Hej .
Po zmianie KP zostawiasz ten motyw, że Diana była na festiwalu i poznały się tam? Okej, jeśli tak, to jak najbardziej możemy tak zrobić. Z Hogwartu oczywiście też mogły kojarzyć się z widzenia (w końcu były w tym samym domu), ale były jednak te trzy lata różnicy, to pewnie nie znały się zbyt dobrze i w sumie po festiwalu dopiero mogłyby mieć okazję do poznania się lepiej, bo gdzieś mogą się spotkać ponownie i skojarzyć, że przecież poznały się nad rozlewiskiem. I też mi się wydaje, że tu powinien być pozytyw, tym bardziej, że piegowate rudzielce powinny trzymać się razem XD.

Okej, okej ;D To rozegramy nasze relacje lepiej po kolejnym wątku <3 Może spotkam Lyre na Pokątnej? Bo czemu by nie ^^

Tak, możemy się kiedyś spotkać na Pokątnej ;). Diana może tamtędy przechodzić i akurat zobaczyć Lyrę, która tam bywa często. Tyle że póki co mam zajęte stanowisko malarskie, więc może jak skończę tamten wątek to sobie coś zagramy? ^^

Jasne, ja też ostatnio mam mało czasu na pisanie, muszę poczekać aż pokończą mi się wątki na festiwalu ;)

Ok, to się kiedyś zgadamy na jakąś grę ^^.

W sumie wypadałoby i mi przyjść po relacje, skoro jesteś jak siostra dla Alexandra
Myślę, że tutaj póki co tylko nieprzyjazne relacje są możliwe, patrząc na akcje na festiwalu, nowinki w czarownicy. Poza tym jesteś Weasleyem, więc same rody już powinny się nie lubić.
Tylko nie wiem, w jakim kierunku to pociągnąć - na pewno nie zazdrość, przecież Allka nie może być zazdrosna o Lexa. Może po prostu jakieś robienie na przekór, a może coś dołożysz ze swojej strony dla Avery, by wzmocniła niechęć do Lyry?

Poza tym Lyra może twierdzić, że Allison nie zasługuje na Lexa, bo jest straszną małpą... Czy coś w tym stylu

Hej . Mam mało negatywów, więc jakiś się przyda, tym bardziej, że Ally może być niezbyt pozytywnie nastawiona do Lyry ze względu na jej przyjaźń z Alexem. Która jest tylko przyjaźnią, zapoczątkowaną, gdy Lyra wylądowała w Mungu i Alex ją odwiedzał, ale Czarownica dorabia własne rewelacje na ten temat.
Lyra ogólnie prawie nie zna Averych; w lipcu miała wątpliwą "przyjemność" spotkać Sama, ale wymazał jej wspomnienia, kojarzy też, że Lai jest artystką, a Alex wspominał kiedyś o swoich zaręczynach z Ally, i to wszystko. Aczkolwiek gdyby się zetknęła z Allison (bo na festiwalu nie słyszała już uwag na temat swojej rodziny) mogłaby faktycznie zacząć współczuć Alexowi, że zaaranżowano jego związek z taką kobietą, i czuć do niej niechęć, że tak go traktuje mimo jego starań.
Poza tym Lyra jest Weasleyówną, jest biedną uliczną malarką, to już pewnie wystarcza, by inne rody nią pogardzały. Myślę, skąd jeszcze mogłyby się znać; ze szkoły nie, bo za duża różnica wieku, ale z jakichś spotkań dla czystokrwistych to już pewnie prędzej, bo Lyra, przez wzgląd na swoje artystyczne aspiracje, raczej pojawia się na sabatach i tego typu okazjach.
Ale zarys ogólnie mi pasuje .

Spoko, mi pasuje Wpadnij kiedyś do Alexa, gdy już będę zmuszona z nim mieszkać, to poleje się niechęć. O, może nawet coś im namalujesz Allka z Lexem mogą wciąż i wciąż się o ciebie kłócić, także w takiej atmosferze panie sobie do gustu nie przypadną.

I oczywiście widzimy się na salonach

Ok <3. Lyra chętnie wpadnie do Alexa, i to może być okazja, by zderzyć się z niechęcią jego narzeczonej. Albo przy okazji jakiegoś wydarzenia, gdzie na siebie wpadną. Obraz także może malować, choćby po to, by sprawić przyjemność Alexowi, co znowu mogłoby nie przypaść do gustu Ally .

To jest mój pierwszy post u kogoś innego w relacjach - To musi coś znaczyć !
Francis kocha piękno, najlepiej się czuje jak takie go otacza, a tu nie dość że ruda i zgrabna to jeszcze artystka - może za obrazami aż tak nie przepada, ale muzyka w jego duszy gra, więc coś z artysty w sobie ma. A może ona zmieni jego nastawienie do malarstwa ?
Franc zawitał na wernisażu, może tam pozna Lyrę ze względu na obecność jej obrazów tam, pewnie wkrótce je zobaczy.
No i jak już pisałem na czacie - Rude jest piękne !

Super <3. Miałam do ciebie dzisiaj wbić, bo wczoraj już nie zdążyłam czytać twojej karty, ale widzę, że mnie uprzedziłeś . Tak czy inaczej, myślę, że wernisaż to będzie dobra okazja do poznania się, bo w sumie nie wiem, gdzie mogliby się poznać wcześniej, chyba że na jakimś sabacie czy czymś w tym rodzaju. Może Francis potrzebowałby kiedyś jakiegoś portretu dla siebie lub kogoś i przypomniałby sobie o młodej malarce z wernisażu?
Możemy jeszcze pokombinować nad relkami z Luną; ona także ma matkę z Ollivanderów, i kiedyś ustalałam wstępnie z Percivalem, że są kuzynostwem. Więc co ty na to, żeby już się znali, przynajmniej pobieżnie? A na fabule możemy zobaczyć, czy pójdą w pozytyw, czy w negatyw.

Jak najbardziej za, więcej wątków więcej zabawy ! Aczkolwiek skupiłbym się na chwilę na jednym, a potem przeszło by się do drugiego - Najpierw wernisaż, a po nim, możemy wdrożyć w relkę Lunę.

Tak, ale ustalić sobie coś można wcześniej ^^. Teraz co prawda Lyra pisze z narzeczonym i jeszcze z paroma osobami, ale event jeszcze się nie kończy, więc bardzo możliwe, że uda nam się na nim poznać .

jestem! więc skoro miały się poznać niedawno to niech i tak będzie <3 powiedź mi czyli Lyra dalej odczuwa skutki klątwy, która w nią wtedy trafiła tak?

Lucinda Selwyn napisał:jestem! więc skoro miały się poznać niedawno to niech i tak będzie <3 powiedź mi czyli Lyra dalej odczuwa skutki klątwy, która w nią wtedy trafiła tak?

No, wcześniej byłoby ciężko, bo jednak jest pomiędzy nimi 7 lat różnicy, więc Hogwart już odpada. Mogły się poznać kiedy Lyra już malowała na ulicy Pokątnej, albo na salonach. Hm, a jak blisko Luci jest spokrewniona z Alexandrem? To dość dobry przyjaciel Lyry.
Ale pomysł z klątwą też jest niezły, tym bardziej że Lyra ciągle odczuwa jej skutki, choć sama klątwa została z niej zdjęta (było to błędnie rzucone zaklęcie, które wywołało pewne powikłania). Regularnie zażywa eliksiry, bez nich zdarzają jej się omdlenia czy bóle, niegroźne ale jednak na pewno w jakiś sposób uciążliwe. Tylko skąd Luci by o tym wiedziała, że Lyra ma taki problem? Raczej nie chwali się tym na prawo i lewo