Canis

06.03.19 5:13

First topic message reminder :

Canis

Canis to mała, wierna i zaradna sówka podarowana Michaelowi przez Corę Howell. Wydaje się niepozorna, ale jest bardzo wytrzymała i dość inteligentna, wytresowana przez specjalistkę. Strzeże listów pilnie, jak wierny pies.

Od spotkania Zakonu Feniksa 15.11.1957, Michael nie otwiera pochopnie listów od nieznajomych sów.

Przeczytaj NADAWCA

ADRESAT TREŚĆ WIADOMOŚCI M.

Spoiler:

17.09.21 11:02

Przeczytaj Mewa

Blondi, jak miałabym zapomnieć? Bardzo ładnie dekorowałam tło, jak załatwiałeś praktycznie wszystko (następnym razem dam sobie dwa metry wzrostu i górę mięśni, może wtedy zadziała).
Nie musisz pisać nic więcej ani prosić - jeżeli trzeba pomóc ludziom, to biorę miotłę i lecę. Przyjdę pod swoją "właściwą" postacią, ale i tak na wszelki wypadek sprawdź, czy to ja.
Twój list spaliłam, nie muszę Ci chyba pisać, abyś zrobił z tym to samo.

PS Daj spokój, nie musisz mi za to dziękować ani się odwdzięczać, potrzebujesz tego bardziej niż ja. Na moim miejscu zrobiłbyś to samo. T

04.10.21 19:16

><S.

Michael,na wczorajszym patrolu trafiłem na bardzo makabryczną scenę. Miejscem się zająłem, zgodnie z naszą pracą, ale miałem tam tez bardzo nieoczekiwanego towarzysza. Thomas przyznał, że dzień wcześniej był świadkiem bardzo analogicznej w twoim towarzystwie. Nie wiem, czy i tobie udało się znaleźć info o naszej oazie spokoju, ale dotarłem do kogoś, kto podsunął mi bardzo specyficzne koordynaty - wybieram się tam i liczę na twoje wsparcie. Mamy tam wspólny interes.
Zostawiłem odpowiednią notkę w bazie. Potwierdź mi proszę zgodność oraz prawdomówność naszego wspólnego znajomego.

Będę oczekiwał cię jutro o świcie.

Samuel

05.10.21 14:16

><S.

M,Słyszałem. Rozumiem. Idę.
Nasza profesja obliguje do działań z zakresu i grobowych specjalizacji. Słyszałem, ze coraz częściej można tam brzydkie atrakcje. Nie polecam.

Widzimy się o świcie.

S.

07.10.21 12:17

Przeczytaj Grove Street 12, Derby

Szanowny Panie Tonks, w pierwszych słowach chciałabym podziękować za zwrócenie się do panów Derbyshire bezpośrednio. Cieszy mnie uwaga, jaką Biuro Aurorów mimo wszystko poświęca mym ziemiom, a za każdą pomoc lordowie i lady Greengrass pragną się odwdzięczyć. Mam nadzieję, że Unda przyniesie Panu pakunek w nienaruszonym stanie.

Martwi mnie jednakże fakt, iż uznał Pan za stosowne zwrócenie się z kwestią spalonych w katedrze mugoli (prawdopodobnie żywcem, jak zdążył Pan zauważyć) do damy. Mąż mój i szwagier są mężczyznami o lwich sercach i z pewnością nie zostawiliby tej sprawy bez odpowiedniej reakcji, gdyby wiadomość została im przekazana bezpośrednio. Przekazałam im stosowne wieści, tereny katedry zostaną w niedługim czasie zaopiekowane, a zmarli doczekają się wiecznego spoczynku. Korzystając ze stworzonej przez Pana okazji, prosiłabym jednak, aby na przyszłość — gdyby przyszło Panu kiedyś kierować listy do innych dam — oszczędzić takich wiadomości niewiastom. Ziemie mego rodu znajdują się w położeniu krytycznym, toteż winna jestem wdzięczność za okazywaną przez Pana szczerość, jednakże nie jest w dobrym tonie rozprawiać z damami o zwłokach.

Odnosząc się zaś do drugiej kwestii, którą poruszył Pan w swym liście, pragnę wyrazić wdzięczność za tak szczodrą i hojną postawę. W obecnych czasach trudno o zachowanie nawet minimum solidarności. Cieszy więc, że przykład idzie z samej góry, od jednego z funkcjonariuszy Biura Aurorów. Derby nie jest głuche na prośby i potrzeby ludu. Może być Pan zatem spokojny, że ktokolwiek zwróci się o pomoc, otrzyma ją. Jeżeli jednak sytuacja taka by się powtórzyła — proszę o list. Jestem przekonana, że w trakcie Pańskiej drogi zawodowej doszedł już Pan do wniosku, iż jednostkowa pomoc zdaje się na niewiele przy braku szerokich, systematycznych działań.

Jeżeli dysponowałby Pan czasem, rada byłabym podjąć Pana w Derby, by osobiście porozmawiać o tym, czego dowiedział się Pan w trakcie patroli. Pański raport, choć krótki i w pierwszej części przeznaczony dla lordowskich oczu, zasługuje na pochwałę i odpowiednie docenienie. Unda nie jest w stanie przenieść większych ciężarów, proszę więc o wyrozumiałość.
Lady Mare C. Greengrass

lady Derbyshire i Staffordshire

| do listu dołączony został pakunek zawierający 300g szynki (kat II).[bylobrzydkobedzieladnie]

11.10.21 20:36

Przekazał Demimoz

michaelu

Zacznę od czegoś prostego, mianowicie słów podziękowania. Niestety z perspektywy uzdrowiciela zdaję sobie sprawę, że nasza niedawna konwersacja nie miała znamion całkowicie profesjonalnej. Rozmawialiśmy o wielu tematach niezwykle prywatnych, w dodatku pozwoliłam swoim emocjom wejść do gry, która w przypadku terapii wymaga zawsze równowagi prywatnych uczuć.
Jednak jako osoba, jako człowiek, jestem niezwykle dumna z twoich postępów. Być może sam ich jeszcze nie dostrzegasz tak wyraźnie, ale w przypadku takich spraw, możesz ufać moim spostrzeżeniom, a one widzą coraz większą przemianę. Jesteś na dobrej drodze, nie poprzestawaj nawet mimo przeciwności.

Ronja Fancourt

15.10.21 11:41

Przeczytaj Mewa

Blondimówiłeś, że nie idzie Ci na polowaniu, więc dosyłam co mi się udało upolować. Znaczy, nie mi, bo to Jackie strzelała, ale ja bardzo ładnie się skradałam. Tak czy inaczej, wiele tego nie jest, ale - smacznego. Mewa

Do paczki dołączono 200 g mięsa zająca

28.10.21 12:25

Przeczytaj 31.01.1958

Mikepowiedziałabym, że się wyspałam, ale podejrzewam już, że nawet przez list rozpoznasz, kiedy rozmijam się z prawdą. Trochę spacerowałam i pływałam - nawet zimą nie ma nic cudowniejszego od morza i piasku pod stopami. Spokojnie, nie złapię przeziębienia, ale zbyt wiele jeszcze mam do przemyślenia.

Nie było to łatwe, ale też nie trudniejsze od tego, aby przez osiem lat udawać mężczyznę, czyż nie? Nie musisz żałować, że mnie w coś wciągnąłeś, skoro ja też swój rozum mam i odmówić mogę zawszę. I jak wspomniałam, też nie musisz dziękować - po prostu chcę pomóc tym, którzy tego potrzebują.

Czy masz możliwość dowiedzenia się, czego by im było potrzeba? Moglibyśmy wtedy wybrać się w lutym i przekazać im parę rzeczy, mogę dostarczyć im koce albo też coś z własnych zapasów. Mewa

28.10.21 20:53

Przeczytaj 21 stycznia 1958

Mike, Przepraszam, że nie mogłem Ci tego powiedzieć osobiście, ale gdy się obudziłem, to jeszcze spałeś, a wcześniej nie miałem okazji. Przeprowadzka i Taunton skutecznie wycisnęły mi z głowy pamięć o wspomnieniu Ci o tej kwestii, także muszę nadrobić zaległości w sposób najpilniejszy, w jaki mogę. List jest dobrym medium, przed spisaniem myśli musisz się nieco nad nimi zastanowić, bo i wymazać je jest trudniej, nie sądzisz? (Zawsze lubiłem pisać listy, zwłaszcza do Ciebie. Kiedyś pokażę Ci, ile ich się nazbierało.)

Wyruszam do Lancaster Castle, do lorda Ollivander. Sam mówiłeś, że jest szansa, że poradzą sobie z moją różdżką, postanowiłem więc napisać do lorda Havelocka i ku mojemu zdziwieniu, zgodził się na spotkanie. Dużo dobrego o nim słyszałem i wiem, że nie pałasz może tym samym rodzajem entuzjazmu względem lordowskich osób, co ja, ale mam przeczucie (może i nadzieję, wiesz przecież, jak łatwo moje serce podrywa się do lotu), że nie pożałuję tej decyzji.

Zanim jednak ściśniesz mocniej pergamin (widziałem to kilkukrotnie, ale nie bój się — ludzie tak często reagują, to nic dziwnego), weź głęboki oddech. Chciałem zjawić się tam sam z dwóch powodów. Po pierwsze, jestem naprawdę wdzięczny za pomoc, którą mi okazujesz. W związku z tym postanowiłem, że nie mogę być kulą przymocowaną do Twej nogi i żyć skazanym na wieczną od Ciebie zależność. Wiem, jak bardzo zależy Ci na moim bezpieczeństwie, toteż spotkajmy się wieczorem (około osiemnastej) na obrzeżach Dunster, tam gdzie zawsze. Wrócimy razem do domu i wszystko Ci opowiem, dobrze?

Postanowiłem jednak, że muszę wybrać się tam sam. Muszę nauczyć się odpowiedzialności za siebie i własne bezpieczeństwo, a Twoje towarzystwo, choć niezwykle przyjemne i przyćmiewające wiele myśli krążących mi po głowie, stanowi dla mnie ochronny klosz. Coś jak na kształt tej pokrywy, pod którą zamknięta była róża w Małym Księciu, opowiadałeś mi o niej, pamiętasz? Chociaż może Mały Książę to nie jest odpowiednia lektura ani porównanie, a ja zamiast róży bardziej przypominam... Suchy pałąk. Nieistotne.

Istotne jest to, że chyba dorastam. Albo może chciałbym wreszcie dorosnąć. Do wielu rzeczy, ale póki co chyba wreszcie zebrałem w sobie wystarczająco odwagi, by zrobić pierwszy krok. Jest jeszcze kilka sekretów, których dla naszego wspólnego dobra nie wyjawię teraz. Obiecałem ci jakiś czas temu, że będę mówił o wszystkim, dlatego je wspominam. Ale o naturze tych sekretów dowiesz się, gdy wszystko załatwię.

Przepraszam za te półsłówka. I mam nadzieję, że nie będziesz na mnie bardzo zły, gdy wrócę.
A wrócę o osiemnastej! Nie spóźnij się!

Castor

| list został pozostawiony na poduszce w sypialni Michaela[bylobrzydkobedzieladnie]

29.10.21 0:49

Przeczytaj luty

Panie T.

Naprawdę widać? Bardzo mi miło! Prawdę mówią, że człowiek uczy się przez całe życie... Przyznaję, grudzień miałem nieco trudniejszy, ale jak to mówią... Bez pracy nie ma kołaczy, prawda? Prawda!

O płaszcz to najlepiej zapytać mojej córki, ja się na tym zupełnie nie znam. Nie do końca wiem też, co taki płaszcz może zrobić. Nie wiem, czy nawet bym to zapamiętał... Niech Pan pyta Beatrix, ona na pewno znajdzie mu zastosowanie.

Jeśli chodzi o chrzan, to ja nie wiem. To zdolna dziewucha, na pewno sobie poradzi. Mogę Panu polecić jajka z chrzanem, trzeba tylko ugotować na twardo. Albo tarte buraczki, nada im przyjemnej ostrości. Ale o buraki teraz ciężko... O chrzan zresztą tak właściwie też.

Jakby Pan potrzebował jeszcze pomocy, to wie Pan gdzie mnie znaleźć. Bezpieczeństwa życzę i spokoju!

S.B.

20.11.21 0:56

Przeczytaj Styczeń

Mike Rozmawiałam z tatą i porozmawia z Tobą, możecie się umówić gdzieś na spotkanie (jest myśliwym, a chyba chciałeś polować), albo możesz wpaść do zajazdu (tylko jakby co zastukaj w tylne drzwi cztery raz, z pauzą po trzech) Mewa

20.11.21 0:59

Przeczytaj Luty

Znajdziesz kiedyś czas na sparring?

Kymopoleia przyniosła krótki list bez podpisu

24.11.21 0:18

Przeczytaj Sytczeń

Mike, co się stanie jak się kogoś przejedzie żelaznym powozem napędzanym mieszaniną ciekłych węglowodorów (nie wiem, Cillian mi tak tłumaczył benzynę), zwanym potocznie ciężarówką? Oczywiście niechcący. Się go składa jakoś....czy coś? Mewa

24.11.21 1:15

Przeczytaj S.A.M.

M.
Nie powinienem pić, ale ostatnio doszło do mnie, że zwykłem mylić się jedynie na trzeźwo. Nie mogę pozwolić sobie na kolejne pomyłki, te kosztują mnie zadziwiająco wiele - czasem całe jebane życie.

Wybacz wiec mój pijany charakter pisma (podobno nawet bez alkoholu gryzdam jak kura pazurem, nawet nie wiesz ile razy dostałem za to przez łeb w mugolskiej szkole), ale czułem, ze muszę napisać. Muszę ci podziękować, za to co dla mnie zrobiłeś wtedy, w kościele. Byłem pewien, ze umieram, choć wiem, ze to nie pierwszy i nie ostatni raz. ~~Jest we mnie piekło, którego nie potrafię wyjaśnić i z którym nie umiem walczyć. Pożera mnie tak wolno, a wtedy musiało ugryźć za mocno i po prostu przegrałem.~~ Pamiętam, że czułem się idiotycznie głupio i infantylnie, jak jakaś krucha panienka do kurwy nędzy, kiedy mnie podnosiłeś, ale zdaje się, że tylko dzieki temu nie utknąłem w tamtym mrozie ~~i koszmarze~~ już na zawsze. A wiec żyję i ~~mam się dobrze~~ codziennie mam z tego tytułu coraz to nowsze problemy.

Nie umiem powstrzymać ręki przed pisaniem, ale wybacz, jestem pijany w trzy dupy i sam w tym okrutnym mieście. ~~Umrę tu niedługo.~~ Musze uciec, ale nie wiem gdzie i jak. Cierpię znowu i znowu piekło wspina się ku mojej głowie, a tym razem nie ma nikogo, kto mógłby mnie podnieść. Jestem sam sam sam i nie wiem czy kiedykolwiek był sens i będzie sens żyć dla kogokolwiek. W końcu prawda jest taka, że żyjemy dla innych ludzi, a ci który byli przy mnie umarli, odeszli lub ja sam ich zostawiłem, w najgorszy ze wszystkich sposobów. Wiesz byłem kiedyś zakochany, a potem uciekłem. ~~Zostawiłem ja samą z moim dzieckiem, przeklęty pierdolony gówniarz, zasługuję na każde piekło, które sobie zgotowałem.~~

Teraz myślę, że znów kocham i to chyba boli najbardziej, bo nie mogę i nie powinienem. Nie rozumiem swoich uczuć, ale wiem, że nigdy nie będą miały prawa się spełnić. Nie ze mną. ~~Myślę, że zgniłem już dawno temu. Od kości, które widziałeś ostatnio dzielą mnie tylko tygodnie rozkładu.~~

Zapomnij. ~~Nie wiem po prostu do kogo się odezwać. Boję się.~~

PS. Uważaj na Desdemonę, strasznie wredny z niej szczur
Silas

● List był napisany niedbale, z kilkoma błędami i wieloma skreśleniami. Prawy róg przypalony był papierosem.

25.11.21 0:18

Przeczytaj Luty

M idealnie, czas trochę rozruszać moje stare kości. Daj znać kiedy Ci podpasuje termin, las brzmi jak dobre miejsce. Obiecuję nie używać noża (chociaż jeżeli chcesz, mogę pokazać podstawowe sposoby samoobrony przed takim atakiem).
Przyniosę jedzenie dla ludzi, na pewno zdobędę też trochę leków, odzieży i koców. Czy potrzeba im coś jeszcze? T

25.11.21 0:25

Przeczytaj

Blondi bo ostatnio spotkaliśmy wiozącego gdzieś ubrania pana i pomogłam znaleźć mu benzynę, więc oczywiście zdecydowałam się na lekcję jazdy, znaczy w zasadzie to się wpakowałam na siedzenie obok kierowcy, więc niezbyt miał wyjście, no i prowadzenie szło mi bardzo dobrze (uderzyłam w coś tylko siedem razy) i tak nagle podskoczyło nam wszystko i myślałam, że kogoś przejechałam, ale nie. Ale no tak się zastanawiałam, co by było gdyby, bo takie ciężarówki to strasznie skuteczny sposób na załatwienie sprawy. I dużo mieszczą. I nie wieje Ci w twarz jak na miotle. Ile to kosztuje? Czy można stworzyć armię ciężarówek? ~~Przysięgam, nic nie piłam, no i co z tego, że jest czwarta nad ranem?!~~

Przy okazji, co to pirat drogowy? W sensie że jedziesz pojazdem i wyjeżdżasz na ludzi i rabujesz ich z kosztowności? Dość dziwaczny sposób na życie i zarobek...ale przynajmniej możesz się szybko oddalić, tylko strasznie przy tym hałasujesz. Mewa

Organizacja

Aktualizacje

Kartoteki

Poszukiwania

Wydarzenia