Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania
Cygnusowe znajomości
Strona 2 z 2 • 1, 2
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Homenum revelio
- Aperacjum:
- Niczego Wam nie streszczę, taka będę zła, hehehe...
Więc zapraszam do Karty, robaczki!
Dorea PotterCiotka
Tekst po najechaniu na górze
Tekst w środku
Nazwa / ImięPodtytuł
Tekst po najechaniu na górze
Tekst w środku
Nazwa / ImięPodtytuł
Tekst po najechaniu na górze
Tekst w środku
Ostatnio zmieniony przez Cygnus Black dnia 01.08.15 23:35, w całości zmieniany 2 razy
Gość
Gość
brzmi super
Bardzo mnie ta relacja cieszy, Cygnus też może na Darcy liczyć pod wieloma względami, no szwagier idealny. O Departament pewnie się podpyta, ale nie za zasadzie 'zapoznaj mnie', a raczej 'czym oczarować Twojego szefa?'. Także do zobaczenia w fabule ;D
Gość
Gość
Cygnus Black napisał:
Podobnie jak z siostrą - musimy się uwielbiać. Anthony podobnie jak Cygnus ma smykałkę do Czarnej Magii, a z tego co widzę, jest również łowcą magicznych artefaktów, które Cygnus tak bardzo uwielbia, no i, co najlepsze, jest właścicielem Borgina&Burke'a! Myślę, że chętnie dzieliliby się nowinkami o swoich nowych zdobyczach, czy też przedmiotach, które akurat mają na oku. Dogadaliby się, tego jestem pewna. Na jakiegoś kielicha też od czasu do czasu mogliby wyskoczyć, a co!
Wiedziałam, że się skusisz No i ogólnie Cygnus jest jedynym męskim krewnym Anthony'ego i poza ogólną sympatią, milionem tematów do rozmów, Tosiek jest takim trochę starszym kuzynem, na którego Cygnus zawsze mógłby liczyć bez zbędnych tłumaczeń. No i nie wypomina mu z kim Cygnus się przyjaźni!
Anthony Burke
Zawód : Łamacz klątw
Wiek : 33
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Jak mogę im odmówić,
skoro boskość chcą mi wmówić?
Nie zawiodę ich,
Bo stać mnie na ten gest
skoro boskość chcą mi wmówić?
Nie zawiodę ich,
Bo stać mnie na ten gest
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Cieszę się w takim razie.Deimos Carrow napisał: brzmi super
No to świetnie, ucieszy się tym bardziej, że szwagierkę taką zaradną ma. I do zobaczenia!Darcy Rosier napisał:Bardzo mnie ta relacja cieszy, Cygnus też może na Darcy liczyć pod wieloma względami, no szwagier idealny. O Departament pewnie się podpyta, ale nie za zasadzie 'zapoznaj mnie', a raczej 'czym oczarować Twojego szefa?'. Także do zobaczenia w fabule ;D
Idealnie. A no, to się ceni!Anthony Burke napisał:Wiedziałam, że się skusisz No i ogólnie Cygnus jest jedynym męskim krewnym Anthony'ego i poza ogólną sympatią, milionem tematów do rozmów, Tosiek jest takim trochę starszym kuzynem, na którego Cygnus zawsze mógłby liczyć bez zbędnych tłumaczeń. No i nie wypomina mu z kim Cygnus się przyjaźni!
Gość
Gość
Wyjdźmy więc raczej od niechęci (mogli nie mieć wyjścia odnośnie chrzestnego - Druella ma tylko jednego brata, a ten Cygnusa kanonicznie został wydziedziczony - nie wiem jak to chcecie rozwiązać tutaj ;D ) - Tristan na pewno miałby Cygnusa trochę za hipokrytę, jeśli przeszkadza mu sposób prowadzenia się Trisa, a broni przed nim Ceasara, który zbytnio się od niego nie różni pod tym względem :D Pewnie nie okazywałby tej niechęci ze względu na siostrę, może kiedy zostawaliby sami. Zobaczymy, co się z tego urodzi potem!
the vermeil rose had blown in frightful scarlet and its thorns
o u t g r o w n
Tristan Rosier
Zawód : Arystokrata, smokolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
the death of a beautiful woman is, unquestionably, the most poetical topic in the world
OPCM : 38 +2
UROKI : 30
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 60 +5
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15 +6
Genetyka : Czarodziej
Śmierciożercy
Masz rację, tak chyba będzie najlepiej. No i zobaczymy!
Gość
Gość
Z której by strony nie patrzeć, wychodzi nam negatyw, szanowny panie Black. Nie pasują do siebie poglądowo, bo raz Cygnus należy do Rycerzy, Gawain jest aurorem, dwa: zdaje się, że mają zupełnie odmienne opinie odnośnie czystości krwi. Po namyśle stwierdziłam jednak, że dałabym radę dorzucić pewien bonus do (jak przypuszczam) kształtującego nam się tutaj negatywu. Info z karty:
Tenże incydent okazałby się całkiem niezłą podwaliną do dalszych animozji, tuż obok tradycyjnych gryfońsko – ślizgońskich utarczek, nie sądzisz? Naprawdę kroiła się z niego większa afera; o wstydzie dla rodów już nie wspominając. Od tamtego czasu minęło trochę lat, jednak panowie nie zapomnieli o nierozstrzygniętym pojedynku. Normalnie mogą nawet zaliczać go szczeniackich wybryków, ale tak podświadomie wypatrują okazji do rozstrzygnięcia go raz na zawsze. Bo, wbrew pozorom, chodziło w nim o coś więcej niż zwykłą kłótnię dzieciaków. Pojedynek najlepiej rozstrzygnąłby się w jakieś dramatyczno – klimatycznej otoczce, to jak to bywa w książkach i w filmach. Do tego czasu, obaj okazywaliby sobie wzajemnie niechęć przy każdym towarzyskim spotkaniu. Tak dla podbudowania ducha rywalizacji i negatywnego nastawienia. Poza tym, żadną chyba żadną tajemnicą nie jest fakt, że Longbottomowie, pomimo swego arystokratycznego pochodzenia, lubią spoufalać się z pospólstwem. Co z kolei drażni Cygnusa?
O ile pasuje to do wizerunku nastoletniego Cygnusa, możemy przyjąć, że to on był tym Paniczem wraz z krewnymi wizytującym Abbottów.Zaczęło się niewinnie, od przyjazdu do rodowej posiadłości Abbottów. Pogoda dopisywała, goście i rezydenci byli w doskonałych humorach. Wszystko wskazywało na to, że Gawain i jego braci spędzą miłe wakacje u rodziny ze strony matki. Tak było do chwili aż zjawili się z wizytą Blackowie. Starsi jak to starsi udali się do salonu na poważne rozmowy o interesach, natomiast młodzież pozostała w swoim towarzystwie. Gawain nie za bardzo miał o czym rozmawiać z nowym kolegą. Panicz Black zachowywał się wyniośle, a interesował głównie kim są i czym zajmują się rodzice jego rozmówców. Odkrywszy, że jedna z dziewcząt nie może pochwalić się znamienitym pochodzeniem, poderwał się z miejsca i oświadczył, że nie będzie siedział przy brudnej krwi. Longbottom z kolei nie zdzierżył afrontu wymierzonego w panienkę i w przypływie zapalczywości wyzwał tamtego na pojedynek.
Pojedynek nigdy nie został rozstrzygnięty. Zaledwie padły ze dwa, trzy zaklęcia, z domu wybiegli dorośli i położyli kres utarczce. Ma się rozumieć, tego dnia Abbottowie nie ubili żadnego interesu z Blackami. Wybuchła piekielna awantura, śmiertelnie obrażeni Blackowie opuścili rezydencję, a na domiar złego odezwał się Departament Niewłaściwego Używania Czarów wysuwając zarzuty przeciwko nieletnim, którzy posłużyli się magią poza szkołą. Głowa rodziny Abbottów, będąca także członkiem Wizengamotu była gotowa wyciągnąć wobec sprawców surowe konsekwencje, mimo iż łączyły go z jednym ze sprawców bliższe więzy pokrewieństwa. Po wielokrotnych przeprosinach ze strony Longbottomów i zabiegach dyplomatycznych udało się załagodzić spór. Ostatecznie ugiął się i Abbott i łaskawie oszczędził młodzieńcom surowego wyroku. Aferę wyciszono, ale wieści odnośnie wydarzeń w Dolinie Godryka dotarła do Hogwartu.
Tenże incydent okazałby się całkiem niezłą podwaliną do dalszych animozji, tuż obok tradycyjnych gryfońsko – ślizgońskich utarczek, nie sądzisz? Naprawdę kroiła się z niego większa afera; o wstydzie dla rodów już nie wspominając. Od tamtego czasu minęło trochę lat, jednak panowie nie zapomnieli o nierozstrzygniętym pojedynku. Normalnie mogą nawet zaliczać go szczeniackich wybryków, ale tak podświadomie wypatrują okazji do rozstrzygnięcia go raz na zawsze. Bo, wbrew pozorom, chodziło w nim o coś więcej niż zwykłą kłótnię dzieciaków. Pojedynek najlepiej rozstrzygnąłby się w jakieś dramatyczno – klimatycznej otoczce, to jak to bywa w książkach i w filmach. Do tego czasu, obaj okazywaliby sobie wzajemnie niechęć przy każdym towarzyskim spotkaniu. Tak dla podbudowania ducha rywalizacji i negatywnego nastawienia. Poza tym, żadną chyba żadną tajemnicą nie jest fakt, że Longbottomowie, pomimo swego arystokratycznego pochodzenia, lubią spoufalać się z pospólstwem. Co z kolei drażni Cygnusa?
Gość
Gość
Strona 2 z 2 • 1, 2
Cygnusowe znajomości
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania