Morsmordre :: Nieaktywni :: Sowy
Bułeczka
Strona 1 z 5 • 1, 2, 3, 4, 5
AutorWiadomość
Płomykówka, której podczas dostarczania listów i paczek czasem zdarza się bliższe spotkanie ze ścianą czy szybą. Znana z robienia przerażających jak i rozbrajających min, traktując to jako swoistego typu zabawę.
- Kod:
<div class="sowa"><div class="ob1" style="background-image:url('https://i.imgur.com/U6VDogK.png');"><!--
--><div class="sowa2"><span class="p">Przeczytaj </span><span class="pdt"><!--
--> XXX <!--
--></span><div class="sowa3"><span class="adresat"><!--
--> adresat <!--
--></span><span class="tresc"><!--
--> treść <!--
--><span class="podpis"><!--
--> podpis <!--
--></span></span></div></div></div></div>
Ostatnio zmieniony przez Thomas Doe dnia 15.09.21 22:40, w całości zmieniany 2 razy
Przeczytaj 18 XI 1957
Panie J.,
trudno uwierzyć, że istnieje coś co jest w stanie odebrać Panu słowa, które tak chętnie wypowiada Pan ustami. Trudno też uwierzyć w prawdziwość skruchy teraz, bo w żadnym momencie naszej rozmowy nie wspomniałam ani swojego nazwiska, ani tytułu. Poddaje pod wątpliwość, że owy list odnalazłaby mnie, gdyby nie podszepty innych. A powinien, niezależnie od mojej tożsamości. Rozumiem, drogi Panie, że młode nie-damy traktuje Pan wedle własnych upodobań?
Niezmiennie karygodne. Nie da się mnie przekupić słodką bułką, dlatego proszę sobie ją wziąć i w czasie spożywania przemyśleć dokładnie swoje zachowanie raz jeszcze. Może następnym razem, przy kolejnej kobiecie, winien Pan zachowywać się tak, żeby przeprosiny nie były koniecznością?
Te, choć słuszne, nie mogą zostać przeze mnie przyjęte.
Do nienapisania,
trudno uwierzyć, że istnieje coś co jest w stanie odebrać Panu słowa, które tak chętnie wypowiada Pan ustami. Trudno też uwierzyć w prawdziwość skruchy teraz, bo w żadnym momencie naszej rozmowy nie wspomniałam ani swojego nazwiska, ani tytułu. Poddaje pod wątpliwość, że owy list odnalazłaby mnie, gdyby nie podszepty innych. A powinien, niezależnie od mojej tożsamości. Rozumiem, drogi Panie, że młode nie-damy traktuje Pan wedle własnych upodobań?
Niezmiennie karygodne. Nie da się mnie przekupić słodką bułką, dlatego proszę sobie ją wziąć i w czasie spożywania przemyśleć dokładnie swoje zachowanie raz jeszcze. Może następnym razem, przy kolejnej kobiecie, winien Pan zachowywać się tak, żeby przeprosiny nie były koniecznością?
Te, choć słuszne, nie mogą zostać przeze mnie przyjęte.
Do nienapisania,
Neala
sowa wróciła z bułeczką i listem
she was life itself. wild and free. wonderfully chaotic.
a perfectly put together mess.
a perfectly put together mess.
Neala Weasley
Zawód : asystentka uzdrowiciela, pomocnica w Sanatorium
Wiek : 17!!!
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
your mind
is playing
tricks on you,
my dear
is playing
tricks on you,
my dear
OPCM : 10 +3
UROKI : 2 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 15 +6
TRANSMUTACJA : 7
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarodziej
Sojusznik Zakonu Feniksa
Przeczytaj M
Thomas, zrobiłeś dużo złego, ale może będziesz miał okazję się trochę zrehabilitować.
Niedługo na placu Connaught Square - w tym samym miejscu, w którym ścinają ludzi i skazują ich na śmierć, mogłeś się tam znaleźć - będą rozdawać jedzenie. Wiedźma, która za tym stoi, to Aquila Black. Wydaje jej się, że wystarczy rzucić nam ochłapy ze stołu, żeby zaskarbić sobie przychylność takich jak my. Chce pokazać się od najlepszej strony i zdobyć serca ludzi ulicy.
Ta suka skazała na więzienie moją przyjaciółkę, którą przyjęła na służbę. Pozbyła się jej jak starego śmiecia, nie darząc jej nawet krztą szacunku. Zabrała ją policja z Parszywego Pasażera, na oczach wszystkich, stawiając jej absurdalne zarzuty o napaść (to drobna dziewczyna!). Poszedłem poprosić ją o łaskę dla tej dziewczyny, córka Blacków poszczuła psami i mnie, chcąc żebym zgnił tam razem z Celine. W imię czego? Chyba tylko dlatego, że mogła.
Gardzi nami. Nic dla niej nie znaczymy. Ulica powinna się dowiedzieć, jaka jest naprawdę. Powinniśmy uprzedzić tych ludzi, żeby nie dali sobie zamydlić oczu, jak ona zamydliła je Celine. Niech wiedzą, że nie powinni być jej wdzięczni za nic, co robi. Że nie ma w tym krzty dobroci, jest tylko czyste wyrachowanie. Że nie wolno jej zaufać, że jest niebezpieczna. Interesowała się Twoją siostrą, Thomas. Zrób to dla niej, jeśli poczuje się zbyt pewnie, może chcieć znowu się z nią spotkać.
Pomóż mi o niej opowiedzieć ludziom, nazwiska nie są ważne, ale fakty już tak. Niech wiedzą, że wszystko, co pokazuje ta raszpla, jest tylko pustą obłudą. Porozmawiaj z tymi, których znasz, którym ufasz. Możesz pomóc. M
Niedługo na placu Connaught Square - w tym samym miejscu, w którym ścinają ludzi i skazują ich na śmierć, mogłeś się tam znaleźć - będą rozdawać jedzenie. Wiedźma, która za tym stoi, to Aquila Black. Wydaje jej się, że wystarczy rzucić nam ochłapy ze stołu, żeby zaskarbić sobie przychylność takich jak my. Chce pokazać się od najlepszej strony i zdobyć serca ludzi ulicy.
Ta suka skazała na więzienie moją przyjaciółkę, którą przyjęła na służbę. Pozbyła się jej jak starego śmiecia, nie darząc jej nawet krztą szacunku. Zabrała ją policja z Parszywego Pasażera, na oczach wszystkich, stawiając jej absurdalne zarzuty o napaść (to drobna dziewczyna!). Poszedłem poprosić ją o łaskę dla tej dziewczyny, córka Blacków poszczuła psami i mnie, chcąc żebym zgnił tam razem z Celine. W imię czego? Chyba tylko dlatego, że mogła.
Gardzi nami. Nic dla niej nie znaczymy. Ulica powinna się dowiedzieć, jaka jest naprawdę. Powinniśmy uprzedzić tych ludzi, żeby nie dali sobie zamydlić oczu, jak ona zamydliła je Celine. Niech wiedzą, że nie powinni być jej wdzięczni za nic, co robi. Że nie ma w tym krzty dobroci, jest tylko czyste wyrachowanie. Że nie wolno jej zaufać, że jest niebezpieczna. Interesowała się Twoją siostrą, Thomas. Zrób to dla niej, jeśli poczuje się zbyt pewnie, może chcieć znowu się z nią spotkać.
Pomóż mi o niej opowiedzieć ludziom, nazwiska nie są ważne, ale fakty już tak. Niech wiedzą, że wszystko, co pokazuje ta raszpla, jest tylko pustą obłudą. Porozmawiaj z tymi, których znasz, którym ufasz. Możesz pomóc. M
jeszcze w zielone gramy jeszcze nie umieramy, jeszcze się nam ukłonią ci co palcem wygrażali
Przeczytaj C.S.
Tommy, Wybacz mi, proszę, brak stałej formy, ale dotarła do mnie pewna zatrważająca ulotka i uznałem w szczycie swych zdolności myślowych, że jako znany powszechnie powsinoga będziesz wiedział najwięcej o wydarzeniach, które szargają Londynem.
Przechodząc do sedna sprawy —co tak cóż się o co cho CO DO CIĘŻKIEJ KURWY DZIEJE SIĘ W LONDYNIE? Jest już tak źle, że jedzą ludzi? To nie jest jakiś podły żart? Tommy, cholera, wracaj czym prędzej do Doliny Godryka, nawet Ci łóżko odstąpię i dam dostęp do spiżarni. Ale zabierz ze sobą też całą resztę, choćby siłą. Coś się wykombinuje, coś załatwię, pamiętaj, że nie ma sytuacji bez wyjścia.
I tak. Martwię się o Ciebie, choć wiem, że jakimś cudem zawsze spadasz na cztery łapy, ale błagam Cię, nie kuś losu. Nie tym razem.
Jeżeli jednak zdecydujesz się(ty durniu przebrzydły, życie masz jedno i nie ryzykuj nim!) na pozostanie tam, mam obowiązek przełknąć gorzką pigułkę i zaoferować pomoc i tak. Zawsze to lepiej pokutować w towarzystwie, jakkolwiek źle miałoby nie być.
List spal. Jeżeli Cię bardzo korci, zostaw oczywisty fragment, ale będzie to świadczyć tylko o Tobie. Nikt Ci nie uwierzy, że wyszło to spod mojej ręki.
Trzymaj się tam i odpisuj prędko, C
Przechodząc do sedna sprawy —
I tak. Martwię się o Ciebie, choć wiem, że jakimś cudem zawsze spadasz na cztery łapy, ale błagam Cię, nie kuś losu. Nie tym razem.
Jeżeli jednak zdecydujesz się
List spal. Jeżeli Cię bardzo korci, zostaw oczywisty fragment, ale będzie to świadczyć tylko o Tobie. Nikt Ci nie uwierzy, że wyszło to spod mojej ręki.
Trzymaj się tam i odpisuj prędko, C
| do listu dołączony został niewielki, suszony liść dębu
Oliver Summers
Zawód : Twórca talizmanów, właściciel sklepu "Bursztynowy Świerzop"
Wiek : 24
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Kawaler
❝ Weariness is a kind of madness.
And there are times when
the only feeling I have
is one of mad revolt. ❞
And there are times when
the only feeling I have
is one of mad revolt. ❞
OPCM : 11
UROKI : 0
ALCHEMIA : 31+10
UZDRAWIANIE : 11+1
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 6
SPRAWNOŚĆ : 4
Genetyka : Wilkołak
Zakon Feniksa
Przeczytaj Marcel
Thomas Opowiadanie ludziom bajek nie zaprowadzi Cię do niczego dobrego, to jest złe. Ale wygląda na to, że dzisiaj cel uświęca środki, musimy przemówić tym ludziom do rozumu wszystkim, czym się da. Nawet, jeśli to mięso z egzekucji. To chyba brzmi tak potwornie głównie dlatego, że wcale nie jest nieprawdopodobne. Myślisz, że mogłaby naprawdę przygotować wywar z ludzkich szczątek? Ma nas w pogardzie, i ja i Ty moglibyśmy skończyć w ten sposób. Co byłoby wtedy gorsze - jeść to nieświadomie czy zostać zjedzonym? To... to wszystko jest ohydne, Thomas, oni są ohydni. Obrzydliwi i zepsuci do szpiku kości.
Celine była, a właściwie jest moją przyjaciółką. Czy naprawdę musimy rozmawiać o moim życiu uczuciowym obok rozważań o ludzkim mięsie? Jedno i drugie pachnie podobnie, dajmy temu spokój. Naprawdę rozmawiałeś o tym z Castorem? Mam nadzieję, że przynajmniej dobrze się bawiliście.
To była pomyłka. Małe nieporozumienie. Nie byłem sobą. Nie bierzemy ślubu. Marcel
Celine była, a właściwie jest moją przyjaciółką. Czy naprawdę musimy rozmawiać o moim życiu uczuciowym obok rozważań o ludzkim mięsie? Jedno i drugie pachnie podobnie, dajmy temu spokój. Naprawdę rozmawiałeś o tym z Castorem? Mam nadzieję, że przynajmniej dobrze się bawiliście.
To była pomyłka. Małe nieporozumienie. Nie byłem sobą. Nie bierzemy ślubu. Marcel
jeszcze w zielone gramy jeszcze nie umieramy, jeszcze się nam ukłonią ci co palcem wygrażali
F. Listopad 1957
J. Johnny, czy z twoją sową wszystko w porządku? Jej prawe oko ma jakiś dziwny tik, który jest dosyć przerażający niepokojący. Ktoś zdecydowanie powinien ją obejrzeć, wiesz?
Zainteresowanie kimkolwiek nie oznacza od razu drogi do ołtarza, aż tak śpieszno ci złapać bukiet na moim ślubie? Daj mi czas! Pozwól mi zachłysnąć się młodością, zanim podobne plany w ogóle będą mieć miejsce.Oby nie za szybko. Ale nie, nie jestem.
Jeżeli planujesz umówić mnie z jakimś staruchem, który postawił ci obiad, jak gwiazdy kocham J To wszystko brzmi świetnie, ale...cokolwiek bym nie napisała, to i tak nie dasz mi spokoju, jeśli odmówię, prawda? Słuchaj, a raczej czytaj Johnny. Jeśli ten twój złoty chłopiec tudzież potencjalny emeryt okaże zbyt sztywny i pozbawiony humoru na moje drętwe żarty, to wisisz mi wyjście do pubu na swój koszt i nową sukienkę, bo wiedz, że zwieje prędzej oknem, niż będę tkwić w krępującej ciszy.
Fioletowy bez, niezapominajki, konwalie.
Byle nie róże.
F.
Zainteresowanie kimkolwiek nie oznacza od razu drogi do ołtarza, aż tak śpieszno ci złapać bukiet na moim ślubie? Daj mi czas! Pozwól mi zachłysnąć się młodością, zanim podobne plany w ogóle będą mieć miejsce.
Fioletowy bez, niezapominajki, konwalie.
Byle nie róże.
F.
I show not your face but your heart's desire
Przeczytaj Grudzień
Tomek, Podałeś mi chyba zły adres Jeanie, bo sowa się wróciła! Albo może to Jeanie gdzieś wyjechała? Jeśli jest w drodze do Ciebie, to ogarnijmy szybko te Twoje zęby, bo się zmartwi!
A jak nie jest, to przesłałbyś jej ten list (nie otwieraj tylko!) ? Kiedy mogę się z Tobą zabrać do Szkocji? Chcę was zobaczyć w komplecie. Oczywiście, jak odzyskasz zęby - Jeanie by nas zabiła, wiesz za co. Ale nic się nie martw, mój list ją uspokoi. Steff
A jak nie jest, to przesłałbyś jej ten list (nie otwieraj tylko!) ? Kiedy mogę się z Tobą zabrać do Szkocji? Chcę was zobaczyć w komplecie. Oczywiście, jak odzyskasz zęby - Jeanie by nas zabiła, wiesz za co. Ale nic się nie martw, mój list ją uspokoi. Steff
do listu był dołączony list do Jeanie
intellectual, journalist
little spy
little spy
Steffen Cattermole
Zawód : młodszy specjalista od klątw i zabezpieczeń w Gringottcie, po godzinach reporter dla "Czarownicy"
Wiek : 23
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Żonaty
I like to go to places uninvited
OPCM : 30 +7
UROKI : 5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 35 +4
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 16
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Zupa z trupa C.S.
Tommy, Przyniosła mi ją jakaś nieznajoma sowa. Nie wiem, skąd w ogóle pomysł, by dostarczyć ją do mnie, przecież i tak nie miałem stawiać się w Londynie w ostatnim czasie... I co to znaczy "schlebia"? Chcesz mi powiedzieć, że masz z tym coś wspólnego? Jeżeli tak to nic nie pisz, ktoś może przejąć list.
Jeżeli chodzi o lady Black, wszystko jest prawdopodobne. Pamiętasz ją ze szkoły? W ostatnich latach była prawdziwym przekleństwem. Nie jestem w stanie przypomnieć sobie, ile osób miało przez nią przykrości... Właściwie to samo nazwisko powinno wzbudzać ostrożność. Nic dobrego jeszcze nie wynikło z kontaktów z tymi ludźmi. Właściwie tylko Rigela wspominam względnie dobrze, ale w tym momencie może być tak samo okrutny jak reszta.
Co? Tommy, ja mam nadzieję, że z tym Tower to jest jakiś żart. Jeżeli tak, to wyjątkowo nieśmieszny. Jeżeli prawda — jest to tylko kolejny dowód, że masz więcej szczęścia niż rozumu. Ale nie mamy teraz czasu na rozpisywanie się nad tymi okropnościami. Odpowiesz mi kiedyś, jak sytuacja się uspokoi.
Czy te kłopoty, w które się wplątałeś, mają związek z Tower? Zresztą nieważne. Nie dziwię się Sheili, że jest nieufna. Sam będąc w waszej sytuacji, byłbym taki, ale musi wiedzieć, że może być nieufna w bezpieczniejszym miejscu niż Londyn. Wierzę, że Eve wykaże się rozsądkiem, ale gdyby potrzebowała trochę siły przebicia, mam nadzieję, że udzielisz jej wsparcia. Jeżeli masz dalej do niego dostęp, zabierz też Marcela. Aurora nie wie, że to piszę, ale na pewno też byłaby spokojniejsza.
Gdybyście jednak wpadli w jakieś tarapaty i potrzebowali leczenia lub eliksirów, znasz adres. Przy okazji, mam nadzieję, że palisz nasze listy.
PS. To liście dębu, symbol odwagi. Ale jeżeli nie chcesz pamiątek, dziś odsyłam Irysa tylko z listem.
Uważaj na siebie, C.
Jeżeli chodzi o lady Black, wszystko jest prawdopodobne. Pamiętasz ją ze szkoły? W ostatnich latach była prawdziwym przekleństwem. Nie jestem w stanie przypomnieć sobie, ile osób miało przez nią przykrości... Właściwie to samo nazwisko powinno wzbudzać ostrożność. Nic dobrego jeszcze nie wynikło z kontaktów z tymi ludźmi. Właściwie tylko Rigela wspominam względnie dobrze, ale w tym momencie może być tak samo okrutny jak reszta.
Co? Tommy, ja mam nadzieję, że z tym Tower to jest jakiś żart. Jeżeli tak, to wyjątkowo nieśmieszny. Jeżeli prawda — jest to tylko kolejny dowód, że masz więcej szczęścia niż rozumu. Ale nie mamy teraz czasu na rozpisywanie się nad tymi okropnościami. Odpowiesz mi kiedyś, jak sytuacja się uspokoi.
Czy te kłopoty, w które się wplątałeś, mają związek z Tower? Zresztą nieważne. Nie dziwię się Sheili, że jest nieufna. Sam będąc w waszej sytuacji, byłbym taki, ale musi wiedzieć, że może być nieufna w bezpieczniejszym miejscu niż Londyn. Wierzę, że Eve wykaże się rozsądkiem, ale gdyby potrzebowała trochę siły przebicia, mam nadzieję, że udzielisz jej wsparcia. Jeżeli masz dalej do niego dostęp, zabierz też Marcela. Aurora nie wie, że to piszę, ale na pewno też byłaby spokojniejsza.
Gdybyście jednak wpadli w jakieś tarapaty i potrzebowali leczenia lub eliksirów, znasz adres. Przy okazji, mam nadzieję, że palisz nasze listy.
PS. To liście dębu, symbol odwagi. Ale jeżeli nie chcesz pamiątek, dziś odsyłam Irysa tylko z listem.
Uważaj na siebie, C.
Oliver Summers
Zawód : Twórca talizmanów, właściciel sklepu "Bursztynowy Świerzop"
Wiek : 24
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Kawaler
❝ Weariness is a kind of madness.
And there are times when
the only feeling I have
is one of mad revolt. ❞
And there are times when
the only feeling I have
is one of mad revolt. ❞
OPCM : 11
UROKI : 0
ALCHEMIA : 31+10
UZDRAWIANIE : 11+1
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 6
SPRAWNOŚĆ : 4
Genetyka : Wilkołak
Zakon Feniksa
Randka w ciemno5 listopad 1957
Tommy, Och, olbrzymią ulgę mi wyrządziłeś tą wiadomością. Szczerze powiedziawszy obawiałem się, że tylko robisz sobie ze mnie żarty. Albo, że zapomnisz o sprawie, jak wytrzeźwiejesz. Dobrze wiedzieć, że pamięć masz całkiem dobrą i że byłeś w stanie przekazać mi te jakże istotne informacje. Tajemnicza panna musi lubić wiosnę, tak przynajmniej wnioskuję po jej ulubionych kwiatach. Nie wiesz może, czy nie obchodzi urodzin na wiosnę właśnie?
Całkiem niedawno wymieniałem się korespondencją z Norą i wspomniałem jej, że zjawię się w Londynie na kilka dni, począwszy od 20 listopada. Wiem, że to długo, ale da jej (tajemniczej pannie, nie Norze!) możliwość wycofania się, jakby doszła do wniosku, że to jednak nie jest dobry pomysł. Jakby tak się stało, nie będę zły. Robiłeś przecież co mogłeś.
Tymczasem przypomnę, że zahartowaliście mnie w Hogwarcie swym niekonwencjonalnym poczuciem humoru. Jeżeli nie połamie mi okularów, wieczór uznam za udany.
Dziękuję raz jeszcze, Castor
Całkiem niedawno wymieniałem się korespondencją z Norą i wspomniałem jej, że zjawię się w Londynie na kilka dni, począwszy od 20 listopada. Wiem, że to długo, ale da jej (tajemniczej pannie, nie Norze!) możliwość wycofania się, jakby doszła do wniosku, że to jednak nie jest dobry pomysł. Jakby tak się stało, nie będę zły. Robiłeś przecież co mogłeś.
Tymczasem przypomnę, że zahartowaliście mnie w Hogwarcie swym niekonwencjonalnym poczuciem humoru. Jeżeli nie połamie mi okularów, wieczór uznam za udany.
Dziękuję raz jeszcze, Castor
Oliver Summers
Zawód : Twórca talizmanów, właściciel sklepu "Bursztynowy Świerzop"
Wiek : 24
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Kawaler
❝ Weariness is a kind of madness.
And there are times when
the only feeling I have
is one of mad revolt. ❞
And there are times when
the only feeling I have
is one of mad revolt. ❞
OPCM : 11
UROKI : 0
ALCHEMIA : 31+10
UZDRAWIANIE : 11+1
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 6
SPRAWNOŚĆ : 4
Genetyka : Wilkołak
Zakon Feniksa
Przeczytaj M.
Thomas, Wspaniałe wieści. Nikt nie miał problemów, ulotki i plakaty wiszą już wszędzie. Sophie powiedziała, że ogarnie dziewczyny. Mam nadzieję, że to wszystko lada moment zacznie żyć swoim życiem. Twoja ulotka była świetna - zrobiła wrażenie na każdym, z kim rozmawiałem. I ta ilustracja... Eve jest niesamowicie uzdolniona.
Czekaj, co? Nie powiedziałeś bratu, że to robisz? Czy istnieje choć jeden racjonalny powód, żebyś ukrywał to przed Jamesem? Przecież nawet Eve brała w tym udział... James zresztą też.
Daj spokój, kolana nie są teraz najważniejsze, przestań myśleć tylko o sobie. Zrobiłeś kawał dobrej roboty, widzimy się na placu. Może przywalimy łajnobombą w jeszcze kogoś. M.
Czekaj, co? Nie powiedziałeś bratu, że to robisz? Czy istnieje choć jeden racjonalny powód, żebyś ukrywał to przed Jamesem? Przecież nawet Eve brała w tym udział... James zresztą też.
Daj spokój, kolana nie są teraz najważniejsze, przestań myśleć tylko o sobie. Zrobiłeś kawał dobrej roboty, widzimy się na placu. Może przywalimy łajnobombą w jeszcze kogoś. M.
jeszcze w zielone gramy jeszcze nie umieramy, jeszcze się nam ukłonią ci co palcem wygrażali
Przeczytaj19 XII 1957
Tommy, Tak, mamy w domu szklarnię i rosną tam nie tylko magiczne rośliny, ale i zioła, kwiaty, praktycznie wszystko, czego sadzonki wpadły nam w ręce. Nie zmienia to jednak faktu, że sezon kwitnienia fiołków przypada między marcem i kwietniem oraz wrześniem i październikiem, astrów zaś od sierpnia do pierwszych przymrozków. Zapamiętaj to sobie na przyszłość, kiedy będziesz zwracał się o podobną przysługę do kogoś, kto nie ma na nazwisko Sprout.
Akurat tak się składa, że mam wszystkie trzy rośliny, o które pytasz. Jakbyś potrzebował, zostały mi jeszcze konwalie, niezapominajki i trochę fioletowego bzu, z czasu gdy szykowałem się na spotkanie.
Zjaw się na Wrzosowisku 21.XII. Wspólnymi siłami dojdziemy do rezultatu, który z pewnością ucieszy Jeanie i Sheilę.
Czekam, Castor
Akurat tak się składa, że mam wszystkie trzy rośliny, o które pytasz. Jakbyś potrzebował, zostały mi jeszcze konwalie, niezapominajki i trochę fioletowego bzu, z czasu gdy szykowałem się na spotkanie.
Zjaw się na Wrzosowisku 21.XII. Wspólnymi siłami dojdziemy do rezultatu, który z pewnością ucieszy Jeanie i Sheilę.
Czekam, Castor
Zniecierpliwieni teraźniejszością, wrogowie przeszłości, pozbawieni przyszłości, przypominaliśmy tych, którym sprawiedliwość lub nienawiść ludzka każe żyć za kratami. |
Oliver Summers
Zawód : Twórca talizmanów, właściciel sklepu "Bursztynowy Świerzop"
Wiek : 24
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Kawaler
❝ Weariness is a kind of madness.
And there are times when
the only feeling I have
is one of mad revolt. ❞
And there are times when
the only feeling I have
is one of mad revolt. ❞
OPCM : 11
UROKI : 0
ALCHEMIA : 31+10
UZDRAWIANIE : 11+1
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 6
SPRAWNOŚĆ : 4
Genetyka : Wilkołak
Zakon Feniksa
Przeczytaj 19 listopad
Szanowny Panie,
niestety, nie wierzę w ani jedno słowo, które skreślił Pan na papierze. Może nie znamy się zbyt długo, jednak zdążyłam już zauważyć, że ze słowami - czy to tymi padającymi z ust, czy jak widać pisanymi - radzi Pan sobie całkiem sprawnie.
Mój brat zawsze powtarzał, że nie słowa o człowieku świadczą, a jego gesty i działania których się podejmuje.
W jednym się zgodzę - nic, drogi Panie, nie usprawiedliwia Pana zachowania.
Jeszcze raz, gesty - nie słowa. Póki te nie dowiodą, tego czego dowieść powinny, na próżno szuka Pan u mnie wybaczenia za swoje przewiny i zgody, na akceptowanie tak nieakceptowanego zachowania.
Proszę więcej nie pisać. Nie mam Panu nic więcej do powiedzenia.
niestety, nie wierzę w ani jedno słowo, które skreślił Pan na papierze. Może nie znamy się zbyt długo, jednak zdążyłam już zauważyć, że ze słowami - czy to tymi padającymi z ust, czy jak widać pisanymi - radzi Pan sobie całkiem sprawnie.
Mój brat zawsze powtarzał, że nie słowa o człowieku świadczą, a jego gesty i działania których się podejmuje.
W jednym się zgodzę - nic, drogi Panie, nie usprawiedliwia Pana zachowania.
Jeszcze raz, gesty - nie słowa. Póki te nie dowiodą, tego czego dowieść powinny, na próżno szuka Pan u mnie wybaczenia za swoje przewiny i zgody, na akceptowanie tak nieakceptowanego zachowania.
Proszę więcej nie pisać. Nie mam Panu nic więcej do powiedzenia.
Neala Weasley
she was life itself. wild and free. wonderfully chaotic.
a perfectly put together mess.
a perfectly put together mess.
Neala Weasley
Zawód : asystentka uzdrowiciela, pomocnica w Sanatorium
Wiek : 17!!!
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
your mind
is playing
tricks on you,
my dear
is playing
tricks on you,
my dear
OPCM : 10 +3
UROKI : 2 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 15 +6
TRANSMUTACJA : 7
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarodziej
Sojusznik Zakonu Feniksa
Przeczytaj Szef Komisji Rejestracji Różdżek
Szanowny Panie Doe, w imieniu swoim oraz pozostałych członków Komisji, chciałbym pogratulować rejestracji różdżki i tym samym podziękować za powierzone Ministerstwu Magii zaufanie. Równocześnie informuję, że zgodnie z dekretem Ministra Magii z dnia 10 kwietnia 1957 roku, każdy czarodziej lub czarownica przebywający na terenie Londynu, ma obowiązek noszenia przy sobie dokumentu poświadczającego dokonaną rejestrację oraz okazania go odpowiednim służbom w razie kontroli. Dokument staje się ważny z chwilą podpisania go przez posiadacza, i od tego momentu stanowi zarówno dowód jego tożsamości, jak i pełni rolę oficjalnego zezwolenia na noszenie różdżki na terenie stolicy.
Jeżeli na dokumencie zaistniały jakiekolwiek nieprawidłowości, należy zgłosić się do siedziby Komisji w terminie nieprzekraczającym 7 dni od daty otrzymania niniejszego listu wraz z kompletem dokumentów potwierdzających poprawne dane.
Jeżeli na dokumencie zaistniały jakiekolwiek nieprawidłowości, należy zgłosić się do siedziby Komisji w terminie nieprzekraczającym 7 dni od daty otrzymania niniejszego listu wraz z kompletem dokumentów potwierdzających poprawne dane.
Z poważaniem,
Tiberius Bellchant Szef Komisji Rejestracji Różdżek
Dep. Przestrzegania Prawa Czarodziejów
Brytyjskie Ministerstwo Magii
Londyn, dn. 28.11.1957
Dep. Przestrzegania Prawa Czarodziejów
Brytyjskie Ministerstwo Magii
Londyn, dn. 28.11.1957
Do listu dołączony został dokument:
Pomyłki, poprawki, uwagi (zwłaszcza w przypadku błędnie założonej daty urodzenia lub statusu cywilnego postaci wymyślonych) można zgłaszać bezpośrednio do Williama. Jeżeli macie dla waszych postaci wybrany charakter pisma, możecie mi również podesłać odpowiednią czcionkę (najlepiej w postaci linku do strony, z której mogłabym ją pobrać).
5 stycznia 1958 r.(pieczęć Ministerstwa Magii)
Szanowny Panie,niniejszym zawiadamiam, iż kwalifikuje się Pan pod obowiązkowy pobór do ministerialnych służb magowojskowych. Na podstawie art. 14 Rozporządzenia Ministra Magii Cronusa Malfoya dot. Obowiązkowej Służby Magowojskowej Na Wypadek Szczególnego Zagrożenia Mugolskiego niniejszym wzywam Pana do stawiennictwa przed Komisją Magiwojskową nr 13 dnia 1 lutego 1958 r. o godzinie 5:30 rano, Sala Odpraw, II poziom Ministerstwa Magii, Londyn. Na Komisję należy zabrać zarejestrowaną różdżkę.
Na Komisji nastąpi ocena Pana przydatności do służby na wypadek konieczności powołania rezerw przeciwko wzmożonej mugolskiej agresji.
Stawiennictwo jest obowiązkowe. Pouczam, iż za niestawiennictwo i niedopilnowanie obowiązku magowojskowego zgodnie z w/w rozporządzeniem czarodziejowi grozi kara do 3 lat pobytu w Tower of London.
Nie urodziliśmy się dla nas, lecz dla naszej ojczyzny.
- Plato
Na Komisji nastąpi ocena Pana przydatności do służby na wypadek konieczności powołania rezerw przeciwko wzmożonej mugolskiej agresji.
Stawiennictwo jest obowiązkowe. Pouczam, iż za niestawiennictwo i niedopilnowanie obowiązku magowojskowego zgodnie z w/w rozporządzeniem czarodziejowi grozi kara do 3 lat pobytu w Tower of London.
Nie urodziliśmy się dla nas, lecz dla naszej ojczyzny.
- Plato
Mistrz gry skontaktuje się w sprawie terminu rozpoczęcia wątku - należy czekać na informację.
13 grudnia
Thomasie Jeżeli sowa może jeszcze przed doręczeniem listu zdradzić swego właściciela, to twoja po uderzeniu w ścianę koło otwartego okna i wlepianiu we mnie wzroku z pewnością to zrobiła.
Dziwi mnie acz cieszy twoje nagle zainteresowanie nauką, mam nadzieję, że tego stanu rzeczy nie zmienisz wyjaśnieniami skąd się ono pojawiło.
Wprowadzenie Cię do rodzinnej biblioteki będzie, obawiam się, niemożliwe. Zawsze jednak biblioteka może przyjść do ciebie. Nakreśl mi proszę jaka tematyka w szczególności Cię interesuje, a postaram się wybrać najlepsze o tym dzieła. Jeżeli znikną na chwilę z półek nic raczej wielkiego się nie stanie, może też przyda się coś z mojej prywatnej kolekcji.
Będę wypatrywać twojej uroczej sówki Octavia
Dziwi mnie acz cieszy twoje nagle zainteresowanie nauką, mam nadzieję, że tego stanu rzeczy nie zmienisz wyjaśnieniami skąd się ono pojawiło.
Wprowadzenie Cię do rodzinnej biblioteki będzie, obawiam się, niemożliwe. Zawsze jednak biblioteka może przyjść do ciebie. Nakreśl mi proszę jaka tematyka w szczególności Cię interesuje, a postaram się wybrać najlepsze o tym dzieła. Jeżeli znikną na chwilę z półek nic raczej wielkiego się nie stanie, może też przyda się coś z mojej prywatnej kolekcji.
Będę wypatrywać twojej uroczej sówki Octavia
Octavia A. Lestrange
Zawód : Konsultant artystyczny w rodzinnej operze
Wiek : 25
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Odrobina szaleństwa jeszcze nikomu nie zaszkodziła
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Strona 1 z 5 • 1, 2, 3, 4, 5
Bułeczka
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Nieaktywni :: Sowy