Będę mieć najprawdopodobniej negatywne relki z twoim braciszkiem <3. Tylko nie wiem, czy Lyra miałaby jakąś sposobność poznania Sorena?

Wrogowie mojego wroga są moimi przyjaciółmi, ale szczerze nie mam pojęcia jak Lyra mogłaby poznać Sørena. W Hogwarcie mogli się widzieć jedynie przez jedne rok. Chyba, że ty masz pomysł! W razie czego to zapraszam jeszcze do Chloe, też artystka i młodsza, więc bardziej im będzie po drodze!

To pomyślę i dam znać ;). Może później, jak się trochę rozwiną powiązania i tak dalej, pojawi się jakiś ciekawy pomysł na relacje postaci? ^^

Jasne! Być może ich drogie się jeszcze skrzyżują! c:

Skoro znasz mojego brachola, to możesz znać też i mnie! Może chowałam się za nim, kiedy z tobą rozmawiał? :come:

No pewnie, musimy się lubić! Mógł ją mieć na oku, kiedy Amodeus był zajęty. Mogli nawet od czasu do czasu rozmawiać, bo Søren co prawda nie zadawał się z dziewczynami, ale w niej widział po prostu kobiecą i mniejszą wersję swojego przyjaciela c:

No i to mi się podoba :D jestem za! Mała Neva lubiła mu się kręcić pod nogami, bo skoro brat mu ufał, to i ona mogła~

Wspólny dom, tylko rok różnicy i Elizabeth przyjaźni się jeszcze z Ally - musimy się znać Myślę, że mogą mieć neutralne relacje i tolerować się nawzajem. Jako że Søren zbyt towarzyski względem kobiet nie jest, mógł chłodno obchodzić się z Elizabeth, ale ona i tak się tym nie przejmowała. W ogóle udawała, że tego nie widzi, nadal się z nim komunikując

Nevarel, to ustalone :

Elizabeth, pasuje mi taka relacja. Allison miała w końcu parę tych koleżanek, więc musiał do nich przywyknąć, nie miał wyboru. Zazwyczaj mógł być dosyć chłodny, ale w końcu ona jest starsza, więc pewnie mogli się czasem dogadać, zwłaszcza jeśli rozmawialiby o nauce c:

Rozmowy o nauce takie zajmujące    I mogą kiedyś razem pozwiedzać bary ;)

Niezwykle spodobała mi się postać Sorena i zależy mi bardzo, bardzo, bardzo! na relacji. Specjalnie dla niego uczyniłam z Isoldy fankę Os ^^
Ze względu na bliskość rodów mogli znać się już od czasów dzieciństwa, tym bardziej, że w karcie wspomniałeś o przyjaźni z kuzynek Isoldy. Są też w podobnym wieku, więc spotkali się w szkole, pomimo różnych domów. Przywiązanie do siostry jest wręcz rozczulające, celuję w jakiś ogromny pozytyw i jestem otwarta na absolutnie wszystko!

Elizabeth, bary są już nasze

Isolde, bardzo mi przyjemnie, że tak ci się karta spodobała! Obowiązkowo też przeczytałam twoją i postać strasznie mi się podoba. Søren co prawda nie należy do osób specjalnie towarzyskich, zwłaszcza jeśli chodzi o płeć przeciwną, ale widzę między naszymi postaciami pewne podobieństwa w charakterze i w oparciu o nie mogli stworzyć jakąś relację. Na przykład poznali się właśnie jeszcze przed Hogwartem, a później w szkole jakoś bardziej się zbliżyć. Mój blond chłopiec jest trochę nadopiekuńczy, więc gdyby dowiedział się o chorbie Isolde to mógłby trochę się nad nią trząść. Irytowałoby to ją, a on wkrótce wykorzystałby to drażnienia jej. Taka znajomość na zasadzie kto się lubi ten się czubi. Chyba, że ty masz jakiś ciekawy pomysł to dawaj, wykombinujemy coś! :serce:

Bardzo, bardzo podoba mi się ten pomysł :serce: jest świetna bazą wyjściową dla dalszej fabuły. Nadmierna opiekuńczość, która czasem działa na nerwy, wzajemne przytyki i docinki. Isolda została jedną z najwiekszych i najwierniejszych fanek Sørena, nie opuszczając żadnego meczu w jego karierze, nawet kiedy grzał ławkę rezerwowych (chociaż to mogło przypaść na czasy jej podróży). Z rożnych zakątków świata mogła wysyłać mu listy i drobne upominki, jakby upewniając się, by o niej nie zapomniał. Na pewno też była niezwykle wyczulona na zmiany jego zachowania, chociaż nigdy nie naciskała z pytaniami. Zadbała by wiedział, że może przyjść do niej ze wszystkim, kiedy tylko jest gotowy.
Myśle, że w czasach szkolnych z jej strony mogło mieć też miejsce spore zauroczenie jego osobą. Dwa lata starszy, przystojny, opiekuńczy - zapewne zdarzyło się kilka sytuacji które przyprawiły ją o rumieńce i jeszcze większe docinki. Ale, biorąc pod uwagę jego niechęć wobec płci przeciwnej, mogło to nigdy nie wyjść poza sferę marzeń snutych gdy inni śpią. W końcu obydwoje wywodzą się z arystokratycznych rodów, tutaj nie ma większego miejsca na miłosne historie.

Jestem bardzo chętna na grę w najbliższym czasie! :serce:

Søren otwierał się co prawda tylko przed swoim najbliższym przyjacielem, bo nie chciał nikogo obarczać swoimi problemami, ale świadomość, że w razie problemów może się na kimś oprzeć na pewno dodawała mu otuchy! Zapewne traktował też trochę Isolde jak siostrę, więc on też zawsze mógł być wiernym słuchaczem, chociaż od razu widać, że każde będzie miało swoje tajemnice. Czyli mamy ustaloną bardzo fajną relację! :serce:

Ja też bardzo chętnie zagram w bliskiej przyszłości, jak coś to zapraszam na pw :