Wydarzenia


Ekipa forum
Las Beeston
AutorWiadomość
Las Beeston [odnośnik]15.03.21 7:42
First topic message reminder :

Las Beeston

Wioskę oraz Zamek Beeston oddziela kilkanaście kilometrów lasu, w którym wielu mugoli zarzekało się ujrzeć duchy. W każdej pogłosce jest trochę prawdy, a przecież te istoty są silnie związane z rodem Rowle, który nie życzy sobie obecności mugoli w pobliżu ich posiadłości. Od strony wioski las zamieszkują typowo niemagiczne rośliny i zwierzęta, im bliżej jednak do chronionego potężną magią zamku, tym robi się on gęstszy i ciemniejszy. Tam, na naszej drodze spotkać możemy również magiczne gatunki, jak na przykład powszechne w Cheshire kuguchary oraz, oczywiście, wszelkiej maści straszydła i zjawy. Z tego względu Las Beeston budzi grozę w niektórych mieszkańcach, a przekazywane z pokolenia na pokolenie opowieści wspominają o wilkołakach, które podobno zamieszkiwały go dziesiątki lat temu. W lesie, trochę bliżej jego niemagicznej części znajduje się ciemne jezioro o prawie niezmąconej tafli. Niemagicznych przebywających w jego pobliżu przechodzą dreszcze i zwykle w tym miejscu zawracają w kierunku wioski. Las najlepiej odwiedzać po południu, gdyż rano często okrywa go gęsta mgła.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Las Beeston - Page 3 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Las Beeston [odnośnik]09.11.24 12:06
Corinne była całkowicie stereotypową damą, i choć była dobrze zapoznana z rzeczami niezbędnymi salonowej damie, tak dziedziny naukowe oraz wiedza o świecie poza salonami u niej kulały. Za to jej brat czy mąż na pewno wiedzieli na temat stworzeń znacznie więcej, skoro jako mężczyźni musieli zajmować się rodowym dziedzictwem. Natomiast kobiety w rodzie Avery miały tylko jedno zadanie – wyjść dobrze za mąż i przyczynić się do wzmacniania sojuszy z innymi rodami.
- To prawda – przytaknęła. – Ja, jako kobieta, odebrałam w dzieciństwie… inne nauki niż mój starszy brat.
Prawdą było też, że zimno nie służyło różom. A jako że Corinne była w ciąży, to musiała uważać na siebie podwójnie. Jazda konna nosiła ryzyko upadku i uszkodzenia ciała, a wystawienie na niskie temperatury mogły wywołać przeziębienie, w ciąży zdecydowanie niepożądane. W dodatku istniało też prawdopodobieństwo napotkania ukrywających się mugoli, albo przynajmniej nieprzychylnie usposobionych prostaczków… A to było znacznie gorsze niż zimno. Poznawanie ziem męża musiało poczekać na czas już po porodzie, oby tylko Mathieu wtedy znalazł więcej czasu, by jej towarzyszyć, bo zdecydowanie nie miała zamiaru nigdzie wyprawiać się samotnie.
Rzadko też miała okazję spędzać noce w posiadłościach innego rodu; w dzieciństwie co najwyżej czasem nocowała u krewnych matki gdy akurat towarzyszyła jej w odwiedzaniu jej panieńskiego rodu, a po ślubie zamieszkała w dworze rodu męża, i pierwsze dni też były dziwne nim oswoiła się w pełni z tym, że teraz to jest jej nowy dom.
- Wyjaśnię, ale… wolałabym tego uniknąć. – W końcu mogło to godzić w jej obraz idealnej damy, idealna dama się nie wymyka, nie pojawia znienacka na ziemiach innego rodu. Nieważne czy celowo czy nie. To ją martwiło, że ktokolwiek może choćby pomyśleć źle na jej temat, zawsze bardzo dbała o swoją reputację. – I zdecydowanie nie chciałam być nieplanowanym intruzem na waszych ziemiach, i jeśli tylko moja magia znowu nie zrobi czegoś podobnego wbrew mojej świadomej woli, to następnym razem zdecydowanie wolałabym pojawić się tu w sposób normalny, zgodny z dobrym obyczajem i etykietą. I oczywiście, jeśli z mężem postanowimy kiedyś złożyć wam wizytę, sowa któregoś z nas przybędzie z zapowiedzią.
Nie było jej dobrze z tym, co się wydarzyło. Jej panieński ród także nie lubił intruzów; Avery, podobnie jak Rowle'owie, nie należeli do najbardziej przyjaznych rodów, szczególnie wobec niżej urodzonych, a już w szczególności wobec szlam, zdrajców i mugoli. Nie tak powinno to wyglądać, wiedziała o tym dobrze, ale że żyli w świecie magii, to czasem działy się rzeczy odbiegające od normy. Szczególnie tych parę lat temu, w czasach, gdy szalały anomalie, ale i po upadku komety działo się dużo dziwnych rzeczy. Była to też jej pierwsza ciąża, więc dopiero uczyła się tego, jak ten stan wpływa na jej ciało.
Rzeczywiście niedługo po jego zapewnieniach, że są niedaleko, ujrzała zarysy ponurego zamku wyłaniające się zza drzew i próbowała sobie przypomnieć, czy kiedykolwiek tu była. Kiedy mężczyzna podał jej rękę, z jego pomocą zeskoczyła z siodła na zimny bruk dziedzińca i mimowolnie zadrżała. Było jej zimno, ale jako mężatce nie uchodziło jej, by mężczyzna nie będący jej mężem albo rodziną nosił ją na rękach, i to na oczach swych krewnych i służby, którzy mogliby potem plotkować, dlatego drogę do salonu musiała pokonać sama pomimo niedogodności. Ale o niczym w tej chwili nie marzyła tak bardzo jak o zaszyciu się w swoich komnatach i o kąpieli w gorącej wodzie pełnej wonności, by się rozgrzać i oczyścić.
Kiedy już dotarli do salonu, odwróciła się jeszcze raz do mężczyzny.
- Jeszcze raz bardzo dziękuję za okazaną pomoc, lordzie Rowle – powiedziała z wdzięcznością, w końcu to dzięki niemu została szybko wydostana z zimnego, ciemnego i nieprzyjaznego lasu, i cała i zdrowa będzie mogła wrócić do domu. Po wszystkim skorzystała z kominka, przenosząc się do Chateau Rose.

| zt.?
Corinne Rosier
Corinne Rosier
Zawód : dama
Wiek : 19
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
To nie miłość jest najważniejsza, lecz obowiązek wobec rodu.
OPCM : 4 +2
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 8 +3
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarownica

Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t11795-corinne-rosier-avery https://www.morsmordre.net/t11797-listy-do-corinne https://www.morsmordre.net/t12113-corinne-rosier https://www.morsmordre.net/f97-kent-dover-chateau-rose https://www.morsmordre.net/t11798-corinne-rosier
Re: Las Beeston [odnośnik]10.11.24 0:15
Leonhard, de facto od dwóch poszukujący odpowiedniej kandydatki na swoją drugą żonę, dochodził do wniosku, że prawdziwie szlachetnie urodzone damy, podobne do jego pierwszej żony, do pozostającej pod jego pieczą Corinne, zdają się go nużyć samą swoją obecnością. Zwłaszcza w perspektywie spędzenia z kobietą reszty życia. W tych poszukiwaniach nadrzędnym celem powinno być nawiązanie nowych stosunków z innymi rodami albo umocnienie już istniejących oraz spłodzenie potomstwa noszącego jego nazwisko, nie zaś tego rodzaju kwestie.
Poślubienie prawdziwej lady oznacza przyjęcie we własny ród kobiety uległej, nie sprawiającej jakichkolwiek problemów i z łatwością odnajdującej się w przeznaczonej dla niej roli. Taka kobieta też nie powinna oponować przy odebraniu jej dzieci po narodzinach i przekazaniu ich pod opiekę piastunek. Na słowa kobiety jedynie skinął głową głową, nie mając nic do dodania. Nie zamierzał podejmować tego tematu, nawet ku temu powinny skłonić go zależności panujące w rodzie - wszak uczyli dzieci szermierki i jazdy konnej niezależnie od płci, nie zasłaniając się różnicami między mężczyzną a kobietą.
Podczas prowadzenia wierzchowca pozwolił sobie na chwilę milczenia. Tym razem nie oczekiwano od niego podtrzymywania rozmowy i zabawiania gości. Wszak nie znajdowali się na jednym z przyjęć, za którymi w gruncie rzeczy nie przepadał. Pomimo szlachetnego urodzenia i posiadania należnego mu tytułu, blichtr balowych sal, pełne sztucznej kurtuazji nie były jego żywiołem. Jego miejscem na ziemi zawsze było i będzie Beeston, do którego właśnie zmierzali.
Będzie lepiej, jeśli dowiedzą się od ciebie, lady. — Zasugerował czarownicy. Doskonale wiedział, że jeśli ona nie będzie skłonna wyjawić prawdy o swoim niespodziewanym, wielce niedogodnym zniknięciu, znalezieniu się w pobliżu zamku Beeston i udzielonej jej pomocy to sam będzie musiał wystosować list informujący o tym zdarzeniu do pana męża lady Rosier z uwagi na zażyłe stosunki pomiędzy ich rodami.
Zapowiedziane odwiedziny twojego rodu niezmiernie nas ukontentują. Z ochotą wyruszę z moim kuzynem, nestorem i twoim mężem na polowanie na terenach łowieckich. — Odrzekł na słowa czarownicy, której z oczywistych względów nie mógł brać pod uwagę jako uczestniczkę polowania
W salonie, w którym się znaleźli, nie płonął teraz ogień. Zamkowe mury pogłębiały panujący w tym pomieszczeniu chłód, do którego pozostawał przyzwyczajony. Taki sam panował w siedzibie Durmstrangu.
Po powrocie do Chateau Rose przekaż proszę wyrazy uszanowania dla nestora i twojego męża. — Uznał to zasadne w obecnej sytuacji. W pozostałych sprawach, w tym polowania, skontaktuje się z nimi osobiście. Po opuszczeniu salonu i posiadłości przez czarownicę, przyzwał służbę aby podała mu plebejski trunek jakim było piwo i zamierzał wrócić na szlak, gdyż musiał odnaleźć swoją łanię.

[zt x 2]
Leonhard Rowle
Leonhard Rowle
Zawód : Spirytysta, wróżbita
Wiek : 39
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Wdowiec
So what if you can see the darkest side of me?
No one will ever change this animal I have become
OPCM : 10 +4
UROKI : 0
ALCHEMIA : 5
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 5 +1
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 11
Genetyka : Jasnowidz

Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t12505-leonhard-rowle#385039 https://www.morsmordre.net/t12514-skade#385250 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f361-cheshire-beeston-castle https://www.morsmordre.net/t12516-skrytka-bankowa-nr-2672 https://www.morsmordre.net/t12515-leonhard-rowle#385254

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Las Beeston
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach