Wydarzenia


Ekipa forum
Gabinet Perseusa
AutorWiadomość
Gabinet Perseusa [odnośnik]31.05.21 8:27
First topic message reminder :

Gabinet Perseusa

Właściwie, to nazywanie tego pomieszczenia gabinetem byłoby przerostem formy nad treścią; służy Perseusowi za prywatną biblioteczkę (pełną książek o charakterze około medycznym i psychologicznym) oraz schowek na rzeczy wszelakie, to znaczy różnego rodzaju uzdrowicielskimi przyrządami, które znalazły się na Grimmauld Place w mniej lub bardziej znanych ich właścicielowi okolicznościach. Pokój połączony jest jego sypialnią, ale posiada dwa wejścia i można wejść do niego również od strony korytarza. Pojedyncze okno, pod którym stoi hebanowe biurko, pozostaje przez niemalże cały czas odsłonięte, a kominek, przed którym ustawiono dwa obite czarnym kaszmirem fotele i stolik z karafką robi wrażenie przytulności.
W pomieszczeniu panuje nieład; książki wylewają się z półek, na których brakuje miejsca i zajmują część podłogi, a w powietrzu unosi się zapach starych woluminów i tytoniu.


{.............................}

Ce qu'on appelle une raison de vivre, est en
même temps une excellente raison de mourir.





Perseus Black
Perseus Black
Zawód : Magipsychiatra
Wiek : 26
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
sztandarem będę ci, tarczą,
twym srebrnym mieczem
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t9827-perseus-black https://www.morsmordre.net/t9907-andromeda#299725 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f184-grimmauld-place-12 https://www.morsmordre.net/t10144-skrytka-bankowa-nr-2244#307565 https://www.morsmordre.net/t9908-perseus-black#299726

Re: Gabinet Perseusa [odnośnik]28.07.21 17:26
Ciążyło jej to spojrzenie. Daleko jej było do płochości lat młodzieńczych, kiedy to ucieczka była preferowaną przez nią odpowiedzią na zbyt dużą ilość lub intensywność uwagi poświęcanej jej osobie, nabierając w zamian ogłady godnej lwicy (salonowej); czym innym jednak była choćby najsurowsza ocena jej kreacji i obycia w towarzystwie w porównaniu do próby dosięgnięcia, poniekąd - poddania próbie, esencji jej jestestwa. Sama sięgała wgłąb siebie coraz rzadziej, coraz mniej chętnie. Skupiała się na tym, co widoczne, co mierzalne. Odcieniu cery na policzkach, cali talii. Starała się, by jej wewnętrzna niezgoda na wiwisekcję nie stała zbytnio na przeszkodzie zamiarom Blacka, starała się by ograniczone zaufanie, czyli wszystko, co potrafiła (już? jeszcze?) zaoferować nie zniechęciło go zupełnie do roztoczenia nad nią opieki. A jednak, działała wbrew niemu. Dotknięta jego słowami, czuła wyraźnie, jak napinają się wszystkie mięśnie jej wiotkiego ciała, gotowe, mimo wszystko - do ucieczki lub ataku. Tyle, jeśli chodzi o instynkt. Rozum kazał trwać na miejscu.
- Jeśli jednak trzymać się mamy metafory pożaru - przy ostatnim z wypowiedzianych słów na jej twarzy pojawił się cokolwiek cierpki uśmiech. Nie potrafiła ocenić, czy ten akurat dobór słów był ze strony Perseusa niezręcznością, czy raczej prowokacją, świadomym nawiązaniem do okoliczności śmierci jej męża czy ataku sprzed miesięcy, którego stała się mimo wszystko ofiarą, nie zamiezała jednak szczególnie długo się nad tym rozwodzić - nie jestem do końca przeciwna zagaszenia choćby części wiadrem, jeśli alternatywą ma być wspólne dochodzenie do jego przyczyny, podczas gdy pożoga gotowa jest strawić wszystko do fundamentów.
Przedramatyzowane. A może nie całkiem? Może i warto byłoby się pochylić nad tą myślą, ale Elaine dalece bardziej zainteresowała reakcja lorda Blacka na złożone mu kondolencje. Wreszcie wydał jej się znowu ludzki, dostępniejszy w swym smutku. Młodszy. Wiekiem, stażem żałoby. Choćby tylko dla niej, choćby egoistycznie, to była jednak przestrzeń bardziej komfortowa.
- To okrutny czas i głęboko niesprawiedliwy, kiedy giną ludzie tyle mający światu do zaoferowania. Określenie "pogodzić się" z tego rodzaju stratą wydaje mi się zresztą dość niedorzeczne. Pozostaje nam jeszcze próba ocalenia tego, co w sobie nosili. Wcielenie w życie tego, na co im zabakło... czasu. - Przez chwilę trwała w zamyśleniu. Wzrokiem błądziła po pomieszczeniu. Popielate tęczówki wydawały się dużo jaśniejsze w kontraśnie dla zaczerwienionych białek. Mimo cieknących łez, jej spojrzenie nabrało na nowo ostrości. Rozważała dużo więcej, niż była w stanie wypowiedzieć na głos. Na moment udało jej się odepchnąć nieco na bok obrazy toczącej się wojny. - Te, które powtarzają się ostatnio... kiedy noce stają się bezsenne i zaczynają splatać z dniami pełnymi znużenia, trudniej ocenia się, ile właściwie ich minęło - odpowiedziała, jakby na usprawiedliwienie własnego wahania, ale tak naprawdę wydawała się bardzo rozkojarzona natłokiem myśli tu i teraz. - To musiał być czerwiec. Zdaje się, że zamieszki w Londynie nie były wtedy niczym bardzo szczególnym. Przypadkiem byłam... świadkiem jednego z tych zdarzeń.


It goes on, this world
Stupid and brutal
But I do not
I do not
Elaine Avery
Elaine Avery
Zawód : strażniczka pamięci
Wiek : 27
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Wdowa
jestem z wieczoru,
który nie chce usnąć
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
in all chaos, there is calculation
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6750-elaine-avery#176175 https://www.morsmordre.net/t6767-appenine https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f230-shropshire-ludlow-castle https://www.morsmordre.net/t6766-skrytka-bankowa-nr-1694 https://www.morsmordre.net/t6765-e-avery
Re: Gabinet Perseusa [odnośnik]02.08.21 22:23
Zdawał sobie sprawę z tego, że jedna rozmowa niczego nie zmieni, że kilka pokrzepiających słów nie sprawi nagle, że Elaine zburzy mur, którym otaczała się od wielu miesięcy i z uśmiechem na ustach zdradzi mu, co kryje się na dnie jej umysłu. Doświadczenie, choć zdawać by się mogło niewielkie, podpowiadało mu także, aby nie poddawać się po pierwszej odmowie, nie brać do siebie cynicznych komentarzy rzucanych pod wpływem emocji oraz czekać. Nie mógł na ten moment zaoferować lady Avery niczego więcej, niż ogromne pokłady cierpliwości połączone z zapewnieniami, że jest z nim bezpieczna. Przejdą przez to razem, nie zostawi jej w potrzebie, przeprowadzi ją wysłużonym mostem linowym nad przepaścią czarnych myśli w jej własnym tempie, chwytając lub puszczając jej dłoń kiedy tylko będzie sobie tego życzyła.
Czegokolwiek nie zadecyduje, Perseus nie przestanie nad nią czuwać. W momencie, w którym przekroczyła próg tego gabinetu została objęta jego troską, bez względu na to, czy będzie chciała kontynuować (a właściwie rozpocząć) terapię.
Celowo nawiązał do ognia, który odebrał jej — nie był pewien, czy szczęśliwą, ale niewątpliwie ważną — część życia, wywrócił świat do góry nogami, wymusił stawienia czoła zmianom, na które Elaine nie była gotowa. Podjął się drażliwego tematu, aby zaobserwować w jaki sposób na niego zareaguje, a wszystkie spostrzeżenia zapisał w notesie. Nie musiała się jednak obawiać sposobu, w jaki magipsychiatra na nią patrzył; było to spojrzenie pasterza doglądającego swego stada, a nie wygłodniałego wilka gotowego rzucić się na bezbronną owieczkę.
Dochodzenie do źródła jest jak zduszenie pożaru w zarodku, zanim zdąży rozprzestrzenić się dalej. Na zgliszczach świadomości nie da się zbudować niczego nowego. Na zawsze pozostają już ruiną. — widział to na własne oczy; puste spojrzenia, zaburzenia ruchu, brak woli walki. Nie wiedział, jak wyglądało życie lady Avery, gdy znikała z pola widzenia socjety, nie wiedział wiele o jej pożyciu z tragicznie zmarłym mężem (miał jednak nadzieję, że Elaine otworzy się i opowie mu o swych przeżyciach), ale wydawało mu się, że miała przecież dla kogo żyć. Dziecko, chyba syn?
Rozumiał ją, lecz nie do końca zgadzał się z jej słowami. Śmierć — mimo, iż sama przerażała go swoją nieuchronnością — była naturalną koleją rzeczy. Wszyscy bez wyjątku byli na nią skazani już od pierwszego oddechu, każdy kolejny dzień zbliżał ich do końca. By móc w pełni żyć, należało się pogodzić z własnymi słabościami, kruchością ciała i przemijaniem. Chyba właśnie dlatego tak mało ludzi zaczęło żyć naprawdę. Nie wypowiedział jednak tego na głos; byłby wówczas olbrzymim hipokrytą.
Dlatego pozwolił jej mówić; tembr jej głosu przenikał osobliwy gabinet nieco odbiegającego od ogólnie przyjętych konwenansów lorda, podczas gdy czarny atrament utrwalał jej słowa na papierze pismem tak paskudnym i przepełnionym nieznanymi skrótami, które rozczytać mógł tylko jego właściciel. Notował fakty, które usłyszał od Elaine oraz pytania z nimi związane, które chciałby jej zadać w odpowiednim czasie.
Więc koszmary zaczęły się od wydarzenia, którego byłaś świadkiem? — zapytał po chwili, szukając u niej potwierdzenia. — Czy byłabyś w stanie opisać mi możliwie jak najdokładniej co wówczas się stało oraz jak się czułaś? Oczywiście, nie dziś, nie teraz, jeżeli nie jesteś gotowa.


{.............................}

Ce qu'on appelle une raison de vivre, est en
même temps une excellente raison de mourir.





Perseus Black
Perseus Black
Zawód : Magipsychiatra
Wiek : 26
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
sztandarem będę ci, tarczą,
twym srebrnym mieczem
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t9827-perseus-black https://www.morsmordre.net/t9907-andromeda#299725 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f184-grimmauld-place-12 https://www.morsmordre.net/t10144-skrytka-bankowa-nr-2244#307565 https://www.morsmordre.net/t9908-perseus-black#299726
Re: Gabinet Perseusa [odnośnik]08.08.21 15:20
Wnętrze jej głowy było tłoczne. Od dawna nie patrzyła, nawet na siebie, tylko swoimi oczami. Nie przemawiała, nawet w myślach, tylko własnym głosem. Coraz trudniej było jej w tym wszystkim wysłyszeć, wypatrzeć, wyczuć siebie samą. Przeciwstawne opinie, uczucia, wrażliwości, splątywały się wewnątrz niej, nie pozwalając na ani moment prawdziwego wyciszenia, spokoju. Na jawie ani we śnie. To nie zdarzyło się wczoraj, ani tych kilka miesiący wcześniej, pracowała na to latami. Czy wśród tego ogólnego poruszenia w ogóle udałoby mi im się dotrzeć do pojedynczej iskry, która spowodowała pożar? A może przeciwnie, rozjarzyć kolejne spoiwa i pozostawić po sobie już tylko zgliszcza?
Przemknęła spojrzeniem po części książek zgromadzonych najbliżej. Czysta ciekawość, ale też źródło komfortu. Z jej oczu przestały cieknąć łzy, wyraz jej twarzy powoli tężał, wyraz cierpienia przykryty na nowo maską uprzejmości. Nie zrobiła jednak nic, by otrzeć te, które już ściekły, pozostawiając wilgotne ślady na policzkach, szyi, linii obojczyków.
- Czy to obietnica? - Rzuciła w zasadzie w przestrzeń, z nutą rozbawienia w głosie. Chociaż trudno było jej powstrzymać wrażenia, że coraz częściej sama ocierała się o utratę zmysłów, nie miała do końca rzeczywistych doświadczeń z szaleństwem. I chociaż uważała, że nie jest to coś, na co mogłąby sobie pozwolić, przychodziły takie chwile, gdy perspektywa całkowitego spalenia była jej milsza, niż to ciągłe tlenie się, zawieszone między groźbą a pokusą utraty kontroli, zatracenia się w rozpaczy. Wszystko to ciążyło jej coraz bardziej, a jednak jak dotąd nie dość, by zdecydowała się na jakieś wystarczająco radykalne kroki. Może szaleństwo rozwiązałoby problem?
- Teraz, kiedy staram się o tym myśleć... - Skupiła spojrzenie na Perseusie, już bardziej przytomne, ale i pytające, jakby na jego twarzy zamierzała wyczytać odpowiedzi na niezadane jeszcze na głos pytanie. - nie wydaje mi się, żebym pamiętała to zbyt dokładnie. Właściwie... to dość dziwne uczucie. Wydaje mi się, że te wydarzenia są mi wciąż bardzo bliskie, ale nie potrafię dosięgnąć ich w tej chwili. Jakby były... za zasłoną. To brzmi zupełnie niedorzecznie, wiem. - Westchnęła, zdradzając się ze zniecierpliweniem. - Może zresztą to również kwestia niewyspania. Właściwa koncentracja bywa wyzwaniem.


It goes on, this world
Stupid and brutal
But I do not
I do not


Ostatnio zmieniony przez Elaine Avery dnia 08.08.21 17:54, w całości zmieniany 2 razy
Elaine Avery
Elaine Avery
Zawód : strażniczka pamięci
Wiek : 27
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Wdowa
jestem z wieczoru,
który nie chce usnąć
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
in all chaos, there is calculation
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6750-elaine-avery#176175 https://www.morsmordre.net/t6767-appenine https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f230-shropshire-ludlow-castle https://www.morsmordre.net/t6766-skrytka-bankowa-nr-1694 https://www.morsmordre.net/t6765-e-avery
Re: Gabinet Perseusa [odnośnik]08.08.21 16:06
Wiedział, już nawet nie podejrzewał, ale wiedział, że jest jej trudno. Domyślał się, że musiała stoczyć z samą sobą niejedną bitwę, zanim nogi zaprowadziły ją pod drzwi jego gabinetu; dolegliwości duszy traktowane były jako oznaka słabości charakteru, kara, coś, co byłoby powodem do wstydu. Podejrzewał, że minie wiele lat, zanim społeczeństwo zrozumie, że choroby umysłu niewiele się różnią od ciała, że dotykają ludzi niezależnie od ich wieku, rasy, płci, czy statusu społecznego. Nie są karą za dotychczasowy sposób życia, ani czymś, co czyni jednostkę gorszą. I chciałby obudzić się w świecie pozbawionym stygmatyzacji względem jego pacjentów — byłoby to znacznym ułatwieniem w terapii wielu z nich. Ale to chyba nie stanie się za jego życia, ani za życia jego dzieci.
Porównywalna do straszenia konsekwencjami picia herbaty z łyżeczką w szklance. Łatwa do zbagatelizowania, ale nie bezpodstawna — odparł z łagodnym uśmiechem — Nie będę cię do niczego zmuszał. Sama zadecydujesz o tym, co będzie dla ciebie najlepsze. Jako magipsychiatra mogę jedynie rekomendować, abyś sięgnęła głębiej.
I nie chodziło już nawet o chęć zarobku i zatrzymania pacjentów przy sobie; miał ich wystarczająco dużo, by spędzać po dwanaście godzin dziennie (lub nocnie) w Mungu, a ród Black radził sobie nie najgorzej w kwestii finansowej. Perseus naprawdę chciał pomóc Elaine, wyciągnąć ją z mroku, w którym się znalazła.
Spokojnie, Elaine — pierwszy raz od jej przybycia na Grimmuald Place postanowił zmniejszyć dzielący ich dystans, kiedy pochylił się do przodu i ostrożnie nakrył jej dłoń swoją własną. W porównaniu z jego skórą, jej wydawała się delikatna jak jedwab, a przy okazji znacznie cieplejsza niż jego własna, mimo śmiertelnej bladości, na jaką oboje cierpieli. Czuł, że musi to zrobić; nagiąć nieco zasady i przekroczyć granicę, aby dać lady Avery znak, że nie jest sama, że Perseus jest obok i rozumie, a przede wszystkim, że jest podobnym jej człowiekiem, z krwi i kości, który również myśli i czuje, a jej problemy nie są dla niego niczym obcym, abstrakcyjnym. — Nie musisz grzebać w pamięci, jeżeli nie czujesz się na siłach. Mamy mnóstwo czasu — wyjaśnił łagodnie, po czym wrócił na swoje miejsce — Powiedz mi tylko o swych koszmarach. Czy dotyczą one realnych wydarzeń, których byłaś świadkiem lub bezpośrednim uczestnikiem, czy są one raczej... fantastyczne, odrealnione? — czy było to ważne? Tak. Ale czy w tym momencie? Pośrednio.
Czy masz uczulenia na jakieś leki lub składniki używane do eliksirów? — już od pierwszych chwil jasnym było, że Elaine wyjdzie z tego gabinetu z receptą na odpowiednie środki. Chciał tylko jak najlepiej je dobrać.


{.............................}

Ce qu'on appelle une raison de vivre, est en
même temps une excellente raison de mourir.





Perseus Black
Perseus Black
Zawód : Magipsychiatra
Wiek : 26
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
sztandarem będę ci, tarczą,
twym srebrnym mieczem
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t9827-perseus-black https://www.morsmordre.net/t9907-andromeda#299725 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f184-grimmauld-place-12 https://www.morsmordre.net/t10144-skrytka-bankowa-nr-2244#307565 https://www.morsmordre.net/t9908-perseus-black#299726
Re: Gabinet Perseusa [odnośnik]08.08.21 18:50
Tolerancja dla odmienności nie była, mówiąc oględnie, szczególnie powszechna wśród szlachty, Avery jednak wyjątkowo szczycili się przeciwdziałaniem wszelkim jej przejawom. I nawet jeśli ich obrzydzenie i zapalczywość kierowane była zwyczajowo na zewnątrz, Elaine nie sądziła - nie; wiedziała ponad wszelką wątpliwość, że nie mieli skrupułów, by pozbyć się jej wsród pobratymców. A jej status był jeszcze mniej pewny, bo warunkowy. Avery była tylko o tyle, o ile był nim jej syn, a i jego właściwe wychowanie zdążyło w ostatnim czasie znowu stać się polem niewielkich, acz nie nieznaczących utarczek w Ludlow.
- Nie śmiałabym bagatelizować żadnej z tych kwestii. Chociaż muszę przyznać, że ryzyko związane z pozostawieniem łyżeczki w filiżance, może przez swoją przyziemność, nieco łatwiej pobudza wyobraźnię. - Łatwiej, choć nie koniecznie przyjemnie wyobrazić sobie utratę oka, niż zdolności myślenia, analizowania, wyobrażenia sobie pewnych kwestii. Namacalne rany, w porównaniu do tych głęboko we wnętrzu. Póki co odpowiadały jej jednak te wszystkie metafory, nieco abstrakcyjne spostrzeżenia w obrębie których się poruszali. Były łatwiejsze do opowiedzenia, manipulacji, w razie potrzeby - uniku.
Czy spostrzegł napięcie jej mięśni, zdradzajace wciąż utrzymujący się niepokój? Czy zgadł, że gdyby tylko odwarzyła się znowu na jakikolwiek gest, odrywając dłoń od podłokietnika, dałoby się zauważyć jej drżenie? Z pewnością miał szansę nie tylko już spostrzec, ale i wyczuć, wnętrzem dłoni - delikatnej, chłodnej, kojącej - kiedy tylko przesunął nią wdłuż jej, jedną skazę na nieskazitelnej fakturze. Znaki pozostawione przez zbyt długo, zbyt mocno zaciśnięte na kostkach paznokcie drugiej dłoni. Dowód desperackiej próby opanowania nerwów sprzed kilku godzin. Nie odważyła się jednak zapytać. Patrzyła jedynie bardziej badawczo, mniej pewnie w jego oczy. Słyszała, że mówił, jednak jego słowa niezupełnie do niej docierały. Docierała za to intencja. Nie poruszyła się ani o centrymetr, nie potrafiła. Gdyby gest był bardziej formalny, dużo prościej byłoby jej zareagować z gracją czy z przekorą. Wydawał się jednak szczery, ludzki, i chociaż jej ciało natychmiast poddało się jego kojącemu działaniu - od szczęki, wzdłuż kręgosłupa, po palce u stóp Elaine poczuła, jak ustępuje spięcie; jednocześnie zamarł jej oddech, miała wrażenie, że na chwilę zamarło nawet jej serce. Strasznie przyjemnie łatwo byłoby mu zaufać. Z opóźnieniem wyłowiła sens wypowiadanych przez niego słów, zadawanych pytań.
- Bezlitośnie realne. Tak myślę. - Ostatnie zdanie wypowiedziała nieco ciszej, uciekając wzrokiem. Wydawały się prawdziwe, ale czasem trudno było jej uwierzyć, że to nie był tylko fragment rozjuszonej doniesieniami o wojnie wyobraźni. - Żadnych, o których bym wiedziała.


It goes on, this world
Stupid and brutal
But I do not
I do not
Elaine Avery
Elaine Avery
Zawód : strażniczka pamięci
Wiek : 27
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Wdowa
jestem z wieczoru,
który nie chce usnąć
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
in all chaos, there is calculation
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6750-elaine-avery#176175 https://www.morsmordre.net/t6767-appenine https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f230-shropshire-ludlow-castle https://www.morsmordre.net/t6766-skrytka-bankowa-nr-1694 https://www.morsmordre.net/t6765-e-avery
Re: Gabinet Perseusa [odnośnik]08.08.21 20:01
On również czuł się wyalienowany, z tą różnicą, że nie wśród rodziny, do której wszedł przez małżeństwo, a swoją własną, z którą ponad ćwierć wieku żył na Grimmauld Place. Obciążony chorobą genetyczną, która zmuszała go do przetaczania krwi co najmniej raz do roku, czuł się niewystarczająco czysty w rodzie, który czysty musiał być zawsze; tak głosiło ich motto, tak nazywał się trunek, który chętnie stawiano na stole. Być może gdyby Elaine nabrała więcej pewności siebie, a Perseus odważyłby się zerwać kotary profesjonalizmu, odkryliby, że mają ze sobą więcej wspólnego, niż początkowo sądzili.
Teraz jednak na fotelu przed nim zasiadała jego pacjentka, nie przyjaciółka, więc tak też musiał ją postrzegać. Ślady na jej skórze nie uszły jego uwadze, lecz nie zamierzał o nie pytać. Jeszcze nie teraz. Tylko twarz młodego magipsychiatry nabrała nieco bardziej pochmurnego wyrazu, ujawniając, co tak naprawdę myślał o stanie lady Avery — martwił się.
Doskonale. W takim razie na tym etapie zastosujemy terapię iproniazydem, jeżeli nie masz nic przeciwko — zakomunikował, podnosząc się z fotela, po czym podszedł do biurka, za którym zajął miejsce. Następnie z zamykanej na klucz szuflady wyciągnął coś, co z perspektywy Elaine wyglądało jak zwykły bloczek karteczek oraz małą pieczątkę w metalowym pudełeczku. Przez chwilę skrobał coś na jednej z tych karteczek, z olbrzymią powaga odbił pieczątkę, na której machnął parafkę i wrócił na swoje poprzednie miejsce. — Eliksir jest bardzo mocny, wystarczy jedna kropla rozcieńczona z napojem najwcześniej pół godziny przed planowanym snem, a rano jedna tabletka po śniadaniu. Psychicznie możesz po nich czuć się... nieco inaczej, może dziwnie, po tygodniu, może dwóch regularnego stosowania zauważysz, że jesteś spokojniejsza, mniej drażliwa, łzy również będą pojawiać się rzadziej. Możesz również czuć się bardziej senna, ale z czasem to minie. Na jakiś czas będziesz musiała zrezygnować ze spożywania alkoholu, albo, jeżeli sytuacja będzie wymagała wzniesienia kilku toastów, nie przyjmuj tego dnia leków. Staraj się jednak, by takich okazji było jak najmniej — wytłumaczył spokojnie, podając jej karteczkę, która okazała się receptą na eliksir nasenny oraz lek, którego nazwa mogła stanowić ogromną zagadkę — Na Westminster jest apteka, w której wszystko znajdziesz. W razie problemów powołaj się na mnie. Jeżeli wystąpią jakiekolwiek skutki uboczne inne niż te, które wymieniłem, niezwłocznie przestań przyjmować leki i skontaktuj się ze mną. I koniecznie przyjdź do mnie za miesiąc.

| zt x2


{.............................}

Ce qu'on appelle une raison de vivre, est en
même temps une excellente raison de mourir.





Perseus Black
Perseus Black
Zawód : Magipsychiatra
Wiek : 26
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
sztandarem będę ci, tarczą,
twym srebrnym mieczem
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t9827-perseus-black https://www.morsmordre.net/t9907-andromeda#299725 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f184-grimmauld-place-12 https://www.morsmordre.net/t10144-skrytka-bankowa-nr-2244#307565 https://www.morsmordre.net/t9908-perseus-black#299726
Re: Gabinet Perseusa [odnośnik]06.09.21 21:46
13 stycznia 1958Głowa pękała mu od nadmiaru oraz intensywności minionych wydarzeń, jednak obiecał Forsythii wspólną naukę podstaw magimedycyny i nie zamierzał się wycofywać. Jeszcze tego mu brakowało, by wyjść na człowieka niesłownego oraz niegodnego zaufania; czyż właśnie nie na to pracował przez wszystkie lata? Na reputację czarodzieja, któremu bez obaw można zawierzyć swe największe sekrety? Wprawdzie zamieszanie związane z zaręczynami Primrose z niewłaściwym lordem zmusiły Perseusa do tego, aby nieco rozwiązał mu się język, jednakże było to podyktowane czystą troską o przyszłość kuzynki. I może trochę, lecz naprawdę, naprawdę odrobinkę, osobistą zemstą na mężczyźnie, który odebrał mu obiekt młodzieńczych fantazji. To jednak nie miało już znaczenia; niechaj oboje spłoną na stosie i wymażą się z pamięci lorda Blacka.
Wstał wcześnie rano, by przygotować wszystkie potrzebne materiały; zakurzone książki, których używał przed ośmioma laty, własne notatki z kursu uzdrowicielskiego oraz całkiem nowa ilustrowana encyklopedia poświęcona anatomii. Pożyczył nawet kredową tablicę na stelażu od guwernantki najmłodszej siostry; Ophelia, nieco naburmuszona zgodziła się pożegnać z nią na kilka godzin, pod warunkiem, że Perseus kupi jej jednorożca. Obiecał sobie, że zrobi wszystko, co w jego mocy, aby nauka z panną Crabbe była jak najbardziej efektywna, mimo, że sam nie uważał się za wybitnego nauczyciela. Gdyby tak było, to czy nadal okupowałby skromny gabinet w Mungu?
Ich spotkanie miało mieć charakter kuzyńskiej przysługi, wyrazem sympatii, jaką darzył Forsythię, mimo wrażenia, że ta zaczęła coraz bardziej odsuwać się od niego od zeszłej zimy. Nie miał jej tego za złe; straciła kogoś, kogo Perseus aż za bardzo przypominał, nie tylko ze względu na zbieżność imion, ale także drogę zawodową. Właśnie tego się obawiał — że nieświadomie otworzy na nowo jakąś niewidzialną ranę na jej duszy. Mogła nosić inne nazwisko, ale w jej żyłach wciąż krążyła krew Blacków; zasługiwała na jego troskę nie mniej niż damy z Grimmauld Place.
Lokaj zaanonsował przybycie gościa, a Perseus zdał sobie sprawę z tego, jak przez ten czas nerwowo ściskał w dłoni kredę, z której zostały jedynie białe kawałki na jego biurku. Pośpiesznie zgarnął je na dłoń i wyrzucił do kosza, a sam skierował się w stronę drzwi. — Witaj, Forsythio — skłonił się jej lekko, być może nawet ucałował jej dłoń, jeżeli kobieta uprzednio wyraziła chęć bycia powitaną w ten sposób. — Napijesz się czegoś ciepłego? Na zewnątrz musi być okropnie zimno. Usiądź, proszę — wskazał jej krzesło przy biurku naprzeciw jego własnego. Czarna kotka rasy perskiej zaintrygowana poruszeniem w gabinecie swojego pana otworzyła leniwie jedno oko i przyjrzała się przybyszce, po czym wróciła do spania na fotelu przed kominkiem. Nie czuła się zagrożona.


{.............................}

Ce qu'on appelle une raison de vivre, est en
même temps une excellente raison de mourir.





Perseus Black
Perseus Black
Zawód : Magipsychiatra
Wiek : 26
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
sztandarem będę ci, tarczą,
twym srebrnym mieczem
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t9827-perseus-black https://www.morsmordre.net/t9907-andromeda#299725 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f184-grimmauld-place-12 https://www.morsmordre.net/t10144-skrytka-bankowa-nr-2244#307565 https://www.morsmordre.net/t9908-perseus-black#299726

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Gabinet Perseusa
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach