Hej ;). Mogę podrzucić Lyrę do jakiejś relacji. Pozytyw, negatyw? W sumie jest mi wszystko jedno, byle było ciekawie, choć nad pomysłem na konkret trzeba byłoby dopiero pomyśleć, bo póki co mam pustkę :<.

Bardzo ładny podtytuł :pedobear:

Amo, co masz dla mnie? :pedobear: Oprócz chłopaka szefa, oczywiście.

Chłopak szefa i siostry szefa :trollface:

Lyra, zaraz przeczytam twoją KaPę, to może na coś wpadnę, a jak nie to najwyżej na fabule wyjdzie!

Toniacz, speszal for juł! Zgaduję, że nic się nie zmieniło i mogę wpisywać to, co ustaliliśmy na PW?

Baśka, a nie wiem, nie wiem, a co byś chciał? Poza zabawami na zapleczu, rzecz jasna.

Amoś, to co ustaliliśmy na PW, jesteś dla mnie jak syn, którego Tosiek spłodziłby mając... 9 lat :morsik:

Ok ;). Jak coś, zawsze możemy dogadać się dokładniej na PW, może też z innych relek wyniknie jakieś powiązanie? Bo ja dopiero sobie ustalam relacje z postaciami ^^.

Cześć! Cassandra pewnie pamięta małego Amo z Ravenclawu - jak śmiesznie los się czasem splata, że dziś jedno i drugie pracuje na Nokturnie. Mogła go kiedyś spotkać, kiedy, może, wpadła do Anthonego w jakiejś sprawie? I jakoś mogli odnowić szkolną więź, której zapewne w Hogwarcie nie było - ale znajomą buzię zawsze się wita jakoś tak inaczej niż obcą. Mogła też kiedyś pomóc Amo po jakimś czarnomagicznym wybuchu, gdyby znowu mu się przydarzył - Cassandra jest dyskretną uzdrowicielką, która przyjmuje ludzi poza oczami stróżów sprawiedliwości i po cichu przywraca ich do formy.

I mamy podobne patronusy, może to przeznaczenie

Przychodzę, tak jak obiecałam :D.
Pomyślałam sobie, żeby pierwsze spotkanie odbyło się właśnie w dziale ksiag zakazanych. Wtedy Edward pociągnął chłopaka w głębsze rejony tej magii. Był ciekawy jak wpłynie na tak młodego osobnika ciekawość. Dzieli ich 4 lata, więc mogłoby to być , kiedy Prince był w 2 klasie, a Ed w 6. Eksperymentował na nim. Ed był po prostu ciekawy jak wpłynie na młody umysł czarna magia, bo nie od dzisiaj wiadomo, że ciekawość to pierwszy stopień do piekła - i tu całkiem nie było daleko od prawdy, kiedy to potem Prince walnął zaklęciem sam w siebie i oberwał . Ale mógł obserwować to tylko przez 2 lata, a potem po prostu się rozstali.

Sesję, jak to się odnaleźli u Borgina i Burke'a możemy napisać na fabule, zobaczymy jak to się wtedy potoczy. Co ty na to? :D

Cass, odnawianie szkolnej więzi odpada, Amos stara się całkowicie wymazać przeszłość. W sensie Cassandra mogła go rozpoznać, a i owszem, ale reakcja jego byłaby taka, że starałby się ją przekonać, iż pomyliła go z kimś. Jak jest uparta, to mogłaby nie dać za wygraną i dalej wiercić mu dziurę w brzuchu, a on starałby się ją zwieść. A to drugie pasuje mi na fajną grę, czyt. mogło tak się stać, wypadek przy pracy, ale kto powiedział, że nie może przydarzyć się coś takiego drugi raz, hmm?

Edzio, takiś zły? Deprawujesz 12 latków, dla mnie miodzio! Senpai mógł być jego wstydliwym sekretem, przez który młody Amoś nie mógł spać w nocy, bo nie mógł doczekać się tajemnych spotkań w Zakazanym Dziale. Teraz tylko pytanie: Czy Amoś wiedział, że Ed na nim prowadził jakieś podejrzane eksperymenty? Zgaduję, że nie, a przynajmniej nie w okresie, kiedy to robił. Później, gdy nabrał doświadczenia to mógł się domyślić, że tamten mu coś robił... Plus, chcesz, żeby Edzio był pierwszym kraszem Amosa? Oczywiście, nigdy się z tym nie ujawnił, w końcu małolat był.

Tak, chętnie coś takiego bym napisał.

Co do krasza , to miałam właśnie o to pytać xd. Jeśli chcesz, to możemy pociągnąć to też później :>

raczej nie - Cassandra nie ten typ, żeby naciskać, czy lgnąć do obcych ludzi tak mocno :D do zobaczenia na fabule więc, może pojawi się okazja (choć życzę Amo dobrego zdrowia)! ;>

[offtop]Cass&Amoś! Jak Evelyn skończy z Orfeuszem to zapraszam do sklepu. Ja znam was oboje więc może wyjść ciekawie wasze przypadkowe spotkanie xD[/offtop]

Hej, hej :serce:

Poza tym, że przyjaźniłeś się z moim bliźniakiem, to z karty Sorena wyczytałam, że spotkaliśmy się podczas wyjazdu do Egiptu, a tak właściwie to zostałam zrzucona na twoją głowę. Dobrze, jakiś opiekun się przyda! Choć pewnie nie byłam zbyt miła - przynajmniej początkowo, nie wiem ile ta znajomość trwała - głównie przez wzgląd na to, że jesteś przyjacielem Sorena, a w tamtym okresie miałam chęć wypruć bliźniakowi flaki  
I widzę kolejną szansę spotkania, o ile tylko pan Burke mnie zatrudni To co? Myślimy nad czymś? :>