Ogrody
Strona 4 z 4 • 1, 2, 3, 4
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Dużo kolorowych kwiatków i krzaków :p
Dużo kolorowych kwiatków i krzaków :p
Wszystko potoczyło się w ciągu ułamku sekundy. No, może w ciągu dwóch ułamków. W jednej chwili Colin widział błysk ostrza zbliżającego się niepokojąco szybko, w drugiej to samo ostrze rozdzierało jego ubranie i skórę, a z ust szlachcica wydostał się cichy syk bólu. Stłumiony od razu, by nie przerodził się w głośne przekleństwo, jakiego z pewnością nie powinna słyszeć dama pokroju panny Greengrass. Ramię zapiekło go nieprzyjemnie, gdy ostrze ześlizgnęło się po nim w dół, pozostawiając po sobie rozciętą skórę, z której popłynęła krew. Plamiąc przy okazji koszulę Colina i zaznaczając wyraźnie, kto był zwycięzcą dzisiejszego pojedynku.
Rana nie była poważna, ot, draśnięcie, które można było z powodzeniem zignorować i walczyć dalej - szczególnie że Colin mógł cały czas trzymać swoją broń w dłoni, a ręka wcale mu nie drżała, ale przezornie uznał, że lepiej nie kusić losu. Przyłożył do rany drugą dłoń, ale gdy palce otuliła wilgotna krew, cofnął ją z lekkim niesmakiem. Wbił floret w ziemię, nie zadając sobie trudu, by schować go do futerału i przykrył ranę materiałem koszuli, by zatamować lekkie krwawienie.
- To miło, że się pani o mnie troszczy - zauważył z lekkim grymasem na twarzy. Bardziej z powodu przegranej, niż z odczuwanego bólu. - Myślę, że proste zaklęcie zasklepiające w zupełności wystarczy. Nie dam się wpakować do łóżka jak obłożnie chory - zastrzegł od razu, przypominając sobie kobiecą z natury delikatność. Większość kobiet, które spotkał, przy byle skaleczeniu gotowe były wcisnąć go na siłę do łóżka i wezwać tabun magomedyków. - Chodźmy lepiej do środka, bo nie tylko się wykrwawię, ale i zamarznę - wzruszył ramionami, znów wykrzywiając usta w grymasie, gdy ruch mięśni spowodował ból w draśniętym ramieniu.
z/t x2 wybierz jakieś fajne pomieszczenie (prócz piwnicy)
Rana nie była poważna, ot, draśnięcie, które można było z powodzeniem zignorować i walczyć dalej - szczególnie że Colin mógł cały czas trzymać swoją broń w dłoni, a ręka wcale mu nie drżała, ale przezornie uznał, że lepiej nie kusić losu. Przyłożył do rany drugą dłoń, ale gdy palce otuliła wilgotna krew, cofnął ją z lekkim niesmakiem. Wbił floret w ziemię, nie zadając sobie trudu, by schować go do futerału i przykrył ranę materiałem koszuli, by zatamować lekkie krwawienie.
- To miło, że się pani o mnie troszczy - zauważył z lekkim grymasem na twarzy. Bardziej z powodu przegranej, niż z odczuwanego bólu. - Myślę, że proste zaklęcie zasklepiające w zupełności wystarczy. Nie dam się wpakować do łóżka jak obłożnie chory - zastrzegł od razu, przypominając sobie kobiecą z natury delikatność. Większość kobiet, które spotkał, przy byle skaleczeniu gotowe były wcisnąć go na siłę do łóżka i wezwać tabun magomedyków. - Chodźmy lepiej do środka, bo nie tylko się wykrwawię, ale i zamarznę - wzruszył ramionami, znów wykrzywiając usta w grymasie, gdy ruch mięśni spowodował ból w draśniętym ramieniu.
z/t x2 wybierz jakieś fajne pomieszczenie (prócz piwnicy)
Strona 4 z 4 • 1, 2, 3, 4
Ogrody
Szybka odpowiedź