204/234 (-5)

Szkoda tylko, że zamiast porządnego wichru mogącego przewrócić pannę Desmond, Joe wyczarował zaledwie zefirek.
Zrobił minę nieszczęśliwego dziecka, któremu zabrano lizaka. Na szczęście jeszcze nie było nic straconego, prawda? Wszystko można naprawić.
- Slugulus Erecto! - spróbował tym razem. - Jeśli ja wygram... - kontynuował jak gdyby nigdy nic - ...to zabierzesz mnie w swoje ulubione miejsce - zakończył zadowolony z tego pomysłu. - Tylko nie psuj mi niespodzianki i nie mów czym ono jest - zaznaczył zanim zdążyła się odezwać.

The member 'Joseph Wright' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 95

205/215


Nie próbowała nawet bronić się przed wiatrem, który wyczarował Joseph. Nie był zbyt silny, nie miał szans, aby poderwać ją do góry. Poczuła się niemal jak mugolska gwiazda filmowa, gdy lekki podmuch poderwał do tańca jedynie jej grzywkę. Max uniosła lekko brew, a jej mina mówiła: tylko na tyle Cię stać?
- W porządku - odparła hardo, choć spojrzenie nie było już takie radosne; nie zwykła wpuszczać innych do swojego maleńkiego, zamkniętego świata. Od dawna przed nikim się nie otwierała. Teraz musiała się znów ukryć - za tarczą, aby oszczędzić samej sobie upokorzenia, jakim było niewątpliwie plucie ślimakami.
- Protego! - wyrzekła z mocą.

The member 'Maxine Desmond' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 58

205/215


Koniec pogaduszek, a skupienie się na wypowiadanym zaklęciu przyniosło efekty. Silna tarcza ochroniła Maxine przed poniżeniem, jednakże nie zdołała odbić uroku. Wielka szkoda, wiedziała, że było ją na to stać. Jeszcze mu dziś pokaże! Wzięła głęboki oddech, skupiła się na następnym ataku, uważnie obserwując przeciwnika.
- Commotio! - spróbowała jeszcze raz popieścić go prądem.

The member 'Maxine Desmond' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 78

204/234 (-5)

Och, już było tak blisko, żeby odpłacić się Max pięknym za nadobne...! Ale oczywiście musiała popsuć zabawę silną tarczą.
Tym razem jednak Joe nie zaczął jej zagadywać, skupiając się na kolejnym ruchu blondynki. Wcale nie uśmiechało mu się oberwać jakąś błyskawicą czy innym prądem, którymi najwyraźniej postanowiła go potraktować.
- Protego - wypowiedział zdecydowanym tonem marszcząc przy tym brwi.

The member 'Joseph Wright' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 57

204/234 (-5)

No i proszę bardzo. Joe uśmiechnął się zadowolony, kiedy jego tarcza ponownie wchłonęła zaklęcie Max. Nawet uniósł jedną brew spoglądając na blondynkę prowokująco. No i co? Dawał radę!
Zakręcił młynka różdżką.
- Everte Stati - zaatakował znów celując w Max.

The member 'Joseph Wright' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 92

205/215

Znów udało jej się wyczarować zbłąkane ładunki elektryczne, które pomknęły w kierunku Wrighta, aby zadać skórze bolesną pieszczotę, zdołał się jednak przed nimi obronić. Ku niezadowoleniu Max zmaterializowała się przed nim tarcza, która je wchłonęła - co więcej, znowu wyprowadził w jej stronę solidny atak. Wzięła głębszy oddech i krzyknęła: - Protego!

The member 'Maxine Desmond' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 38

205/215


Tak niewiele brakowało, a wyleciałaby w powietrze i uderzyła o ziemię. Zareagowała w ostatniej chwili, ale zdążyła! Wyczarowała tarczę, która osłoniła ją przed urokiem Wrighta. Uśmiechnęła się triumfalnie, lecz nie osiadała na laurach. Pojedynek nabierał tempa, a każde z nich pragnęło go zwyciężyć.
- Petrificus Totalus! - krzyknęła Maxine.

The member 'Maxine Desmond' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 24

204/234 (-5)

Znowu obroniła się przed jego atakiem i Joe westchnął ciężko.
- A może to przeznaczenie? - zagadnął znowu. Robiło się nudno, a Wright ponad wszystko nie znosił nudy. Droczenie się czy nawet zwykła rozmowa trochę urozmaici tą monotonną rozgrywkę.
- Spotykamy się na arenie... nasze różdżki nie robią nam krzywdy... - uśmiechnął się zawadiacko, kiedy jej Petrificus pomknął nie w tą stronę, co trzeba. - Densaugeo - mruknął celując w Max, choć nie był pewny czy coś z tego będzie. Nigdy nie był dobry z transmutacji.