Morsmordre :: Nieaktywni :: Sowy
Poczta Allison
Strona 2 z 2 • 1, 2
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Indie
Podczas swojego sześcioletniego pobytu w Gizie Allison korzystała z przystosowanych do dalekich podróży tukanów, natomiast wcześniej używała jednej sowy wraz ze swym bliźniakiem. Zawsze uważała własne ptaszysko za utrapienie - zresztą kto chciałby go mieć, gdy sklepy przepełnione są przyjemniejszymi futrzakami. Jednak po powrocie do kraju kupiła własną sowę, w obawie, że te należące do rodu Averych mogą przynieść jej prywatne listy komuś innemu.
- Wzór listu:
- Kod:
<div class="sowa"><div class="ob1" style="background-image:url('http://i.imgur.com/7bUDHrq.jpg?1');"><div class="sowa2"><span class="p">Przeczytaj </span><span class="pdt">Allison Avery</span><div class="sowa3"><span class="adresat">ADRESAT </span><span class="tresc">TREŚĆ WIADOMOŚCI
<span class="podpis">Allison</span></span></div></div></div></div>
I sit alone in this winter clarity which clouds my mind
alone in the wind and the rain you left me
it's getting dark darling, too dark to see
alone in the wind and the rain you left me
it's getting dark darling, too dark to see
Ostatnio zmieniony przez Allison Avery dnia 17.02.16 0:25, w całości zmieniany 3 razy
Allison Avery
Zawód : Alchemik u Borgina&Burkesa, badacz
Wiek : 25
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zaręczona
imagine that the world is made out of love. now imagine that it isn’t.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj Reagan Avery
Córeczko, Niezmiernie smuci mnie pogorszenie Twojego stanu zdrowia. Mama była na tyle troskliwa, że oszczędziła mi informacji o Tobie podczas ostatniej podróży.
Mam nadzieję, że nie masz mi tego za złe, czuję się taki nieobecny, a i dom bez Ciebie jest pusty i roi się od złych duchów.
Mniemam, że chętnie posłuchasz o Azji i o tamtejszych czarodziejskich zwyczajach. Myślę również, że Twoja matka przyciągnie naszą uwagę swoimi debiutami.
Z niecierpliwością będę Cię wyczekiwać.
Twój,
Tata
Mam nadzieję, że nie masz mi tego za złe, czuję się taki nieobecny, a i dom bez Ciebie jest pusty i roi się od złych duchów.
Mniemam, że chętnie posłuchasz o Azji i o tamtejszych czarodziejskich zwyczajach. Myślę również, że Twoja matka przyciągnie naszą uwagę swoimi debiutami.
Z niecierpliwością będę Cię wyczekiwać.
Twój,
Tata
Reagan Avery
Zawód : Brytyjski Przedstawiciel Międzynarodowej Konferencji Czarodziejów
Wiek : 59
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
There's no salvation for me now,
No space among the clouds,
And I feel I'm heading down,
That's alright.
No space among the clouds,
And I feel I'm heading down,
That's alright.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
04.11.1955Alexander Selwyn
Allison,Mam nadzieję, ze dzień upłynął Ci miło. Sowa, która przynosi ten list to Fumea - kupiłem ją ledwie dzisiaj. Piszę do Ciebie, bowiem wydarzyła się pewna rzecz, która wymaga podjęcia decyzji, a sam zrobić tego nie mogę.
Dostałem propozycję od dyrektora Świętego Munga. Wytypowano mnie do udziału w zagranicznym stażu. Miałbym pojechać na dwa miesiące (albo i dłużej) do Nowego Jorku. Nie mam pojęcia, co z tym fantem zrobić. Wyjazd obecnie jest dużym problemem - nie chcę Cię zostawiać na tak długi okres czasu. I chociaż Elizabeth zaoferowała załatwienie w Ministerstwie świstoklika, za którego pomocą mógłbym bezpośrednio dostać się do Ciebie, to jednak nie do końca mnie to przekonuje. Nie mogę też próbować przekonywać Cię, abyś pojechała ze mną. Byłby to zbyt duży skandal, ponieważ nie jesteśmy jeszcze małżeństwem. Właśnie, ślub - też trzeba by go przesunąć, na dodatek nie mógłbym zjawić się na wernisażu Twojej matki... ponieważ wyjechać miałbym już jutro.
Jest to naprawdę wielka możliwość, jednak nie wiem, czy nie kosztuje zbyt wiele. I dlatego proszę Cię, napisz mi szczerze, jakie jest Twoje zdanie na ten temat. Nie mógłbym ruszyć się gdziekolwiek bez Twojej zgody.
Czekam na Twoją odpowiedź,
Alexander
Dostałem propozycję od dyrektora Świętego Munga. Wytypowano mnie do udziału w zagranicznym stażu. Miałbym pojechać na dwa miesiące (albo i dłużej) do Nowego Jorku. Nie mam pojęcia, co z tym fantem zrobić. Wyjazd obecnie jest dużym problemem - nie chcę Cię zostawiać na tak długi okres czasu. I chociaż Elizabeth zaoferowała załatwienie w Ministerstwie świstoklika, za którego pomocą mógłbym bezpośrednio dostać się do Ciebie, to jednak nie do końca mnie to przekonuje. Nie mogę też próbować przekonywać Cię, abyś pojechała ze mną. Byłby to zbyt duży skandal, ponieważ nie jesteśmy jeszcze małżeństwem. Właśnie, ślub - też trzeba by go przesunąć, na dodatek nie mógłbym zjawić się na wernisażu Twojej matki... ponieważ wyjechać miałbym już jutro.
Jest to naprawdę wielka możliwość, jednak nie wiem, czy nie kosztuje zbyt wiele. I dlatego proszę Cię, napisz mi szczerze, jakie jest Twoje zdanie na ten temat. Nie mógłbym ruszyć się gdziekolwiek bez Twojej zgody.
Czekam na Twoją odpowiedź,
Alexander
04.11.1955Alexander Selwyn
Allison,Niezbyt jestem dumny z tego, że Cię tutaj zostawiam. Tym bardziej, że widzę, iż po moim powrocie będzie inaczej. Zostawiam tu jednak kilka par oczu i uszu, więc jeżeli cokolwiek miałoby się dziać to wrócę natychmiast. Oczywiście możesz też mieszkać w mojej rezydencji, jeżeli miałoby to w jakikolwiek sposób pomóc. Będzie ona stała pusta, bowiem ojciec także wyjechał w interesach, a wróci pewnie zdecydowanie później niż ja. Co do amerykanizmów to sądzę, że poradzę sobie z nimi, nigdy nie byłem wybitnym fanem tamtejszego stylu bycia... moze za wyłączeniem ich muzyki.
Dbaj o siebie, Allie. Mam nadzieję, że otrzymam czasem od Ciebie odpowiedź.
Alexander
PS. Mieszkania w Nowym Jorku nie zamierzam się później pozbywać. Po ślubie byłbym bardziej niż rad pokazać Ci najciekawsze zakątki tego nigdy nie śpiącego miasta.
Dbaj o siebie, Allie. Mam nadzieję, że otrzymam czasem od Ciebie odpowiedź.
Alexander
PS. Mieszkania w Nowym Jorku nie zamierzam się później pozbywać. Po ślubie byłbym bardziej niż rad pokazać Ci najciekawsze zakątki tego nigdy nie śpiącego miasta.
Przeczytaj Alexander Selwyn
Allison,Dziękuję.
Alexander
Alexander
Przeczytaj
Allison. Uśmiechnij się, nie zadręczaj się, pomóż, pilnuj... Allie, czy ty jesteś świadoma, co piszesz, o co Ty mnie prosisz? Piszesz do mnie taki list i pragniesz, żebym to wszystko zrozumiał, zwłaszcza teraz. Teraz, gdy potrzebuję Cię najbardziej.
Może uznasz to za samolubne i okrutne, ale zawsze to ja byłem tym cichym, pokornie przyjmującym ciosy od losu, a rola okładanego razami leżącego jest doprawdy męcząca. Napiszę Ci więc szczerze, że nie rozumiem. Serca pęka mi na drobne części z każdym słowem. Uciekasz po raz kolejny, zostawiasz mnie samego, a nawet z dodatkowym Selwynem na głowie. W dodatku w obliczu śmierci Eilis i zbliżających się zaręczyn z Lady Flint. Tak, nestor jest nieugięty i jeśli nie chcę zniszczyć całej sportowej kariery pod jego obcasem muszę wziąć ślub do końca lutego. Ślub, na którym Cię nie będzie.
Sama byłaś świadkiem tego jak mocno przeżyłem zniknięcie Amodeusa, a mimo to robisz to samo. Tą ucieczką pozwalasz Samaelowi na wygraną walkowerem, pokazujesz, że się go boisz. Kocham Cię siostro, kocham i nigdy nie przestanę, ale nie rozumiem. Nie wiem, czy będę w stanie.
Może uznasz to za samolubne i okrutne, ale zawsze to ja byłem tym cichym, pokornie przyjmującym ciosy od losu, a rola okładanego razami leżącego jest doprawdy męcząca. Napiszę Ci więc szczerze, że nie rozumiem. Serca pęka mi na drobne części z każdym słowem. Uciekasz po raz kolejny, zostawiasz mnie samego, a nawet z dodatkowym Selwynem na głowie. W dodatku w obliczu śmierci Eilis i zbliżających się zaręczyn z Lady Flint. Tak, nestor jest nieugięty i jeśli nie chcę zniszczyć całej sportowej kariery pod jego obcasem muszę wziąć ślub do końca lutego. Ślub, na którym Cię nie będzie.
Sama byłaś świadkiem tego jak mocno przeżyłem zniknięcie Amodeusa, a mimo to robisz to samo. Tą ucieczką pozwalasz Samaelowi na wygraną walkowerem, pokazujesz, że się go boisz. Kocham Cię siostro, kocham i nigdy nie przestanę, ale nie rozumiem. Nie wiem, czy będę w stanie.
Twój
S.okay, i hated you but even when you left, there was never a day that i’ve forgotten about you and even though i actually miss you, i’m gonna erase you now cause that’ll hurt way less
than blaming you
Soren Avery
Zawód : pałkarz Os z Wimbourne
Wiek : 26
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zaręczony
jest szósta mojego serca
a po kątach trudno pozbierać wczorajszy dzień
a po kątach trudno pozbierać wczorajszy dzień
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
31.12.1955Alexander Selwyn
Allison,Chyba rozumiem z tego tyle, że nie chcesz patrzeć jak Samael krzywdzi mnie i Sorena, dlatego wyjeżdżasz. Twoje zniknięcie wcale nie sprawi, że problemy też znikną. Wręcz przeciwnie. Jeżeli nie małżeństwo z Tobą to Twój brat wymyśli coś innego, prawdopodobnie o wiele gorszego. Dziękuję jednak za informacje, nie wiem jednak czy mają one jakąkolwiek wagę w tej sytuacji biorąc pod uwagę fakt, że Samael dał radę zaszachować i Ciebie i Twojego bliźniaka, gdy weszliście w ich posiadanie. Gdy dowie się, że ja także jestem tego świadom, to najprawdopodobniej... nieważne. I tak przecież nie dam rady Cię zatrzymać. Widzę już, że nie zmienisz podjętej decyzji. Nie powstrzymam tego tak samo, jak nie mogłem zapobiec śmierci Eilis. Czy zaginięciu Diany.
Wyjeżdżaj. Zniknij tak, bym Cię już nigdy nie znalazł, bo zapewne nie dałbym rady oprzeć się pragnieniu, by zabrać Cię dodomu Anglii. Ułóż sobie życie, Allie. Ze swojej strony postaram zrobić się to samo, ale niczego nie obiecuję.
KochającyA.
Wyjeżdżaj. Zniknij tak, bym Cię już nigdy nie znalazł, bo zapewne nie dałbym rady oprzeć się pragnieniu, by zabrać Cię do
KochającyA.
Strona 2 z 2 • 1, 2
Poczta Allison
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Nieaktywni :: Sowy