Momentalnie stało się coś, co mogłem przewidzieć, ale liczyłem, że szczęście będzie po naszej stronie. Niezliczona ilość promieni zaklęć zaczęła świstać wzdłuż ścian sali i skutecznie zaburzyła pole widzenia. Czar był silny, wyjątkowo bolesny, ale skierowany wobec złego czarodzieja, zwykłej iluzji. Uśmiechnąłem się lekko, zachowałem spokój, albowiem wzrost adrenaliny tudzież nerwy mogłyby jeszcze bardziej pokrzyżować plany. -Veritas Claro- wypowiedziałem z nadzieją, że uda mi się przełamać iluzję. Nie była to łatwa inkantacja, ale w zasięgu mych umiejętności.

The member 'Drew Macnair' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 43

--------------------------------

#2 'k3' : 3

Podsumowanie tury 2
Nic nikomu nie wyszło ; (

Działające zaklęcia:
Protecta (-10 do CM)
Venenifer Captiona Ramseya (pochłonie zaklęcia o mocy= OPCM x 5 [dorzucone powyżej] = 35x5 = 175)

Zaczyna się tura 3


Bitwa zdawała się rozpraszać wszystkich zgromadzonych. Właściciele odetchnęli głęboko, zyskując sekundy bez ataku - ale na dźwięk Niewybaczalnej Inkantancji, na sekundę zamarli. Wreszcie spojrzeli na siebie z nową determinacją.
-Mico. - rzuciła Stephanie na siebie.
-Luminis virtute. - Mark nadal celował w nieznajomego (Drew).

The member 'Ain Eingarp' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 25

--------------------------------

#2 'k100' : 25

Niewyraźne sylwetki, świst zaklęć, błyski i ruchome widma. Widziała to. Widzieli i oni. Stąd zaklęcia niecelne. Żyli jeszcze, bo mieli szczęście, ale to już nie miało długo potrwać. Zmrużyła odruchowo oczy i sama starała się dojrzeć prawdę między kłopotliwymi marami. Krew wciąż się nie przelała, ale to nic. Gdy dzielni mężczyźni kolejny raz wzniosą różdżkę, powiedzie się. Jedno trafienie, może dwa i padną na własny bar, którego tak zawzięcie chronili. Marna śmierć. Poświęcali się dla paru drewnianych stołków.

Słyszałem inkantacje padającą z ust Ramseya, podobnie jak przeciwnika. Iluzja zniknęła, podobnie jak liczne promienie zaklęć, jednakże wiedziałem, że nie stało się to dzięki czarowi. Drobne omsknięcie różdżki kosztowało mnie koniecznością pogodzenia się z drobną porażką, jednakże wróg nie przejął inicjatywy i pozwolił mi ponowić próbę. -Veritas Claro- wypowiedziałem ponownie, znacznie pewniej. Pamiętałem o Irinie, wiedziałem, że jej dłoń jest uwięziona i nie może walczyć, jednakże wcześniej musiałem uporać się z zabezpieczeniem - choć na chwilę.

The member 'Drew Macnair' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 66

--------------------------------

#2 'k3' : 3

— Avada kedavra– powtórzył jeszcze raz, zaraz za pierwszym, przesuwając różdżkę w bok, w kierunku miejsca, gdzie dochodził go głos. Był przekonany, że sylwetka czarodzieja, którą tam widział jest prawdziwa.

| celuję we właścicieli oczywiście

The member 'Ramsey Mulciber' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 78

--------------------------------

#2 'k10' : 6

--------------------------------

#3 'k3' : 1

Podsumowanie Tury 3
Udane Veritas Claro Drew
reszta nieudana

Zaczynamy turę 4

Małżeństwo zadziałało zgodnie i skierowało różdżki na samych siebie.
-Insagnum. - wyrecytowała Stephanie.
-Insagnum. - zawtórował jej Mark.

The member 'Ain Eingarp' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 93

--------------------------------

#2 'k100' : 8

Pozostawałem poza działaniem zabezpieczenia, widziałem wroga, zacięty wyraz twarzy dwójki osób, jaka za wszelką cenę starała się nas wyrzucić z przybytku. Posłałem im delikatny, aczkolwiek pewny siebie uśmiech, po czym uniosłem różdżkę na wysokość klatki piersiowej kobiety. -Avada Kedavra- wypowiedziałem z wyraźną satysfakcją.

| Veritas Claro 1/5

The member 'Drew Macnair' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 93

--------------------------------

#2 'k3' : 2

--------------------------------

#3 'k10' : 1

Dość miała obrzydliwych mar pałętających się przed oczami, dość kleistego uczucia między palcami. Chciała tam iść, chciała rozcinać piersi i wyrywać kończyny. Wrogowie mieli poczuć ból, mieli we wstrętnym rytuale wpaść prosto w śmiertelne ramiona. Zabezpieczenie było dość kłopotliwe, ale w końcu znajdzie się i na nie  metoda. I w końcu też panowie obrócą się w jej stronę. Być może wtedy będzie po wszystkim. A jeśli nie, Irina zamierzała pomóc im dobić żałosnych przeciwników.

Wiązka zaklęcia świsnęła gdzieś w bok, ale nic się nie wydarzyło, zdawała się minąć cel, rozmyła się przechodząc przez jedną z postaci, która rzucała zaklęcie w jego kierunku. A więc znowu∑ pudło. Zacisnął palce na różdżce, po czym obrócił się za siebie, kierując
Finite Incantatem, pomyślał, celując w dłoń Iriny.
| St 70