Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania
Cygnusowe znajomości
Strona 1 z 2 • 1, 2
AutorWiadomość
Homenum revelio
- Aperacjum:
- Niczego Wam nie streszczę, taka będę zła, hehehe...
Więc zapraszam do Karty, robaczki!
Dorea PotterCiotka
Tekst po najechaniu na górze
Tekst w środku
Nazwa / ImięPodtytuł
Tekst po najechaniu na górze
Tekst w środku
Nazwa / ImięPodtytuł
Tekst po najechaniu na górze
Tekst w środku
Ostatnio zmieniony przez Cygnus Black dnia 01.08.15 23:35, w całości zmieniany 2 razy
Gość
Gość
No cześć, cześć! Tak sobie czytam tą Twoją kartę i czytam i dochodzę do wniosku, że właściwie ich relacja w latach szkolnych mogła być dowolna, skoro są w tym samym wieku, choć Cygnusowi na pewno nie spodobałoby się to, że Dorea na piątym roku zaczęła ulegać Charlusowi, a tym samym nie zachowywać się tak, jak teoretycznie przystało. Piszesz, że na ślubie było tylko kilku ich przyjaciół, a że jej ojcu Charlus nie przypadł do gustu, pewnie i reszta rodziny nie widziała w tym małżeństwie niczego dobrego. Cygnus jest bardzo związany ze swoją rodziną, a nazwisko Blacków nosi z ogromną dumą, więc i on nie mógł puścić tego płazem. Nie było jej przez trzy lata, więc mamy dwie opcje - albo Cygnus czuje do niej mimo wszystko pewną niechęć, ze względu na fakt, że się odwróciła od rodziny, albo idziemy w coś, co się może przerodzić w jakiś pozytyw. Nie wiem tylko jak oboje znieśliby to, że jedno jest Aurorem, a drugie babrze się w Czarnej Magii, bo jednak trochę te dwie sprawy ze sobą kolidują.
Gość
Gość
Wydaje mi się, że ostatnia wspomniana przez ciebie rzecz jest największą przeszkodą :C. Dorea mogłaby to nawet puścić mimo uszu, bo w sumie po takiej nieobecności jej umiejętności aurorskie są z deczka "przeterminowane".
Zastanawiam się tylko, co by się stało, jak Cygnus by zareagował, gdyby dowiedział się, że to jednak ojciec ją porwał, jego dziadek, głowa rodziny. Zmieniłby zdanie co do Dorei czy jednak to negatywne nastawienie miałoby tylko związek z Potterem? O:
Zastanawiam się tylko, co by się stało, jak Cygnus by zareagował, gdyby dowiedział się, że to jednak ojciec ją porwał, jego dziadek, głowa rodziny. Zmieniłby zdanie co do Dorei czy jednak to negatywne nastawienie miałoby tylko związek z Potterem? O:
Gość
Gość
Wydaje mi się, że na pewno chociaż przez chwilę by się zastanowił. Nie jest w końcu tyranem, a rodzina jest dla niego równie ważna, co przestrzeganie tradycji i panujących w niej zasad. To zależy też, jak bardzo dobry kontakt - i czy w ogóle dobry - mieli w młodzieńczych latach. Jeżeli w pewnym sensie mu na niej zależało, jako na bliskiej mu osobie, to myślę, że nie do końca ominąłby całą sprawę ot tak po prostu, gdyby się dowiedział.
Gość
Gość
A mnie się wydaje, że ich kontakty w latach młodzieńczych były bardzo dobre :D mogli się przekomarzać, bo w końcu Dorea jest jego ciocią, a są w tym samym wieku! Te kontakty mogły się potem zepsuć, kiedy do gry wszedł Charlus Potter.
Cygnus i Dorea jako dobrzy przyjaciele z dzieciństwa?
Cygnus i Dorea jako dobrzy przyjaciele z dzieciństwa?
Gość
Gość
Okej, w takim razie taki układ mi pasuje! :lama:
Gość
Gość
no to ten. :pedobear: wpisz ulubionego funfla
żetonibyniespam
żetonibyniespam
Caesar Lestrange
Zawód : sutener oraz brygadzista
Wiek : 30 lat
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zaręczony
pięć palców co po strunach chodzą
zegną się jak żelazo w ogniu
w owoc granatu martwy splot
zegną się jak żelazo w ogniu
w owoc granatu martwy splot
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Witaj drogi kuzynie! <3 Wprawdzie funfli sobie dobierasz średnio (lofki, Ceziek), ale i tak mogę Cię uwielbiać <3 Jestem rok starsza, mogłam cię wprowadzać do Hogwartu jako brzdąca i być dumna z takiej rodziny <3
I am not your señorita
I am not from your tribe
In the garden, in the garden
I did no crime
I am not from your tribe
In the garden, in the garden
I did no crime
Evelyn Burke
Zawód : obieżyświat & rajfurka
Wiek : 27 lat
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Staring at the side of my relfection broken by a silent scream. It's always feel a sharp on this sensation piercing through my dream.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
:trollface: mow mi wuju
A tak serio to uwielbiajmy się, cytując moją drogą siostrę, co prawda w dziecinstwie to moglem co najwyzej Twoją kolyske pokolysac, ale teraz to Czarnomagiczne zabawki mogą stanowic duzo wspolnych tematow.
wybacz, piszę w biegu z telefonu, ale chcę coś!
A tak serio to uwielbiajmy się, cytując moją drogą siostrę, co prawda w dziecinstwie to moglem co najwyzej Twoją kolyske pokolysac, ale teraz to Czarnomagiczne zabawki mogą stanowic duzo wspolnych tematow.
wybacz, piszę w biegu z telefonu, ale chcę coś!
Anthony Burke
Zawód : Łamacz klątw
Wiek : 33
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Jak mogę im odmówić,
skoro boskość chcą mi wmówić?
Nie zawiodę ich,
Bo stać mnie na ten gest
skoro boskość chcą mi wmówić?
Nie zawiodę ich,
Bo stać mnie na ten gest
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Witam szwagra!
Coś czuję, że możemy się polubić, bo szanujesz moją siostrę, masz klasę i pracujesz w Departamencie, do którego się przymierzam. Co prawda po tym 'zaręczynowym' obiedzie mogłam dostać palpitacji, boś nie klęknął zgodnie z planem, ale pewne szybko mi przeszło, skoro Druella nie narzekała i z zaproszenia na mecz cieszyła się pewnie sto razy bardziej.
Jak będziecie chcieli z żoną wyjść na noc, to ciocia Darcy chętnie się młodymi Blackównami zajmie i na pewno kibicuje żeby trzecią pociechą okazał się synek :serce:
Coś czuję, że możemy się polubić, bo szanujesz moją siostrę, masz klasę i pracujesz w Departamencie, do którego się przymierzam. Co prawda po tym 'zaręczynowym' obiedzie mogłam dostać palpitacji, boś nie klęknął zgodnie z planem, ale pewne szybko mi przeszło, skoro Druella nie narzekała i z zaproszenia na mecz cieszyła się pewnie sto razy bardziej.
Jak będziecie chcieli z żoną wyjść na noc, to ciocia Darcy chętnie się młodymi Blackównami zajmie i na pewno kibicuje żeby trzecią pociechą okazał się synek :serce:
Gość
Gość
Też witam szwagra :>
Trochę mam dylemat, w którą stronę pójść - mam nadzieję, że mi pomożesz.
Z jednej strony, Tristanowi nie podoba się, że Twoim bff jest Caesar, w ogóle nie podoba mu się, że znajduje się on blisko Waszej rodziny - jako osoba współodpowiedzialna za straszliwą śmierć siostry Druelli i jej dzieci. Tris bardzo kocha swoje siostry i boi się, że spotka je podobny los, co zmarłą Marianne, więc jego zdaniem takie kontakty są tylko kuszeniem losu i miałby je Cygnusowi za złe, ilekroć zobaczyłby go pod Waszym dachem. Do tego dochodzi wzajemna niechęć rodów (nie tylko Rosierów, ale i silniejsza niechęć od Crouchów, od których pochodzi nasza matka) i Tristan pewnie prychałby za każdym razem słysząc frazę "starożytny ród Black".
Z drugiej, Cygnus po kilku latach małżeństwa na pewno zdaje sobie sprawę z tego, że Tristan i tak skoczyłby w ogień zarówno za dziewczynkami, Bellą i Andromedą, jak i za samą Druellą, i generalnie zrobiłby dla nich wszystko. Z jakiegoś powodu też wzięliście go na ojca chrzestnego małej Belli (mam nadzieję, że to aktualne). Moja siostra nawarzyła sobie trochę piwa - byłeś jedynym kandydatem do jej ręki, na dodatek chyba zdobyłeś jej zaufanie (a może i serce?), i nigdy jej nie skrzywdziłeś- i za to pewnie jest wobec Ciebie wdzięczny i przez wzgląd na to mógłby przymknąć oko na rodzinne animozje. Zastanawiam się tylko, co powinno w takiej sytuacji przeważyć, aspekt pozytywny, czy negatywny? W jaki sposób Cygnus odbierałby Tristana?
Niestety nie znamy się ze szkoły, choć będąc w podobnym wieku gdzieś się tam razem pojawialiśmy na salonach, oboje należymy też do zwolenników Toma, można by tu w sumie wyczarować coś głębszego, gdybyś miała ochotę ;>
Trochę mam dylemat, w którą stronę pójść - mam nadzieję, że mi pomożesz.
Z jednej strony, Tristanowi nie podoba się, że Twoim bff jest Caesar, w ogóle nie podoba mu się, że znajduje się on blisko Waszej rodziny - jako osoba współodpowiedzialna za straszliwą śmierć siostry Druelli i jej dzieci. Tris bardzo kocha swoje siostry i boi się, że spotka je podobny los, co zmarłą Marianne, więc jego zdaniem takie kontakty są tylko kuszeniem losu i miałby je Cygnusowi za złe, ilekroć zobaczyłby go pod Waszym dachem. Do tego dochodzi wzajemna niechęć rodów (nie tylko Rosierów, ale i silniejsza niechęć od Crouchów, od których pochodzi nasza matka) i Tristan pewnie prychałby za każdym razem słysząc frazę "starożytny ród Black".
Z drugiej, Cygnus po kilku latach małżeństwa na pewno zdaje sobie sprawę z tego, że Tristan i tak skoczyłby w ogień zarówno za dziewczynkami, Bellą i Andromedą, jak i za samą Druellą, i generalnie zrobiłby dla nich wszystko. Z jakiegoś powodu też wzięliście go na ojca chrzestnego małej Belli (mam nadzieję, że to aktualne). Moja siostra nawarzyła sobie trochę piwa - byłeś jedynym kandydatem do jej ręki, na dodatek chyba zdobyłeś jej zaufanie (a może i serce?), i nigdy jej nie skrzywdziłeś- i za to pewnie jest wobec Ciebie wdzięczny i przez wzgląd na to mógłby przymknąć oko na rodzinne animozje. Zastanawiam się tylko, co powinno w takiej sytuacji przeważyć, aspekt pozytywny, czy negatywny? W jaki sposób Cygnus odbierałby Tristana?
Niestety nie znamy się ze szkoły, choć będąc w podobnym wieku gdzieś się tam razem pojawialiśmy na salonach, oboje należymy też do zwolenników Toma, można by tu w sumie wyczarować coś głębszego, gdybyś miała ochotę ;>
the vermeil rose had blown in frightful scarlet and its thorns
o u t g r o w n
Tristan Rosier
Zawód : Arystokrata, smokolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
the death of a beautiful woman is, unquestionably, the most poetical topic in the world
OPCM : 38 +2
UROKI : 30
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 60 +5
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15 +6
Genetyka : Czarodziej
Śmierciożercy
jesteś 4 lata młodszy, jesteś bff cezara - ja też powinienem z nim mieć +, ale nie odpisuje mi w relacjach, także za niego zadecyduję :D może masz ochotę być chłopakiem z mojej karty, który mnie przywiódł na spotkanie z młodym tomem?
Witaj, kuzyneczko! Myślę, że mimo tego, że podobno źle dobieram sobie funfli, możemy się uwielbiać. Ba! MUSIMY. Nie ma innej opcji, moja droga. A tak całkiem serio, to Evelyn rzeczywiście mogła Cygnusa wprowadzić w hogwarckie życie - byłoby mu z pewnością o wiele łatwiej przyzwyczaić się do tego ogromnego zamku, gdyby wiedział, że czeka tam ktoś, kto mu go przedstawi w nieco innym świetle. Także no, Cygnus na pewno również był dumny, że ma w szkole taką rodzinkę. :happy2:Evelyn Burke napisał:Witaj drogi kuzynie! <3 Wprawdzie funfli sobie dobierasz średnio (lofki, Ceziek), ale i tak mogę Cię uwielbiać <3 Jestem rok starsza, mogłam cię wprowadzać do Hogwartu jako brzdąca i być dumna z takiej rodziny <3
Oboje należą do Rycerzy, więc będą mieli wiele wspólnych tematów do rozmowy i nie tylko. Plus oczywiście po każdej podróży Ev przywozi jakiś bibelot dla kuzyna, co by mu chociaż namiastkę tego, co zobaczyła, przekazać! A poza tym, Cygnus pewnie lubiły słuchać, jak o tych swoich podróżach opowiada. :lama:
Podobnie jak z siostrą - musimy się uwielbiać. Anthony podobnie jak Cygnus ma smykałkę do Czarnej Magii, a z tego co widzę, jest również łowcą magicznych artefaktów, które Cygnus tak bardzo uwielbia, no i, co najlepsze, jest właścicielem Borgina&Burke'a! Myślę, że chętnie dzieliliby się nowinkami o swoich nowych zdobyczach, czy też przedmiotach, które akurat mają na oku. Dogadaliby się, tego jestem pewna. Na jakiegoś kielicha też od czasu do czasu mogliby wyskoczyć, a co!Anthony Burke napisał::trollface: mow mi wuju
A tak serio to uwielbiajmy się, cytując moją drogą siostrę, co prawda w dziecinstwie to moglem co najwyzej Twoją kolyske pokolysac, ale teraz to Czarnomagiczne zabawki mogą stanowic duzo wspolnych tematow.
wybacz, piszę w biegu z telefonu, ale chcę coś!
A witam, witam! Hm, rzeczywiście moglibyśmy się polubić. Skoro Darcy podoba się, że Cygnus ma klasę, a jej siostrę traktuje z szacunkiem, to pewnie mu to schlebia. Cygnus wszystkie kobiety stara się traktować dobrze, jak na prawdziwego dżentelmena z dobrej rodziny przystało, więc i Darcy inaczej nie śmiałby traktować. Co więcej, skoro jest siostrą jego żony - i o nią w pewnym sensie mógłby dbać. Co prawda nie jest typem człowieka, który nachalnie wychodziłby z pomocą, jednak myślę, że w stosunku do Darcy byłby w stanie wyciągnąć rękę, gdyby ta oczywiście jej potrzebowała. No i na pewno ucieszyłby się na wieść, że i ona zamierza pracować w Departamencie.Darcy Rosier napisał:Witam szwagra!
Coś czuję, że możemy się polubić, bo szanujesz moją siostrę, masz klasę i pracujesz w Departamencie, do którego się przymierzam. Co prawda po tym 'zaręczynowym' obiedzie mogłam dostać palpitacji, boś nie klęknął zgodnie z planem, ale pewne szybko mi przeszło, skoro Druella nie narzekała i z zaproszenia na mecz cieszyła się pewnie sto razy bardziej.
Jak będziecie chcieli z żoną wyjść na noc, to ciocia Darcy chętnie się młodymi Blackównami zajmie i na pewno kibicuje żeby trzecią pociechą okazał się synek :serce:
Tyle rodziny, ja Cię kręcę!Tristan Rosier napisał:Też witam szwagra :>
Trochę mam dylemat, w którą stronę pójść - mam nadzieję, że mi pomożesz.
Z jednej strony, Tristanowi nie podoba się, że Twoim bff jest Caesar, w ogóle nie podoba mu się, że znajduje się on blisko Waszej rodziny - jako osoba współodpowiedzialna za straszliwą śmierć siostry Druelli i jej dzieci. Tris bardzo kocha swoje siostry i boi się, że spotka je podobny los, co zmarłą Marianne, więc jego zdaniem takie kontakty są tylko kuszeniem losu i miałby je Cygnusowi za złe, ilekroć zobaczyłby go pod Waszym dachem. Do tego dochodzi wzajemna niechęć rodów (nie tylko Rosierów, ale i silniejsza niechęć od Crouchów, od których pochodzi nasza matka) i Tristan pewnie prychałby za każdym razem słysząc frazę "starożytny ród Black".
Z drugiej, Cygnus po kilku latach małżeństwa na pewno zdaje sobie sprawę z tego, że Tristan i tak skoczyłby w ogień zarówno za dziewczynkami, Bellą i Andromedą, jak i za samą Druellą, i generalnie zrobiłby dla nich wszystko. Z jakiegoś powodu też wzięliście go na ojca chrzestnego małej Belli (mam nadzieję, że to aktualne). Moja siostra nawarzyła sobie trochę piwa - byłeś jedynym kandydatem do jej ręki, na dodatek chyba zdobyłeś jej zaufanie (a może i serce?), i nigdy jej nie skrzywdziłeś- i za to pewnie jest wobec Ciebie wdzięczny i przez wzgląd na to mógłby przymknąć oko na rodzinne animozje. Zastanawiam się tylko, co powinno w takiej sytuacji przeważyć, aspekt pozytywny, czy negatywny? W jaki sposób Cygnus odbierałby Tristana?
Niestety nie znamy się ze szkoły, choć będąc w podobnym wieku gdzieś się tam razem pojawialiśmy na salonach, oboje należymy też do zwolenników Toma, można by tu w sumie wyczarować coś głębszego, gdybyś miała ochotę ;>
Trudny orzech do zgryzienia, powiem Ci, ponieważ z jednej strony widziałabym u nich coś na w miarę pozytywnym poziomie, jednak z drugiej niekoniecznie ich relacja musiałaby być pozytywna. Masz rację - przyjaźń Caesara i Cygnusa mogłaby stanowić tutaj pewien element świadczący zdecydowanie za drugą opcją, ponieważ Cygnus z pewnością stawałby w obronie przyjaciela. Co więcej, niechęć między Rosierami a Blackami również w przypadku ich dwóch mogłaby wychodzić na światło dzienne - Cygnus bardzo poważnie traktuje kwestię własnej rodziny i podobnie jak Tristan o Rosierach, uważa, że to Blackowie są o wiele wyżej nad innymi - tak samo zresztą jak i on sam. Na pewno jednak podobałoby mu się to, iż do osób bliskich Tristan podchodzi naprawdę poważnie, a rodzina jest dla niego bardzo ważna. Z jakiegoś powodu przecież razem z Druellą zdecydowali, by to właśnie on był chrzestnym Belli, prawda? Nie bardzo podobałoby mu się natomiast to, w jaki sposób żyje Tristan i jak właściwie odnosi się do przestrzegania rodzinnych tradycji - zwłaszcza, że rola arystokraty nieco mu ciąży. Uważałby, że już dawno powinien do niej dorosnąć i przyjąć ją na swoje barki, tak jak na prawowitego szlachcica przystało.
Punktem zaczepienia rzeczywiście mógłby być fakt, że oboje należą do Rycerzy. Cynus pragnie władzy, a Tristan porządku, który powinien być na tym świecie. W połączeniu mogłoby wyjść z tego coś naprawdę mocnego, chociaż zdaję mi się, że mimo wszystko oboje musieliby przejść naprawdę długa drogę w swojej obecności, by do końca się do siebie przekonać. Może nie szłabym w negatyw, ale też nie zagłębiałabym się od razu w pewny pozytyw. Dajmy im coś... Z rezerwą. Tak na początek. Co ty na to? Zawsze możemy rozwinąć ich znajomość w fabule, a to wydawałoby mi się całkiem dobrym rozwiązaniem.
A mam ochotę, oczywiście, że mam. To by nawet pasowało do Cygnusa, który z racji tego, że przynależność do Rycerzy niezwykle poważnie traktował i traktuje do dziś dnia, na pewno dumnie przyjął rolę wprowadzenia kogoś do ich grona. Obecnie również by się dogadali - pomijając, że oboje mają pozytywne relacje z Caesarem - chociażby dlatego, że podobnie patrzą przez pryzmat Riddle'a. Blackowie z Carrowami mają pozytywne stosunki, więc nic nie stoi na przeszkodzie, aby i Cygnus z Deimosem ów pozytywne relacje mieli.Deimos Carrow napisał:jesteś 4 lata młodszy, jesteś bff cezara - ja też powinienem z nim mieć +, ale nie odpisuje mi w relacjach, także za niego zadecyduję :D może masz ochotę być chłopakiem z mojej karty, który mnie przywiódł na spotkanie z młodym tomem?
Gość
Gość
Strona 1 z 2 • 1, 2
Cygnusowe znajomości
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania