Wydarzenia


Ekipa forum
Obraz ku czci Morgany
AutorWiadomość
Obraz ku czci Morgany [odnośnik]14.01.21 20:58
First topic message reminder :

Obraz ku czci Morgany

★★★
Obraz przedstawiający kąpiącą się we krwi dziewic Morganę Selwyn, nazwany "Apetyt na młodość" wygrał prestiżową nagrodę dla dzieł sztuki. Choć konkurenci i zasady oceniania prac nie były jawne, wiadomo, że obraz Morgany zwyciężył w przedbiegach. Pierwszym laureatem tego niezwykłego konkursu organizowanego przez londyńską Galerię Sztuki został znany i popularny i jakże utalentowany brytyjski malarz, Thomas Fortescue. Obraz w ciągu kilku dni stał się tak wartościowy, że galeria przeznaczyła dla niego osobny pokój, by każdy kochający sztukę miał szansę zostać z doyenne Morganą Selwyn sam na sam.

Aby sprawdzić jaki wpływ ma obraz na ciebie, rzuć kością K6:
1- przyglądasz się i przyglądasz, ale prócz nieruchomego obrazu nic nie dostrzegasz. Obraz, nawet jeśli ładny wciąż wygląda tylko jak obraz;
2 - skupiając swoje oczy na uwiecznionej na płótnie Morganie widzisz, że jej oczy zwracają się w twoją stronę, a czarownica uśmiecha się delikatnie, inaczej niż wcześniej. Jej mina jest kokieteryjna i ma na ciebie wpływ, jakby farba nasączona została amortencją. Widzisz, że jest piękna i niezależnie od własnych preferencji przez resztę dnia zdajesz sobie sprawę, że nie ma piękniejszej kobiety od niej;
3 - kiedy przyglądasz się malowidłu ono nagle ożywa, jak większość czarodziejskich obrazów. Kobiety na nim uwiecznione krzątają się wokół Morgany, rozcinają sobie kolejne żyły, pozwalając by posoka spływała z ich przedramion prosto do wanny;
4 - analizując to wybitne dzieło sztuki przez chwilę zaczynasz wątpić w jego magię. Ono jednak, jakby usłyszało twe myśli niespodziewanie ożywa — ale porusza się na nim wyłącznie doyenne Selwyn. Unosi się z wanny, ukazując nagie, piękne ciało spływające krwią dziewic. Uśmiecha się finezyjnie i opuszcza obraz, zostawiając cię oniemiałego jeśli jesteś mężczyzną i zazdrosną jeśli jesteś kobietą;
5 - obraz nieszczególnie cię zainteresował, zajmujesz się czymś innym, odwracając od niego wzrok, ale wtedy czujesz na sobie czyjeś spojrzenie i jeśli masz towarzystwo z pewnością nie należy do niego. Zwracasz się w stronę obrazu i widzisz, jak wszystkie obecne na nim kobiety patrzą na ciebie, uśmiechając się zmysłowo. Doyenne Selwyn ruchem palca zaprasza cię do siebie, a ty nagle tracisz zmysły i zamierzasz spełnić jej prośbę, próbując wejść do powieszonego na ścianie obrazu;
6 - malowidło budzi w tobie wielkie zainteresowanie, a jeśli posiadasz biegłość malarstwa, potrafisz docenić prawdziwy kunszt jego wykonania, precyzję, ruch pędzla, odwzorowanie z rzeczywistością. Jesteś tak nim zafascynowany, że nie możesz mu odmówić i postanawiasz zamówić jego replikę, za którą musisz zapłacić symbolicznego knuta (1PM - zakup obrazu należy zgłosić w aktualizacjach w celu dopisania go do ekwipunku).

Lokacja zawiera kości
[bylobrzydkobedzieladnie]


Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 25.03.22 21:12, w całości zmieniany 2 razy
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Obraz ku czci Morgany - Page 4 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Obraz ku czci Morgany [odnośnik]17.10.23 15:53
The member 'Primrose Burke' has done the following action : Rzut kością


'k6' : 2
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Obraz ku czci Morgany - Page 4 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Obraz ku czci Morgany [odnośnik]17.10.23 16:50
Nie było bardziej królewskiego koloru, niż czerwień, a to właśnie w niego odziana była tego dnia lady Selwyn. Przemierzała galerie lekkim krokiem, początkowo towarzysząc swoim ciotkom i kuzynce, które postanowiły tego dnia wyjść na wspólny spacer po Londynie, być może ostatni przed końcem zawieszenia broni. Szybko jednak zaczęła się w ich towarzystwie nudzić. Kobiety dyskutowały wyłącznie o nadchodzących ślubach i zaręczynach, a to były tematy, których Wendelina nie miała ochoty poruszać. Napomknęła więc, że idzie do innej sali, zobaczyć jedną z najnowszych wystaw. Jedna z ciotek przytaknęła, słuchając ją jednym uchem. Uznała to więc za dobrą monetę, skręcając gdziekolwiek – byleby tylko z dala od skupiających się wiecznie na tym samym kobiet.
Spojrzenie Wendeliny płynnie przechodziło z jednego obrazu na drugi, nie zatrzymując się przy żadnym na dłużej. Wiedziała trochę o malarstwie, została wręcz zmuszona do poznania podstaw na jego temat i ceniła tę wiedzę, doskonale zdając sobie sprawę z tego, że w jej towarzystwie było to niezbędne. Jednak obrazy nie wzbudzały w niej większych emocji. Ktoś coś namalował, uwiecznił… Czasem dzieła sztuki były przydatne nawet w nauce i potrafiła to docenić, jednak portrety obcych ludzi, czy pejzaże nieznanych jej miejsc raczej nie wzbudzały w niej większych pozytywnych emocji. Przeciwnie, najczęściej miała wrażenie, że artyści są ignorantami, gdy po raz kolejny dostrzegała na malunku źle zapisany symbol alchemiczny lub błędnie przedstawiony nieboskłon. Raz dostrzegła nawet eliksir szczęścia w jadowicie zielonym kolorze – jak można być takim ignorantem?
Skoro jednak już tu była, musiała przynajmniej udawać zainteresowanie. Przystawała więc przy niektórych obrazach, spoglądając na nie, kiwając głową. Spoglądała na podpis, ale nawet nie próbowała go czytać. Kolejny nudny, zmarnowany dzień…
Aż w końcu stanęła przed Dziełem. Tym obrazem, o którym słyszała, ale wolała nawet się do niego zbliżać. Tym ku trzci Morgany, jej ukochanej ciotki i… zaparło jej dech w piersiach.
W jaki sposób ktoś dopuścił, aby taką plotkę przejęła również socjeta? Czy to przeciwnicy jej rodziny postanowili zrobić Selwyną tak okrutny żart? Czy to była próba podburzenia innych przeciwko tej największej i najwspanialszej istoty wśród wszystkich szlachciców razem wziętych, włącznie z lordem nestorem Tristanem Rosierem?
Spoglądała na obraz błyszczącymi oczami, oddychając głęboko. Nie mogła przecież zareagować zbyt emocjonalnie. Nim jednak dane było przemyśleć jej kolejne działania, poczuła, że ktoś pojawił się obok niej, a następnie usłyszała znany sobie głos.
Lady Burke – powiedziała, spokojnie odwracając wzrok. – Dzień dobry, rozumiem, że nas obydwie szuka wezwała dziś do swojego przybytku – powiedziała z cieniem uśmiechu majaczącym się na ustach. – Przyznam, że jeszcze nie zdecydowałam. A dla lady, Primrose? Co czujesz, widząc moją krewną? – Uniosła pytająco brew.


Czas to przestrzeń.
Poruszasz się przez galaktykę.
Zaczekaj na
najjaśniejsze gwiazdy
Wendelina Selwyn
Wendelina Selwyn
Zawód : alchemiczka, astrolożka
Wiek : 25 lat
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zaręczona
Gdy Wasz świat spłonie, mój rozkwitnie pełnią swoich sił
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Czy to płomyk, czy prawdziwy pożar?
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t8170-wendelina-selwyn-budowa#234905 https://www.morsmordre.net/t8254-shaula#238605 https://www.morsmordre.net/t12169-wendelina-selwyn#374871 https://www.morsmordre.net/f84-boreham-palac-beaulieu https://www.morsmordre.net/t8256-skrytka-bankowa-nr-1956#238609 https://www.morsmordre.net/t8255-wendelina-selwyn#374079
Re: Obraz ku czci Morgany [odnośnik]26.10.23 13:02
Kobiety, z jednej strony stawiane na piedestale, hołubione, uwielbiane, a z drugiej odmawiano im decydowania o sobie, możliwości wypowiedzi, która będzie brana pod uwagę. Jako młoda i ambitna czarownica nie rozumiała tego, nie potrafiła pojąć, że w Hogwarcie pokazywano im możliwości, wskazywano potęgę po jaką mogą sięgnąć, po czym socjeta oczekiwała, że magię będą wykorzystywać w minimalnym stopniu, schowają swoje ambicje i staną się dodatkiem. Nie chciała tak żyć, chciała być postrzegana jako pełnoprawny człowiek, jako osoba, z którą warto rozmawiać, a przede wszystkim - w którą warto inwestować pozwalając zdobywać wiedzę, zachęcając do rozwoju. Zmiany zachodziły, ale zdecydowanie zbyt wolno, choć nie mogła mówić, że ich nie dostrzega. Otrzymała możliwość wstąpienia w szeregi Rycerzy Walpurgii, gdzie działali bardzo zdolni i oddani sprawie ludzie. Czarownice i czarodzieje wykorzystując swoje umiejętności oraz wiedzę kreowali nowy świat, w którym chciała żyć. Sięgała do informacji, do jakich wcześniej nie miała dostępu i mogła poradzić się w sprawach jakie badała. Mimo wszystko odczuwała pewien dystans, pewną granicę, której nie chcieli, aby przekraczała. Jednak wiedziała, że nie zejdzie z obranej drogi i nawet jeżeli miała to opłacić kosztem własnego szczęścia i opinii, to miała nadzieję, że przetrze szlak kolejnym pokoleniom kobiet.
Morgana mogła być również inspiracją, choć nie mogła powiedzieć, że zna nestorkę rodu Selwynów i choć, pomimo obiekcji, otrzymała możliwość kierowania swoją rodziną, nadal stanowiła tajemniczą figurę.
Dokonała niemożliwego, stanęła wśród męskich przedstawicieli, którzy zgodzili się na to, aby mogła zarządzać własną rodziną. Krążyły o niej różne plotki, nie wiedziała jak duża ilość z nich jest oparta na faktach, a jak wiele powstało z powodu zawiści i czystej, ludzkiej złośliwości.
Obraz mógł zostać odebrany jako pochwała ale również jako krytyka, prześmiewcze, ukazanie Morgany w nie pochlebnym świetle, ale wcale tak tego dzieła nie odbierała. Kobieta jawiła się jej silna i niezwykle piękna. Wpatrując się w płótno, dostrzegła jak spojrzenie portretu skupia się na jej osobie, jak świdruje wzrokiem lady Burke, jak przeszywa i odbiera na parę sekund oddech. Serce młodej czarownicy zabiło szybciej, zaskoczona tym jak reaguje jej organizm dopiero po chwili usłyszała pytanie od lady Selwyn. Spojrzała na dziewczynę, odchrząknęła nieznacznie. -Czuję ogromną siłę jaka bije z tego obrazu. - Odpowiedziała zgodnie z tym czego właśnie doświadczyła. -Piękno, prawdziwe piękno, które inspiruje. - Jak to jest, żyć w otoczeniu takiej kobiety? Kolejne pytania zaczynały się pojawiać w głowie Primrose. -Dzieło ma szokować, być może oburzać i wzbudzać złość, ale sądzę, że osiągnęło o wiele lepszy efekt. Jeżeli ktoś, tworzy taki obraz, oznacza, że osoba na nim przedstawiona, wzbudza emocje.
Niezależnie czy pozytywne czy też nie, Morgana Selwyn zaznaczyła swoją obecność w kręgu arystokracji i to jaskrawym kolorem.
Jeszcze przez chwilę przyglądała się z zachwytem twarzy Morgany, nim ostatecznie oderwała wzrok i potoczyła nim po innych dziełach.
-Od czasu do czasu, przychodzę do galerii, zobaczyć co takiego jest tworzone, co wzbudza emocje, czym żyje świat sztuki.




May god have mercy on my enemies
'cause I won't

Primrose Burke
Primrose Burke
Zawód : Badacz artefaktów, twórca talizmanów, Dama
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Problem wyjątków od reguł polega na ustaleniu granicy.
OPCM : 4 +1
UROKI : 1
ALCHEMIA : 29 +2
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 6 +2
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarownica
Obraz ku czci Morgany - Page 4 6676d8394b45cf2e9a26ee757b7eaa37
Rycerze Walpurgii
Rycerze Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t8864-primrose-burke https://www.morsmordre.net/t8880-listy-do-primrose-burke https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f76-durham-durham-castle https://www.morsmordre.net/t9143-skrytka-bankowa-nr-2090#276327 https://www.morsmordre.net/t8894-primrose-e-burke
Re: Obraz ku czci Morgany [odnośnik]30.10.23 21:02
Lady Morgana Selwyn dokonała niemożliwego. Była prowodyrką, pierwszym krokiem do zmian, a może raczej szansą, że takie nastąpią. Że być może i ona będzie mogła kiedyś błyszczeć tak, jak jej ukochana krewna. Nie mogła jednak o tym mówić wprost — każde jej słowo mogłoby zostać wykorzystane przeciwko nawet gdyby wypowiedziała je w gronie rodzinnym. Ostatnio starała się mniej mówić, a więcej słuchać, choć nie zawsze wychodziło to tak, jakby sobie tego życzyła. Ale w końcu to na błędach czarownica uczy się najwięcej, czyż nie? Choć lepiej nie na swoich własnych…
Primrose mówiła o jej krewnej słowami podziwu. W stalowym spojrzeniu lady Selwyn pojawił się błysk zadowolenia. Miedzianowłosa dama kiwnęła głową.
Emocje… tak, to one nami kierują, to dzięki nim podejmujemy decyzje, czyż nie? – spytała ni to lady Burke, ni to sama siebie, wpatrując się w obraz przedstawiający swoją krewną. Dopiero wypowiadając kolejne słowa, spojrzała na Primrose uważnym spojrzeniem: – Jednakże sztuka taka jak ta przysparza plotek, które szeptane są na salonach, osoba do osoby, chwiejąc fundamentami naszej społeczności. A teraz, gdy mamy zbudować nowy, lepszy świat, nie powinniśmy sobie na to pozwalać, nie sądzisz, lady Burke?
Pokiwała ponownie głową. Świat sztuki bez wątpienia stanowił odbicie tego, co działo się w magicznej społeczności. Pozwalał sprawdzić, co o bieżących tematach mówili i myśleli artyści, a ci mieli czasem zaskakująco duży wpływ na opinię publiczną. W dalszym ciągu jednak lady Selwyn uważała, że tak częste wizyty w świątyniach sztuki, do jakich zmuszano ją, były zbyteczne i koniec końców zazwyczaj okazywały się stratą jej jakże cennego czasu.
Coś wzbudziło dziś szczególne emocje lady? Poza jak ma się rozumieć, obrazem mojej lady doyenne? – Wendelina uniosła delikatnie brew, czekając na odpowiedź Primrose.
Niech lady Burke dziś się wypowie; niech pozwoli lady Selwyn poznać emocje tkwiące za zasłoną spojrzenia i społecznych konwenansów. Słuchaj, lady Selwyn, nie mów – musisz się tego w końcu, do diaska, nauczyć. Wszak to słuchanie innych daje władze, a o to przecież w życiu chodzi. Lady Morgana udowadniała to wystarczająco dobrze.


Czas to przestrzeń.
Poruszasz się przez galaktykę.
Zaczekaj na
najjaśniejsze gwiazdy
Wendelina Selwyn
Wendelina Selwyn
Zawód : alchemiczka, astrolożka
Wiek : 25 lat
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zaręczona
Gdy Wasz świat spłonie, mój rozkwitnie pełnią swoich sił
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Czy to płomyk, czy prawdziwy pożar?
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t8170-wendelina-selwyn-budowa#234905 https://www.morsmordre.net/t8254-shaula#238605 https://www.morsmordre.net/t12169-wendelina-selwyn#374871 https://www.morsmordre.net/f84-boreham-palac-beaulieu https://www.morsmordre.net/t8256-skrytka-bankowa-nr-1956#238609 https://www.morsmordre.net/t8255-wendelina-selwyn#374079
Re: Obraz ku czci Morgany [odnośnik]04.11.23 19:07
Zarzucano często, że ci wysoko urodzeni nie mają uczuć, nie mają serca, a życie ludzkie przeliczają na pieniądze. W tym stwierdzeniu było sporo prawdy, mogli się nazywać panami życia i śmierci, kiedy zarządzali podległymi im ziemiami, kiedy ścigali rebeliantów i stanowili nowe prawa. Jednak za fasadą jaką arystokracja stworzyła krył się tygiel najróżniejszych emocji, a pasja była ich królową. -Emocje mogą być zarówno dobrym doradcą jak i tym złym. Wszystko zależy od tego, kiedy ich posłuchamy. - Zawsze należało się zatrzymać, nie działać pod wpływem impulsu, ale nie ukrywajmy, nawet zdystansowana i opanowana lady Burke ceniła ten dreszcz kiedy podejmowała decyzję tu i teraz, bez wahania, kiedy to emocje były żywe i gorące. I choć nie zawsze były one przyjemne, tak sprawiały, że czuła siłę życia. -Jeżeli plotki potrafią zachwiać fundamentami naszej społeczności, to poważnie bym się zastanowiła, z czego zostały zbudowane. - Oderwała wzrok od portretu Morgany, a w szarozielonym spojrzeniu czaiło się rozbawienie. -Plotki są nieodłącznym elementem naszej rzeczywistości, lepiej umiejętnie je przekuwać na naszą korzyść, choć wiem, że nie wszystkie się da. Zdaje się jednak, że lady Selwyn wie jak to robić. - Jeszcze raz prześlizgnęła wzrokiem po płótnie zastanawiając się, że czy kiedykolwiek, której z kobiet z jej pokolenia uda się osiągnąć podobną pozycję jaką zajmowała ta właśnie czarownica. Zapamiętała Wendelinę Selwyn jako zadufaną w sobie pannę, która sądziła, że zjadła wszystkie rozumy. Dziś jawiła się zupełnie inaczej, zastanawiało ją skąd ta zmiana, czy może to lady Burke miała błędne wyobrażenie o miedzianowłosej. Ponownie odwróciła wzrok od płótna, a następnie skierowała spojrzenie w dalsze alejki galerii, po których mogły się przechadzać kontynuując rozmowę w jaką się właśnie wdały. -Nie znając się wybitnie na malarstwie, mogę jedynie podziwiać kunszt artysty i to co mnie zachwyci, w oczach krytyków może okazać się landszaftem. - Co do tego nie miała wątpliwości, ponieważ pejzaże w jakimś stopniu do niej przemawiały. -Choć martwa sztuka nie jest mi obojętna. - Lubiła galerie za ich spokój i ciszę. -Zdecydowanie bardziej porywa mnie rzeźba. - Sądziła, że może wynika to z faktu zajmowania się artefaktami i talizmanami, gdzie sama tworzyła małą biżuterię, każdą starając się dopasować do klienta. -A ciebie? Co porusza serce lady Selwyn? W świecie sztuki. - Zagadnęła stawiając powoli kroki w szeleście sukni, z nieznacznych skinieniach głowy kiedy mijali innych gości galerii, kłaniających się im na powitanie.



May god have mercy on my enemies
'cause I won't

Primrose Burke
Primrose Burke
Zawód : Badacz artefaktów, twórca talizmanów, Dama
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Problem wyjątków od reguł polega na ustaleniu granicy.
OPCM : 4 +1
UROKI : 1
ALCHEMIA : 29 +2
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 6 +2
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarownica
Obraz ku czci Morgany - Page 4 6676d8394b45cf2e9a26ee757b7eaa37
Rycerze Walpurgii
Rycerze Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t8864-primrose-burke https://www.morsmordre.net/t8880-listy-do-primrose-burke https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f76-durham-durham-castle https://www.morsmordre.net/t9143-skrytka-bankowa-nr-2090#276327 https://www.morsmordre.net/t8894-primrose-e-burke
Re: Obraz ku czci Morgany [odnośnik]04.11.23 21:31
Gdyby Wendelina mogła, wyrwałaby z piersi swoje serce, pozostawiając tylko rozum. Była i pragnęła być naukowcem; najwspanialszą z alchemiczek, jaką widział magiczny świat. Do naukowych celów docierało się zaś dzięki umysłowi. Serce było zdradliwe i wielokrotnie przeszkadzało, zarówno na salonach, jak i w pracowni. Nawet jednak ona, ignorantka w dziedzinie anatomii, zdawała sobie sprawę z tego, że bez tego organu nie przeżyłaby ani chwili.
Primrose również jawiła się dziś lady Selwyn w świetle lepszym, niż w czasie poprzedniego spotkania. Czy to był nastrój, spotkanie w odpowiednim momencie, czy być może tamten dzień był po prostu zły? A być może obydwie przez ten czas dorosły. Wendelina w ostatnim czasie dostrzegała w sobie stopniowe zmiany. Choć jak na ognistą członkinię swojego rodu przystało, targały nią emocje, to uczyła się nimi znacznie lepiej zarządzać, na korzyść dla wszystkich, a zwłaszcza dla samej siebie.
Pokiwała głową na słowa towarzyszki.
Zaiste, lady Burke. Nawet w największych emocjach warto pamiętać o otwartym umyśle, czyż nie? – spytała retorycznie. Westchnęła i spoważniała na chwilę, słysząc kolejne słowa panny Primrose, postanawiając wybrać tę bardziej ryzykowną odpowiedź: – Nie każdy jest zachwycony z pozycji lady Morgany, jak najpewniej jest ci wiadomo. Jednak to jej siła i determinacja pozwoliły nie tylko utrzymać mój ród w całości, ale również wesprzeć naszą społeczność. Pamiętaj o tym, lady Burke, gdyby dotarły do ciebie coraz to śmielsze plotki. Znam moją rodzinę i wiem, że to właściwa osoba na właściwym miejscu.
Mężczyźni mogli mówić, co tylko chcieli. Lady Morgana Selwyn była odważna, bezkompromisowa i inspirująca. Pełna pasji, doświadczenia oraz wiedzy stanowiła ideał nestora. Cóż z tego, że urodziła się kobietą, nie mężczyzną?
Czy nie ma czasem lady wrażenia, że słowa krytyków są… aż nazbyt krytyczne? Wszak sztuka ma przynosić radość i piękno, nie jest nauką; w czym przeszkodzić może krzywo namalowany kwiat, skoro sprawia komuś radość? – spytała. Po prawdzie nigdy się nad tym głębiej nie zastanawiała, ale temat do rozmowy wydawał się adekwatny, zważając na to, że ani ona, ani Primrose nie były specjalistkami w tym zakresie. – Rzeźba… rozumiem lady zainteresowanie, jest coś niezwykłego w ciosanych w kamieniu postaciach. Ma lady jakiś ulubionych artystów? – przerwała, aby pozwolić damie na odpowiedź. – Zawsze inspirowała mnie literatura i poezja. Nie mam czasu, by się tym obecnie parać i zagłębiać w ten temat, jednak… może lady tego o mnie nie wiedzieć – przyciszyła głos, unosząc delikatnie brew: – W szkole parałam się poezją. I nawet zdarzyło mi się napisać krótki poemat na temat lorda nestora Rosier. Jest nieco starszy… ale uczęszczaliśmy do szkoły razem.


Czas to przestrzeń.
Poruszasz się przez galaktykę.
Zaczekaj na
najjaśniejsze gwiazdy
Wendelina Selwyn
Wendelina Selwyn
Zawód : alchemiczka, astrolożka
Wiek : 25 lat
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zaręczona
Gdy Wasz świat spłonie, mój rozkwitnie pełnią swoich sił
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Czy to płomyk, czy prawdziwy pożar?
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t8170-wendelina-selwyn-budowa#234905 https://www.morsmordre.net/t8254-shaula#238605 https://www.morsmordre.net/t12169-wendelina-selwyn#374871 https://www.morsmordre.net/f84-boreham-palac-beaulieu https://www.morsmordre.net/t8256-skrytka-bankowa-nr-1956#238609 https://www.morsmordre.net/t8255-wendelina-selwyn#374079
Re: Obraz ku czci Morgany [odnośnik]13.11.23 19:45
Mówiono, że kobiety kierują się wyłącznie sercem, a to mężczyźni potrafią osiągnąć chłodną kalkulację przez rozum. To one, słabsza i piękniejsza płeć, miały być bardziej podatne na porywy serca. Nie dało się zaprzeczyć, że emocje były częścią życia kobiet, ale nie inaczej było z mężczyznami. Widziała jak są przez nie targani, jak potrafią szarpać i rwać, nie pozwalając na chłodny osąd. Jak zadają im ból, którego nie potrafili zatrzymać, krwawiące rany sączyły się całym potokiem sentymentów. Czy byli bardziej odporni? Na pewno za takich chcieli uchodzić.
Uśmiechnęła się nieznacznie słysząc retoryczne pytania, a następnie skupiając całą swoją uwagę na lady Selwyn kiedy zdecydowała się otwarte wyznanie.
-Jak dobrze mi wiadomo, postawiono lady Morganie szereg wytycznych, aby mogła stać się przewodnikiem swojej rodziny. - Brat opowiadał co się wydarzyło w tamtym czasie i jak wielkie wzburzenie miało miejsce. Teraz zdawało się, że wszyscy przeszli do porządku dziennego z tym wyborem, choć nadal otaczali czarownicę kordonem ciasnym jak gorset, wszyscy ci, którzy nie życzyli jej dobrze. Gdyby była mężczyzną, mówiliby, że jest ambitna i podziwiali za wytrwałość i siłę. Niestety, była kobietą, a te cechy nie były mile widziane u tych, które miały stanowić jedynie ozdobę. Czasy się jednak zmieniały, nie tak szybko jakby chciała lady Burke, ale jednak i tego nikt nie mógł zatrzymać.
-Krytycy mają w pewien sposób kształtować gusta społeczne, mają być tymi, którzy orzekają, co jest w dobrym guście, choć nie zawsze takowym mogą się poszczycić. - Nie będąc znawcą mogła jedynie odnosić się do samych krytyków, którzy potrafili rozprawiać o jednym załamaniu światła w obrazie godzinami. -Zgodzę się, że sztuki nie można zamknąć w ciasne ramy. Ona musi się wymykać ludzkiemu pojęciu, jak inaczej ma rozwijać skrzydła? - Wierzyła, że wytwarzanie talizmanów również jest pewną dziedziną sztuki. Tworzyła amulety z bryłek i grudek, nadawała im kształt, sprawiała, że cieszyły oko.-Zgadzam się. - Przytaknęła, powoli odchodząc do obrazu lady doyenne Selwyn, choć obraz nadal pozostawał żywy przed jej oczami. -Rzeźba ma w sobie pewne piękno. Zimny kamień, który jednocześnie potrafi przedstawiać coś delikatnego jak fałdy materiału, jak pukiel włosów. - Podzieliła się swoim spostrzeżeniem, choć daleko jej było do poetyckości. Ta nie leżała w naturze lady Burke; czarownicy, która o wiele lepiej spełniała się w działaniu niż potyczkach słownych. -Poezja, jest sztuką, która na zawsze pozostanie dla mnie niezrozumiałą. - Dodała jeszcze, bliżej jej było do literatury, książki bowiem, czytała z wielką pasją. W kącikach warg zatańczył rozbawiony uśmiech. -Lordowie z rodu Rosier zdają się być idealnym materiałem dla poetów i ich twórczości. Jakby zostali stworzeni do stania się podmiotem ich twórczości. - W końcu, sama również dała się porwać słowom i spojrzeniom Mathieu nim ich drogi całkowicie się rozeszły. -Mnie pozostało podziwiać jedynie z daleka.



May god have mercy on my enemies
'cause I won't

Primrose Burke
Primrose Burke
Zawód : Badacz artefaktów, twórca talizmanów, Dama
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Problem wyjątków od reguł polega na ustaleniu granicy.
OPCM : 4 +1
UROKI : 1
ALCHEMIA : 29 +2
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 6 +2
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarownica
Obraz ku czci Morgany - Page 4 6676d8394b45cf2e9a26ee757b7eaa37
Rycerze Walpurgii
Rycerze Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t8864-primrose-burke https://www.morsmordre.net/t8880-listy-do-primrose-burke https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f76-durham-durham-castle https://www.morsmordre.net/t9143-skrytka-bankowa-nr-2090#276327 https://www.morsmordre.net/t8894-primrose-e-burke
Re: Obraz ku czci Morgany [odnośnik]13.11.23 21:45
Lady Selwyn pokiwała głową. Nie dało się ukryć: droga Morgany do władzy nie była usłana różami. Jednak to wszak trudności budują charakter i Wendelina była przekonana, że po tak trudnej drodze na szczyt, w Angli nie było silniejszej kobiety, niż jej ukochana ciotka.
Ale jednak udało jej się. I teraz w interesie n a s wszystkich jest sprawić, by tak pozostało.
Nas... nie tylko nas, czarodziejów. Ale również nas, kobiet. Morgana musiała utrzymać się u władzy i pokazać, że jest w stanie przez lata utrzymać rodzinę w szachu; tylko to upewni magiczną społeczność, że kobieta jest godna tej roli. Jeśli opadnie z sił zbyt szybko, jeśli cokolwiek zrzuci ją z piedestału, arystokratki być może pożegnają się z szacunkiem ze strony męskiej, spartaczonej części populacji na wiele lat. A do tego przecież jako kobiety dopuścić nie mogły.
Nauka… sztuka… mają ze sobą zaskakująco dużo wspólnego, nie sądzisz? Jednakże, krytycy nauki mogą przynajmniej poszczycić się punktami odniesienia; wiedzą zdobywaną przez pokolenia. Być może przez to czasem spowalniają postęp, jednak głęboko wierzę w to, że prawda, naukowa prawda, zawsze się obroni przez to, że po prostu jest p r a w d ą. Jednością rozumu i rzeczy. O sztuce artystycznej trudno tak mówić, nie sądzisz? Wszak to dziedzina niemalże w pełni subiektywna.
Pokiwała głową; nie dostrzegała do końca takich cech w rzeźbie, nigdy się nad nią nie pochylała, ale była w stanie zaakceptować fascynację lady Burke. Każdy wszak ma swoje odchyły, prawda?
Jej arkana są trudne do pojęcia – przyznała. – Jednak jeśli lady będziesz miała kiedyś ochotę poznać choćby jej podstawy, drzwi Beaulieu pozostają otwarte – powiedziała po prostu. Sama obecnie uznawała, że niepotrzebnie straciła czas na wgłębianie się w tę sztukę; miała jednak do niej słabość, głównie przez uniesienia serca za czasów wczesnej młodości. Ród Selwyn zajmował się teatrem i pirotechniką; Wendelina zaś od dawna nie ukrywała, że wśród tych dwóch dziedzin ma swoją ulubioną.
Zaśmiała się cicho, kiwając głową.
Nie ma róży bez kolców, nie ma lorda Rosiera bez pięknego uśmiechu i silnego języka, czyż nie? – Uśmiechnęła się grzecznie, w duszy wytykając jednak Isabelli to, co uczyniła; gdyby nie zgodziła się na zaręczyny Mathieu, młody lord może i spojrzałby łaskawszym okiem na Wendelinę. A tak… nawet nie miała po co próbować, Rosier zaś złożył już przysięgę innej.
Spojrzenie Wendeliny natrafiło po chwili na obraz znajdujący się obok portretu Morgany, przedstawiający młodzieńca o kruczoczarnych włosach, zrywającego owoc z drzewa w trakcie gwieździstej nocy. Lady Selwyn westchnęła przeciągle.
Wracając, lady Burke, gdyby krytycy mieli prawdziwą wiedzę w swojej dziedzinie… ten obraz nigdy by tu nie zawisł. Wszak wystarczy spojrzeć na te gwiazdy. Autor wyraźnie próbował ułożyć je w odpowiedniej konstelacji, lecz zabrakło mu umiejętności i gwiazdy nie znajdują się w odpowiednim ułożeniu. Gdyby to była czysta fantazja! A jednak, próbując oddać świat realny, warto jednak zrobić to w sposób odpowiedni, nie sądzisz, lady? – Uniosła brew, spoglądając na Primrose.


Czas to przestrzeń.
Poruszasz się przez galaktykę.
Zaczekaj na
najjaśniejsze gwiazdy
Wendelina Selwyn
Wendelina Selwyn
Zawód : alchemiczka, astrolożka
Wiek : 25 lat
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zaręczona
Gdy Wasz świat spłonie, mój rozkwitnie pełnią swoich sił
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Czy to płomyk, czy prawdziwy pożar?
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t8170-wendelina-selwyn-budowa#234905 https://www.morsmordre.net/t8254-shaula#238605 https://www.morsmordre.net/t12169-wendelina-selwyn#374871 https://www.morsmordre.net/f84-boreham-palac-beaulieu https://www.morsmordre.net/t8256-skrytka-bankowa-nr-1956#238609 https://www.morsmordre.net/t8255-wendelina-selwyn#374079
Re: Obraz ku czci Morgany [odnośnik]23.11.23 20:43
-Lady doyenne Selwyn, może być pewna pełnego wsparcia z mojej strony. - Powiedziała, gdyż wiedziała, że w interesie wszystkich czarownic z socjety było to, aby utrzymała się na swoim stanowisku. Prawda była taka, że nie znała Morgany Selwyn, nie wiedziała jaką jest osobą, jaki ma charakter ani jak zarządza rodziną. Jednak fakt, że do tej pory stała na jej czele o czymś świadczyło. Mogło być to cierniem w oku innych nestorów, ale czy chcieli czy nie, musieli się z nią liczyć. To zaś dawało pewne nadzieje. Choć jak to kiedyś powiedziała babka Primrose - nadzieję wymyślono by powstrzymać rzeczywistość. Tylko, że ta się zmieniała. Czasami za szybko, a czasami za wolno. Co mogli zrobić, to dostosować się do tych zmian i wyciągnąć z nich wszystko co najlepsze dla siebie. Próba ich powstrzymania ostatecznie zakończy się fiaskiem. -Możliwe, że ją spowalniają, ale w ostatecznym rozrachunku, nauka idzie do przodu, mniejszymi krokami, a czasami robi wielki skok. Sprawia, że dostrzegamy więcej, widzimy lepiej pewne aspekty. Odkrywamy odpowiedzi, aby móc zadać kolejne pytania. Dzięki temu mamy postęp. - Zerknęła na Wendelinę, a delikatny uśmiech zagościł na twarzy lady Burke. -Sztuka powinna wychodzić poza ramy zrozumienia. Dzięki temu pozostanie sztuką. - tworzenie talizmanów było trochę niczym sztuka, choć zupełnie odmienna od malarstwa czy poezji. A jednak było to tworzenie, choć z wykorzystaniem nauki; niezbędna była wiedza o kamieniach, o tym jak reagują z odczynnikami i na temperaturę. Czarownica miała rację, że nauka i sztuka w pewnym sensie są do siebie podobne, albo bardziej - mogły się uzupełniać.
-Te róże mają bardzo ostre kolce. - Zgodziła się, bo kiedy jej towarzyszka trzymała urazę do swojej krewnej, tak pewna zadra w lady Burke na wspomnienie Rosierów lekko szczypała. Jak niezagojona rana na opuszku palca kiedy dostanie się do niej woda. Zatrzymała się, aby spojrzeć na rzeczony obraz.
-Czyż nie ustaliłyśmy, że sztuka nie może być zrównana z nauka, a nauka ze sztuką? Wątpię, aby artysta przykładał wagę do konstelacji, a bardziej chodziło mu o wydźwięk tej sceny. - Miała okazję słyszeć swego czasu dyskusję, w której stwierdzono, że malarze często wykorzystywali motywy zupełnie nie zwracają uwagi na to czy są poprawne, bo im nie chodziło o ukazanie świata w sposób dosłowny, a przedstawienie pewnych jego aspektów. -Czy jesteś pewna, że artysta chciał przedstawić świat realny, czy raczej oddać pewną alegorię? - Zagadnęła Wendelinę, trochę specjalnie, z lekką prowokacją kierując rozmowę właśnie na te tory. -Spójrzmy na ten obraz. W tej porze roku drzewa te nie owocują, a jednak na obrazie są w pełnym rozkwicie. - Wskazała jeszcze inne dzieło. -Czy mamy się obruszać, że tak to nie wygląda, czy może artysta chce, abyśmy przystanęli i zastanowili się nad układem świata, jego cyklicznością? - Nauki z guwernantką nie poszły w las, choć była to rozmowa nie łatwa i trudna, kiedy jako laik snuła teoretyczne dywagacje na temat sztuki. Choć trzeba przyznać, że w jakimś stopniu dawało jej to przyjemność.

|zt dla Prim



May god have mercy on my enemies
'cause I won't

Primrose Burke
Primrose Burke
Zawód : Badacz artefaktów, twórca talizmanów, Dama
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Problem wyjątków od reguł polega na ustaleniu granicy.
OPCM : 4 +1
UROKI : 1
ALCHEMIA : 29 +2
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 6 +2
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarownica
Obraz ku czci Morgany - Page 4 6676d8394b45cf2e9a26ee757b7eaa37
Rycerze Walpurgii
Rycerze Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t8864-primrose-burke https://www.morsmordre.net/t8880-listy-do-primrose-burke https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f76-durham-durham-castle https://www.morsmordre.net/t9143-skrytka-bankowa-nr-2090#276327 https://www.morsmordre.net/t8894-primrose-e-burke
Re: Obraz ku czci Morgany [odnośnik]26.11.23 17:53
Wendelina skinęła głową z uznaniem.
Twoje słowa wiele dla nas znaczą, lady Burke. Dziękuję za wsparcie w imieniu rodziny.
Ciekawe tylko, czy to wsparcie doceniłby Blaise? Jej brat chyba nie był zachwycony rolą Morgany. Cóż jednak miał do gadania? Nie było go przez lata w kraju. Oczywiście, nie z własnej woli, a z woli ojca, jednak nie zmieniało to faktu, że po prostu go nie było, nie miał wpływu na poczynania rodziny. Jeśli zaś chciał mieć głos w jej sprawach, trzeba było nie wyjeżdżać. Ojciec przecież by go nie zmusił. Wendelina w takiej sytuacji najpewniej nie miałaby wyboru, ale pierworodny i jedyny syn miał dużo więcej do powiedzenia.
I oby ten postęp nigdy się nie zatrzymał – podsumowała słowa Primrose.
Pokiwała głową stwierdzenie lady Burke dotyczące kolców. To nie ulegało wątpliwości. Nie wiedziała wprawdzie, jakie relacje łączyły Primrose z rodem Rosier, jednak choćby to, jak potężnym czarodziejem był nestor tej rodziny, wystarczało, aby tak uznać.
Przekrzywiła delikatnie głowę, przypatrując się dokładniej obrazowi, słuchając słów Primrose. Właściwie miała w tym trochę racji, zwłaszcza że nieszczególnie zainteresowana roślinnością Wendelina po prostu nie zwróciła uwagi na drzewa.
Lady Selwyn w pierwszym odruchu nie chciała się jednak wcale ze swoją rozmówczynią zgodzić. Wszak oznaczałoby to przyznanie się do winy, a nie było chyba na tym świecie rzeczy, którą lubiła robić mniej. Wiedziała jednak, że kłótnia w tym przypadku nie wyjdzie na dobre dla nikogo, a zwłaszcza nie dla jej rodziny, a że Primrose postanowiła być tak łaskawa względem jej ciotki, Wendelina postanowiła zrobić dla niej wyjątek.
Ma lady rację. Nie zwróciłam uwagi na rośliny. Być może taka była jego wola, jednak… – Zmrużyła oczy, podchodząc nieco bliżej: – Niestety, najwyraźniej zmarł w 1953 roku. Jeśli chcemy dowiedzieć się, co miał na myśli… cóż, chyba musiałybyśmy zapytać jego ducha. – Nie było to chyba całkiem niemożliwe, choć przypuszczała, że mogłoby być szczególnie trudne.
Wkrótce lady Primrose odeszła, a Wendelina postanowiła, że odnajdzie swoje krewne. Po takim czasie pozostałe lady Selwyn powinny już chyba obejść całe muzeum i alchemiczka miała szczerą nadzieję, że uda jej się opuścić progi tego przybytku jak najszybciej i na jak najdłuższy czas. Te obrazy… ileż można o nich dywagować i na nie patrzeć?

| zt


Czas to przestrzeń.
Poruszasz się przez galaktykę.
Zaczekaj na
najjaśniejsze gwiazdy
Wendelina Selwyn
Wendelina Selwyn
Zawód : alchemiczka, astrolożka
Wiek : 25 lat
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zaręczona
Gdy Wasz świat spłonie, mój rozkwitnie pełnią swoich sił
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Czy to płomyk, czy prawdziwy pożar?
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t8170-wendelina-selwyn-budowa#234905 https://www.morsmordre.net/t8254-shaula#238605 https://www.morsmordre.net/t12169-wendelina-selwyn#374871 https://www.morsmordre.net/f84-boreham-palac-beaulieu https://www.morsmordre.net/t8256-skrytka-bankowa-nr-1956#238609 https://www.morsmordre.net/t8255-wendelina-selwyn#374079

Strona 4 z 4 Previous  1, 2, 3, 4

Obraz ku czci Morgany
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach