Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania
Gwendolyn
Strona 2 z 3 • 1, 2, 3
AutorWiadomość
First topic message reminder :
- Gryffindor w latach 1940-1947
- przez 5 lat w domowej drużynie Quidittcha
- nieznośna i kłopotliwa uczennica, lubiła się bić, miała mnóstwo szlabanów!
- przez Morganów spokrewniona ze sporą częścią magicznego świata
- bardzo tolerancyjna, popiera prawa mugolaków
- od 1947 na ławce rezerwowych w Harpiach; w głównym składzie od 1948. Od 1953 często obejmuje stanowisko kapitana
- często można o niej poczytać w Czarownicy w takim czy innym kontekście
- od pamiętnego meczu w 1953, zaręczona z Rudolfem Brandem
Gwen
- Gryffindor w latach 1940-1947
- przez 5 lat w domowej drużynie Quidittcha
- nieznośna i kłopotliwa uczennica, lubiła się bić, miała mnóstwo szlabanów!
- przez Morganów spokrewniona ze sporą częścią magicznego świata
- bardzo tolerancyjna, popiera prawa mugolaków
- od 1947 na ławce rezerwowych w Harpiach; w głównym składzie od 1948. Od 1953 często obejmuje stanowisko kapitana
- często można o niej poczytać w Czarownicy w takim czy innym kontekście
- od pamiętnego meczu w 1953, zaręczona z Rudolfem Brandem
On
Rudolf Brandnarzeczony
Człowiek, który ukradł jej serce
Po dwuletniej rozłące, Rudolf wrócił do Anglii. Gwen kocha go teraz jeszcze mocniej. Znów są razem i wszystko układa się dokładnie tak jak powinno. Biada temu kto spróbuje jej to odebrać.
Rodzina
Sylvain CrouchKuzyn
...
...
Garrett WeasleyKuzyn
Bliski jej jak rodzony brat
Znają się od maleńkości i zachowują trochę jak rodzeństwo - tak jakby Weasley'owie zaadoptowali częściowo Gwen i dali jej braci i siostry, których nigdy nie miała. Ale z Garrettem zawsze miała niezwykłą więź. Po dziś dzień zachowują się w swoim towarzystwie nieco dziecinnie - docinając sobie i dokuczając. Ale bez chwili wahania skoczyłaby za nim w ogień.
Daniel KruegerKuzyn
...
...
Lyra WeasleyKuzyneczka
...
...
Ta trójka
Fryburg BrandPodrywacz
.
Freya BrandFanka
.
Olgierd BrandMądrala
.
Harpie z Hollyhead
Clarissa RookwoodSzukająca
...
Diana RowstonŚcigająca
Gwen matkuje wszystkim swoim harpiom
Di nie jest wyjątkiem od tej reguły. Większość drużyny to z jej punktu widzenia podlotki - Morgan pamięta jak trudne jest życie w sporcie w tym wieku i jednocześnie jak wspaniałe! Zawsze służy Dianie radą i wsparciem, traktując ją niczym młodszą siostrę... a czasem nawet jak córkę. Taka z niej mama Harpia!
Cedrella WeasleyŚcigająca
...
Helena McKinnonObrońca
...
szukamyPałkarz
...
szukamyPałkarz
...
Przyjaciele
Adelaine SackvilleMała sroka
Przeciwniczka na boisku, siostra poza stadionem
Młodsza od dwa lata dziewczyna, z którą dzieliła smutki i radości już w Hogwarcie. Niczym młodsza siostra zawsze była bliska sercu Gwen. Los posłał je do dwóch różnych drużyn i kiedy spotykają się na boisku gra zawsze jest ostra - żadnej taryfy ulgowej. Ale po zakończeniu meczu (niezależnie od jego przebiegu i wyniku) znów są sobie bliskie. Kłócą się tylko o punkty w tabeli, poza tym to przykład przyjaźni doskonałej.
Benjamin WrightIdol
Zawsze była w niego wpatrzona jak w obrazek
W szkole zawsze był tym starszym kolegą, do którego można zwrócić się po radę, dzielić drużynowe sukcesy i porażki. Później był niedościgłym wzorem kariery sportowej po skończeniu Hogwartu. Kilka razy spotkali się nawet na boisku i zawsze walka była zacięta! Teraz wciąż uważa go za przykład - udowadnia, że życie po przejściu na emeryturę jest możliwe. Uwielbia się z nim kłócić. Najbardziej o wyższość Harpii nad Jastrzębiami.
Osy z Wimbourne
Selina Lovegoodchodzący kłopot
Melvin Podmoreprawdziwy gryfon
Søren Averyprzyjaciel mojego wroga
Ostatnio zmieniony przez Gwendolyn Morgan dnia 01.10.15 12:14, w całości zmieniany 7 razy
Gość
Gość
jak żyć panie Ministrze
Rudolf Brand
Zawód : Pałkarz Sokołów z Heidelbergu
Wiek : 27
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zaręczony
Oh, you can't tell me it's not worth tryin' for
I can't help it, there's nothin' I want more
Yeah, I would fight for you, I'd lie for you
Walk the wire for you - yeah, I'd die for you
You know it's true
Everything I do, oh, I do it for you
I can't help it, there's nothin' I want more
Yeah, I would fight for you, I'd lie for you
Walk the wire for you - yeah, I'd die for you
You know it's true
Everything I do, oh, I do it for you
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
cześć kuzynko, o której istnieniu dowiedziałem się wczoraj :malpka:
Wpadam na Twoje weselicho, więc wypadałoby się znać. Może jakiś pozytyw?
Wpadam na Twoje weselicho, więc wypadałoby się znać. Może jakiś pozytyw?
Barry Weasley
Zawód : sprzedawca u Ollivandera
Wiek : 24
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Well someday love is gonna lead you back to me
But 'til it does I'll have an empty heart
So I'll just have to believe
Somewhere out there you thinking of me...
But 'til it does I'll have an empty heart
So I'll just have to believe
Somewhere out there you thinking of me...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Zwierzęcousty
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Kuzynie! Znamy się od małego, to pewnie się lubimy. Tylko martwię się o Ciebie, że w takie kiepskie towarzystwo wpadłeś
Gość
Gość
Gwen Chciałabym Cię lubić bardzo, bo Rudiego lubię bardzo, a Ty lubisz niedobrego Bena, więc kiedyś na pewno dużo czasu spędzaliśmy wszyscy w jednym towarzystwie, ale to chyba niemożliwe, żebyśmy za sobą szalały, skoro Szela to moja ukochana kuzynka i ją namiętnie szipowałam z Rudim, plus widzę, że Daniel jest Twoim kuzynem, a to taka paskudna dziennikarska hiena, której nie trawię ech ech MUSISZ MI POMÓC!
Ach no i z Marlenką Malkin mamy biznes ubrankowy i jesteśmy sto pro faszonistkami, więc miej od nas suknię na ślub
Ach no i z Marlenką Malkin mamy biznes ubrankowy i jesteśmy sto pro faszonistkami, więc miej od nas suknię na ślub
I'm just gonna keep callin' your name
until you come back home
until you come back home
Harriett Lovegood
Zawód : spadająca gwiazda, ponurak
Wiek : 27
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
stars kiss my palms and whisper ‘take care my love,
all bright things must burn’
all bright things must burn’
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Półwila
Nieaktywni
O rany, to nie będzie proste! Znać się musimy od dłuższego czasu, bo Ben jest moim idolem i jeszcze zanim sama zaczęłam odnosić sukcesy, bardzo uważnie śledziłam jego karierę. Od Hogwartu jesteśmy funflami. Mogłam Cię więc spotykać na meczach (i na imprezach po meczach). Cieszyłam się, że Ben jest szczęśliwy i mogłyśmy czasem pogadać jak dziewczyna z dziewczyną w tym jednak męskim świecie. Pewnie mi było smutno jak wszystko się posypało, ale byłam bardziej po stronie Bena (nawet nie wnikając w powody waszego rozstania), bo mimo wszystko traktowałam Cię tylko (albo aż) jako przyszłą panią Wright.
No i teraz ciekawa część! Z Szelką jesteśmy na wojennej ścieżce od 1953 (bo wtedy przestała mnie tylko nie-lubić, a zaczęła gorąco nienawidzić). Ja oczywiście nie jestem jej dłużna, jak mi podskakuje to jej oddaję bez litości. A Rudolfa bronię przed nią niczym lwica. No i Daniel jest moim kochanym kuzynem, więc jednak trzymam jego stronę jak przyjdzie co do czego. W ogóle Marla też jest moją kuzynką! Ze strony mamy-Jones. Jesteśmy jak siostry i ma mi szyć te suknię! Więc zamawiam u was, niebawem wpadnę na jakąś przymiarkę.
Nie wiem co to będzie. Taka dziwna relacja pełna niezgodności. Niby sobie źle nie życzymy, ale jednocześnie ty wolałabyś widzieć mego lubego ze swoją kuzynką, ja winię Cię trochę za upadek Bena. Może nam coś więcej wyjdzie na fabule?
No i teraz ciekawa część! Z Szelką jesteśmy na wojennej ścieżce od 1953 (bo wtedy przestała mnie tylko nie-lubić, a zaczęła gorąco nienawidzić). Ja oczywiście nie jestem jej dłużna, jak mi podskakuje to jej oddaję bez litości. A Rudolfa bronię przed nią niczym lwica. No i Daniel jest moim kochanym kuzynem, więc jednak trzymam jego stronę jak przyjdzie co do czego. W ogóle Marla też jest moją kuzynką! Ze strony mamy-Jones. Jesteśmy jak siostry i ma mi szyć te suknię! Więc zamawiam u was, niebawem wpadnę na jakąś przymiarkę.
Nie wiem co to będzie. Taka dziwna relacja pełna niezgodności. Niby sobie źle nie życzymy, ale jednocześnie ty wolałabyś widzieć mego lubego ze swoją kuzynką, ja winię Cię trochę za upadek Bena. Może nam coś więcej wyjdzie na fabule?
Gość
Gość
( Gwen, nie lub tej blond wywłoki, co mi zniszczyła karierę i w ogóle uczyniła mnie nieszczęśliwym!!!!! a ja ją tak kochałem!!!! )
Make my messes matter, make this chaos count.
Benjamin Wright
Zawód : eks-gwiazda quidditcha
Wiek : 34
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
I wanna run against the world that's turning
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
OPCM : 37 +7
UROKI : 34
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 17
SPRAWNOŚĆ : 43
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
(LOL MI CIĘ, BEN, łamiesz mi serduszko po raz milionowy )
Ech takie smuteczki nam wychodzą Może to lepiej, że nie chodziłam do Hoga, bo byłybyśmy na jednym roku i pewnie jeszcze w tym samym domu i wtedy bym Cię kochała, a potem wszystko by nam się popsuło i nie wiem co bym zrobiła W okresie naszej świetności mogliśmy się wszyscy pławić w swoim blasku i wtedy pewnie było przecudownie, chociaż pewnie ogromnej ilości czasu nie spędzałyśmy ze sobą, skoro Ty grałaś, zamiast siedzieć na trybunach jak ja - czasem sobie pogadałyśmy, czasem pośmieszkowałyśmy na afterparty, może kilka razy pomogłam Ci z jakimiś mniej poważnymi obiciami po meczu? Nie wiem dokładnie, kiedy romans Rudiego i Szeli był na tapecie, ale ja chyba do tej pory nie wiem jak bardzo poważne to było ze strony Seliny, bo wystarczy, że zamiast czytać między jej zdaniami, byłam bardziej pochłonięta moimi dramami z Benem czy narzekaniem na reżysera przedstawienia i już nie zaczaiłam całego motywu Nie jestem rozbijaczką związków, więc szipowanie Rudiego z Szelą pozostawało w sferze moich pobożnych życzeń, a nie, że jakieś podchody robiłam, żeby się Ciebie pozbyć, raczej więc nigdy nie byłam fałszywa w stosunku do Ciebie, z kolei od 1950 roku jestem bardziej przykładną żoną i teraz swój czas poświęcam rodzinie albo na współpracowanie z Marlene, więc nie doczekałam zaognienia Waszych relacji z Szelą, a i nasze kontakty znacznie osłabły odkąd Ben wyjechał robić karierę smokologa, z Rudim pewnie też nie widziałam się nie wiadomo ile razy, ograniczając się do wymiany korespondencji - ale zaprosiłam go na swój ślub w 1950 roku, nie wiem czy wtedy byliście razem, ale może byłaś jego +1 wtedy i kręciłaś nosem, że zniszczyłam Bena i bardzo szybko ułożyłam sobie życie z kimś innym?
Kiedyś mogłam coś nierozważnie powiedzieć o Danielu, Ty z kolei mogłaś wspomnieć o Selinie - takie smaczki mogły wypływać kilkakrotnie i psuć nam umiarkowanie pozytywne stosunki, ale z kolei po burzy Szela-Daniel-Ben ze względu na Marlenkę mogłybyśmy próbować wyprostować wszystko, bo to moja przyjaciółka z czasów szkolnych, teraz opiekuję się nią jak siostrą i pewnie pomagam jej przy Twojej sukni (czy tego chcesz, czy nie hehe), a jak przyjdziesz na przymiarkę, będę się cieszyć, że uszczęśliwiasz Rudiego, a nie kłuć Cię szpilkami i złorzeczyć Możemy to rozegrać w niedalekiej przyszłości i zobaczymy jak się dogadujemy w fabule i co robimy dalej Och i jak szczerze kiedyś wylejesz swój żal do mnie i powiesz, że to moja wina, że kariera Bena zrobiła BUM, będzie mi bardzo bardzo przykro, ale to też by było fajnie zagrać i dramsy zrobić, takie oczyszczające atmosferę
Ech takie smuteczki nam wychodzą Może to lepiej, że nie chodziłam do Hoga, bo byłybyśmy na jednym roku i pewnie jeszcze w tym samym domu i wtedy bym Cię kochała, a potem wszystko by nam się popsuło i nie wiem co bym zrobiła W okresie naszej świetności mogliśmy się wszyscy pławić w swoim blasku i wtedy pewnie było przecudownie, chociaż pewnie ogromnej ilości czasu nie spędzałyśmy ze sobą, skoro Ty grałaś, zamiast siedzieć na trybunach jak ja - czasem sobie pogadałyśmy, czasem pośmieszkowałyśmy na afterparty, może kilka razy pomogłam Ci z jakimiś mniej poważnymi obiciami po meczu? Nie wiem dokładnie, kiedy romans Rudiego i Szeli był na tapecie, ale ja chyba do tej pory nie wiem jak bardzo poważne to było ze strony Seliny, bo wystarczy, że zamiast czytać między jej zdaniami, byłam bardziej pochłonięta moimi dramami z Benem czy narzekaniem na reżysera przedstawienia i już nie zaczaiłam całego motywu Nie jestem rozbijaczką związków, więc szipowanie Rudiego z Szelą pozostawało w sferze moich pobożnych życzeń, a nie, że jakieś podchody robiłam, żeby się Ciebie pozbyć, raczej więc nigdy nie byłam fałszywa w stosunku do Ciebie, z kolei od 1950 roku jestem bardziej przykładną żoną i teraz swój czas poświęcam rodzinie albo na współpracowanie z Marlene, więc nie doczekałam zaognienia Waszych relacji z Szelą, a i nasze kontakty znacznie osłabły odkąd Ben wyjechał robić karierę smokologa, z Rudim pewnie też nie widziałam się nie wiadomo ile razy, ograniczając się do wymiany korespondencji - ale zaprosiłam go na swój ślub w 1950 roku, nie wiem czy wtedy byliście razem, ale może byłaś jego +1 wtedy i kręciłaś nosem, że zniszczyłam Bena i bardzo szybko ułożyłam sobie życie z kimś innym?
Kiedyś mogłam coś nierozważnie powiedzieć o Danielu, Ty z kolei mogłaś wspomnieć o Selinie - takie smaczki mogły wypływać kilkakrotnie i psuć nam umiarkowanie pozytywne stosunki, ale z kolei po burzy Szela-Daniel-Ben ze względu na Marlenkę mogłybyśmy próbować wyprostować wszystko, bo to moja przyjaciółka z czasów szkolnych, teraz opiekuję się nią jak siostrą i pewnie pomagam jej przy Twojej sukni (czy tego chcesz, czy nie hehe), a jak przyjdziesz na przymiarkę, będę się cieszyć, że uszczęśliwiasz Rudiego, a nie kłuć Cię szpilkami i złorzeczyć Możemy to rozegrać w niedalekiej przyszłości i zobaczymy jak się dogadujemy w fabule i co robimy dalej Och i jak szczerze kiedyś wylejesz swój żal do mnie i powiesz, że to moja wina, że kariera Bena zrobiła BUM, będzie mi bardzo bardzo przykro, ale to też by było fajnie zagrać i dramsy zrobić, takie oczyszczające atmosferę
I'm just gonna keep callin' your name
until you come back home
until you come back home
Harriett Lovegood
Zawód : spadająca gwiazda, ponurak
Wiek : 27
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
stars kiss my palms and whisper ‘take care my love,
all bright things must burn’
all bright things must burn’
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Półwila
Nieaktywni
(mężczyźni )
Na Twoim ślubie z Zaimem nie byłam, bo my z Rudim to dopiero od 1953. Pewnie zmarszczyłam lekko nosem czytając o tym wydarzeniu w gazecie ("ciekawe co na to Ben?"), ale potem już mogłam tylko życzyć Ci jak najlepiej. Bo trzymanie urazy nie leży w mojej naturze (i Szelkę też bym próbowała tolerować, gdyby mi nie rzucała nieustannie obelgami w twarz :v). Tym bardziej urazy nie wymierzonej bezpośrednio we mnie - żal Bena i tego jak się wszystko potoczyło, ale przecież listów z pogróżkami bym nie wysyłała ani dziką żądzą zemsty nie pałała.
Bardzo bym chciała żebyśmy się mimo wszystko lubiły! Bo jesteś taka śliczna i kochana, że muszę patrzeć na Ciebie z mieszaniną zazdrości i zachwytu. No i Marla - to pewnie my jej pomagałyśmy jak przechodziła cięższe chwile! Dla niej musimy się starać przeskoczyć wszystkie potencjalne problemy. Suknię będę kochać, dzieło waszych rąk będzie cudem bez wątpienia.
Też tak sobie myślę, że jak zobaczysz jak bardzo kocham Rudolfa to mi wybaczysz, że nie jestem Szelką :thug: A ja spróbuję szepnąć kuzynowi słówko żeby trochę zapanował nad swoim dziennikarskim ostrym piórem!
Trudny pozytyw i walczymy o lepszy świat?
Na Twoim ślubie z Zaimem nie byłam, bo my z Rudim to dopiero od 1953. Pewnie zmarszczyłam lekko nosem czytając o tym wydarzeniu w gazecie ("ciekawe co na to Ben?"), ale potem już mogłam tylko życzyć Ci jak najlepiej. Bo trzymanie urazy nie leży w mojej naturze (i Szelkę też bym próbowała tolerować, gdyby mi nie rzucała nieustannie obelgami w twarz :v). Tym bardziej urazy nie wymierzonej bezpośrednio we mnie - żal Bena i tego jak się wszystko potoczyło, ale przecież listów z pogróżkami bym nie wysyłała ani dziką żądzą zemsty nie pałała.
Bardzo bym chciała żebyśmy się mimo wszystko lubiły! Bo jesteś taka śliczna i kochana, że muszę patrzeć na Ciebie z mieszaniną zazdrości i zachwytu. No i Marla - to pewnie my jej pomagałyśmy jak przechodziła cięższe chwile! Dla niej musimy się starać przeskoczyć wszystkie potencjalne problemy. Suknię będę kochać, dzieło waszych rąk będzie cudem bez wątpienia.
Też tak sobie myślę, że jak zobaczysz jak bardzo kocham Rudolfa to mi wybaczysz, że nie jestem Szelką :thug: A ja spróbuję szepnąć kuzynowi słówko żeby trochę zapanował nad swoim dziennikarskim ostrym piórem!
Trudny pozytyw i walczymy o lepszy świat?
Gość
Gość
Nie przejmuj się kuzynko. Będzie wszystko dobrze, jak nic bratu o tym nie będzie mówione. Możesz próbować przemówić mi do rozsądku, ale nie gwarantuję że to podziała
Barry Weasley
Zawód : sprzedawca u Ollivandera
Wiek : 24
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Well someday love is gonna lead you back to me
But 'til it does I'll have an empty heart
So I'll just have to believe
Somewhere out there you thinking of me...
But 'til it does I'll have an empty heart
So I'll just have to believe
Somewhere out there you thinking of me...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Zwierzęcousty
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
To ja chcę dla Charliego frendsy max bo grali razem w drużynie Gryffindoru. Pewnie połowa jej szlabanów była wynikiem głupich akcji jej z Potterem, a w dodatku obydwoje bronią praw mugolaków. No bff jak nic :D
Gość
Gość
Gwen wiecznie była w tarapatach, miała szlabany i kumplowała się prawie tylko z chłopakami! Więc jak jeszcze grali razem w drużynie to muszą być super funflami. Nic tak nie zbliża jak wspólne polerowanie pucharów w izbie pamięci i spadanie w błoto w czasie treningów <3
No i Gwenia zna się też z Samuelem i jest kuzynką Garreta! Czemu dopiero teraz to ustalamy? :o
w ogóle jestem #zakonwannabe to potem coś możemy pomyśleć w tym temacie :>
No i Gwenia zna się też z Samuelem i jest kuzynką Garreta! Czemu dopiero teraz to ustalamy? :o
w ogóle jestem #zakonwannabe to potem coś możemy pomyśleć w tym temacie :>
Gość
Gość
Jesteś tylko o rok młodsza, chodziłaś więc w podobnych latach do Hogwartu. I choć byli w innych domach, jak najbardziej mogli się znać. Alan również grał w Quidditcha przez kilka lat w Hogwarcie, a więc zapewne byli rywalami na stadionie. Ale poza tym mogli tworzyć coś na rodzaj... kumpli. Bo z Alana też był łobuziak do czasu, aż nie miał wypadku podczas meczu, a niedługo potem dowiedział się o chorobie matki i ... zaszył się w książkach, bo postanowił, że będzie medykiem. Mogli się nie widzieć od czasów szkoły, choć Alan czasem bywa na meczach Quidditcha, w tym meczach waszej drużyny. Ustaliliśmy sobie też z Dianą Rowston, że podczas jednego meczu był medykiem, który opiekował się tymi, którzy z powodu bardzo złych warunków atmosferycznych mieli wypadki. Możemy uznać, że wtedy się spotkali albo, że jakoś się wyminęli. I spotkać ich jakoś teraz.
There are no escapes There is no more world Gone are the days of mistakes There is no more hope
Alan Bennett
Zawód : Uzdrowiciel - specjalista od chorób genetycznych
Wiek : 28 lat
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
Mądrego los prowadzi, głupiego - popycha.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Totalnie zgadzam się na wszystko! Gwen zawsze otaczała się bandą kolegów i jak najbardziej powinni to też być koledzy z innych domów. No i jak potem Alan zaszył się w książkach, to mógł jej czasem pomagać z nauką, bo z tym akurat radziła sobie zawsze średnio. To co masz z Dianą mi też oczywiście pasuje. Mogą dalej być w kontakcie, pisać do siebie listy i czasem spotykać się na herbacie czy coś <3
Gość
Gość
Jestes bff mojej Marli ukochanej, wiec chce mieć z tobą piękna releczke - najlepiej by było, gdybyś była poczciwa ciotka moich i marli dzieci, ktora wobec mnie zachowuje się troche jak teściowa xd ale moze wolisz być przemila, to też cię przyjmę <3
C'est toi pour moi, moi pour toi
Des nuits d'amour à plus finir un grand bonheur qui prend sa place les ennuis les chagrins s'effacent heureux, heureux à en mourir.
Theodore Barrowick
Zawód : policjant
Wiek : 29
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zaręczony
I'll give you all I got to give
If you say you love me too
I may not have a lot to give
But what I got I'll give to you
If you say you love me too
I may not have a lot to give
But what I got I'll give to you
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Dzieciaki będę rozpieszczać nieprzyzwoicie, bo taka ze mnie super ciocia/matka chrzestna! Ale wobec Ciebie chyba faktycznie bliżej mi będzie do teściowej niż dobrej kumpeli. Nikt nie zasługuje na moją Marlenkę! Będę patrzeć Ci na ręce i upewniać się, że jesteś najlepszym z najlepszych, bo jak i to wypad :malpka:
Gość
Gość
Strona 2 z 3 • 1, 2, 3
Gwendolyn
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania