Hej, widzę że jesteśmy kuzynami jest możliwość aby twoja matka była metamorfomagiem? Jak tak, to mogłam u was spędzić ostatnie kilka lat przed Hogwartem, bo rodzice mnie odesłali do wujostwa, aby się uczyć panowania nad metamorfomagią od ciotki. No i Venus miała nie wiedzieć o moich zdolnościach. A jak nie, to też coś ustalimy

Eva, w sumie wszystko mi się podoba :D Bastian będzie traktował siostrę Ceźka, prawie jak swoją. Czyli masz opiekuńczego kuzyna, który czasami za długo zawiesi na Tobie spojrzenie (urok wili, co zrobić) ale nic poza tym. Pewnie nie raz sobie z jakiegoś powodu dogryzali etc., jak to w rodzinie. I z tą pomocą medyczną też bomba! Bastian w skrytości ducha będzie podziwiał umiejętności Ev, bo sam jest nogą z magii leczniczej.

Emerald, ano jesteśmy :D Hm, przeczytałam Twoją kp i niestety jesteś za młoda żeby móc się wychowywać w domu Nottów, bo w tych czasach ich matka była nieźle fikśnięta. Ale przystanę na cokolwiek innego co zaproponujesz :trollface:

To ja przydreptuję do relacji ;).
Jest jakaś opcja, że Bastian może znać ojca Raven? Pracuje w ministerstwie (stanowiska nie precyzowałam w karcie, gdyby tak ktoś go chciał przejąć), jest wysoko postawiony i ogólnie ma niepokojące skłonności, z którymi jednak się kryje. Bo Raven w gruncie rzeczy jest młoda i jakichś imponujących znajomości nie ma, ale jest też np. współpracownicą Colina Fawleya, ale nie wiem, czy masz z nim relacje jakieś.
Chyba, że masz jakieś inne pomysły na powiązanie? ^^

Hym, 14 lat różnicy to trochę dużo XD Tak więc jak już się spotykali na salonach a ona miała naście lat, on już był trochę pod trzydziestkę :O Bastian pewnie ją nadal trochę traktuje jak takie dziecko, a ona w jego towarzystwie zapewne na siłę stara się pokazać jaka to jest dojrzała i wgl, przynajmniej tak sobie to wyobrażam ;D co o tym sądzisz?

Raven, Bastian zapewne zna pana Baudelaire skoro ten zajmuje wysokie stanowisko w Ministerstwie, możliwe że nawet niekiedy zdarza im się spotkać w celach zawodowych. Wątpię żeby panowie utrzymywali ze sobą zażyłe stosunki, Nott bardzo dba żeby obracać się w towarzystwie szlachetnie urodzonych mężczyzn, a wkupienie Baudelaire'a do Fawleyów pewnie go bawi. Raven za to może kojarzyć z jakiś towarzyskich spotkań, ale przez różnicę wieku nic więcej nie przychodzi mi teraz do głowy. A z Colinem wzajemnie się nie lubią już od czasów szkolnych, jest o tym nawet gdzieś w mojej kape. :D

Emerald, no możemy zrobić tak, że Bastian wciąż traktuje ją jak dziecko, niekiedy oczywiście miewając momenty gdy patrzy na nią i widzi, że dziewczynka całkiem już wyrosła :trollface: Relacja na zasadzie jakiegoś przekomarzania etc. jest okej!

ooo, no to super ;3

Wujkuuuuuuu :3
Kochaj mnie!

Będę! :serce: W końcu mój jedyny chrześniak. Będę Cię rozpieszczać, bajki opowiadać, słodycze kupować i do opery zabierać, skoro tak lubisz muzykę (w końcu jakieś cechy Notta ).

Hej, hej :serce:
Jak to się stało, że tak późno trafiam do twoich relacji? No ale już nadrabiam!
Bastian jest łowcą, Cat koronerem, więc może współpracowali ze sobą kilka razy. A może nawet więcej niż kilka, bo moja dziewczyna to ma małą fiksację na punkcie wilkołaków - które zabiły jej ojca.
Dodatkowo powiem, że często przebywa w biurze pana C.Lestrange'a, przy czym mają różne zawirowania - głównie wilkołacze, choć i prywatę też można wyłapać spostrzegawszym okiem. Raz nawet - oczywiście, nielegalnie! - zabrał ją na polowanie, gdzie omal nie zginęli. Tamta noc się jeszcze obije czkawką

To tyle, zrobimy coś z tego? Polubisz Cat choć trochę, czy kręcimy jakieś większe lub mniejsze hejty?

no nie przejdę obojętnie

Witam, witam. Ja bym chciał jakiś pozytyw, po co sobie życie w pracy zatruwać. Aczkolwiek negatyw mógłby być ciekawy wśród grupy brygadzistów. Panie mają pierwszeństwo, możesz więc wybrać czy chcesz mnie lubić czy nie bardzo

Mógł mieć do niej uprzedzenia, kiedy przyszła do pracy po raz pierwszy. Młodsza, kobietka nie wyglądająca jakoś szczególnie groźnie, walecznie na pierwszy rzut oka? To był impuls, aby tam wstąpić. Domowa tragedia, podsunęła ten pomysł. Gorzej jak zaczęła pokazywać swoje prawdziwe oblicze, które niekiedy mocą przewyższa nie jednego faceta. Ale w sumie, gdyby był z nią na misjach (początkowo) jako taki szkoleniowiec, mógłby dawać jej najcięższe i bardzo wymagające zadania? A niech się sprawdzi, czemu nie!  

Co więcej ona go znała, kojarzyła? Toż to kumpel Burka, z którym ona trzyma mocną sztamę, bardzo mocną. Razem podróżują. Wyjazdy służbowe, te sprawy. Przebywanie w sklepie. Odurzanie się używkami. Łączy ich jeszcze czarna magia, zwracanie uwagę na pochodzenie i silna przynależność do rodziny. Coś tu trzeba jeszcze wcisnąć

EDIT: Jeszcze Rita do sztamy, jest pięknie <3

#spam

Mila to moja kumpela, totalnie powinniśmy się naćpać razem. I w ogóle polecam tego allegrowicza.

[size=100]( ͡° ͜ʖ ͡°)[/size]

W sumie mógł być jej szkoleniowcem (co by tłumaczyło sukcesy na ostatniej pełni ). Pewnie na początku patrzył na nią sceptycznie, uważając że nie jest to miejsce dla kobiet i faktycznie dawał jej takie zadania, aby skutecznie ją zniechęcić do pozostania w brygadzie. Ale po pewnym czasie nawet w jego małym móżdżku zaskoczyło, że z Milburgii jest twarda laska Zaczął ją szanować, a jako że wspólne misje zbliżają to pewnie i przyjaźnią w końcu obdarzył, szczególnie że Mila ma bliskie relacje z jego najlepszym przyjacielem. Będziemy razem ćpać i chlać, aż w końcu zjedzą nas wilki. Hej, zabawo!

#spam: <3