Wydarzenia


Ekipa forum
Szwalnie
AutorWiadomość
Szwalnie [odnośnik]28.03.16 21:31
First topic message reminder :

Szwalnie

★★★★
Szwalnie ulokowane zostały w wielkich pomieszczeniach, podzielonych na sektory - damskie, męskie, dziecięce, nakryć głowy oraz innych dodatkowych elementów garderoby. Wcześniej nad każdym ze strojów pracowały skrzaty domowe, jednak dziś te magiczne istoty zajmują się produkcją hurtową, natomiast unikatowe ubrania tworzone są ręcznie przez wykwalifikowane czarownice.
W tej lokacji obowiązuje bonus do rzutu kością w wysokości +5 dla Zakonników i +10 dla Gwardzistów.
[bylobrzydkobedzieladnie]


Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 25.03.22 20:47, w całości zmieniany 2 razy
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Szwalnie - Page 3 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Szwalnie [odnośnik]25.06.18 23:20
The member 'Frederick Fox' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 52

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Szwalnie - Page 3 HXm0sNX
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Szwalnie - Page 3 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Szwalnie [odnośnik]27.06.18 0:10
Czarnomagiczna klątwa, która pomknęła w stronę Herewarda wykrzywiła jego twarz w grymasie obrzydzenia. Wyglądało na to, że faktycznie trafili na dwójkę zapaleńców tej plugawej dziedziny magii. Barty nienawidził ich z całego serca. Co jak na niego było niezwykle silnym i zaskakująco obcym uczuciem. Po tym jednak, czego tacy jak oni się dopuścili, nie potrafił znaleźć w swoim sercu ani odrobiny litości. Nawet jeśli to wcale nie byli ci obrzydliwi śmierciożercy, poplecznicy Lorda Voldemorta, to korzystając z czarnej magii w tak beztroski sposób, dawali przyzwolenie potworom, jakimi byli Rycerze Walpurgii, stając się równie złymi, co i oni.
- Diminuendo - wypowiedział inkantację nasycając ją całą nienawiścią i celując w uwięzionego w piaskach mężczyznę, rezygnując z obrony. Frederick był w niej znacznie lepszy.


Ocalałeś, bo byłeś pierwszy
Ocalałeś, bo byłeś
ostatni

Hereward Bartius
Hereward Bartius
Zawód : Profesor w Hogwarcie
Wiek : 33
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Żonaty
Na szczęście był tam las.
Na szczęście nie było drzew.
Na szczęście brzytwa pływała po wodzie.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zdarzyć się musiało
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t576-hereward-bartius-barty https://www.morsmordre.net/t626-merlin https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f222-hogsmeade-134-dom-bartiusow https://www.morsmordre.net/t2860-skrytka-bankowa-nr-20#45895 https://www.morsmordre.net/t1014-bartek-wsiakl
Re: Szwalnie [odnośnik]27.06.18 0:10
The member 'Hereward Bartius' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 74
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Szwalnie - Page 3 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Szwalnie [odnośnik]30.06.18 21:17
Zaklęcie wypowiedziane przez Drew po raz kolejny stało się tylko słabą wiązką światła, która rozproszyła się, wcześniej tylko delikatnie podrywając ciało mężczyzny do góry – nie przyniosło to pożądanego efektu. Wyraźna inkantacja Deirdre ukształtowała się w promień wyjątkowo silnej klątwy, która mknęła prosto w Gwardzistę, stanęła jej jednak na drodze świetlista sylwetka lisa wyczarowana przez Fredericka i wchłonęła zaklęcie, rozwiewając się razem z nim. Nim Hereward zdołał wyprowadzić atak, w szwalni zrobiło się jasno od szalejącej za oknami burzy – energia w szwalniach było wyjątkowo mocno zaburzona (twarz Deirdre zasłonięta jest kapturem, obraz twarzy Fredericka został nieco zakłócony przez wyrośniętą brodę). Promień zaklęcia świsnął w rozświetlonej scenerii domu mody, lecąc prosto w Drew. I wtedy w jednej chwili poczuliście nagły zryw w okolicy pępka, nieznana magia wciągnęła was i zostawiła szwalnię pustą.

W czasie lotu rozrywało wasze ciała we wszystkich możliwych kierunkach, czuliście, że jeszcze chwila i dojdzie do rozszczepienia – ostrzegano was przed tym uczuciem podczas kursu teleportacyjnego. Jeśli mieliście otwarte oczy – widzieliście smugi nieznanych kształtów, może drzew, budynków, wysokich, pionowych… regałów? Wszystkie negatywne bodźce ustały tak nagle, jak wystąpiły. Wylądowaliście na twardej posadzce, ale w dwóch różnych miejscach. Hereward i Frederick znaleźli się w pokoju wypełnionym od góry do dołu książkami, pachnącym starymi pergaminami i zaschniętym tuszem; oboje mogliście domyślać się, że to biblioteka. Po nogami Deirdre i Drew pojawiła się trawa, zapachniało słodyczą kwiatów i drzew; znaleźliście się w jakimś parku. Trzymaliście swoje różdżki w dłoniach i na dobre wam to wyszło, bo anomalia nie porwała jedynie was, porwała również zaklęcie posłane za Drew przez różdżkę jednego z waszych przeciwników. Promień szedł tuż na niego, jednak oboje mieliście szansę na obronę (moc diminuendo = 137).

| Zostanie wam to poczytane jako próba naprawy anomalii i dodane do finalnego rozrachunku anomalii na koniec okresu fabularnego.
Jeśli Drew nie obroni się przez zaklęciem lub Deirdre również go nie obroni, jeśli wyrazi taką chęć, zaklęcie należy zdjąć fabularnie. Możecie również zrezygnować z obrony, ale wtedy zaklęcie dotrze do celu i również trzeba będzie zdjąć je fabularnie. Będę śledziła wasze poczynania w parku i zareaguję w odpowiednim momencie, ale jeśli bym zapomniała, poproszę o tyknięcie na boku.
Hereward i Frederick nie mają obowiązku pisania w bibliotece.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Szwalnie - Page 3 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Szwalnie [odnośnik]24.07.18 22:40
| stad, 198/213

Za plecami pozostawili szklaną konstrukcję Magicznej Oranżerii. Odwróciła się jeszcze przez ramię, aby rzucić nań ostatnie spojrzenie. Magiczna kula światła, którą wyczarowała, zdążyła już zgasnąć, a wnętrze znów pogrążyło się w lepkiej, czarnomagicznej ciemności. Ich uszu wciąż dobiegały potępieńcze wrzaski i jęki. Działało to Sigrun na nerwy tym bardziej, bo przywodziło na myśl upiorny śpiew syren, które stanęły im na przeszkodzie kilka godzin wcześniej. Nie udało im się poskromić szalejącej w Londynie anomalii, a przynajmniej tej konkretnej - Sigrun słyszała bowiem o innych i zamierzała stawić im czoła. Porażki znosiła z trudem, lecz nie zwykła się poddawać; parła do przodu z upartości godną osła. Skoro udało się jej wydostać z Azkabanu, w końcu zdoła zapanować nad anomalią. Załowała, że nie miała okazji uczyć się od Śmierciożerców, lecz ostatnim razem z Mulciberem nie udało im się dotrzeć nawet do jej źródła; nic to, powtarzała w myślach, a na jej twarzy pojawiła się pełna zaciętości mina.
- Ruszamy dalej - wyrzekła stanowczo, niby pytając, lecz wcale nie oczekując odpowiedzi; w końcu przełamała milczenie Caelana, wyciągając od niego zgodę - choć i tak nie miał innego wyjścia. Oboje nie mieli, Śmierciożercy wszak uświadomili ich podczas ostatniego spotkania, czego oczekuje Czarny Pan. Byli zobowiązani do działania.
Dosiedli więc mioteł i wznieśli się w powietrze; tu czuła się dużo lepiej, niż na kołyszącej się nieustannie łajbie. Latała bardzo dobrze, nawet tęskniła za quidditchem; to nie był jednak czas na wspominki, wracanie w przeszłość. Droga nie była długa, wciąż znajdowali się wszak w Londynie. W dzielnicy, w której zarówno Sigrun, jak i Caelan nie zwykli bywać.
A już zwłaszcza w Domu Mody rodu Parkinson nie byli częstymi gośćmi. Dostrzegła minę Caelana, gdy przekraczali próg, włamując się do środka i uśmiechnęła się ironicznie; cóż, ona także nie spodziewała się, że przyjdzie jej walczyć pośród sukienek i falban. Przemierzali korytarze domu mody cicho, ostrożnie, uważając na to, aby nikogo nie przywołać hałasem; ostatnie, czego potrzebowali, to towarzystwa. Z pogłosek wiedziała, gdzie powinni byli się udać; odnalezienie właściwej drogi zajęło im trochę czasu, lecz poczuła, gdy byli blisko - znajome drżenie powietrza, gęstego od czarnej magii. Uniosła różdżkę przed siebie.
Pchnęła drzwi szwalni, przekraczając próg; pierwsze, co wpadło w jej oczy, to odważna damska sukienka - a raczej fikuśny fatałaszek, na który wskazała brodą. - Podoba ci się? - spytała zadziornie; może zabierze stąd pamiątkę?
Zaraz jednak przypomniała sobie, że nie mogą pozwolić sobie na dekocentrację; a raczej anomalia dała manifest swej obecności. Nagle, znikąd, zaczęły ich oboje oplatać ciasno materiały, coraz wyżej i silniej. Sigrun nie czekała na więcej, zareagowała natychmiast:
- Diffindo! - powiedziała z mocą.


She's lost control
again
Sigrun Rookwood
Sigrun Rookwood
Zawód : dowódca grupy łowców wilkołaków
Wiek : 30
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
I am not
ruined
I am

r u i n a t i o n
OPCM : 35 +2
UROKI : 4 +1
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5
CZARNA MAGIA : 47 +5
ZWINNOŚĆ : 18
SPRAWNOŚĆ : 19
Genetyka : Metamorfomag
i n s a n e
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t5310-sigrun-rookwood https://www.morsmordre.net/t5379-astrid#121534 https://www.morsmordre.net/t12476-sigrun-rookwood https://www.morsmordre.net/f100-harrogate-skala https://www.morsmordre.net/t5380-skrytka-bankowa-nr-1330#121543 https://www.morsmordre.net/t5381-sigrun-n-rookwood#121544
Re: Szwalnie [odnośnik]24.07.18 22:40
The member 'Sigrun Rookwood' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 76

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Szwalnie - Page 3 1sFTPuZ
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Szwalnie - Page 3 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Szwalnie [odnośnik]25.07.18 17:04
|215/230

Choć nie był szczególnie impulsywny, to powoli zaczynał się już denerwować. Godziny mijały nieubłaganie, oni zaś nadal nie podołali żadnej z odwiedzonych do tej pory anomalii. Najpierw te przeklęte syreny, z uwagi na które złamał swą niepisaną zasadę i wpuścił kobietę na pokład, później zaś oblepiona przerażającą mazią oranżeria... Co robili źle? Na morzu nie udało im się wyczarować drugiego Silencio, po prostu mieli pecha - lub raczej ona miała pecha, za drugim jednak polegli na etapie okiełznywania szalejącej tam czarnej magii. Może zawiodła ich pamięć i nie stosowali się jednak do otrzymanych wcześniej instrukcji? Nie wiedział.
- Do trzech razy sztuka - odburknął do Rookwood, kiedy ta zapytała go, czy ruszają dalej. Nie było sensu rezygnować, nie po tylu godzinach usilnych starań. Musieli tej nocy coś osiągnąć, by nie zmarnować jej do cna. Wsiadł na miotłę i podążył śladem Sigrun aż do Domu Mody Parkinsonów; zdawało się, że czuła się na miotle dużo swobodniej od niego, zawierzył jej więc w kwestii wyboru trasy.
Odczuł ulgę, gdy dotarli na miejsce po niecałym kwadransie. Szybka podróż była jednak jedynym powodem do radości; Caelan nie ukrywał swej niechęci, kiedy ruszyli ku wejściu do budynku. Miał nadzieję, że nigdy, nigdy, nie przyjdzie mu przekraczać progu tego konkretnie czy jakiegokolwiek innego przybytku tytułującego się mianem domu mody. Jeśli jednak pogłoski były prawdziwe...
Ponownie zawierzył Rookwood w sprawie odnalezienia dobrej drogi. Może była tu kiedyś i wiedziała, gdzie znajduje się szwalnia, a może samo to, że była kobietą, pozwalało jej na swobodniejsze poruszanie się po kolejnych pomieszczeniach przeładowanych sukniami, szatami i innymi fatałaszkami, których nazw nawet nie znał. Wyprostował przed siebie rękę z różdżką, gdy w końcu przekroczyli próg szwalni. Wykrzywił usta w paskudnym grymasie w odpowiedzi na zadane przez towarzyszkę pytanie; nawet jeśli sukienka tego rodzaju mogłaby przypaść mu do gustu w normalnych okolicznościach, to teraz była dla niego zdecydowanie zbyt drapieżna.
- Skup się - warknął do Rookwood, próbując zapobiec kolejnym takim żartom i przypomnieć jej tym samym, że przybyli tu w nieco ważniejszej sprawie. Poczuł, że coś zaczyna oplatać mu klatkę piersiową, boleśnie ściskać żołądek; ożywione przez magię ubrania próbowały skrępować mu ruchy, nim jednak udało im się to w pełni, Caelan krzyknął:
- Diffindo!



paint me as a villain
Caelan Goyle
Caelan Goyle
Zawód : Zarządca portu, kapitan statku
Wiek : 32
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Żonaty
I must go down to the sea again, to the lonely sea and the sky.

OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5834-caelan-goyle https://www.morsmordre.net/t5945-ethelinda https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f174-dzielnica-portowa-high-timber-street-8-5 https://www.morsmordre.net/t6368-skrytka-bankowa-nr-1403#161394 https://www.morsmordre.net/t5874-caelan-goyle#138874
Re: Szwalnie [odnośnik]25.07.18 17:04
The member 'Caelan Goyle' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 50

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Szwalnie - Page 3 HXm0sNX
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Szwalnie - Page 3 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Szwalnie [odnośnik]26.07.18 23:54
Widziała w jego oczach, przywodzących jej na myśl ciemną, głęboką morską toń, na której dryfowali przed kilkoma godzinami, złość i gniew. Sigrun nie dziwiła im się wcale, poniekąd je rozumiała. Goyle czuł się sfrustrowany porażkami dzisiejszej nocy; ona także - inaczej to sobie przecież wyobrażała. Wiedziała, że nie będzie łatwo, nie mogło. Mierzyli się z bardzo potężną magią, której nie sposób było zrozumieć. Nie dało się przewidzieć jej działania; Sigrun najpewniej i tak nie byłaby w stanie, nie znała się wszak na teorii magii, nie miała zielonego pojęcia o numerologii - wiedziała, że muszą być ostrożni i przygotowani na najgorsze. Problem w tym, że chyba żadne z nich nie miało w sobie wiele pokory, a każde pragnęło sukcesu, który uparcie nie chciał nadejść.
Pełną niezadowolenia minę, gdy przekonał się gdzie konkretnie zamierzają wejść, już zignorowała; to już nie była wszak jej wina, że anomalie wykazywały się naprawdę zadziwiającym poczuciem humoru, niekiedy wręcz karykaturalnym. Mieli obowiązek sprawdzić każde miejsce. Gdziekolwiek by to nie było, nawet i w zaczarowanym miasteczku dla małych czarodziejów - powinni byli spróbować magię okiełznać, bo taki był rozkaz. Wbrew jego podejrzeniom nigdy jej tu wcześniej nie było; nie dlatego, ze nie nosiła sukienek, ależ skąd. Nie wahała się wsunąć na siebie spodni, czy bardziej liberalnej szaty, lecz nie nosiła się po męsku; tak jak każda kobieta lubiła ładne stroje. Na te, które wychodziły spod różdżek i igieł Parkinsonów, po prostu nie było Sigrun stać. Te projekty były przeznaczone bogatym damom i utrzymankom jeszcze bogatszych lordów; zwykli czarodzieje nie mieli tu prawa wstępu. Przemierzając korytarze zastanowiła się - czy zauważą zniknięcie kilku szat?
Nie trwoniła jednak energii na rozmyślania o tym, to była tylko przelotna myśk; zwłaszcza, gdy Goyle znów na nią warczał, pouczając Sigrun co powinna robić. Uśmiech zbladł, znowu się najeżyła. - Skupiam - wysyczała w odpowiedzi; nie musiał jej o tym przypominać. Wiedziała po co się tu znaleźli; do sprawy podchodziła poważnie.
Może jednak jej skupienie nie było dość silne? Tuż po tym jak wyrzekła słowa zaklęcia, które przerwało krępujące ciało materiały, dziwny gorąc zaczął palić od środka jej rękę. Znała to uczucie; przytrafiło jej się to już raz. Kilka tygodni wcześniej, w Azkabnie. Dlatego, gdy ujrzała pod bladą skórą wypukłe, czarne żyły, zrobiła się na twarzy blada jak kreda. Zniknął gniew, na kilka chwil pojawiło się coś na kszałt strachu. Zimny dreszcz przebiegł jej po plecach, gdy wróciła wspomnieniami do tamtej nocy. Ciało Sigrun drgnęło w spazmie bólu. Znów czuła się zatruta. Zsunęła prędko rękaw szaty, zasłaniając czarne żyły, gdy złapała spojrzenie Caelana. Nie chciała, aby widział jej słabość.
- Zaczynajmy - burknęła Sigrun; unosząc różdżkę. W myślach powtarzała odczytane ze zwoju instrukcje.
Zaczęła za nimi podążać, próbując nakierować strumień własnej mocy na niestabilną energię, spróbować ją okiełznać i ujarzmić; gdy Goyle do niej dołączył, starała się z nim zsynchronizować. Musieli podołać. Sigrun gorąco pragnęła sukcesu, dlatego wytężała swą magię, by ustabilizować anomalię.


| naprawiamy metodą rycerzy walpurgii


She's lost control
again
Sigrun Rookwood
Sigrun Rookwood
Zawód : dowódca grupy łowców wilkołaków
Wiek : 30
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
I am not
ruined
I am

r u i n a t i o n
OPCM : 35 +2
UROKI : 4 +1
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5
CZARNA MAGIA : 47 +5
ZWINNOŚĆ : 18
SPRAWNOŚĆ : 19
Genetyka : Metamorfomag
i n s a n e
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t5310-sigrun-rookwood https://www.morsmordre.net/t5379-astrid#121534 https://www.morsmordre.net/t12476-sigrun-rookwood https://www.morsmordre.net/f100-harrogate-skala https://www.morsmordre.net/t5380-skrytka-bankowa-nr-1330#121543 https://www.morsmordre.net/t5381-sigrun-n-rookwood#121544
Re: Szwalnie [odnośnik]26.07.18 23:54
The member 'Sigrun Rookwood' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 2
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Szwalnie - Page 3 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Szwalnie [odnośnik]28.07.18 12:10
Może nie powinien warczeć, może nie powinien sprawiać, że atmosfera stanie się jeszcze bardziej nerwowa, lecz nie był w nastroju na takie żarty. Co więcej, prawdopodobnie nie był w nastroju na żadne żarty, odkąd odnieśli drugą tego wieczoru porażkę - to jednak nie była już jej wina, a przynajmniej nie tylko. Na pewno oboje mogli coś zrobić lepiej, bardziej dokładnie, by okiełznać magię szalejącą w oranżerii. Rookwood miała rację, oboje chcieli odnieść sukces, oboje byli zdeterminowani i zdesperowani, by okazać się przydatnymi dla sprawy, godnymi dalszego wtajemniczania w sprawy Rycerzy.
Atakujące ich szaty i suknie przerwały jednak te chaotyczne rozmyślania Caelana, zmuszając go, by bezzwłocznie zaczął działać; na szczęście Diffindo, które próbował rzucić, okazało się skuteczne - materiały drogich fatałaszków opadły bezwolnie na podłogę. Miał nadzieję, że były to jedyne dzieła Parkinsonów, które mogły im zagrozić; nie chciał spędzić tu całej nocy na niszczeniu kolejnych atłasowych sukien próbujących go udusić. Spojrzał w kierunku Sigrun; wyglądało na to, że i jej się powiodło, nic nie krępowało już jej ruchów, zaś drapieżna sukienka, o której jeszcze nie tak dawno żartowała, leżała u jej stóp w nie najlepszym stanie. Kątem oka dostrzegł, że jej blade przedramię poznaczyło się wyraźnie ciemniejszymi żyłami, jednak nie skomentował tego jednak nawet słowem; gdyby stało się coś naprawdę poważnego, coś, co przeszkodziłoby jej w dalszym wypełnianiu ich zadania, z pewnością by mu o tym powiedziała. A gdyby nawet podjął próbę dowiedzenia się, czy wszystko w porządku, mogłaby mu się rzucić do oczu, czego wolał w tej chwili uniknąć. Naprawdę musieli się skupić, oboje.
Kiwnął krótko głową, gdy zadecydowała o rozpoczęciu naprawy magii. Wzniósł przed siebie rękę z różdżką i jął wyobrażać sobie, jak wszelkie ożywione materiały na powrót stają się niegroźne. Idąc za przykładem Rookwood, i on przypomniał sobie raz jeszcze instrukcje, które odczytali z przekazanego im przez Śmierciożerców zwoju. Próbował skupić całą swą wolę na okiełznaniu szalejącej magii i przywróceniu jej należnego ładu.



paint me as a villain
Caelan Goyle
Caelan Goyle
Zawód : Zarządca portu, kapitan statku
Wiek : 32
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Żonaty
I must go down to the sea again, to the lonely sea and the sky.

OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5834-caelan-goyle https://www.morsmordre.net/t5945-ethelinda https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f174-dzielnica-portowa-high-timber-street-8-5 https://www.morsmordre.net/t6368-skrytka-bankowa-nr-1403#161394 https://www.morsmordre.net/t5874-caelan-goyle#138874
Re: Szwalnie [odnośnik]28.07.18 12:10
The member 'Caelan Goyle' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 52
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Szwalnie - Page 3 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Szwalnie [odnośnik]28.07.18 15:55
Frustracja była jak najbardziej zrozumiała. Żadne z nich nie było łagodnym człowiekiem, a choć Caelan miał w sobie o wiele więcej zimnej krwi i samokontroli, aby zapanować nad własnymi nerwami, to zdążyła się już przekonać, że nie miał uprzejmego usposobienia - i dobrze. Sigrun gardziła miękkimi i słabymi charakterami, zwłaszcza w przypadku mężczyzn, od których wymagała siły i brutalności; widziała to w jego oczach, gdy na nią spoglądał, warcząc. Może nawet przypadłoby to jej do gustu, gdyby nie zaistniałe okoliczności. Ta noc była dla nich niekończącą się passą porażek i niepowodzeń. Oboje czuli coraz większą złość i bezsilność; krew gotowała się w żyłach i zwracała ich przeciwko sobie, choć trudno byłoby dociec kto zawinił.
Bo ewidentnie popełniali błędy, choć starali się jak mogli - najwyraźniej za mało.
Czy to niewystarczające skupienie, czy rozchwianie przez złość? Zarówno Sigrun, jak i Caelan łaknęli sukcesu; pragnęli wypełnić rozkaz Czarnego Pana i podczas kolejnego spotkania zawiadomić, że zapanowali nad magią. Zwłaszcza Rookwood pragnęła w końcu coś osiągnąć, lecz dotychczas los nieustannie rzucał jej kłody pod nogi. Pracowała nad sobą, próbowała powściągnąć gniew, lecz w Szwalni okazał się zbyt silny?
A może to świeże wspomnienia, które brutalnie wydarły z pamięci czarne żyły i poczucie zatrucia? Wewnątrz domu mody panowała pokojowa temperatura, w swojej szacie powinno być jej aż nazbyt gorąco, lecz zadrżała z zimna. Zaciskała mocno zęby i skupiała swą moc na anomalii, lecz przed oczyma miała kolejny obrazy tamtej nocy.
Czy to przez nią znów zawiedli? To już nie było istotne. Energia w Domu Mody Parkinson stała się jeszcze bardziej niestabilna; powietrze pulswało niebezpiecznie, podłoga pod stopami drżała. Okazali się zbyt słabi, byli tej nocy nieudolni, nieistotne jak mocno się starali.
Wycofali się. Opuścili szwalnię, jak i cały przybytek. Sigrun z poczuciem porażki i goryczą pod językiem. Nie ruszyli już dalej; to wyraźnie nie była ich noc, szczęście im nie sprzyjało wprost przeciwnie. Oboje byli już rozchwiani gniewem i sfrustrowani. Rozstali się w złości, choć nie na siebie; Sigrun musiała ochłonąć, zebrać myśli - i uwolnić się od natrętnych wspomnień, które zatruwały ją przed następnych kilka dni.

| zt x2


She's lost control
again
Sigrun Rookwood
Sigrun Rookwood
Zawód : dowódca grupy łowców wilkołaków
Wiek : 30
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
I am not
ruined
I am

r u i n a t i o n
OPCM : 35 +2
UROKI : 4 +1
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5
CZARNA MAGIA : 47 +5
ZWINNOŚĆ : 18
SPRAWNOŚĆ : 19
Genetyka : Metamorfomag
i n s a n e
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t5310-sigrun-rookwood https://www.morsmordre.net/t5379-astrid#121534 https://www.morsmordre.net/t12476-sigrun-rookwood https://www.morsmordre.net/f100-harrogate-skala https://www.morsmordre.net/t5380-skrytka-bankowa-nr-1330#121543 https://www.morsmordre.net/t5381-sigrun-n-rookwood#121544
Re: Szwalnie [odnośnik]28.07.18 16:59
|22.08.1956r

Wczoraj zawiedli, jednak dziś jest nowy dzień, prawda? Dla Bertiego bardziej niż oczywistym było, że nie mogą się tak po prostu poddać i przestać. Nie po to trenował, nie po to się uczył. W tym wszystkim był cel, a celem było dobre zakończenie które w oczach młodego Zakonnika było czymś oczywistym jednak także czymś o co muszą się bardzo postarać.
Starał się więc, znów spotkał się z Floreanem po pracy, znów jako środek transportu wybrali miotły i ponownie udali się na bardziej oddalone dzielnice Londynu, w miejsce o którym dało się słyszeć dziwne rzeczy - i które zostało zamknięte przez ministerstwo. A mówiąc dokładniej - zamknięte i zapomniane rzecz jasna, Ministerstwo Magii nic sobie nie robiło z tego, jak wielkimi zagrożeniami są miejsca objęte magicznymi anomaliami.
Nie był nigdy klientem Domu Mody Parkinson, nie miał także powodu by kiedykolwiek zachodzić do Szwalni. Dostanie się w to miejsce nie okazało się jednak bardzo trudne. Chyba mieli już wprawę. Która to już próba? Nie ważne. W każdym razie nie ostatnia. Niezależnie czy się uda, czy nie.
A jednak czuł niepokój wchodząc do środka. Słyszał o materiałach, skrawkach i ubraniach które zyskały mordercze skłonności i wcale nie brzmiało to jak coś co chciał zobaczyć na własne oczy. W dorosłym życiu czasem jednak robi się rzeczy na które nie ma się ochoty. Na przykład ryzykuje się życiem i zdrowiem.
Koszmary z resztą się spełniły, ledwo dali radę wejść do Szwalni, a ubrania z okolicznych wieszaków zerwały się i ruszyły ku nim oplątując się dookoła, zawzięcie sięgając rąk i szyi, utrudniając atak, czy w ogóle krępując ruchy. Bertie zareagował właściwie od razu, pierwszym zaklęciem jakie wpadło mu do głowy.
- Diffindo.
Wychrypiał, bo i jakiś zielony rękaw właśnie zaczął owijać się dookoła jego szyi. Co za cholerny koszmar. Miał nadzieję, że zaklęcie podziała, walka z materiałami okazywała się znacznie trudniejsza niż wydawało się to w czystej teorii.



Po prostu nie pamiętać sytuacji w których kostka pęka, wiem
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Bertie Bott
Bertie Bott
Zawód : Pracownik w Urzędzie Patentów Absurdalnych, wlaściciel Cukierni Wszystkich Smaków
Wiek : 22
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Po co komu rozum, kiedy można mieć szczęście?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Szwalnie - Page 3 Giphy
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t3352-bertie-bott https://www.morsmordre.net/t3460-jerry#60106 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f304-west-country-dolina-godryka-24 https://www.morsmordre.net/t3537-skrytka-bankowa-nr-844 https://www.morsmordre.net/t3389-bertie-bott
Re: Szwalnie [odnośnik]28.07.18 16:59
The member 'Bertie Bott' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 64

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Szwalnie - Page 3 HXm0sNX
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Szwalnie - Page 3 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Strona 3 z 7 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next

Szwalnie
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach