Trening Mike Tonks & Gwen Grey
Strona 1 z 4 • 1, 2, 3, 4
AutorWiadomość
I show not your face but your heart's desire
-GWEN, NIE! - wyrwało się z piersi Mike'a, gdy panna Grey przywołała inkantancję Bombardy. Zwariowała, czy nigdy nie widziała jego skutków?! Nie chcieli rozwalić przecież Oazy.
Przynajmniej spełniła swój cel i skłoniła go do krzyku.
Z ulgą wypuścił powietrze z płuc, gdy zaklęcie Gwen okazało się nieudane.
-Nie widziałaś nigdy skutków Bombardy? Potrafi rozwalić pół areny w Klubie Pojedynków! Nigdy nie używaj jej w miejscach, których nie chcesz zrównać z ziemią. - pouczył Gwen surowo. Po chwili złagodniał odrobinę, uspokojony, że nic się nie stało. -Oaza to teraz nasz dom. - przypomniał. -Ale możemy ćwiczyć tutaj zaklęcia, które nie szkodzą otoczeniu. Lamino Scutio! - uśmiechnął się, chcąc pokazać Gwen, że czasem obrona może być najlepszy atakiem.
Przynajmniej spełniła swój cel i skłoniła go do krzyku.
Z ulgą wypuścił powietrze z płuc, gdy zaklęcie Gwen okazało się nieudane.
-Nie widziałaś nigdy skutków Bombardy? Potrafi rozwalić pół areny w Klubie Pojedynków! Nigdy nie używaj jej w miejscach, których nie chcesz zrównać z ziemią. - pouczył Gwen surowo. Po chwili złagodniał odrobinę, uspokojony, że nic się nie stało. -Oaza to teraz nasz dom. - przypomniał. -Ale możemy ćwiczyć tutaj zaklęcia, które nie szkodzą otoczeniu. Lamino Scutio! - uśmiechnął się, chcąc pokazać Gwen, że czasem obrona może być najlepszy atakiem.
Can I not save one
from the pitiless wave?
The member 'Michael Tonks' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 9
'k100' : 9
Zastygła w bezruchu, słysząc krzyk Michaela, a następnie oblała się jeszcze bardziej czerwonym rumieńcem. Miała wrażenie, że nawet uszy zaczynają jej płonąć, a to oznaczało, że zawstydzenia ukryć po prostu nie była w stanie. Po chwili mimowolnie cofnęła się o krok, jednocześnie słuchając słów aurora, próbując znaleźć jakieś sensowne słowa na wytłumaczenie się. Przecież nie chciała go zdenerwować! Tylko… tylko… chciała być… właściwie jaka? Normalna. Trochę chyba zabawna. Nigdy nie uważała się za zabawną, ale chciała spróbować… i… i chyba chciała, by Michael po prostu dobrze o niej pomyślał, a tu… tu… Och.
– Ja… ja… n… nie chciałam nic… zniszczyć – wydukała po chwili. – Ja… wiem, jak działa bombarda – dodała, ale to chyba nie poprawiało jej sytuacji. – Ale… cel… celowałam w kamień… i… i… to mi przyszło do głowy… ja… przepraszam, Michael, nie pomyślałam. To... to chyba przez to wszystko… niewyspanie – mówiła, próbując jakoś się wytłumaczyć, ale wcale nie czuła się z tym wyjaśnieniem lepiej. Nie sięgnęła po żaden czar; jej dłoń za mocno drgała z emocji, więc pewnie i tak już z tego nic by nie było.
Jednocześnie jej zachowanie chyba i Michaela wyprowadziło z równowagi dość mocno, bo jego zaklęcie także nie wyszło. Niech to, naprawdę nie miała zamiaru mu przeszkadzać, ani tym bardziej denerwować!
– Ja… ja… n… nie chciałam nic… zniszczyć – wydukała po chwili. – Ja… wiem, jak działa bombarda – dodała, ale to chyba nie poprawiało jej sytuacji. – Ale… cel… celowałam w kamień… i… i… to mi przyszło do głowy… ja… przepraszam, Michael, nie pomyślałam. To... to chyba przez to wszystko… niewyspanie – mówiła, próbując jakoś się wytłumaczyć, ale wcale nie czuła się z tym wyjaśnieniem lepiej. Nie sięgnęła po żaden czar; jej dłoń za mocno drgała z emocji, więc pewnie i tak już z tego nic by nie było.
Jednocześnie jej zachowanie chyba i Michaela wyprowadziło z równowagi dość mocno, bo jego zaklęcie także nie wyszło. Niech to, naprawdę nie miała zamiaru mu przeszkadzać, ani tym bardziej denerwować!
But I would lay my armor down if you said you’d rather
love than fight
love than fight
O nie, jeśli cokolwiek było bardziej kłopotliwe niż panna Grey o poranku po pełni, to z całą pewnością była to purpurowa i bliska płaczu (płaczu? Michael nie znał się na młodych kobietach, ale takie jąkanie się zwykle towarzyszyło wybuchowi emocji!) panna Grey. Pomimo tego, że jego reprymenda była słuszna, widok spłoszonej Gwen wzbudził w nim momentalne ukłucie sumienia.
-Hej, Gwen, spokojnie. Ćwiczenia zawsze są przydatne, tylko może nie tak... wybuchowe. - spróbował uspokoić dziewczynę, uśmiechając się blado. -Na przykład takie. Znasz... Evanescentio? - skierował różdżkę na siebie, chcąc zademonstrować dziewczynie działanie przydatnego zaklęcia defensywnego.
-Hej, Gwen, spokojnie. Ćwiczenia zawsze są przydatne, tylko może nie tak... wybuchowe. - spróbował uspokoić dziewczynę, uśmiechając się blado. -Na przykład takie. Znasz... Evanescentio? - skierował różdżkę na siebie, chcąc zademonstrować dziewczynie działanie przydatnego zaklęcia defensywnego.
Can I not save one
from the pitiless wave?
The member 'Michael Tonks' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 19
'k100' : 19
Wzięła głęboki oddech. Nie miała zamiaru płakać, z resztą daleko było jej do tego. Zawstydzenie robiło jednak swoje. Gwen potrzebowała chwili, aby się uspokoić i przetrawić wybuch Michaela sprzed chwili. Nie żeby nie był słuszny, bo faktycznie tego nie przemyślała. Tyle tylko, że kompletnie nie spodziewała się po nim takiej reakcji. Tylko tyle. Może aż tyle? Wydawało jej się, że po tej pełni i… i w ogóle! Ech, nieważne – powiedziała sama sobie, starając się przejść do codzienności. Kolejne przeprosiny wywołałyby jeszcze tylko bardziej niewygodną sytuację.
– Ja… wiem – powiedziała tylko, obserwując, jak Michael próbuje rzucić kolejny czar i po raz kolejny jego próba okazuje się fiaskiem. Ech, to pewnie przez nią. Musiała naprawdę wyprowadzić go z równowagi. – Znam. Ale obrona idzie mi gorzej, niż ofensywa – przyznała. – Może… Panno?!
Machnęła różdżką, próbując wyczarować kopię jednego z pobliskich drzew. Nie było to zaklęcie pojedynkowe, więc nie miała okazji zbyt często po nie sięgać.
– Ja… wiem – powiedziała tylko, obserwując, jak Michael próbuje rzucić kolejny czar i po raz kolejny jego próba okazuje się fiaskiem. Ech, to pewnie przez nią. Musiała naprawdę wyprowadzić go z równowagi. – Znam. Ale obrona idzie mi gorzej, niż ofensywa – przyznała. – Może… Panno?!
Machnęła różdżką, próbując wyczarować kopię jednego z pobliskich drzew. Nie było to zaklęcie pojedynkowe, więc nie miała okazji zbyt często po nie sięgać.
But I would lay my armor down if you said you’d rather
love than fight
love than fight
The member 'Gwendolyn Grey' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 94
'k100' : 94
Z rozczarowaniem zauważył, że zaklęcie znowu mu nie wyszło. Czyżby był dzisiaj nie w formie?
-Obrona potrafi być ofensywą. - uśmiechnął się blado, z uznaniem kiwając głową na doskonałą iluzję drzewa. -Skoro potrafisz zrobić coś takiego, to możesz też wyczarować kopię siebie i bronić się podwójnie. Właśnie to chciałem zrobić wcześniej... Speculio! - ponowił próbę zaklęcia, przy którym zaskoczyła go Gwen.
-Obrona potrafi być ofensywą. - uśmiechnął się blado, z uznaniem kiwając głową na doskonałą iluzję drzewa. -Skoro potrafisz zrobić coś takiego, to możesz też wyczarować kopię siebie i bronić się podwójnie. Właśnie to chciałem zrobić wcześniej... Speculio! - ponowił próbę zaklęcia, przy którym zaskoczyła go Gwen.
Can I not save one
from the pitiless wave?
The member 'Michael Tonks' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 2
'k100' : 2
Nawet ją samą zdziwiło, jak wierna i rzeczywista była ta iluzja. Drzewo wręcz kusiło, aby się na nie wspiąć i odpocząć na jednym z szerokich konarów. Doskonale wiedziała jednak, że to tylko czar, który rozpłynie się, jeśli tylko spróbuje go dotknąć. Na szczęście, tuż obok stało drugie, identyczne. Może to był jakiś pomysł na jedno z wolnych, letnich popołudni? Chociaż prędzej zleci, niż się na nie wdrapie. Z drugiej strony… mogła podlecieć tam na miotle.
– Mogę spróbować – powiedziała bez szczególnego przekonania. Nigdy nie próbowała rzucać tego czaru obronnego. Znała tę inkantacje, jednak do niedawna miała wrażenie, że wychodzi ponad jej umiejętności. Ale kto wie…
Och. Różdżka Michaela znów odmówiła posłuszeństwa, tym razem jednak z dziwnym, cichym trzaskiem: tak, jakby tylko krok dzielił ich od większej katastrofy. Gwen zmarszczyła brwi, podchodząc nieco bliżej mężczyzny.
– Emm… Michael… na pewno wszystko jest w porządku? Nie przeszkadzam ci? – upewniła się. Może to przez całe to wilkołactwo? Albo jednak po prostu dalej był na nią zdenerwowany? Chociaż… nie wydawało jej się. – To ja… może… spróbuję – powiedziała, biorąc głęboki oddech: – Speculio!
– Mogę spróbować – powiedziała bez szczególnego przekonania. Nigdy nie próbowała rzucać tego czaru obronnego. Znała tę inkantacje, jednak do niedawna miała wrażenie, że wychodzi ponad jej umiejętności. Ale kto wie…
Och. Różdżka Michaela znów odmówiła posłuszeństwa, tym razem jednak z dziwnym, cichym trzaskiem: tak, jakby tylko krok dzielił ich od większej katastrofy. Gwen zmarszczyła brwi, podchodząc nieco bliżej mężczyzny.
– Emm… Michael… na pewno wszystko jest w porządku? Nie przeszkadzam ci? – upewniła się. Może to przez całe to wilkołactwo? Albo jednak po prostu dalej był na nią zdenerwowany? Chociaż… nie wydawało jej się. – To ja… może… spróbuję – powiedziała, biorąc głęboki oddech: – Speculio!
But I would lay my armor down if you said you’d rather
love than fight
love than fight
The member 'Gwendolyn Grey' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 2
'k100' : 2
Jeśli cokolwiek mogło go zdenerwować bardziej od własnego braku formy, to cudze podejrzenia, że jego słabość wynika z likantropii. Choć pewnie wynikała. Na szczęście, Gwen zachowała swe myśli dla siebie, a Tonks mógł się skupić na kolejnej próbie.
-Nie martw się, to zaklęcie jest... bardziej skomplikowane niż Panno. Dlatego najlepiej rzucać je przed walką, a nie w trakcie. Speculio! - ponowił próbę.
-Nie martw się, to zaklęcie jest... bardziej skomplikowane niż Panno. Dlatego najlepiej rzucać je przed walką, a nie w trakcie. Speculio! - ponowił próbę.
Can I not save one
from the pitiless wave?
The member 'Michael Tonks' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 66
'k100' : 66
W końcu zaklęcie Michaela powiodło się i tuż obok nich pojawił się drugi nie-Michael. Gwen przekrzywiła głowę, spoglądając to na prawdziwego Tonksa, to na iluzję. Jakby odruchowo uniosła dłoń, próbując dotknąć magicznego tworu, który nawet z bliska wydawał się być żywy. Musnęła opuszkami palców ramię stworzonej przez aurora kopii, a gdy te nie napotkały oporu, włożyła dłoń głębiej. Iluzja początkowo nie znikała: dopiero po dłuższej chwili zaczęła jakby się rozpływać.
– Jak przy duchu – stwierdziła. – Tylko nie ma tego dziwnego poczucia. – Wzdrygnęła się odruchowo, przypominając sobie duchy ze szkoły, które czasem nie były szczególnie ostrożne i przechodziły przez uczniów, jeśli akurat miały taką ochotę. – Ja… naprawdę nigdy wcześniej tego nie robiłam, nie przejmuję się – stwierdziła, wzruszając ramionami. – No ale… mogę spróbować.
Uniosła różdżkę ponownie, starając się skupić:
– Speculio!
– Jak przy duchu – stwierdziła. – Tylko nie ma tego dziwnego poczucia. – Wzdrygnęła się odruchowo, przypominając sobie duchy ze szkoły, które czasem nie były szczególnie ostrożne i przechodziły przez uczniów, jeśli akurat miały taką ochotę. – Ja… naprawdę nigdy wcześniej tego nie robiłam, nie przejmuję się – stwierdziła, wzruszając ramionami. – No ale… mogę spróbować.
Uniosła różdżkę ponownie, starając się skupić:
– Speculio!
But I would lay my armor down if you said you’d rather
love than fight
love than fight
Strona 1 z 4 • 1, 2, 3, 4
Trening Mike Tonks & Gwen Grey
Szybka odpowiedź