Filozof

15.09.15 18:10

First topic message reminder :

Filozof\Krytyk

Niewielkich rozmiarów sówka. A właściwie sówek. Swoje "urocze" imię owo stworzenie zyskało nie bez powodu. Wychodzi bowiem, że każdy list, jaki napisał Samuel, musiał zostać poznaczony pazurkami sówki. Zupełnie, jakby chciała poprawiać ~~nie~~naganne pismo swego właściciela. Sycząc przy tym, jakby chciała wytłumaczyć, co takiego nieodpowiedniego znalazło się w liście. A zapewne było.

13.05.21 13:37

Przeczytaj 15.11.57 r.

Szanowny Panie / Pani
zawiadamiam, iż zarządzeniem Ministra Magii sir Harolda Longbottoma nr 32/57 przywrócony zostaje Pana / Pani żołd w kwocie 25% wypłaty względem wynagrodzenia otrzymywanego przed rokiem.

Wynagrodzenie pierwszego dnia każdego miesiąca będzie do odebrania w ratuszu Oazy, w pokoju nr 4. (pieczęć Ministerstwa Magii

wzbogacona o skrzydła feniksa)

Od tego momentu obowiązują Cię ogólne zasady pisania wątków i opowiadań związanych z wykonywaną profesją.

08.08.21 0:07

Przeczytaj List przyniósł Stevie

Panie Skamander, Pozwolam sobie do pana pisać z prośbą o wsparcie. Nie znamy się, ale gramy w jednej drużynie i popieramy jedną sprawę pod piórami płomiennego feniksa, a do mnie jako krawcowej wspierającej wasze szeregi dotarło zadanie, z którym raczej sama sobie nie poradzę. Muszę udać się na tereny Yorkshire do porzuconej fabryki tkackiej i przechwycić maszyny służące do szycia. Czy mogłabym liczyć na pana pomoc? Ostatnim razem udał się ze mną Ced. D., ale wolałabym nie nadużywać jego dobroci zbyt często. O panu też słyszałam wiele dobrego. Byłabym wdzięczna za pańską obecność przy tej sprawie - a w ramach wynagrodzenia oferuję swoje krawieckie usługi i trochę dobrych kanapek. Mogę na pana liczyć?

Trixie Beckett

08.08.21 2:50

Przeczytaj 3 stycznia

Panie Samuelu,

przesyłam wykonane świstokliki. Brosza w kształcie kwiatu do pięciu osób do lasu przy Dolinie Godryka. Jest zabezpieczona spinkami do włosów, dodaje je w woreczku obok. Ułamany obcas jest nieco słabszy, wystarczy na dwie osoby, zabezpieczony za to został czarnymi guzikami. Zaprowadzi Pana na obrzeża miasta Bath. To ładne miejsce, nieco puste dziś. Łyżeczkę zabezpieczyłem czerwonymi guzikami, zaprowadzi Pana w okolice torów kolejowych w Dolinie Godryka. Proszę pamiętać, by zawsze mieć przy sobie przedmioty, dla których zostały zabezpieczone świstokliki.
Niech Panu służą.

Stevie Beckett

dodaje świstokliki: brosza, złamany obcas, łyżeczka

08.08.21 15:38

Przeczytaj Tessa

Sammy, nawet nie wiesz, jak bardzo ucieszyła mnie ta wiadomość. Martwiłam się o nią - zwłaszcza, odkąd dowiedziałam się, że... Sam wiesz, widziałeś listy gończe. Czy wszystko u niej w porządku? Czy mogę do niej bezpiecznie napisać? Chciałabym ją zaprosić do nas, czy myślisz, że byłbyś w stanie pomóc nam to zorganizować?

Ostatnio pogoda była spokojna, bardziej przynajmniej, niż czasy, w których żyjemy. Ale wszystko u nas w porządku - odwiedził mnie ostatnio jeden z Twoich znajomych, brat Lizzie - myślę, że wiesz, o kim piszę. Jadę w przyszłym tygodniu do miasta po materiały, postaram się znaleźć też coś dla Ciebie - nie możesz chodzić ciągle w tym okropnym płaszczu, w którym widziałam Cię ostatnio.

~~Cilly~~ Cillian też wrócił.

Jaka wiadomość, Sammy? Nie możesz pisać mi takich rzeczy i później nie wyjaśniać, o co chodzi! Co to za nieoczekiwana wieść? Czy to coś związanego z Sam Wiesz Czym? A może poznałeś kogoś? Kiedy przyjdziesz mi o tym opowiedzieć?

Sam, nie do końca wiem, jak Ci to napisać, ale dorsz to ryba - i to taka normalna, nielatająca. Skąd wzięliście tam pióra? Wiesz, że zawsze możesz przylecieć na obiad do domu, prawda?

Uważaj na siebie, Filozof - Page 9 5TxrL2D

16.08.21 11:24

Przeczytaj C. M.

Bracie Tess, dziewiąty stycznia o dwunastej pod Tower of London? Żartuję oczywiście. Proponuję trzeci punkt widokowy w parku Exmoor. Moore

04.10.21 19:50

Przeczytaj 17.01

S, Pamiętasz te czasy, gdy uznalibyśmy to za wyjątkowo makabryczny tydzień w naszej pracy? Teraz mam wrażenie, że to smutna norma.
Dorwałbym odpowiedzialnych za te rzezie, ale najpierw pomóżmy naszemu wspólnemu znajomemu. Też otrzymałem podobne... informacje.
Do zobaczenia o świcie. M.

04.10.21 19:54

Przeczytaj

S, Słyszałeś już pewnie o doniesieniach z frontu. Wróciłem z chwilowej niedyspozycji, jestem gotów do patroli.
Sprawdźmy grobową atmosferę. Jutro o świcie? M.

05.10.21 11:06

Przeczytaj luty 1958

~~Sam~~ S. Dawno się nie odzywałam, mam nadzieję, że u ciebie wszystko dobrze.

Słuchaj, jest robota, może się skusisz dołączyć? Trzeba złapać kilku zbirów, którzy uprzykrzają życie ludziom w okolicy rzeki Lune, wyłudzają pieniądze, napadają na transporty i tak dalej. Mamy możliwość zdobyć dodatkowe informacje o całej tej szajce i ich miejscu pobytu, ale także tego, kto za nimi stoi. A to podobno ktoś ważny. Przydałby się ktoś, kto poza umiejętnościami cichego podejścia do wroga potrafi załatwić go jednym zaklęciem w otwartej walce.

Jeśli masz czas i chęć to się odezwij. Jackie, wiesz która. ~~chyba~~

05.10.21 17:05

Przeczytaj luty 1958

S. Cóż, takie czasy, każda znajomość może okazać się na wagę złota.

Tak, chodzi o szmalcowników. I nie mogę zaprzeczyć, że masz rację, samo złapanie może nie wystarczyć, choć jeden bardziej gadatliwy na pewno powinien z nami na trochę pozostać. Jestem ciekawa, co może nam opowiedzieć.

I auć. Miło wiedzieć, że mój ojciec cię już niemal adoptował w takim razie. Oddałabym ci nawet mój pokój, ale nie wiem, czy w sumie jakiś u niego mam.

W takim razie do zobaczenia J.

19.10.21 10:45

Przeczytaj 01.01

Drogi kuzynie, mam nadzieję, że dbasz o siebie? Niczego ci nie brakuje? Mam nadzieję, że wszystko jest w porządku, a nowy rok nie przysporzył dla ciebie większej ilości problemów i pracy. Proszę, bądź ostrożny. Nie mogę sobie nawet wyobrażać jak bardzo niebezpieczne w tym momencie są twoje zajęcia, sama przecież nie ruszam się poza Lancashire, ale wojna nigdy nie była lekkim spacerem, szczególnie kiedy niektórzy ludzie nie są ci przychylni.

Mam nadzieję, że niedługo znajdziesz czas, aby odwiedzić Pod Gruszą. Jeśli czegokolwiek potrzebujecie, proszę, nie bój się do nas z tym zwrócić. Jedzenia, bezpiecznego miejsca, ciepłych kocy czy skarpet - wiesz, że ze wszystkim zawsze pomożemy.

Ściskam mocno,

Cynthia

Do listu została dołączona paczka z ciastkami żytnimi z jabłkami.

03.11.21 20:54

Przeczytaj 4 stycznia

Drogi S. Chcę Ci podziękować, za troskę którą roztoczyłeś nad naszym domem. Może na pierwszy rzut oka nie zauważamy wielkiej różnicy, ale przyznam, że odkąd założyłeś nam ochronę, śpię spokojniej.

Dostałam zlecenie, liczę na kolejne. Malowanie przychodzi mi z oporem, ciężko utrzymać w dłoni pędzel, kiedy ściśnięte serce męczy mi głowę. Martwię się o przyszłość, o Twoje zdrowie, o zdrowie wszystkich dzielnych ludzi, którzy walczą u Twojego boku. Nie chcę narzekać, ale jedynie pocieszyć Cię. Jeżeli czujesz taką potrzebę, pozostaw mi swoje troski, żeby z czystą głową iść naprzód.

Peter często o Ciebie pyta, czasami wstyd mi, że nie znam odpowiedzi. Wczoraj spytał, jak wygląda Twoja rodzina i zaniemówiłam. Nie mogę uwierzyć w to, że nawet nie wiem czy masz rodzeństwo. Jak to możliwe, że znamy się tak słabo? Los wyrwane daje nam momenty, a my kradniemy z życia chwile bliskości. Do dziś czuję ciężkość twoich ust na moich i zdaje mi się, że to daje mi prawo do nazywania Cię moją bratnią duszą. Ale zdaję sobie też sprawę, że jestem słabą matką, która nie jest w stanie dziecku opowiedzieć czegokolwiek prawdziwego o ojcu. Powinieneś spędzić z nim trochę czasu. Wiesz, marzę o tym, żebyś miał chociaż jeden dzień na to. Od waszego wieczoru w Noc Duchów, minęło już tyle dni... przesyłam ci obrazek, który namalował, wydaje mi się, że to co trzymasz na nim w ręku to ten królik, którego upolowałeś wtedy w lesie.

Wczoraj znów wydawało mi się, że widzę Cię w oddali. Wyobraziłam sobie, że biegnę do Ciebie i całuję Cię na powitanie a ty mówisz, że wojna się skończyła. To była dobra myśl. Oby wkrótce się spełniła.

myślę o Tobie

M.

06.11.21 23:31

Przeczytaj Tessa

Sammy, udam, że nie przeczytałam Twojego pytania, bo inaczej zamiast zwykłego listu musiałabym wysłać Ci wyjca, co nie byłoby ani miłe, ani tym bardziej rozsądne. Naprawdę piszesz mi, żebym na siebie uważała, kiedy zaledwie zdanie wcześniej lekko żartujesz sobie z faktu, że ostatnio widuję Cię na fotografiach częściej niż samą Celestynę Warbeck?

Ale uważam, naprawdę. I nie tylko ja, wszyscy staramy się pomagać sobie nawzajem.

Nie musisz mi dziękować, po prostu zrób z niego dobry użytek i nie daj się zabić. Albo jeszcze lepiej, postaraj się nie przeziębić, bo wtedy zarazisz też Anthony'ego i tatę, a trzech Skamanderów z gorączką to więcej niż ktokolwiek jest w stanie znieść.

(Oczywiście żartuję, przyjdź, kiedy tylko będziesz miał chwilę - z magicznym katarem lub bez.)

"Mhm. Rozumiem"? Co chciałeś tam napisać? Nie możesz tak po prostu nabazgrać, co myślisz, z później przekreślić piętnaście razy, wciąż będę wiedzieć, że nie napisałeś tego, co tak naprawdę chodzi Ci po głowie. Ale dobrze, jak sobie chcesz, w takim razie ja też nic więcej Ci na ten temat nie napiszę. Zwłaszcza, że Ty sam uparcie unikasz moich pytań! Wiedz, że wyobrażam sobie właśnie wszystkie najgorsze rzeczy, które mogły się wydarzyć.

Oficjalnie nie chcę też nigdy więcej czytać o Waszych eksperymentach kulinarnych. Po Twoim ostatnim liście zaczęłam zastanawiać się nad tym, skąd mogły wziąć się te pióra i dostałam mdłości. Przyjdźcie już lepiej na ten obiad, tylko nie przynoście żadnych ryb.

Całuję, Filozof - Page 9 5TxrL2D

23.11.21 23:42

Przeczytaj Styczeń

Wujku Samuelu, dziękuję, że się opiekujesz ciocią. Wiem, że ma wsparcie od mojego ojca, ale mimo to zawsze milej, kiedy ma koło siebie kogoś ze strony Skamanderów. Słyszałam, że możesz założyć pułapki, czy znalazłbyś chwilę na założenie w ważnym miejscu? Zrozumiem odmowę, ale wypada zapytać. Proszę pozdrowić Tessę przy okazji, szata od niej cudownie się sprawdza. Mewa

25.11.21 0:05

Przeczytaj

Wujku, ciocia jest ciocią, łatwiej nazwać wujkiem niż dobiegać do końca pokrewieństwa. Nawet jak byliśmy na jednym roku i w jednym domu w szkole.
I mimo wszystko jestem wdzięczna. Ciocia dużo przeszła, ale wiem, ze to obecność bliskich napędza ją do działania.
Kupiłam dom, w którym będą też mieszkać dwie uzdrowicielki. Żadna z nas nie ma umiejętności aby nałożyć na to miejsce zaklęcia zabezpieczające, nawet jeżeli już i tak znalezienie go nie jest najłatwiejsze dla postronnych. Nawet gdybym mieszkała sama nie chciałabym tego zignorować, a tym bardziej jeżeli mam kogoś, kogo chciałabym chronić. Mogę zabrać na miejsce, chętnie dowiadując się o rodzajach zabezpieczeń i ich możliwościach. Nie wiem, jak się damy radę odwdzięczyć, ale posiłek będzie dobrym początkiem.
Nie wiem, kiedy będę miała okazję, póki co staram się pilnować na tyle, aby chodzić do ludzi pod inną postacią za każdymi odwiedzinami. Nie chcę sprowadzać na nikogo kłopotu, a dużo się dzieje. Ale jeżeli spotkam Tessę to na pewno podziękuję jeszcze raz.
Mewa

26.11.21 17:37

Przeczytaj 20 stycznia

Drogi S. Nie waż się nigdy już pisać w ten sposób. Nie możesz zabraniać mi myślenia o tym GDZIE jesteś i troski o to, czy jeszcze żyjesz. Przepraszam Cię od razu za ostrość tego stanowiska, obiecuję że więcej już krzyczeć na Ciebie nie będę. No chyba, że będzie już po wojnie, a Ty zamieszkasz z nami i postanowisz denerwować mnie pozostawiając wszędzie niedopite kubki z kawą. Och jestem taka głupia czasami, kiedy niepokój sprowadza moje myśli na tę samą drogę, którą idą marzenia. Wydaje Ci się pewnie to przypadłością kobiecą, ale ja zaczynam się zastanawiać, czy nie jest to jakaś moja własna osobista słabość. Wszak masz przy sobie dzielne kobiety, które walczą, nie gdybają całymi dniami, tylko działają. Może byłoby lepiej, gdybym dołączyła do Ciebie? Może wtedy też miałabym głowę spokojną, niezapełnioną ciemnymi wizjami, kiedy znów Twój list idzie tygodniami?

I znów jakaś rzecz, która tylko potwierdza, jak mało mieliśmy czasu, S. Nawet nie wiesz, jak bardzo chciałabym pokazać Ci moje obrazy. Ostatnio często rysuję Piotrka, jest takim wdzięcznym modelem. Pomyślałam, że może chciałbyś mieć jego podobiznę przy sobie, ale później zaczełam się obawiać - mówiłeś, że będzie lepiej, żeby jak najmniej osób o nim wiedziało. Dlatego zatrzymam te rysunki, chociaż inaczej nie umiem zapewnić Cię o tym, że mamy się dobrze.

Nie będę mu nic na razie mówiła o spotkaniu z całą rodziną, ale oboje bardzo się ucieszymy. Nie chcę rozbudzać w nim większych emocji, niż to potrzebne. Wczoraj znów mi się deportował, na szczęście tylko do ogródka. Oby to spotkanie mogło dojść do skutku nieco wcześniej niż później. Wierzę, że taki moment da również i Tobie nowych sił. Zasługujesz przynajmniej na jeden normalny dzień w roku.

Może chcesz napisać mi o czymś co się ostatnio wydarzyło? Może gdy będę lepiej poinformowana, to lepiej będę sobie z tym mogła poradzić?

M.

Organizacja

Aktualizacje

Kartoteki

Poszukiwania

Wydarzenia