Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania
Papa Yaxley
Strona 3 z 3 • 1, 2, 3
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Fortinbras Willhelm Yaxley
ukończył Slytherin;
po kądzieli jest spokrewniony z Parkinsonami (stąd ten wdzięk);
przez zmarłą małżonkę z Rosierami;
(dość nerwowy) ojciec dwóch dziewcząt: Constance i Rosalie;
posiada hodowlę trolli rzecznych;
po wojnie stanął przed Wizengamotem, lecz został uniewinniony;
zgadzał się wykorzystywać trolle jako ochroniarzy konwojów przemytniczych, a czasem nawet osobiście brał w nich udział, by doglądać swoich pupili;
interesuje się czarną magią;
dwa lata temu miał długą i niewesołą przygodę ze smoczą ospą, zapewne poznał wtedy kilku uzdrowicieli - kontaktuje się z takimi również z pewnością w celu konsultacji choroby córki (klątwa Ondyny);
przez siedem lat pracował jako przewodniczący Wydziału Zwierząt w Departamencie Kontroli Nad Magicznymi Stworzeniami;
przyjmuje pracowników i praktykantów;
:iks: rzadko bywa na szlacheckich balach i spotkaniach towarzyskich;
ale za to łatwo go spotkać na polowaniach i w kasynie.
Constance, Rosalie - córeczki :serce:
Tristan - chrześniak
Darcy, Druella - pociotka
Cassandra - ręce, które leczą
Anthony - interesy
Garret - porządny młody człowiek
Deimos, Fobos, Samael, Padraig
ukończył Slytherin;
po kądzieli jest spokrewniony z Parkinsonami (stąd ten wdzięk);
przez zmarłą małżonkę z Rosierami;
(dość nerwowy) ojciec dwóch dziewcząt: Constance i Rosalie;
posiada hodowlę trolli rzecznych;
po wojnie stanął przed Wizengamotem, lecz został uniewinniony;
zgadzał się wykorzystywać trolle jako ochroniarzy konwojów przemytniczych, a czasem nawet osobiście brał w nich udział, by doglądać swoich pupili;
interesuje się czarną magią;
dwa lata temu miał długą i niewesołą przygodę ze smoczą ospą, zapewne poznał wtedy kilku uzdrowicieli - kontaktuje się z takimi również z pewnością w celu konsultacji choroby córki (klątwa Ondyny);
przez siedem lat pracował jako przewodniczący Wydziału Zwierząt w Departamencie Kontroli Nad Magicznymi Stworzeniami;
przyjmuje pracowników i praktykantów;
:iks: rzadko bywa na szlacheckich balach i spotkaniach towarzyskich;
ale za to łatwo go spotkać na polowaniach i w kasynie.
Constance, Rosalie - córeczki :serce:
Tristan - chrześniak
Darcy, Druella - pociotka
Cassandra - ręce, które leczą
Anthony - interesy
Garret - porządny młody człowiek
Deimos, Fobos, Samael, Padraig
Ostatnio zmieniony przez Fortinbras Yaxley dnia 26.08.15 2:47, w całości zmieniany 6 razy
Gość
Gość
Druella, wujek nie miał już wtedy żony, więc w domu nie było nikogo, kto kazałby nosić Druelli kokardki :D Pewnie wychodziłby z założenia, że wychowanie Druelli na odpowiednią młodą damę to zadanie raczej jej rodziców, a jemu byłoby obojętne - gdyby tylko miała ochotę, mogłaby i biegać w gaciach Tristana po bagnach :D (choć, że jest starej daty, pewnie nie przemógłby się, żeby nazywać ją Robertem). Jej ciągoty do bycia chłopcem pewnie bardzo bawiły Fortinbrasa i mógł jej nawet pozwolić wejść do trolli parę razy i wysyłać do innych chłopięcych zadań - pewnie trochę z rozbawieniem podglądając jak daje sobie radę i z jeszcze większym rozbawieniem patrząc, jak Tristan musiał za nią część roboty pewnie odwalać, bo jako dziewczynka pewnie jednak była trochę słabsza. Mógł ją nawet wziąć na Ognistą z Tristanem, ciekaw reakcji (już nie takiej małej, kiedy Tristan do niej trafił, Druella była w przedostatniej klasie?) dziewczynki na mocniejszy alkohol. Nie miałby nic przeciwko poobijanym kolanom, choć na pewno nie pozwalałby do takich zabaw dołączać własnym córkom.
Pad, zobaczymy :D
Można więc uznać, że jest między nimi coś na kształt pozytywnego kontaktu, jak szlachcic z szlachcicem, choć oboje pochodzą z rodów, które ogólnie nie pałają sympatią do świata. Szukam dobrego uzdrowiciela dla córki, ale specjalizacja Samaela raczej nie pomoże w jej leczeniu Możemy wyjść od pozytywu i zobaczyć, co z tego wyjdzie później, trudno mi znaleźć konkretniejszy punkt zaczepienia. Może znał się lepiej z matką Samaela?
Fortinbras na pewno nie bawiłby się w sabotowanie związku, jeśli Cons faktycznie będzie próbowała zrobić coś wbrew jego woli, raczej jasno powiedziałby "nie" i zagroził wydziedziczeniem. Ewentualnie po prostu zabrał córkę Sorenowi. Nie wiem, o co chodzi w ogóle, to trudno mi się ustosunkować
Pad, zobaczymy :D
Można więc uznać, że jest między nimi coś na kształt pozytywnego kontaktu, jak szlachcic z szlachcicem, choć oboje pochodzą z rodów, które ogólnie nie pałają sympatią do świata. Szukam dobrego uzdrowiciela dla córki, ale specjalizacja Samaela raczej nie pomoże w jej leczeniu Możemy wyjść od pozytywu i zobaczyć, co z tego wyjdzie później, trudno mi znaleźć konkretniejszy punkt zaczepienia. Może znał się lepiej z matką Samaela?
Fortinbras na pewno nie bawiłby się w sabotowanie związku, jeśli Cons faktycznie będzie próbowała zrobić coś wbrew jego woli, raczej jasno powiedziałby "nie" i zagroził wydziedziczeniem. Ewentualnie po prostu zabrał córkę Sorenowi. Nie wiem, o co chodzi w ogóle, to trudno mi się ustosunkować
Gość
Gość
Na pewno zazdrościła bratu takiego ojca chrzestnego. I z pewnością robiła, co w jej mocy, żeby Tris nie musiał po niej nic naprawiać. A ognistą spróbowała chętnie, w końcu Tristan pił! Wspominałaby wyjazdy na bagno przez długi czas. I poobdzierane kolana wcale by jej nie martwiły. :D
Gość
Gość
Strona 3 z 3 • 1, 2, 3
Papa Yaxley
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania