Limbo

11.04.21 9:27

First topic message reminder :

Limbo

Spora sowa śnieżna. Spokojne zwierzę, które doskonale spełnia swoje obowiązki. Gdy dostarcza wiadomości czeka na nagrodę, chętnie daje się pogłaskać adresatom listów. Może nie sprawia wrażenia zbyt przyjaznej, jednak to tylko pozory. Naprawdę jest całkiem sympatycznym stworzeniem.

11.10.21 20:05

Przekazał Demimoz

droga prudence

Rozstania, niezależnie od ich genezy, są jednymi z najcięższych przeżyć naszego serca. Słowa mogą nie ukoić twojego bólu tak jak obie byśmy tego pragnęły, ale czas leczy każdą ranę, szczególnie gdy podjęte decyzje upewniają nas w swej słuszności. Gabriel to zacny człowiek, lecz niestety wasza przyszłość malowała się w barwach ciemniejszych niż te na które oboje zasługujecie.
Twój entuzjazm mimo problemów przypomina mi wielce mojego niedawnego pacjenta, nieco tylko młodszego od Ciebie - lorda Leona Longbottoma. To naprawdę wspaniały młody mężczyzna i mam wrażenie, że znaleźlibyście wspólny język we wspólnych staraniach o lepsze jutro dla waszych bliskich, czy też wszystkich potrzebujących.

Twoja Ronja

12.10.21 10:13

Przekazał Demimoz

droga prue

Miłość czyni z nami różne rzeczy, nie dołuj się zbytnio konsekwencjami tych uczuć. Wojna nie sprawia, że nagle zatracimy w sobie te wszystkie emocje, które trawiły nas przed wybuchem konfliktu. Wręcz przeciwnie, wszystkie odczucia potęgują się i rosną na znaczeniu w obliczu śmierci, strachu i grozy.
Lord Longbottom istotnie, jak wielu z nas, mierzył się ze swoimi demonami, jednakże ostatnimi czasy wydaje się znów powoli powracać do swoich dawnych humorów. Wydaje się porządnym i godnym zaufania młodym gentlemanem, który dzieli z Tobą podobne pasje i żarliwość dla sprawiedliwości. Z pewnością doceni też Twój wkład, a bycie kobietą prócz wielu wad, może nieść ze sobą też liczne przewagi.

Ronja

29.10.21 22:41

Przeczytaj Leon Longbottom

Lady Prudence Macmillan

29.01.1958

Serdecznie dziękuję, wszystko u mnie w porządku. Żywię podobne nadzieje - iż Panny także nie imają się niebezpieczeństwa i choroby.
W Twoim towarzystwie czułem się równie miło, wdzięczność jest więc obopólna. Jeśli zaś chodzi o okoliczności - każda sytuacja jest właściwa, by spotykać się z dobrymi ludźmi.
Bardzo dziękuję za zaproszenie. Jest to co prawda termin niedaleki, lecz nie mam wtedy żadnych obowiązków, więc dokonam wszelkich starań, aby się pojawić.
Pozdrawiam więc i do zobaczenia.

Z wyrazami szacunku,

Lord Leon Longbottom

13.11.21 17:55

Przeczytaj Narcissa

Droga ciociu! Czy ostatnio ci wspominałam, że jesteś moją ulubioną krewną? Bez ciebie i twojej mądrej rady nie poradziłabym sobie w życiu. Teraz potrzebuje twojej pomocy! Grożą mi! Bezczelnie mi grożą! Jak można w taki sposób można traktować młodą damę, która przecież dopiero uczy się jak wygląda świat! Powiedzą wszystko ojcu a dobrze wiesz, jaki on jest jak się wścieknie.
Plan jest następujący: przechowasz mnie przez parę dni w Puddlemere najlepiej tak, żeby reszta rodziny się nie dowiedziała. Następny krok to zabunkrowanie mnie u jakieś dobrej duszy gdzie będę mogła przeczekać najgorszą burzę. Na pewno znasz kogoś, komu można by zaufać. Jak już mu przejdzie to przecież wrócę do domu. Odmawiam jednak słuchania kazań z ust kogokolwiek! Cóż to się wielkiego stało, że wysadziłam pracownie z eliksirami i raz czy dwa zrezygnowałam z lekcji, czy z nauki. Przecież i tak płacą i z góry. Powinni być mi wdzięczni, że mają czas dla siebie i nie musimy na siebie nawzajem patrzeć! Pomożesz mi prawda? Przecież nie zostawisz mnie biednej samej, twoje dobre serce ci na to nie pozwoli. Twoja niewinna ukochana krewna Cyzia

14.11.21 11:54

Przeczytaj Narcissa

Droga ciociu! Moi drodzy rodzice powinni być wdzięczni za to, że mam kogoś do kogo mogę zwrócić się ze wszystkim i komu ufam bezgranicznie. Dlatego ich zdanie w tym temacie nie ma dla mnie większego znaczenia i dla ciebie droga ciociu też nie powinno.
Nawet nie chce myśleć co mają zamiar mu powiedzieć. Zapewne to, że jestem głupia, leniwa i bezczelna. Znajdzie się pewnie nawet taki, który stwierdzi, że nie dorastam przeklętemu Holliemu do pięt. Mówią ci szczerze droga ciociu, jednym z niewątpliwych plusów całej tej sytuacji jest fakt, że ten gumochłon mój brat będzie przez miesiąc wyczesywał szkło z tej swojej szopy, którą mylnie nazywa włosami.
Nie ukrywam, że wolałabym nie informować nikogo, że do ciebie przyjadę, ale rozumiem twoje argumenty. Jeśli uważasz, że tak będzie lepiej napisz proszę do ojca. Nie pisz mu jednak, że zwróciłam się do ciebie jako pierwsze. Jeszcze wywęszy, że coś narobiłam i próbuje uciec przed konsekwencjami. Co do zachowania ojca opowiem ci wszystko jak się spotkamy. Nigdy się nie lubiliśmy, ale teraz jest coraz gorzej.
Bardzo ci dziękuję za okazane wsparcie i zrozumienie. Całkowicie zgadzam się ze wszystkim, o czym piszesz. Bardzo się cieszę na perspektywę spędzenia, choć kilku dni w Puddlemere. Widzę, że doskonale rozumiesz jak bardzo przyda mi się zmiana otoczenia. Słowo daje, że jeszcze chwila, a zacznę rozważać serię przypadkowych katastrof, która przydarzy się mojej rodzinie. Cyzia

20.11.21 13:00

Przeczytaj Sir Havelock Ollivander

Prudence, jeżeli masz dzielić się jakimiś informacjami pod wpływem emocji, niechaj osoby, z którym zamierzasz je przekazać, będą przychylnymi Ci członkami rodziny takimi jak ja. Wzbranianie się przed uzewnętrznieniem ich może zaprowadzić Cię do zguby - człowiek nie jest skonstruowany tak, aby można było je w sobie dusić. Proponuję Ci jednak porozmawiać o tym z innymi kobietami, którym przyszło zostać żonami i matkami - rezygnacja ze ślubu jest przecież także rezygnacja z macierzyństwa.

Twoi przyjaciele są naszymi przyjaciółmi, Prudence. Pamiętaj tylko, że na Imbolc mogą pojawić się ludzie z poglądami odmiennymi od naszych - miejcie oczy i uszy szeroko otwarte. Zadbam o przygotowanie wam osobnych komnat. Havelock

20.11.21 13:05

Przeczytaj Sir Havelock Ollivander

Prudence, w związku z nadesłanym przez Ciebie listem, czekam z niecierpliwością na Twoją wizytę w Lancaster Castle.

Moja córka niewątpliwie ucieszy się na możliwość odwiedzenia Puddlemere i nie mam nic przeciwko waszym spotkaniom, proszę Cię jednak o zachowanie w tym rozsądku - Narcissa wciąż buntuje się i ucieka z zamku, nie rozumiejąc zagrożenia, jakie to ze sobą niesie. Wizję potencjalnego porwania wyśmiała. Nie wydaje mi się, aby dojrzała do poruszania się gdziekolwiek bez służby. Havelock

07.12.21 1:05

Przeczytaj 3 lutego

Prudence, jak wiesz (albo i nie wiesz), niebawem zbliżają się moje urodziny, a do tego jeszcze ciocia świętuje dzień później. Gdybyś zechciała wpaść 18 lutego do zajazdu "Pod Gruszą" w Lancashire, to zapraszamy! Teoretycznie zaczynamy w południe, ale możesz przyjść o dowolnej porze. I nie trzeba kupować prezentów, sytuacja nie jest łatwa, więc możesz na spokojnie sobie to odpuścić. Thalia

W ramach wspólnego świętowania urodzin Cynthii i Thalii zapraszamy was na drobny poczęstunek w jadalni zajazdu "Pod gruszą". Dla ułatwienia nie robimy z tego jednego wielkiego wydarzenia, chociaż nic nie stoi na przeszkodzie, jeżeli ktoś ma ochotę rozpisać pełny wątek. Na krótkie wymiany zdań przygotowana została szafka podlinkowana w poście.

17.12.21 11:19

Przeczytaj Luty 1958

Do Prudence Macmillan

Kontaktuję się z Panną w sprawie biznesowej. Otóż chciałabym za odpowiednią cenę mieć dostęp do przyzwoitej Ognistej. Mówiąc "przyzwoita", mam na myśli coś, co prawdopodobnie przyda się opiekunom terenów, cierpiącym z powodu kryzysu ekonomicznego. Jeśli jest Panna zainteresowana, proszę odpowiedzieć na list. Ustalimy również szczegóły, żeby każda ze stron była zadowolona.

Z.

04.01.22 13:32

Lady Prudence Macmillan Leon Longbottom

Lady Prudence Macmillan

5 lutego 1958 roku

Piszę z nadzieją, że od naszego ostatniego spotkania nie opuściły Panny siła oraz zdrowie.
Zastanawiałem się czy może nie zechciałaby Panna, w ramach oddechu po hucznych obchodach Imbolc i pomiędzy obowiązkami, wybrać się na spacer po ziemiach Northumberland lub Kornwalii? Na przykład 8 lutego w południe? Leon Longbottom

04.01.22 18:45

Przeczytaj Harold Longbottom

Lady Macmillan, na wstępie chciałbym Cię uspokoić - po raporcie, który krótko po wczorajszych wydarzeniach otrzymałem od Skamandera, nasi ludzie przeszukali brzeg rzeki i odnaleźli sześcioro dzieci, które uciekły z kryjówki szmalcowników - zostały już zabrane w bezpieczne miejsce, są wystraszone i zziębnięte, ale nic poważniejszego im nie grozi. Znaleźliśmy również Twojego pracownika, zajmiemy się nim. Skamander, Grey i Fancourt są bezpieczni, jesteśmy w trakcie poszukiwań Rineheart, wierzę jednak, że sobie poradzi.

W sytuacji, w której się znalazłaś, nie mogłaś zrobić nic więcej, chociaż przyznaję, że podjęcie podobnego ryzyka było z Twojej strony decyzją lekkomyślną i niepotrzebną, która tylko dzięki łutowi szczęścia tym razem zakończyła się dla Ciebie interwencją uzdrowiciela, a dla Twego ojca nieprzespaną ze zmartwienia nocą. Pamiętaj, że nie wymagamy od Ciebie, byś narażała się w ten sposób - Twoja pozycja i majątek dają Ci możliwość niesienia pomocy równie istotnej, a niezwiązanej z podobnymi konsekwencjami.

Muszę Cię prosić, byś przekazała mi wszystko, co tylko wiesz na temat tamtych jaskiń i działających w nich szmalcowników. Czy udało Ci się zapamiętać cokolwiek, drogę, rozkład, imiona bądź cechy charakterystyczne? I czy znajdujesz się wciąż w posiadaniu wspomnianego klucza?

Z poważaniem, H. Longbottom

04.01.22 23:44

Sorphon Macmillan

Prudence, pozwól, że napiszę krótko i na temat, innymi słowami nie jestem w stanie do Ciebie dotrzeć. Merlin mi świadkiem, że kiedy dotarły do mnie wieści o Twoich wyczynach, nie wierzyłem. Miałem Cię za dorosłą, dojrzałą i bystrą kobietę, tymczasem udowodniłaś, że należy traktować Cię jak podlotka. Do ślubów niechętna, do godnej pracy na rzecz rodziny także, zamiast tego wybierając tam te swoje podwodne fanaberie. A jednak, musiałaś postradać rozum, kobieto, podejmując się takich wyskoków.

Prudence, dla Twojego dobra nakazuję Ci zaprzestać tych niegodziwych rozrywek. Kusisz los, prosząc się o zgubę. Gdyby wszystkie nasze damy poszły Twoim śladem nasz ród w przeciągu kilku dziesięcioleci zniknąłby ze skorowidzu. Twój ojciec może okazał się łaskawy, napędziłaś mu strachu, ale zapowiadam Ci, że dopóki nie wyjdziesz za mąż nie opuścisz rodowej rezydencji, a jeśli to uczynisz, jak Merlin mi świadkiem, Twoja stopa więcej w niej nie powstanie. Twój szanowny absztyfikant ma prawo do odwiedzin w obecności przyzwoitki, w każdy wtorek po popołudniowej herbacie i każdą niedzielę przed obiadem. Dopuszczam także spotkania z przyjaciółkami nie później niż do kolacji. Wszędzie towarzyszyć będzie Ci twoja najdroższa służka. Po ślubie wyczyniać możesz sobie co chcesz, Neville, a dla ciebie szanowny lord nestor Neville Longbottom wyprowadził na prostą niejednego gagatka, a z Ciebie u boku obiecującego Leona zrobi najznakomitsza damę.

W innych okolicznościach napisałbym, że rozpiera mnie duma, bo jak każdy Macmillan bije w Tobie dumne i waleczne serce, a Twoje zaangażowanie i wsparcie słusznej sprawy raduje nas wszystkich, jednakże przez swoją bezmyślność mogłaś tam zginąć, nie mówiąc o tym, jak ogromnie naraziłaś życie swoich bliskich.
Sorphon Macmillan

21.01.22 22:56

Przeczytaj Harold Longbottom

Lady Macmillan, dziękuję za przekazane przedmioty i informacje, jeżeli cokolwiek byś sobie jeszcze przypomniała - daj mi natychmiast znać, każdy skrawek wiedzy może okazać się kluczowy.

Odnalezione dzieci posiadają rodziców, z którymi szczęśliwie udało nam się już skontaktować. Niestety z obawy przed szmalcownikami oraz współpracującymi z nimi ludźmi Malfoya, ich rodziny nie mogły wrócić do swoich domów - obecnie przebywają w jednej z naszych kryjówek, nie ukrywam jednak, że jest to rozwiązanie tylko tymczasowe. Jeśli jesteś w stanie zorganizować dla nich pomoc, zrób to - ci ludzie przeszli już wystarczająco wiele. H. Longbottom

22.01.22 22:28

Przeczytaj Styczeń

Pru Jak się bawisz. Mam nadzieję, że lepiej niż te biedne dzieciaki, które ostatnio niemal wpadły pod koła jakiegoś powozu. Wiem, że pewnie macie tam dużo pracy, ale nie wpadliście na to aby może zrobić jakiś sprawny system dróg pomiędzy miastami tak aby lepiej się skomunikować i nikt nie umarł po drodze?

Dlatego też chciałam zawołać Cię o przysługę, czy miałabyś szansę może udostępnić mi jakoś najdokładniejszą jaką macie mapę waszych ziem? Przyda mi się przy przerzucaniu towarów dla ludzi. Thals

28.01.22 1:12

Sorphon Macmillan

Prudence, niezmiernie cieszy mnie Twój list, a także to, że poszłaś po rozum do głowy. Naprawdę pokładamy w Tobie wielkie nadzieje i liczymy na Twoją rozwagę. Twoje bezpieczeństwo, jak Twoich krewnych jest dla mnie najważniejsze. Kolejny taki wyskok przyprawi Twojego ojca o atak serca. Pożegnanie go przeze mnie to wstyd, powinno być odwrotnie! Któż to widział, wpędzony do grobu przez własną córkę! Cieszę się, że zrozumiałaś, co mogło się wydarzyć i jakie nieszczęścia mogły przez Twoją głupotę spaść na nas wszystkich.

Wiem o wszystkim od lorda Longbottoma. Zorganizuj sprowadzenie ich w nasze okolice, będą tu bezpieczni, w pobliżu dworu. Znalezienie im opuszczonego lokum, które zagwarantuje im tymczasowy spokój i bezpieczeństwo nie powinno być trudne. Zapewnienie im pomocy i wsparcia tu na miejscu to znacznie lepsze zajęcie dla Ciebie, droga Prudence. Te rodziny otrzymają od nas odpowiednią pomoc, dzieci nie będą chodzić głodne. Sorphon Macmillan

Organizacja

Aktualizacje

Kartoteki

Poszukiwania

Wydarzenia