First topic message reminder :

[bylobrzydkobedzieladnie]

Skrzywiła się delikatnie - nie tak poruszyła ręką, co nie było dziwne przy takiej ilości obolałych miejsc. Spróbowała więc jeszcze raz, woooolniej i dokłaaadniej, może tym razem AŻ NA TRZY. - Pullus!

| 40/230 (-60)

The member 'Susanne Lovegood' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 72

Nic się nie zadziało. Magia zwyczajnie mnie nie posłuchała, a ta nieugięta pchła nie chciała się poddać, zmuszając mnie do posyłania kolejnych zaklęć w jej kierunku.
Wcale nie chciałem tego robić.
- Caeruleusio! - Wykrzyknąłem... choć głos wcale zdawał się nie brzmieć jak mój. Był niepokojąco wysoki, wręcz kobiecy, przedarł powietrze nad areną silniej niż snop zaklęcia, a wśród gapiów rozszedł się gromki śmiech.
Anoamalia?
Oh, no wiecie co... przerabiałem juz gorsze rzeczy, kiedy byłem w wieku dojrzewania.

The member 'Frederick Fox' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 20

Odchrząknąłem, nie będąc pewnym, co w zasadzie stało się z moim głosem. Ale przecież chrząknięcie miało pomóc. NA BANK. Mutację przechodziłem niespełna dwadzieścia lat temu...
- Caeruleusio! - Powtórzyłem dobitniej, piszcząc tym razem w niebogłosy. I wywołując kolejną salwę śmiechu, nieco głośniejszą.
Może jednak minąłem się z powołaniem komika?! Albo dziwne przypadki zawsze przytrafiały się mnie, jakbym stanowił magnes na zdarzena wpływające na zaburzenie płci?
Dobrze, że sam nie miałem żadnych wątpliwości co do własnej...

The member 'Frederick Fox' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 69

Wybuchnęła śmiechem, gdy tylko usłyszała głos Freda - prędko tego odruchu pożałowała, ale nie był to czas na a) ból, b) śmiech, c) krytyczne sukcesy.
- Pullus - wycedziła ledwo, nie wiedząc czy dycha tak ze śmiechu, czy bólu pośmiechowego. Znów zignorowała udane zaklęcie.

| 40/230 (-60)

The member 'Susanne Lovegood' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 50

Wciąż nie - ale to nic. Otarła łzy i uniosła dłoń nieco wyżej, krzywiąc się subtelnie.
- Pullus - na sam koniec naprawdę chciała zobaczyć Lisa w jakiejkolwiek zwierzęcej formie.

| 40/230 (-60)

The member 'Susanne Lovegood' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 45

Nie do wiary. Czy Lovegood się ze mnie ŚMIAŁA?! Dlaczego w jej towarzystwie zawsze musiał przyplątać się do mnie jakiś przypał. Zupełnie jak z tą podomką. Była magnesem, który przyciągał do mnie pośmiewiska?
Teraz musiało być lepiej. Ponownie odchrząnąłem.
- Jinx! - NIE, NIE BYŁO. Poczułem się, jakbym znowu miał trzynaście czy tam czternaście lat i wabił swoim dziewiczym głosem chłopców. Dobrze, że moje włosy i lekki zarost były jeszcze na miejscu.

The member 'Frederick Fox' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 97

- Glacius! - Dodałem w śalad za udanym zaklęciem, któremu towarzyszyły mniej lub bardziej kontrolowane śmiechy, dochodzące spoza areny. Szkoda tylko, że mojego głosu nie można było nazwać syrenim śpiewem. Co najwyżej skowytem. Zażynanej zwierzyny. Znaczy, nie to, żeby wszystkie nastolatki tak brzmiały, co to, to nie. Ale moje struny głosowe nie miały tyle szczęścia.

The member 'Frederick Fox' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 96

Nie miała już siły na kicanie, nie mówiąc o obronie przed silnymi zaklęciami Lisa - chłód skutecznie doprawił całość, drżała z zimna i tak roztrzęsioną dłoń skierowała w stronę przeciwnika, mierząc go upartym, lecz bardzo zmęczonym spojrzeniem.
- Pullus - poprosiła. Albatros by z tego nie wyszedł, ale może chociaż ta nieszczęsna gęś?

| 15/230 (-60)