Wydarzenia


Ekipa forum
Cmentarzysko krzeseł
AutorWiadomość
Cmentarzysko krzeseł [odnośnik]12.07.19 1:25
First topic message reminder :

Cmentarzysko krzeseł

W opuszczonym basenie pracowniczym, po przejęciu wyspy w całości przez czarodziejów, w tajemniczych okolicznościach zaczęły pojawiać się zepsute meble. Wiele z nich nosiło na sobie ślady magii i wszystko wskazuje na to, że pojawiły się tu samodzielnie, po wyrzuceniu przez właścicieli. Czasem nawet z zawartością. Nie tylko bowiem krzesła trafiają na cmentarzysko, choć wypełniony nimi basen stał się najbardziej charakterystycznym dla tego miejsca widokiem. W okolicy zwykle kręcą się zbieracze przetrząsający porzucone meble w poszukiwaniu cennych przedmiotów, które teleportowały się wraz z szafkami. Znacznie rzadziej, choć też nie aż tak rzadko, trafiają się właściciele przedmiotów i zwierząt, którzy po wyrzuceniu mebla uświadomili sobie, że nie zdążyli go w całości opróżnić. Wśród niszczejących przedmiotów kręcą się też magiczne stworzenia, często porzucone, które znalazły tu swój nowy dom, żyjąc z wygrzebywania teleportowanych resztek.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Cmentarzysko krzeseł - Page 2 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Cmentarzysko krzeseł [odnośnik]26.10.21 9:24
25 I

Noc zdążyła zawisnąć na niebie, kiedy krążąc po wyspie w poszukiwaniu schronienia, przypomniał sobie o tym miejscu; o kolebce niuchacza, o stertach pnących się w górę, podniszczonych krzeseł, noszących na sobie rysy najróżniejszych historii. O zabawie w chowanego z Phillie, śnie odległej przeszłości.
Różdżką zarysował przestrzeń cuchnącego, upiornie cichego cmentarzyska staroci, upewniając się, że nie zastanie tu nikogo. Niegdyś pośród biedoty znajdowali się ci, którzy przeszukiwali przestrzeń, chcąc znaleźć nadające się na sprzedaż meble, dziś nikogo takiego tu nie zastał.
Wskoczył na jedno z trójnożnych krzeseł, balansując na nim przez chwilę, gdy rozglądał się za namiastką legowiska; pozbawione materaca łóżko stało pod jedną ze ścian, lecz nie czułby się bezpiecznie, wystawiony na widok.
Nie tego szukał.
Może miał tylko szczęście, a może przypadki nie istnieją wcale.
Ciężka konstrukcja dwudrzwiowej szafy przykuła jego uwagę; wyglądała szkaradnie, czas, a może człowiek, bez wątpienia nie obszedł się z nią łagodnie. Trudno byłoby ją nazwać łatwym łupem, jeszcze trudniej - cennym. Wymagała zbyt wiele wysiłku, by doprowadzić ją do stanu używalności. Mógł podejrzewać to nawet on, który z naprawą mebli nie miał zupełnie nic wspólnego.
I chyba czegoś takiego szukał.
W czymś takim mógł poczuć się na tyle bezpiecznie, na ile to było możliwe.
Odgrodzony od Londynu, schowany w swoich własnych myślach.
Zeskoczył z krzesła, podchodząc do szafy; dłoń zacisnęła się na różdżce mocniej; spodziewał się bogina. Odoru zatęchłego powietrza. Jakiegoś ekscentrycznego, bezwartościowego reliktu.
Ale z pewnością nie tego.
Drzwiczki zaskrzypiały cicho; w środku znajdowała się tylko głębia czerni, niepokojąca; oświetlił wnętrze różdżką, czując dziwny niepokój, który zresztą stłumił szybko. Ostrożnie wszedł do środka, wahając się przez chwilę, nim domknął drzwi, zatrzaskując się w klaustrofobicznej, ciasnej przestrzeni.
Różdżka wciąż pulsowała chłodnym światłem, ostro przecinając czerń.
I wtedy to usłyszał.
Krzyk mewy.
Jakby z dali, zza drewna.
Śnił już?
Zwinął się w pozycji embrionalnej, starając się wyrównać z lekka przyspieszony oddech. Może to wcale nie był taki dobry pomysł. Wolał już wilgotne, zimne piwnice - niż to.
I wtedy znowu usłyszał - raz jeszcze, jakby bliżej. Szum gwałtownego morza. A znał ten dźwięk dobrze, tyle już dni spędził w Oazie.
Szturchnął krańcem różdżki jedne drzwiczki, chcą odrobinę je uchylić, by wpuścić do środka powietrze. By zorientować się, o co tak właściwie chodzi.
Zamarł, zesztywniałe ciało przybrało pozycję obronną; to nie była już psia wyspa, londyńska graciarnia. Osnute pajęczyną zaciemnione wnętrze otaczało go pustką. Obcą, nieznajomą.
Znalazł się gdzieś daleko, jedynie co do tego mógł mieć pewność.
Nie potrzebował uszczypnąć się w przedramię, by wiedzieć, że to nie sen.

| zt



from underneath the rubble,
sing the rebel song
Keat Burroughs
Keat Burroughs
Zawód : rebeliant
Wiek : 24
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
some days, I feel everything at once, other - nothing at all. I don't know what's worse: drowning beneath the waves or dying from the thirst.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
I will survive, somehow I always do
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7770-keaton-burroughs https://www.morsmordre.net/t7784-sterta-nieprzeczytanych-listow#217101 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f128-oaza-chata-nr-69 https://www.morsmordre.net/t7785-skrytka-bankowa-nr-1866#217105 https://www.morsmordre.net/t7787-keaton-burroughs#217189

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Cmentarzysko krzeseł
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach