Łuk Durdle Door

The member 'Darcy Rosier' has done the following action : rzut kością

'k100' : 67

Na starcie Deimos już siedział pewnie i czekał na iskry mające poinformować o starcie. Starał się skupić tylko na tym, wyłączyć myślenie i pognać w tunelu światełek wprost do mety na swoim Al Buraku. Cóż jednak, kiedy rzucił ostatni raz spojrzeniem w stronę trybun i nie dostrzegł tam Megarki? Najpewniej nie zdawał sobie sprawy z tego, że ona gdzieś nieopodal niego kotłuje się przy starcie - bo i niby dlaczego miałby sobie zdawać sprawę? Chyba odwołałby całą zabawę, gdyby Malfoy stanęła przed nim i oświadczyła, że właśnie poszła startować w wyścigu. Z drugiej strony, wypełniła jego polecenie i na wyścig przyszła. Czy miała gdzieś zarzuconą pod ubraniem jego chustę - tego nie wie, ale jeżeli tak, to nie miałby żadnej możliwości jej ukarania. Prócz takiej, że jako jej przyszły mąż może wszystko.
Nie było się nad czym zastanawiać, przychylił się do swojej Błyskawicy i po czerwonych iskrach ruszył razem z całą grupą.

The member 'Deimos Carrow' has done the following action : rzut kością

'k100' : 90

Im bliżej było do wyścigu, tym wyraźniej czuć było ekscytację i napięcie. Czarodzieje powoli ustawiali konie wzdłuż mety, wyznaczonej przez muszle rozsypane na plaży. Było gorąco, ale nie aż tak upalnie, jak w lipcu. Była jednak pewna, że podczas biegu nie będzie już zwracać na to większej uwagi. W końcu będzie skupiona na jeździe i unikaniu przeszkód, które niewątpliwie się pojawią.
Mickey zarżał i poruszył łbem. Alice wyraźnie czuła pod sobą jego silne, umięśnione ciało. Od startu dzieliły ich może sekundy. Rzuciła jeszcze szybkie spojrzenie na boki, po czym utkwiła wzrok przed sobą, w pierwszym odcinku trasy, który mieli pokonać. Nie wyglądał na szczególnie trudny, ale to mogło okazać się bardzo złudnym uczuciem, tym bardziej, że nie znała możliwości Mickeya i nie wiedziała, jak zareaguje na sygnał startu i rozpoczęcie biegu. Co, jeśli spłoszy się i zrzuci ją z siodła? Usadowiła się wygodniej, mocno trzymając lejce, by nie spaść, gdyby koń gwałtownie wyskoczył do przodu.
I wtedy rozległ się sygnał. Dała Mickeyowi znać, by ruszył, skupiając się na tym, żeby utrzymać się na jego grzbiecie. Już niemal czuła pęd powietrza uderzający ją w twarz, kiedy gonitwa się rozpoczęła.

The member 'Alice Elliott' has done the following action : rzut kością

'k100' : 91

Venom niespokojnie grzebał kopytami, jakby sam również nie mógł doczekać się startu. Avery uspokajająco, lecz władczo poklepał go po łbie i dosiadł go zgrabnie. Ścisnął piętami jego bok, żeby wstrzymać wyraźnie pobudzonego rumaka - czyżby i na nim gęstniejąca atmosfera robiła równie duże wrażenie, jak na Samaelu? W żyłach mężczyzny powoli zaczynała krążyć adrenalina - wyścig wszak był niebezpieczny (w skrytości ducha liczył nieprzyjemnej oraz bolesnej śmierci Sorenowi), a przy tym widowiskowy. Kiedy mężczyzna stojący przy linii startu wystrzelił z różdżki snop iskier, Avery bez wahania spiął swego konia i ruszył, popędzając go bezlitosnymi uderzeniami.

The member 'Samael Avery' has done the following action : rzut kością

'k100' : 50

Tristan obejrzał się na Inarę, kiedy życzyła mu powodzenia, w milczeniu jeszcze obserwując, jak dziewczyna oddalała się na swoim skrzydlatym rumaku - mijali się cali festiwal tak nieporadnie, jedynie rozbudzając dawno uśpiony sentyment. Nie zdążył jej odpowiedzieć, jedynie w myślach życząc również Inarze powodzenia - pomimo przeklętego nazwiska. Była perłą tej rodziny. Popręg dociśnięty, strzemiona dopasowane - jak na tak trudną trasę mieli naprawdę niewiele czasu, żeby się ze sobą zapoznać. Tristan miał jednak nadzieję - być może złudną - że Gavroche nie pozbędzie się go z grzbietu zbyt szybko, a już tym bardziej, że on nie ześlizgnie się z siodła jak ostatnia sierota. Zadbał o postawę, pięty w dól, wzrok przed siebie, mimo słońca tak nieprzyjemnie palącego i drażniącego oczy. Przygładził bujną grzywę, uspokajającym gestem, choć spokojnym nie był; nie chciał jednak, by nerwy przeniosły się na rumaka nie tylko z niego, ale z innych zawodników.
Gdy tylko dostrzegł czerwone iskry, jakie rozbłysły na niebie, popędził kasztana co sił - być może zbyt mocno, w nerwach, zaciskając dłonie na wodzach.

The member 'Tristan Rosier' has done the following action : rzut kością

'k100' : 50

Znajdował się poza całym rozmownym towarzystwem – w myślach odwlekał start mając nadzieję, że ten się nawet nie rozpocznie. Żałował, w cichej panice żałował, że zjawił się na wyścigu. Skurcz w żołądku boleśnie uświadamiał go w tym, że powinien znajdować się gdzie indziej. Czy to strach? Tak obcy mu i nieprzyjemny? Tak daleki od teraźniejszości pełnej pojedynczych rozkoszy i beztroski? Stres?
Kiedy ostatnio się stresował? Czy kiedykolwiek bał się w ten sposób przed jakąkolwiek pełnią?
Niepokój, jego duszy ciążył niepokój. I to było bardziej przeżerające niż cokolwiek, co pamiętał w dzisiejszej chwili otępienia. Wspiął się jednak na konia chwytając za wodze starając się rozluźnić, choć czuł, że Melancolie jest równie spięta i podenerwowana jak on. Trafiło mu się niespokojne, wiercące zwierzę. Obecność klaczy sprawiła jednak, że nie czuł się w całym tym morderczym pojedynku samotny.
W zamieszaniu przygotowań i ustawiania się na linii startu, zgubił Notta. Po części cieszył się, że nikt nie będzie rzucał mu w plecy przed startem serdecznych juliuszowych uwag, z drugiej jednak strony... nie, jednak wolał zostać sam, sam na sam z (miał nadzieję) przyjaciółką, która jako jedyna sprawiała, że odczuwał kontakt z rzeczywistością. Ta jednakże ograniczała się teraz jedynie do toru wyścigowego i zwierzyny, z którą miał stanowić jedność.
-Spokojnie – wyszeptał pochylając się nad jej grzbietem zaciskając wodzy odrobinę pewniej tuż przed wystrzeleniem iskier. Poczuł szarpnięcie, kiedy zderzył się z powietrzem, a wierzchowiec ruszył do przodu.

The member 'Caesar Lestrange' has done the following action : rzut kością

'k100' : 4

Początek wyścigu zastał go w sporym zamyśleniu – zastanawiał się, na ile upokarzające będzie zlecenie z konia już na pierwszym zakręcie, a na ile szacunku zasłuży sobie w oczach zgromadzonych dam, jeśli uda mu się utrzymać w siodle przez przynajmniej pięć minut. Zebrana na starcie konkurencja nie napawała entuzjazmem, gdy widział przedstawicieli rodzin, które swoich potomków już od dziecka uczyły konnej jazdy. Nie miał jednak już za wielkiego wyboru – skoro zgłosił się do wyścigu, to wypadało go chociaż dokończyć, a przynajmniej spróbować nie dać się zepchnąć z trasy. Spiął konia, zmuszając go do szybszego biegu, ale wciąz pamiętając, by nie forsować zwierzęcia zanadto. Być może spory zapas sił potrzebny będzie przy samym finiszu?

The member 'Colin Fawley' has done the following action : rzut kością

'k100' : 19

Meg czuła jak całe jej ciało przepełnia adrenalina ale mimo to była wyjątkowo spokojna. Skupiła się tylko na tym by jak najlepiej pojechać i nie dać zrobić z siebie pośmiewiska. Zresztą nawet jeśli spadnie z konia mało prawdopodobne, że ktokolwiek rozpozna w niej pannę Malfoy, która właściwie powinna być teraz na trybunach. Skoro już o tym mowa Megara w końcu natknęła się na swojego narzeczonego ale ten nie zwrócił na nią najmniejszej uwagi. Był zbyt zajęty… szukaniem jej wśród publiczności. Widziała to jego wyrazie twarzy ale przecież nie miał prawa być na nią zły. Przyszła i nawet jest bliżej niż mu się wydaje. Przecież nigdy nie sprzeciwiłaby się ukochanemu narzeczonemu.
Będąc na starcie skupiła się już tylko na jeździe. Carrow był nie ważny. Malfoyowie byli nie ważni. Liczyła się tylko ona i Eos. - Wiem, że będę z ciebie dumna - szepnęła po raz ostatni wyczekując znaku rozpoczęcia wyścigu. Jest! Nareszcie czerwone iskry. Ruszyła czując w całym ciele ogromną siłę w wolę walki.

The member 'Megara Malfoy' has done the following action : rzut kością

'k100' : 51