Nowy rok 57/58
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Dolina Godryka
Dom Bathildy Bagshot Nowy Rok 1957/58 Sylwestrowa zabawa - goście z domu Bathildy Bagshot.
Szafka zniknięć
Sufit pełen gwiazd
Efekty mocarza
Szafka zniknięć
- Efekty kadzidła:
Aby umilić odpoczynek i wzmocnić nastrój w pomieszczeniu Steffen i James postanowili dodać pokojowi nieco magii. Dawny gabinet profesor Bagshot został przyciemniony — nie paliły się w nim żadne świece, nie docierało także światło z zewnątrz. Jedynym źródłem blasku były drobniutkie, iskrzące na suficie gwiazdy. Migoczące, bezchmurne niebo było prostą sztuczką, ale każdy kto zdecydował się położyć na śpiworach i odpocząć, wdychając dym z kadzideł mógł zobaczyć, że gwiazdy na niebie poruszały się, przybierając rozmaite kształty, budując opowiadane Steffenowi przez Jamesa cygańskie historie.
Aby sprawdzić, co pokazuje niebo nad głowami należy rzucić kością k6.
- Historie na nieboskłonie:
Efekty mocarza
- Efekty:
1. Alkohol mocno pali w gardło, tak bardzo, że nie jesteś w stanie wytrzymać i musisz go czymś popić. Wydaje ci się, że sięgnięcie po wodę jest dobrym pomysłem, jednak w pośpiechu i emocjach mylisz szklanki i wypijasz gin do dna, co przyprawia cię o mdłości. Jest jest to początek imprezy i nie zdążyłeś wypić zbyt dużo odbije się to tylko okropnym bólem głowy na drugi dzień. Jeśli jesteś już pijany, zachce ci się wymiotować...
2. Możliwe, że Marcel pomylił zaklęcia i chcąc przyspieszyć proces dochodzenia owoców w alkoholu i cukrze rzucił coś zupełnie niechcąco. Twój kieliszek zdaje się nie tracić swojej zawartości, a ty pijesz i pijesz, nie możesz przestać. Kiedy już jesteś w stanie przyjąć w siebie drinka i odsuwasz go od siebie, kieliszek wciąż jest pełny, jego zawartość wylewa ci się na strój, mocząc go z przodu całkowicie. Przyda ci się trochę zimnego powietrza i dużo wody, inaczej zaliczysz solidnego zgona.
3. Nic się nie dzieje niezwykłego, ale alkohol jest bardzo mocny. Wypicie kilku kieliszków w krótkim odstępie czasu grozi pijaństwem, a kilkunastu totalnym zgonem.
4. Już po uwarzeniu alkoholu, kiedy nabrał swojego koloru, James postanowił zmienić jego barwę na jakąś przyjemniejszą i mniej kojarzącą się ze szczynami. Jego próba okazała się bezskuteczna - przynajmniej wtedy. Teraz, kiedy spojrzysz na zawartość szkła alkohol zmieni przypadkiem kolor, na taki który będzie ci się bardzo źle kojarzył. Jeśli jednak zaryzykujesz i wypijesz Mocarza do dna, zrozumiesz, że w smaku mimo ostrości jest bardzo dobry. Alkohol wprawi cię jednak w śmieszny nastrój i jeszcze przez pewien czas będziesz opowiadać ludziom sprośne lub głupie żarty.
5. Mocarz ma ostry smak i już po wypiciu zaczyna cię rozgrzewać. Możliwe, że chłopcy przesadzili z proporcjami, wlewając zbyt wiele alkoholu na tyle owoców i cukru. Nie dość, że dość szybko wpadniesz w pijacki nastrój, to jeszcze zrobi ci się bardzo gorąco. Ubrania, które masz na sobie zechcesz zdjąć, ale jeśli nie chcesz lub nie możesz tego uczynić będziesz szukać szybkiego sposobu na gwałtowną ochłodę. Kąpiel w wannie z lodowatą woda, wytarzanie się w śniegu, czy zmoczenie głowy w wiadrze może okazać się dobrym pomysłem.
6. Ponoć wystarczy jeden kieliszek, żeby przegiąć. To chyba właśnie ten kieliszek. Kiedy go wypijesz, niezależnie od tego, czy jest twoim pierwszym, czy nie, zaczynasz tracić głowę, a do tego strasznie poplącze ci się język. Wypowiedzenie prostych słów okaże się trudne, możesz seplenić i jąkać się, myląc słowa. Efekt jednak szybko z ciebie zejdzie, wystarczy kilka łyków czegoś bezalkoholowego.
7. Im mocniejszy alkohol tym silniejszy eliksir prawdy. Mocarz wyciska z ciebie wszystkie sekrety, pleciesz wszystko, co ślina przyniesie ci na język. Nie potrafisz powstrzymać się przed zwerbalizowaniem własnych myśli, nawet tych, które powinieneś lub wypadałoby zachować dla siebie. Może to tylko komplementy, może dwuznaczne propozycje — pilnuj się przez najbliższą godzinę, jeśli obawiasz się skutków.
8. Nic się nie dzieje niezwykłego, ale alkohol jest bardzo mocny. Wypicie kilku kieliszków w krótkim odstępie czasu grozi pijaństwem, a kilkunastu totalnym zgonem.
9. Alkohol rozluźnia ciało i umysł. Wypicie jednego kieliszka pozwoli ci przełamać swoje własne bariery i przesunąć granicę na tyle, by nikt nie uznał cię za pijanego, ale na tyle, by dodać ci odwagi do robienia tego, co wcześniej wydawało ci się niemożliwe.
10. Marcel i James nie wymyli słojów, w których pędzili alkohol — nie zauważyli też, że na nich pozostały resztki warzonych przez Norę eliksirów. Alkohol po wypiciu nie wywołuje niczego, post skrzywieniem. jest mocny i choć słodki i ostatecznie przyjemny w smaku, silnie pali przełyk. Po tym jednak stajesz się znacznie atrakcyjniejszy dla pozostałych. Wydajesz się piękniejszy, bardziej urodziwy, czarujący i pociągający. Twoją zmianę może zauważyć każdy kto choć chwilę na ciebie spojrzy. Jak się okazało, Nora szykowała w słojach eliksir upiększający.
11. Alkohol jak alkohol. Jest mocny, a jego wyraźny smak pozostaje na języku i krtani dość długo. Niefortunnie zaplątało się w nim źle przecedzone źdźbło rozmarynu, które wbiło ci się w dziąsło i będzie ci przeszkadzać przez resztę wieczoru, jeśli się z nim jakoś nie uporasz.
12. Jeden kieliszek sprawił, że od razu zachciało ci się kolejnego, ale ugaszenie pragnienia w ten sposób jest złudne. Pijąc rzucasz jeszcze raz.
13. Nic się nie dzieje niezwykłego, ale alkohol jest bardzo mocny. Wypicie kilku kieliszków w krótkim odstępie czasu grozi pijaństwem, a kilkunastu totalnym zgonem.
14. Mocarz, czy tego chcesz czy nie, zwiększył atrakcyjność ludzi wokół ciebie, niezależnie od wszystkich czynników. Nie łudź się, że życie stało się piękniejsze, alkohol po prostu zawrócił ci w głowie, wzmógł w tobie potrzebę bycia blisko innych — przytulenia, pocałowania, dotknięcia. Po prostu bycia blisko.
15. Masz ochotę zrobić coś szalonego. Nie wiesz co, ale czujesz się pobudzony i zachęcony do wzięcia udziału w czymś, o czym nigdy wcześniej byś nie pomyślał — a jeśli byś pomyślał, to zwyczajnie masz ochotę poddać temu i to zrobić. Niezależnie od tego, czy miałby to być taniec na stole, czy przytulenie nieznajomego, czujesz, że możesz żyć tą chwilą.
16. Nic się nie dzieje niezwykłego, ale alkohol jest bardzo mocny. Wypicie kilku kieliszków w krótkim odstępie czasu grozi pijaństwem, a kilkunastu totalnym zgonem.
17. Zbyt szybkie wypicie alkoholu wywołało w tobie atak czkawki. Jest nagła i trudna do opanowania, co gorsza, przypomina czkawkę teperotabcyjną. Na szczęścia działa na niewielkie odległości i przenosi cię tylko z pokoju do pokoju przez kilka chwil. Wypicie szklanki wody przerwie ten dziwny cykl podróży.
18. Alkohol, jak każdy wie, wzmaga popęd. To stało się niezależne od ciebie, ale jedna z osób, które towarzyszyły ci w piciu na krótką chwilę wydała się atrakcyjniejsza od wszystkich pozostałych. Twoje serce zabiło szybciej, a w głowie pojawiły się kompletnie nie twoje myśli. Może to minie, może pozostanie - wiesz tylko ty.
19. Alkohol rozszerza naczynia krwionośne, a w takich ilościach, jak w przypadku Mocarza, zdaje się robić to bardzo wyraźnie. Twoje oczy zaczynają błyszczeć, usta wydają się pełniejsze, bardziej soczyste i miękkie, nabrzmiał krwią, a policzki lekko, zdrowo zaróżowione. O ile nie jest to któryś kieliszek z kolei nie musisz się niczym martwić.
20. Nic się nie dzieje niezwykłego, ale alkohol jest bardzo mocny. Wypicie kilku kieliszków w krótkim odstępie czasu grozi pijaństwem, a kilkunastu totalnym zgonem.
I show not your face but your heart's desire
Ostatnio zmieniony przez Ain Eingarp dnia 27.12.21 21:02, w całości zmieniany 1 raz
The member 'James Doe' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 87
--------------------------------
#2 'k3' : 1
#1 'k100' : 87
--------------------------------
#2 'k3' : 1
Wesoło się uśmiechnął, wyraźnie lubiąc drażnić ich rudowłosą lady. Była całkiem urocza, grożąc mu w ten sposób, co miał zrobić?
Chociaż słysząc zaraz brata, zerknął w jego stronę.
- Zajmę się bratem - rzucił szybko, zbierając się i zaraz chcąc stanąć pomiędzy nim, a potencjalną ofiarą jego pięści. Nie patrzył co robiła Eve, co robiła Sheila... Ale miało być spokojnie dzisiaj przecież!
| Zwinnosć i guess?
Chociaż słysząc zaraz brata, zerknął w jego stronę.
- Zajmę się bratem - rzucił szybko, zbierając się i zaraz chcąc stanąć pomiędzy nim, a potencjalną ofiarą jego pięści. Nie patrzył co robiła Eve, co robiła Sheila... Ale miało być spokojnie dzisiaj przecież!
| Zwinnosć i guess?
The member 'Thomas Doe' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 61
'k100' : 61
-Nie bijcie się! - pisnął Steff, który poczuł się winny tego, że Castor obrywa. Eve w końcu tuliła się też do niego...
Nie wiedział jak ich rozdzielić, zawsze brakowało mu tężyzny fizycznej, nie brakowało mu za to pomysłowości.
-Blatteo sic! - wykrzyknął w panice, celując różdżką w sam nie wiedział już kogo. Zaklęcie ochroni Castora, karaluchy są odporne, a zarazem unieszkodliwi Jamesa...
Tyle, że między chłopakami stanął Tomek...
1. zaklęcie
2. w kogo celuję? 1. Cas 2. James 3. Tomek
Nie wiedział jak ich rozdzielić, zawsze brakowało mu tężyzny fizycznej, nie brakowało mu za to pomysłowości.
-Blatteo sic! - wykrzyknął w panice, celując różdżką w sam nie wiedział już kogo. Zaklęcie ochroni Castora, karaluchy są odporne, a zarazem unieszkodliwi Jamesa...
Tyle, że między chłopakami stanął Tomek...
1. zaklęcie
2. w kogo celuję? 1. Cas 2. James 3. Tomek
intellectual, journalist
little spy
little spy
Steffen Cattermole
Zawód : młodszy specjalista od klątw i zabezpieczeń w Gringottcie, po godzinach reporter dla "Czarownicy"
Wiek : 23
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Żonaty
I like to go to places uninvited
OPCM : 30 +7
UROKI : 5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 35 +4
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 16
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Steffen Cattermole' has done the following action : Rzut kością
'k3' : 2
'k3' : 2
DORZUCAM NA ZAKLĘCIE
intellectual, journalist
little spy
little spy
Steffen Cattermole
Zawód : młodszy specjalista od klątw i zabezpieczeń w Gringottcie, po godzinach reporter dla "Czarownicy"
Wiek : 23
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Żonaty
I like to go to places uninvited
OPCM : 30 +7
UROKI : 5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 35 +4
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 16
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Steffen Cattermole' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 29
'k100' : 29
Obiecał, że dużo pić nie będzie i starał się, żeby tak właśnie było. Mocarza unikał jak ognia zdając sobie dobrze sprawę, że jak za bardzo się z nim zaznajomi to nici z obietnicy będzie. A jaki by wstyd był jakby nawet do północy na równych nogach nie dotrwał! Po przywitaniu solenizanta schował się na chwilę w kuchni czując, że to już chyba czas na kolacje, a że nikt inny się nie kwapił to sam się wybrał. Tyle że jak wrócił już na schody to nikogo już tam nie było. Wdychając wszedł na górę słysząc dochodzące stamtąd rozmowy. Mały pokaz Sheili na stole go ominął, ale to i chyba nawet lepiej. Znowu zalałby się burakiem i nie wiedziałby gdzie oczy podziać. Chwilę mu zajęło by połapać się w sytuacji i wszystkie grupki objąć wzrokiem. Nelka na miłość Merlina. Pani lady ciocia Weasley go zabije. To już pewne. Jest trupem. Już może zacząć kopać dla siebie dołek w ogródku, co by się jutro o to martwić. - Też mogę?- Zapytał odbierając jej butelkę, ale ostatecznie nie pijąc z niej nic bo jego wzrok w końcu w gronie ludzi odnalazł Sheilę. Z Marcelem. W objęciu. Z ręką Marcela. Blisko. Sheili blisko. Na ubraniu. Za blisko. Dłoń ścisnął na butelce ściągając brwi. Szybkim krokiem pojawił się obok nich zakładając rękę na ramieniu Marcela, a Sheili podając butelkę wpychając tym samym drugą dłoń między nimi. - Jak tam Marcel ta twoja eeee lina? - Zapytał jeszcze nie zdając sobie sprawy co wyprawiało się za nim.
The power of touch, a smile, a kind word, a listening ear, an honest compliment or the smallest act of caring, all of which have the potential to
turn the life around
turn the life around
Aidan Moore
Zawód : Prace dorywcze
Wiek : 18
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Kawaler
The only way to deal with
an unfree world is to become
so absolutely free that your very existence is an act of rebellion.
an unfree world is to become
so absolutely free that your very existence is an act of rebellion.
OPCM : 8 +2
UROKI : 5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 7 +3
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 12
SPRAWNOŚĆ : 13
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Nie od razu poczuł rękę na swoim ramieniu - upojony alkoholem właściwie bodźce odbierał powoli i niezbyt wrażliwie - dostrzegł dopiero butelkę wbitą między nich, niewiele myśląc odebrał ją od Aidana.
- Dzięki - odpowiedział, bez zawahania, wypijając solidny łyk alkoholu, po czym oddał butelkę Sheili, drugiej ręki nie zsuwając z jej pleców. Nie pamiętał już, że przyszła dzisiaj z Aidanem. Był pijany, a zaskakujące działanie Mocarza nie pomagało - wciąż patrzył jej prosto w oczy, nie odwracając się na Moore'a. - Moja lina? Dobsze - odpowiedział bez zrozumienia, całkowicie ignorując bijatykę wokół Jamesa; nie była pierwszą ani ostatnią, którą widział w wykonaniu przyjaciela. Był zresztą o niego spokojny, Castor raczej mu nie zagrażał. W przeciwieństwie do... - Steffen, chole-erra! - zawołał ostrzej, upominając przyjaciela, kiedy usłyszał inkantację zaklęcia; brzmiała obco i skomplikowanie, cokolwiek próbował robić Cattermole - mógł tylko bardziej zdenerwować Doe. - Dobsze sze jesteś, Aidan, Sizy miała właśnie zasząć szpiewać - oznajmił, unosząc kącik ust.
- Dzięki - odpowiedział, bez zawahania, wypijając solidny łyk alkoholu, po czym oddał butelkę Sheili, drugiej ręki nie zsuwając z jej pleców. Nie pamiętał już, że przyszła dzisiaj z Aidanem. Był pijany, a zaskakujące działanie Mocarza nie pomagało - wciąż patrzył jej prosto w oczy, nie odwracając się na Moore'a. - Moja lina? Dobsze - odpowiedział bez zrozumienia, całkowicie ignorując bijatykę wokół Jamesa; nie była pierwszą ani ostatnią, którą widział w wykonaniu przyjaciela. Był zresztą o niego spokojny, Castor raczej mu nie zagrażał. W przeciwieństwie do... - Steffen, chole-erra! - zawołał ostrzej, upominając przyjaciela, kiedy usłyszał inkantację zaklęcia; brzmiała obco i skomplikowanie, cokolwiek próbował robić Cattermole - mógł tylko bardziej zdenerwować Doe. - Dobsze sze jesteś, Aidan, Sizy miała właśnie zasząć szpiewać - oznajmił, unosząc kącik ust.
jeszcze w zielone gramy jeszcze nie umieramy, jeszcze się nam ukłonią ci co palcem wygrażali
Ostatnio zmieniony przez Marcelius Sallow dnia 28.12.21 16:18, w całości zmieniany 1 raz
The member 'Marcelius Sallow' has done the following action : Rzut kością
'k20' : 3
'k20' : 3
— A z kim się miałem całować, z Leonem? Oczywiście, że z Finnie, cymbale! — odkrzyknął w kierunku Thomasa, którego nie widział już z tej perspektywy zbyt dobrze. Zresztą, czy był sens wypatrywania go, gdy obok miał i Steffa i Eve?
Eve, która zaśmiała się naprawdę uroczo, aż Castor przymknął powieki, wyraźnie zmieszany. Pozwolił przy tym zetrzeć sobie z policzka ślad po szmince, tym razem chyba wreszcie skutecznie.
— Ech, wiesz co? Chyba ją ko... — zniżył głos do szeptu, pragnąc wreszcie wyrzucić z siebie to, co trzymał w sobie od listopada. To chyba dobry moment, żeby się zwierzyć, czy nie? Wychylił się nawet bliżej Eve, chcąc, by szept dotarł tylko do niej, ale...
Podniesiony głos. I ręce gorące, co go chciały za fraki ciągnąć.
Niech żyje bal!
Na całe szczęście udało mu się sięgnąć do kieszeni po różdżkę, przecież nie będzie się dawał obijać za zwykłe nieporozumienie. Jakieś głosy dolatywały do niego jakby zza szyby, ludzie poruszali się dookoła, a on — póki miał cień wyboru — wolał nie wchodzić w zwarcie.
— Protego.
Eve, która zaśmiała się naprawdę uroczo, aż Castor przymknął powieki, wyraźnie zmieszany. Pozwolił przy tym zetrzeć sobie z policzka ślad po szmince, tym razem chyba wreszcie skutecznie.
— Ech, wiesz co? Chyba ją ko... — zniżył głos do szeptu, pragnąc wreszcie wyrzucić z siebie to, co trzymał w sobie od listopada. To chyba dobry moment, żeby się zwierzyć, czy nie? Wychylił się nawet bliżej Eve, chcąc, by szept dotarł tylko do niej, ale...
Podniesiony głos. I ręce gorące, co go chciały za fraki ciągnąć.
Niech żyje bal!
Na całe szczęście udało mu się sięgnąć do kieszeni po różdżkę, przecież nie będzie się dawał obijać za zwykłe nieporozumienie. Jakieś głosy dolatywały do niego jakby zza szyby, ludzie poruszali się dookoła, a on — póki miał cień wyboru — wolał nie wchodzić w zwarcie.
— Protego.
Zniecierpliwieni teraźniejszością, wrogowie przeszłości, pozbawieni przyszłości, przypominaliśmy tych, którym sprawiedliwość lub nienawiść ludzka każe żyć za kratami. |
Oliver Summers
Zawód : Twórca talizmanów, właściciel sklepu "Bursztynowy Świerzop"
Wiek : 24
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Kawaler
❝ Weariness is a kind of madness.
And there are times when
the only feeling I have
is one of mad revolt. ❞
And there are times when
the only feeling I have
is one of mad revolt. ❞
OPCM : 11
UROKI : 0
ALCHEMIA : 31+10
UZDRAWIANIE : 11+1
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 6
SPRAWNOŚĆ : 4
Genetyka : Wilkołak
Zakon Feniksa
The member 'Castor Sprout' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 11
'k100' : 11
Skrzywiła się z niezadowoleniem na swoją nieudaną próbę rozdzielenia Marcela i Sheili. No przecież nie powie mu żeby ją puścił, ani go od niej siłą nie oderwie. Korzystając z okazji, że ten krzyknął coś w stronę Steffena bez jakichkolwiek skrupułów, rozpychając się jak nornica w ziemi, wycisnął się pomiędzy nich opierając się plecami o ścianę, a do nich odwracając się twarzą. - Zaśpiewać mówisz?
The power of touch, a smile, a kind word, a listening ear, an honest compliment or the smallest act of caring, all of which have the potential to
turn the life around
turn the life around
Aidan Moore
Zawód : Prace dorywcze
Wiek : 18
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Kawaler
The only way to deal with
an unfree world is to become
so absolutely free that your very existence is an act of rebellion.
an unfree world is to become
so absolutely free that your very existence is an act of rebellion.
OPCM : 8 +2
UROKI : 5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 7 +3
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 12
SPRAWNOŚĆ : 13
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Ani Casotorowi nie wyszła obrona, ani Steffenowi zaklęcie, ale przez moment uderzyło Tomka...
A co jeśli on wiedział? Widział ich w ogrodzie? Dlaczego mówił o Leonie..? Cholera, cholera, cholera...
Zaraz zamiast z pierwotnym zamiarem powstrzymania brata, dołączył do brata. Tak na wszelki wypadek jakby Castor zapomniał, że to nie on jest tym silniejszym tutaj!
| Lekki cios: 1. ramię 2. żychwę 3. górną część głowy
A co jeśli on wiedział? Widział ich w ogrodzie? Dlaczego mówił o Leonie..? Cholera, cholera, cholera...
Zaraz zamiast z pierwotnym zamiarem powstrzymania brata, dołączył do brata. Tak na wszelki wypadek jakby Castor zapomniał, że to nie on jest tym silniejszym tutaj!
| Lekki cios: 1. ramię 2. żychwę 3. górną część głowy
The member 'Thomas Doe' has done the following action : Rzut kością
#1 'k3' : 2
--------------------------------
#2 'k100' : 76
#1 'k3' : 2
--------------------------------
#2 'k100' : 76
Nowy rok 57/58
Szybka odpowiedź