Raven
Strona 3 z 3 • 1, 2, 3
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Raven
[bylobrzydkobedzieladnie]
Obecnie pięcioletni kruk, który przypadkowo stał się towarzyszem Eve. Odnaleziony, gdy wypadł z gniazda, odkarmiony zastąpił straconą niespodziewanie sowę. Inteligentny i wytrwały, zawsze doniesie powierzony mu list. Nie daje się bez powodu dotknąć obcym, a wszelkie próby komentuje gardłowym, gniewnym krakaniem.
Przeczytaj xx xx xxxx
Ktoś, mam nadzieję, że ostatnie tygodnie były dla ciebie łaskawe i los nie sprawił ci, żadnej nieprzyjemnej niespodzianki.
Eve Doe
[bylobrzydkobedzieladnie]
Learn your place in someone's life,
so you don't overplay your part
Ostatnio zmieniony przez Eve Doe dnia 07.11.23 18:17, w całości zmieniany 10 razy
Eve Doe
Zawód : Tancerka, złodziejka, młoda mama
Wiek : 19
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zamężna
Start where you are.
Use what you have.
Do what you can.
Use what you have.
Do what you can.
OPCM : 5
UROKI : 5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0 +3
TRANSMUTACJA : 15+5
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 18
SPRAWNOŚĆ : 7
Genetyka : Czarownica
Neutralni
14.09.1958
Szanowna Panno Mulciber,
Ministerstwo Magii zwraca się w sprawie pilnego wstawiennictwa w gmachu Ministerstwa Magii w Londynie dnia 18 września 1958 roku, celem przydziału do wsparcia punktu pomocowego, który mierzy się ze skutkami kataklizmu jaki dotknął nasz kraj.
Twoje wsparcie będzie miało kluczowe znaczenie dla skuteczności działań ratunkowych i odbudowy społeczności.
W przypadku niemożności wzięcia udziału w działaniach pomocy, prosimy o niezwłoczne poinformowanie nas o przyczynach oraz ewentualnych alternatywnych formach pomocy, jakie możesz zaoferować.
Chcielibyśmy podkreślić, że brak stawiennictwa, bez uprzedniej informacji, grozi przymusowym doprowadzeniem. Wierzymy, że jako członek naszej magicznej społeczności, będziesz gotowa podjąć wyzwanie i włączyć się w pomoc dla tych, którzy potrzebują wsparcia w obliczu trudności.
Ministerstwo Magii zwraca się w sprawie pilnego wstawiennictwa w gmachu Ministerstwa Magii w Londynie dnia 18 września 1958 roku, celem przydziału do wsparcia punktu pomocowego, który mierzy się ze skutkami kataklizmu jaki dotknął nasz kraj.
Twoje wsparcie będzie miało kluczowe znaczenie dla skuteczności działań ratunkowych i odbudowy społeczności.
W przypadku niemożności wzięcia udziału w działaniach pomocy, prosimy o niezwłoczne poinformowanie nas o przyczynach oraz ewentualnych alternatywnych formach pomocy, jakie możesz zaoferować.
Chcielibyśmy podkreślić, że brak stawiennictwa, bez uprzedniej informacji, grozi przymusowym doprowadzeniem. Wierzymy, że jako członek naszej magicznej społeczności, będziesz gotowa podjąć wyzwanie i włączyć się w pomoc dla tych, którzy potrzebują wsparcia w obliczu trudności.
Z wyrazami szacunku,
Szefowa Zaopatrzenia Ministerstwa Magii
Priscilla CuthbertSzefowa Zaopatrzenia Ministerstwa Magii
Nowa wiadomość 25 sierpnia
Evie, Tak się cieszę, że się odezwałaś! Odchodziłam od zmysłów, zastanawiając się, czy wszystko z tobą w porządku - jak przeżyłaś tę okropną noc? Nic ci się nie stało?
Przykro mi, że ktoś znów cię zawiódł, moja brzękotko. Bywa tak, że ludzie nie potrafią docenić ani cudzego szczęścia, ani załagodzić cudzych smutków, ani nawet ich zrozumieć. Ale zawsze możesz liczyć na moje ramię, ucho i uwagę.
O MERLINIE! Urodziłaś! Córeczkę! ONA JUŻ TU JEST, ja... Nie wiem co napisać! W głowie świeci mi jedna wielka pustka, a jednocześnie wrzą w niej myśli i wyobrażenia. Jestem z ciebie taka dumna, Eve! Dałaś radę, pozwoliłaś jej poznać ten świat... Ojeju. Czuję w tych słowach twoje szczęście, a zarazem zdumienie - chyba właśnie tym szczęściem, prawda? Niepokoisz się, że za rogiem czeka coś groźnego? Nie martw się, żadne złe duchy was nie znajdą. Nie pozwolę im! Choćbym miała osobiście stać na czatach i odganiać ciemność.
Twoja córka. Merlinie, twoja córka. Wyobrażam sobie, jaka jest piękna! Naprawdę mogę zobaczyć ją jako pierwsza? Och, moja słodka Eve, moja droga przyjaciółko... Nawet nie wiesz jak w tej chwili serce bije w mojej piersi, jak pędzi i cię szuka. Kiedy mogę was odwiedzić? Powiedz słowo i za chwilę będę. Już ubieram buty, więc litery mogą być trochę rozmazane, wybacz. Wciąż jesteście w Dolinie? Czego potrzebujecie, co wam przynieść?
Całusy dla ciebie i twojego kwiatuszka!
Marci Doe... O j e j.
Przykro mi, że ktoś znów cię zawiódł, moja brzękotko. Bywa tak, że ludzie nie potrafią docenić ani cudzego szczęścia, ani załagodzić cudzych smutków, ani nawet ich zrozumieć. Ale zawsze możesz liczyć na moje ramię, ucho i uwagę.
O MERLINIE! Urodziłaś! Córeczkę! ONA JUŻ TU JEST, ja... Nie wiem co napisać! W głowie świeci mi jedna wielka pustka, a jednocześnie wrzą w niej myśli i wyobrażenia. Jestem z ciebie taka dumna, Eve! Dałaś radę, pozwoliłaś jej poznać ten świat... Ojeju. Czuję w tych słowach twoje szczęście, a zarazem zdumienie - chyba właśnie tym szczęściem, prawda? Niepokoisz się, że za rogiem czeka coś groźnego? Nie martw się, żadne złe duchy was nie znajdą. Nie pozwolę im! Choćbym miała osobiście stać na czatach i odganiać ciemność.
Twoja córka. Merlinie, twoja córka. Wyobrażam sobie, jaka jest piękna! Naprawdę mogę zobaczyć ją jako pierwsza? Och, moja słodka Eve, moja droga przyjaciółko... Nawet nie wiesz jak w tej chwili serce bije w mojej piersi, jak pędzi i cię szuka. Kiedy mogę was odwiedzić? Powiedz słowo i za chwilę będę. Już ubieram buty, więc litery mogą być trochę rozmazane, wybacz. Wciąż jesteście w Dolinie? Czego potrzebujecie, co wam przynieść?
Całusy dla ciebie i twojego kwiatuszka!
Marci Doe... O j e j.
Celine
paruje świt. mgła półmrok rozmydla. wschodzi światło spomiędzy mych ud, miodem rozlewa i wsiąka w trawę.
Celine Lovegood
Zawód : Baletnica, tancerka w Palace Theatre
Wiek : 21 lat
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zaręczona
i was given a heart before i was given a mind.
OPCM : 2 +3
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 2 +2
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 30+3
SPRAWNOŚĆ : 17
Genetyka : Półwila
Nieaktywni
Do Eve
I to naprawdę nie jest Twoja wina. Nic, co się wtedy wydarzyło, nie jest Twoją winą, rozumiesz? Nikt nie mógł przewidzieć tego, co się stało, ani się na to przygotować. Wszyscy traciliśmy głowę, ja... też zrobiłam straszne głupoty i teraz pluję sobie za to w brodę.
Ale jestem... względnie cała. Mam problemy z poruszaniem się, jestem osłabiona, ale mówią, że to typowy objaw zatrucia. Nie mam czucia w palcach, dlatego dyktuję list bratowej. W każdym razie żyję, a to już coś, prawda? Jestem w domu z rodziną, która bardzo mi pomaga. Nawet w tej chwili. Neala też już powinna być u siebie w domu i pod opieką bliskich. Martwię się o Freda. Chyba był w lepszym stanie od nas, ale wiesz jest sam. Nie odzywał się do Ciebie? Przez jakiś czas nie będę mogła polecieć sprawdzić jak sobie radzi, bo muszę pomóc bratowej w obowiązkach i dojść do siebie. Naprawdę bardzo by mi pomogło, gdybyś napisała mi co z Fredem. To dla mnie bardzo ważne.
Pan Cormac Binns... Ten, który odstąpił Ci miejsce na hipogryfie... Eve, mówią, że zginął ratując naszą trójkę. Wszyscy żyjemy tylko dzięki niemu... chcę, żebyś wiedziała, żebyśmy wszyscy wiedzieli i o tym pamiętali.
Przesyłam Ci kilka owsianych ciasteczek od mojej bratowej. Bądź zdrowa i uważaj na siebie. Niecierpliwie czekam na wieści od ciebie!
16.08.
Evie!
Nawet nie wiesz jak mnie cieszy list od Ciebie! Merlinie, jak dobrze, że żyjesz! Napisz koniecznie co się z Tobą działo po tym, jak odleciałaś na hipogryfie. Masz wieści od Aishy, Jima i Marcela? Wszystko z Wami w porządku? Jak się czujesz? I to naprawdę nie jest Twoja wina. Nic, co się wtedy wydarzyło, nie jest Twoją winą, rozumiesz? Nikt nie mógł przewidzieć tego, co się stało, ani się na to przygotować. Wszyscy traciliśmy głowę, ja... też zrobiłam straszne głupoty i teraz pluję sobie za to w brodę.
Ale jestem... względnie cała. Mam problemy z poruszaniem się, jestem osłabiona, ale mówią, że to typowy objaw zatrucia. Nie mam czucia w palcach, dlatego dyktuję list bratowej. W każdym razie żyję, a to już coś, prawda? Jestem w domu z rodziną, która bardzo mi pomaga. Nawet w tej chwili. Neala też już powinna być u siebie w domu i pod opieką bliskich. Martwię się o Freda. Chyba był w lepszym stanie od nas, ale wiesz jest sam. Nie odzywał się do Ciebie? Przez jakiś czas nie będę mogła polecieć sprawdzić jak sobie radzi, bo muszę pomóc bratowej w obowiązkach i dojść do siebie. Naprawdę bardzo by mi pomogło, gdybyś napisała mi co z Fredem. To dla mnie bardzo ważne.
Pan Cormac Binns... Ten, który odstąpił Ci miejsce na hipogryfie... Eve, mówią, że zginął ratując naszą trójkę. Wszyscy żyjemy tylko dzięki niemu... chcę, żebyś wiedziała, żebyśmy wszyscy wiedzieli i o tym pamiętali.
Przesyłam Ci kilka owsianych ciasteczek od mojej bratowej. Bądź zdrowa i uważaj na siebie. Niecierpliwie czekam na wieści od ciebie!
Liddy
Here stands a man
With a bullet in his clenched right hand
Don't push him, son
For he's got the power to crush this land
Oh hear, hear him cry, boy
Przeczytaj
23.09.1958Eve Doe
Pokładam nadzieję, że wizyta Włóczykija nie wprawiła Cię w dyskomfort i nie wniosła dodatkowych obaw, tych wszak wszyscy mamy ponad stan. Niemniej wszelakie wątpliwości pragnę je rozwiać już w pierwszych linijkach tego listu jako, że nie przynoszę złych wieści, ani tym bardziej złych zamiarów.Byłam jednym z hodowców udostępniających swe aetonany chętnym do wzięcia udziału w wyścigu pod Durdle Door. Pamiętam twoją baśniowo wybarwioną tinkerkę, stała przy słupkach nieopodal zagrody, którą zajmowałam z ramienia swej hodowli.
Tamtego przeklętego dnia straciłam z oczu niektórych podopiecznych,
Znam własne aetonany, każdego z nich traktując jako wyjątkową jednostkę i wiem, że najpewniej próbowała odnaleźć drugiego pobratymca, który poprowadziłby ją w bezpieczne miejsce. Pisałam do innych hodowców, lecz żaden nie odnotował jej obecności, lecz im dalej drążyłam, szukałam i prosiłam, tym znajdowałam nowe personalia, które mogą coś wiedzieć, w tym również i Twoje.
Może więc towarzyszyła tinkerce?
Życzyłabym sobie takiego zakończenia tej parszywej historii, choć zdaję sobie sprawę z nikłej szansy ów rozwiązania.
Caraxes miała charakterystyczną strzałkę na łbie i zbielałe końcówki lotek.
Byłabym wdzięczna za każdą informację, nawet niepewną i lichą, wszak od jakiegoś miejsca muszę zacząć poszukiwania.
EvelynDespenser
I survived because the fire inside me burned brighter than the fire around me
Evelyn Despenser
Zawód : hodowca aetonanów, opiekun magicznych zwierząt
Wiek : 31
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
My poor mother begged for a sheep but raised a wolf.
OPCM : 11 +2
UROKI : 5 +3
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 14
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Wilkołak
Neutralni
Przeczytaj Pierwsza połowa września 1958
Jeżeli jednak wszystko będzie w porządku, to chciałabym powiedzieć, że nie mogę się doczekać, aż zobaczę Cię w czerwieni i srebrze!
PS. Nic nie mów Aishy. Chcę, żeby miała niespodziankę!
Ściskam,
Najdroższa Evie,
po kilkunastu dniach intensywnej pracy wreszcie udało mi się skończyć tę oto sukienkę. Starałam się jak najlepiej odwzorować styl tej, którą mi pożyczyłaś. Proszę, spróbuj, jak na Tobie leży i koniecznie mi odpisz! Jeżeli nie udało mi się złapać tego, co czyni sukienkę prawdziwie romską, to proszę, też mi to powiedz. Zostało nam jeszcze trochę czasu, mogłabym nanieść poprawki tak, abyś była szczęśliwa...Jeżeli jednak wszystko będzie w porządku, to chciałabym powiedzieć, że nie mogę się doczekać, aż zobaczę Cię w czerwieni i srebrze!
PS. Nic nie mów Aishy. Chcę, żeby miała niespodziankę!
Ściskam,
Marysia
| wraz z listem Gwiazdka przyniosła także opakowany w papier pakunek zawierający uszytą przez Marię czerwono-srebrną sukienkę w stylu romskim
Bądź sobą, zwłaszcza nie udawaj uczucia. Ani też nie podchodź cynicznie do miłości, albowiem wobec oschłości i rozczarowań ona jest wieczna jak trawa. Przyjmij spokojnie, co ci lata doradzają, z wdziękiem wyrzekając się spraw młodości. Rozwijaj siłę ducha, aby mogła cię osłonić w nagłym nieszczęściu. Lecz nie dręcz się tworami wyobraźni.
Maria Multon
Zawód : stażystka w rezerwacie jednorożców
Wiek : 19 lat
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
You poor thing
sweet, mourning lamb
there's nothing you can do
sweet, mourning lamb
there's nothing you can do
OPCM : 12 +1
UROKI : 7 +4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 2
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 17
SPRAWNOŚĆ : 16
Genetyka : Czarownica
Neutralni
Przeczytaj 20.10
Eve, mam ogromną nadzieję, że Canis was znajdzie. Przepraszam, przepraszam, przepraszam. Potrzebujecie pomocy? Macie się gdzie zatrzymać? Może uda mi się przekonać Michaela, żeby pozwolił wam zatrzymać się u nas albo znaleźć wam dobry dom albo sama nawet zrobię wam ciepły kąt na poddaszu lecznicy, na jakiś czas, dopóki nie wpadniemy na coś lepszego. Jak bardzo chora jest Gilly? Co mogę dla was zrobić? Zorganizuję koce, mleko, ubrania. Proszę pozwól mi to naprawić.
Nie chcę widzieć Jame
Nie będziecie mieszkać na ulicy, coś wymyślimy, proszę, proszę, pozwól mi.
Proszę
Przepraszam Kerstin
Nie będziecie mieszkać na ulicy, coś wymyślimy, proszę, proszę, pozwól mi.
Proszę
Przepraszam Kerstin
Strona 3 z 3 • 1, 2, 3
Raven
Szybka odpowiedź