Iskierka

02.05.19 16:09

Otwórz liścik Isabella Selwyn

Dla Ciebie TREŚĆ WIADOMOŚCI Isabella Selwyn

Kod:: <div class="sowa"><div class="ob1" style="background-image:url('https://i.pinimg.com/564x/ff/a8/1f/ffa81ffaa5684dc6e35aef237410e38f.jpg');"><div class="sowa2"><span class="p">Otwórz liścik</span><span class="pdt"> Isabella Selwyn</span><div class="sowa3"><span class="adresat"> Dla Ciebie </span><span class="tresc"> TREŚĆ WIADOMOŚCI <span class="podpis"> Isabella Selwyn </span></span></div></div></div></div>

03.05.19 15:04

Przeczytaj Cressida Fawley

Droga Isabello, Co u Ciebie słychać? Mam nadzieję, że mimo tej okropnej burzy zarówno Ty, jak i Twoi najbliżsi czujecie się dobrze. Dawno nie miałyśmy okazji spotkać się osobiście, a trochę mi brakuje Twojego towarzystwa. Może dałabyś radę pojawić się w najbliższych dniach w naszym dworze? Oczywiście, jeśli nie byłby to problem, w końcu zdaję sobie sprawę, jak utrudnione jest teraz podróżowanie i że najbliżsi z pewnością otaczają Cię teraz ochronnym kloszem, tak jak i mnie. Mogłybyśmy porozmawiać przy herbatce i nadrobić zaległości towarzyskie. Ostatnio opuszczam posiadłość na tyle rzadko, że chyba mam ich sporo. Cressida

14.05.19 20:19

Droga Isabello,niezwykle łatwo zagubić coś w burzach, które rozgorzały wokół nas wszystkich. Dlatego też piszę do Ciebie niezwłocznie po otrzymaniu wiadomości, żeby nie trzymać Cię dłużej w niepewności.

Zapewniam Cię, że mam się dobrze, tak dobrze jak tylko może mi teraz być w obecnej sytuacji. Na pewno uradujesz się słysząc, że mieszkam bezpiecznie, wśród ludzi, którzy są mi przychylni, a mój los nie jest im obojętny. Do tej pory milczałem, ponieważ nie chciałbym narazić Cię na jakiekolwiek niedogodności. Nie zapomniałem jednak o Tobie. Moglibyśmy się spotkać, lecz powinno mieć to miejsce w jak najbardziej neutralnych okolicznościach. Nie licz również na to, że to Ty mnie rozpoznasz; wybierz jednak miejsce najbardziej Ci dogodne, tak aby Twoja obecność w nim nie wzbudziła niczyich podejrzeń.

14.05.19 21:59

Droga Isabello,cieszę się, że chociaż naszym oczom nie dane jest się spotkać, tak chociaż słowa trafiają w odpowiednie ramy. Tak jest jednak zdecydowanie lepiej, kiedy znamy wyraźny podział między światami, tym co jest możliwe, a tym co nierealne.

Dbaj o siebie i pamiętaj, żeby ubierać się ciepło. Aura jest wyjątkowo niesprzyjająca.

17.05.19 11:52

Z. Shafiq wyspa Man

Szanowna Lady Selwyn! W imieniu rodu oraz własnym serdecznie dziękuję za Twój list. Głęboko wierzę, że zwrotna odpowiedź nawiedzi Cię w dobrym zdrowiu oraz nastroju znacznie bardziej radosnym od tego, który widujesz za murami rodzinnej posiadłości. Jestem pewien, że niespokojna burza wkrótce minie i pozostanie jedynie niemiłym wspomnieniem zasypanym pod gorejącym piaskiem pustyni.
Muszę szczerze przyznać, iż Twój list sprawił mi zaskoczenie. Pozostaję jednak wielce rad, dostrzegając w Twych słowach szacunek dla szlachetnej sztuki uzdrawiania. Sztuki, z której korzysta wielu potrzebujących, a którzy nie okazują jej należytego szacunku. Będzie dla mnie zaszczytem móc gościć w szpitalnych murach prawdziwą pasjonatkę niedocenianych wysiłków. Nie wyobrażam sobie innego miejsca, w którym mógłbym zaprezentować Ci prawdziwą praktykę oraz przypadki skazane na cierpienie.
Jeśli tylko masz w sobie dość odwagi, Lady, zawitaj w progi oddziału zatruć eliksiralnych i roślinnych w najbliższych dniach. Z wielką chęcią posłucham o księgach, które obudziły w Tobie podzielaną przez nas pasję.

Łączę wyrazy szacunku i pozdrowienia dla Ciebie oraz Twojej rodziny, lady Selwyn. Zachary Shafiq

21.06.19 21:34

Przeczytaj Melisande Rosier

Isabelle Selwyn prawdą będzie, jeśli powiem, że nie spodziewałam się listu skreślonego Twoimi słowami. Nie lękaj się jednak, cenię sobie kobiety, które potrafią wyznaczać swą własną ścieżkę. Dziękuję za ciepłe słowa, jesteśmy spokojniejsi widząc, jak pradawne rody powracają na odpowiednią ścieżkę by odpowiednio zapisywać się na kartach historii.

To odważna prośba - zważywszy na fakt, że niewielu pozwalamy spojrzeć za kulisy naszych działań. Niemniej to właśnie, że potrafiłaś wyrazić swą prośbę otwarcie i szczerze sprawa, że chętnie spotkam się z Tobą. Jestem w rezerwacie każdego dnia, przez większą jego część. Znajdź odpowiedni dla siebie termin - o wybranej dacie poinformuj mnie listowie.

Z wyrazami szacunku Melisande Rosier

22.06.19 23:12

Przeczytaj Melisande Rosier

Isabelle Selwyn jest odpowiedni. Na wejściu spotkasz Alebrta, powiedz proszę, że przyszłaś zobaczyć się ze mną. Pokieruje cię w odpowiednie miejsce. Uprzedzę go o Twojej wizycie.

Do zobaczenia, Melisande Rosier

26.06.19 23:16

17.12 Cressida Fawley

Droga Isabello, Tak bardzo cieszę się, że napisałaś; sama nawet zastanawiałam się, czy nie nakreślić listu, ale uprzedziłaś mój zamiar. Z powodu pogody naprawdę nieczęsto opuszczam teraz dwór, więc pozostaje pisać listy, co pewnie nie napawa mojej sowy zachwytem. W ostatnich dniach głównie maluję, próbuję czytać lub snuję się po korytarzach. Wczoraj powróciłam od mych rodziców, jako że moja matka poczuła się ostatnio gorzej i chciałam spędzić przy niej trochę czasu i upewnić się, czy wszystko zmierza ku dobremu. Brakuje mi możliwości spacerów po ogrodach. Widok obecnej pogody nawet z okien jest przygnębiający, ale dekoracje i u nas zaczynają się powoli pojawiać.
Rzeczywiście minęło trochę czasu od naszej ostatniej rozmowy. Opowiesz mi coś więcej o tych przygodach? Niestety nie wiem, kiedy znowu przyjdzie nam się spotkać twarzą w twarz, choć chętnie porozmawiałabym z Tobą osobiście przy dobrej herbacie, poprzednio było chyba całkiem sympatycznie, prawda? Mi raczej (na szczęście!) nie przydarzyło się nic niespodziewanego ani przykrego, jeśli nie liczyć awarii świstoklika, który miał mnie zabrać do posiadłości rodziców, ale szczęśliwie mieszkający w Londynie krewni udzielili mi pomocy i trafiłam w odpowiednie miejsce. Trzeba jednak bardzo uważać. A co przydarzyło się Tobie? I dlaczego te święta mają być wyjątkowe? Czy za tymi słowami kryje się coś więcej? Nie trzymaj mnie dłużej w niepewności, Isabello! Cressida

27.06.19 1:41

18.12 Cressida Fawley

Droga Isabello, Może w jakiś sposób przyciągnęłam Cię myślami, kto wie? W każdym razie cieszę się, że mamy możliwość porozmawiać chociaż w taki sposób. Moja mama czuje się już lepiej, choć anomalie niezbyt jej służą. Jest jednak pod dobrą opieką. Mam nadzieję, że Twoi bliscy trwają w dobrym zdrowiu w tym nieprzyjemnym okresie.
I ja marzę o wiośnie oraz słońcu. Chyba nigdy w moim życiu nie minęło tyle czasu, odkąd widziałam je po raz ostatni i napawa mnie to smutkiem i tęsknotą za choćby przelotnym muśnięciem skóry przez słoneczne promienie, nawet jeśli w moim przypadku pewnie skończyłoby się to kolejnymi piegami. Nawet gdy zasiadam przed kominkiem czuję, że wrażenie wszechobecnego chłodu nie mija całkowicie. I rzeczywiście zbyt długie przebywanie w jednych tylko murach, nawet tak pięknych, jest przygnębiające i nie potrafię się obejść bez regularnych wizyt w domu mych najbliższych. Brakuje mi także wypraw do galerii i w inne przybytki sztuki.
Miałam okazję poznać lorda Shafiq, o ile mówimy o tym samym. Praca prawdziwego uzdrowiciela z pewnością jest bardzo trudna i na swój sposób niebezpieczna, a także obfitująca w niemiłe dla oczu damy widoki, dlatego pewnie konieczna jest do niej męska odwaga i wytrzymałość. Podejrzewam że ja osłabłabym na sam widok krwi, bałabym się też kontaktu z tą niekoniecznie czystą. Ale rezerwat w Kent chętnie bym odwiedziła, jako że interesuję się trochę zwierzętami, choć ze smokami nigdy nie miałam do czynienia, mój panieński ród hołduje raczej skarbom lasu i więcej uwagi poświęca stworzeniom które żyją w Charnwood. Podejrzewam jednak, że w Twej ognistej naturze budzą pewną fascynację?
I dla mnie otworzyło się na nowo wiele drzwi po nawróceniu rodu mego męża po tym krótkim zbłądzeniu. Rozumiem więc towarzyszące Ci uczucia i radość z zawierania nowych znajomości. Oby kolejne były równie interesujące. Sama czasem czuję się nieco onieśmielona, ilekroć poznaję kogoś nowego, a przez naukę w Beauxbatons wciąż jeszcze nie nadrobiłam wszystkich braków w relacjach towarzyskich.
Och, wobec tego jestem niezwykle ciekawa, czy Twoje przeczucia się sprawdzą. Jeśli tak, to oczywiście czekam na list. Pozostaje mi życzyć Ci, że te święta będą spokojne, przyjemne i że wszystko potoczy się po Twej myśli. A gdy tylko będzie to możliwe, z przyjemnością złożę Ci wizytę. Na ten moment mój świąteczny plan wygląda tak, że spędzę ten czas wśród Fawleyów, a później być może wraz z Williamem odwiedzimy też moich rodziców i rodzeństwo. Mam nadzieję że nic nie zepsuje planów spokojnej sielanki wśród bliskich. Podejrzewam, że ewentualne nasze spotkanie zapewne odbędzie się już po świętach lub w nowym roku. Oby był lepszy i spokojniejszy niż ten, który dobiega końca. Cressida

27.06.19 22:25

Ludlow, 24 listopada 1956

Droga Lady Selwyn, Serdecznie dziękuję za troskę oraz zaproszenie. Czuję się dobrze i liczę, że Tobie również dopisuje zdrowie i samopoczucie. Mimo, że nie znamy się jeszcze zbyt dobrze serce podpowiada mi, że mamy ze sobą wiele wspólnego. Dlatego tylko pozwalam sobie na absolutną szczerość. Mam nadzieję, że moją odpowiedź przyjmiesz ze zrozumieniem, bez poczucia zlekceważenia czy uszczerbku na dumie; przypadłości nader częstej u płci nam przeciwnej.
W chwili obecnej z przykrością muszę odmówić przyjęcia Twojego zaproszenia do Pałacu Beaulieu.
Liczę jednak, że rozważysz moje. 30 listopada w Teatrze Palladium grany będzie jednorazowo gościnny spektakl, prosto ze sceny w Chicago. Uważam, że jest warty uwagi. Być może zechcesz poświęcić mi odrobinę czasu po jego zakończeniu?

Szczerze oddana,
Elaine Avery

28.06.19 1:27

18.12 Cressida Fawley

Droga Isabello, Oczywiście, przekażę jej. I naprawdę się cieszę że Twoi bliscy czują się dobrze i poważniejsze nieszczęścia Was omijają.
Dziękuję, że tak uważasz, choć ja w dzieciństwie długo uważałam je za wadę i zazdrościłam mojemu rodzeństwu idealnej gładkości i bladości skóry. Niełatwo było być jedynym piegowatym rudzielcem w najbliższej rodzinie, choć prawdopodobnie to wpływ babci, na zdjęciach z młodości była do mnie bardzo podobna. William także często powtarza, że podobają mu się moje piegi. Naprawdę myślisz, że nie są wadą? Niektóre dziewczęta czasem z nich szydziły.
Co do obrazów to miejmy nadzieję, że po nowym roku uda się zorganizować pokazanie kilku moich prac na jakimś wernisażu. William zapewne będzie działać w tym kierunku, o ile nie wyjedziemy na jakiś czas do Francji.
Twój pan ojciec zapewne obawia się o Twoje bezpieczeństwo i kieruje się troską, szpital nie jest najlepszym miejscem dla młodej damy, w końcu może tam przyjść każdy i zapewne trudno byłoby leczyć tylko osoby o czystej krwi. Jednak wiedza, którą posiadłaś nie pójdzie na zmarnowanie i może okazać się pomocna dla Ciebie i Twoich bliskich. Na pewno dobrze mieć w domu kogoś, kto potrafi rzucić podstawowe zaklęcia lecznicze i zaradzić na różne dolegliwości.
Ze wszystkich stworzeń najmocniej ukochałam sobie ptaki, a także ateonany i konie, chociaż lubię i inne, choć raczej nie tak potężne jak smoki. Niemniej jednak zobaczenie ich na własne oczy musiało być wyjątkowym przeżyciem. Może kiedyś też będę mieć okazję, by popatrzeć na nie z bezpiecznej odległości? Rośliny również zawsze będą mieć wyjątkowe miejsce w moim sercu, a kiedyś, gdy już ten koszmar anomalii się skończy, wykorzystam swoją wiedzę by pomóc doprowadzić ogrody Fawleyów do dawnego blasku. W każdym razie mam nadzieję, że to się wreszcie skończy i wszystko zacznie wracać do normy i już niedługo nie będziemy musiały się niczego bać, a do naszego życia powróci spokój.
Nie pozostaje mi więc nic innego niż oczekiwanie na wieści. Oby były pomyślne i napełniły Twoje serce radością. A po nowym roku, jak szczęście dopisze, z pewnością porozmawiamy o tym osobiście. Nie umiem się doczekać, bo naprawdę brakuje mi towarzystwa. Choć wśród Fawleyów czuję się dobrze, tak przyjemnie czasem móc porozmawiać też z kimś, kogo nie widuję każdego dnia. Cressida

01.07.19 0:15

21.12 Cressida Fawley

Droga Isabello, Odpisuję z drobnym opóźnieniem, ponieważ musiałam dać Piórku odpocząć po ostatnich podróżach z listami. Ale naprawdę się cieszę, że nie uważasz moich piegów za wadę. Miło jest przeczytać, że ktoś nie uważa ich za paskudne znamiona czy szpetne plamy. Najważniejsze jednak, że nie przeszkadzają mojemu mężowi.
Och, z przyjemnością Cię kiedyś sportretuję! Naprawdę cieszyłabym się, mogąc uwiecznić Twoją urodę na płótnie, choć mam nadzieję, że efekt, który wyjdzie spod mojego pędzla, przypadnie Ci do gustu.
Moje pasje na szczęście nigdy nie nosiły znamion niestosowności, choć pan ojciec zapewne wolał, bym więcej godzin spędzała nad zielnikami niż przy płótnach. Niemniej jednak rodowe pasje również sobie ukochałam, odnajdując przyjemność w opiece nad roślinami i stworzeniami zamieszkującymi nasze lasy. Bardzo mi ich brakuje, choć wśród Fawleyów tak dużo uwagi mogę poświęcać sztuce, i uczę się zgłębiać dokładniej także inne poza malarstwem. A na wiosnę zamierzam zaopiekować się tutejszymi ogrodami. Jeśli tylko zechcesz, możesz mi pomóc, chętnie skorzystam też z Twojej wiedzy, tym bardziej, że przecież płynie w Tobie krew Fawleyów, więc na pewno masz w sobie artyzm. Poza tym czy nie cudownie robi się takie rzeczy razem? Ale do tego czasu jeszcze trochę miesięcy, wiele się może zdarzyć, jednak miejmy nadzieję, że będzie to jak najmniej złych rzeczy, a jak najwięcej dobrych. Najlepiej by te złe w ogóle nie miały miejsca.
Także to odczuwam, mimo że zapewne nie mam aż tak dużych potrzeb towarzyskich jak Ty. Niemniej jednak nawet samotnicza dusza czasem potrzebuje obok siebie ludzi, z którymi może porozmawiać i którzy mogliby przełamać rutynę.
Oby do niedługiego zobaczenia, i jeszcze raz życzę wesołych świąt, jako że te coraz bliżej, Cressida

16.07.19 20:03

Przeczytaj Adelaide Nott

Lady Selwyn Moja najmilsza Isabelle, kreślę te słowa na pergaminie, pragnąc zaprosić Ciebie oraz Twoją rodzinę na doroczny Sabat organizowany jak zawsze w Hampton Court. Przybądź, by razem z pozostałymi uczcić nadejście nowego, oby zdecydowanie lepszego roku. Już teraz zapowiada się wspaniale - dzięki pierścieniowi, który zdobi Twą smukłą dłoń.

Pozwól, że na wstępie wyrażę, jak bardzo raduje mnie wieść, że Twoja rodzina nawróciła się i od czasów wydarzeń w Stonehenge wszyscy wyznajecie już jedyną, właściwą filozofię - czego ukoronowaniem są zaręczyny z wspaniałym lordem Rosierem. Przez długi czas tak bardzo martwiła mnie Wasza sytuacja. Selwynowie od zawsze byli szlachetnym rodem, ale czyny ostatnich pokoleń sprawiły, że ich reputacja bardzo mocno ucierpiała. Lękałam się, że Twoja krewna, Lucinda, będzie mieć na Ciebie zły wpływ. Na szczęście się myliłam! Salazarowi niech będą dzięki, że Wasza rodzina posiada kogoś tak wspaniałego, jak Morgana, kto wiedział, kiedy powiedzieć dość... oraz że Twój urok skusił lorda Mathieu.

Będziecie mieć piękne dzieci.

Nie mogę się doczekać Twojego debiutu jako narzeczonej na moim Sabacie!

Adelaide Nott

23.07.19 21:02

Przeczytaj Heath Macmillan

Droga Lady Selwyn
Chciałem tylko dać znać, że wszystko ze mną w porządku. Po moim zniknięciu w oranrzerii wylądowałem w Dziórawym Kotle w Londynie! Na szczęście był tam wujek Bren i odstawił mnie do domu. Polecieliśmy na miotle! Było super i mogłem kierować. Do listu dołączam rysunek mandarynkowca. Narysowałem go sam z pomocą Gwen. To taka fajna czarownica, ktura uczy mnie malować!

Pozdrowienia
Heath Macmillan

List jest napisany koślawym dziecięcym pismem a do listu dołączono obrazek

25.07.19 22:26

Przeczytaj Una Bulstrode

~~Najbliższa~~ Droga Lady Selwyn, To naprawdę wspaniałe wieści, gratuluję. Niezmiernie cieszę się z Twojego szczęścia. To miłe że doceniono Twoje starania i wkrótce zostaniesz lady Rosier. Czekam na to.
Muszę Cię jednak jednocześnie zasmucić. Ostatnio... uznałam, że nie powinnyśmy się przyjaźnić. Wszystko dokładnie przemyślałam i to po prostu nie ma sensu. Nie chcę Cię na siłę dalej przy sobie trzymać. Uszanuj to, proszę i nie pisz do mnie, już nigdy więcej.

Odpowiadając na Twoje pytanie: Nie, nie zamierzam się na nim pojawić. To raczej... nic takiego, nie jest dla mnie ważny. To przecież tylko bal.
Równocześnie oznajmiam, że zwalniam Cię z danej mi obietnicy. Pamiętasz, jak mówiłam, żebyś obiecała, że pójdziesz ze mną na pierwszy bal, jaki po kryzysie w magicznym świecie, nastąpi? Przysięga już nie obowiązuje. Tak się składa, że niestety, zostaję w domu, bo muszę wrócić do pełni zdrowia. To nic poważnego, nie martw się w każdym razie. Po prostu w tym roku naprawdę nie dopisuje mi szczęście.

Nie uroń po naszym rozstaniu żadnej łzy, proszę. Nie ma po co rozpaczać. Wciąż pewnie będziemy się mijać na ulicach i mówić sobie "Dzień dobry". Jedynie rzadziej, ponieważ nie będziemy się spotykać.
Mam nadzieję, że zobaczę kiedyś Twoje dzieci i wnuczęta z moimi w jednym ciepłym miejscu, bawiące się razem beztrosko. Liczę na to, że to marzenie kiedyś się spełni.

Dbaj o siebie,
Lady Una Bulstrode

Pergamin, na którym został zapisany list, wydaje się odrobinę mokry.

Organizacja

Aktualizacje

Kartoteki

Poszukiwania

Wydarzenia