Stół alcheminczny
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Stół alcheminczny
Niewielkie pomieszczenie, wygospodarowane z przestrzeni, przeznaczonej na garderobę, o co Frances musiała dość długo prosić wujka, który w końcu ujrzał tego plusy. Znajduje się tu wysłużony stół alchemiczny oraz duży regał, mieszczący ingrediencje, przygotowane eliksiry, wszelkie szkła oraz kociołki, jakich używa Frances. Znajduje się tutaj tylko jedno, niewielkie okienko które jest zasłonięte grubą, czarną zasłoną aby zapewnić półmrok, który lubią eliksiry. Pod sufitem, na niewielkim drążku suszą się roślinne ingrediencje, hodowane przez pannę Burroughs, a pomieszczenie jest tak niewielkie, że jednocześnie mogą przebywać tu tylko dwie osoby.
Sometimes like a tree in flower,
Sometimes like a white daffadowndilly, small and slender like. Hard as di'monds, soft as moonlight. Warm as sunlight, cold as frost in the stars. Proud and far-off as a snow-mountain, and as merry as any lass I ever saw with daisies in her hair in springtime.
Frances Wroński
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 21
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zamężna
Even darkness must pass. A new day will come. And when the sun shines, it'll shine out the clearer.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
11 kwietnia 1957 roku, badania naukowe
Płatki oraz korzenie ciemiernika, strączki wnykopieńki, figa abisyńska, kora drzewa Wiggen, liście kłaposkrzeczki, mandragora, piołun, ślaz, ropa czyrakobulwy, jagody jemioły, ogniste nasiona, skrzeloziele.
Lista zdawała się być prosta, chociażby przez fakt, że nie posiadała wielu składników. Frances była zadowolona z niewielkiego wyboru, jaki przed nią stał. To oznaczało, że jest coraz bliżej uzyskania odpowiedzi, jakiej potrzebowała by móc przejść do bardziej technicznej części, polegającej na tworzeniu receptury eliksiru, by później móc spróbować go przyrządzić.
Dziewczyna upiła łyk herbaty, uważnie przejeżdżając spojrzeniem po składnikach, jakie miała wypisane na kartce. Gdyby była laikiem, z pewnością miałaby problem, aby wybrać odpowiedni składnik. Ona jednak, posiadała już całkiem sporą wiedzę z zakresu eliksirów, a naukowcy z wieży astronomicznej pomogli jej posiąść podstawową wiedzę, dotyczącą czysto technicznego prowadzenia badań naukowych. Dopóki nie zaczęła bywać w Wieży, nie miała pojęcia o tym, jak wielkie znaczenie potrafi mieć odpowiednie przygotowanie notatek, usystematyzowanie wiedzy bądź zapisywanie odpowiednich wiadomości w sposób czytelny oraz jasny, nawet po dłuższym czasie od sporządzenia zapisu.
Frances rozpoczęła więc proces eliminacji. W pierwszej myśli, skreśliła z listy piołun. Był on składnikiem psotnym, posiadającym zarówno zbawienne, lecznicze właściwości, ale i te podlejsze, poważnie szkodzące zdrowiu, gdy tylko podało się go w nadmiarze. W oczach alchemiczki był więc składnikiem zdradliwym, nie nadającym się do pierwszych kroków przy tworzeniu mikstur. Panna Burroughs wolała jeszcze z nim nie kombinować, nie mając do niego zaufania. Tak jak nie miała zaufania do kolejnego składnika, jaki wykreśliła ze swojej listy - strączków wnykopieńki. Co prawda to pędy były tą częścią, najbardziej figlarną, Frances czuła jednak niechęć do tej rośliny - wiedziała, że zdobycie odpowiedniej jakości strączków może stanowić problem, a ona z pewnością nie miała ochoty, na hodowanie jej w kawalerce. To wszystko sprawiło, że strączki wnykopieński zniknęły z listy.
Kolejny łyk herbaty oraz kolejna chwila namysłu sprawiła, że dziewczyna wykreśliła kolejne składniki z listy takie jak mandragory, płatki ciemiernika, liście kłaposkrzeczki, figa abisyńska oraz ogniste nasiona. We wszystkich tych składnikach było coś, co mogłoby zakłócić bądź osłabić działanie planowanego przez nią eliksiru.
A tego, panna Burroughs z pewnością nie chciała.
W tym momencie zamiłowanie do zielarstwa zdawało się mieć zbawienny wpływ podczas i tej części przygotowywania nowej receptury, gdyż Frances łatwiej było wskazać to, co może się nadawać oraz to, co może przynieść złe wyniki.
Pierwsze wykreślenie roślinnych serc, natury neutralnej bądź szlachetniej pozostawiło jasnowłosą alchemiczkę z pięcioma typami, a każdy z nich potencjalnie, na pierwszy rzut oka, spokojnie mógłby zostać użyty do stworzenia jej eliksiru. Nie mogła jednak użyć tych wszystkich składników przy produkcji nowej mikstury a co za tym idzie, musiała wybrać jeden, idealnie pasujący składnik.
Frances czuła, że jest na odpowiedniej drodze, dalsze typowanie musiało jednak poczekać do kolejnego dnia.
| Określenie serca eliksiru, statystyka eliksirów 28
Punkty: 25+28=53; 53+42+28=123; 123+57+28=208;
/z.t
Płatki oraz korzenie ciemiernika, strączki wnykopieńki, figa abisyńska, kora drzewa Wiggen, liście kłaposkrzeczki, mandragora, piołun, ślaz, ropa czyrakobulwy, jagody jemioły, ogniste nasiona, skrzeloziele.
Lista zdawała się być prosta, chociażby przez fakt, że nie posiadała wielu składników. Frances była zadowolona z niewielkiego wyboru, jaki przed nią stał. To oznaczało, że jest coraz bliżej uzyskania odpowiedzi, jakiej potrzebowała by móc przejść do bardziej technicznej części, polegającej na tworzeniu receptury eliksiru, by później móc spróbować go przyrządzić.
Dziewczyna upiła łyk herbaty, uważnie przejeżdżając spojrzeniem po składnikach, jakie miała wypisane na kartce. Gdyby była laikiem, z pewnością miałaby problem, aby wybrać odpowiedni składnik. Ona jednak, posiadała już całkiem sporą wiedzę z zakresu eliksirów, a naukowcy z wieży astronomicznej pomogli jej posiąść podstawową wiedzę, dotyczącą czysto technicznego prowadzenia badań naukowych. Dopóki nie zaczęła bywać w Wieży, nie miała pojęcia o tym, jak wielkie znaczenie potrafi mieć odpowiednie przygotowanie notatek, usystematyzowanie wiedzy bądź zapisywanie odpowiednich wiadomości w sposób czytelny oraz jasny, nawet po dłuższym czasie od sporządzenia zapisu.
Frances rozpoczęła więc proces eliminacji. W pierwszej myśli, skreśliła z listy piołun. Był on składnikiem psotnym, posiadającym zarówno zbawienne, lecznicze właściwości, ale i te podlejsze, poważnie szkodzące zdrowiu, gdy tylko podało się go w nadmiarze. W oczach alchemiczki był więc składnikiem zdradliwym, nie nadającym się do pierwszych kroków przy tworzeniu mikstur. Panna Burroughs wolała jeszcze z nim nie kombinować, nie mając do niego zaufania. Tak jak nie miała zaufania do kolejnego składnika, jaki wykreśliła ze swojej listy - strączków wnykopieńki. Co prawda to pędy były tą częścią, najbardziej figlarną, Frances czuła jednak niechęć do tej rośliny - wiedziała, że zdobycie odpowiedniej jakości strączków może stanowić problem, a ona z pewnością nie miała ochoty, na hodowanie jej w kawalerce. To wszystko sprawiło, że strączki wnykopieński zniknęły z listy.
Kolejny łyk herbaty oraz kolejna chwila namysłu sprawiła, że dziewczyna wykreśliła kolejne składniki z listy takie jak mandragory, płatki ciemiernika, liście kłaposkrzeczki, figa abisyńska oraz ogniste nasiona. We wszystkich tych składnikach było coś, co mogłoby zakłócić bądź osłabić działanie planowanego przez nią eliksiru.
A tego, panna Burroughs z pewnością nie chciała.
W tym momencie zamiłowanie do zielarstwa zdawało się mieć zbawienny wpływ podczas i tej części przygotowywania nowej receptury, gdyż Frances łatwiej było wskazać to, co może się nadawać oraz to, co może przynieść złe wyniki.
Pierwsze wykreślenie roślinnych serc, natury neutralnej bądź szlachetniej pozostawiło jasnowłosą alchemiczkę z pięcioma typami, a każdy z nich potencjalnie, na pierwszy rzut oka, spokojnie mógłby zostać użyty do stworzenia jej eliksiru. Nie mogła jednak użyć tych wszystkich składników przy produkcji nowej mikstury a co za tym idzie, musiała wybrać jeden, idealnie pasujący składnik.
Frances czuła, że jest na odpowiedniej drodze, dalsze typowanie musiało jednak poczekać do kolejnego dnia.
| Określenie serca eliksiru, statystyka eliksirów 28
Punkty: 25+28=53; 53+42+28=123; 123+57+28=208;
/z.t
Sometimes like a tree in flower,
Sometimes like a white daffadowndilly, small and slender like. Hard as di'monds, soft as moonlight. Warm as sunlight, cold as frost in the stars. Proud and far-off as a snow-mountain, and as merry as any lass I ever saw with daisies in her hair in springtime.
Ostatnio zmieniony przez Frances Burroughs dnia 18.06.20 0:27, w całości zmieniany 2 razy
Frances Wroński
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 21
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zamężna
Even darkness must pass. A new day will come. And when the sun shines, it'll shine out the clearer.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
The member 'Frances Burroughs' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 64
'k100' : 64
12 kwietnia 1957 roku, badania naukowe
Im dalej zgłębiała się w serca charakteru szlachetnego raz neutralnego, tym bliżej była rozwiązania zagadki. Alchemiczne serca zdawały się coraz bardziej otwierać przed młodą alchemiczką, jednocześnie pozwalając jej zrozumieć ich działanie oraz podjąć odpowiednie decyzje, dotyczące jakże ważnego oraz istotnego wyboru.
Wspaniale. Naprawdę wspaniale.
Nie dość, że Frances miała okazję stworzyć nową miksturę, to jeszcze prowadzone badania pozwalały jej rozwinąć wiedzę, dotyczącą dziedziny, którą najbardziej się interesowała oraz usystematyzować posiadaną wiedzę. W końcu wracała na odpowiednie tory rozwoju, po długich, ośmiu miesiącach nieprzyjemnej stagnacji oraz poczucia zatrzymania się na drodze prowadzącej do spełnienia marzeń.
Dzisiejszego dnia ponownie zabrała się za wybranie odpowiedniego serca eliksiru, czując, że jest zaledwie kilka kroków od otrzymania odpowiedniego rozwiązania, które pozwoliłoby jej przejść do kolejnego etapu swoich badań. Panna Burroughs nie mogła doczekać się momentu, w którym będzie mogła przejść do warzenia tego eliksiru.
Ciche westchnienie wyrwało się z jej ust, gdy szaroniebieskie spojrzenie ponownie prześlizgnęło się po liście. Ropa czyrakobulwy z pewnością nie mogła jej pomóc. I o ile była używana do wykonania najprostszego eliksiru uspokajającego, tak dla Frances jej działanie na nic by się jej nie zdało. Nie chciała, by w połączeniu z innymi składnikami eliksir spowodował otumanienie osoby, która by go spożywała. Obawiała się również, że działanie upiększające może upodobnić jej eliksir do amortencji, a to z pewnością nie było jej celem. Potrzebowała zaufania, nie sztucznej, chorobliwej wręcz obsesji udającej zjawisko miłości - składnika, który w jej pojęciu sprawiał, że amortencja zdawała się być bezużyteczna... w ciekawszych możliwościach jej zastosowania.
Kolejnym składnikiem, jaki wykreśliła z listy była kora drzewa Wiggen, której wspaniałe, lecznicze właściwości nie miały nic wspólnego z naturą przyrządzanego przez nią eliksiru. A przecież to była kwestia najistotniejsza, od której uzależnione było powodzenie prowadzonych przez nią badań. Finalnie z listy wykreśliła również skrzeloziele. Może i pozwalało oddychać przez krótki czas pod wodą oraz było składnikiem wywaru wzmacniającego, nie wykazywał jednak żadnych właściwości, jakich pożądała od składników eliksiru, tym samym nie wnosząc nic do wybranych wcześniej składników.
Pozostała więc z trzema sercami. Każde z nich mogło być tym odpowiednim składnikiem a dojście do tego, które powinna wybrać z pewnością nie będzie proste. Do tego potrzebowała wiedzy, obliczeń oraz bystrego umysłu. I była pewna, że najważniejszą z tych rzeczy już posiada. By jednak móc w pełni wykorzystać swój bystry umysł potrzebowała odpoczynku, co spowodowało, że odłożyła pracę na kolejny dzień.
| Określenie serca eliksiru, statystyka eliksirów 28
Punkty: 25+28=53; 53+42+28=123; 123+57+28=208; 208+64+28=300;
/z.t
Im dalej zgłębiała się w serca charakteru szlachetnego raz neutralnego, tym bliżej była rozwiązania zagadki. Alchemiczne serca zdawały się coraz bardziej otwierać przed młodą alchemiczką, jednocześnie pozwalając jej zrozumieć ich działanie oraz podjąć odpowiednie decyzje, dotyczące jakże ważnego oraz istotnego wyboru.
Wspaniale. Naprawdę wspaniale.
Nie dość, że Frances miała okazję stworzyć nową miksturę, to jeszcze prowadzone badania pozwalały jej rozwinąć wiedzę, dotyczącą dziedziny, którą najbardziej się interesowała oraz usystematyzować posiadaną wiedzę. W końcu wracała na odpowiednie tory rozwoju, po długich, ośmiu miesiącach nieprzyjemnej stagnacji oraz poczucia zatrzymania się na drodze prowadzącej do spełnienia marzeń.
Dzisiejszego dnia ponownie zabrała się za wybranie odpowiedniego serca eliksiru, czując, że jest zaledwie kilka kroków od otrzymania odpowiedniego rozwiązania, które pozwoliłoby jej przejść do kolejnego etapu swoich badań. Panna Burroughs nie mogła doczekać się momentu, w którym będzie mogła przejść do warzenia tego eliksiru.
Ciche westchnienie wyrwało się z jej ust, gdy szaroniebieskie spojrzenie ponownie prześlizgnęło się po liście. Ropa czyrakobulwy z pewnością nie mogła jej pomóc. I o ile była używana do wykonania najprostszego eliksiru uspokajającego, tak dla Frances jej działanie na nic by się jej nie zdało. Nie chciała, by w połączeniu z innymi składnikami eliksir spowodował otumanienie osoby, która by go spożywała. Obawiała się również, że działanie upiększające może upodobnić jej eliksir do amortencji, a to z pewnością nie było jej celem. Potrzebowała zaufania, nie sztucznej, chorobliwej wręcz obsesji udającej zjawisko miłości - składnika, który w jej pojęciu sprawiał, że amortencja zdawała się być bezużyteczna... w ciekawszych możliwościach jej zastosowania.
Kolejnym składnikiem, jaki wykreśliła z listy była kora drzewa Wiggen, której wspaniałe, lecznicze właściwości nie miały nic wspólnego z naturą przyrządzanego przez nią eliksiru. A przecież to była kwestia najistotniejsza, od której uzależnione było powodzenie prowadzonych przez nią badań. Finalnie z listy wykreśliła również skrzeloziele. Może i pozwalało oddychać przez krótki czas pod wodą oraz było składnikiem wywaru wzmacniającego, nie wykazywał jednak żadnych właściwości, jakich pożądała od składników eliksiru, tym samym nie wnosząc nic do wybranych wcześniej składników.
Pozostała więc z trzema sercami. Każde z nich mogło być tym odpowiednim składnikiem a dojście do tego, które powinna wybrać z pewnością nie będzie proste. Do tego potrzebowała wiedzy, obliczeń oraz bystrego umysłu. I była pewna, że najważniejszą z tych rzeczy już posiada. By jednak móc w pełni wykorzystać swój bystry umysł potrzebowała odpoczynku, co spowodowało, że odłożyła pracę na kolejny dzień.
| Określenie serca eliksiru, statystyka eliksirów 28
Punkty: 25+28=53; 53+42+28=123; 123+57+28=208; 208+64+28=300;
/z.t
Sometimes like a tree in flower,
Sometimes like a white daffadowndilly, small and slender like. Hard as di'monds, soft as moonlight. Warm as sunlight, cold as frost in the stars. Proud and far-off as a snow-mountain, and as merry as any lass I ever saw with daisies in her hair in springtime.
Ostatnio zmieniony przez Frances Burroughs dnia 18.06.20 0:38, w całości zmieniany 3 razy
Frances Wroński
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 21
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zamężna
Even darkness must pass. A new day will come. And when the sun shines, it'll shine out the clearer.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
The member 'Frances Burroughs' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 59
'k100' : 59
13 kwietnia 1957 roku, badania naukowe
Trzy serca pozostały jej, z długotrwałego procesu eliminacji. Jedynie trzy serca z których dwa wykazywały charakter szlachetny a jeden charakter typowo neutralny. Zapewne mogłaby w tym momencie najzwyczajniej rzucić kością bądź wylosować serce zwykłą, dziecięcą wyliczanką. Frances miała jednak świadomość tego, jak ważne jest serce eliksiru i nie mogła oddać tej decyzji zwykłemu przypadkowi.
Do wyboru miała korzeń ciemiernika, ślaz oraz jagody jemioły. Jak więc i wcześniej, panna Burroughs postanowiła dojść do rozwiązania drogą dedukcji, podpartej obliczeniami oraz obszerną wiedzą będącą połączeniem podręczników oraz tego, co eteryczna blondynka miała w głowie.
Pozornie jagody z jemioły zdawały się być najlepszym wyborem. Małe, okrągłe jagody w kolorze czerwieni pasowałyby do profilu eliksiru. Wszak Frances bazowała swój pomysł na bardzo silnym eliksirze miłosnym, którego jednym z głównych serc były właśnie jagody z jemioły. Dziewczyna obawiała się jednak ich użyć przez fakt, iż w skład jej eliksiru miały wejść pawie pióra, które również wchodziły w skład amortencji. Nie miała stuprocentowej pewności, że to połączenie nie wywoła uczuć podobnych do tych, jakie wywoływała amortencja, a tego z pewnością nie chciała. Nie chcąc ryzykować, panna Burroughs wykreśliła jagody z jemioły ze swojej listy.
Kolejnym na jej liście był ślaz - niepozorna, niewielka roślina o bladoróżowych bądź białych kwiatach, zależnie od odmiany. W opinii Frances ślaz był składnikiem niedocenianym, gdyż rzadko używany był do produkcji poważniejszych eliksirów, mimo swoich szerokich właściwości, przede wszystkim leczniczych.
Ostatnim składnikiem, jaki posiadała na liście był korzeń, równie niedocenianego ciemiernika. Ach, jakże zaskakująca potrafiła być ta roślina! Ponad dwadzieścia jej odmian, posiadało najróżniejsze wiadomości, łączyło je jednak jedno - roślina była bardzo silnie trująca, a jej soki powodowały bolesne poparzenia. Potrzeba było odpowiedniej wiedzy, by dodać odpowiednią jego dawkę i nie doprowadzić do tragedii, odpowiednio wzmocniony magią mógł zostać wykorzystany na wiele sposobów.
Wybór nie był prosty, to też Frances po za wiedzą i podręcznikami postanowiła posiłkować się obliczeniami, przygotowując trzy ich wersje, na każde serce, jakie przyszło jej rozważać.
| Określenie serca eliksiru, statystyka eliksirów 28
Punkty: 25+28=53; 53+42+28=123; 123+57+28=208; 208+64+28=300; 300+59+28=386;
Trzy serca pozostały jej, z długotrwałego procesu eliminacji. Jedynie trzy serca z których dwa wykazywały charakter szlachetny a jeden charakter typowo neutralny. Zapewne mogłaby w tym momencie najzwyczajniej rzucić kością bądź wylosować serce zwykłą, dziecięcą wyliczanką. Frances miała jednak świadomość tego, jak ważne jest serce eliksiru i nie mogła oddać tej decyzji zwykłemu przypadkowi.
Do wyboru miała korzeń ciemiernika, ślaz oraz jagody jemioły. Jak więc i wcześniej, panna Burroughs postanowiła dojść do rozwiązania drogą dedukcji, podpartej obliczeniami oraz obszerną wiedzą będącą połączeniem podręczników oraz tego, co eteryczna blondynka miała w głowie.
Pozornie jagody z jemioły zdawały się być najlepszym wyborem. Małe, okrągłe jagody w kolorze czerwieni pasowałyby do profilu eliksiru. Wszak Frances bazowała swój pomysł na bardzo silnym eliksirze miłosnym, którego jednym z głównych serc były właśnie jagody z jemioły. Dziewczyna obawiała się jednak ich użyć przez fakt, iż w skład jej eliksiru miały wejść pawie pióra, które również wchodziły w skład amortencji. Nie miała stuprocentowej pewności, że to połączenie nie wywoła uczuć podobnych do tych, jakie wywoływała amortencja, a tego z pewnością nie chciała. Nie chcąc ryzykować, panna Burroughs wykreśliła jagody z jemioły ze swojej listy.
Kolejnym na jej liście był ślaz - niepozorna, niewielka roślina o bladoróżowych bądź białych kwiatach, zależnie od odmiany. W opinii Frances ślaz był składnikiem niedocenianym, gdyż rzadko używany był do produkcji poważniejszych eliksirów, mimo swoich szerokich właściwości, przede wszystkim leczniczych.
Ostatnim składnikiem, jaki posiadała na liście był korzeń, równie niedocenianego ciemiernika. Ach, jakże zaskakująca potrafiła być ta roślina! Ponad dwadzieścia jej odmian, posiadało najróżniejsze wiadomości, łączyło je jednak jedno - roślina była bardzo silnie trująca, a jej soki powodowały bolesne poparzenia. Potrzeba było odpowiedniej wiedzy, by dodać odpowiednią jego dawkę i nie doprowadzić do tragedii, odpowiednio wzmocniony magią mógł zostać wykorzystany na wiele sposobów.
Wybór nie był prosty, to też Frances po za wiedzą i podręcznikami postanowiła posiłkować się obliczeniami, przygotowując trzy ich wersje, na każde serce, jakie przyszło jej rozważać.
| Określenie serca eliksiru, statystyka eliksirów 28
Punkty: 25+28=53; 53+42+28=123; 123+57+28=208; 208+64+28=300; 300+59+28=386;
Sometimes like a tree in flower,
Sometimes like a white daffadowndilly, small and slender like. Hard as di'monds, soft as moonlight. Warm as sunlight, cold as frost in the stars. Proud and far-off as a snow-mountain, and as merry as any lass I ever saw with daisies in her hair in springtime.
Ostatnio zmieniony przez Frances Burroughs dnia 22.05.20 20:44, w całości zmieniany 1 raz
Frances Wroński
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 21
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zamężna
Even darkness must pass. A new day will come. And when the sun shines, it'll shine out the clearer.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
The member 'Frances Burroughs' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 34
'k100' : 34
Panna Burroughs przez chwilę wpatrywała się w wypisane przez siebie nazwy, zastanawiając się, jaki wybór byłby najlepszy. Już wcześniej wykreśliła z listy jagody z jemioły. Obawiała się, że połączenie serca amortencji z innym jej składnikiem wywoła podobne działanie, którego z pewnością nie chciała. Amortencja wydawała jej się eliksirem fałszywym, oraz niejako podłym. Przebywanie pod nią było przyjemne, cudowne wręcz... Lecz gdy urok pryskał, pojawiało się dziwne uczucie popędzane wyrzutami sumienia oraz niezrozumieniem. Dziewczyna bardzo źle czuła się z tym, że przyjaciel jej brata podał jej eliksir miłosny, jeszcze gorzej czując się z faktem, że pamiętała te wszystkie bzdury, jakie padały z jej ust oraz inne, bardziej wstydliwe fakty tamtego spotkania. To nie było to, co chciała osiągnąć, gdyż wychodziła z założenia, że czynnik miłosny skutecznie sprawiał, ze eliksir nie był pożyteczny.
Samo zaufanie zaś zdawało się być bardzo pożytecznym składnikiem, który z pewnością mógłby wiele jej ułatwić, nawet jeśli miałoby być to ułatwienie chwilowe, pozwalające jej w miarę bezpiecznie wrócić do domu bądź wyjść z opresji. Dobrze znała nieprzyjazne doki i doskonale wiedziała, że lwia część marynarzy z pewnością nie odmówi pieniącego się piwka bądź mocnej gorzałki. A to dawało jej niewielką szansę, na zwiększenie swojego bezpieczeństwa.
Frances westchnęła, powracając myślami do tworzonego przez siebie eliksiru. Ślaz bądź korzeń ciemiernika. Któreś z tych serc powinno pasować do tworzonego przez nią eliksiru. Powoli, ostrożnie sunąc szaroniebieskim spojrzeniem po karce, jaką wypełniła skrupulatnymi i dokładnymi obliczeniami. Z jej zapisków wynikało, że ślaz nie nadaje się w pełni do jej badań. Niepozorna, lecznicza roślinka mogła wygłuszyć działanie innych, roślinnych składników a to z pewnością nie było tym, czego by chciała. Ostateczna decyzja padła więc na korzeń ciemiernika. Panna Burroughs była pewna, że będzie w stanie wykorzystać znajdujące się w nim toksyny do podbicia działania innych składników.
Po kolejnej pół godzinie, jaką zajęły jej dokładnie zapiski z przebiegu sesji naukowej, dziewczyna zaplanowała kolejne dni, by w końcu udać się na odpoczynek, przed kolejnym dniem pracy oraz badań.
| Określenie serca eliksiru, statystyka eliksirów 28
Punkty: 25+28=53; 53+42+28=123; 123+57+28=208; 208+64+28=300; 300+59+28=386; 386+34+28=448
/zt
Samo zaufanie zaś zdawało się być bardzo pożytecznym składnikiem, który z pewnością mógłby wiele jej ułatwić, nawet jeśli miałoby być to ułatwienie chwilowe, pozwalające jej w miarę bezpiecznie wrócić do domu bądź wyjść z opresji. Dobrze znała nieprzyjazne doki i doskonale wiedziała, że lwia część marynarzy z pewnością nie odmówi pieniącego się piwka bądź mocnej gorzałki. A to dawało jej niewielką szansę, na zwiększenie swojego bezpieczeństwa.
Frances westchnęła, powracając myślami do tworzonego przez siebie eliksiru. Ślaz bądź korzeń ciemiernika. Któreś z tych serc powinno pasować do tworzonego przez nią eliksiru. Powoli, ostrożnie sunąc szaroniebieskim spojrzeniem po karce, jaką wypełniła skrupulatnymi i dokładnymi obliczeniami. Z jej zapisków wynikało, że ślaz nie nadaje się w pełni do jej badań. Niepozorna, lecznicza roślinka mogła wygłuszyć działanie innych, roślinnych składników a to z pewnością nie było tym, czego by chciała. Ostateczna decyzja padła więc na korzeń ciemiernika. Panna Burroughs była pewna, że będzie w stanie wykorzystać znajdujące się w nim toksyny do podbicia działania innych składników.
Po kolejnej pół godzinie, jaką zajęły jej dokładnie zapiski z przebiegu sesji naukowej, dziewczyna zaplanowała kolejne dni, by w końcu udać się na odpoczynek, przed kolejnym dniem pracy oraz badań.
| Określenie serca eliksiru, statystyka eliksirów 28
Punkty: 25+28=53; 53+42+28=123; 123+57+28=208; 208+64+28=300; 300+59+28=386; 386+34+28=448
/zt
Sometimes like a tree in flower,
Sometimes like a white daffadowndilly, small and slender like. Hard as di'monds, soft as moonlight. Warm as sunlight, cold as frost in the stars. Proud and far-off as a snow-mountain, and as merry as any lass I ever saw with daisies in her hair in springtime.
Frances Wroński
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 21
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zamężna
Even darkness must pass. A new day will come. And when the sun shines, it'll shine out the clearer.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
14 kwietnia 1957 roku, badania naukowe
Pełna motywacji alchemiczka weszła do swojej niewielkiej pracowni, aby dokończyć opracowywanie receptury przygotowywanego przez nią eliksiru. W ostatnich dniach zdążyła już wytypować wszystkie składniki roślinne, zwierzęce oraz dokładnie określić serce eliksiru. Według wielu obliczeń, jakie dokonała dziewczyna w ostatnich dniach, wszystko wskazywało na to, że eliksir powinien mieć dokładnie takie działanie, jakiego od niego oczekiwała. Czy ustaliła wszystko dobrze, przyjdzie jej zobaczyć dopiero podczas testowania eliksiru na czarodziejach. Teraz pozostawało jej ustalić odpowiednie proporcje składników oraz ustalić wpływ ciał niebieskich na warzony przez nią eliksir.
Postanowiła rozpocząć od określenia proporcji składników. Wszak dopiero wtedy, gdy będzie znała odpowiednie dawki poszczególnych składników, będzie w stanie dokładnie zbadać, jaki wpływ na nie będą miały czynniki astronomiczne. Zaskakujący zdawał się jej wpływ pozornie nieprzydatnej astronomii na przyrządzane mikstury magiczne.
Dziewczyna zajęła swoje miejsce za stołem, po czym z niewielkiej szufladki wyciągnęła zeszyt, przepełniony zapiskami dotyczącymi tworzonego eliksiru. Przygotowała również pomoce naukowe w postaci podręczników z których korzystała już wcześniej. Jasnowłosa alchemiczka nie chciała zakładać niczego z góry i każdą, nawet najmniejszą decyzję dotyczącą swojego eliksiru chciała mieć podpartą nie tylko swoją wiedzą, ale i odpowiednimi źródłami naukowymi. W końcu, pamięć bywała zawodna, a Frances zależało, aby nie popełniła chociżby najmniejszego błędu przy tworzeniu eliksiru, zwłaszcza jeśli chodzi o te podstawowe rzeczy jakimi było określenie dokładnych proporcji składników. To zdawało się być podstawową wiedzą z zakresu alchemii - jakiekolwiek błędy byłyby plamą, na zawodowym honorze eterycznej blondynki.
Dziewczyna po chwili namysłu postanowiła rozpocząć od określenia dokładnej dawki wszystkich substancji czynnych, jakie znajdowały się w wybranych przez nią składnikach. Teoretycznie powinna otrzymać chociaż przybliżone wartości dzięki odpowiednim obliczeniom. Dopiero po tym, będzie mogła przejść do dokładnych obliczeń, ustalających dokładne proporcje.
Panna Burroughs rozpoczęła od wypisania wszystkich substancji czynnych zawartych w poszczególnych składnikach, aby sprawdzić, czy któraś z nich się powtarza bądź wpływa jakoś na inną substancję. Te wszystkie wartości zdawały się być niezbędne, do poprawnego przyrządzenia eliksiru.
A gdy to było gotowe, Frances rozpoczęła obliczenia, mające na celu wskazać jej jakie dawki danych substancji, jakie zawierały składniki będą jej potrzebne do stworzenia eliksiru o zaplanowanym działaniu. I ten etap pozostawał tym, który nie pozwalał na pomyłki, dlatego dziewczyna nie spieszyła się, a otrzymany wynik zapisała w przeznaczonym do tego odpowiednim notesie. Przezornie jeszcze raz go sprawdzając, aby mieć stuprocentową pewność, że nie doszło do żadnego błędu.
| Ustalenie proporcji składników, bonus: statystyka eliksirów (28)
/z.t
Pełna motywacji alchemiczka weszła do swojej niewielkiej pracowni, aby dokończyć opracowywanie receptury przygotowywanego przez nią eliksiru. W ostatnich dniach zdążyła już wytypować wszystkie składniki roślinne, zwierzęce oraz dokładnie określić serce eliksiru. Według wielu obliczeń, jakie dokonała dziewczyna w ostatnich dniach, wszystko wskazywało na to, że eliksir powinien mieć dokładnie takie działanie, jakiego od niego oczekiwała. Czy ustaliła wszystko dobrze, przyjdzie jej zobaczyć dopiero podczas testowania eliksiru na czarodziejach. Teraz pozostawało jej ustalić odpowiednie proporcje składników oraz ustalić wpływ ciał niebieskich na warzony przez nią eliksir.
Postanowiła rozpocząć od określenia proporcji składników. Wszak dopiero wtedy, gdy będzie znała odpowiednie dawki poszczególnych składników, będzie w stanie dokładnie zbadać, jaki wpływ na nie będą miały czynniki astronomiczne. Zaskakujący zdawał się jej wpływ pozornie nieprzydatnej astronomii na przyrządzane mikstury magiczne.
Dziewczyna zajęła swoje miejsce za stołem, po czym z niewielkiej szufladki wyciągnęła zeszyt, przepełniony zapiskami dotyczącymi tworzonego eliksiru. Przygotowała również pomoce naukowe w postaci podręczników z których korzystała już wcześniej. Jasnowłosa alchemiczka nie chciała zakładać niczego z góry i każdą, nawet najmniejszą decyzję dotyczącą swojego eliksiru chciała mieć podpartą nie tylko swoją wiedzą, ale i odpowiednimi źródłami naukowymi. W końcu, pamięć bywała zawodna, a Frances zależało, aby nie popełniła chociżby najmniejszego błędu przy tworzeniu eliksiru, zwłaszcza jeśli chodzi o te podstawowe rzeczy jakimi było określenie dokładnych proporcji składników. To zdawało się być podstawową wiedzą z zakresu alchemii - jakiekolwiek błędy byłyby plamą, na zawodowym honorze eterycznej blondynki.
Dziewczyna po chwili namysłu postanowiła rozpocząć od określenia dokładnej dawki wszystkich substancji czynnych, jakie znajdowały się w wybranych przez nią składnikach. Teoretycznie powinna otrzymać chociaż przybliżone wartości dzięki odpowiednim obliczeniom. Dopiero po tym, będzie mogła przejść do dokładnych obliczeń, ustalających dokładne proporcje.
Panna Burroughs rozpoczęła od wypisania wszystkich substancji czynnych zawartych w poszczególnych składnikach, aby sprawdzić, czy któraś z nich się powtarza bądź wpływa jakoś na inną substancję. Te wszystkie wartości zdawały się być niezbędne, do poprawnego przyrządzenia eliksiru.
A gdy to było gotowe, Frances rozpoczęła obliczenia, mające na celu wskazać jej jakie dawki danych substancji, jakie zawierały składniki będą jej potrzebne do stworzenia eliksiru o zaplanowanym działaniu. I ten etap pozostawał tym, który nie pozwalał na pomyłki, dlatego dziewczyna nie spieszyła się, a otrzymany wynik zapisała w przeznaczonym do tego odpowiednim notesie. Przezornie jeszcze raz go sprawdzając, aby mieć stuprocentową pewność, że nie doszło do żadnego błędu.
| Ustalenie proporcji składników, bonus: statystyka eliksirów (28)
/z.t
Sometimes like a tree in flower,
Sometimes like a white daffadowndilly, small and slender like. Hard as di'monds, soft as moonlight. Warm as sunlight, cold as frost in the stars. Proud and far-off as a snow-mountain, and as merry as any lass I ever saw with daisies in her hair in springtime.
Ostatnio zmieniony przez Frances Burroughs dnia 18.06.20 0:59, w całości zmieniany 2 razy
Frances Wroński
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 21
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zamężna
Even darkness must pass. A new day will come. And when the sun shines, it'll shine out the clearer.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
The member 'Frances Burroughs' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 6
'k100' : 6
16 kwietnia 1957 roku, badania naukowe
Panna Burroughs posiadała już obliczoną ilość substancji potrzebnych jej do przyrządzenia swojej mikstury o działaniu takim, jakie sobie zaplanowała. Pozostawało jej więc obliczyć dokładne proporcje pojedynczych składników co wydawało jej się działaniem prostym - wszak chodziło jedynie o przeprowadzenie odpowiednich obliczeń.
Na pierwszy ogień poszedł korzeń ciemiernika. Ze wszystkich roślinnych składników jakie wybrała to właśnie ciemiernik był trujący. Potrzebowała toksyny, aby zmanipulować ją czynnikiem magicznym, co miało na celu podbicie działania innych składników, a zwłaszcza działającego na układ nerwowy arcydzięgla. Bawienie się czyjąś psychiką wymagało odpowiedniego wyważenia, by osoba, która spożyje jej eliksir nie doświadczyła stałych efektów ubocznych. Frances nie mogła dodać ani za dużo, ani za mało trującego ciemiernika, jedynie idealna dawka wchodziła w grę.. Za mała dawka mogła nie wzmocnić dostatecznie mocno innych składników eliksiru, znów za wysoka dawka mogła przekształcić eliksir w podłą truciznę.
Z racji toksyczności tej rośliny musiała dobrać odpowiednią dawkę, aby przypadkiem nie zaszkodzić osobie, której podano by eliksir. W dodatku dawka musiała być uśredniona zarówno do postury bądź wagi mężczyzny jak i kobiety. Czarodzieje, nawet w obrębie własnej płci potrafili znacząco różnić się wagą. Ta różnica, przynajmniej w eliksirach leczniczych, miała ogromne znaczenie. Frances miała jednak świadomość, że jej eliksir nie będzie środkiem leczniczym, ani trucizną w której również waga musiałaby odegrać odpowiednią rolę. Eliksir który przygotowywała miał być środkiem uniwersalnym, działającym u każdego czarodzieja tak samo niezależnie od płci bądź wagi. A to również wymagało odpowiednich obliczeń oraz uwzględnienia w procesie ustalania proporcji składników.
Uważnie, przestrzegając się przed możliwym błędem jasnowłosa alchemiczka rozpoczęła dokładne obliczenia dotyczące dawki tego składnika. Eleganckim pismem, dwa razy upewniając się, że idzie w odpowiednim kierunku, zapisywała kolejne linijki skomplikowanych obliczeń mających dać jej odpowiedź. Doszła do tego, jaka ilość składnika będzie z pewnością trująca, doszła również do minimalnej dawki, jaka potrzebna była aby składnik działał w przyrządzanym przez nią eliksirze. A to pozwalało jej określić ile dokładnie go potrzebowała, oczywiście za pomocą kolejnych, długich linijek dokładnych obliczeń, które podwójnie sprawdziła, by przypadkiem nie popełnić gafy.
Gdy w końcu utrzymała wynik uśmiech pojawił się na jej twarzy. Miała wrażenie, że najgorsza część obliczeń była za nią, gdyż inne rośliny nie mogły spowodować poważnych zatruć tak, jak ciemiernik. Teraz jednak, Frances doskonale wiedziała, jaki kawałek rośliny może dodać, aby ta wspomogła działanie innych składników, jednocześnie nie szkodząc osobie, której przyszłoby spożyć miksturę.
| Ustalenie proporcji składników, bonus: statystyka eliksirów (28)
Punkty: 6+28=34;
Panna Burroughs posiadała już obliczoną ilość substancji potrzebnych jej do przyrządzenia swojej mikstury o działaniu takim, jakie sobie zaplanowała. Pozostawało jej więc obliczyć dokładne proporcje pojedynczych składników co wydawało jej się działaniem prostym - wszak chodziło jedynie o przeprowadzenie odpowiednich obliczeń.
Na pierwszy ogień poszedł korzeń ciemiernika. Ze wszystkich roślinnych składników jakie wybrała to właśnie ciemiernik był trujący. Potrzebowała toksyny, aby zmanipulować ją czynnikiem magicznym, co miało na celu podbicie działania innych składników, a zwłaszcza działającego na układ nerwowy arcydzięgla. Bawienie się czyjąś psychiką wymagało odpowiedniego wyważenia, by osoba, która spożyje jej eliksir nie doświadczyła stałych efektów ubocznych. Frances nie mogła dodać ani za dużo, ani za mało trującego ciemiernika, jedynie idealna dawka wchodziła w grę.. Za mała dawka mogła nie wzmocnić dostatecznie mocno innych składników eliksiru, znów za wysoka dawka mogła przekształcić eliksir w podłą truciznę.
Z racji toksyczności tej rośliny musiała dobrać odpowiednią dawkę, aby przypadkiem nie zaszkodzić osobie, której podano by eliksir. W dodatku dawka musiała być uśredniona zarówno do postury bądź wagi mężczyzny jak i kobiety. Czarodzieje, nawet w obrębie własnej płci potrafili znacząco różnić się wagą. Ta różnica, przynajmniej w eliksirach leczniczych, miała ogromne znaczenie. Frances miała jednak świadomość, że jej eliksir nie będzie środkiem leczniczym, ani trucizną w której również waga musiałaby odegrać odpowiednią rolę. Eliksir który przygotowywała miał być środkiem uniwersalnym, działającym u każdego czarodzieja tak samo niezależnie od płci bądź wagi. A to również wymagało odpowiednich obliczeń oraz uwzględnienia w procesie ustalania proporcji składników.
Uważnie, przestrzegając się przed możliwym błędem jasnowłosa alchemiczka rozpoczęła dokładne obliczenia dotyczące dawki tego składnika. Eleganckim pismem, dwa razy upewniając się, że idzie w odpowiednim kierunku, zapisywała kolejne linijki skomplikowanych obliczeń mających dać jej odpowiedź. Doszła do tego, jaka ilość składnika będzie z pewnością trująca, doszła również do minimalnej dawki, jaka potrzebna była aby składnik działał w przyrządzanym przez nią eliksirze. A to pozwalało jej określić ile dokładnie go potrzebowała, oczywiście za pomocą kolejnych, długich linijek dokładnych obliczeń, które podwójnie sprawdziła, by przypadkiem nie popełnić gafy.
Gdy w końcu utrzymała wynik uśmiech pojawił się na jej twarzy. Miała wrażenie, że najgorsza część obliczeń była za nią, gdyż inne rośliny nie mogły spowodować poważnych zatruć tak, jak ciemiernik. Teraz jednak, Frances doskonale wiedziała, jaki kawałek rośliny może dodać, aby ta wspomogła działanie innych składników, jednocześnie nie szkodząc osobie, której przyszłoby spożyć miksturę.
| Ustalenie proporcji składników, bonus: statystyka eliksirów (28)
Punkty: 6+28=34;
Sometimes like a tree in flower,
Sometimes like a white daffadowndilly, small and slender like. Hard as di'monds, soft as moonlight. Warm as sunlight, cold as frost in the stars. Proud and far-off as a snow-mountain, and as merry as any lass I ever saw with daisies in her hair in springtime.
Ostatnio zmieniony przez Frances Burroughs dnia 18.06.20 1:01, w całości zmieniany 2 razy
Frances Wroński
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 21
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zamężna
Even darkness must pass. A new day will come. And when the sun shines, it'll shine out the clearer.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
The member 'Frances Burroughs' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 68
'k100' : 68
17 kwietnia 1957 roku, badania naukowe
Panna Burroughs nie była zniechęcona długimi godzinami badań oraz jeszcze dłuższymi linijkami dokładnych obliczeń jakie musiała wykonać. Frances zdawała sobie sprawę, że to właśnie ten etap jest najważniejszy przy tworzeniu nowego eliksiru. W tym momencie nie było miejsca na pomyłki czy jakiekolwiek wątpliwości. Wszystko musiało zostać dokładnie sprawdzone, aby dziewczyna miała pewność, co do działania jakie miał wywołać eliksir oraz zapewnić bezpieczeństwo osoby, której przyjdzie eliksir spożyć.
Dziewczę zamknęło się pracowni, mając zamiar obliczyć dokładną dawkę kolejnych składników. Ponownie rozłożyła książki,ot tak,na wszelki wypadek, gdyby któregoś razu potrzebowała upewnić się, jeśli chodzi o wiedzę bądź jakąś wartość dotyczącą działania.
Po prawie godzinie wszelkie obliczenia zaczęły się jej zgadzać, ukazując odpowiednią dawkę kozłka lekarskiego. Z każdym kolejnym składnikiem obliczenia wydłużały się, gdyż dawka musiała zgadzać się nie tylko z odpowiednią ilością substancji zawartej w ingrediencji, ale i zgrywać się z wcześniej dobranymi proporcjami innych składników. Niczym w najtrudniejszej układance, wszystko musiało się ze sobą zgadzać.
Kolejne godziny przyniosły jej informację, dotyczącą odpowiedniej ilości arcydzięgla żółtawego. Uśmiech pojawił się na ustach panny Burroughs, która przeciągnęła się na krześle, aby rozruszać kości, zastałe od siedzenia niemal w jednej pozycji przez dłuższy okres czasu. Ach, powinna pomyśleć o jakichś ćwiczeniach, którymi mogłaby przerywać długie siedzenie przy stołach alchemicznych. Frances miała wrażenie, że jej kondycja coraz to bardziej się pogarszała się od siedzącego trybu pracy nie tylko w szpitalu, ale i w domu. Jak mawiają, coś za coś.
Kiedy dziewczynie udało się w końcu określi odpowiednie dawki składników roślinnych, Frances postanowiła ustalić ich proporcje względem siebie. W ten sposób młoda alchemiczka zyska bazę, podług której będzie mogła ustalić resztę proporcji. Była pewna, że łatwiej będzie jej dopasować wtedy odpowiednią proporcję pozostałych składników. W jej pojęciu, o wiele łatwiej było złożyć dwa kawałki w całość, zamiast składania w całość siedmiu bądź i więcej kawałków. Nawet jeśli jej badania były działaniem długodystansowym, Frances nie miała zamiaru bardziej ich sobie utrudniać, korzystając z ułatwień za każdym razem, kiedy tylko miała taką możliwość. Grunt to pracować w sposób mądry i odpowiednio zorganizowany. A organizacja zdawała się od zawsze być jej mocną stroną.
Jasnowłosa dziewczyna rozpoczęła więc od uporządkowania pergaminów z poprzednimi obliczeniami, by w końcu wyjąć świeży pergamin i rozpocząć nowe obliczenia, ustalające korelacje między składnikami oraz ich odpowiednie sproporcjowanie. W ten sposób, po zakończeniu obliczeń będzie miała już połowę receptury.
Szaroniebieskie spojrzenie uważnie śledziło wszystkie zapisane linijki upewniając się, że wszystko jest tak, jak powinno, przynajmniej w kwestii ingrediencji roślinnych. Dopiero po kolejnych kilkudziesięciu minutach była w stanie uznać, że wszystko współdziała ze sobą dokładnie w taki sposób, w jaki chciała tym samym mogąc zacząć obliczać kolejne składniki. To jednak kolejnego dnia, nawet jej umysł potrzebował czasem odrobiny odpoczynku.
| Ustalenie proporcji składników, bonus: statystyka eliksirów (28)
Punkty: 6+28=34; 38+68+28=134;
/z.t
Panna Burroughs nie była zniechęcona długimi godzinami badań oraz jeszcze dłuższymi linijkami dokładnych obliczeń jakie musiała wykonać. Frances zdawała sobie sprawę, że to właśnie ten etap jest najważniejszy przy tworzeniu nowego eliksiru. W tym momencie nie było miejsca na pomyłki czy jakiekolwiek wątpliwości. Wszystko musiało zostać dokładnie sprawdzone, aby dziewczyna miała pewność, co do działania jakie miał wywołać eliksir oraz zapewnić bezpieczeństwo osoby, której przyjdzie eliksir spożyć.
Dziewczę zamknęło się pracowni, mając zamiar obliczyć dokładną dawkę kolejnych składników. Ponownie rozłożyła książki,ot tak,na wszelki wypadek, gdyby któregoś razu potrzebowała upewnić się, jeśli chodzi o wiedzę bądź jakąś wartość dotyczącą działania.
Po prawie godzinie wszelkie obliczenia zaczęły się jej zgadzać, ukazując odpowiednią dawkę kozłka lekarskiego. Z każdym kolejnym składnikiem obliczenia wydłużały się, gdyż dawka musiała zgadzać się nie tylko z odpowiednią ilością substancji zawartej w ingrediencji, ale i zgrywać się z wcześniej dobranymi proporcjami innych składników. Niczym w najtrudniejszej układance, wszystko musiało się ze sobą zgadzać.
Kolejne godziny przyniosły jej informację, dotyczącą odpowiedniej ilości arcydzięgla żółtawego. Uśmiech pojawił się na ustach panny Burroughs, która przeciągnęła się na krześle, aby rozruszać kości, zastałe od siedzenia niemal w jednej pozycji przez dłuższy okres czasu. Ach, powinna pomyśleć o jakichś ćwiczeniach, którymi mogłaby przerywać długie siedzenie przy stołach alchemicznych. Frances miała wrażenie, że jej kondycja coraz to bardziej się pogarszała się od siedzącego trybu pracy nie tylko w szpitalu, ale i w domu. Jak mawiają, coś za coś.
Kiedy dziewczynie udało się w końcu określi odpowiednie dawki składników roślinnych, Frances postanowiła ustalić ich proporcje względem siebie. W ten sposób młoda alchemiczka zyska bazę, podług której będzie mogła ustalić resztę proporcji. Była pewna, że łatwiej będzie jej dopasować wtedy odpowiednią proporcję pozostałych składników. W jej pojęciu, o wiele łatwiej było złożyć dwa kawałki w całość, zamiast składania w całość siedmiu bądź i więcej kawałków. Nawet jeśli jej badania były działaniem długodystansowym, Frances nie miała zamiaru bardziej ich sobie utrudniać, korzystając z ułatwień za każdym razem, kiedy tylko miała taką możliwość. Grunt to pracować w sposób mądry i odpowiednio zorganizowany. A organizacja zdawała się od zawsze być jej mocną stroną.
Jasnowłosa dziewczyna rozpoczęła więc od uporządkowania pergaminów z poprzednimi obliczeniami, by w końcu wyjąć świeży pergamin i rozpocząć nowe obliczenia, ustalające korelacje między składnikami oraz ich odpowiednie sproporcjowanie. W ten sposób, po zakończeniu obliczeń będzie miała już połowę receptury.
Szaroniebieskie spojrzenie uważnie śledziło wszystkie zapisane linijki upewniając się, że wszystko jest tak, jak powinno, przynajmniej w kwestii ingrediencji roślinnych. Dopiero po kolejnych kilkudziesięciu minutach była w stanie uznać, że wszystko współdziała ze sobą dokładnie w taki sposób, w jaki chciała tym samym mogąc zacząć obliczać kolejne składniki. To jednak kolejnego dnia, nawet jej umysł potrzebował czasem odrobiny odpoczynku.
| Ustalenie proporcji składników, bonus: statystyka eliksirów (28)
Punkty: 6+28=34; 38+68+28=134;
/z.t
Sometimes like a tree in flower,
Sometimes like a white daffadowndilly, small and slender like. Hard as di'monds, soft as moonlight. Warm as sunlight, cold as frost in the stars. Proud and far-off as a snow-mountain, and as merry as any lass I ever saw with daisies in her hair in springtime.
Ostatnio zmieniony przez Frances Burroughs dnia 18.06.20 1:17, w całości zmieniany 2 razy
Frances Wroński
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 21
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zamężna
Even darkness must pass. A new day will come. And when the sun shines, it'll shine out the clearer.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
The member 'Frances Burroughs' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 95
'k100' : 95
Ku zaskoczeniu panny Burroughs, określenie korelacji między składnikami roślinnymi okazało się nader łatwie. Czyżby dobrała je na tyle sprawnie, że teraz nie miały zamiaru sprawiać jej żadnych problemów? Frances nie przypuszczała, że obliczenia pójdą jej tak sprawnie, gdyż już po pierwszych dwóch, długich linijkach obliczeń doskonale wiedziała, w jakiej proporcji powinny znajdować się składniki. A może wpadła już w wir dokonywania obliczeń? Na to wyglądało i to z tego powodu, postanowiła od razu przejść do kolejnych obliczeń, mających na celu ustalenie dawek składników zwierzęcych. Poprzednie obliczenia pozwoliły jej trochę przyspieszyć z procesem.
Obliczenia rozpoczęła od dawki pawiego pióra, pierwszego składnika, jaki wybrała. Szybko doszła do wniosku, ilu gramowe pióro powinna wrzucić do kociołka. Jedno, gdyż dwa z pewnością byłoby ilością za dużą, a pół ilością z pewnością za małą. Korzystając z obliczeń dotyczących proporcji składników roślinnych obliczyła również, jaką część eliksiru powinno stanowić pióro. Następnie dziewczyna obliczyła ile skrzydełek motyla (oraz tego, jaki jego gatunek będzie najlepszym do użycia) potrzebuje w eliksirze, aby przyniosły odpowiednie działanie ponownie tuż po tych obliczeniach zabierając się za ustalenie proporcji składniku, względem innych już dobranych składników. To samo zrobiła w przypadku pióra hipogryfa oraz śliny węża eskulapa.
Wszystkie dokładnie obliczenia oraz podwójne ich sprawdzenie zajęły dziewczynie kilka godzin. Gdy wchodziła do pracowni słońce stało wysoko na horyzoncie, teraz przez niewielkie okienko widziała, że na zewnątrz zrobiło się już ciemno. Ach, czyżby znów się zasiedziała? Braki w śnie powoli zaczynały dawać się jej we znaki. Chyba nadszedł najwyższy czas, by panna Burroughs posłuchała dobrych rad i w końcu, znalazła odrobinę czasu na odpoczynek. Nie mogła jednak zakończyć badań, bez zapisania wszystkiego do czego dzisiaj doszła. Dziewczyna sięgnęła więc po notes, by dokładnie wszystko w nim opisać, na końcu wypisując recepturę eliksiru.
Średniej wielkości korzeń ciemiernika, sześć kwiatów kozłka lekarskiego oraz sześć kwiatów arcydzięgla żółtawego. Pawie pióro, cztery skrzydełka motyla królewskiego, niewielka lotka hipogryfa oraz półtorej fiolki śliny węża eskulapa. To wszystko, miało stworzyć jej eliksir.
Pozostało jedynie obliczyć czynnik astronomiczny oraz przejść do warzenia.
Fakt uzyskania dokładnej receptury ucieszył pannę Burroughs do tego stopnia, że miała problemy z zaśnięciem.
| Ustalenie proporcji składników, bonus: statystyka eliksirów (28)
Punkty: 6+28=34; 38+68+28=134; 134+95+28=257
/z.t
Obliczenia rozpoczęła od dawki pawiego pióra, pierwszego składnika, jaki wybrała. Szybko doszła do wniosku, ilu gramowe pióro powinna wrzucić do kociołka. Jedno, gdyż dwa z pewnością byłoby ilością za dużą, a pół ilością z pewnością za małą. Korzystając z obliczeń dotyczących proporcji składników roślinnych obliczyła również, jaką część eliksiru powinno stanowić pióro. Następnie dziewczyna obliczyła ile skrzydełek motyla (oraz tego, jaki jego gatunek będzie najlepszym do użycia) potrzebuje w eliksirze, aby przyniosły odpowiednie działanie ponownie tuż po tych obliczeniach zabierając się za ustalenie proporcji składniku, względem innych już dobranych składników. To samo zrobiła w przypadku pióra hipogryfa oraz śliny węża eskulapa.
Wszystkie dokładnie obliczenia oraz podwójne ich sprawdzenie zajęły dziewczynie kilka godzin. Gdy wchodziła do pracowni słońce stało wysoko na horyzoncie, teraz przez niewielkie okienko widziała, że na zewnątrz zrobiło się już ciemno. Ach, czyżby znów się zasiedziała? Braki w śnie powoli zaczynały dawać się jej we znaki. Chyba nadszedł najwyższy czas, by panna Burroughs posłuchała dobrych rad i w końcu, znalazła odrobinę czasu na odpoczynek. Nie mogła jednak zakończyć badań, bez zapisania wszystkiego do czego dzisiaj doszła. Dziewczyna sięgnęła więc po notes, by dokładnie wszystko w nim opisać, na końcu wypisując recepturę eliksiru.
Średniej wielkości korzeń ciemiernika, sześć kwiatów kozłka lekarskiego oraz sześć kwiatów arcydzięgla żółtawego. Pawie pióro, cztery skrzydełka motyla królewskiego, niewielka lotka hipogryfa oraz półtorej fiolki śliny węża eskulapa. To wszystko, miało stworzyć jej eliksir.
Pozostało jedynie obliczyć czynnik astronomiczny oraz przejść do warzenia.
Fakt uzyskania dokładnej receptury ucieszył pannę Burroughs do tego stopnia, że miała problemy z zaśnięciem.
| Ustalenie proporcji składników, bonus: statystyka eliksirów (28)
Punkty: 6+28=34; 38+68+28=134; 134+95+28=257
/z.t
Sometimes like a tree in flower,
Sometimes like a white daffadowndilly, small and slender like. Hard as di'monds, soft as moonlight. Warm as sunlight, cold as frost in the stars. Proud and far-off as a snow-mountain, and as merry as any lass I ever saw with daisies in her hair in springtime.
Frances Wroński
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 21
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zamężna
Even darkness must pass. A new day will come. And when the sun shines, it'll shine out the clearer.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
18 kwietnia 1957 roku, badania naukowe
Ostatnie dni minęły pannie Burroughs pod znakiem sukcesów w kwestii jej pierwszych, zupełnie samodzielnych, badań naukowych. Dziewczynie udało się określić jakich ingrediencji powinna użyć, co powinno być sercem eliksiru oraz przy pomocy dokładnych obliczeń ustaliła proporcje składników tak, aby eliksir przynosił odpowiednie działanie.
Dzisiejszego dnia pracę rozpoczęła od zrobienia miejsca na starym, wysłużonym stole alchemicznym. Zdjęła wszystko, co tylko się na nim znajdowało, aby móc rozłożyć na nim dwie, wielkie mapy obrazujące wielki nieboskłon. Na ich rogach ułożyła podręczniki oraz kilka niewielkich pudełeczek, mających na celu zapobiec nieznośnemu zwijaniu się map. Następnie panna Burroughs wyjęła swoje notesy, rolkę pergaminu oraz wysłużone, trochę podrdzewiałe przyrządy astronomiczne, by móc w końcu rozpocząć kolejny etap swoich badań.
Czynnik astronomiczny, wbrew wszelkim pozorom, był czymś istotnym nie tylko przy tworzeniu nowych eliksirów ale i warzeniu tych, które zostały już stworzone. Jasnowłosa alchemiczka doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że wiele eliksirów wykazuje wysoką podatność na ułożenie ciał niebieskich. Astronomia działała różnie na różne eliksiry - przy jednych liczyła się bardziej, przy innych troszeczkę mniej, czynnik astronomiczny zawsze się jednak pojawiał. Frances zdawała sobie sprawę z tego, że nie mogła go pominąć bądź w jakikolwiek sposób go pominąć. Ze świeżym umysłem dziewczyna przystąpiła do pierwszych obliczeń.
Dziewczyna rozpoczęła od analizy wpływu czynników astronomicznych na każdą, kolejną ingrediencję, jaką miała zamiar użyć do stworzenia swojego eliksiru. Następnie, z otrzymanych przez nią wyników trzykrotnie wyliczyła średnią, aby mieć pewność, że nie przyszło jej popełnić żadnego błędu. Te obliczenia dały jej podstawę, do dalszego działania gdyż posiadała ogólne pojęcie, jaki wpływ może mieć astronomia na przyrządzany przez nią eliksir. Z takimi obliczeniami mogła pracować dalej, zapisując kolejne linie obliczeń. Nawet stosując pewne sztuczki oraz ulepszenia obliczeń, jakie poznała dzięki uprzejmości naukowców, pracujących w wieży astronomów, wiedziała, że dokładne sprawdzenie wszystkiego zajmie jej trochę czasu.
A na dziś, był koniec jej pracy.
| Określenie wpływu astronomii na proces warzenia eliksiru, astronomia III, bonus +60
/z.t
Ostatnie dni minęły pannie Burroughs pod znakiem sukcesów w kwestii jej pierwszych, zupełnie samodzielnych, badań naukowych. Dziewczynie udało się określić jakich ingrediencji powinna użyć, co powinno być sercem eliksiru oraz przy pomocy dokładnych obliczeń ustaliła proporcje składników tak, aby eliksir przynosił odpowiednie działanie.
Dzisiejszego dnia pracę rozpoczęła od zrobienia miejsca na starym, wysłużonym stole alchemicznym. Zdjęła wszystko, co tylko się na nim znajdowało, aby móc rozłożyć na nim dwie, wielkie mapy obrazujące wielki nieboskłon. Na ich rogach ułożyła podręczniki oraz kilka niewielkich pudełeczek, mających na celu zapobiec nieznośnemu zwijaniu się map. Następnie panna Burroughs wyjęła swoje notesy, rolkę pergaminu oraz wysłużone, trochę podrdzewiałe przyrządy astronomiczne, by móc w końcu rozpocząć kolejny etap swoich badań.
Czynnik astronomiczny, wbrew wszelkim pozorom, był czymś istotnym nie tylko przy tworzeniu nowych eliksirów ale i warzeniu tych, które zostały już stworzone. Jasnowłosa alchemiczka doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że wiele eliksirów wykazuje wysoką podatność na ułożenie ciał niebieskich. Astronomia działała różnie na różne eliksiry - przy jednych liczyła się bardziej, przy innych troszeczkę mniej, czynnik astronomiczny zawsze się jednak pojawiał. Frances zdawała sobie sprawę z tego, że nie mogła go pominąć bądź w jakikolwiek sposób go pominąć. Ze świeżym umysłem dziewczyna przystąpiła do pierwszych obliczeń.
Dziewczyna rozpoczęła od analizy wpływu czynników astronomicznych na każdą, kolejną ingrediencję, jaką miała zamiar użyć do stworzenia swojego eliksiru. Następnie, z otrzymanych przez nią wyników trzykrotnie wyliczyła średnią, aby mieć pewność, że nie przyszło jej popełnić żadnego błędu. Te obliczenia dały jej podstawę, do dalszego działania gdyż posiadała ogólne pojęcie, jaki wpływ może mieć astronomia na przyrządzany przez nią eliksir. Z takimi obliczeniami mogła pracować dalej, zapisując kolejne linie obliczeń. Nawet stosując pewne sztuczki oraz ulepszenia obliczeń, jakie poznała dzięki uprzejmości naukowców, pracujących w wieży astronomów, wiedziała, że dokładne sprawdzenie wszystkiego zajmie jej trochę czasu.
A na dziś, był koniec jej pracy.
| Określenie wpływu astronomii na proces warzenia eliksiru, astronomia III, bonus +60
/z.t
Sometimes like a tree in flower,
Sometimes like a white daffadowndilly, small and slender like. Hard as di'monds, soft as moonlight. Warm as sunlight, cold as frost in the stars. Proud and far-off as a snow-mountain, and as merry as any lass I ever saw with daisies in her hair in springtime.
Ostatnio zmieniony przez Frances Burroughs dnia 22.05.20 23:24, w całości zmieniany 2 razy
Frances Wroński
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 21
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zamężna
Even darkness must pass. A new day will come. And when the sun shines, it'll shine out the clearer.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
Stół alcheminczny
Szybka odpowiedź