Walka o kuchnię 11 IV 1957
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Mickleham, Old London Rd. 1
Niedaleko domu Michaela 11 IV 1957
Justine Tonks, Michael Tonks, Vincent Rineheart
Justine zajęła się porządkami, jednak te niekoniecznie przypadły do gustu jej bratu. Stawka jest wielka - kto wygra pojedynek, ten wygra kuchnię. Vincent pomaga gospodarzowi, Justyna broni nowego porządku sama.
Szafka zniknięć
Justine Tonks, Michael Tonks, Vincent Rineheart
Justine zajęła się porządkami, jednak te niekoniecznie przypadły do gustu jej bratu. Stawka jest wielka - kto wygra pojedynek, ten wygra kuchnię. Vincent pomaga gospodarzowi, Justyna broni nowego porządku sama.
Szafka zniknięć
I show not your face but your heart's desire
Wydawało mu się, że znalazł się w odpowiedniej odległości. Dół, którym uraczył przeciwniczkę, okazał się całkiem głęboki. W tym momencie, była bezbronna. Chciał zajrzeć do jego wnętrza, jednakże widział tylko kawałek sylwetki wojowniczki. Westchnął ciężko, nie wiedząc co zrobić w tej sytuacji. Płacz rozpraszał i rozczulał jednocześnie. Bidulka. Nie chciał atakować czymś parszywym i zadającym obrażenia. Nie było to do końca sprawiedliwe, dlatego też postanowił podroczyć się jeszcze bardziej. Uśmiechnął się pod nosem, próbując zaklęcie z dziedziny transmutacji:
- Densaugeo. - wyrzucił, starając się wycelować ładnie. Było to tylko dopełnienie psikusa starszego Tonksa.
- Densaugeo. - wyrzucił, starając się wycelować ładnie. Było to tylko dopełnienie psikusa starszego Tonksa.
My biggest fear is that eventually you will see me, that way I will see
myself
Vincent Rineheart
Zawód : łamacz klątw, zielarz, dostawca roślinnych ingrediencji, rebeliant
Wiek : 32
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Za czyim słowem podążył tak czule, że się odważył na tę
podróż groźną, rzucił wyzwanie wzburzonemu morzu?
podróż groźną, rzucił wyzwanie wzburzonemu morzu?
OPCM : 30
UROKI : 31 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0 +2
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 6 +3
Genetyka : Czarodziej
Zakon Feniksa
The member 'Vincent Rineheart' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 53
'k100' : 53
Zmarszczył lekko brwi, spoglądając na niestandardową taktykę Just, która mogła okazać się przebłyskiem geniuszu albo...
...ech, dlatego zawsze wolał zwykłe Protego, a nie jakieś zabawy z teleportacją. Pyk, pyk, nie zdążył nawet przekonać się jak zabolało ją rozszczepienie, bo blondynka już wleciała do oblodzonego dołu.
-To nic nowego, mała Just była straszną beksą! - wzruszył ramionami, usiłując zagłuszyć ukłucie sumienia. No i trzeba korzystać, póki mała Tonks nie pamięta, jak ją obgadują. Ruszył bliżej dołu, aby lepiej widzieć zapłakaną siostrę.
dwie kratki do przodu, na wprost
...ech, dlatego zawsze wolał zwykłe Protego, a nie jakieś zabawy z teleportacją. Pyk, pyk, nie zdążył nawet przekonać się jak zabolało ją rozszczepienie, bo blondynka już wleciała do oblodzonego dołu.
-To nic nowego, mała Just była straszną beksą! - wzruszył ramionami, usiłując zagłuszyć ukłucie sumienia. No i trzeba korzystać, póki mała Tonks nie pamięta, jak ją obgadują. Ruszył bliżej dołu, aby lepiej widzieć zapłakaną siostrę.
dwie kratki do przodu, na wprost
Can I not save one
from the pitiless wave?
Zwrócił się w stronę dołu, widząc już na dnie zapłakaną sylwetkę.
-To ja, Just, Mike! Nic się nie martw! - zapewnił powoli, rozciągając usta w uśmiechu, tak jak mówił do dwu (a może pięcio) letniej siostrzyczki. Ciekawe, czy przez mgłę magii go pamięta, czy też nie?
-Casa Aranea. - skoro miała się nie martwić, to przecież nie walnie w nią Lamino. Tylko się podroczy...!
-To ja, Just, Mike! Nic się nie martw! - zapewnił powoli, rozciągając usta w uśmiechu, tak jak mówił do dwu (a może pięcio) letniej siostrzyczki. Ciekawe, czy przez mgłę magii go pamięta, czy też nie?
-Casa Aranea. - skoro miała się nie martwić, to przecież nie walnie w nią Lamino. Tylko się podroczy...!
Can I not save one
from the pitiless wave?
The member 'Michael Tonks' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 18
'k100' : 18
173/240; -10, (50 tłuczone, 17 rozczepienie) regressio 2/2
W dole było ciemno i zimno i polała ją pupa do tego wszystkiego i była sama i w ogóle, ale to w ogóle nie wiedziała jak wyjść z tego przeklętego dołu a gdy zadzierała główkę w górę, to było baaardzo, bardzo wysoko. Do tego bolała ją raczka, a jasna koszula zabarwiła się z lewej strony krwią. Chlipała więc smutno, unosząc błękitne spojrzenie na brata oczekując ratunku.
W dole było ciemno i zimno i polała ją pupa do tego wszystkiego i była sama i w ogóle, ale to w ogóle nie wiedziała jak wyjść z tego przeklętego dołu a gdy zadzierała główkę w górę, to było baaardzo, bardzo wysoko. Do tego bolała ją raczka, a jasna koszula zabarwiła się z lewej strony krwią. Chlipała więc smutno, unosząc błękitne spojrzenie na brata oczekując ratunku.
The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Zakon Feniksa
173/240; -10, (50 tłuczone, 17 rozczepienie) regressio 2/2
Ale ten nie nadszedł, przynajmniej nie w czasie działania zaklęcia. Zaklnęła cicho pod nosem przesuwając spojrzenie z brata, na Vincenta. Dobrze, byli na tyle blisko, że wylecenie z dołu za któregoś z nich, nie powinno stanowić większego problemu. O ile, oczywiście, różdżka w końcu zacznie się jej łaskawie słuchać.
- Ascendio. - wypowiedziała wskazując różdżką po prawej stronię Vincenta tak, by przypadkiem nie zdzielić go w czasie lotu - chociaż to zdecydowanie działałoby na jej korzyść.
| chce tam gdzie żółty krzyżyk wylądować, jeśli zaklęcie w ogóle się uda
Ale ten nie nadszedł, przynajmniej nie w czasie działania zaklęcia. Zaklnęła cicho pod nosem przesuwając spojrzenie z brata, na Vincenta. Dobrze, byli na tyle blisko, że wylecenie z dołu za któregoś z nich, nie powinno stanowić większego problemu. O ile, oczywiście, różdżka w końcu zacznie się jej łaskawie słuchać.
- Ascendio. - wypowiedziała wskazując różdżką po prawej stronię Vincenta tak, by przypadkiem nie zdzielić go w czasie lotu - chociaż to zdecydowanie działałoby na jej korzyść.
| chce tam gdzie żółty krzyżyk wylądować, jeśli zaklęcie w ogóle się uda
- mapa:
The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Zakon Feniksa
The member 'Justine Tonks' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 96
'k100' : 96
Niewinny chichot ponownie wydobył się z jego ust. Nie mógł wyzbyć się tej rekcji, którą powodowała dziecinna kreacja Justine. Szkoda tylko, że tak słodka i niewinna pozostawała tylko przez chwilę. Urok odpuścił, a ciemnowłosy rzucił rozbawione: - Witamy z powrotem! - jednakże blondynka znów czarowała dość kombinacyjnie, nietypowo. Silne zaklęcie wyrzuciło ją do góry, umiejscawiając blisko, zaraz za jego plecami. Odwrócił się pospiesznie i zmarszczył brwi złowrogo. Może ją trochę przestraszy? Zanim zaplanował atak, cofnął się o krok i powiedział głośno: - Aeris! - chcąc znów przykrzyć jej życie.
| jedna kratka w lewo
| jedna kratka w lewo
My biggest fear is that eventually you will see me, that way I will see
myself
Vincent Rineheart
Zawód : łamacz klątw, zielarz, dostawca roślinnych ingrediencji, rebeliant
Wiek : 32
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Za czyim słowem podążył tak czule, że się odważył na tę
podróż groźną, rzucił wyzwanie wzburzonemu morzu?
podróż groźną, rzucił wyzwanie wzburzonemu morzu?
OPCM : 30
UROKI : 31 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0 +2
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 6 +3
Genetyka : Czarodziej
Zakon Feniksa
The member 'Vincent Rineheart' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 78
'k100' : 78
Zaklęcie poszybowało w jej stronę chcąc zdmuchnąć z powierzchni ziemi. Uśmiechnął się pod nosem, gdyż o to właśnie chodziło. Nie zamierzał odpuszczać i gdy już będzie leżała na ziemi, drugie zaklęcie brzmiące: - Planta Doleto! - niech odrobinę zapieką ją stopy; niech wstawanie będzie utrudnione. Szło mu całkiem nieźle ku wewnętrznemu zdziwieniu. Spojrzał wymownie w stronę starszego Tonksa i gestem dał mu znak, że teraz jego tura.
My biggest fear is that eventually you will see me, that way I will see
myself
Vincent Rineheart
Zawód : łamacz klątw, zielarz, dostawca roślinnych ingrediencji, rebeliant
Wiek : 32
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Za czyim słowem podążył tak czule, że się odważył na tę
podróż groźną, rzucił wyzwanie wzburzonemu morzu?
podróż groźną, rzucił wyzwanie wzburzonemu morzu?
OPCM : 30
UROKI : 31 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0 +2
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 6 +3
Genetyka : Czarodziej
Zakon Feniksa
The member 'Vincent Rineheart' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 97
'k100' : 97
Nadal uśmiechał się od ucha do ucha, wspomnień czar!
-Już prawie zapomniałem, jak uroczo wyglądasz, gdy pragniesz wyjść z jakiegoś dołu. - roześmiał się. -Pamiętasz, jak zabijałem pająka w pokoju Twoim i Kerstin? Casa Aranea! - wytrwale kontynuował powrót do przeszłości.
-Już prawie zapomniałem, jak uroczo wyglądasz, gdy pragniesz wyjść z jakiegoś dołu. - roześmiał się. -Pamiętasz, jak zabijałem pająka w pokoju Twoim i Kerstin? Casa Aranea! - wytrwale kontynuował powrót do przeszłości.
Can I not save one
from the pitiless wave?
The member 'Michael Tonks' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 39
'k100' : 39
Z jego różdżki wydobyły się strzępki pajęczyny, ale zbyt marne by dolecieć do Justine - osiadły gdzieś w trawie, w połowie drogi i zniknęły. Zacisnął lekko usta, Vincent był w końcu w ogniu walki i płonących stóp. Nie może okazać się gorszy!
-Lancea!
-Lancea!
Can I not save one
from the pitiless wave?
Walka o kuchnię 11 IV 1957
Szybka odpowiedź