Arena #01
Strona 2 z 21 • 1, 2, 3 ... 11 ... 21
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Arena #1
Do tego niepozornego pomieszczenia prowadzą dwie pary drzwi znajdujące się na przeciwległych ścianach; uczestnicy turnieju dopiero po ich przekroczeniu mogą poznać swojego przeciwnika. Na środku sali znajduje się otoczone rzędami siedzeń podwyższenie. To właśnie na nim mają miejsce pojedynki; zawodnicy po zajęciu miejsc na przeciwko siebie i wykonaniu tradycyjnego ukłonu, mogą rozpocząć walkę, z której rzadko kiedy oboje wychodzą bez szwanku.
Nad przebiegiem pojedynków czuwa magomedyk gotów zainterweniować w każdej chwili, a oprócz tego losy potyczki z zafascynowaniem śledzą czarodzieje zgromadzeni na widowni.
Nad przebiegiem pojedynków czuwa magomedyk gotów zainterweniować w każdej chwili, a oprócz tego losy potyczki z zafascynowaniem śledzą czarodzieje zgromadzeni na widowni.
Lady Travers trzeba to było przyznać, umiała sobie poradzić w pojedynkach. Jednak to jeszcze nie koniec, walka trwała nadal i wszystko mogło się zmienić - raz na wozie, raz pod wozem. Kolejne zaklęcie, które posłała w jej stronę rudowłosa wydawało się być nad wyraz udane.
- Protego Maxima!
- Protego Maxima!
The member 'Giovanna Borgia' has done the following action : rzut kością
'k100' : 2
'k100' : 2
Koniec tego dobrego. Może i była cała w pajęczej sieci, jednak niczym czarna wdowa czuła się w niej dobrze - noe przeszkadzało jej to, nie musiała się przemieszczać. To tylko trochę lepkich wydzielin pająka. Stała więc tak z zimnym spojrzeniem, wiedząc już, jakie zaklęcie rzuci następne w kierunku przeciwniczki.
- Expulso.
- Expulso.
The member 'Giovanna Borgia' has done the following action : rzut kością
'k100' : 38
'k100' : 38
Tym razem zaklęcie Lyry było naprawdę mocne i kobieta została pokryta gęstą pajęczyną, która przylepiła się do jej ubrań oraz podłogi, utrudniając jej poruszanie się. Lyra czuła jednak, że ta nadal może być groźna, dlatego musiała być ostrożna. Pojedynek z Garrettem pokazał jej, jak łatwo może zmieniać się sytuacja.
Jednak zaklęcie kobiety minęło ją o kilkanaście cali, nie czyniąc szkody. Lyra mogła rzucić kolejny czar.
- Slugulus erecto! - rzuciła.
Jednak zaklęcie kobiety minęło ją o kilkanaście cali, nie czyniąc szkody. Lyra mogła rzucić kolejny czar.
- Slugulus erecto! - rzuciła.
come on look into the expanse and breath all these around come on don’t be afraid to look don’t be afraid
to look at distance
The member 'Lyra Travers' has done the following action : rzut kością
'k100' : 90
'k100' : 90
Zaklęcie pomknęło prosto w kierunku kobiety. Lyra znowu uniosła różdżkę, by rzucić kolejny czar. Oby znowu dopisało jej szczęście, bo obawiała się, że ta dobra passa może nie potrwać długo.
- Concitus! - krzyknęła znowu.
- Concitus! - krzyknęła znowu.
come on look into the expanse and breath all these around come on don’t be afraid to look don’t be afraid
to look at distance
The member 'Lyra Travers' has done the following action : rzut kością
'k100' : 43
'k100' : 43
Z minuty na minutę Borgia była coraz bardziej niezadowolona. A gdy Giovanna była niezadowolona, prędzej czy później można było spodziewać się odwetu - niekoniecznie na arenie.
Włoszka nie lubiła być spychana do defensywy. Bardzo nie lubiła.
- Protego Maxima.
Włoszka nie lubiła być spychana do defensywy. Bardzo nie lubiła.
- Protego Maxima.
The member 'Giovanna Borgia' has done the following action : rzut kością
'k100' : 41
'k100' : 41
Tym razem kobieta najwyraźniej odrobinę spóźniła się z tarczą, bo oba zaklęcia Lyry uderzyły w nią. Czarownica zaczęła wymiotować ślimakami, a palce jej dłoni skleiły się, zmuszając ją do opuszczenia różdżki.
Młodziutka dziewczyna wciąż była zaskoczona tak szybkim zwycięstwem nad starszą i bardziej doświadczoną osobą. Podziękowała jej jednak za pojedynek i opuściła salę, zadowolona, że tym razem umiejętności jej nie zawiodły. Może po prostu łatwiej było, gdy z przeciwnikiem nie łączył jej tak silny stosunek emocjonalny?
| zt x 2
Młodziutka dziewczyna wciąż była zaskoczona tak szybkim zwycięstwem nad starszą i bardziej doświadczoną osobą. Podziękowała jej jednak za pojedynek i opuściła salę, zadowolona, że tym razem umiejętności jej nie zawiodły. Może po prostu łatwiej było, gdy z przeciwnikiem nie łączył jej tak silny stosunek emocjonalny?
| zt x 2
come on look into the expanse and breath all these around come on don’t be afraid to look don’t be afraid
to look at distance
Pierwszy pojedynek w tym sezonie poszedł mu lepiej niż dobrze, więc gdy po raz drugi wszedł na do jednego z arenowych pomieszczeń, czuł się dosyć pewnie. Żwawo wbiegł po schodkach na podwyższenie zajmując wskazane miejsce, przyjmując właściwą pozycję i kłaniając się lekko w stronę swojego przeciwnika. Uśmiechnął się pod nosem; wyglądało na to, że tym razem będzie mógł wybierać z szerszej puli zaklęć. - Everte Stati - rzucił, póki co dosyć mało oryginalnie, wyciągając różdżkę przed siebie i wykonując znajomy ruch nadgarstkiem.
you better keep the wolf back from the door
he wanders ever closer every night
and how he waits, baying for blood
I promised you everything would be fine
and how he waits, baying for blood
I promised you everything would be fine
Frank Cresswell
Zawód : właściciel dziurawego kotła, naukowiec
Wiek : 35
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Żonaty
a lot of hope in one man tent
there's no room for innocence
take me home before the storm
velvet moths will keep us warm
there's no room for innocence
take me home before the storm
velvet moths will keep us warm
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Wilkołak
Nieaktywni
The member 'Frank Carter' has done the following action : rzut kością
'k100' : 17
'k100' : 17
Kolejny pojedynek. Travis nie wiedział czego może się spodziewać. Czy będzie miał szczęście czy niekoniecznie. Traktował to jako sprawdzian umiejętności, okazję do podszlifowania nauk wyniesionych z Hogwartu, swoiste przypomnienie formułek zaklęć. Nieczęsto stosował je w rezerwacie, tam w ruch szły naprawdę skomplikowane czary. Nie zdziwi się, jeżeli wyłoży się właśnie na tych najprostszych. Trudno było cokolwiek przewidzieć. Jakiś tam dryg do uroków miał, nie wiadomo tylko czy to okaże się wystarczające w starciu z nieznanym przeciwnikiem.
Szedł pewnie, aż dotarł na znany sobie podest, po którym wspiął się gotowy do pojedynku. Uśmiechał się lekko podczas standardowego ukłonu rozpoczynającego rozgrywkę.
Nie zdążył wypowiedzieć zaklęcia, przeciwnik okazał się być szybszy. Spudłował. Możliwe, że było to spowodowane nerwami, które nie opuszczały także Greengrassa.
- Immobulus - powiedział z wyciągniętą przed siebie różdżką.
Szedł pewnie, aż dotarł na znany sobie podest, po którym wspiął się gotowy do pojedynku. Uśmiechał się lekko podczas standardowego ukłonu rozpoczynającego rozgrywkę.
Nie zdążył wypowiedzieć zaklęcia, przeciwnik okazał się być szybszy. Spudłował. Możliwe, że było to spowodowane nerwami, które nie opuszczały także Greengrassa.
- Immobulus - powiedział z wyciągniętą przed siebie różdżką.
WHEN OUR WORDS COLLIDE
Strona 2 z 21 • 1, 2, 3 ... 11 ... 21
Arena #01
Szybka odpowiedź