Freya
Strona 2 z 3 • 1, 2, 3
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Freya
Kilkuletnia płomykówka, którą przygarnął po powrocie do kraju. Ranną sówkę odnalazł w pobliskim lesie, po czym zaopiekował się nią i odchował - choć chciał wypuścić ją na wolność, Freya uparcie wracała. W końcu zaprzestał kolejnych prób, zamiast tego nauczył ją przenoszenia listów i względnego szacunku wobec innych czarodziejów. Wciąż jednak zdarza się, że dziobie po palcach i bywa nieokrzesana, zupełnie jak jej właściciel.
Everett Sykes
Zawód : wagabunda
Wiek : 32
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
I'm a free animal, free animal
My heart pitter-patters to the broken sound
You're the only one that can calm me down
My heart pitter-patters to the broken sound
You're the only one that can calm me down
OPCM : 12+1
UROKI : 6
ALCHEMIA : 16 +4
UZDRAWIANIE : 0 +1
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 10 +3
Genetyka : Czarodziej
Neutralni
Przeczytaj
Everett,
jest mi niezmiernie miło, że pokładasz wiarę w moje poczucie romantyzmu, to nawet zabawne. Zapewniam jednak, że żaden alkohol świata nie skłoniłby mnie do miłosnych wyznań składanych przez pergamin (nawet w połączeniu ze skrajnym wycieńczeniem, paradą planet i jednoczesną anomalią konstelacji). Dobrze wiesz, że nie jestem wylewna i chcę utwierdzić cię w przekonaniu, że wolałabym takie podniosłe chwile przeżywać w cztery oczy. Tak, teraz piję
Cieszę się, że uznałeś ten list za coś, co mogło wyjść spod mojej ręki i owszem, jesteś moim borsuczym bohaterem (jakkolwiek dziwnie to dla mnie brzmi). Udowadniasz to każdego dnia, gdy wspierasz mnie przy nawet najbardziej prozaicznych sytuacjach (choć mógłbyś odpuścić sobie to zmuszanie mnie do systematycznych posiłków – tak się nie da żyć). Niezaprzeczalnie mamy cały czas tego świata, jesteś na mnie skazany w równym stopniu, co ja na ciebie i nie wyobrażam sobie, że mogłoby być inaczej. Niestety śpieszę ze sprostowaniem, że nie jestem nadawcą listu, o którym wspominasz. Nie wysłałam ci też w ostatnim czasie żaby w prezencie. Najwyraźniej masz jakąś wielbicielkę
Nie ukrywam, że jest mi teraz głupio, już rozumiem, że musiałam błędnie założyć właściciela mojego listu. Pewnie niosła go młoda sowa, która przypadkiem zrzuciła pakunek na mój parapet, to się zdarza. Szkoda, że nie dotarł do celu, jest uroczy (zapomnij, że użyłam tego słowa), taki młodzieńczy, sam zobacz.
Odwołaj swoją żartobliwą zazdrość, Sykes,
Zapomnijmy o tym.
Evelyn
|Włóczykij niesie ze sobą również tajemniczy list
I survived because the fire inside me burned brighter than the fire around me
Evelyn Despenser
Zawód : hodowca aetonanów, opiekun magicznych zwierząt
Wiek : 31
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
My poor mother begged for a sheep but raised a wolf.
OPCM : 11 +2
UROKI : 5 +3
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 14
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Wilkołak
Neutralni
Przeczytaj6 lipca 1958
Zastanawiałem się, jak coś takiego może wpłynąć na talizmany i zrobiłem nawet jeden, ale muszę przyznać, że chyba coś może być na rzeczy, bo nie wyszedł tak, jak powinien. Przynajmniej nie do końca. Jeżeli będziesz miał czas i ochotę wypróbować tę teorię, proszę, spróbuj. Do listu dołączyłem coś, co może ci pomóc w przyszłości. Zapłatą się nie przejmuj. Od przyjaciół nie biorę.
Everett,
mam nadzieję, że u Ciebie wszystko w porządku. Nad Doliną Godryka stało się coś naprawdę niezwykłego, pojawiła się jakaś dziwna kometa (nigdy takiej nie widziałem, ani o takiej nie słyszałem). Teoretycznie niby nic złego się z nią nie dzieje, ale jedna ze studni z rybami w Dolinie (nie wiem, jak bardzo się znasz na okolicy, ale mamy taką studnię, w której zalęgły się plumpki kiedyś) wyglądała tak, jakby ktoś zamiast wody wlał tam smoły. I ta smoła wylała, razem z rybami, które zaczęły eksplodować, wyobrażasz sobie? Zastanawiałem się, jak coś takiego może wpłynąć na talizmany i zrobiłem nawet jeden, ale muszę przyznać, że chyba coś może być na rzeczy, bo nie wyszedł tak, jak powinien. Przynajmniej nie do końca. Jeżeli będziesz miał czas i ochotę wypróbować tę teorię, proszę, spróbuj. Do listu dołączyłem coś, co może ci pomóc w przyszłości. Zapłatą się nie przejmuj. Od przyjaciół nie biorę.
Uważaj na siebie.
C.S.
C.S.
| do listu dołączony był niewielki, suszony kwiat pępawy, a także runa natchnionego twórcy (+2 do rzutów na k100 podczas tworzenia amuletów)
Zniecierpliwieni teraźniejszością, wrogowie przeszłości, pozbawieni przyszłości, przypominaliśmy tych, którym sprawiedliwość lub nienawiść ludzka każe żyć za kratami. |
Oliver Summers
Zawód : Twórca talizmanów, właściciel sklepu "Bursztynowy Świerzop"
Wiek : 24
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Kawaler
❝ Weariness is a kind of madness.
And there are times when
the only feeling I have
is one of mad revolt. ❞
And there are times when
the only feeling I have
is one of mad revolt. ❞
OPCM : 11
UROKI : 0
ALCHEMIA : 31+10
UZDRAWIANIE : 11+1
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 6
SPRAWNOŚĆ : 4
Genetyka : Wilkołak
Zakon Feniksa
PrzeczytajLipiec 1958
Wiesz co, ciężko mi powiedzieć, czy z tą studnią to stan przejściowy. Mam wrażenie, że to może być coś, czego jeszcze nikt z żyjących uczonych nie widział. I to, że jest też widoczna w Lancashire, a także, że Twój kuzyn astronom jeszcze ci nie odpisał, tylko mnie w tym przekonaniu utwierdza. Co do niepokoju... Wiesz, nie chciałem chyba tego nazywać. Ale jeżeli stawiasz sprawę aż tak jasno to tak. Lęk nawet. Ale to chyba normalne bać się czegoś, co pojawia się tak nagle, niespodziewanie i jeszcze z całą masą niezrozumianych zjawisk?
To bliźniaczy talizman do tego, który pokazywałem Ci w sklepie. Swój dalej noszę na szyi, ale pomyślałem, że Tobie przydałby się podobny. Co do odwdzięczania się, chyba będziemy musieli poprzestać na flaszce. Ale poczekajmy chociaż na czasy, w których będzie nas stać na porządnego szampana, albo chociaż toujour pur. Spirytus kojarzy mi się głównie z pracą i strasznie kręci w nosie.
Trzymaj się ciepło i nie patrz długo w tę kometę,
Everett,
interes, na całe szczęście kwitnie, ale w dzień pojawienia się tej komety wszystkie moje eliksiry przeszły jakąś niespotykaną metamorfozę. Zczerniały zupełnie, a fiolki zaszły jakby mgłą? Z talizmanami też stało się coś złego, z jednej z gablot wypadała nawet szyba. Nie powiem, żeby to nastrajało pozytywnie do dalszej pracy...Wiesz co, ciężko mi powiedzieć, czy z tą studnią to stan przejściowy. Mam wrażenie, że to może być coś, czego jeszcze nikt z żyjących uczonych nie widział. I to, że jest też widoczna w Lancashire, a także, że Twój kuzyn astronom jeszcze ci nie odpisał, tylko mnie w tym przekonaniu utwierdza. Co do niepokoju... Wiesz, nie chciałem chyba tego nazywać. Ale jeżeli stawiasz sprawę aż tak jasno to tak. Lęk nawet. Ale to chyba normalne bać się czegoś, co pojawia się tak nagle, niespodziewanie i jeszcze z całą masą niezrozumianych zjawisk?
To bliźniaczy talizman do tego, który pokazywałem Ci w sklepie. Swój dalej noszę na szyi, ale pomyślałem, że Tobie przydałby się podobny. Co do odwdzięczania się, chyba będziemy musieli poprzestać na flaszce. Ale poczekajmy chociaż na czasy, w których będzie nas stać na porządnego szampana, albo chociaż toujour pur. Spirytus kojarzy mi się głównie z pracą i strasznie kręci w nosie.
Trzymaj się ciepło i nie patrz długo w tę kometę,
C.S.
Zniecierpliwieni teraźniejszością, wrogowie przeszłości, pozbawieni przyszłości, przypominaliśmy tych, którym sprawiedliwość lub nienawiść ludzka każe żyć za kratami. |
Oliver Summers
Zawód : Twórca talizmanów, właściciel sklepu "Bursztynowy Świerzop"
Wiek : 24
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Kawaler
❝ Weariness is a kind of madness.
And there are times when
the only feeling I have
is one of mad revolt. ❞
And there are times when
the only feeling I have
is one of mad revolt. ❞
OPCM : 11
UROKI : 0
ALCHEMIA : 31+10
UZDRAWIANIE : 11+1
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 6
SPRAWNOŚĆ : 4
Genetyka : Wilkołak
Zakon Feniksa
Przeczytaj 18 lipca 1958 r.
Panie Sykes, wieść niesie, że jest Pan zdolnym rzemieślnikiem i zna się na rzeczy. Przekazałam sowie tę małą niedźwiedzią broszę oraz magiczny kamień. Zapłacę dobrze, jeżeli zdołasz, Panie, złączyć je tak, by zmysły noszącego broszę były bardziej czujne i nie dały się zwieźć. Pewna jestem, że wie Pan, jak pozyskać takie efekty. Jeżeli jednak czegoś jeszcze potrzeba z mojej strony, proszę pisać, a odpowiem czym prędzej.
Gdy zakończysz, Panie, swą pracę, poślij sowę. Stawię się osobiście.
Varya Mulciber
Gdy zakończysz, Panie, swą pracę, poślij sowę. Stawię się osobiście.
Varya Mulciber
Przekazuję kobalt.
Varya Mulciber
Zawód : łowczyni, twórczyni zwierzęcych trofeów
Wiek : 22
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
Uczuł lód aż w głębi serca, które już miał na wpół zlodowaciałe; przez mgnienie oka zdawało mu się, że umiera, ale to minęło. Nie czuł już wcale zimna.
OPCM : 8 +2
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5 +2
CZARNA MAGIA : 5 +4
ZWINNOŚĆ : 11
SPRAWNOŚĆ : 15 +3
Genetyka : Czarownica
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Przeczytaj
11 lipca Szanowny kolego,
przepraszam za swoje nagłe i bardzo niegrzeczne zniknięcie, byliśmy wszak w środku niezmiernie interesującej rozmowy w której miałam zdradzić Ci to i owo.
To i owo nie powinno czekać, podobnie jak zwrot jednej z Twoich zgub, więc spodziewaj się mnie w najbliższym czasie.
Przyniosę Ci coś.
Twoja,
Kicia
Mam niespełna trzydzieści lat
i jak kot muszę umrzeć
i jak kot muszę umrzeć
dziewięć razy
Przeczytaj
13 lipca Nieśmiałku,
dziękuję za troskę.
Nic mi nie dolega; dotarłam do domu w jednym kawałku, a los postanowił wynagrodzić mi czkawkowe trudy niespodzianką w postaci Lwa, więc nie mogę narzekać.
Masz rację, lepiej będzie porozmawiać o tym - i o paru innych kwestiach - w cztery oczy. Teraz dodam jedynie - żebyś czasem nie przestał o mnie myśleć - że los lubi krzyżować moje ścieżki z Sykesami.
Zachowaj szpadel, przyda Ci się o wiele bardziej niż mi.
Zatem piątek osiemnastego! Nie mam niczego w planach, choć jak dobrze wiesz, mam niebywały talent do pakowania się w kłopoty, więc nie obiecuję punktualności. W razie czego - wejdź, rozgość się, poczekaj. (Nie przejmuj się bałaganem).
Przekaż Jarvisowi pakunek, który - mam nadzieję - przyniosła ze sobą Rodzynka. Nie podejrzewałabym jej o pałaszowanie zawartości przesyłek, ale sam wiesz, jak jest. Gdyby podarek nie dotarł - uściskaj go ode mnie i przekaż, że tęsknię.
Kicia
Rodzynka przyniosła ze sobą lniany woreczek pełen świeżych, soczystych czereśni (200g), a także krótką notkę: "Mój mały smoczogniku, nie dąsaj się. Obiecuję, że wpadnę niebawem w odwiedziny i zbudujemy fort z poduszek o jakim nawet Ci się nie śniło. (A potem - mam nadzieję, że pomożesz mi w tym niecnym procederze - napadniemy Twojego tatę i zobaczymy, jak dobrze radzi sobie w poduszkowych bitwach). Całuję i tulę, ciocia."
Mam niespełna trzydzieści lat
i jak kot muszę umrzeć
i jak kot muszę umrzeć
dziewięć razy
Nowa wiadomość Sierpień
Everecie, Cały czas mam w pamięci nasze spotkanie w labiryncie na plażach Dorset, pod rozgwieżdżonym niebem, pomiędzy wiciami krzewów rozstępujących się przed dziesięciorgiem śmiałków, którzy wchodząc do środka, nie wiedzieli jeszcze ile odnajdą tam emocji. Niesamowite doświadczenie. Było tak realne, że w każdy element scenografii i każdą postać przewijającą się przez deski magicznej sceny mogłabym po prostu uwierzyć. Te chwile, kiedy baśń przekrada się do rzeczywistości, zawsze wydawały mi się bardzo cenne - tym bardziej cieszę się, że mogliśmy spotkać się w ich ramie i razem dopisać koniec historii Króla Rybaka i Pani Jeziora.
Mam nadzieję, że nie będziesz miał mi za złe, że piszę do ciebie z prośbą. Rozmawialiśmy o twojej pracy, o delikatnej sztuce tworzenia amuletów, której tajniki ujarzmiłeś, a wiesz, wielkimi krokami zbliżają się urodziny mojej kuzynki i pomyślałam, że mogłabym sprezentować jej takie właśnie dzieło. Słyszałam kiedyś o talizmanie zdolnym podsycić naturalne dary, z którymi rodzą się niektórzy czarodzieje. Dary jak metamorfomagia czy natura półwil. To właśnie to drugie mnie zainteresowało. Moja kuzynka przyszła na świat pod taką gwiazdą, a w ostatnim czasie miała spore trudności z zaakceptowaniem swojej natury, z korzystaniem z jej możliwości. Taki amulet mógłby, mam nadzieję, pozwolić jej poczuć się lepiej. Czy mogłabym cię prosić o wykonanie talizmanu o takim przeznaczeniu, jeśli znajdziesz trochę czasu? Wzór, jak długo będzie związany z kwiatami, księżycem albo ptakami, może być dowolny, na pewno masz w tej dziedzinie dużo smaku i potrafiłbyś wybrać coś ładnego. Zorientowałam się też w składnikach, które potrzebne będą do stworzenia takiego świecidełka, i o ile mnie nie oszukano, powinny być to złoto i róża piaskowa, prawda? Przesyłam ci to, co zdołałam zakupić. Czy to wystarczy? Powiedz mi też, ile wynosi koszt twojej pracy?
Oczywiście nie kłopocz się tym przedwcześnie. Zostało nam jeszcze kilka słodkich dni festiwalu lata, tej ciepłej, wonnej beztroski, z której trzeba korzystać, zanim się zakończy. Moja prośba może poczekać, to nic pilnego.
Bądź pozdrowiony, pogromco magicznej żyły!
Mam nadzieję, że nie będziesz miał mi za złe, że piszę do ciebie z prośbą. Rozmawialiśmy o twojej pracy, o delikatnej sztuce tworzenia amuletów, której tajniki ujarzmiłeś, a wiesz, wielkimi krokami zbliżają się urodziny mojej kuzynki i pomyślałam, że mogłabym sprezentować jej takie właśnie dzieło. Słyszałam kiedyś o talizmanie zdolnym podsycić naturalne dary, z którymi rodzą się niektórzy czarodzieje. Dary jak metamorfomagia czy natura półwil. To właśnie to drugie mnie zainteresowało. Moja kuzynka przyszła na świat pod taką gwiazdą, a w ostatnim czasie miała spore trudności z zaakceptowaniem swojej natury, z korzystaniem z jej możliwości. Taki amulet mógłby, mam nadzieję, pozwolić jej poczuć się lepiej. Czy mogłabym cię prosić o wykonanie talizmanu o takim przeznaczeniu, jeśli znajdziesz trochę czasu? Wzór, jak długo będzie związany z kwiatami, księżycem albo ptakami, może być dowolny, na pewno masz w tej dziedzinie dużo smaku i potrafiłbyś wybrać coś ładnego. Zorientowałam się też w składnikach, które potrzebne będą do stworzenia takiego świecidełka, i o ile mnie nie oszukano, powinny być to złoto i róża piaskowa, prawda? Przesyłam ci to, co zdołałam zakupić. Czy to wystarczy? Powiedz mi też, ile wynosi koszt twojej pracy?
Oczywiście nie kłopocz się tym przedwcześnie. Zostało nam jeszcze kilka słodkich dni festiwalu lata, tej ciepłej, wonnej beztroski, z której trzeba korzystać, zanim się zakończy. Moja prośba może poczekać, to nic pilnego.
Bądź pozdrowiony, pogromco magicznej żyły!
Celine
Sowa przyniosła starannie opakowane złoto i różę piaskową.
paruje świt. mgła półmrok rozmydla. wschodzi światło spomiędzy mych ud, miodem rozlewa i wsiąka w trawę.
Celine Lovegood
Zawód : Baletnica, tancerka w Palace Theatre
Wiek : 21 lat
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zaręczona
i was given a heart before i was given a mind.
OPCM : 2 +3
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 2 +2
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 30+3
SPRAWNOŚĆ : 17
Genetyka : Półwila
Nieaktywni
Otwórz liścik Isabella Cattermole
Miły Panie Sykes, śmiem przyznać, że w nieustająco wierzę w Pana rzemieślnicze zdolności! Płonie we mnie nadzieja, że tylko Panu winnam powierzyć stworzenie czegoś, co spocznie tak blisko serca i pozwoli, by moja magia wzrosła. Niechaj niedawne kaprysy zdradzieckiego złota okażą się w Pana praktyce wsparciem, a nie przekleństwem.
Przesyłam Panu tę piękną drobinę srebra oraz halit, a także salamandrowy wisior, by mógł Pan złączyć je w czarującym magicznym amulecie, który wzmocni uzdrawiającą aurę czarownicy.
Naznaczyłam je blaskiem dobrego płomienia. Oddaję Panu skrawek szczęścia. Na ten i wszelkie kolejne razy, gdy postanowi Pan wymieszać magiczne kamienie. Isabella
Przesyłam Panu tę piękną drobinę srebra oraz halit, a także salamandrowy wisior, by mógł Pan złączyć je w czarującym magicznym amulecie, który wzmocni uzdrawiającą aurę czarownicy.
Naznaczyłam je blaskiem dobrego płomienia. Oddaję Panu skrawek szczęścia. Na ten i wszelkie kolejne razy, gdy postanowi Pan wymieszać magiczne kamienie. Isabella
Przekazuję srebro oraz halit.
Otwórz liścik Isabella Cattermole
Drogi Panie Sykes, ależ proszę się nie przejmować! Alchemia jest tak bardzo tajemnicza i nie zawsze dopuszcza nas do sukcesu. Czy można nazwać sztukmistrzem kogoś, kto ledwie kilka razy spotkał się z okrutnym niepowodzeniem? Ja zaś przenigdy nie przestanę pokładać w Panu nadziei. Intuicja podpowiada mi, że kolejna próba rozpali prawdziwe magiczne ognisko, a wraz z nimi Pan staje się wspanialszym twórcą.
Tym razem podarowuję Panu odłamek spadającej gwiazdy, bo najwyraźniej drobiny złota i srebra pod czarem piekielnej komety nie są przychylne sztuce. Spróbujmy, drogi Panie Sykes. Iskierce przekazuję także broszkę z plamistą salamandrą.
Isabella
Tym razem podarowuję Panu odłamek spadającej gwiazdy, bo najwyraźniej drobiny złota i srebra pod czarem piekielnej komety nie są przychylne sztuce. Spróbujmy, drogi Panie Sykes. Iskierce przekazuję także broszkę z plamistą salamandrą.
Isabella
Przekazuję odłamek spadającej gwiazdy.
Otwórz liścik Isabella Cattermole
Drogi Panie Sykes, na wszelki wypadek przesyłam jeszcze dodatkową porcję srebra i halitu, a także wisior z kwiatem paproci. Proszę wykorzystać, jeżeli tylko zajdzie taka potrzeba. Ogniste symbole bywają bardzo kapryśne, ale w razie kolejnego niepowodzenia cudowny kwiat paproci przyniesie ukojenie Pana pracy.
Lścik wypełniam porcją pomyślności. Niechaj nigdy szczęście Pana nie opuszcza.
Isabella
Lścik wypełniam porcją pomyślności. Niechaj nigdy szczęście Pana nie opuszcza.
Isabella
Przekazuję srebro oraz halit.
Achilles spróbował ukraść trochę karmy Freyi, za nic mając samopoczucie sowy
Przeczytaj H.V.
Drogi Everettcie, Mam nadzieję, że Festiwal mija Tobie i Jarvisowi radośnie i spokojnie. Żałuję, że nie udało nam się wymknąć na piwo, ale musiałem prędko odszukać Orestesa. Widziałem w tamtym labiryncie... dziwne rzeczy, nawet jeśli były boginami. Czy Twój syn też bywa trochę nerwowy i nadpobudliwy (wiem, wiem, jest żywszy od mojego, ale bardziej niż zwykle) w blasku tej komety?
Właściwie, chciałem zapytać o Twojego syna. Wiem, że pozostajesz w stanie bezżennym, ale czy kiedyś—albo czy jeśli—sam nie wiem jak najtrafniej sformułować to pytanie, ale czy przedstawiłeś kiedykolwiek Jarvisowi jakąś bliższą znajomą? A jeśli takich nie masz, to czy w sytuacji hipotetycznej byś to zrobił—i jak?
Z poważaniem, Hector
Właściwie, chciałem zapytać o Twojego syna. Wiem, że pozostajesz w stanie bezżennym, ale czy kiedyś—albo czy jeśli—sam nie wiem jak najtrafniej sformułować to pytanie, ale czy przedstawiłeś kiedykolwiek Jarvisowi jakąś bliższą znajomą? A jeśli takich nie masz, to czy w sytuacji hipotetycznej byś to zrobił—i jak?
Z poważaniem, Hector
We men are wretched things.
Hateful to me as the gates of Hades is that man who hides one thing in his heart and speaks another.
Hector Vale
Zawód : Magipsychiatra, uzdrowiciel z licencją alchemika
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Zaręczony
I love it and I hate it at the same time
Hidin' all of our sins from the daylight
Hidin' all of our sins from the daylight
OPCM : 2 +3
UROKI : 0
ALCHEMIA : 17 +3
UZDRAWIANIE : 26 +8
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 1
SPRAWNOŚĆ : 7
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Achilles spróbował wyrwać Freyi piórko, ale został przegoniony
Przeczytaj H.V.
Everettcie, Wybacz za mysz - nie wiem do końca jak zwrócić mysz w razie gdyby Achilles ją jednak zjadł, ale w razie problemów postaram się to jakoś zrekompensować. Karmię go, często też poluje, ale czasami mam wrażenie, że jest z nim coś... nie tak, i to nie od komety, a od zawsze, a psychika sów wymyka się mojej ekspertyzie. Ale jest ze mną od tylu lat, że nie wymienię go przecież.
W labiryncie czułem się podobnie i do dziś zdumiewa mnie jego nieprzewidywalna magia - organizatorów zresztą chyba też. Z natury nie ufam głosom słyszanym w głowie w chwilach stresu, więc zgadzam się, że własne oczy i obecność dziecka są lepszym uspokojeniem.
Trudno mi o tym pisać i być może o szczegółach porozmawiamy już osobiście, ale tak, w dzień przybycia komety Orestes bardzo mnie zaniepokoił. Był bardzo marudny, jak nie on, ale w Londynie - musiałem się tam udać, bo zwiędły wszystkie moje ingrediencje do pilnych zamówień - znienacka wyrwał mi się na ulicy i odbiegł daleko. Nigdy wcześniej tak nie robił - wiadomo, że chłopcy lubią psocić, ale jest wrażliwym chłopcem i zawsze zważał na mój... stan i na to, że nie lubię gdy znika mi z oczu. Najadłem się strachu, znalazłem go aż na Śmiertelnym Nokturnie i ze wstydem przyznaję, że moje własne emocje tez były... chwiejne.
Zaprosiłem na obiad jej starszego brata (rodzice nie żyją) i chętnie podzielę się z Tobą wiadomościami - mam nadzieję, że pomyślnymi. Spotkałem gościa tylko raz i chyba nie nadajemy na tych samych falach, ale postaram mu się wyjaśnić, że jestem dla jego siostry rozsądną partią. Z przyjemnością odwiedzę cię tuż po rozmowie!
Właściwie to ją znasz, przynajmniej z widzenia i rozmów o ptaszynach.
Hector
W labiryncie czułem się podobnie i do dziś zdumiewa mnie jego nieprzewidywalna magia - organizatorów zresztą chyba też. Z natury nie ufam głosom słyszanym w głowie w chwilach stresu, więc zgadzam się, że własne oczy i obecność dziecka są lepszym uspokojeniem.
Trudno mi o tym pisać i być może o szczegółach porozmawiamy już osobiście, ale tak, w dzień przybycia komety Orestes bardzo mnie zaniepokoił. Był bardzo marudny, jak nie on, ale w Londynie - musiałem się tam udać, bo zwiędły wszystkie moje ingrediencje do pilnych zamówień - znienacka wyrwał mi się na ulicy i odbiegł daleko. Nigdy wcześniej tak nie robił - wiadomo, że chłopcy lubią psocić, ale jest wrażliwym chłopcem i zawsze zważał na mój... stan i na to, że nie lubię gdy znika mi z oczu. Najadłem się strachu, znalazłem go aż na Śmiertelnym Nokturnie i ze wstydem przyznaję, że moje własne emocje tez były... chwiejne.
Zaprosiłem na obiad jej starszego brata (rodzice nie żyją) i chętnie podzielę się z Tobą wiadomościami - mam nadzieję, że pomyślnymi. Spotkałem gościa tylko raz i chyba nie nadajemy na tych samych falach, ale postaram mu się wyjaśnić, że jestem dla jego siostry rozsądną partią. Z przyjemnością odwiedzę cię tuż po rozmowie!
Właściwie to ją znasz, przynajmniej z widzenia i rozmów o ptaszynach.
Hector
We men are wretched things.
Hateful to me as the gates of Hades is that man who hides one thing in his heart and speaks another.
Hector Vale
Zawód : Magipsychiatra, uzdrowiciel z licencją alchemika
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Zaręczony
I love it and I hate it at the same time
Hidin' all of our sins from the daylight
Hidin' all of our sins from the daylight
OPCM : 2 +3
UROKI : 0
ALCHEMIA : 17 +3
UZDRAWIANIE : 26 +8
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 1
SPRAWNOŚĆ : 7
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
przeczytaj 12 VIII 1958
Everetcie, wspaniale, że piszesz - któż by podejrzewał, że będziesz się prosił o tarota? Nie planowałem zagłębiać się w losy gonitwy, ale takiej okazji się nie odpuszcza. Spieszę pytać karty o Twój udział, choć na wynik wyścigu będziesz musiał wpłynąć sam, nic Ci nie wyśpiewam. Gdybyś jednak zobaczył mnie podczas przyjmowania zakładów - na pewno stawiam na Ciebie cały dobytek. No, przynajmniej jedną trzecią.
Ciekawe. Nie łam głowy, Twój kark przetrwa. Dzięki umiejętności utrzymania się na końskim grzbiecie na tle części uczestników zaprezentujesz się niczym najwprawniejszy jeździec. Wydawałoby się, że to oczywistość - otóż, niekoniecznie, niektórzy zdecydują się na udział bez przygotowania, o ich karki martwiłbym się bardziej, mogliby zapoznać się przynajmniej z podstawami...
Wierzchowiec Cię zaskoczy. Ogólnie będzie dobrym wyborem, ale mylnie ocenisz jego temperament, pokaże się z niespodziewanej strony. Z jakiegoś powodu Wasza więź wykroczy poza ramy przypadku, widzę wyraźne oznaki pojednania, ale kontekst pozostaje niejasny, jakby sięgał gdzieś dalej? Może pogodzicie się dopiero na mecie, ha! Oby nie. Mam wrażenie, że to przeszły konflikt, trochę to nieścisłe. Zobaczymy, czas pokaże. Jarvis i tak będzie z Ciebie dumny, a to najważniejsze, nie?
Wybieram się, a przynajmniej planuję nie zaspać - skoro zamierzasz wziąć udział, będę na pewno. Wilkie
Ciekawe. Nie łam głowy, Twój kark przetrwa. Dzięki umiejętności utrzymania się na końskim grzbiecie na tle części uczestników zaprezentujesz się niczym najwprawniejszy jeździec. Wydawałoby się, że to oczywistość - otóż, niekoniecznie, niektórzy zdecydują się na udział bez przygotowania, o ich karki martwiłbym się bardziej, mogliby zapoznać się przynajmniej z podstawami...
Wierzchowiec Cię zaskoczy. Ogólnie będzie dobrym wyborem, ale mylnie ocenisz jego temperament, pokaże się z niespodziewanej strony. Z jakiegoś powodu Wasza więź wykroczy poza ramy przypadku, widzę wyraźne oznaki pojednania, ale kontekst pozostaje niejasny, jakby sięgał gdzieś dalej? Może pogodzicie się dopiero na mecie, ha! Oby nie. Mam wrażenie, że to przeszły konflikt, trochę to nieścisłe. Zobaczymy, czas pokaże. Jarvis i tak będzie z Ciebie dumny, a to najważniejsze, nie?
Wybieram się, a przynajmniej planuję nie zaspać - skoro zamierzasz wziąć udział, będę na pewno. Wilkie
who are you when you're haunted by the ruin?
Wilkie Despenser
Zawód : wróżbita, zielarz
Wiek : 30
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Wdowiec
and so it goes
the stillness covers my ears
tenderly, until all sound disappears
OPCM : 5
UROKI : 0
ALCHEMIA : 15 +2
UZDRAWIANIE : 5 +3
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Jasnowidz
Nieaktywni
przeczytaj 3/4 VII 1958
Everett, musisz mi wybaczyć, że Aura nachodzi Cię w środku nocy, ale ma sporo roboty po tym, co się zadziało, poza tym niesie niespodziankę dla Jarvisa i nie ma mowy, że pozwolę roztopić się tak cennej zdobyczy w upale. Przekaż mu czekoladę, a mi daj znać, jak się czujecie.
Nic Wam nie jest? Jarvis jest cały? Byłeś w domu, kiedy to cholerstwo się pojawiło? Wiedziałem, że coś na nas wypełznie, coś się pojawi, ale to... nie wiem, co się dzieje, Everett, nie potrafiłem tego przewidzieć w przeplatankach niepokoju i ciemności, wszędzie coś się wali, w kartach tylko nieszczęścia. Byłeś świadkiem czegoś dziwnego? W londyńskim sadzie ucierpiała jabłoń, ale co było przyczyną? Nigdy nie widziałem podobnych oznak choroby - gdyby postępowała powoli, ktoś by to zauważył, coś musiało stać się nagle.
Mam nadzieję, że nic Wam nie jest. Nie zwlekaj z odpowiedzią. Wilkie
Nic Wam nie jest? Jarvis jest cały? Byłeś w domu, kiedy to cholerstwo się pojawiło? Wiedziałem, że coś na nas wypełznie, coś się pojawi, ale to... nie wiem, co się dzieje, Everett, nie potrafiłem tego przewidzieć w przeplatankach niepokoju i ciemności, wszędzie coś się wali, w kartach tylko nieszczęścia. Byłeś świadkiem czegoś dziwnego? W londyńskim sadzie ucierpiała jabłoń, ale co było przyczyną? Nigdy nie widziałem podobnych oznak choroby - gdyby postępowała powoli, ktoś by to zauważył, coś musiało stać się nagle.
Mam nadzieję, że nic Wam nie jest. Nie zwlekaj z odpowiedzią. Wilkie
do listu dołączono czekoladę
who are you when you're haunted by the ruin?
Wilkie Despenser
Zawód : wróżbita, zielarz
Wiek : 30
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Wdowiec
and so it goes
the stillness covers my ears
tenderly, until all sound disappears
OPCM : 5
UROKI : 0
ALCHEMIA : 15 +2
UZDRAWIANIE : 5 +3
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Jasnowidz
Nieaktywni
Nowa wiadomość 15 sierpnia?
Everecie, Powiedz, że wszystko u ciebie w porządku. U was - bo o Jarvisa też się martwię. Nic wam się nie stało w trakcie tej okropnej nocy? Jesteś cały i zdrowy? Jak bardzo żałuję, że nie było to tylko kolejną iluzją z zaklętego labiryntu, nową próbą mającą poddać nas sprawdzianowi siły serc i charakterów... Tylko że z nieba rozlał się prawdziwy koszmar, życzący nam krzywdy. I nie ma obok nas Pani Jeziora, która odebrałaby od nas te wspomnienia.
Proszę, daj mi znać.
Proszę, daj mi znać.
Celine
paruje świt. mgła półmrok rozmydla. wschodzi światło spomiędzy mych ud, miodem rozlewa i wsiąka w trawę.
Celine Lovegood
Zawód : Baletnica, tancerka w Palace Theatre
Wiek : 21 lat
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zaręczona
i was given a heart before i was given a mind.
OPCM : 2 +3
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 2 +2
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 30+3
SPRAWNOŚĆ : 17
Genetyka : Półwila
Nieaktywni
Strona 2 z 3 • 1, 2, 3
Freya
Szybka odpowiedź