Morsmordre :: Reszta świata :: Inne miejsca :: Anglia i Walia :: Dorset
Leśne ostępy
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Leśne ostępy
Głęboko w mateczniku ukryte są skarby niedostępne mugolom, zdumiewająca roślinność płata figle i zachwyca majestatem. Pradawne, olbrzymie drzewa zdają się porozumiewać szeleszczeniem liści, ponoć opodal widywano niegdyś enty - czy te drzewa to ich potomkowie? Śród ściółki leśnej odnaleźć można pękate, a czasem nawet kwitnące paprocie; Prewettowie dumnie dbają o tę część lasu. Przez cały rok latają w pobliżu migoczące świetliki, które dodają przytulnej przestrzeni uroku. Po ścieżkach biegają rude wiewiórki. Co istotne, gdzieś tutaj rosną także krzewy zaczarowanych czarnych jagód. Krzewy, które zachowują się zupełnie niepoważnie. Zamiast grzecznie rosnąć, one lubią uciekać, ni stąd, ni zowąd pojawiać się na dnie kałuży czy oczka wodnego, wyrastać na wiewiórczym ogonie. Podobno udało się je nawet zebrać ze sklątki tylnowybuchowej! Jedynym, na czym nie rosną są czarodzieje. Chętnie za to się przed nimi chowają, jeszcze chętniej im uciekają.
Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 12.10.15 22:24, w całości zmieniany 1 raz
The member 'Zachary Shafiq' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 17
--------------------------------
#2 'k8' : 4, 1, 2, 8, 3
#1 'k100' : 17
--------------------------------
#2 'k8' : 4, 1, 2, 8, 3
Nie miałem czasu, aby myśleć nad kolejnym zaklęciem, albowiem zaraz po tym jak promień pomknął w kierunku jednego z przeciwników drugi z nich zdecydował się wymierzyć cios we mnie. Uniosłem wężowe drewno wiedząc, że ryzyko, którego się podejmuję, jest duże, jednakże nie chciałem póki co sięgać po asa z rękawa. Miałem obok siebie uzdrowiciela, zawsze mógł zaleczyć rany. -Protego Horribilis- wypowiedziałem widząc potęgę czaru.
Drew Macnair
Zawód : Namiestnik hrabstwa Suffolk, fascynat nakładania klątw
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Zaręczony
Danger is a beautiful thing when it is purposefully sought out.
OPCM : 40
UROKI : 2 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5 +4
CZARNA MAGIA : 60 +7
ZWINNOŚĆ : 4
SPRAWNOŚĆ : 15 +3
Genetyka : Metamorfomag
Śmierciożercy
The member 'Drew Macnair' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 89
'k100' : 89
Walka stawała się coraz bardziej zacięta, a kolejne zaklęcia raz po raz rozjaśniały polanę, płosząc okoliczną zwierzynę. Cedric, szybko dostrzegając zagrożenie, zrobił krok w stronę Samuela; wąż podążył za nim, ale ułamek sekundy później silna tarcza rozbłysnęła w powietrzu, osłaniając obu aurorów. Atakujący gad zasyczał wściekle, gdy jego kły, zamiast zatopić się w ciele, natrafiły na barierę utkaną z białej magii; upadł w trawę, gdzie po chwili dosięgnęło go przeciwzaklęcie powtórzone przez Samuela - sprawiając, że wąż, podobnie jak jego poprzednik, rozsypał się na czarne skrawki magii, przez moment jeszcze wirujące bezgłośnie w przestrzeni. Czarnomagiczne zaklęcie zmierzające w stronę Samuela również rozproszyło się na tarczy - znikając razem z nią.
Stojący po drugiej stronie polany Drew, mimo ryzyka, zdecydował się podjąć trudnej obrony przed lecącymi w jego stronę nożami; ledwie wypowiedział inkantację, różdżka zadrżała posłusznie pod jego palcami, a jasna, wibrująca energią tarcza oddzieliła go od przeciwników. W samą porę: Śmierciożerca widział, jak jeden po drugim uderzają w nią noże, na drugą stronę przedostając się jednak w formie ledwie zauważalnej mgiełki; całkowicie zneutralizowane. Zachary w tym czasie zdecydował się na próbę obezwładnienia jednego z przeciwników, lecz coś musiało go rozproszyć - bo wiązka petryfikusa, słabsza niż zazwyczaj, w połowie drogi zboczyła z kursu, żeby przelecieć nad szemrzącą rzeką i zniknąć w ciemnościach.
Na krótką chwilę na polanie zapanowała zupełna cisza - nieprzerywana świstem zaklęć.
Czas na odpis wynosi 24 godziny. Zakon Feniksa odpisuje tutaj, Rycerze Walpurgii tutaj; Wasze posty zostaną przeniesione do lokacji docelowej po upływie czasu na odpis.
W razie przemieszczania się po mapie, mistrz gry prosi o dokładne opisywanie swoich zamiarów (obowiązuje orientacja zgodna z orientacją mapy, dozwolone kierunki to: prawo, lewo, góra, dół (i ukośnie)).
Dobrowolne opuszczenie mapy (wyjście poza jej krawędź) jest jednoznaczne z opuszczeniem pojedynku.
W razie pytań - zapraszam. <3
Stojący po drugiej stronie polany Drew, mimo ryzyka, zdecydował się podjąć trudnej obrony przed lecącymi w jego stronę nożami; ledwie wypowiedział inkantację, różdżka zadrżała posłusznie pod jego palcami, a jasna, wibrująca energią tarcza oddzieliła go od przeciwników. W samą porę: Śmierciożerca widział, jak jeden po drugim uderzają w nią noże, na drugą stronę przedostając się jednak w formie ledwie zauważalnej mgiełki; całkowicie zneutralizowane. Zachary w tym czasie zdecydował się na próbę obezwładnienia jednego z przeciwników, lecz coś musiało go rozproszyć - bo wiązka petryfikusa, słabsza niż zazwyczaj, w połowie drogi zboczyła z kursu, żeby przelecieć nad szemrzącą rzeką i zniknąć w ciemnościach.
Na krótką chwilę na polanie zapanowała zupełna cisza - nieprzerywana świstem zaklęć.
Czas na odpis wynosi 24 godziny. Zakon Feniksa odpisuje tutaj, Rycerze Walpurgii tutaj; Wasze posty zostaną przeniesione do lokacji docelowej po upływie czasu na odpis.
W razie przemieszczania się po mapie, mistrz gry prosi o dokładne opisywanie swoich zamiarów (obowiązuje orientacja zgodna z orientacją mapy, dozwolone kierunki to: prawo, lewo, góra, dół (i ukośnie)).
Dobrowolne opuszczenie mapy (wyjście poza jej krawędź) jest jednoznaczne z opuszczeniem pojedynku.
W razie pytań - zapraszam. <3
Światło tarczy błysnęło, a ciemny promień zaklęcia rozproszył się, nie robiąc mu krzywdy. Odetchnął cicho, wypuszczając powietrze, w tym samym czasie widząc, jak istota stworzona z czarnej magii, rozpada się, razem ze swoją trującą wściekłością. Dwa problemy z głowy. I powinni odwdzięczyć się z nawiązką. Wyprostował się, wysuwając różdżkę w stronę nieznajomego, który kilka razy udowodnił już, jak biegle posługiwał się plugawa magią. W niego celował, robiąc dodatkowo krok w przód - Fulgoro - wypowiedział i zerknął na jedną sekundę w górę, zupełnie, jakby próbował dogadać się z niebem.
| Jeno pole w lewo
| Jeno pole w lewo
Darkness brings evil things
the reckoning begins
The member 'Samuel Skamander' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 44
--------------------------------
#2 'k8' : 3, 6, 1, 2, 6, 2, 3
#1 'k100' : 44
--------------------------------
#2 'k8' : 3, 6, 1, 2, 6, 2, 3
Wszystko działo się szybko, decyzje musiałem podejmować w ułamku sekundy, póki co jednak wybór padał na te słuszne. Magia zaś była mi posłuszna - udało mi się rozciągnąć świetlistą tarczę w taki sposób, aby wąż trafił na barierę, zamiast wtopić kły w moją łydkę, a także wchłonęła wiązkę zaklęcia wymierzoną w Skamandera. W ten sposób udało mi się ochronić nas obu, a starszy auror wykorzystał to, by pozbyć się węża permanentnie. Nie zdążyłem mu podziękować, zrobię to później, jeśli przeżyjemy - i zapytam w jaki sposób to robił.
Zwróciłem się znów w stronę nieznajomych. Jeden z nich próbował obezwładnić mnie czarem petryfikującym, lecz niecelnie. Uznawszy, że to nie stanowi dla mnie zagrożenia postanowiłem wyprowadzić atak - i sięgnąć po silniejsze, brutalne zaklęcie.
- Lamino glacio - zawołałem, celując tym razem w drugiego mężczyznę (Zachary).
Zwróciłem się znów w stronę nieznajomych. Jeden z nich próbował obezwładnić mnie czarem petryfikującym, lecz niecelnie. Uznawszy, że to nie stanowi dla mnie zagrożenia postanowiłem wyprowadzić atak - i sięgnąć po silniejsze, brutalne zaklęcie.
- Lamino glacio - zawołałem, celując tym razem w drugiego mężczyznę (Zachary).
becomes law
resistance
becomes duty
The member 'Cedric Dearborn' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 18
--------------------------------
#2 'k8' : 4, 1, 3, 6, 7
#1 'k100' : 18
--------------------------------
#2 'k8' : 4, 1, 3, 6, 7
Wiązka magii zboczyła z toru zaklęcia tak łatwo, stając się przyczynkiem niewielkiej utraty nerwów i koncentracji. Rozbłyski magii tuż obok dały mu przeświadczenie, że Macnairowi powiodło się. Nie był ranny, na szczęście. Nie musiał jeszcze interweniować, jednak całą sytuacja zaczęła zamieniać się w kuriozum.
Chwilowa ciemność, gdy zaklęcia przestały zmierzać w obu kierunkach, przypomniała Zachary'emu o tym, dlaczego się tutaj znaleźli. I jak łatwo mogli odejść. W mroku zerknął w stronę Drew, nie zadając ani pytania, ani nie składając prośby. Musieli walczyć, póki sytuację dało się uratować w jakikolwiek sposób.
— Regressio — szepnął formułę, krańcem różdżki wskazując raz jeszcze tego samego przeciwnika. Nie wiedział, co więcej mógł uczynić. Rzucanie kolejnych zaklęć stało się jedną wielką niewiadomą.
Chwilowa ciemność, gdy zaklęcia przestały zmierzać w obu kierunkach, przypomniała Zachary'emu o tym, dlaczego się tutaj znaleźli. I jak łatwo mogli odejść. W mroku zerknął w stronę Drew, nie zadając ani pytania, ani nie składając prośby. Musieli walczyć, póki sytuację dało się uratować w jakikolwiek sposób.
— Regressio — szepnął formułę, krańcem różdżki wskazując raz jeszcze tego samego przeciwnika. Nie wiedział, co więcej mógł uczynić. Rzucanie kolejnych zaklęć stało się jedną wielką niewiadomą.
Once you cross the line
Zachary Shafiq
Zawód : Ordynator oddziału zatruć eliksiralnych i roślinnych, Wielki Wezyr rodu
Wiek : 26
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
I am an outsider
I don't care about
I don't care about
the in-crowd
OPCM : 21 +1
UROKI : 4 +2
ALCHEMIA : 8
UZDRAWIANIE : 26 +5
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 5
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Zachary Shafiq' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 65
'k100' : 65
Istniało duże ryzyko, że popełnię błąd, ale finalnie ukazała się przede mną tarcza, która powstrzymała pędzące ostrza i tym samym uchroniła mnie przed poważnymi konsekwencjami. Przeciwnik zdawał się trzymać wysoki poziom; udowadniał to z każdym kolejnym zaklęciem, które nie tylko napędzały ofensywę, ale i skutecznie wzmacniały defensywę. Po wężu - już drugim z resztą - nie było śladu, bez większego trudu pozbyli się takowych, co chwilowo wpłynęło na zmianę taktyki. Musieliśmy ich osłabić, choć trochę, aby móc wyprowadzić większe działa. -Vulnerario- wypowiedziałem zaciskając wężowe drewno w dłoni. Pragnąłem dosięgnąć właśnie tego czarodzieja, który zniszczył gady i tym samym uchronił swego towarzysza przed ich kłami.
Drew Macnair
Zawód : Namiestnik hrabstwa Suffolk, fascynat nakładania klątw
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Zaręczony
Danger is a beautiful thing when it is purposefully sought out.
OPCM : 40
UROKI : 2 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5 +4
CZARNA MAGIA : 60 +7
ZWINNOŚĆ : 4
SPRAWNOŚĆ : 15 +3
Genetyka : Metamorfomag
Śmierciożercy
The member 'Drew Macnair' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 46
--------------------------------
#2 'k10' : 3
--------------------------------
#3 'k8' : 1, 4, 7, 5, 3, 2, 2, 5, 1
#1 'k100' : 46
--------------------------------
#2 'k10' : 3
--------------------------------
#3 'k8' : 1, 4, 7, 5, 3, 2, 2, 5, 1
Cisza i ciemność, które zapadły na polanie tuż po rozmyciu się ostatniego promienia zaklęcia, nie trwały długo; dwójka aurorów przeszła do ataku jako pierwsza, sięgając po zaklęcia niezwykle wymagające, tym razem zabrakło im jednak odrobiny skupienia lub szczęścia: grzmot, który starał się przywołać Samuel, rozległ się gdzieś w oddali, a lodowe sople Cedrica rozproszyły się w ciemnym powietrzu, nim zdążyłyby dotrzeć do celu.
Zachary, wciąż mierząc w Cedrica, sięgnął po obezwładniające zaklęcie, a to - tym razem posłusznie - pomknęło celnie w stronę aurora, rozjaśniając półmrok błękitnawą mgiełką. Drew zdecydował się na inkantację znacznie brutalniejszą, okrutną - a choć był pewien, że zaklęcie zostało przez niego rzucone poprawnie, bo utkany z czarnej magii miecz poleciał ze świstem prosto w stronę Samuela, to pokonawszy połowę drogi jakby zwolnił, kołysząc się nieznacznie na boki; nie zboczył z kursu, wciąż podążając celnie ku czarodziejowi, ale trudno było przewidzieć, jaki skutek odniesie.
Mistrz gry przeprasza za opóźnienie.
Czas na odpis wynosi 24 godziny. Zakon Feniksa odpisuje tutaj, Rycerze Walpurgii tutaj; Wasze posty zostaną przeniesione do lokacji docelowej po upływie czasu na odpis.
W razie przemieszczania się po mapie, mistrz gry prosi o dokładne opisywanie swoich zamiarów (obowiązuje orientacja zgodna z orientacją mapy, dozwolone kierunki to: prawo, lewo, góra, dół (i ukośnie)).
Dobrowolne opuszczenie mapy (wyjście poza jej krawędź) jest jednoznaczne z opuszczeniem pojedynku.
W razie pytań - zapraszam. <3
Zachary, wciąż mierząc w Cedrica, sięgnął po obezwładniające zaklęcie, a to - tym razem posłusznie - pomknęło celnie w stronę aurora, rozjaśniając półmrok błękitnawą mgiełką. Drew zdecydował się na inkantację znacznie brutalniejszą, okrutną - a choć był pewien, że zaklęcie zostało przez niego rzucone poprawnie, bo utkany z czarnej magii miecz poleciał ze świstem prosto w stronę Samuela, to pokonawszy połowę drogi jakby zwolnił, kołysząc się nieznacznie na boki; nie zboczył z kursu, wciąż podążając celnie ku czarodziejowi, ale trudno było przewidzieć, jaki skutek odniesie.
Mistrz gry przeprasza za opóźnienie.
Czas na odpis wynosi 24 godziny. Zakon Feniksa odpisuje tutaj, Rycerze Walpurgii tutaj; Wasze posty zostaną przeniesione do lokacji docelowej po upływie czasu na odpis.
W razie przemieszczania się po mapie, mistrz gry prosi o dokładne opisywanie swoich zamiarów (obowiązuje orientacja zgodna z orientacją mapy, dozwolone kierunki to: prawo, lewo, góra, dół (i ukośnie)).
Dobrowolne opuszczenie mapy (wyjście poza jej krawędź) jest jednoznaczne z opuszczeniem pojedynku.
W razie pytań - zapraszam. <3
Tym razem osikowe drewno nie zadrżało mi już w palcach. Zaklęcie nie przyniosło oczekiwanego efektu - było kompletnie nieudane. Lodowe sople zniknęły, choć wokół temperatura była wyjątkowo niska. Może sięgałem za wysoko, ale musiałem zaryzykować, by w pełni zdobyć przewagę - wierzyłem, że ten czar leży w zasięgu moich możliwości. Zabrakło trochę mocy, może skupienia. Nieznajomy zdołał to wykorzystać, sięgając po ogłupiające zaklęcie, które mogło mnie wykluczyć z walki. Nie mogłem mu na to pozwolić.
- Protego - zawołałem, kreśląc przed sobą tarczę; kątem oka dostrzegłem jak czar wymierzony w Samuela zwalnia, wciąż jednak mógł być dla niego niebezpieczny.
- Protego - zawołałem, kreśląc przed sobą tarczę; kątem oka dostrzegłem jak czar wymierzony w Samuela zwalnia, wciąż jednak mógł być dla niego niebezpieczny.
becomes law
resistance
becomes duty
The member 'Cedric Dearborn' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 40
'k100' : 40
Leśne ostępy
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Reszta świata :: Inne miejsca :: Anglia i Walia :: Dorset