Arena #02
AutorWiadomość
First topic message reminder :
[bylobrzydkobedzieladnie]
Arena #2
Do tego niepozornego pomieszczenia prowadzą dwie pary drzwi znajdujące się na przeciwległych ścianach; uczestnicy turnieju dopiero po ich przekroczeniu mogą poznać swojego przeciwnika. Na środku sali znajduje się otoczone rzędami siedzeń podwyższenie. To właśnie na nim mają miejsce pojedynki; zawodnicy po zajęciu miejsc na przeciwko siebie i wykonaniu tradycyjnego ukłonu, mogą rozpocząć walkę, z której rzadko kiedy oboje wychodzą bez szwanku.
Nad przebiegiem pojedynków czuwa magomedyk gotów zainterweniować w każdej chwili, a oprócz tego losy potyczki z zafascynowaniem śledzą czarodzieje zgromadzeni na widowni.
Nad przebiegiem pojedynków czuwa magomedyk gotów zainterweniować w każdej chwili, a oprócz tego losy potyczki z zafascynowaniem śledzą czarodzieje zgromadzeni na widowni.
[bylobrzydkobedzieladnie]
The member 'Raleigh Greengrass' has done the following action : rzut kością
'k100' : 12
'k100' : 12
Ach, chyba poczułem się zbyt pewnie. Zamiast pięknego zaklęcia, z mej różdżki trysnął jedynie snop różnobarwnych iskier, jakby w wyjątkowym porywie kiepskiego poczucia humoru zamierzała teraz kaprysić. Skrzywiłem się z niechęcią, ale nie chciałem tracić czasu na dyscyplinowanie jej w inny sposób, aniżeli milczące lżenie jej w myślach. Miałem pojedynek do wygrania, a przeciwnik przecież nie spał w chwili, w której ja miałem pewne problemy techniczne.
- Rictusempra - pomyślałem, skupiając się na poprawnym ruchu nadgarstkiem, kiedy, jak miałem nadzieję, posyłałem zaklęcie rozśmieszające w stronę Marcela. Zacisnąłem mocno palce na drewnie pistacjowym, chcąc siłą woli zmusić patyk do współpracy.
- Rictusempra - pomyślałem, skupiając się na poprawnym ruchu nadgarstkiem, kiedy, jak miałem nadzieję, posyłałem zaklęcie rozśmieszające w stronę Marcela. Zacisnąłem mocno palce na drewnie pistacjowym, chcąc siłą woli zmusić patyk do współpracy.
Gość
Gość
The member 'Raleigh Greengrass' has done the following action : rzut kością
'k100' : 26
'k100' : 26
Marce na szczęście nie słyszał jakie zaklęcia usiłuje posłać w jego stronę przeciwnik, bo zapewne zatrząsłby się ze strachu, dając niebywałą radość obserwującym go z trybun dziewczętom. Miał przynajmniej taką nadzieję, że patrzą wyłącznie na niego - chociaż Greengrass również prezentował się niezgorzej, to przecież nie co dzień prezentował się dla plebsu z równą wielkodusznością, demonstrując nie tylko swoje wdzięki, ale i umiejętności (albo ich braki) rzucania poskramiających zaklęć. Tym razem przynajmniej nie musiał fatygować się w celu obrony; wiedział też gdzie się znajduje oraz co się dzieje.
-Deserpes - spróbował zatem ofensywy, a jako że w transmutacji wypadał po stokroć lepiej niż w zaklęciach, nadal pozostał przy zmiennokształtnej linii ataku. Przy odrobinie szczęścia, na koniec pojedynku zmieni Raleigha w uroczego, puszystego króliczka.
-Deserpes - spróbował zatem ofensywy, a jako że w transmutacji wypadał po stokroć lepiej niż w zaklęciach, nadal pozostał przy zmiennokształtnej linii ataku. Przy odrobinie szczęścia, na koniec pojedynku zmieni Raleigha w uroczego, puszystego króliczka.
Marcel Parkinson
Zawód : Doradca wizerunkowy "he he"
Wiek : 27
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Na górze wino
na dole dwa
jestem przystojny
soł chapeau bas
na dole dwa
jestem przystojny
soł chapeau bas
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Marcel Parkinson' has done the following action : rzut kością
'k100' : 73
'k100' : 73
Piękny promień wystrzelił z różdżki Marcela, nie zatrzymując go jednak w tym imponującym tańcu. Po namyśle, rzucił kolejne zaklęcie, z równie szeroko uśmiechniętą buzią (tym razem już na pewno oślepiając Greengrassa błyskiem białych kłów) i tak samo śmiejącymi się oczami.
-Impedimenta - prawie zaszczebiotał, jakoś nie przejmując się ewentualnym niepowodzeniem. Bawił się naprawdę wspaniale, a chyba właśnie o to chodziło. Prawda?
-Impedimenta - prawie zaszczebiotał, jakoś nie przejmując się ewentualnym niepowodzeniem. Bawił się naprawdę wspaniale, a chyba właśnie o to chodziło. Prawda?
Marcel Parkinson
Zawód : Doradca wizerunkowy "he he"
Wiek : 27
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Na górze wino
na dole dwa
jestem przystojny
soł chapeau bas
na dole dwa
jestem przystojny
soł chapeau bas
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Marcel Parkinson' has done the following action : rzut kością
'k100' : 47
'k100' : 47
Podwójne niepowodzenie zupełnie do mnie nie przemawiało. Niezdolność do rzucenia wreszcie jakiegoś porządnego zaklęcia zaczynała mnie coraz silniej irytować, wszak miałem wystarczająco rozdmuchaną ambicję, aby taka nieudolność doprowadzała mnie do szału. Marcel również mi nie pomagał. Szczerzył się i prężył jak klacz na wystawie, a jego gładkie, uśmiechnięte lico przypominało mi tylko nieustannie o własnej ułomności w tej kwestii. Może, gdybym tylko nie skupiał się bezustannie na ukrywaniu blizny, radziłbym sobie lepiej? Coraz bardziej rozgorączkowany dostrzegłem, że mkną ku mnie zaklęcia dopiero wówczas, gdy były już całkiem blisko.
- Protego! - spróbowałem ponownie, zaciskając silnie palce prawej dłoni na różdżce. W duchu czułem, że zaczynam beznadziejnie żałośnie tłumaczyć się przed samym sobą. Spróbowałem przekuć złość na swoje niepowodzenia w coś pożytecznego, na przykład w punkt rzucone zaklęcie tarczy.
- Protego! - spróbowałem ponownie, zaciskając silnie palce prawej dłoni na różdżce. W duchu czułem, że zaczynam beznadziejnie żałośnie tłumaczyć się przed samym sobą. Spróbowałem przekuć złość na swoje niepowodzenia w coś pożytecznego, na przykład w punkt rzucone zaklęcie tarczy.
Gość
Gość
The member 'Raleigh Greengrass' has done the following action : rzut kością
'k100' : 19
'k100' : 19
Kolejne niepowodzenie zostało niezmiernie szybko ukarane. Oba zaklęcia odniosły skutek z zabójczą precyzją. Kiedy moje stopy ugrzęzły w ruchomych piaskach, stałem się niemalże książkowym celem dla zaklęcia spowalniającego. Ugodziło we mnie bez większych trudności, a moje ruchy wręcz musiały wyglądać śmiesznie. Nie poddawałem się jednak. Jeżeli istniało coś, w czym zdecydowanie byłem dobry to było to parcie wprost pod wiatr i podejmowanie prób, pomimo nawarstwiających się trudności. Ten pojedynek był wręcz idealnym, abym mógł wykazać się moim oślim uporem.
- Steleus - podjąłem po raz wtóry, lecz już pewnie mało który widz ośmieliłby się postawić na moje zwycięstwo. Zupełnie się temu nie dziwiłem, nie popisywałem się wszak cudownymi umiejętnościami.
- Steleus - podjąłem po raz wtóry, lecz już pewnie mało który widz ośmieliłby się postawić na moje zwycięstwo. Zupełnie się temu nie dziwiłem, nie popisywałem się wszak cudownymi umiejętnościami.
Gość
Gość
The member 'Raleigh Greengrass' has done the following action : rzut kością
'k100' : 95
'k100' : 95
Parkinson z niezmiennym, radosnym uśmiechem patrzył, jak jego przeciwnik pogrąża się w grząskim piasku i obrywa drugim zaklęciem, które wyszło spod jego różdżki. Chyba dziś był właśnie ten dzień, kiedy wszystko układało się po marcelowej myśli, a on sam mógł pretendować nie tylko do laureata pierwszego miejsca w konkursach organizowanych przez Czarownicę, ale może i nawet do zwycięzcy rywalizacji ogłoszonej w Transmutacji Współczesnej! Pewnie z tego wewnętrznego rozpływania się nad własnymi wdziękami oraz zaletami nie zauważył nawet pędzącego w jego stronę promienia - i tak właśnie zaczął niekontrolowanie kichać, raz za razem zamykając oczy i gwałtownie wypuszczając powietrze.
-Concitus - zawołał między kichnięciami, modląc się, by trafił przynajmniej w miarę blisko Greengrassa. Nie chciał uchodzić nie dość że za zasmakranego, to i jeszcze zezowatego szlachcica.
-Concitus - zawołał między kichnięciami, modląc się, by trafił przynajmniej w miarę blisko Greengrassa. Nie chciał uchodzić nie dość że za zasmakranego, to i jeszcze zezowatego szlachcica.
Marcel Parkinson
Zawód : Doradca wizerunkowy "he he"
Wiek : 27
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Na górze wino
na dole dwa
jestem przystojny
soł chapeau bas
na dole dwa
jestem przystojny
soł chapeau bas
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Marcel Parkinson' has done the following action : rzut kością
'k100' : 32
'k100' : 32
Rozochocony pięknie (wręcz idealnie, coby nie być zbyt skromnym) rzuconym urokiem, Marce postanowił wcielić w życie swój chytry plan. Czaił się dość długo, miarkując rozpoczęcie czynienia czarów, by w końcu unieść różdżkę i skierować jej koniec bezpośrednio w Greengrassa.
-Lapifors - wycedził i choć miało to brzmieć złowieszczo, wypadło stosunkowo... uroczo, przy akompaniamencie kolejnych kichnięć. A ten nieuprzejmy Raleigh nawet nie powiedział mu "na zdrowie".
-Lapifors - wycedził i choć miało to brzmieć złowieszczo, wypadło stosunkowo... uroczo, przy akompaniamencie kolejnych kichnięć. A ten nieuprzejmy Raleigh nawet nie powiedział mu "na zdrowie".
Marcel Parkinson
Zawód : Doradca wizerunkowy "he he"
Wiek : 27
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Na górze wino
na dole dwa
jestem przystojny
soł chapeau bas
na dole dwa
jestem przystojny
soł chapeau bas
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Marcel Parkinson' has done the following action : rzut kością
'k100' : 91
'k100' : 91
Arena #02
Szybka odpowiedź