Wydarzenia


Ekipa forum
Kostnica
AutorWiadomość
Kostnica [odnośnik]19.07.15 3:10
First topic message reminder :

Kostnica

W pobliżu wejścia do Ministerstwa Magii i mugolskiego komisariatu zlokalizowany jest niepozorny budynek, w którym znajduje się niemagiczna kostnica; jednak do środka można dostać się także przez drugie wejście, ukryte za wielką szybą, po drugiej stronie gmachu. Nie bez powodu zabezpieczone jest zaklęciami podobnymi do tych z Munga. By nie stwarzać podejrzeń mugoli, czarodzieje zlokalizowali kostnicę w tym samym miejscu. Trafiają tutaj zwłoki odnalezione w ciemnych uliczkach, lasach, pokiereszowane przez zwierzęta lub złowrogie zaklęcia - czyli wszystkie te, które wymagają dochodzenia przyczyny śmierci. Przy współpracy z najróżniejszymi departamentami, pracują tutaj koronerzy. Pomieszczenia są niewielkie, dobrze oświetlone za pomocą długich lamp w oprawach hermetycznych. Podłogi pokrywają białe, małe kafle, które także naniesiono do połowy ścian. Tylko zapach jest specyficzny - mdły, wymieszany ze środkami czystości. Ciała przechowywane są w kostnicy, zabezpieczone przed dalszym rozkładem specjalnymi zaklęciami, które nałożono w momencie odnalezienia. Prócz tego za ścianką działową umieszczony jest również mały gabinet służący do sporządzania raportów. Jest to mały i skromny pokój. Jego centralną część stanowi biurko i krzesło, a obok nich umieszczone na całą ścianę schowki oznaczone alfabetycznie gdzie przechowywane są dane ofiar.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Kostnica - Page 3 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Kostnica [odnośnik]01.01.17 20:47
Zrezygnowana rozejrzała się po pomieszczeniu. Bałagan był okropny, a samo suszenie dokumentów trochę zajmie, bo było ich dość sporo, plus trzeba było się z nimi obchodzić ostrożnie aby czasem ich nie zniszczyć. Uniosła różdżkę i wzięła się do pracy zaczynając od uprzątnięcia tego całego bałaganu, a samo Chłoszczyść było przy tym bardzo przydatne. Obserwowała jak wszystkie rzeczy wracają na swoje miejsce, z podłogi znika reszta wody, a całe pomieszczenie wraca do pierwotnego stanu i wcale nie wygląda jakby jeszcze przed chwilą wydarzył się w nim potop. Magia nigdy nie przestanie jej zadziwiać. Nawet nie wyobrażała sobie jak długo musiałaby ogarniać to pomieszczenie bez użycia magii. Zresztą sama myśl o nie użyciu jej do tak zwykłej rzeczy było dla niej dziwnie obce. Teraz już tylko pozostała sprawa dokumentów i zniecierpliwionej oraz przy okazji denerwującej szatynki przy drzwiach.


Anguis in herba

But I'm holding on for dear life
Won't look down, won't open my eyes
'Cause I'm just holding on for tonight
Rowan Yaxley
Rowan Yaxley
Zawód : Tłumacz i nauczyciel języków obcych, były koroner
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Wdowa
When the fires,
when the fires are consuming you
And your sacred stars
won't be guiding you
I got blood, I got blood,
blood on my name
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Kostnica - Page 3 950bdbd896f0137f2643ae07dec0daf4
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3571-rowan-yaxley https://www.morsmordre.net/t3601-magnus https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f103-fenland-yaxley-manor https://www.morsmordre.net/t3917-skrytka-bankowa-nr-899 https://www.morsmordre.net/t3640-rowan-yaxley
Re: Kostnica [odnośnik]07.01.17 15:41
Demelza była zdruzgotana, patrząc na pływające papiery dookoła nich. Po prostu Apokalipsa z Sodomą i Gomorą razem wziętą. Chyba gdzieś to zasłyszała u pewnego miłego pana w czarnej sukience. A przecież było wtedy tak ciepło... Jak on w niej wytrzymał? Nie miało to teraz znaczenia. Odprowadziła nieznajomą spojrzeniem, która w ogóle nie raczyła się ich poratować ani pomyśleć o pomocy. No, bo gdzie tam! Najlepiej w ogóle udawać, że nic się nie wydarzyło. Jak można było być aż tak zuchwałym?
- Co to w ogóle była za jedna? - rzuciła zirytowana w stronę Rowan, ale zaraz zaczęła rzucać na prawo i lewo Tergeo. Chciała szybko pomóc koleżance z pracy i mieć ten koszmar z głowy. W końcu i tak będą musiały tu siedzieć do rana. A przynajmniej ona osuszając i próbując poskładać dokumentację, którą powinna oddać następnego ranka. Pewnie jej szef miał ją potraktować kilkoma przykrymi słowami za stan papierów, ale będzie się starała jak mogła, byle tylko chociaż na chwilę przypominały jej pachnący papier.

|
zt


I show not your face but your heart's desire
Ain Eingarp
Ain Eingarp
Zawód : Wielość
Wiek : nieskończoność
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
I show not your face but your heart's desire.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
Kostnica - Page 3 3baJg9W
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f47-sowia-poczta https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/f55-mieszkania http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Kostnica [odnośnik]07.01.17 16:50
Słysząc kolejną salwę zaklęć wypływających z ust jej współpracowniczki przeniosła wzrok na kobietę stojącą nadal jak nigdy nic przy drzwiach. 
-Niestety, ale chyba będzie musiała Pani poczekać do jutra z tą dokumentacją. Musimy to wszystko trochę...-Przerwała, aby rozejrzeć się po pomieszczeniu. -...ogarnąć.- Szatynka widocznie zła odwróciła się i nie żegnając się nawet odeszła bez słowa. Jakby to była jej wina, że ten przeklęty dach trochę za bardzo przeciekł.
Nie odpowiedziała Demelzie, a jedynie cicho westchnęła przy pomocy zaklęć składając wszystkie dokumenty w jedno miejsce. 
- Zostanę i ci z tym pomogę. - Widząc jak ta chciała zaprzeczyć rzuciła jej szybko srogie spojrzenie. 
- A gdy już to wszystko wysuszymy i uporządkujemy razem pójdziemy do działu technicznego, aby sobie trochę "ponarzekać."- Uśmiechnęła się chytrze na tą myśl. Tak... ona już sobie ponarzeka. Skończy się na tym, że będą kłaść nowe zaklęcia na każdy metr kwadratowy sufitu w Ministerstwie.
-Sama tam nie pójdę, bo nie ręczę za siebie. - Choć znając życie gdy już się tam pojawią to ona będzie tą, która będzie starała się załagodzić sytuacje, a Demelza za to będzie próbować im wszystkim wydrapać oczy. - Bierzmy się do pracy.


|zt


Anguis in herba

But I'm holding on for dear life
Won't look down, won't open my eyes
'Cause I'm just holding on for tonight
Rowan Yaxley
Rowan Yaxley
Zawód : Tłumacz i nauczyciel języków obcych, były koroner
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Wdowa
When the fires,
when the fires are consuming you
And your sacred stars
won't be guiding you
I got blood, I got blood,
blood on my name
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Kostnica - Page 3 950bdbd896f0137f2643ae07dec0daf4
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3571-rowan-yaxley https://www.morsmordre.net/t3601-magnus https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f103-fenland-yaxley-manor https://www.morsmordre.net/t3917-skrytka-bankowa-nr-899 https://www.morsmordre.net/t3640-rowan-yaxley
Re: Kostnica [odnośnik]01.02.17 21:03
|7 kwiecień

W ostatnich miesiącach nie mogła narzekać na brak pracy. Zresztą tak samo jak i reszta pracowników Ministerstwa. Anglia już nie jest bezpiecznym miejscem, a na pewno już nie dla czarodziejów. Grindelwald, jeszcze teraz te morderstwa... jeśli tak dalej pójdzie to w Kostnicy zaraz zacznie brakować miejsca. Jeśli ktoś miał nadzieję, że referendum zmieni cokolwiek to dość poważnie się zawiódł. Nie zmieniło ono i nie zmieni nic, a jedynie wprowadzi w ich życie jeszcze więcej problemów. W Ministerstwie, zresztą jak wszędzie trzeba by było przeprowadzić dość sporą rewolucję. Nie ma jednak nad czym gdybać, a pozostaje jedynie takim osobą jak ona czekać na rozwój wydarzeń.
Westchnęła ciężko zamykając za pomocą zaklęcia jedną z szuflad na ciała. W kostnicy była dziś sama jakoś szczególnie nie narzekając na takowy stan rzeczy. Demelza prawdopodobnie aktualnie wysypiała się po wzięciu na siebie nocnego "dyżuru". Naprawdę nie miała pojęcia jak ta dziewczyna funkcjonuje... za to Pan Sykes cały dzień miał spędzić dziś w Prosektorium.
Ona zaś mogła w spokoju skupić się na swoich obowiązkach. Gdyby tylko ktoś napisał za nią wszystkie te raporty byłaby naprawdę wdzięczna, bo jak nigdy wizja przesiedzenia przy biurku kilku godzin sporządzając je nijak jej się nie uśmiechała. Gdyby tylko mogła wzięłaby kilka dni urlopu, ale to teraz nie byłoby zbyt dobrym pomysłem. 
Chowała właśnie narzędzia chirurgiczne słysząc dźwięk otwieranych drzwi za swoimi plecami.
-Jeśli to kolejne wezwanie, denat, bądź prośba o zjawienie się w Mungu to mnie nie ma.- Jak zawsze miła... Gorzej jeśli znów zjawił się Carter. Pozbycie się go stąd w jakikolwiek sposób nie będzie łatwym zadaniem. Zaciekawiona odłożyła przybory na swoje miejsce i odwróciła się w kierunku wejścia. A jednak nie... Nie kryjąc tego szczerze jej ulżyło, przez co pozwoliła sobie na rozluźnienie. Nie raz, nie dwa współpracowała już z Elizabeth i szczerze mówiąc wspomina to całkiem dobrze.
[bylobrzydkobedzieladnie]


Anguis in herba

But I'm holding on for dear life
Won't look down, won't open my eyes
'Cause I'm just holding on for tonight


Ostatnio zmieniony przez Rowan Yaxley dnia 18.06.17 17:56, w całości zmieniany 5 razy
Rowan Yaxley
Rowan Yaxley
Zawód : Tłumacz i nauczyciel języków obcych, były koroner
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Wdowa
When the fires,
when the fires are consuming you
And your sacred stars
won't be guiding you
I got blood, I got blood,
blood on my name
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Kostnica - Page 3 950bdbd896f0137f2643ae07dec0daf4
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3571-rowan-yaxley https://www.morsmordre.net/t3601-magnus https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f103-fenland-yaxley-manor https://www.morsmordre.net/t3917-skrytka-bankowa-nr-899 https://www.morsmordre.net/t3640-rowan-yaxley
Re: Kostnica [odnośnik]05.02.17 21:02
Pasuje <3
W kulturze popularnej utrwalił się schemat, że śledztwa trwają kilka tygodni, by następnie zostać rozwiązane przez genialnego detektywa. Mało było w tym prawdy, to tak naprawdę była miła utopia. Śledztwa trwały miesiącami, czasem latami a czasem nie dawały nawet po takim czasie odpowiedzi. Obecna sprawa zabójstwa Megan Podmore była pod wieloma względami podobna do innych. Prostytutki często były ofiarami – gwałtów (nigdy nie zgłaszanych), nękania czy zabójstw. Nikt nie przejmował się tymi kobietami, były bezpiecznymi ofiarami. Siedziała przy swoim biurku oglądając zdjęcia zwłok i próbowała znaleźć w nich coś nowego. Mogła powiedzieć, że Podmore była urodziwą kobietą, dobrze odżywiona co oznaczało, że nie pracuje na ulicy. Co sprawiło, że to właśnie ją zamordowano? Była przypadkową wybraną ofiarą, pierwszą lepszą łatwowierną, która wpuściła zabójcę do domu? A może można było tu odnaleźć wątek osobisty? Nie wiedzieli nic co stało się tamtej nocy, tylko ciało pozostało. Był to dopiero początek śledztwa, choć wiedziała, że mają mało śladów. Odłożyła zdjęcia nie odnajdując w nich żadnych podpowiedzi. Wstała z irytacją z krzesła i jej pierwszą myślą było, by pójść po kawę. Potem ponownie popatrzyła na zdjęcia i już wiedziała gdzie musi się udać.
Wchodząc do kostnicy, w której zawsze panował spokój (nawet wieczny), który wyróżniał to miejsce w Ministerstwie. Nie była to jednak miła cisza, bardziej martwa. Nie było to jej ulubione miejsce do spędzania czasu, ale spotkanie z Rowan wynagradzało jej te przeżycia. Po tylu latach nawet nie dostawała dreszczy wchodząc do kostnicy, jednak doświadczenie robi swoje.
- Widzę, że w świetnym humorze jak zawsze. – przywitała się z Yexley wchodząc w głąb kostnicy. – Przyszłam w sprawie Megan Podmore, leżała tu kiedyś na twoim stole. – dodała wskazując głową na stół.
Elizabeth Fawley
Elizabeth Fawley
Zawód : Auror
Wiek : 26
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zaręczona
"Gwałtownych uciech i koniec gwałtowny" W. Szekspir.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Wszechświat się cały czas rozrasta.
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t745-elizabeth-fawley https://www.morsmordre.net/t773-odyn https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f155-baker-street-223a https://www.morsmordre.net/t1058-elizabeth-fawley
Re: Kostnica [odnośnik]05.02.17 22:57
-Czy ja kiedykolwiek byłam w złym humorze?- Uśmiechnęła się półgębkiem odwracając się w stronę kobiety. Biada temu kto faktycznie spotkał Rowan w złym nastroju. Choć należy raczej do niepozornych kobiet to jednak geny rodu Burke dość mocno są w jej osobie zakorzenione.
-Pamiętam ją. - Jak i każdą jedną osobę, która przewinęła się przez to pomieszczenie. Pracowała jako koroner już niemal dziesięć lat, a jednak pamięć w żadnym wypadku ją nie zawodziła. Szczególnie pamiętliwe są sprawy, które niestety nie doczekują się swojego zakończenia. Miała cichą nadzieję, że morderstwo panny Podmore nie będzie do takowych należało. Martwiła ją ta wzmagająca się niemal cały czas fala dziwnym śmierci. W skrócie: Mniej, bądź bardziej oficjalnych morderstw.
-Co dokładnie cię interesuje? - Zapytała opierając się prawym bokiem o wskazany przez kobietę stół. Co prawda co miała zawrzeć w raporcie to zawarła, ale osobistej opinii w żaden sposób nie popartej dowodami nie mogła w nim umieścić. Było to morderstwo bez dwóch zdań, ale ta sprawa śmierdziała wręcz na kilometr. Zresztą jak większość tych z ostatniego czasu. Za mała różnica czasu, za dużo trupów i choć inny styl zabijania, to te same skutki. Jeszcze ta cała sprawa z jednorożcami... Nie zdziwiłaby się gdyby to wszystko w jakiś nienaturalny i abstrakcyjny sposób było ze sobą powiązane. Nie takie rzeczy już widziała.
Elizabeth jest dobrą aurorką. Po tylu latach współpracy może stwierdzić to bez dwóch zdań. Jedną z jej zalet i równocześnie wad jest dociekliwość. Zapewne dość długo nie będzie chciała zostawić tej sprawę ot tak, po prostu w spokoju. Zupełnie tak samo jak Rowan. Choć jej zadanie praktycznie kończyło się niestety jedynie na oględzinach, badaniach i sporządzaniu raportów. Rudowłosa jednak raczej za bardzo na aurorkę by się nie nadawała. Posiada naturalny talent do pakowania się we wszelkie kłopoty, a ta praca to jeden, wielki kłopot. Zresztą, wydarzenia na Pokątnej dość jasno dały jej do zrozumienia, że raczej nie sprawdziłaby się w akcji.


Anguis in herba

But I'm holding on for dear life
Won't look down, won't open my eyes
'Cause I'm just holding on for tonight
Rowan Yaxley
Rowan Yaxley
Zawód : Tłumacz i nauczyciel języków obcych, były koroner
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Wdowa
When the fires,
when the fires are consuming you
And your sacred stars
won't be guiding you
I got blood, I got blood,
blood on my name
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Kostnica - Page 3 950bdbd896f0137f2643ae07dec0daf4
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3571-rowan-yaxley https://www.morsmordre.net/t3601-magnus https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f103-fenland-yaxley-manor https://www.morsmordre.net/t3917-skrytka-bankowa-nr-899 https://www.morsmordre.net/t3640-rowan-yaxley
Re: Kostnica [odnośnik]23.02.17 21:38
Przepraszam, ale miałam studniówkę i totalny brak czasu.  Embarassed  

Spojrzała na  nią uśmiechając się ironicznie.
- Nie, skądże. Ty cały czas promieniujesz optymizmem. – odpowiedziała Rowan podchodząc w głąb pomieszczenia. Nie chciała dowiedzieć się co to oznacza przebywać w jednym pomieszczeniu z Lady Yexley w złym humorze. Takie niepozorne kobiety potrafiły być wyjątkowo nieprzyjemne, gdy miały odpowiednim nastroju.
- Tak, dosyć szczególna sprawa. – stwierdziła przypominając sobie w głowie zdjęcia, która dostała wraz z raportem. To co przekuwała uwagę to ułożenie ciała ofiary, brak śladów włamania…  I jeszcze była tylko kolejną zbrodnią, która przyszła wraz z falą morderstw. Nie mogła narzekać na brak pracy, co nie było pocieszające.
- Interesuje mnie wszystko, szukamy każdej luki jakiej sprawca nie zauważył. Musisz przyznać, że pod pewnymi względami jest to wyjątkowe morderstwo. – zauważyła stając po drugiej stronie stoły. – Zacznijmy od przyczyny śmierci i czasu trwania całego aktu w wykonaniu mordercy. Czy są jakieś sygnały, że wcześniej skorzystał z jej usług czy od razu ją zamordował?- zapytała spoglądając na stół jakby leżała tam jeszcze zmarła. Potrzebowali jak najwięcej informacji, by dowiedzieć się jak najwięcej o mordercy. Trzeba było go zrozumieć – jego ideę, cele i pragnienia. Mieli poszlaki, ale im głębiej wejdą w jego głowę tym szybciej go złapią. Był mordercą, oni często chcą poklasków i dlatego popełniają błędy. Ten sprawca nie był dokładny o czym świadczy pozostawiony ślad buta, może pomylił się więcej razy.
Elizabeth Fawley
Elizabeth Fawley
Zawód : Auror
Wiek : 26
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zaręczona
"Gwałtownych uciech i koniec gwałtowny" W. Szekspir.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Wszechświat się cały czas rozrasta.
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t745-elizabeth-fawley https://www.morsmordre.net/t773-odyn https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f155-baker-street-223a https://www.morsmordre.net/t1058-elizabeth-fawley
Re: Kostnica [odnośnik]25.02.17 19:31
Nie szkodzi  serce

-Każde morderstwo jest wyjątkowe.- Kto lepiej mógł coś wiedzieć na ten temat niż właśnie ona? Rzeczywiście ta konkretna zbrodnia była ciekawa. Morderca nie był ostrożny. Brutalność, dziwaczne ułożenie ciała, zupełnie jakby morderca chciał wręcz podkreślić, uwypuklić, ukazać jak najbardziej to co zrobił. Jednakże to nie sposób zabójstwa świadczył o jego wyjątkowości, a nawet nie ofiara, czy sam morderca, tylko fakt, że ktokolwiek się takowego dopuścił. To właśnie było wyjątkowe i wcale nie dlatego, że rzadkie. Ludzie giną z ręki drugich non stop. chodzi w tym o to, że ludzie podejmują decyzję, decyzję o odebraniu najcenniejszej rzeczy drugiemu człowiekowi. To właśnie jest wyjątkowe. A przynajmniej tak ona to widziała.
-Zginęła z powodu wykrwawienia. Przerwanie rdzenia kręgowego jej nie zabiło, jedynie bardzo cierpiała, a na dodatek spuszczanie z niej krwi było dość powolną śmiercią.- Rana na szyi była co prawda poważna. Doszło do uszkodzenia tętnicy, a kobieta dość szybko traciła krew i tym samym życie. Ale jak długo leżała na podłodze nie mogąc się poruszyć? Śledząc swojego morderce wzrokiem, wiedząc co ją czeka... tego nie jest w stanie określić.
-Sprawca się nie spieszył i albo jest głupi, albo bardzo chciał zaznaczyć, że to było jednak morderstwo. Ktoś inny zostawiłby ją u podnóża schodów, aby to wyglądało jakby z nich spadła i na pewno dodatkowo nie podcinałby jej gardła. To wygląda na jakiś mały, osobisty rytuał, albo może morderca był po prostu estetą? -Bo i takich osób nie brakowało. Mało razy trafiał się jakiś członek sekty? Albo po prostu psychol, który morderstwo uważał za cudowny akt artystyczny?
-Powodów dlaczego zabił tak, a nie inaczej może być milion. Umysłu mordercy nigdy do końca nie zbadasz. Aurorzy robią sobie te całe wykresy, obliczają prawdopodobieństwa, ale i tak znajdzie się jeden wyjątek, który niszczy cała teorię.- Dlatego właśnie to nie była łatwa praca, a sprawy o morderstwo wcale tak szybko nie były rozwiązywane. O ile były. Morderca myśli inaczej, w inny sposób również spogląda na rzeczy i ludzi. Trudno jest rozszyfrować taką osobę.
-Kobieta nie uprawiała stosunku seksualnego przez kilka godzin przed śmiercią, wątpię też aby spędzili ze sobą tyle czasu. -A przynajmniej nic na to nie wskazywało. 
-Na mój gust ktoś uznał prostytutkę za łatwą ofiarę. Nie musiał ją prosić aby poszli razem w jakieś spokojne miejsce bez świadków. - Kobieta chciała wykonać swoją "pracę", a skończyło się to, tak jak się skończyło.


Anguis in herba

But I'm holding on for dear life
Won't look down, won't open my eyes
'Cause I'm just holding on for tonight
Rowan Yaxley
Rowan Yaxley
Zawód : Tłumacz i nauczyciel języków obcych, były koroner
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Wdowa
When the fires,
when the fires are consuming you
And your sacred stars
won't be guiding you
I got blood, I got blood,
blood on my name
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Kostnica - Page 3 950bdbd896f0137f2643ae07dec0daf4
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3571-rowan-yaxley https://www.morsmordre.net/t3601-magnus https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f103-fenland-yaxley-manor https://www.morsmordre.net/t3917-skrytka-bankowa-nr-899 https://www.morsmordre.net/t3640-rowan-yaxley
Re: Kostnica [odnośnik]09.03.17 19:42
- Zgadzam się, choć pewne schematy się powielają. Na świecie nie ma przecież już nic nowego. – zauważyła stukając palcami o stół. Każda sprawa była inna, ale nowatorstwo było wyjątkowe. Nie każde morderstwo zostało dokonane przez wprawionego kryminalistę. Większość z nich to dzieło emocji, czasem przypadku. Mimo to zmienia ono na zawsze człowieka, podobno nie ma rzeczy gorszej dla duszy  niż zabójstwo drugiej osoby. Stadium złoczyńcy zawsze jest skomplikowane, ale najważniejsze są motywy. No może jeszcze dowody są ważniejsze, gdyż bez nich nawet mając pewność, że znalazłeś odpowiednią osobą może się okazać, że nie zostanie skazana.
- Sprawca chciał, żeby wolno umierała. Zrobił z tego przedstawienie, a ona mogła tylko spokojnie leżeć. – grymas pojawił się na jej twarzy, gdy w głowie wyobraziła sobie co też ta kobieta musiała czuć.
- Nie śpieszył się, miał czas. Nie było to morderstwo pod wpływem emocji czy chwili – wszystko zostało zaplanowane. Patrząc na jej ciało miałam nawet wrażenie, że chciał się pochwalić swoim czynem – był z niego dumny. Nie ukrywał, że jest to morderstwo, może nawet cieszył się daną chwilą. Zarazem nie uważam, że mamy do czynienia z osobą doświadczoną, raczej nowicjuszem, który dopiero poznaje śmierć. – stwierdziła, choć teraz były to już tylko przypuszczenia. Równie dobrze mógł to być seryjny morderca, który chce wprowadzić w błąd Aurorów.
- Często żeby ich złapać musisz ich najpierw zrozumieć, a jest to niebezpieczne. – zamilkła przez chwilę. - "Ten, który z demonami walczy, winien uważać, by samemu nie stać się jednym z nich. Kiedy spoglądasz w otchłań ona również patrzy na ciebie."* – zacytowała mugolskiego filozofa, którego słowa na początku kariery aurorskiej usłyszała od doświadczonego, starszego Aurora. Teraz już wiedziała jak istotna jest psychologia w poszukiwaniu mordercy – psychopaci, socjopaci, sadyści … Każdy z nich myślał inaczej niż ona, miał własny sposób postrzegania świata.
- Czyli przyszedł tam tylko w jednym celu – zabić. Ciekawe czy obserwował ją przed spotkaniem, śledził, na jakiej podstawie wybrał ją.– powiedziała na głos swoje myśli. – Prostytutki są łatwymi ofiarami, bo często nikt ich nie szuka. Dotychczas nie odezwała się rodzina ofiary, nie wiadomo czy jakąkolwiek ma. – tak jak panowało przekonanie wśród niektórych ludzi, że prostytutki nie można zgwałcić, tak inni uważali, że nie warte są życia. Czasem można się przerazić co też w człowieku siedzi.

*Fryderyk Nietzsche
Elizabeth Fawley
Elizabeth Fawley
Zawód : Auror
Wiek : 26
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zaręczona
"Gwałtownych uciech i koniec gwałtowny" W. Szekspir.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Wszechświat się cały czas rozrasta.
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t745-elizabeth-fawley https://www.morsmordre.net/t773-odyn https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f155-baker-street-223a https://www.morsmordre.net/t1058-elizabeth-fawley
Re: Kostnica [odnośnik]12.03.17 8:08
Słuchała uważnie każdego ze słów Elizabeth kiwając jedynie od czasu do czasu głową na znak, że się z nią zgadza. Najwidoczniej jeśli chodziło o tą sprawę myślały podobnie, ale co im z tego? To w żaden sposób nie pomoże im ruszyć tego śledztwa do przodu.
Nie znała tych słów, tego cytatu, ale zapewne go zapamięta. Te słowa miały w sobie więcej prawdy niż ktokolwiek mógłby sobie wyobrazić.
-Wątpię. Zapewne była pierwszą lepszą z prostytutek, a on sam skorzystał z nadarzającej się okazji. Chociaż mógł ją też wybrać na podstawie wyglądu. Na tym chorym świecie nie brakuje fetyszowców, a ta osoba na pewno nim była. - Seryjni mordercy często wybierali swoje ofiary schematami. Najczęściej były to konkretne cechy w wyglądzie. Jaką jednak mają pewność, że to nie była pierwsza ofiara mężczyzny?
-Mnie też zastanawia fakt, czy robił to wszystko na pokaz łącznie z błędem pozostawienia po sobie odcisku buta. Czy faktycznie nie miał po prostu na tyle umiejętności i doświadczenia? - Nie dało się tego wykazać, a jeśli nawet to nie mogło być to łatwe zadanie. Aurorzy będą mieć sporo pracy w tej, oraz w innych zresztą sprawach i równie tajemniczych zabójstwach.
- Widziałam ten odcisk. Ty pewne też zauważyłaś, że raczej nie był to nikt biedny. Buty z męskim obcasem są drogie i szykowne, nie pozostawiają one również wątpliwości co do płci zabójcy. - Buty tego typu sprzedawane są na miarę, eleganckie, wytwarzane z różnych rodzajów skór. Nikt biedny nie mógł sobie na nie pozwolić, tak samo zresztą nie każdego byłoby stać na usługi prostytutki wykorzystane oczywiście w odbiegający od pierwotnego założenia sposób.
- To jednak wciąż za mało... - Ta sprawa od początku miała być dla nich jak sól w oku. Zaskakująca spora ilość poszlak nie była wystarczająca, aby móc je przekuć w twarde dowody. Czyżby zabójca od początku zdawał sobie z tego sprawę? Bawił się nimi pozostawiając im swój niejasny "rysopis" i motywy, których nie było wcale. Komu zawadzałaby jakaś przydrożna ladacznica? Westchnęła ciężko wbijając wzrok w kobietę przed sobą. -Ciężka sprawa.


Anguis in herba

But I'm holding on for dear life
Won't look down, won't open my eyes
'Cause I'm just holding on for tonight
Rowan Yaxley
Rowan Yaxley
Zawód : Tłumacz i nauczyciel języków obcych, były koroner
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Wdowa
When the fires,
when the fires are consuming you
And your sacred stars
won't be guiding you
I got blood, I got blood,
blood on my name
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Kostnica - Page 3 950bdbd896f0137f2643ae07dec0daf4
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3571-rowan-yaxley https://www.morsmordre.net/t3601-magnus https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f103-fenland-yaxley-manor https://www.morsmordre.net/t3917-skrytka-bankowa-nr-899 https://www.morsmordre.net/t3640-rowan-yaxley
Re: Kostnica [odnośnik]16.05.17 21:41
Z dniem dzisiejszym skończyłam to o czym się nie mówi.. Przepraszam, że aż tak długo zajeło mi odpisanie Sad

Uznawała, że nie ma do czynienia z seryjnym mordercą wcześniej znanym już aurorom ze swoich działań. Seryjni mordercy lubili schematy, zostawiać swoje ślady, a takie metody nie pasowały do żadnej otwartej sprawy.  Mógł to być ktoś nowy albo jednorazowe wydarzenie. Ale czy takie istnieje, gdy sprawca działa z premedytacją?
-  Może masz racje, a ja szukam na siłę czegoś czego nie ma. Może po prostu ciężej mi zaakceptować, że była dla niego nikim i po prostu miała pecha. Zły los,  kara za grzechy czy przypadek. – wyliczyła z grymasem na twarzy.  Człowiek może wyjść z domu i nigdy nie wrócić albo idiota w jeden dzień stanie się milionerem z powodu jakieś infantylnej loterii. Wiara, że mamy los w swoich rękach była pocieszająca i zarazem wyzwalająca.
- Może lubi zabawę? Przeraża mnie czasem wizja, że sprawcą jest  pracownik ministerstwa, który zagląda mi przez ramię i śmieje się ze mnie duchu. W tym wypadku jednak skłaniam się do myśli o niedoświadczeniu, które spowodowało błąd. – Jakieś założenia trzeba przyjąć, choć oczywiście to tylko poszlaki i nie będą one ograniczać pola manewru w śledztwie. Była to teza, którą ciężko było zarazem udowodnić jak i obalić.
- Zgadzam się, na pewno nie należał do biednej osoby. Myślę, że właśnie w tę stronę powinno pójść śledztwo. Nie ma w Wielkiej Brytanii aż tylu bardzo dobrych szewców, zawód umierający. Dobrego szewca da się poznać, a i on często pozostawia swój symbol na bucie. –  Tylko że nawet jeśli nie ma ich bardzo wielu to nadal sporo, a przecież but mógł być zrobiony zagranicą. Ale lepsze to niż żadna wiedza, nawet jeśli obecnie wydaje się być nieprzydatna.
- Mając takie dowody, nawet znając sprawcę mogłabym mieć problem z udowodnieniem jego winy. Prawdę mówiąc to mamy bardzo mało, ale to dopiero początek. Mimo wszystko większość ofiar zna swoich morderców, choć nie jest to miła wizja. – spojrzała na nią z determinacją, przynajmniej tyle mogła dla ofiary zrobić. – Zabrzmi to bezwzględnie, ale te najcięższe sprawy są również tymi najciekawszymi. – stwierdziła z delikatnym uśmiechem na ustach. W życiu ważne były wyzwania, również te zawodowe. Bez nich człowiek szybko by się znudził albo wypalił.
Elizabeth Fawley
Elizabeth Fawley
Zawód : Auror
Wiek : 26
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zaręczona
"Gwałtownych uciech i koniec gwałtowny" W. Szekspir.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Wszechświat się cały czas rozrasta.
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t745-elizabeth-fawley https://www.morsmordre.net/t773-odyn https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f155-baker-street-223a https://www.morsmordre.net/t1058-elizabeth-fawley
Re: Kostnica [odnośnik]20.05.17 20:22
Nie szkodzi serce Mnie też długo nie było

- To normalne, że zastanawiasz się nad tym. Postaraj się jednak nie za bardzo w to zagłębiać. Wątpię, aby ktokolwiek wiedział, czy śmierć to kwestia przeznaczenia, czy przypadku. - Bo kto zasłużył na takową wiedzę? Nawet oni, aurorzy, bądź koronerzy, osoby, które poznały śmierć od niemal każdej strony, prawdopodobnie nigdy nie poznają prawdy i jedyne co im pozostanie to ślepe staranie się ją zrozumieć.
- Może to ja? - Uśmiechnęła się półgębkiem kręcąc z rozbawieniem głową. Może i była Burkiem, ale nie typem morderczyni. Co jak co, ale nie jest pewna czy byłaby do tego kiedykolwiek zdolna. Może w obronie bliskich, ale kto jest w stanie przewidzieć co zrobiłby w chwili faktycznego zagrożenia?
- Też skłaniam się w stronę błędu, choć szczerze wątpię, aby osoba ta zabiła po raz pierwszy. - Bo czy osoba, która pierwszy raz doprowadziła do rozlewu krwi byłaby tak drastyczna i na dodatek kładłaby swoją ofiarę w takiej pozycji? Cóż... pewności mieć nie może, ale ma przynajmniej nadzieję, ze człowiek nie jest, aż tak wielkim potworem.
- Zgadzam się. - Uśmiechnęła się blado spoglądając na kobietę. Faktycznie nie brzmiało to za dobrze, nie było jednak sensu kłamać. Im bardziej skomplikowana sprawa, tym więcej satysfakcji im przynosiła. Tak własnie wyglądała ich praca.
- Mam nadzieję, że odnajdziecie sprawcę. - Dość często można usłyszeć te słowa z jej ust, bo faktycznie ma takową nadzieję. Nienawidzi nierozwiązanych spraw. Śmierci, które do końca pozostaną tajemnicą. Ci wszyscy ludzie, bez względu na to kim byli, zasługują na to, aby ich mordercy zostali zdemaskowani i ukarani.
- Z tego co jednak widzę nie będzie to łatwe zadanie. - Mieli naprawdę mało poszlak, za mało. A przynajmniej nic konkretnego. I choć tu teoretycznie kończyło się jej zadanie, jako koronera, czuła jednak mały niedosyt. Ta sprawa była naprawdę ciekawa, a brak większych dowodów tylko i wyłącznie ją uatrakcyjniał. Teraz jednak wszystko leży w rękach aurorów.
- Mogę pomóc ci jeszcze w jakiś sposób?



Anguis in herba

But I'm holding on for dear life
Won't look down, won't open my eyes
'Cause I'm just holding on for tonight
Rowan Yaxley
Rowan Yaxley
Zawód : Tłumacz i nauczyciel języków obcych, były koroner
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Wdowa
When the fires,
when the fires are consuming you
And your sacred stars
won't be guiding you
I got blood, I got blood,
blood on my name
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Kostnica - Page 3 950bdbd896f0137f2643ae07dec0daf4
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3571-rowan-yaxley https://www.morsmordre.net/t3601-magnus https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f103-fenland-yaxley-manor https://www.morsmordre.net/t3917-skrytka-bankowa-nr-899 https://www.morsmordre.net/t3640-rowan-yaxley
Re: Kostnica [odnośnik]21.05.17 16:44
Może właśnie przez tak długie przebywanie ze zmarłymi Rowan była dobrym słuchaczem, Elizabeth zawsze się język rozplątywał, gdy przychodziła do jej świątyni. A może to sama atmosfera kostnicy wywoływała w niej takie uczucia?
- Tak, muszę się skupić na śledztwie, a nie na filozoficznych gdybaniach. Zostawię to osobom, które są mniej zajęta. Przyznaje jednak, że chciałabym odpowiedzi na te pytania. – zdradziła jej zgodnie z prawdą. Kto by nie chciał wiedzieć? Były to pytanie, na które nigdy nie znajdzie odpowiedzi, dlatego tym bardziej kuszące.
- Tak, to na pewno ty to zrobiłaś. Stwierdziłaś, że masz za mało pracy, więc musiałaś to naprawić. – odpowiedziała z uśmiechem. Nigdy nie podejrzewałaby o to kobiety, wydawało się jej to niewyobrażalne. Z drugiej strony często właśnie Ci najmniej podejrzani mają najwięcej za uszami.
Nie żeby tak myślała o Lady Yaxley.
- Zakładam tak z powodu prostych błędów, ale możliwe, że to kolejna zbrodnia i poprzednie zostały dobrze ukryte. – powiedziała, choć nadal skłaniała się w stronę niedoświadczenia sprawcy. Miała takie przeczucie patrząc na całą otoczkę zbrodni, a wiedziała, że lepiej nie ignorować przeczucia. Często właśnie ono daje najlepsze podpowiedzi.
- Też mam taką nadzieje, lecz wszystko teraz zależy od nas i od sprawcy. My musimy wykonać swoją pracę, lecz on może popełnić błąd. W ciągu śledztwa na pewno znajdziemy jeszcze wiele niespodzianek, ale wszystko przed nami. – Była to jedna z wielu spraw, ale każda z nich była ważna. Znali wyniki sekcji, odwiedzili miejsce zbrodni wraz z Foxem to chyba trzeba było teraz pomyśleć o kolejnym kroku. Miała w głowie kilka pomysłów, ale musiała iść to przedyskutować z innymi.
- Chyba zrobiłaś wszystko co mogłaś. Dziękuję za poświęcony czas, jestem pewna, że grzebanie we zwłokach byłoby o wiele bardziej interesujące, więc teraz zostawiam Cię z nimi. – pożegnała się kierując się w stronę wyjścia. Mimo że lubiła Rowan to cieszyła się, że z tego miejsca wychodzi. Nadal nie było to jej ulubione miejsce.

2x zt. <3
Elizabeth Fawley
Elizabeth Fawley
Zawód : Auror
Wiek : 26
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zaręczona
"Gwałtownych uciech i koniec gwałtowny" W. Szekspir.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Wszechświat się cały czas rozrasta.
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t745-elizabeth-fawley https://www.morsmordre.net/t773-odyn https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f155-baker-street-223a https://www.morsmordre.net/t1058-elizabeth-fawley
Re: Kostnica [odnośnik]28.04.21 18:11
18 Listopada 1957
chwila przed południem

- Piętro VIII, Atrium - powiedział metaliczny głos, chwilę przed tym jak winda zatrzymała się na wskazanym poziomie. Czarodzieje z cichym westchnieniem ulgi, opuszczali magicznie powiększone pudełko, przez ramie zerkając na mężczyznę odzianego w długi czarny płaszcz. Na tle tych kolorowych ptaków, ich pękatych brzuchów i tego jak w ostentacyjny sposób obwieszeni byli złotem - Mordred stanowił czarną zadrę, nieprzyjemny element krajobrazu. Jego blada twarz, kontrastowała z ciągnącą się aż do ziemi szatą, wyglądającą jakby ktoś uszył ją z ciemnej, bezksiężycowej nocy. Puste oczy utkwione w jednym punkcie, jasne wargi ściśnięte tak mocno, że prawie znikały.
Wyszedł razem z nimi, ale szybko zostawił w tyle ich zaniepokojone twarze, pytania bez odpowiedzi - niewymowny, jeszcze nie, kto ich wypuścił, dokąd zmierza, czyżby, milcz. Wszystkie te szepty ginęły w dźwiękach kroków, w szumie myśli, rozważanych w pozornym milczeniu teorii. Pozornym, bowiem choć nie wychodził z nich głos to usta Pana Wilkesa poruszały się z niespotykaną prędkością, układając się w kolejne niewypowiedziane słowa.
Kiedy opuścił atrium, uderzyła w niego głucha cisza. Niewielu czarodziei zapuszczało się w te strony, nie mieli tu czego szukać - nie było tu wielkich sal z wąskimi biurkami przy których pracowali urzędnicy, pokoi spotkań, gabinetów, jedynie wąski korytarz, w których echo kroków stanowiło jedyne źródło bodźców. Im bliżej był kostnicy, tym bardziej utwierdzał się w przekonaniu, że stanowił tu jedyny żywy element, do czasu.
Doszedł do niepozornych drewnianych drzwi, położył dłoń na metalowej klamce, która po lekkim nacisku, wpuściła go do sterylnie białego pomieszczenia. Już w pierwszej sekundzie uderzył w niego nieprzyjemny słodkawo-mdły zapach, który ktoś nieudolnie starał się ukryć za środkami dezynfekcyjnymi i rozwieszonymi w kilku miejscach pomieszczenia pęczkami wysuszonych ziół. Wilkes rozejrzał się dookoła, ale nikogo nie dostrzegł, pomieszczenie było puste o ile nie liczyć ustawionego na środku stołu i ściany, w której za dziesiątkami zamkniętych drzwiczek ukryte były za katalogowane zwłoki - zwykłych bezimiennych ofiar czy wrogów ludu.
- Nie stękaj tak, zaraz się pojawi! Nigdy się przecież nie spóźnia. - Powiedział sam do siebie Mordred, odstępując od drzwi i pozwalając sobie na bliższe przyjrzenie pomieszczeniu.
Mordred Wilkes
Mordred Wilkes
Zawód : pracownik ministerstwa magii
Wiek : 25
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Żonaty
"Mam wrażenie, że nie posiada pan żadnej pożytecznej umiejętności ani talentu. Czy myślał pan, żeby się zająć nauczaniem?"
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t9751-mordred-wilkes https://www.morsmordre.net/t9771-gral#296408 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/ https://www.morsmordre.net/t9770-skrytka-nr-2231 https://www.morsmordre.net/t9769-mordred-wilkes
Re: Kostnica [odnośnik]05.05.21 22:56
Doba była zbyt krótka dla niego. Gdyby tylko mógł, rozszerzyłby ją o parę godzin. Wiedział, że w Departamencie Tajemnic znajduje się zmieniacz czasu, ale nie wykradłby go niezauważenie, nie miał do niego dostępu, podobnie jak do samej sali czasu. Każda z nich była dobrze zabezpieczona przed nieproszoną obecnością niepowołanych do tego osób. Zbyt wiele spraw było na jego głowie. W gmachu ministerstwa tkwił zazwyczaj od świtu do nocy, analizując najnowsze doniesienia, badania, wracając do starych archiwów, eksperymentując. Obiekt ostatnich jego eksperymentów nie przeżył. I choć to, co działo się za zamkniętymi drzwiami poszczególnych sal zawsze było tajemnicą nie tylko dla świata, ale nawet samych ministrów, nigdy nie byli tak blisko z nekromancją jak dziś. Zakazaną, plugawą, nigdy nie powiązaną z nauką, a czarnomagicznymi, paskudnymi praktykami. Wykraczali w swoich praktykach poza jej kręgi. Byli o wiele wyżej, o wiele dalej niż zwykłe ożywianie zmarłych. Nie tego szukali. Nie tego chcieli. Istoty przywrócone do życia nie przypominały ludzi, raczej stwory. Tajemnica Śmierci wciąż pozostawała nieodkryta, ale wierzył, że mogli odkryć znacznie więcej możliwości.
Musiał sprawdzić, co wydarzyło się po śmierci, jak wyglądał organizm, czy materia odpowiedzialna za duszę jeszcze skupiała się gdzieś w pobliżu. Wjechał windą do Atrium, ubrany jak zwykle skromnie. Czarna szata wyglądała ponuro, poważnie, wcale nie tak bardzo odbiegała od stroju Mildreda, który czekał na niego już w kostnicy. Jednak się spóźnił, wiedział to. Czas się kurczył za bardzo, ale nieszczególnie się przejął jego czekaniem. Nie chciał angażować w to żadnego z niewymownych, mieli sporo swojej pracy i ważniejszych zadań, ale zamknięcie pewnego etapu ostatnich eksperymentów nie było możliwe bez sprawdzenia jak wyglądał obiekt kilkadziesiąt godzin po śmierci. Wilkes nadawał się do tego idealnie, znał się na anatomii, posłuży mu swoim doświadczeniem, wiedzą i rękami — nie będzie musiał brudzić się, nawet jeśli ani krew ani ludzie ciało w różrorakim stadium rozkładu nie było dla niego obrzydliwością.
Wszedł do pomieszczenia w pierwszej chwili tak, jakby go nie zauważył. Od razu skierował się w stronę jednego ze stołów okrytych prześcieradłem. Zwłoki były utrzymywane w swej doskonałej formie zaklęciami, nie obawiał się tego, co zastanie. W rękach trzymał nieduże, drewniane pudełko. Położył je ostrożnie, powoli na jednym ze stolików przy zwłokach i otworzył.
— Zdejmij materiał, obejrzysz go dokładnie. Od środka — powiedział, nie odwracając się w stronę młodego czarodzieja — była zajęty wyciąganiem obiema rękami szklanego denka, które połyskiwało złotym kolorem, odbijało we wszystkie strony różnobarwne światełka. Ułożył je sobie na dłoni, a później przodem się ustawił do ciała.



pan unosi brew, pan apetyt ma
na krew
Ramsey Mulciber
Ramsey Mulciber
Zawód : Niewymowny, namiestnik Warwickshire
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Żonaty
My name is Death
and the end is here
OPCM : 40
UROKI : 20 +5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 60 +7
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 5 +3
Genetyka : Jasnowidz
Kostnica - Page 3 966c10c89e0184b0eef076dce7f1f36cfb5daf71
Śmierciożercy
Śmierciożercy
https://www.morsmordre.net/t2225-ramsey-mulciber https://www.morsmordre.net/t2290-ursus#34823 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f440-warwickshire-warwick-niedzwiedzia-jama https://www.morsmordre.net/t2922-skrytka-bankowa-nr-624#47539 https://www.morsmordre.net/t2326-ramsey-mulciber

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Kostnica
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach