Pomieszczenie siódme
AutorWiadomość
First topic message reminder :
★★
Gdy tylko wchodzisz do pomieszczenia, osuwasz się bezwładnie na podłogę, a drzwi same się za tobą zamykają, po czym znikają. Nie masz pojęcia, że jesteś nieprzytomny i że wszystko, co teraz widzisz, dzieje się tylko w twojej głowie.
Znajdujesz się w górzystym terenie - jeśli rozejrzysz się wokół siebie, dostrzeżesz otaczające cię z każdej strony ośnieżone szczyty, niknące w chmurach. Powoli zapada zmrok, a kolorowe niebo zabarwia się na granatowo.
Stoisz na piargach - na ostro nachylonym podnóżu stoku. Kilka metrów niżej skrzy się spokojna toń stawu. To właśnie na jego lustrze dostrzegasz olbrzymi cień, a później pojawia się w nim odbicie króla magicznych stworzeń - dumnego smoka krążącego w górze.
Potężne cielsko unosi się w powietrzu bez trudu. Ciemnozielone łuski zlewają się z coraz ciemniejszym firmamentem, a charakterystyczne, złote rogi bestii zdają się odbijać światło chowającego się za szczytami słońca.
Być może rozpoznałeś, jaki to gatunek - jest to Długoróg Rumuński, którego można spotkać między innymi w rumuńskim rezerwacie smoków.
Co zrobisz?
Po twojej lewej stronie rośnie kosodrzewina, pod którą możesz spróbować się schować, jeśli będziesz biegł wystarczająco szybko.
Masz dwa dni na odpis. Posty nie muszą być długie.
Pamiętaj, aby rzucić kostką k100. Jeśli dodasz post w przeciągu 24 godzin, do wyniku rzutu kostką dolicza się 5.[bylobrzydkobedzieladnie]
Pomieszczenie siódme
Gdy tylko wchodzisz do pomieszczenia, osuwasz się bezwładnie na podłogę, a drzwi same się za tobą zamykają, po czym znikają. Nie masz pojęcia, że jesteś nieprzytomny i że wszystko, co teraz widzisz, dzieje się tylko w twojej głowie.
Znajdujesz się w górzystym terenie - jeśli rozejrzysz się wokół siebie, dostrzeżesz otaczające cię z każdej strony ośnieżone szczyty, niknące w chmurach. Powoli zapada zmrok, a kolorowe niebo zabarwia się na granatowo.
Stoisz na piargach - na ostro nachylonym podnóżu stoku. Kilka metrów niżej skrzy się spokojna toń stawu. To właśnie na jego lustrze dostrzegasz olbrzymi cień, a później pojawia się w nim odbicie króla magicznych stworzeń - dumnego smoka krążącego w górze.
Potężne cielsko unosi się w powietrzu bez trudu. Ciemnozielone łuski zlewają się z coraz ciemniejszym firmamentem, a charakterystyczne, złote rogi bestii zdają się odbijać światło chowającego się za szczytami słońca.
Być może rozpoznałeś, jaki to gatunek - jest to Długoróg Rumuński, którego można spotkać między innymi w rumuńskim rezerwacie smoków.
Co zrobisz?
Po twojej lewej stronie rośnie kosodrzewina, pod którą możesz spróbować się schować, jeśli będziesz biegł wystarczająco szybko.
Masz dwa dni na odpis. Posty nie muszą być długie.
Pamiętaj, aby rzucić kostką k100. Jeśli dodasz post w przeciągu 24 godzin, do wyniku rzutu kostką dolicza się 5.
Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 25.03.22 19:58, w całości zmieniany 1 raz
Wraz z każdą myślą, iż otaczająca cię rzeczywistość to tylko wytwór twojej wyobraźni, koloryt smoka bladł coraz bardziej - aż ciemnozielone łuski przybrały barwę mleczno-miętową.
Choć strumień ognia poprzedziła fala gorącego powietrza, to jednak nie zrobił ci on krzywdy. Ba, niczym średniowieczna czarownica na stosie poczułaś jedynie przyjemne łaskotanie na skórze, gdy płomienie przez chwilę tańczyły na twym ciele. Sukienka zajęła się ogniem, lecz nie zwęgliła się. W jednej chwili żywioł zniknął, nie pozostawiając po sobie żadnych śladów - ani na twej skórze, ani na ubraniu.
Niebo zrobiło się czarne - czyżby noc zapadła w ułamku sekundy? Czerń nieboskłonu była jednak tak intensywna, że w niczym nie przypomina już gwiaździstego firmamentu, lecz czarną dziurę. A potem wszystko wokół ciebie zaczęło się osuwać w przepaść bez dna, która pojawiła się znikąd i wyrosła w miejscu, gdzie jeszcze przed chwilą stał smok. Czerń pochłaniała wszystko - w końcu udało jej się pożreć również ciebie.
Otwierasz oczy w pomieszczeniu przypominającym salę szpitalną - panuje tu wszechbiel, a na przeciwległej ścianie znajdują się pomalowane na zielono drzwi - jedyny akcent kolorystyczny pośród monotonii. Przejdź przez nie, by dostać się na zaplecze.
Gratulacje, wydostałaś się z pomieszczenia!
(Twoja sukienka jest rozcięta, a ty jeszcze przez co najmniej godzinę będziesz odczuwała fantomowy ból ciała obtłuczonego podczas zderzenia z kamienistym podłożem. Jednak w miejscu, gdzie na twoim ciele były widoczne otarcia, znajduje się tylko gładka skóra.
Masz dwa dni na odpis. Nie musisz rzucać kostką k100. To ostatni post w tym pomieszczeniu. W prywatnej wiadomości dostaniesz link do następnego pokoju, do którego wejdzie Cassie. Możesz napisać również posta na zapleczu, ale nie jest to wymagane.)
Choć strumień ognia poprzedziła fala gorącego powietrza, to jednak nie zrobił ci on krzywdy. Ba, niczym średniowieczna czarownica na stosie poczułaś jedynie przyjemne łaskotanie na skórze, gdy płomienie przez chwilę tańczyły na twym ciele. Sukienka zajęła się ogniem, lecz nie zwęgliła się. W jednej chwili żywioł zniknął, nie pozostawiając po sobie żadnych śladów - ani na twej skórze, ani na ubraniu.
Niebo zrobiło się czarne - czyżby noc zapadła w ułamku sekundy? Czerń nieboskłonu była jednak tak intensywna, że w niczym nie przypomina już gwiaździstego firmamentu, lecz czarną dziurę. A potem wszystko wokół ciebie zaczęło się osuwać w przepaść bez dna, która pojawiła się znikąd i wyrosła w miejscu, gdzie jeszcze przed chwilą stał smok. Czerń pochłaniała wszystko - w końcu udało jej się pożreć również ciebie.
Otwierasz oczy w pomieszczeniu przypominającym salę szpitalną - panuje tu wszechbiel, a na przeciwległej ścianie znajdują się pomalowane na zielono drzwi - jedyny akcent kolorystyczny pośród monotonii. Przejdź przez nie, by dostać się na zaplecze.
Gratulacje, wydostałaś się z pomieszczenia!
(Twoja sukienka jest rozcięta, a ty jeszcze przez co najmniej godzinę będziesz odczuwała fantomowy ból ciała obtłuczonego podczas zderzenia z kamienistym podłożem. Jednak w miejscu, gdzie na twoim ciele były widoczne otarcia, znajduje się tylko gładka skóra.
Masz dwa dni na odpis. Nie musisz rzucać kostką k100. To ostatni post w tym pomieszczeniu. W prywatnej wiadomości dostaniesz link do następnego pokoju, do którego wejdzie Cassie. Możesz napisać również posta na zapleczu, ale nie jest to wymagane.)
I show not your face but your heart's desire
Zamknęła oczy, kiedy potężny płomień objął ją swoimi językami; ciepło sprawiło, że drgnęła, lecz musiała poddać się tej... iluzji. Tak, iluzji.To była tylko iluzja, nic więcej, nie słychać było trzepotu skrzydeł, a łuski bestii mieniły się jak stworzone z powietrza. Jakkolwiek ból wydawał się jej realny, istniał tylko w jej umyśle. Tylko. Obróciła twarz, otoczona wirującymi płomieniami; sto lat temu właśnie tak straciłaby życie wśród mugoli nierozumiejących potęgi magii. Choć od zawsze podchodziła do tego tematu ostrożnie, w tym momencie poczuła do nich niewysłowioną wręcz niechęć. Otworzyła oczy dopiero, gdy płomienie zniknęły - by zderzyć się z nieprzeniknioną ciemnością, pożerającą ją jak nieznane. Serce biło jak oszalałe. Spadała - spadała w przepaść...
Lecz to był tylko sen.
Podniosła się do pozycji półsiedzącej, przecierając zmęczone oczy - szpitalna wszechbiel ją przytłaczała i w pierwszej kolejności wzbudziła okrutne skojarzenia z jej własną profesją. Odruchowo sięgnęła dłonią do odniesionych ran, natrafiając jedynie na delikatną skórę - i dostrzegła znak wymalowany na dłoni, niewielki rogogon. To tylko Noc Duchów. Zemdlała? Usnęła? Co się stało... ?
Odetchnęła głębiej, z trudem i powoli wstając na równe nogi, bolały zupełnie tak, jak gdyby ta wizja była prawdziwa. Jęknęła cicho, wspierając się otwartą dłonią o jedną ze ścian, lecz zaraz chwiejnym krokiem ruszyła ku odcinającym się ciemniejszym kolorem drzwiom.
/ zt
Lecz to był tylko sen.
Podniosła się do pozycji półsiedzącej, przecierając zmęczone oczy - szpitalna wszechbiel ją przytłaczała i w pierwszej kolejności wzbudziła okrutne skojarzenia z jej własną profesją. Odruchowo sięgnęła dłonią do odniesionych ran, natrafiając jedynie na delikatną skórę - i dostrzegła znak wymalowany na dłoni, niewielki rogogon. To tylko Noc Duchów. Zemdlała? Usnęła? Co się stało... ?
Odetchnęła głębiej, z trudem i powoli wstając na równe nogi, bolały zupełnie tak, jak gdyby ta wizja była prawdziwa. Jęknęła cicho, wspierając się otwartą dłonią o jedną ze ścian, lecz zaraz chwiejnym krokiem ruszyła ku odcinającym się ciemniejszym kolorem drzwiom.
/ zt
bo ty jesteś
prządką
prządką
Do pomieszczenia wchodzi Alice.
Postępujesz zgodnie z opisem tematu. Masz dwa dni na odpis. Rzucasz kostką k100. Jeśli dodasz post w przeciągu 24 godzin, do wyniku rzutu kostką dolicza się 5.
Postępujesz zgodnie z opisem tematu. Masz dwa dni na odpis. Rzucasz kostką k100. Jeśli dodasz post w przeciągu 24 godzin, do wyniku rzutu kostką dolicza się 5.
I show not your face but your heart's desire
Pchnęła drzwi, przechodząc do kolejnego pomieszczenia i pozostawiając ścianę zieleni za sobą. Nie zdążyła nawet się rozejrzeć, kiedy nagle osunęła się na ziemię, tracąc przytomność. Nie zdawała sobie jednak z tego sprawy, pewna, że to, co ukazało się po chwili jej oczom, nadal działo się na jawie.
Zamiast gęstego lasu, tym razem widziała wokół siebie góry. Pod nogami miała same kamienie, a w dole majaczyło niewielkie jeziorko. Roślinności nie było zbyt wiele, co stanowiło dosyć miłą odmianę po poprzednim pomieszczeniu... Jednak zanim zdążyła się na dobre ucieszyć, w spokojnym odbiciu wody dostrzegła wielki cień.
Coś kazało jej spojrzeć w górę i już po chwili pobladła, uświadamiając sobie, że jest to smok. Najprawdziwszy, wielki smok krążący po niebie, z paszczą wystarczająco wielką, by pożreć ją w całości, a ona stała na wzgórzu, gdzie mógł w każdej chwili ją zauważyć. Już chyba wolała gryzące kapusty...
Nie uśmiechało jej się zostać przekąską dla wielkiego jaszczura, zdecydowanie. Przecież nie po to tutaj przyszła; miała się dobrze bawić, a nie kończyć jako smoczy obiad. O ile smok był prawdziwy... Z pewnością wyglądał bardzo realistycznie, zresztą wcześniej napotkane rośliny (i ich zębiska) również wydawały się całkiem prawdziwe. Musiała więc jak najszybciej się ukryć... I kiedy tak w panice wodziła wzrokiem dookoła, kilkanaście metrów dalej zauważyła spory krzak kosodrzewiny.
Starając się nie potknąć na rozchwianych głazach, rzuciła się pędem w jej kierunku, zamierzając się tam ukryć, w nadziei, że smok nie zauważy jej i poleci dalej.
Zamiast gęstego lasu, tym razem widziała wokół siebie góry. Pod nogami miała same kamienie, a w dole majaczyło niewielkie jeziorko. Roślinności nie było zbyt wiele, co stanowiło dosyć miłą odmianę po poprzednim pomieszczeniu... Jednak zanim zdążyła się na dobre ucieszyć, w spokojnym odbiciu wody dostrzegła wielki cień.
Coś kazało jej spojrzeć w górę i już po chwili pobladła, uświadamiając sobie, że jest to smok. Najprawdziwszy, wielki smok krążący po niebie, z paszczą wystarczająco wielką, by pożreć ją w całości, a ona stała na wzgórzu, gdzie mógł w każdej chwili ją zauważyć. Już chyba wolała gryzące kapusty...
Nie uśmiechało jej się zostać przekąską dla wielkiego jaszczura, zdecydowanie. Przecież nie po to tutaj przyszła; miała się dobrze bawić, a nie kończyć jako smoczy obiad. O ile smok był prawdziwy... Z pewnością wyglądał bardzo realistycznie, zresztą wcześniej napotkane rośliny (i ich zębiska) również wydawały się całkiem prawdziwe. Musiała więc jak najszybciej się ukryć... I kiedy tak w panice wodziła wzrokiem dookoła, kilkanaście metrów dalej zauważyła spory krzak kosodrzewiny.
Starając się nie potknąć na rozchwianych głazach, rzuciła się pędem w jej kierunku, zamierzając się tam ukryć, w nadziei, że smok nie zauważy jej i poleci dalej.
The member 'Alice Elliott' has done the following action : rzut kością
'k100' : 82
'k100' : 82
Stanęłaś na kamieniu, który zdradziecko się zachybotał, a ty z trudem odzyskałaś równowagę. Wprawione w ruch okruchy skalne osunęły się w stronę stawu, tworząc lawinę pyłu. Brązowawe kłęby wzbiły się w powietrze, lecz nie usłyszałaś hałasu wydawanego przez przemieszczające się kamienie...
Kosodrzewina wydaje się być dokładnie w tej samej odległości, co jeszcze przed chwilą, zanim zaczęłaś biec w jej stronę.
Nawet jeśli smok jeszcze cię nie zauważył, z całą pewnością lawina przyciągnęła jego uwagę. Stworzenie wydało z siebie coś przypominającego skrzek. Niesamowicie głośny skrzek pomimo dzielącej was odległości. Zanurkował w dół, kierując się w twoją stronę.
Co zrobisz?
(Masz dwa dni na odpis. Pamiętaj, aby rzucić kostką k100. Jeśli dodasz post w przeciągu 24 godzin, do wyniku rzutu kostką dolicza się 5.)
Kosodrzewina wydaje się być dokładnie w tej samej odległości, co jeszcze przed chwilą, zanim zaczęłaś biec w jej stronę.
Nawet jeśli smok jeszcze cię nie zauważył, z całą pewnością lawina przyciągnęła jego uwagę. Stworzenie wydało z siebie coś przypominającego skrzek. Niesamowicie głośny skrzek pomimo dzielącej was odległości. Zanurkował w dół, kierując się w twoją stronę.
Co zrobisz?
(Masz dwa dni na odpis. Pamiętaj, aby rzucić kostką k100. Jeśli dodasz post w przeciągu 24 godzin, do wyniku rzutu kostką dolicza się 5.)
I show not your face but your heart's desire
Mimo że starała się stąpać tak ostrożnie, jeden z kamieni zachwiał się pod nią. Ledwo udało jej się utrzymać równowagę, jednak mimo że stanęła na nieco stabilniejszym podłożu, część fragmentów skał osunęło się w dół, krzesząc niewielką fontannę pyłu. Spojrzała w górę, mając nadzieję, że smok nie zauważył ani nie usłyszał niczego podejrzanego i że będzie mogła kontynuować próbę dotarcia do zarośli... Niestety, po chwili usłyszała głośny skrzek i zobaczyła, że stworzenie leci prosto w jej stronę.
Zdawała sobie sprawę, że smoki są chronione potężną magią i nie tak łatwo sobie z nimi poradzić, nawet będąc czarodziejem i posiadając różdżkę. Wszelkie próby oszołomienia go czy zamrożenia jak wnykopieńków nie miały najmniejszego sensu, więc uznała, że na początek najlepiej poszukać schronienia... I pomyśleć nad jakimś innym sposobem przechytrzenia stwora.
Kosodrzewina wciąż wydawała się bardzo daleko (i zapewne nie stanowiłaby żadnej ochrony przed ogniem buchającym z paszczy smoka), więc zamiast tego rzuciła się w kierunku skał, próbując ukryć się pomiędzy większymi głazami.
Zdawała sobie sprawę, że smoki są chronione potężną magią i nie tak łatwo sobie z nimi poradzić, nawet będąc czarodziejem i posiadając różdżkę. Wszelkie próby oszołomienia go czy zamrożenia jak wnykopieńków nie miały najmniejszego sensu, więc uznała, że na początek najlepiej poszukać schronienia... I pomyśleć nad jakimś innym sposobem przechytrzenia stwora.
Kosodrzewina wciąż wydawała się bardzo daleko (i zapewne nie stanowiłaby żadnej ochrony przed ogniem buchającym z paszczy smoka), więc zamiast tego rzuciła się w kierunku skał, próbując ukryć się pomiędzy większymi głazami.
The member 'Alice Elliott' has done the following action : rzut kością
'k100' : 86
'k100' : 86
Kiedy po raz pierwszy przeczesałaś wzrokiem przestrzeń wokół siebie, raczej nie było tam dwóch głazów odznaczających się wielkością. Dlaczego więc dostrzegasz je teraz, gdy spojrzysz nieco niżej - w kierunku spokojnej toni stawu? Z całą pewnością mogłabyś spróbować się za nimi schować, by zyskać odrobinę czasu i wymyślić, jak pokonać pradawną bestię.
Zdecydowanie bliżej masz do kamieni niż znacznie oddalonej od Ciebie kosodrzewiny. Wystarczy tylko ostrożnie zbiec po rumowisku skalnym, by zdobyć kamienną tarczę.
Smok kontynuuje lot w twoją stronę. Jest jakieś pięć metrów od ciebie.
(Masz dwa dni na odpis. Pamiętaj, aby rzucić kostką k100. Jeśli dodasz post w przeciągu 24 godzin, do wyniku rzutu kostką dolicza się 5.)
Zdecydowanie bliżej masz do kamieni niż znacznie oddalonej od Ciebie kosodrzewiny. Wystarczy tylko ostrożnie zbiec po rumowisku skalnym, by zdobyć kamienną tarczę.
Smok kontynuuje lot w twoją stronę. Jest jakieś pięć metrów od ciebie.
(Masz dwa dni na odpis. Pamiętaj, aby rzucić kostką k100. Jeśli dodasz post w przeciągu 24 godzin, do wyniku rzutu kostką dolicza się 5.)
I show not your face but your heart's desire
Nieco niżej, niż obecnie się znajdowała, dostrzegła dwa wielkie głazy, idealne do tego, żeby się za nimi schować. Znajdowały się bliżej niż kosodrzewina, dlatego podjęła błyskawiczną decyzję, żeby rzucić się w ich kierunku. Choć biegła najszybciej jak potrafiła, zmuszając obolałe nogi do maksymalnego wysiłku, miała wrażenie, że wciąż porusza się zbyt wolno. Smok z pewnością był szybszy, a odgłosy spadających raz za razem kamieni z pewnością działały na niego wabiąco, na co nie mogła nic poradzić. Usłyszała szelest jego skrzydeł i dostrzegła, że był zaledwie kilka metrów nad nią...
Postanowiła więc skoczyć niżej, z niezbyt wysokiej, stromej ściany rumowiska, co było szybszą opcją niż ostrożne schodzenie. Z dwojga złego, poobijanie się było lepsze niż spopielenie bądź pożarcie, i może smoka zaskoczy jej nagłe zniknięcie tuż spod jego pyska. Teraz pozostawało tylko dotrzeć do tych nieszczęsnych kamieni i dobrze się schować, zanim wymyśli sposób, który poskutkuje mimo grubej skóry bestii.
Była tak blisko! Czy da radę znaleźć bezpieczne schronienie?
Postanowiła więc skoczyć niżej, z niezbyt wysokiej, stromej ściany rumowiska, co było szybszą opcją niż ostrożne schodzenie. Z dwojga złego, poobijanie się było lepsze niż spopielenie bądź pożarcie, i może smoka zaskoczy jej nagłe zniknięcie tuż spod jego pyska. Teraz pozostawało tylko dotrzeć do tych nieszczęsnych kamieni i dobrze się schować, zanim wymyśli sposób, który poskutkuje mimo grubej skóry bestii.
Była tak blisko! Czy da radę znaleźć bezpieczne schronienie?
The member 'Alice Elliott' has done the following action : rzut kością
'k100' : 81
'k100' : 81
Znowu to samo - choć biegnąc strącasz kamienie, nie słyszysz ich hałasu, gdy rozpędzone odłamki osuwają się po piargach. Pył osadza się na dolnej części twego ubrania.
Wykonujesz skok, by zmniejszyć dystans dzielący cię od głazów. Wybijasz się znacznie wyżej, niż kiedykolwiek potrafiłaś, a skacząc pokonujesz dobre dwa metry. Twoje schronienie znajduje się na wyciągnięcie ręki - teraz dostrzegasz również dziurę w ziemi, niemal całkowicie zakrytą jednym z kamieni - we względu na twoje niewielkie gabaryty prawdopodobnie udałoby ci się tam wślizgnąć.
Możesz już niemal poczuć na karku ciepły oddech smoka, a podmuchy powietrza wytworzone przez jego skrzydła rozwiewają twoje włosy. Gad znajduje się tuż nad tobą.
(Masz dwa dni na odpis. Pamiętaj, aby rzucić kostką k100. Jeśli dodasz post w przeciągu 24 godzin, do wyniku rzutu kostką dolicza się 5.)
Wykonujesz skok, by zmniejszyć dystans dzielący cię od głazów. Wybijasz się znacznie wyżej, niż kiedykolwiek potrafiłaś, a skacząc pokonujesz dobre dwa metry. Twoje schronienie znajduje się na wyciągnięcie ręki - teraz dostrzegasz również dziurę w ziemi, niemal całkowicie zakrytą jednym z kamieni - we względu na twoje niewielkie gabaryty prawdopodobnie udałoby ci się tam wślizgnąć.
Możesz już niemal poczuć na karku ciepły oddech smoka, a podmuchy powietrza wytworzone przez jego skrzydła rozwiewają twoje włosy. Gad znajduje się tuż nad tobą.
(Masz dwa dni na odpis. Pamiętaj, aby rzucić kostką k100. Jeśli dodasz post w przeciągu 24 godzin, do wyniku rzutu kostką dolicza się 5.)
I show not your face but your heart's desire
Gdyby nie to, że skupiała się przede wszystkim na ucieczce przed smokiem, z pewnością zdziwiłoby ją, że nie słyszy odgłosu zrzucanych przez siebie kamieni (choć powinny przecież czynić spory hałas). I choć mogłaby się spodziewać, że upadnie i porządnie się potłucze (te kamienie wyglądały na bardzo twarde), jej skok był zaskakująco sprężysty i płynny. Szybko więc mogła utrzymać równowagę, choć nie wyprostowała się. Drogę do kamieni pokonała zgięta w pół, łudząc się, że dzięki temu będzie mniej widoczna.
Pod jednym z wielkich głazów dostrzegła jamkę, do której mogłaby się wślizgnąć. Oby tylko ta skała nie osunęła się na nią i nie zgniotła jej, gdy będzie w środku. Wyglądała na stabilną, ale kto wie? Smok był tak blisko, więc nie było czasu na zastanawianie. Zaczęła wczołgiwać się do dziury, wciąż trzymając różdżkę i próbując szybko przypomnieć sobie jakieś zaklęcie...
- Conjunctivitis! – krzyknęła, przypominając sobie, że najsłabszym punktem smoka są jego oczy i to właśnie na nie skierowała koniec różdżki, kuląc się w jamie pod skałą.
Pod jednym z wielkich głazów dostrzegła jamkę, do której mogłaby się wślizgnąć. Oby tylko ta skała nie osunęła się na nią i nie zgniotła jej, gdy będzie w środku. Wyglądała na stabilną, ale kto wie? Smok był tak blisko, więc nie było czasu na zastanawianie. Zaczęła wczołgiwać się do dziury, wciąż trzymając różdżkę i próbując szybko przypomnieć sobie jakieś zaklęcie...
- Conjunctivitis! – krzyknęła, przypominając sobie, że najsłabszym punktem smoka są jego oczy i to właśnie na nie skierowała koniec różdżki, kuląc się w jamie pod skałą.
The member 'Alice Elliott' has done the following action : rzut kością
'k100' : 53
'k100' : 53
Długoróg nie był zachwycony, gdy udało ci się wślizgnąć do jamy dosłownie kilka minut przed wylądowaniem smoka nieopodal głazów. Nachylił szyję i łeb w twoją stronę, a przez chwilę szczelinę na świat przysłoniło ci jego ogromne, żółte oko. Wygląda na to, że zastanawia się, jak cię stamtąd wydostać.
Strumień światła, który wydobył się z twojej różdżki, był dość wątły i minął się z celem dosłownie o kilka centymetrów, bowiem bestii udało się w odpowiednim momencie uchylić. Rozwścieczony twoją śmiałością smok naparł na wielki głaz całym cielskiem, starając się go przesunąć. Ale osadzony w ziemi kamień jedynie zadrżał niebezpiecznie, a ciebie zasypała warstwa znajdującego się na jego powierzchni pyłu, który z kolei podrażnił twe gardło i oczy.
Długoróg zdecydował się na coś innego - chce nabić cię na swoje ostre pazury - a przynajmniej tak to wygląda, bowiem stara się wsadzić łapę (zakończoną trzema szponami) pod kamień.
Czy dasz radę wcisnąć się głębiej i znaleźć się poza zasięgiem śmiercionośnej broni gada?
(Masz dwa dni na odpis. Rzucasz kostką k100 – raz lub dwa razy, jeśli oprócz uniku zdecydujesz się na atak. Nadal obowiązuje bonus za odpis w przeciągu 24 godzin.)
ST uniku – 47
Strumień światła, który wydobył się z twojej różdżki, był dość wątły i minął się z celem dosłownie o kilka centymetrów, bowiem bestii udało się w odpowiednim momencie uchylić. Rozwścieczony twoją śmiałością smok naparł na wielki głaz całym cielskiem, starając się go przesunąć. Ale osadzony w ziemi kamień jedynie zadrżał niebezpiecznie, a ciebie zasypała warstwa znajdującego się na jego powierzchni pyłu, który z kolei podrażnił twe gardło i oczy.
Długoróg zdecydował się na coś innego - chce nabić cię na swoje ostre pazury - a przynajmniej tak to wygląda, bowiem stara się wsadzić łapę (zakończoną trzema szponami) pod kamień.
Czy dasz radę wcisnąć się głębiej i znaleźć się poza zasięgiem śmiercionośnej broni gada?
(Masz dwa dni na odpis. Rzucasz kostką k100 – raz lub dwa razy, jeśli oprócz uniku zdecydujesz się na atak. Nadal obowiązuje bonus za odpis w przeciągu 24 godzin.)
ST uniku – 47
I show not your face but your heart's desire
Pomieszczenie siódme
Szybka odpowiedź