : 32
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowiec
Sometimes the truth
Isn’t good enough.
Sometimes people deserve more.
Sometimes people deserve
To have their f a i t h rewarded.
Isn’t good enough.
Sometimes people deserve more.
Sometimes people deserve
To have their f a i t h rewarded.
OPCM : -
UROKI : -
ALCHEMIA : -
UZDRAWIANIE : -
TRANSMUTACJA : -
CZARNA MAGIA : -
ZWINNOŚĆ : -
SPRAWNOŚĆ : -
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
☆Jayden Vane
Roselyn,Chyba już tacy jesteśmy, prawda? Balansujący na granicach własnych możliwości, a równocześnie do siebie przywiązani. Bo bez względu, co się dzieje i co byś powiedziała, to niemożliwe, żebym przestał się do Ciebie odzywać. To ciekawe jak niektórzy ludzie wydają się istotni, a później znikają i ostają się ci, którzy na pozór wcale nie wydawali się silnie z nami powiązani. I cieszę się, że to jesteś Ty. I tak. To komplement w dziwnej formie, ale jest.
Też bym tego chciał. Po prostu tego spotkania. Ciszy, spokoju, Ciebie obok. Chyba musimy przywyknąć do tego, że to już nie będzie takie proste. Odnalezienie tego milczenia, bo dokądkolwiek się udamy, zawsze towarzyszyć nam będą hałasy. Nawet jeśli nie z zewnątrz, to nas samych.
Wystarczy mi za pociechę, że w ogóle piszesz i poświęcasz na to chwilę czasu. Sam aktualnie jestem na obiedzie w Wielkiej Sali. Zastanawiam się, kiedy przyjdzie moment, w którym to miejsce zmieni się w polityczną scenę przepychanek. Nie ma co się oszukiwać, bo to się wydarzy już wkrótce - czy Hogwart wciąż będzie bezpiecznym miejscem? Nikt nie mówił, że dorosłość jest tak skomplikowana - martwię się tu i teraz, równocześnie rozpracowując wszystkie możliwości przyszłości.
Nie uważam, że to głupie, gdy wyrywamy momenty radości czy otuchy. Szczególnie teraz. Widzę, jak to działa na dzieci - to naprawdę ważne, by nie ostawały się jedynie w smutku i oczekiwaniu kolejnego złego. Całe życie może nam uciec w ten sposób. A potem umrzemy sami i zgorzkniali. Twoje filozofie są więc oznaką rozsądku i człowieczeństwa, Rose. Potrzebujemy tego i radości, by zachować zdrowy rozsądek i nie zapominać, o co walczymy każdego dnia. Zrobię to, co mówisz i postaram się nie być tak krytyczny względem siebie - a przynajmniej w momentach, w których mogę sobie na to pozwolić. Oboje jednak mamy inne życia pod opieką i jeśli powstrzymamy się od działań, skutki mogą być katastrofalne. I dobrze. Odezwę się, gdy będę już wiedział, czego chcą i co możemy zrobić. Uwielbiam w Tobie to zaangażowanie w sprawę, w której dostrzegasz drugiego człowieka. Nawet jeśli Cię to nie dotyczy, a inni nie są Twoim problemem. Nie martw się - będę pamiętał.
Zawsze Ci mówiłem, że ma zadatki na astronoma. Moja następczyni. Niech rośnie i wtedy nie będziemy potrzebowali już Twojej pomocy w badaniach. A tak naprawdę niech pozostanie dzieckiem jak najdłużej. Proszę bardzo. Na osłodę przyszłych dni. Gdyby coś się działo, znasz adres. Bez względu na wszystko przyjeżdżaj. Mnie oczywiście nie będzie, ale Pomona zawsze jest w domu razem z Sheltą. Przenieśliśmy się z daleka od świata, a świat wciąż u nas gości. Na szczęście ta jego część, która jest miło widziana.
O Ty! To jednak bardzo subtelnie astronomiczna motywacja dla Ciebie. Może to znak? I muszę kończyć. Obiad się skończył, a jeszcze nic nie zjadłem.
Kocham Cię, wiesz?Jayden
Też bym tego chciał. Po prostu tego spotkania. Ciszy, spokoju, Ciebie obok. Chyba musimy przywyknąć do tego, że to już nie będzie takie proste. Odnalezienie tego milczenia, bo dokądkolwiek się udamy, zawsze towarzyszyć nam będą hałasy. Nawet jeśli nie z zewnątrz, to nas samych.
Wystarczy mi za pociechę, że w ogóle piszesz i poświęcasz na to chwilę czasu. Sam aktualnie jestem na obiedzie w Wielkiej Sali. Zastanawiam się, kiedy przyjdzie moment, w którym to miejsce zmieni się w polityczną scenę przepychanek. Nie ma co się oszukiwać, bo to się wydarzy już wkrótce - czy Hogwart wciąż będzie bezpiecznym miejscem? Nikt nie mówił, że dorosłość jest tak skomplikowana - martwię się tu i teraz, równocześnie rozpracowując wszystkie możliwości przyszłości.
Nie uważam, że to głupie, gdy wyrywamy momenty radości czy otuchy. Szczególnie teraz. Widzę, jak to działa na dzieci - to naprawdę ważne, by nie ostawały się jedynie w smutku i oczekiwaniu kolejnego złego. Całe życie może nam uciec w ten sposób. A potem umrzemy sami i zgorzkniali. Twoje filozofie są więc oznaką rozsądku i człowieczeństwa, Rose. Potrzebujemy tego i radości, by zachować zdrowy rozsądek i nie zapominać, o co walczymy każdego dnia. Zrobię to, co mówisz i postaram się nie być tak krytyczny względem siebie - a przynajmniej w momentach, w których mogę sobie na to pozwolić. Oboje jednak mamy inne życia pod opieką i jeśli powstrzymamy się od działań, skutki mogą być katastrofalne. I dobrze. Odezwę się, gdy będę już wiedział, czego chcą i co możemy zrobić. Uwielbiam w Tobie to zaangażowanie w sprawę, w której dostrzegasz drugiego człowieka. Nawet jeśli Cię to nie dotyczy, a inni nie są Twoim problemem. Nie martw się - będę pamiętał.
Zawsze Ci mówiłem, że ma zadatki na astronoma. Moja następczyni. Niech rośnie i wtedy nie będziemy potrzebowali już Twojej pomocy w badaniach. A tak naprawdę niech pozostanie dzieckiem jak najdłużej. Proszę bardzo. Na osłodę przyszłych dni. Gdyby coś się działo, znasz adres. Bez względu na wszystko przyjeżdżaj. Mnie oczywiście nie będzie, ale Pomona zawsze jest w domu razem z Sheltą. Przenieśliśmy się z daleka od świata, a świat wciąż u nas gości. Na szczęście ta jego część, która jest miło widziana.
O Ty! To jednak bardzo subtelnie astronomiczna motywacja dla Ciebie. Może to znak? I muszę kończyć. Obiad się skończył, a jeszcze nic nie zjadłem.
Kocham Cię, wiesz?Jayden
Maybe that’s what he is about. Not winning, but failing and getting back up. Knowing he’ll fail, fail a thousand times,
BUT STILL DON'T GIVE UP
Jayden Vane
Zawód : astronom, profesor, publicysta, badacz, erudyta, ojciec
Wiek : 32
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowiec
Sometimes the truth
Isn’t good enough.
Sometimes people deserve more.
Sometimes people deserve
To have their f a i t h rewarded.
Isn’t good enough.
Sometimes people deserve more.
Sometimes people deserve
To have their f a i t h rewarded.
OPCM : -
UROKI : -
ALCHEMIA : -
UZDRAWIANIE : -
TRANSMUTACJA : -
CZARNA MAGIA : -
ZWINNOŚĆ : -
SPRAWNOŚĆ : -
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj lipiec
Droga Roselyn, ufam, że moja sowa zastała Cię w dobrym zdrowiu. Pozwolisz jednak, że pominę uprzejmości i przejdę do sedna, powinniśmy bowiem czym prędzej wyruszyć do Szkocji. Niestety nie widzę możliwości, aby udało mi się wykorzystać ministerialne kontakty i uzyskać jakikolwiek wgląd do dokumentów z rejestracji wilkołaków, ale rozpuściłem trochę wici. O wszystkim opowiem Ci już na miejscu. Listom nie można teraz ufać.
Spotkajmy się 30 lipca na obrzeżach Geruhin.
Spotkajmy się 30 lipca na obrzeżach Geruhin.
Do zobaczenia,
becomes law
resistance
becomes duty
☆Jayden Vane
Roselyn,Nie przejmuj się tym. Nawet jeśli widuję ją częściej niż kiedyś, nie oznacza to, że czuję się tym faktem zmęczony lub zirytowany. Dobrze, że to robisz. Pamiętasz. Czasem odpisuję z opóźnieniem, ale niekiedy ciężko znaleźć chwilę i zebrać myśli. Jakoś nie mam głowy do niczego.
Nie traktuj tego domu przejściowo, proszę. I nie myśl, że szukałem kogoś, kto wypełni pustkę po... Po niej. To absolutnie nie o to chodzi. Już tam mieszkałaś i dobrze, jeśli ktoś znajdzie w nim schronienie. Czuję się spokojniejszy, wiedząc, że tam jesteście. To wdzięczne miejsce, mimo że sam nigdy wcześniej nie znajdowałem się w tak ogromnym domu. No, cóż. Pomijając Hogwart, ale rozumiem Cię. Czasem nieważne jak jest pięknie, jak cudownie, możemy czuć się samotni. Brakuje mi jej.
Nie martw się Melanie i moimi rzeczami. Niech trochę odświeży to miejsce, które wciąż nie zaznało tej domowej ciepłoty. A Andora była siostrą mojego pradziadka. Wychowywali się w tym domu. W sumie jak o tym pomyślałem, to faktycznie jesteś do niej odrobinę podobna. Gdzieś w domu znajdziesz chyba nawet jej obraz. I nie, spokojnie. Odniosłem jej biżuterię na miejsce. Jeśli będzie Cię częściej nachodzić, napisz do mnie. Vane'a się posłucha.
Strych jest kolejną częścią domu, który miał pójść do zorganizowania. Kiedyś. Dlatego jeśli się nim zajęłaś, nie przejmuj się. Tak jak pisałem - to też Twój dom. Chciałbym, żebyś zagospodarowała pod siebie główną sypialnię. Nie byłbym w stanie tam spokojnie spać, a nie chcę, żeby ten pokój był bez życia. Dobrze byłoby nadać mu nowego znaczenia, nowych wspomnień. Ale nie zapominać też o tym, że Cass, Sam i Arden się w niej pojawili po raz pierwszy.
Co do nich - czasem wydaje mi się, że są aż za spokojni. Trochę tak jakby chcieli mi pomóc. Tym spokojem i nie dokładać zmartwień. To głupie, wiem, ale naprawdę nie dają mi się we znaki. W nocy i tak czuwam nad uczniami w Pokoju Wspólnym, a chłopcy zawsze są ze mną, więc jestem blisko. Żebyś widziała miny uczniów. Dziewczynki się zafascynowały, co starsze nawet pomagają, a chłopcy podziwiają z odległości. Ale widać, że chcieliby też coś zrobić. Po pojawieniu się noworodków chyba trochę zapomnieli o tym, co się wydarzyło w Londynie. Może nie zapomnieli, ale odsunęli od siebie te myśli. To odważna czternastka; sam jestem czasem w szoku, jak silne wewnętrznie potrafią być dzieci. Zastanawiam się, czy i my tacy byliśmy. Jeny... Rose. Nawet nie wiesz, jak się cieszę, czytając te słowa. Marcus jest świetnym chłopcem i zdolnym czarodziejem - gdy tylko usłyszy te zapewnienia, na pewno część jego zmartwień go opuści. Ciężko znaleźć teraz kogoś, kto przyjmie dziecko mugoli do pracy. Podziękuj pani Thomas i przekaż, że zapewne niedługo zjawi się u niej Steve. A Tobie jak idzie praca? Odnajdujesz się w tej lecznicy? Nie czujesz problemów ze świstoklikami, które Ci zostawiłem?
Co do mnie - staram się o tym nie myśleć. Przekładać wszystko inne ponad to, co się dzieje w mojej głowie. Mógłbym Ci skłamać, że jest dobrze, ale doskonale wiesz, że nie jest. Jest źle, ale znalazłem chyba sposób, żeby to z siebie wyleczyć. Nawet wbrew temu, co myślę.
I wybacz, że tak mało napisałem o Tobie. Po prostu... Wiesz przecież, że jesteś dla mnie niesamowicie istotna. Ty i Mela. To się nigdy nie zmieni i uwierz mi - czuję Wasze, Twoje w szczególności wsparcie od samego początku tego koszmaru. Dzięki Tobie nie zarzuciłem wszystkiego całkowicie. Uważaj na siebie,
Jayden
Nie traktuj tego domu przejściowo, proszę. I nie myśl, że szukałem kogoś, kto wypełni pustkę po... Po niej. To absolutnie nie o to chodzi. Już tam mieszkałaś i dobrze, jeśli ktoś znajdzie w nim schronienie. Czuję się spokojniejszy, wiedząc, że tam jesteście. To wdzięczne miejsce, mimo że sam nigdy wcześniej nie znajdowałem się w tak ogromnym domu. No, cóż. Pomijając Hogwart, ale rozumiem Cię. Czasem nieważne jak jest pięknie, jak cudownie, możemy czuć się samotni. Brakuje mi jej.
Nie martw się Melanie i moimi rzeczami. Niech trochę odświeży to miejsce, które wciąż nie zaznało tej domowej ciepłoty. A Andora była siostrą mojego pradziadka. Wychowywali się w tym domu. W sumie jak o tym pomyślałem, to faktycznie jesteś do niej odrobinę podobna. Gdzieś w domu znajdziesz chyba nawet jej obraz. I nie, spokojnie. Odniosłem jej biżuterię na miejsce. Jeśli będzie Cię częściej nachodzić, napisz do mnie. Vane'a się posłucha.
Strych jest kolejną częścią domu, który miał pójść do zorganizowania. Kiedyś. Dlatego jeśli się nim zajęłaś, nie przejmuj się. Tak jak pisałem - to też Twój dom. Chciałbym, żebyś zagospodarowała pod siebie główną sypialnię. Nie byłbym w stanie tam spokojnie spać, a nie chcę, żeby ten pokój był bez życia. Dobrze byłoby nadać mu nowego znaczenia, nowych wspomnień. Ale nie zapominać też o tym, że Cass, Sam i Arden się w niej pojawili po raz pierwszy.
Co do nich - czasem wydaje mi się, że są aż za spokojni. Trochę tak jakby chcieli mi pomóc. Tym spokojem i nie dokładać zmartwień. To głupie, wiem, ale naprawdę nie dają mi się we znaki. W nocy i tak czuwam nad uczniami w Pokoju Wspólnym, a chłopcy zawsze są ze mną, więc jestem blisko. Żebyś widziała miny uczniów. Dziewczynki się zafascynowały, co starsze nawet pomagają, a chłopcy podziwiają z odległości. Ale widać, że chcieliby też coś zrobić. Po pojawieniu się noworodków chyba trochę zapomnieli o tym, co się wydarzyło w Londynie. Może nie zapomnieli, ale odsunęli od siebie te myśli. To odważna czternastka; sam jestem czasem w szoku, jak silne wewnętrznie potrafią być dzieci. Zastanawiam się, czy i my tacy byliśmy. Jeny... Rose. Nawet nie wiesz, jak się cieszę, czytając te słowa. Marcus jest świetnym chłopcem i zdolnym czarodziejem - gdy tylko usłyszy te zapewnienia, na pewno część jego zmartwień go opuści. Ciężko znaleźć teraz kogoś, kto przyjmie dziecko mugoli do pracy. Podziękuj pani Thomas i przekaż, że zapewne niedługo zjawi się u niej Steve. A Tobie jak idzie praca? Odnajdujesz się w tej lecznicy? Nie czujesz problemów ze świstoklikami, które Ci zostawiłem?
Co do mnie - staram się o tym nie myśleć. Przekładać wszystko inne ponad to, co się dzieje w mojej głowie. Mógłbym Ci skłamać, że jest dobrze, ale doskonale wiesz, że nie jest. Jest źle, ale znalazłem chyba sposób, żeby to z siebie wyleczyć. Nawet wbrew temu, co myślę.
I wybacz, że tak mało napisałem o Tobie. Po prostu... Wiesz przecież, że jesteś dla mnie niesamowicie istotna. Ty i Mela. To się nigdy nie zmieni i uwierz mi - czuję Wasze, Twoje w szczególności wsparcie od samego początku tego koszmaru. Dzięki Tobie nie zarzuciłem wszystkiego całkowicie. Uważaj na siebie,
Jayden
Maybe that’s what he is about. Not winning, but failing and getting back up. Knowing he’ll fail, fail a thousand times,
BUT STILL DON'T GIVE UP
Jayden Vane
Zawód : astronom, profesor, publicysta, badacz, erudyta, ojciec
Wiek : 32
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowiec
Sometimes the truth
Isn’t good enough.
Sometimes people deserve more.
Sometimes people deserve
To have their f a i t h rewarded.
Isn’t good enough.
Sometimes people deserve more.
Sometimes people deserve
To have their f a i t h rewarded.
OPCM : -
UROKI : -
ALCHEMIA : -
UZDRAWIANIE : -
TRANSMUTACJA : -
CZARNA MAGIA : -
ZWINNOŚĆ : -
SPRAWNOŚĆ : -
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
☆Jayden Vane
Rose,To był głupi pomysł. Przepraszam. Myślę jednak, że decyzję, co z nim dokładnie zrobić, pozostawiam Tobie. Jeśli życzysz sobie tam pokoju dla Trzech Muszkieterów - masz moje wsparcie. Wierzę, że zrobisz, co w Twojej mocy, żeby zmienić wnętrze nie do poznania. Bo na to też liczę - że stworzysz z tego coś nowego. Nie tylko ze względu na chłopców, ale też ze względu na mnie. Zajrzyj też do piwnic. Wciąż są tam zbiory rodzinnych win, ale powinny też być inne rzeczy. Może coś się przyda. Nie ograniczaj się.
I nie dziękuj za dom. Sama okazałaś mi wiele wsparcia i to nie tylko pod względem zapewnienia dachu nad głową. Zresztą... Potrzebuję Cię. Chcę, żebyś tam była. Ze świadomością, że tam jesteś, jest mi prościej. Mam nadzieję, że Tobie również.
Cieszę się, czytając te słowa. Pewien ciężar niepewności ze mnie zszedł, bo pomimo tego całego zawirowania, chcę, żeby te dzieciaki sobie ułożyły życie. Ale nie byle jak. Chciałbym im dać jak najlepsze możliwości, a przecież są zdolne i ich talent nie powinien się zmarnować. Czytając o propozycji od pani Thomas, można mieć nadzieję, że tak się nie stanie. Wynagrodzę Ci tę pomoc. Obiecuję.
Dobrze, że jesteś w ciągłym ruchu i przebywasz wśród ludzi. Właśnie tak Cię widzę, Roselyn. Przypominasz mi w tym wszystkim ojca - oboje posiadacie w sobie pokłady determinacji i uporu, a zmęczenie ukrywacie lepiej, niż można by się spodziewać. Jeśli czujesz się w ten sposób - w jaki o tym piszesz - to uwierz mi, część mnie przestała się zamartwiać. Chciałbym Cię zobaczyć przy pracy i może też wyłuskać jakiś uśmiech, bo dawno nie słyszałem od Ciebie pozytywnych słów o swoim samopoczuciu. Wiem, że brzmię jak stare próchno, ale Melanie czuje się dobrze, bo Ty się tak czujesz. Jesteście od siebie zależne i mimo że wydaje Ci się, że się od Ciebie oddaliła, wcale tak nie jest. Nawet jeśli woli mnie od Ciebie...
Nigdy nie czuję się samotny przy nich. Mam uczniów, mam Cassiana, Ardena i Samuela. Mimo że wydaje mi się czasami, że zostałem sam - są przy mnie. Gdy się poruszą, czy gdy nieświadomie mnie dotkną. Chyba lubią, jak trzymam ich razem. Ich obecność mnie uspokaja, chociaż zdarza mi się łapać na tym, że przy nich płaczę... Po prostu lecą mi łzy. Chyba mój umysł nie nadąża nad zmianami, które wyczuwa ciało... Nie wiem. Chyba powinien się już położyć. Jest pierwsza w nocy i plotę jak potłuczony.
Też tęsknię i nie przejmuj się mną za bardzo. Proszę.
P.S. Nie wiem, czy pamiętasz, ale to Ty sprezentowałaś mi tę książkę Alexandre'a Dumasa.
P.S.S. Pomyślałem, że mógłbym przyjechać na tydzień do domu. Wziąć uczniów i chłopców, żeby odpocząć. Od września nie byli nigdzie poza Hogwartem. Co myślisz?Jay
I nie dziękuj za dom. Sama okazałaś mi wiele wsparcia i to nie tylko pod względem zapewnienia dachu nad głową. Zresztą... Potrzebuję Cię. Chcę, żebyś tam była. Ze świadomością, że tam jesteś, jest mi prościej. Mam nadzieję, że Tobie również.
Cieszę się, czytając te słowa. Pewien ciężar niepewności ze mnie zszedł, bo pomimo tego całego zawirowania, chcę, żeby te dzieciaki sobie ułożyły życie. Ale nie byle jak. Chciałbym im dać jak najlepsze możliwości, a przecież są zdolne i ich talent nie powinien się zmarnować. Czytając o propozycji od pani Thomas, można mieć nadzieję, że tak się nie stanie. Wynagrodzę Ci tę pomoc. Obiecuję.
Dobrze, że jesteś w ciągłym ruchu i przebywasz wśród ludzi. Właśnie tak Cię widzę, Roselyn. Przypominasz mi w tym wszystkim ojca - oboje posiadacie w sobie pokłady determinacji i uporu, a zmęczenie ukrywacie lepiej, niż można by się spodziewać. Jeśli czujesz się w ten sposób - w jaki o tym piszesz - to uwierz mi, część mnie przestała się zamartwiać. Chciałbym Cię zobaczyć przy pracy i może też wyłuskać jakiś uśmiech, bo dawno nie słyszałem od Ciebie pozytywnych słów o swoim samopoczuciu. Wiem, że brzmię jak stare próchno, ale Melanie czuje się dobrze, bo Ty się tak czujesz. Jesteście od siebie zależne i mimo że wydaje Ci się, że się od Ciebie oddaliła, wcale tak nie jest. Nawet jeśli woli mnie od Ciebie...
Nigdy nie czuję się samotny przy nich. Mam uczniów, mam Cassiana, Ardena i Samuela. Mimo że wydaje mi się czasami, że zostałem sam - są przy mnie. Gdy się poruszą, czy gdy nieświadomie mnie dotkną. Chyba lubią, jak trzymam ich razem. Ich obecność mnie uspokaja, chociaż zdarza mi się łapać na tym, że przy nich płaczę... Po prostu lecą mi łzy. Chyba mój umysł nie nadąża nad zmianami, które wyczuwa ciało... Nie wiem. Chyba powinien się już położyć. Jest pierwsza w nocy i plotę jak potłuczony.
Też tęsknię i nie przejmuj się mną za bardzo. Proszę.
P.S. Nie wiem, czy pamiętasz, ale to Ty sprezentowałaś mi tę książkę Alexandre'a Dumasa.
P.S.S. Pomyślałem, że mógłbym przyjechać na tydzień do domu. Wziąć uczniów i chłopców, żeby odpocząć. Od września nie byli nigdzie poza Hogwartem. Co myślisz?Jay
Maybe that’s what he is about. Not winning, but failing and getting back up. Knowing he’ll fail, fail a thousand times,
BUT STILL DON'T GIVE UP
Jayden Vane
Zawód : astronom, profesor, publicysta, badacz, erudyta, ojciec
Wiek : 32
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowiec
Sometimes the truth
Isn’t good enough.
Sometimes people deserve more.
Sometimes people deserve
To have their f a i t h rewarded.
Isn’t good enough.
Sometimes people deserve more.
Sometimes people deserve
To have their f a i t h rewarded.
OPCM : -
UROKI : -
ALCHEMIA : -
UZDRAWIANIE : -
TRANSMUTACJA : -
CZARNA MAGIA : -
ZWINNOŚĆ : -
SPRAWNOŚĆ : -
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
☆Jayden Vane
Roselyn,Duchy bywają marudne. Myślałem, że już sobie dała spokój. Jak wrócę, a ona wciąż będzie, zobaczę, o co jej dokładnie chodzi. Bo potem ciężko będzie się jej pozbyć. Ale skoro to pierwszy duch Melanie, to cieszę się, że trafiło właśnie na nią. Będę czekać w takim razie na opowieść. I dobrze. W takim razie zostawiam domowe sprawy w Twoich rękach.
Pozwól jej na to. Na brojenie, bo w tym domu nie ma niczego tak cennego, po czym można by mieć żal. No, prócz obrazów, ale one pewnie już dały się jej we znaki. Niektóre bywają kapryśne. Jan Heweliusz pewnie miał w tym swój udział. Jeszcze à propos Melanie - wiem, że pisałaś, że jest zachwycona domem, ludźmi z Twojej pracy, ale nie jest samotna? W końcu ma sześć lat, nie szesnaście, żeby nie mieć potrzeby przebywania z innymi rówieśnikami. Miałaś jakieś wiadomości od Skamandera? Pisałem do niego w sprawie Pomony. Nic się nie zmienił. Czasem zastanawiam się, jak to się stało. To wszystko. Oni. My. Historia zatoczyła piękne koło. I mimo że łatwiej byłoby nienawidzić, nie potrafię. Przecież dali nam dzieci. Nie wiem, jak Ty to widzisz, bo nie mieliśmy jeszcze okazji, by o tym porozmawiać, ale jeśli nie miałabyś nic przeciwko, chciałbym Cię o to zapytać. Nie przez listy, ale wprost.
Skoro nie stanowiłoby to dla Ciebie większego problemu, myślę, że moglibyśmy się umówić na tydzień między 14 a 21. Dzień wcześniej jest rój Perseidów i przy okazji, skoro już urządzasz mi dom - mogłabyś przygotować w salonie duży stół? Będę segregował znalezione meteoryty do badań. Możesz powiedzieć Meli, że będzie mi potrzebna asysta. Może przyjedzie ze mną jeszcze jeden gość i nie będziesz musiała się zbytnio przejmować kuchnią. A co do Twojej nauki - wiesz, że nie odmówię Ci pomocy i mojej wiedzy. Nie zapominaj, że robię to zawodowo. Cieszę się jednak, że przeczytałaś, bo będziesz miała solidne podstawy, na których oprzemy dalsze lekcje. Na pewno znajdziemy dla Ciebie odpowiedni czas.Uważajcie na siebie,
Jayden
Pozwól jej na to. Na brojenie, bo w tym domu nie ma niczego tak cennego, po czym można by mieć żal. No, prócz obrazów, ale one pewnie już dały się jej we znaki. Niektóre bywają kapryśne. Jan Heweliusz pewnie miał w tym swój udział. Jeszcze à propos Melanie - wiem, że pisałaś, że jest zachwycona domem, ludźmi z Twojej pracy, ale nie jest samotna? W końcu ma sześć lat, nie szesnaście, żeby nie mieć potrzeby przebywania z innymi rówieśnikami. Miałaś jakieś wiadomości od Skamandera? Pisałem do niego w sprawie Pomony. Nic się nie zmienił. Czasem zastanawiam się, jak to się stało. To wszystko. Oni. My. Historia zatoczyła piękne koło. I mimo że łatwiej byłoby nienawidzić, nie potrafię. Przecież dali nam dzieci. Nie wiem, jak Ty to widzisz, bo nie mieliśmy jeszcze okazji, by o tym porozmawiać, ale jeśli nie miałabyś nic przeciwko, chciałbym Cię o to zapytać. Nie przez listy, ale wprost.
Skoro nie stanowiłoby to dla Ciebie większego problemu, myślę, że moglibyśmy się umówić na tydzień między 14 a 21. Dzień wcześniej jest rój Perseidów i przy okazji, skoro już urządzasz mi dom - mogłabyś przygotować w salonie duży stół? Będę segregował znalezione meteoryty do badań. Możesz powiedzieć Meli, że będzie mi potrzebna asysta. Może przyjedzie ze mną jeszcze jeden gość i nie będziesz musiała się zbytnio przejmować kuchnią. A co do Twojej nauki - wiesz, że nie odmówię Ci pomocy i mojej wiedzy. Nie zapominaj, że robię to zawodowo. Cieszę się jednak, że przeczytałaś, bo będziesz miała solidne podstawy, na których oprzemy dalsze lekcje. Na pewno znajdziemy dla Ciebie odpowiedni czas.Uważajcie na siebie,
Jayden
Maybe that’s what he is about. Not winning, but failing and getting back up. Knowing he’ll fail, fail a thousand times,
BUT STILL DON'T GIVE UP
Jayden Vane
Zawód : astronom, profesor, publicysta, badacz, erudyta, ojciec
Wiek : 32
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowiec
Sometimes the truth
Isn’t good enough.
Sometimes people deserve more.
Sometimes people deserve
To have their f a i t h rewarded.
Isn’t good enough.
Sometimes people deserve more.
Sometimes people deserve
To have their f a i t h rewarded.
OPCM : -
UROKI : -
ALCHEMIA : -
UZDRAWIANIE : -
TRANSMUTACJA : -
CZARNA MAGIA : -
ZWINNOŚĆ : -
SPRAWNOŚĆ : -
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
☆Jayden Vane
Roselyn,Nie przejmuj się. Zdarza się. Sam nie mam zbyt wiele czasu. Ale to dobrze. Nie mam wtedy momentów, w których mógłbym zostać sam na sam z własnymi myślami. Pozostaję więc zajęty bez przerwy i chociaż jestem zmęczony, dobrze mi z tym. To dobrego rodzaju zmęczenie i łatwo poczuć satysfakcję. Chłopcy są bez przerwy przy mnie, a uczniowie... Cóż. Jak to uczniowie. Starają się pozostać silni, ale też czasem rozrabiają. Nie mam serca ich ustawiać. Nie, w Hogwarcie jest naprawdę... Dobrze.
W takim razie czekam na opowieść o tym, co się wydarzyło między Tobą a moją przodkinią. Pochodziła ze szlacheckiego rodu i wyszła za mojego praprapra(?)dziadka ze względu na jego zasługi wobec jej rodziny. Nic więc dziwnego, że bywa zrzędliwa.
Świetnie. Widzimy się na miejscu. Przypilnuj, by być w dobrej formie, bo nie będę Ci odpuszczał, skoro sama wyszłaś do mnie z prośbą. Jayden
W takim razie czekam na opowieść o tym, co się wydarzyło między Tobą a moją przodkinią. Pochodziła ze szlacheckiego rodu i wyszła za mojego praprapra(?)dziadka ze względu na jego zasługi wobec jej rodziny. Nic więc dziwnego, że bywa zrzędliwa.
Świetnie. Widzimy się na miejscu. Przypilnuj, by być w dobrej formie, bo nie będę Ci odpuszczał, skoro sama wyszłaś do mnie z prośbą. Jayden
Maybe that’s what he is about. Not winning, but failing and getting back up. Knowing he’ll fail, fail a thousand times,
BUT STILL DON'T GIVE UP
Jayden Vane
Zawód : astronom, profesor, publicysta, badacz, erudyta, ojciec
Wiek : 32
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowiec
Sometimes the truth
Isn’t good enough.
Sometimes people deserve more.
Sometimes people deserve
To have their f a i t h rewarded.
Isn’t good enough.
Sometimes people deserve more.
Sometimes people deserve
To have their f a i t h rewarded.
OPCM : -
UROKI : -
ALCHEMIA : -
UZDRAWIANIE : -
TRANSMUTACJA : -
CZARNA MAGIA : -
ZWINNOŚĆ : -
SPRAWNOŚĆ : -
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj
Rosie,przepraszam, że Cię w ten sposób ścigam przy pomocy sówki (i to jeszcze nie swojej!), ale nie miałam ostatnio okazji złapać Cię w lecznicy. Nie mam za bardzo ochoty rozpisywać się teraz, liczę na to, że jeszcze zdołam spotkać się z Tobą w pracy i porozmawiać na spokojnie.
Mam jednak prośbę, odrobinę niekonwencjonalną, i wolałabym dać Ci dość czasu do namysłu. Czy nie byłabyś w stanie w drugiej połowie września udostępnić mi swojej sowy? Istnieje szansa, że będę jej potrzebować.
Nie martw się na zapas,
Kerry Tonks
Mam jednak prośbę, odrobinę niekonwencjonalną, i wolałabym dać Ci dość czasu do namysłu. Czy nie byłabyś w stanie w drugiej połowie września udostępnić mi swojej sowy? Istnieje szansa, że będę jej potrzebować.
Nie martw się na zapas,
Kerry Tonks
I show not your face but your heart's desire
Przeczytaj
Droga Roselyn,
dziękuję Ci serdecznie za odpowiedź! Ależ oczywiście rozumiem wątpliwości, w końcu sowa to nie sukienka, którą można pożyczać lekką ręką.
Właściwie to nie chodzi o nic nadzwyczajnego - wiem po prostu, że za niedługi czas będę musiała wysłać odrobinę obszerniejszą pocztę i obawiam się, że sam Dallas może sobie z tym nie poradzić.
Do zobaczenia wkrótce!
Trzymaj się ciepło,
Kerry Tonks
dziękuję Ci serdecznie za odpowiedź! Ależ oczywiście rozumiem wątpliwości, w końcu sowa to nie sukienka, którą można pożyczać lekką ręką.
Właściwie to nie chodzi o nic nadzwyczajnego - wiem po prostu, że za niedługi czas będę musiała wysłać odrobinę obszerniejszą pocztę i obawiam się, że sam Dallas może sobie z tym nie poradzić.
Do zobaczenia wkrótce!
Trzymaj się ciepło,
Kerry Tonks
I show not your face but your heart's desire
Przeczytaj 19 września 1957
Roselyn,bądź jutro sama wiesz gdzie. Potrzebuje każdej pary rąk. Zwłaszcza takiej, która umie leczyć. Wiele osób może potrzebować naszej pomocy. Bądź na miejscu, wtedy wszystko Ci wyjaśnię. Gwen
Wszelkie konieczne informacje przekaże już wkrótce za pomocą PW.
But I would lay my armor down if you said you’d rather
love than fight
love than fight
Przeczytaj Anthony Macmillan
Roselyn Wright Droga Roselyn,
Mam nadzieję, że i Ty, i Melanie miewacie się dobrze oraz że dobrze bawiłyście się na moim ślubie. Piszę do Ciebie w konkretnej, choć delikatnej sprawie, dlatego proszę wybacz mi za natychmiastowe przejście do sedna sprawy.
Moja żona niedawno (jakiś miesiąc temu) oznajmiła, że jest w ciąży. Biorąc pod uwagę to, że strasznie boję się o jej bezpieczeństwo (z wiadomych względów) jestem w stanie zaufać tylko najbliższym, a takimi są dla mnie Wrightowie. Dlatego proszę Cię (a właściwie błagam) o to, żebyś zaopiekowała się moją żoną i przyszłym dzieckiem, kiedy tylko znajdziesz trochę czasu. Oczywiście, za trudy szczodrze Cię wynagrodzę!
Mam nadzieję, że pamiętasz, że zawsze jesteś mile widziana u Nas, razem z Melanie! Poza tym, mam nadzieję, że Twoje towarzystwo pomoże choć trochę przebrnąć mojej żonie przez dni, kiedy nie jestem w domu.
Ucałuj ode mnie małą Melanie! Uważajcie na siebie i gdybyście czegoś potrzebowały, proszę piszcie!
Ślę serdeczne pozdrowienia,
Anthony Macmillan
Mam nadzieję, że i Ty, i Melanie miewacie się dobrze oraz że dobrze bawiłyście się na moim ślubie. Piszę do Ciebie w konkretnej, choć delikatnej sprawie, dlatego proszę wybacz mi za natychmiastowe przejście do sedna sprawy.
Moja żona niedawno (jakiś miesiąc temu) oznajmiła, że jest w ciąży. Biorąc pod uwagę to, że strasznie boję się o jej bezpieczeństwo (z wiadomych względów) jestem w stanie zaufać tylko najbliższym, a takimi są dla mnie Wrightowie. Dlatego proszę Cię (a właściwie błagam) o to, żebyś zaopiekowała się moją żoną i przyszłym dzieckiem, kiedy tylko znajdziesz trochę czasu. Oczywiście, za trudy szczodrze Cię wynagrodzę!
Mam nadzieję, że pamiętasz, że zawsze jesteś mile widziana u Nas, razem z Melanie! Poza tym, mam nadzieję, że Twoje towarzystwo pomoże choć trochę przebrnąć mojej żonie przez dni, kiedy nie jestem w domu.
Ucałuj ode mnie małą Melanie! Uważajcie na siebie i gdybyście czegoś potrzebowały, proszę piszcie!
Ślę serdeczne pozdrowienia,
Anthony Macmillan
Каранфиле, цвијеће моје
да сам Богд'о сјеме твоје.
Ја бих знао гдје бих цвао,
мојој драгој под пенџере.
Кад ми драга иде спати,
каранфил ће мирисати,
моја драга уздисати
да сам Богд'о сјеме твоје.
Ја бих знао гдје бих цвао,
мојој драгој под пенџере.
Кад ми драга иде спати,
каранфил ће мирисати,
моја драга уздисати
Anthony Macmillan
Zawód : Podróżnik i wynalazca nowych magicznych alkoholi dla Macmillan's Firewhisky
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Na zdrowie i do grobu
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Roselyn Wright zaproszenie
_________________________________
mamy wielką przyjemność zaprosić
Roselyn Wright
wraz z Melanie Wright
na ceremonię zaślubin, która odbędzie się
w Kurniku w Dolinie Godryka
9 XI 1957 r.
_________________________________
prosimy o potwierdzenie przybycia
oraz zrezygnowanie z prezentów.
zamiast tego chcielibyśmy poprosić o pomoc
przy organizacji tego wyjątkowego dnia,
którym chcemy podzielić się z naszymi bliskimi.
_________________________________
Ida & Alexander
_________________________________
mamy wielką przyjemność zaprosić
Roselyn Wright
wraz z Melanie Wright
na ceremonię zaślubin, która odbędzie się
w Kurniku w Dolinie Godryka
9 XI 1957 r.
_________________________________
prosimy o potwierdzenie przybycia
oraz zrezygnowanie z prezentów.
zamiast tego chcielibyśmy poprosić o pomoc
przy organizacji tego wyjątkowego dnia,
którym chcemy podzielić się z naszymi bliskimi.
_________________________________
Ida & Alexander
I show not your face but your heart's desire
Przeczytaj
Rose, Nie miałyśmy okazji spokojnie porozmawiać tam, w szpitalu – raz jeszcze dziękuję za pomoc, której mi wtedy udzieliłaś. Mam nadzieję, że i Ty, i Melanie macie się dobrze, a przynajmniej na tyle dobrze, na ile to możliwe, mimo tego wszystkiego, co dzieje się wokół. Ostatnimi czasy odnoszę coraz silniejsze wrażenie, że świat stanął na głowie i już nie wróci do normy. Nigdy nie przypuszczałam, że przyjdzie nam dożyć takich czasów.
Nadal mam problem ze zrozumieniem, że Pomona nie wróci. Jak trzyma się Jayden? Wybacz to pytanie, chciałabym jednak poznać Twoje myśli. Widujesz go teraz najczęściej, ja zaś nie do końca wierzę listom. Łatwo ukrywają prawdziwe emocje.
Jest jeszcze jedna rzecz, o której chciałabym z Tobą porozmawiać, a którą zapewne najłatwiej będzie omówić twarzą w twarz. Zaczęłam miewać okropne bóle głowy, nie wiem, jak sobie z nimi poradzić. Czy wiesz może o jakichś eliksirach, które mogłyby na to pomóc? Byłabym wdzięczna, gdybyś znalazła dla mnie chwilę czasu. Powiedz tylko, gdzie i kiedy mogłabym Cię zobaczyć.
Trzymajcie się,
Maeve
Nadal mam problem ze zrozumieniem, że Pomona nie wróci. Jak trzyma się Jayden? Wybacz to pytanie, chciałabym jednak poznać Twoje myśli. Widujesz go teraz najczęściej, ja zaś nie do końca wierzę listom. Łatwo ukrywają prawdziwe emocje.
Jest jeszcze jedna rzecz, o której chciałabym z Tobą porozmawiać, a którą zapewne najłatwiej będzie omówić twarzą w twarz. Zaczęłam miewać okropne bóle głowy, nie wiem, jak sobie z nimi poradzić. Czy wiesz może o jakichś eliksirach, które mogłyby na to pomóc? Byłabym wdzięczna, gdybyś znalazła dla mnie chwilę czasu. Powiedz tylko, gdzie i kiedy mogłabym Cię zobaczyć.
Trzymajcie się,
Maeve
Maeve Clearwater
Zawód : Rebeliant, wywiadowca
Wiek : 28
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
The moments of peace that we find sometimes, they aren't anything but warfare, thinly disguised.
OPCM : 22+1
UROKI : 32+4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 8
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Metamorfomag
Sojusznik Zakonu Feniksa
Strona 2 z 3 • 1, 2, 3
Furia
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Nieaktywni :: Sowy