Pokój Julii
Strona 2 z 2 • 1, 2
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Pokój Julii
Pokój Julii zdaje się być stosunkowo niewielki, czego przyczyną jest ilość rzeczy w pomieszczeniu i faktu, iż niemal połowa pokoju jest zaciemniona. Pozbawiona okien, usytuowana za magiczną barierą przez którą nie przechodzi zbyt wiele światła z jaśniejszej części - tam znajduje się łóżko lady Prewett, kilka świec których ogień czasem lekko rozprasza ciemność, kamienny kominek oraz drewniana, ładnie rzeźbiona szafa ze szklanymi drzwiczkami za którymi kryją się znaczące dla Julii artefakty.
Jaśniejsza część okryta jest białą tapetą w roślinne motywy. Jedną ze ścian niemal w całości zajmuje duże okno, pod pozostałymi znajdują się biblioteczki oraz szafy, na nich i między nimi porozmieszczane są z kolei kolejne przedmioty magiczne lub nie. Wszystkie meble są ciężkie, wykonane z ciemnego drewna.
Jaśniejsza część okryta jest białą tapetą w roślinne motywy. Jedną ze ścian niemal w całości zajmuje duże okno, pod pozostałymi znajdują się biblioteczki oraz szafy, na nich i między nimi porozmieszczane są z kolei kolejne przedmioty magiczne lub nie. Wszystkie meble są ciężkie, wykonane z ciemnego drewna.
Była już zmęczona. Pokój przesączony był wieloma zapachami. Nie szło jej już też za dobrze. Postanowiła, że czas w końcu się położyć. Najpierw jednak musiała posprzątać bałagan jaki urządziła, szczególnie ostatnim, nieudanym kompletnie eliksirem. Spojrzała do kociołka, którego zawartość dosłownie się spaliła, buchając czarnym, gęstym dymem i zmuszając ją do długiego wietrzenia pokoju.
Westchnęła ciężko, czując jak zmęczenie ciąży jej w głowie. Przepłukała twarz z sadzy, nieznosiła uczucia kiedy coś znajdowało się na jej skórze. Zabrała się wpierw za szorowanie kociołka, co zajęło jej spokojnie pół godziny. Spalenizna mocno w niego wsiąknęła, była twarda i nieprzyjemna, jednak w końcu się jej udało. Potem wyszorowała kominek i w końcu zamknęła okno, skoro zapach mniej więcej się wywietrzył. I niby czuła, że mogłaby w tym celu wezwać skrzata domowego, ale nie lubiła się nimi wyręczać. Szczególnie w takich dziedzinach, kiedy wszystko przygotowywała od początku do końca. Lubiła uczestniczyć w absolutnie całym procesie tworzenia. Dodatkowo... cóż, miała swoje nawyki które wyrobiła sobie w lecznicy i które bardzo lubiła. Irytowało ją, kiedy przedmioty były w innych miejscach niż ona sobie zakładała.
Tak czy inaczej fiolki z gotowymi, udanymi eliksirami odłożyła do jednej szafki. Przekaże je na najbliższym spotkaniu Zakonu - może komuś przydadzą się w dalszych działaniach. Chciała wspierać swoich towarzyszy jak to tylko możliwe, zgodnie ze swoimi możliwościami i siłami, które wciąż były zbyt male choć starała się je rozwijać.
Teraz jednak czuła jak jej głowa staje się cięższa i cięższa ze zmęczenia. Wreszcie mogła się umyć, zmyć z siebie cały zapach wszystkich tych eliksirów i sadzę po tych, które się nie udały. Przebrać się do snu i wejść do łóżka z poczuciem ulgi i spokoju. Wreszcie.
Zamknęła oczy, a sen porwał ją niemal od razu w leśne krainy pełne przygód, zwierząt i scenerii jakie mogły powstać wyłącznie we śnie.
zt.
Westchnęła ciężko, czując jak zmęczenie ciąży jej w głowie. Przepłukała twarz z sadzy, nieznosiła uczucia kiedy coś znajdowało się na jej skórze. Zabrała się wpierw za szorowanie kociołka, co zajęło jej spokojnie pół godziny. Spalenizna mocno w niego wsiąknęła, była twarda i nieprzyjemna, jednak w końcu się jej udało. Potem wyszorowała kominek i w końcu zamknęła okno, skoro zapach mniej więcej się wywietrzył. I niby czuła, że mogłaby w tym celu wezwać skrzata domowego, ale nie lubiła się nimi wyręczać. Szczególnie w takich dziedzinach, kiedy wszystko przygotowywała od początku do końca. Lubiła uczestniczyć w absolutnie całym procesie tworzenia. Dodatkowo... cóż, miała swoje nawyki które wyrobiła sobie w lecznicy i które bardzo lubiła. Irytowało ją, kiedy przedmioty były w innych miejscach niż ona sobie zakładała.
Tak czy inaczej fiolki z gotowymi, udanymi eliksirami odłożyła do jednej szafki. Przekaże je na najbliższym spotkaniu Zakonu - może komuś przydadzą się w dalszych działaniach. Chciała wspierać swoich towarzyszy jak to tylko możliwe, zgodnie ze swoimi możliwościami i siłami, które wciąż były zbyt male choć starała się je rozwijać.
Teraz jednak czuła jak jej głowa staje się cięższa i cięższa ze zmęczenia. Wreszcie mogła się umyć, zmyć z siebie cały zapach wszystkich tych eliksirów i sadzę po tych, które się nie udały. Przebrać się do snu i wejść do łóżka z poczuciem ulgi i spokoju. Wreszcie.
Zamknęła oczy, a sen porwał ją niemal od razu w leśne krainy pełne przygód, zwierząt i scenerii jakie mogły powstać wyłącznie we śnie.
zt.
She sees the mirror of herself
An image she wants to sell,
To anyone willing to buy.
He steals the image in her kiss,
From her hearts apocalypse.
To anyone willing to buy.
He steals the image in her kiss,
From her hearts apocalypse.
Julia Prewett
Zawód : Weterynarz
Wiek : 25
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
Podczłowiek i nadczłowiek są podobni w tym, że żaden z nich nie jest człowiekiem.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Zwierzęcousty
Nieaktywni
Strona 2 z 2 • 1, 2
Pokój Julii
Szybka odpowiedź