Morsmordre :: Nieaktywni :: Sowy
Myszka
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Płomyczek
Malutka i przyjazna sówka, która nie je szczurów...
Odkąd Steffen dowiedział się o źródle klątwy nałożonej na jego znajomego (lipiec 1957), nie otwiera od razu listów od nieznajomych lub dalszych znajomych i popadł w zawodową paranoję rzucania Hexa Revelio.
Odkąd Steffen dowiedział się o źródle klątwy nałożonej na jego znajomego (lipiec 1957), nie otwiera od razu listów od nieznajomych lub dalszych znajomych i popadł w zawodową paranoję rzucania Hexa Revelio.
Przeczytaj DATA
ADRESACIE TREŚĆ S.C.
- Spoiler:
- Kod:
<div class="sowa"><div class="ob1" style="background-image:url('https://i.pinimg.com/originals/d6/80/bf/d680bf8485b437f3fcc693ddf5f56b5a.jpg');"><!--
--><div class="sowa2"><span class="p">Przeczytaj</span><span class="pdt"><!--
--> DATA <!--
--></span><div class="sowa3"><span class="adresat"><!--
--> ADRESACIE <!--
--></span><span class="tresc"><!--
-->TREŚĆ <!--
--><span class="podpis"><!--
-->S.C.<!--
--></span></span></div></div></div></div>
intellectual, journalist
little spy
little spy
Ostatnio zmieniony przez Steffen Cattermole dnia 14.02.23 19:44, w całości zmieniany 6 razy
Steffen Cattermole
Zawód : młodszy specjalista od klątw i zabezpieczeń w Gringottcie, po godzinach reporter dla "Czarownicy"
Wiek : 23
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Żonaty
I like to go to places uninvited
OPCM : 30 +7
UROKI : 5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 35 +4
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 16
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj Frances Burroughs
Steffenie Cattermole! Mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę z tego, jak bardzo przeskrobałeś sobie nie odzywając się do mnie przez te wszystkie miesiące! Obyś miał ku temu odpowiedni powód, inaczej z chęcią przypomnę Ci z czym wiąże się gniew prefekta naczelnego, alchemika i przyjaciółki jednocześnie!
Żyjesz? Nie pożarł Cię żaden kot? Nie wpakowaliście się z tym kretynem, jakim jest mój brat, w tarapaty? Będę niezmiernie rozczarowana, jeśli dowiem się, że siedzicie w Tower.
Ostatnie miesiące nie były dla mnie łatwe. Mam wrażenie, jakby pierwszy kwietnia wywrócił świat do góry nogami. Wiele złego miało miejsce w moim życiu, łącznie z napaściami oraz włamaniami, nie chcę jednak o tym pamiętać. W tej całej burzy znalazło się jednak kilka promieni słońca. Nie znajdziesz mnie już w porcie. Nie znajdziesz mnie również w szpitalu, o czym pewnie byś wiedział, gdybyś nie zachował się jak zwykły ghul. Mam jedynie nadzieję, że to porównanie nie będzie dla tego gatunku obrazą.
Przechodząc do meritum: potrzebuję pomocy, Steffenie. Nadal parasz się runami? Potrzebna mi wiedza z ich zakresu, w trybie pilnym. Szczegółów nie mogę jednak wyjawić w liście.
Znajdziesz w swoim, jakże napiętym, kalendarzu kilka godzin dla mnie?
Okropnie się na Ciebie gniewam, możliwym jest jednak, że przejdzie mi, gdy się spotkamy. Frances Burroughs
P.S. Jeśli nie odpiszesz, poskarżę się Twojej matce.
Żyjesz? Nie pożarł Cię żaden kot? Nie wpakowaliście się z tym kretynem, jakim jest mój brat, w tarapaty? Będę niezmiernie rozczarowana, jeśli dowiem się, że siedzicie w Tower.
Ostatnie miesiące nie były dla mnie łatwe. Mam wrażenie, jakby pierwszy kwietnia wywrócił świat do góry nogami. Wiele złego miało miejsce w moim życiu, łącznie z napaściami oraz włamaniami, nie chcę jednak o tym pamiętać. W tej całej burzy znalazło się jednak kilka promieni słońca. Nie znajdziesz mnie już w porcie. Nie znajdziesz mnie również w szpitalu, o czym pewnie byś wiedział, gdybyś nie zachował się jak zwykły ghul. Mam jedynie nadzieję, że to porównanie nie będzie dla tego gatunku obrazą.
Przechodząc do meritum: potrzebuję pomocy, Steffenie. Nadal parasz się runami? Potrzebna mi wiedza z ich zakresu, w trybie pilnym. Szczegółów nie mogę jednak wyjawić w liście.
Znajdziesz w swoim, jakże napiętym, kalendarzu kilka godzin dla mnie?
Okropnie się na Ciebie gniewam, możliwym jest jednak, że przejdzie mi, gdy się spotkamy. Frances Burroughs
P.S. Jeśli nie odpiszesz, poskarżę się Twojej matce.
Sometimes like a tree in flower,
Sometimes like a white daffadowndilly, small and slender like. Hard as di'monds, soft as moonlight. Warm as sunlight, cold as frost in the stars. Proud and far-off as a snow-mountain, and as merry as any lass I ever saw with daisies in her hair in springtime.
Frances Wroński
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 21
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zamężna
Even darkness must pass. A new day will come. And when the sun shines, it'll shine out the clearer.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
Przeczytaj Frances Burroughs
Steffenie, Niezmiernie mnie rozczarowałeś i zawiodłeś.
Nauka run z pewnością pomoże, może jednak nie wystarczyć. Liczę na Twoją kreatywność w tej materii, Czekoladowa Żaba nie wystarczy... A nad karą się zastanowię.
W takim razie zapraszam do mojego domu w Surrey, tam nikt nie będzie nam przeszkadzał. Nazywa się Szafirowe Wzgórze i mieści się w okolicach Redhill. Znasz mnie, trafisz tam więc z pewnością. W ciągu dnia pracuję, rzadko miewam wolne lecz wieczorami zawsze jestem w domu. Tylko proszę, utrzymaj jego położenie w tajemnicy, nawet przed Keatem.
Ostatni raz widziałam go rankiem pierwszego kwietnia, od tamtej pory nie wysłał żadnego listu. Ani mi, ani naszej matce. Ten drań nie zainteresował się mną nawet gdy włamano mi się do mieszkania, a mój sąsiad został zamordowany. Zapewne domyślasz się, jakie w tym momencie mam o nim zdanie.
Będę Cię oczekiwać Steffenie. Daj znać, jeśli do lekcji będą potrzebne jakieś podręczniki, abym mogła je zorganizować.
Frances Burroughs
P.S. Cieszę się, że żyjesz.
Nauka run z pewnością pomoże, może jednak nie wystarczyć. Liczę na Twoją kreatywność w tej materii, Czekoladowa Żaba nie wystarczy... A nad karą się zastanowię.
W takim razie zapraszam do mojego domu w Surrey, tam nikt nie będzie nam przeszkadzał. Nazywa się Szafirowe Wzgórze i mieści się w okolicach Redhill. Znasz mnie, trafisz tam więc z pewnością. W ciągu dnia pracuję, rzadko miewam wolne lecz wieczorami zawsze jestem w domu. Tylko proszę, utrzymaj jego położenie w tajemnicy, nawet przed Keatem.
Ostatni raz widziałam go rankiem pierwszego kwietnia, od tamtej pory nie wysłał żadnego listu. Ani mi, ani naszej matce. Ten drań nie zainteresował się mną nawet gdy włamano mi się do mieszkania, a mój sąsiad został zamordowany. Zapewne domyślasz się, jakie w tym momencie mam o nim zdanie.
Będę Cię oczekiwać Steffenie. Daj znać, jeśli do lekcji będą potrzebne jakieś podręczniki, abym mogła je zorganizować.
Frances Burroughs
P.S. Cieszę się, że żyjesz.
Sometimes like a tree in flower,
Sometimes like a white daffadowndilly, small and slender like. Hard as di'monds, soft as moonlight. Warm as sunlight, cold as frost in the stars. Proud and far-off as a snow-mountain, and as merry as any lass I ever saw with daisies in her hair in springtime.
Frances Wroński
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 21
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zamężna
Even darkness must pass. A new day will come. And when the sun shines, it'll shine out the clearer.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
27 sierpnia 1957
Steffenie!Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko dobrze. Wiem, że ostatnio sporo przeżyliśmy, ale nie możemy tracić nadziei. To brzmi trochę sztampowo, zdaję sobie z tego sprawę, ale... Wierzę, że wiesz o co mi chodzi.
Piszę do Ciebie z małą prośbą. Czy mógłbyś pożyczyć mi swoją sowę w połowie września? Byłbym wdzięczny!
Trzymaj się, Florean
Piszę do Ciebie z małą prośbą. Czy mógłbyś pożyczyć mi swoją sowę w połowie września? Byłbym wdzięczny!
Trzymaj się, Florean
not a perfect soldier
but a good man
but a good man
Florean Fortescue
Zawód : właściciel lodziarni
Wiek : 29
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Pijemy z czary istnienia
Z zamkniętymi oczami,
Złote skropiwszy jej brzegi
Własnymi gorzkimi łzami.
Z zamkniętymi oczami,
Złote skropiwszy jej brzegi
Własnymi gorzkimi łzami.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj J. Bojczuk
Kochany Steffanku, Muszę przyznać, że trochę odchorowałem ten nasz ostatni pochlej, a jak z Tobą? I wiesz co? Pora na drugą rundę, co myślisz? Tak się składa, że zrzeszam kilku znajomych artystów i w atmosferze sprzyjającej tworzeniu idziemy się nawalić; pomyślałem o Tobie, bo przecież ty też posiadasz wiele talentów - piszesz, fotografujesz i tak dalej, wpisujesz się w te klimaty. Posiedzimy, pogadamy, przedstawię Ci creme de la creme wśród brytyjskiej awangardy, heh. Myślę, że niektórzy mogą mieć kilka fajnych ploteczek, a jak wiadomo - alkohol rozwiązuje języki. Przyjdziesz? Mam nadzieję, widzimy się w piątek w podwodnej restauracji Tryton, kojarzysz miejscówkę? Na bank, jest dosyć znana i przede wszystkim bardzo oryginalna. Wydaje mi się, że kiedyś Ci ją pokazywałem? Chyba tak, nie wiem, popraw mnie jak coś. Aha, dolny pokład, tamtejsza atmosfera jakoś bardziej sprzyja chlaniu. do zobaczenia,
Bojczuk
Bojczuk
Przeczytaj Benjamin
Steffenie,
chłopie, trzeba było do mnie podejść, bo na listy to ja odpisuje w wolnej chwili, a takiej to nie miałem za bardzo...W kwestii tej dziewczyny, co smalisz do niej cholewki - no kogo Ty chcesz oszukać, mój drogi! - to skoro to jakaś krewna Alexandra, to może coś z tej dziewczyny będzie. Alex też nie zapowiadał się na KOGOŚ, a bez wątpienia jest KIMŚ, dobże mówię, Stefek? W każdym razie przyda się nam każda zaufana różdżka, chociaż musisz przemyśleć, czy na pewno chcesz tę panienkę wciągać w wir wojny...Ja tam bym to zrobił, ale podobno nie podejmuje mądrych decyzji, nie kieruj się więc mymi sugestiami.
Uwarzaj na siebie, młody. Dopieprz tym śmierdzącym Rycerzom, jak tylko ich zobaczysz. A blizny dodają przystojności, spójrz na mnie, nie mogę opędzić się od dam!
Ben
chłopie, trzeba było do mnie podejść, bo na listy to ja odpisuje w wolnej chwili, a takiej to nie miałem za bardzo...W kwestii tej dziewczyny, co smalisz do niej cholewki - no kogo Ty chcesz oszukać, mój drogi! - to skoro to jakaś krewna Alexandra, to może coś z tej dziewczyny będzie. Alex też nie zapowiadał się na KOGOŚ, a bez wątpienia jest KIMŚ, dobże mówię, Stefek? W każdym razie przyda się nam każda zaufana różdżka, chociaż musisz przemyśleć, czy na pewno chcesz tę panienkę wciągać w wir wojny...Ja tam bym to zrobił, ale podobno nie podejmuje mądrych decyzji, nie kieruj się więc mymi sugestiami.
Uwarzaj na siebie, młody. Dopieprz tym śmierdzącym Rycerzom, jak tylko ich zobaczysz. A blizny dodają przystojności, spójrz na mnie, nie mogę opędzić się od dam!
Ben
Make my messes matter, make this chaos count.
Benjamin Wright
Zawód : eks-gwiazda quidditcha
Wiek : 34
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
I wanna run against the world that's turning
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
OPCM : 37 +7
UROKI : 34
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 17
SPRAWNOŚĆ : 43
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
2. lipca 1957
Steffen,
musimy porozmawiać.
musimy porozmawiać.
Przeczytaj 9 września 1957
Steffen, czy Ty kojarzysz nijaką Primose Burke? Z „Czarownicy”? Albo swojej praktyki? Napisała do mnie list, chcąc zamówić wykonanie jakiejś tablicy z runami. Wiesz o niej cokolwiek? Jej nazwisko nie napawa mnie optymizmem i wolę zachować ostrożność, ale rozumiesz, jaka jest sytuacja. Potrzebuje, a właściwie wszyscy potrzebujemy każdego grosza. Wiesz o czym mówię. G. G.
But I would lay my armor down if you said you’d rather
love than fight
love than fight
Przeczytaj sir Francis Lestrange
Chłopcze, płacz oczyszcza duszę, także nie musisz się krępować. Obiecóję, że nikomu nie wygadam.
Zajdź od tyłu, lepiej, żeby nikt Cię nie widział, nie chcemy plotek innych, niż te, pochodzące od Ciebie, nieprawdasz? Będę Cię oczekiwać o 23.00, zarezerwuj sobie wieczór tylko dla mnie.
sir Francis Lestrange
Zajdź od tyłu, lepiej, żeby nikt Cię nie widział, nie chcemy plotek innych, niż te, pochodzące od Ciebie, nieprawdasz? Będę Cię oczekiwać o 23.00, zarezerwuj sobie wieczór tylko dla mnie.
sir Francis Lestrange
Tak, możesz zapalić znicz
Chociaż wiem, że już nic
Mnie nie czyni człowiekiem
Chociaż wiem, że już nic
Mnie nie czyni człowiekiem
Przeczytaj 10 września 1957
Steffenie,jeśli tak mówisz, zaryzykuję. Niestety, lady znalazła mnie przez „Czarownicę”, a jak wiesz, nie używam tam pseudonimu. Nie miałam wiec okazji przedstawić się jej jako ktoś bardziej barwny. Nie martw się, na pewno nie spotkam się z nią w Londynie. Nie sprzyja on artystycznej wolności, której teraz niezwykle wszyscy potrzebujemy. Gwen
But I would lay my armor down if you said you’d rather
love than fight
love than fight
Przeczytaj 19 września 1957
Steffenie,pewnie wiesz, że jutro nas wszystkich czeka trudny dzień. Proszę Cię o pomoc: potrzebuje każdej pary rąk. Jeśli tylko możesz, przybądź sam wiesz gdzie. Proszę, to ważne. Choć jestem organizatorem, potrzeba wyszła od osoby z góry. Mam nadzieję, że rozumiesz. Gwen
Wszelkie konieczne informacje przekaże już wkrótce za pomocą PW.
But I would lay my armor down if you said you’d rather
love than fight
love than fight
List został odesłany tą samą sową, która przy pomiętym liście trzymała w pazurach jeszcze mały pakunek.
Przeczytaj sierpień 1957
Steffen,Mam nadzieję, że to naprawdę wyjątkowa dziewczyna, skoro stwierdziłeś, że ślub po kilku miesiącach to dobry pomysł. Wyjeżdżałem w kwietniu i wtedy jeszcze jej nie miałeś. Wiesz, że minęło tylko pięć miesięcy? Zawsze miałeś tak, że najpierw robisz, a potem myślisz, więc zanim zdecydujesz się dać jej pierścionek, wyjedź gdzieś na tydzień lub dwa z kumplami i beczką pięści Hagrida, bo jak to jeszcze rozpieszczona bogaczka, to popełnisz błąd swojego życia, młody.
Gdybyś jednak uznał, że to nadal dobry pomysł (ja uważam, że absolutnie niedobry), daj jej to. Mama do ostatniej chwili miała nadzieję, że to ja pierwszy się oświadczę. Nie chcę nazywać jej naiwną, ale chyba tak właśnie muszę zrobić. To pierścionek po babci, przedwojenny, srebrny, oczko to chyba rubin albo jakieś szkiełko. Nie przyglądałem się.
I dołączam Ci też fotkę mojej nowej dziewczyny, Gerty. Może uda się na dłużej niż trzy tygodnie. Willric Cattermole
Gdybyś jednak uznał, że to nadal dobry pomysł (ja uważam, że absolutnie niedobry), daj jej to. Mama do ostatniej chwili miała nadzieję, że to ja pierwszy się oświadczę. Nie chcę nazywać jej naiwną, ale chyba tak właśnie muszę zrobić. To pierścionek po babci, przedwojenny, srebrny, oczko to chyba rubin albo jakieś szkiełko. Nie przyglądałem się.
I dołączam Ci też fotkę mojej nowej dziewczyny, Gerty. Może uda się na dłużej niż trzy tygodnie. Willric Cattermole
- fotka grety:
I show not your face but your heart's desire
Otwórz liścikIsabella Selwyn Presley, 13 lipca 1957 r.
Najmilszy Steffenie, nie uwierzysz, co mi się przytrafiło! Wiem, że mieszkasz tak blisko, że mogłabym w każdej chwili do Ciebie zajrzeć, ale boję się wyjść z domu, odkąd... odkąd jakaś staruszka rzuciła na mnie klątwę! Przepraszam, że piszę dopiero teraz. Och, to było takie straszne! Odwiedziła nas moja kuzynka, ona jest taką specjalistką! Ty też jesteś specjalistą. Wspaniałym specjalistą, ale ona była obok, trzymała mnie za rękę, sprawdziła ponurą klątwę. To przekleństwo! To było takie wstrętne przekleństwo, a ja nic nie zrobiłam. Tak się boję, że znów ją spotkam... Taka niedobra kobieta. Pomyślałam, że powinieneś wiedzieć. Że może chciałbyś później odwiedzić mnie. Lucinda mówi, że już nic mi nie jest, że to nie taka klątwa, a zła wróżba. Ja nie wiem, nie znam się na klątwach, ale podobno nie można się tym zarazić i wkrótce mi minie. Przepraszam, mówię niemądre rzeczy, nic nie rozumiem. Proszę, nie myśl o mnie źle
Oddana i przeklęta
IsaKieran Rineheart VII 1957
Steffen, Wydaje mi się, że Twoja decyzja jest przede wszystkim podyktowana osobistymi pobudkami. Poniekąd to rozumiem, ale z własnego doświadczenia wiem, że posiadanie obok siebie bliskich osób bywa rozpraszające, szczególnie na pierwszej linii. Nie przeczę, że talent alchemiczny i leczniczy wielce nam się przyda, wiele osób może stanowić zaplecze dla naszych działań, ale sprawa dotyczy byłej szlachcianki i to jeszcze kuzynki Alexandra. On powinien mieć większą wiedzę odnośnie przydatności swojej krewniaczki, ale pokrewieństwo również może wpływać na osąd. Zapewne przyjdzie nam tę sprawę jeszcze przedyskutować w ścisłym gronie, na chwilę obecną nie podejmuj żadnych kroków. K. Rineheart
We can make it out alive under cover of the night; Trees are burning, ravens fly, smoke is filling up the sky,
WE ARE RUNNING OUT OF TIME
Kieran Rineheart
Zawód : Rebeliant, auror
Wiek : 54
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Wdowiec
I have a very particular set of skills, skills I have acquired over a very long career. Skills that make me a nightmare for people like you.
OPCM : 40 +5
UROKI : 30 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 1
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 20 +3
Genetyka : Czarodziej
Zakon Feniksa
Przeczytaj 13 sierpnia
Steff, Ona przecież nie- Ty ją sobie-
w tej Irlandii... jest z Wami ktoś jeszcze? Mam nadzieję, że nie jesteś-cie tam sami. Jak się ostatnio czujesz? Nie myślałeś, żeby zabrać ją... do swojej rodziny?Odpocząłbyś Odpoczęlibyście oboje od tego wszystkiego. Co na to jej rodzina? Polubiła Cię? Słuchaj, wydaje mi się, że pytanie o zgodę jej ojca to nie jest najlepszy pomysł.
Może miałbyś mniej problemów z dostarczaniem listów, gdybyś miał też mniej sekretów, Steff. Bez obaw, Twoja sowa bez trudu znalazła mnie u Billy'ego - przyniosła nam oba listy.
Odezwij się, jak wrócisz. Nie śpiesz się, moja mama nie potrzebuje już tych pułapek. Marcel
w tej Irlandii... jest z Wami ktoś jeszcze? Mam nadzieję, że nie jesteś-cie tam sami. Jak się ostatnio czujesz? Nie myślałeś, żeby zabrać ją... do swojej rodziny?
Może miałbyś mniej problemów z dostarczaniem listów, gdybyś miał też mniej sekretów, Steff. Bez obaw, Twoja sowa bez trudu znalazła mnie u Billy'ego - przyniosła nam oba listy.
Odezwij się, jak wrócisz. Nie śpiesz się, moja mama nie potrzebuje już tych pułapek. Marcel
jeszcze w zielone gramy jeszcze nie umieramy, jeszcze się nam ukłonią ci co palcem wygrażali
Ostatnio zmieniony przez Marcelius Sallow dnia 24.11.20 15:50, w całości zmieniany 1 raz
Przeczytaj J. Bojczuk
!!!!!!!!! A WIĘC TO NAPRAWDĘ SIĘ STAŁO!!!!!! Stary, ja... nie wiem co napisać, jestem zmieszany - z jednej strony tak bardzo się cieszę bo widziałem Cię jak o niej mówisz, że to naprawdę TO, ale z drugiej... no czuję się jakbym właśnie tracił coś ważnego i chyba trochę Ci współczuję, że jednak dałeś się złapać; żegnaj słodkie, kawalerskie życie, witaj bycie głową rodziny. Kiedy planujecie wesele? Bo wiesz, trzeba się będzie zabawić po raz ostatni i to tak po chuju - dziwki, alkohol, narkotyki, te sprawy, hehe (nie no, trochę sobie żartuję).
Bardzo chciałbym poznać Twoją wybrankę!!! Muszę przed ślubem, no halo, skoro Will wozi się gdzieś po świecie to ja muszę sprawdzić czy aby na pewno jest dla Ciebie odpowiednia! A właśnie, po oświadczynach - było coś? Daliście się ponieść chwili i no wiesz... noo... w i e s z. Pytam czy wreszcie Ci dała, nie? Co właściwie jej powiedziałeś? Jak to wyglądało? Znaczy, nie wątpię, że dałeś z siebie milion procent, ale w sumie jestem ciekaw.
Co do picia to kurwa, mogę kiedy chcesz, wiesz, że chlania i pacierza nigdy nie odmawiam : ) z pozdrowieniami dla Ciebie oraz Twojej wybranki,
Bojczuk
Bardzo chciałbym poznać Twoją wybrankę!!! Muszę przed ślubem, no halo, skoro Will wozi się gdzieś po świecie to ja muszę sprawdzić czy aby na pewno jest dla Ciebie odpowiednia! A właśnie, po oświadczynach - było coś? Daliście się ponieść chwili i no wiesz... noo... w i e s z. Pytam czy wreszcie Ci dała, nie? Co właściwie jej powiedziałeś? Jak to wyglądało? Znaczy, nie wątpię, że dałeś z siebie milion procent, ale w sumie jestem ciekaw.
Co do picia to kurwa, mogę kiedy chcesz, wiesz, że chlania i pacierza nigdy nie odmawiam : ) z pozdrowieniami dla Ciebie oraz Twojej wybranki,
Bojczuk
Myszka
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Nieaktywni :: Sowy