Nowy rok 57/58
Strona 1 z 25 • 1, 2, 3 ... 13 ... 25
AutorWiadomość
Szafka zniknięć
- Efekty kadzidła:
Aby umilić odpoczynek i wzmocnić nastrój w pomieszczeniu Steffen i James postanowili dodać pokojowi nieco magii. Dawny gabinet profesor Bagshot został przyciemniony — nie paliły się w nim żadne świece, nie docierało także światło z zewnątrz. Jedynym źródłem blasku były drobniutkie, iskrzące na suficie gwiazdy. Migoczące, bezchmurne niebo było prostą sztuczką, ale każdy kto zdecydował się położyć na śpiworach i odpocząć, wdychając dym z kadzideł mógł zobaczyć, że gwiazdy na niebie poruszały się, przybierając rozmaite kształty, budując opowiadane Steffenowi przez Jamesa cygańskie historie.
Aby sprawdzić, co pokazuje niebo nad głowami należy rzucić kością k6.
- Historie na nieboskłonie:
Efekty mocarza
- Efekty:
1. Alkohol mocno pali w gardło, tak bardzo, że nie jesteś w stanie wytrzymać i musisz go czymś popić. Wydaje ci się, że sięgnięcie po wodę jest dobrym pomysłem, jednak w pośpiechu i emocjach mylisz szklanki i wypijasz gin do dna, co przyprawia cię o mdłości. Jest jest to początek imprezy i nie zdążyłeś wypić zbyt dużo odbije się to tylko okropnym bólem głowy na drugi dzień. Jeśli jesteś już pijany, zachce ci się wymiotować...
2. Możliwe, że Marcel pomylił zaklęcia i chcąc przyspieszyć proces dochodzenia owoców w alkoholu i cukrze rzucił coś zupełnie niechcąco. Twój kieliszek zdaje się nie tracić swojej zawartości, a ty pijesz i pijesz, nie możesz przestać. Kiedy już jesteś w stanie przyjąć w siebie drinka i odsuwasz go od siebie, kieliszek wciąż jest pełny, jego zawartość wylewa ci się na strój, mocząc go z przodu całkowicie. Przyda ci się trochę zimnego powietrza i dużo wody, inaczej zaliczysz solidnego zgona.
3. Nic się nie dzieje niezwykłego, ale alkohol jest bardzo mocny. Wypicie kilku kieliszków w krótkim odstępie czasu grozi pijaństwem, a kilkunastu totalnym zgonem.
4. Już po uwarzeniu alkoholu, kiedy nabrał swojego koloru, James postanowił zmienić jego barwę na jakąś przyjemniejszą i mniej kojarzącą się ze szczynami. Jego próba okazała się bezskuteczna - przynajmniej wtedy. Teraz, kiedy spojrzysz na zawartość szkła alkohol zmieni przypadkiem kolor, na taki który będzie ci się bardzo źle kojarzył. Jeśli jednak zaryzykujesz i wypijesz Mocarza do dna, zrozumiesz, że w smaku mimo ostrości jest bardzo dobry. Alkohol wprawi cię jednak w śmieszny nastrój i jeszcze przez pewien czas będziesz opowiadać ludziom sprośne lub głupie żarty.
5. Mocarz ma ostry smak i już po wypiciu zaczyna cię rozgrzewać. Możliwe, że chłopcy przesadzili z proporcjami, wlewając zbyt wiele alkoholu na tyle owoców i cukru. Nie dość, że dość szybko wpadniesz w pijacki nastrój, to jeszcze zrobi ci się bardzo gorąco. Ubrania, które masz na sobie zechcesz zdjąć, ale jeśli nie chcesz lub nie możesz tego uczynić będziesz szukać szybkiego sposobu na gwałtowną ochłodę. Kąpiel w wannie z lodowatą woda, wytarzanie się w śniegu, czy zmoczenie głowy w wiadrze może okazać się dobrym pomysłem.
6. Ponoć wystarczy jeden kieliszek, żeby przegiąć. To chyba właśnie ten kieliszek. Kiedy go wypijesz, niezależnie od tego, czy jest twoim pierwszym, czy nie, zaczynasz tracić głowę, a do tego strasznie poplącze ci się język. Wypowiedzenie prostych słów okaże się trudne, możesz seplenić i jąkać się, myląc słowa. Efekt jednak szybko z ciebie zejdzie, wystarczy kilka łyków czegoś bezalkoholowego.
7. Im mocniejszy alkohol tym silniejszy eliksir prawdy. Mocarz wyciska z ciebie wszystkie sekrety, pleciesz wszystko, co ślina przyniesie ci na język. Nie potrafisz powstrzymać się przed zwerbalizowaniem własnych myśli, nawet tych, które powinieneś lub wypadałoby zachować dla siebie. Może to tylko komplementy, może dwuznaczne propozycje — pilnuj się przez najbliższą godzinę, jeśli obawiasz się skutków.
8. Nic się nie dzieje niezwykłego, ale alkohol jest bardzo mocny. Wypicie kilku kieliszków w krótkim odstępie czasu grozi pijaństwem, a kilkunastu totalnym zgonem.
9. Alkohol rozluźnia ciało i umysł. Wypicie jednego kieliszka pozwoli ci przełamać swoje własne bariery i przesunąć granicę na tyle, by nikt nie uznał cię za pijanego, ale na tyle, by dodać ci odwagi do robienia tego, co wcześniej wydawało ci się niemożliwe.
10. Marcel i James nie wymyli słojów, w których pędzili alkohol — nie zauważyli też, że na nich pozostały resztki warzonych przez Norę eliksirów. Alkohol po wypiciu nie wywołuje niczego, post skrzywieniem. jest mocny i choć słodki i ostatecznie przyjemny w smaku, silnie pali przełyk. Po tym jednak stajesz się znacznie atrakcyjniejszy dla pozostałych. Wydajesz się piękniejszy, bardziej urodziwy, czarujący i pociągający. Twoją zmianę może zauważyć każdy kto choć chwilę na ciebie spojrzy. Jak się okazało, Nora szykowała w słojach eliksir upiększający.
11. Alkohol jak alkohol. Jest mocny, a jego wyraźny smak pozostaje na języku i krtani dość długo. Niefortunnie zaplątało się w nim źle przecedzone źdźbło rozmarynu, które wbiło ci się w dziąsło i będzie ci przeszkadzać przez resztę wieczoru, jeśli się z nim jakoś nie uporasz.
12. Jeden kieliszek sprawił, że od razu zachciało ci się kolejnego, ale ugaszenie pragnienia w ten sposób jest złudne. Pijąc rzucasz jeszcze raz.
13. Nic się nie dzieje niezwykłego, ale alkohol jest bardzo mocny. Wypicie kilku kieliszków w krótkim odstępie czasu grozi pijaństwem, a kilkunastu totalnym zgonem.
14. Mocarz, czy tego chcesz czy nie, zwiększył atrakcyjność ludzi wokół ciebie, niezależnie od wszystkich czynników. Nie łudź się, że życie stało się piękniejsze, alkohol po prostu zawrócił ci w głowie, wzmógł w tobie potrzebę bycia blisko innych — przytulenia, pocałowania, dotknięcia. Po prostu bycia blisko.
15. Masz ochotę zrobić coś szalonego. Nie wiesz co, ale czujesz się pobudzony i zachęcony do wzięcia udziału w czymś, o czym nigdy wcześniej byś nie pomyślał — a jeśli byś pomyślał, to zwyczajnie masz ochotę poddać temu i to zrobić. Niezależnie od tego, czy miałby to być taniec na stole, czy przytulenie nieznajomego, czujesz, że możesz żyć tą chwilą.
16. Nic się nie dzieje niezwykłego, ale alkohol jest bardzo mocny. Wypicie kilku kieliszków w krótkim odstępie czasu grozi pijaństwem, a kilkunastu totalnym zgonem.
17. Zbyt szybkie wypicie alkoholu wywołało w tobie atak czkawki. Jest nagła i trudna do opanowania, co gorsza, przypomina czkawkę teperotabcyjną. Na szczęścia działa na niewielkie odległości i przenosi cię tylko z pokoju do pokoju przez kilka chwil. Wypicie szklanki wody przerwie ten dziwny cykl podróży.
18. Alkohol, jak każdy wie, wzmaga popęd. To stało się niezależne od ciebie, ale jedna z osób, które towarzyszyły ci w piciu na krótką chwilę wydała się atrakcyjniejsza od wszystkich pozostałych. Twoje serce zabiło szybciej, a w głowie pojawiły się kompletnie nie twoje myśli. Może to minie, może pozostanie - wiesz tylko ty.
19. Alkohol rozszerza naczynia krwionośne, a w takich ilościach, jak w przypadku Mocarza, zdaje się robić to bardzo wyraźnie. Twoje oczy zaczynają błyszczeć, usta wydają się pełniejsze, bardziej soczyste i miękkie, nabrzmiał krwią, a policzki lekko, zdrowo zaróżowione. O ile nie jest to któryś kieliszek z kolei nie musisz się niczym martwić.
20. Nic się nie dzieje niezwykłego, ale alkohol jest bardzo mocny. Wypicie kilku kieliszków w krótkim odstępie czasu grozi pijaństwem, a kilkunastu totalnym zgonem.
I show not your face but your heart's desire
Ostatnio zmieniony przez Ain Eingarp dnia 27.12.21 21:02, w całości zmieniany 1 raz
Gdy tylko wypił mocarza, zrobiło mu się koszmarnie gorąco. Wziął kilka głębokich wdechów i chwiejnie poszedł do drzwi do ogrodu - otworzył je na oścież, oddychając ciężko.
-Tomek? Co tu robisz? Sheila tańczy! - zawołał, gdy zimowe powietrze go otrzeźwiło i zobaczył Doe w ogrodzie. Oprzytomniawszy, wrócił do środka, by kibicować Sheili na stole.
Skończył oklaskiwać taniec Sheili i - jeśli chciała - pomógł jej zejść ze stołu.
-Idziemy? - zagaił z uśmiechem do panny Doe. Isabellą gdzieś się zgubiła, ale Steff był na tyle pijany, by o tym nie myśleć. Ruszył za Marcelem na górę i z ciekawością zaczął rozglądać się po domu pani profesor Bagshot.
-Może znajdziemy tu jakieś książki?
k3 na kadzidło?
-Tomek? Co tu robisz? Sheila tańczy! - zawołał, gdy zimowe powietrze go otrzeźwiło i zobaczył Doe w ogrodzie. Oprzytomniawszy, wrócił do środka, by kibicować Sheili na stole.
Skończył oklaskiwać taniec Sheili i - jeśli chciała - pomógł jej zejść ze stołu.
-Idziemy? - zagaił z uśmiechem do panny Doe. Isabellą gdzieś się zgubiła, ale Steff był na tyle pijany, by o tym nie myśleć. Ruszył za Marcelem na górę i z ciekawością zaczął rozglądać się po domu pani profesor Bagshot.
-Może znajdziemy tu jakieś książki?
k3 na kadzidło?
intellectual, journalist
little spy
little spy
Steffen Cattermole
Zawód : młodszy specjalista od klątw i zabezpieczeń w Gringottcie, po godzinach reporter dla "Czarownicy"
Wiek : 23
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Żonaty
I like to go to places uninvited
OPCM : 30 +7
UROKI : 5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 35 +4
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 16
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Steffen Cattermole' has done the following action : Rzut kością
'k3' : 2
'k3' : 2
Nie chciał myśleć nawet o tym co działo się w ogrodzie. Właściwie to nic się nie stało. Tak, dokładnie tak, wszystko było jedynie urojeniem i jego, i Leona. Bo nic nie miało miejsca.
- Tańczy... Czekaj jak tańczy..? - rzucił, a widząc siostrę na stole westchnął. Niby mieli się bawić, ale... Gdzie był James i czemu w ogóle na to pozwolił?
Spojrzał za Sheilą, ale nie zdejmował jej ze stołu, ruszając za Steffkiem na schody.
- Książki? Na litość Merlina, Steff, to Impreza... - rzucił, wzdychając ciężko, zaraz wyprzedzając Marcela i Steffka, prowadząc ich do pokoju, w którym wiedział, że były zostawione kadzidła.
- Tutaj bibliotekarzu chodź, raz dwa.
- Tańczy... Czekaj jak tańczy..? - rzucił, a widząc siostrę na stole westchnął. Niby mieli się bawić, ale... Gdzie był James i czemu w ogóle na to pozwolił?
Spojrzał za Sheilą, ale nie zdejmował jej ze stołu, ruszając za Steffkiem na schody.
- Książki? Na litość Merlina, Steff, to Impreza... - rzucił, wzdychając ciężko, zaraz wyprzedzając Marcela i Steffka, prowadząc ich do pokoju, w którym wiedział, że były zostawione kadzidła.
- Tutaj bibliotekarzu chodź, raz dwa.
The member 'Thomas Doe' has done the following action : Rzut kością
'k3' : 1
'k3' : 1
Odetchnęła z ulgą, gdy tylko mogła zejść ze stołu, przyjmując przy tym pomoc ze strony Steffena. Rozejrzała się jeszcze za Marcelem, łapiąc też Nelę za dłoń i odbierając ją od boku Jamesa.
- Chodźcie, idziemy na górę! - zawyrokowała, ostatecznie idąc obok rudowłosej przyjaciółki i ostrożnie wchodząc po schodach. Zaraz też weszła do pomieszczenia, przyciągając na środek wszystkie koce i śpiwory, aby mogli leżeć obok siebie.
- Wszystko w porządku czy coś jeszcze zmienić? - Ciekawa była, jakie kadzidło odpali, a także co zobaczy na nocnym niebie, nie musiała chyba czekać długo na efekty.
Rzut na kadzidło (k3) i na niebo (k6)
- Chodźcie, idziemy na górę! - zawyrokowała, ostatecznie idąc obok rudowłosej przyjaciółki i ostrożnie wchodząc po schodach. Zaraz też weszła do pomieszczenia, przyciągając na środek wszystkie koce i śpiwory, aby mogli leżeć obok siebie.
- Wszystko w porządku czy coś jeszcze zmienić? - Ciekawa była, jakie kadzidło odpali, a także co zobaczy na nocnym niebie, nie musiała chyba czekać długo na efekty.
Rzut na kadzidło (k3) i na niebo (k6)
Only those who are capable of silliness can be called truly intelligent.
The member 'Sheila Doe' has done the following action : Rzut kością
#1 'k3' : 1
--------------------------------
#2 'k6' : 4
#1 'k3' : 1
--------------------------------
#2 'k6' : 4
Czułam że jeszcze serce mi się tłucze lekko, bo byłam prawie pewna, że z ziemią spotkanie mnie czeka. Ale Ostatecznie na to spełnianie warunków się zgodziłam. Konna przejażdżka, to tyle, co nic. A taniec She, z błyszczącymi oczami oglądałam uśmiechając się, kiedy coś o górze mówiła. Skinęłam jedynie krótko głowa wędrując obok iej po schodach i za nią wchodząc do pokoju. Obserwując co robi z lekko przekrzywioną głową.
- W porządku. - orzekłam z lekkim westchnieniem opadając obok niej. - Właściwie, to coś specjalnego? - zainteresowałam się unosząc wzrok do góry za spojrzeniem Sheili, marszcząc odrobinę rude brwi.
to ja też na kadzidło k3 i niebo k6
- W porządku. - orzekłam z lekkim westchnieniem opadając obok niej. - Właściwie, to coś specjalnego? - zainteresowałam się unosząc wzrok do góry za spojrzeniem Sheili, marszcząc odrobinę rude brwi.
to ja też na kadzidło k3 i niebo k6
she was life itself. wild and free. wonderfully chaotic.
a perfectly put together mess.
a perfectly put together mess.
Neala Weasley
Zawód : asystentka uzdrowiciela, pomocnica w Sanatorium
Wiek : 17!!!
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
your mind
is playing
tricks on you,
my dear
is playing
tricks on you,
my dear
OPCM : 10 +3
UROKI : 2 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 15 +6
TRANSMUTACJA : 7
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarodziej
Sojusznik Zakonu Feniksa
The member 'Neala Weasley' has done the following action : Rzut kością
#1 'k3' : 2
--------------------------------
#2 'k6' : 4
#1 'k3' : 2
--------------------------------
#2 'k6' : 4
Wzrok przyjaciela działał jak magnes. Od razu obrócił w jego stronę głowę, czując, że ich porozumiewawcze spojrzenie się spotka. Uśmiechnął się pod nosem, po czym spojrzał na Eve.
— Mam iść spytać twoją przyjaciółeczkę o to? Hm? Myślisz, że wciąż się przebiera? Właściwie to ma świetne nogi — mruknął złośliwie, uśmiechając się nieładnie. Wciąż nie odpowiedziała mu, nie zamierzał jej odpuszczać. Uniósł brwi sugestywnie i wycofał się w kierunku schodów. — Może jej pomogę? ROzpiąć ten kostium? Pewnie się ząblokował w połowie. — Był już pijany, wiedział, że jeśli za moment nie wyjdzie na dwór i nie weźmie kilku głębszych oddechów, po prostu padnie. W głowie zaczynało mu się kręcić, nie do końca był świadom brzmienia własnych słów, był za to pewien, że próbuje ją sprowokować do odpowiedzi, choć powoli przestawał pamiętać, o co tak naprawdę mu chodziło. Ruszył schodami na górę, potykając się dwukrotnie, ale złapał w porę poręczy, by w końcu wejść do pokoju.
— Tu jesteście, mordeczki! – powiedział głośno, zaraz, dwa kroki od wejścia spoglądając w niebo...
— Mam iść spytać twoją przyjaciółeczkę o to? Hm? Myślisz, że wciąż się przebiera? Właściwie to ma świetne nogi — mruknął złośliwie, uśmiechając się nieładnie. Wciąż nie odpowiedziała mu, nie zamierzał jej odpuszczać. Uniósł brwi sugestywnie i wycofał się w kierunku schodów. — Może jej pomogę? ROzpiąć ten kostium? Pewnie się ząblokował w połowie. — Był już pijany, wiedział, że jeśli za moment nie wyjdzie na dwór i nie weźmie kilku głębszych oddechów, po prostu padnie. W głowie zaczynało mu się kręcić, nie do końca był świadom brzmienia własnych słów, był za to pewien, że próbuje ją sprowokować do odpowiedzi, choć powoli przestawał pamiętać, o co tak naprawdę mu chodziło. Ruszył schodami na górę, potykając się dwukrotnie, ale złapał w porę poręczy, by w końcu wejść do pokoju.
— Tu jesteście, mordeczki! – powiedział głośno, zaraz, dwa kroki od wejścia spoglądając w niebo...
ay, Romale, ay, Chavale
Djelem, djelem, lungone dromensa
maladilem baxtale Romensa
maladilem baxtale Romensa
James Doe
Zawód : grajek, złodziejaszek
Wiek : 19
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Żonaty
Duchy świata, cyganie,
złodzieje serc,
tańczcie kiedy konie,
wybijają kopytami rytm.
złodzieje serc,
tańczcie kiedy konie,
wybijają kopytami rytm.
OPCM : 0
UROKI : 0 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 12 +6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 35
SPRAWNOŚĆ : 15
Genetyka : Czarodziej
Sojusznik Zakonu Feniksa
The member 'James Doe' has done the following action : Rzut kością
#1 'k3' : 1
--------------------------------
#2 'k6' : 3
#1 'k3' : 1
--------------------------------
#2 'k6' : 3
Opuścił łazienkę - wreszcie czysty - za hałasami dołączając do reszty, machnięciem różdżki przywołując do siebie butelkę Mocarza; wydawało mu się, że alkoholu jeszcze trochę zostało, a nie mógł się przecież zmarnować. Chwycił butelkę za szyjkę, u szczytu schodów dostrzegając Jamesa; nie zauważył, że chwiał się na schodach - sam zbierał siły, żeby wspiąć się po nich na górę. Jeden po drugim, w końcu dał radę. Znalazłszy się w drzwiach, próbując utrzymać pionową pozycję, wlazł między Jamesa a Eve, zawieszając się ramieniem na szyi tego pierwszego.
- Patrzcie na zegar - zwrócił się do reszty, skinąwszy głową - raczej nieporadnie - na tarczę w pokoju. Wskazówki za moment miały pokazać północ. - Wszystkiego najlepszego. Oby ten rok był lepszy. Obyśmy go wszyscy... przeżyli - zawołał, popijając Mocarza z gwinta - po czym przekazał butelkę dalej, do rąk Eve. Kręciło mu się w głowie. Wypił za dużo. Myśli się plątały, hamulce zwalniały, przelotnie spojrzał w niebo. - Eve - zwrócił się do dziewczyny - a jak jednak umrzemy - zaczął niezrażony - to prawda, że potraficie wywoływać duchy?
- Patrzcie na zegar - zwrócił się do reszty, skinąwszy głową - raczej nieporadnie - na tarczę w pokoju. Wskazówki za moment miały pokazać północ. - Wszystkiego najlepszego. Oby ten rok był lepszy. Obyśmy go wszyscy... przeżyli - zawołał, popijając Mocarza z gwinta - po czym przekazał butelkę dalej, do rąk Eve. Kręciło mu się w głowie. Wypił za dużo. Myśli się plątały, hamulce zwalniały, przelotnie spojrzał w niebo. - Eve - zwrócił się do dziewczyny - a jak jednak umrzemy - zaczął niezrażony - to prawda, że potraficie wywoływać duchy?
jeszcze w zielone gramy jeszcze nie umieramy, jeszcze się nam ukłonią ci co palcem wygrażali
The member 'Marcelius Sallow' has done the following action : Rzut kością
#1 'k3' : 1
--------------------------------
#2 'k6' : 2
--------------------------------
#3 'k20' : 18
#1 'k3' : 1
--------------------------------
#2 'k6' : 2
--------------------------------
#3 'k20' : 18
Nie chciała dać się wciągnąć w tą rozmowę i nie rozumiała, dlaczego James tak uparcie draży temat Fin. Chciała dobrze się bawić w sylwestra, a on zaczynał coraz mocniej przeszkadzać jej w tym. Zerkała w kierunku schodów, gdy coraz więcej osób wchodziło na piętro. Chciała iść ich śladem, ale jej uwagę przykuło to, co właśnie powiedział Jimmy. Spojrzała na niego bez nawet cienia uśmiechu.
- Pieprz się, James.- syknęła cicho, czując, jak gotuje się w niej.- Chcesz to idź, śmiało. Myślisz, że będę Cię błagać, abyś tego nie robił? – jej pogodność wyparowała, pozostawiając ostry ton. Domyślała się, ze za złośliwością chłopaka stał alkohol, ale to w żadnym stopniu go nie usprawiedliwiało. Poszła za nim, obiecując sobie, że jeśli spróbuje wejść do pokoju, gdzie była przyjaciółka... zwyczajnie go uderzy. Wymusiła uśmiech dopiero na widok Marcela i wchodząc do pomieszczenia zaraz za chłopakami. Zerknęła na zegar, dławiąc w sobie prychnięcie. Ostatnie minuty starego roku, okazały się koszmarne. Wzięła butelkę od przyjaciela, by bez wahania upić solidny łyk alkoholu i podać dalej do Steffena, specjalnie omijając Jamesa.
- Nie umierajmy, co?- przechyliła nieco głowę, ale zaraz przytaknęła.- Prawda. Jeśli za mało ci atrakcji, można spróbować.- znała ryzyko, ale nie zamierzała się tym przejmować.
- Pieprz się, James.- syknęła cicho, czując, jak gotuje się w niej.- Chcesz to idź, śmiało. Myślisz, że będę Cię błagać, abyś tego nie robił? – jej pogodność wyparowała, pozostawiając ostry ton. Domyślała się, ze za złośliwością chłopaka stał alkohol, ale to w żadnym stopniu go nie usprawiedliwiało. Poszła za nim, obiecując sobie, że jeśli spróbuje wejść do pokoju, gdzie była przyjaciółka... zwyczajnie go uderzy. Wymusiła uśmiech dopiero na widok Marcela i wchodząc do pomieszczenia zaraz za chłopakami. Zerknęła na zegar, dławiąc w sobie prychnięcie. Ostatnie minuty starego roku, okazały się koszmarne. Wzięła butelkę od przyjaciela, by bez wahania upić solidny łyk alkoholu i podać dalej do Steffena, specjalnie omijając Jamesa.
- Nie umierajmy, co?- przechyliła nieco głowę, ale zaraz przytaknęła.- Prawda. Jeśli za mało ci atrakcji, można spróbować.- znała ryzyko, ale nie zamierzała się tym przejmować.
Learn your place in someone's life,
so you don't overplay your part
Eve Doe
Zawód : Tancerka, złodziejka, młoda mama
Wiek : 19
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zamężna
Start where you are.
Use what you have.
Do what you can.
Use what you have.
Do what you can.
OPCM : 5
UROKI : 5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0 +3
TRANSMUTACJA : 15+5
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 18
SPRAWNOŚĆ : 7
Genetyka : Czarownica
Neutralni
The member 'Eve Doe' has done the following action : Rzut kością
#1 'k3' : 3
--------------------------------
#2 'k6' : 5
--------------------------------
#3 'k20' : 6
#1 'k3' : 3
--------------------------------
#2 'k6' : 5
--------------------------------
#3 'k20' : 6
Strona 1 z 25 • 1, 2, 3 ... 13 ... 25
Nowy rok 57/58
Szybka odpowiedź