First topic message reminder :

Relacje





[bylobrzydkobedzieladnie]

:malpka:
Jeśli fajne relacje z dzieciństwa będą opierać się o twoja starsza siostra jest głupią krową to bardzo chętnie <3 Ewentualnie mogli sobie dokuczać za dzieciaka, bo Niko albo cokolwiek mniej lub bardziej rodzinnego.
Ni wim

Są kuzynkami! <3 Mogły się poznać na jakiś spotkaniach rodzinnych albo sabatach. Różni je bardzo dużo, ale myślę, że mogłyby się dogadać. Na pewno jak były młodsze to łączyła je miłość do przygód i chęć ich przeżycia. Lizzie wysłuchiwałaby z cierpliwością poematów na temat romansideł i idealnie w tempo, by przytakiwała I na pewno byłoby wielką entuzjastką talentu Isabelle, którego sama nie posiada i chciałaby prywatnych koncertów Co myślisz?

Widziałabym tu jakiś pozytyw - dziewczęta są w podobnym wieku, jeden dom, Leandra też uwielbia grać na pianinie i zdaje mi się, że charakterem też są dość podobne. Co prawda Avery i Nott mają negatywne stosunki, ale w szkole Lea nie przejmowała się tym zbytnio. Z resztą, ona stara się żyć dobrze ze wszystkimi i nie obnosi się nawet ze swoimi anty-mugolskimi poglądami.

Cassius P. Nott napisał::malpka:
Jeśli fajne relacje z dzieciństwa będą opierać się o twoja starsza siostra jest głupią krową to bardzo chętnie <3 Ewentualnie mogli sobie dokuczać za dzieciaka, bo Niko albo cokolwiek mniej lub bardziej rodzinnego.
Ni wim

Ja proponuję to tak. W dzieciństwie Cassius wiecznie dokuczał Izce - ciągnął ją za warkocze i nazywał krową, często doprowadzając ją do płaczu. Potem, gdy Izka miała 4 latka - ty pojechałeś do Hogwartu, a jak Ty go kończyłeś - ona zaczynała, a więc mogli widywać się raczej dużo rzadziej. Niemniej jednak Izka zapamiętała tego kuzyna, który ciągle jej dokuczał i do dziś traktuje Cię z rezerwą, mimo, że z Nicholasem jesteście blisko. Może to powodować Twoje rozbawienie i możesz przez to nadal jej czasem dokuczać.

Elizabeth Fawley napisał:Są kuzynkami! <3 Mogły się poznać na jakiś spotkaniach rodzinnych albo sabatach. Różni je bardzo dużo, ale myślę, że mogłyby się dogadać. Na pewno jak były młodsze to łączyła je miłość do przygód i chęć ich przeżycia. Lizzie wysłuchiwałaby z cierpliwością poematów na temat romansideł i idealnie w tempo, by przytakiwała Smile I na pewno byłoby wielką entuzjastką talentu Isabelle, którego sama nie posiada i chciałaby prywatnych koncertów Smile Co myślisz? oww

Ja to widzę tak - Elka mogła być zawsze takim "wzorem" (tuż obok Nicholasa) dla Izki. Wiadomo, starsze rodzeństwo i kuzynostwo choćby różnica była niewielka, zawsze jest dla dzieciaków niemalże jak dorosłe. Isabelle mogła zawsze lubić Elkę, a jej matka mogła to zauważyć, tak więc na rodzinnych przyjęciach często sprawiała, że dziewczynki spędzały razem czas. Zależało jej bowiem na tym, aby Izka miała kontakt także z jej rodziną, czyli z Fawleyami. Izka może podziwiać Cię za bycie aurorem, moga być w sumie takimi najlepszymi przyjaciółkami, bo właściwie znają się prawie całe życie :>

Leandra Malfoy napisał:Widziałabym tu jakiś pozytyw - dziewczęta są w podobnym wieku, jeden dom, Leandra też uwielbia grać na pianinie i zdaje mi się, że charakterem też są dość podobne. Co prawda Avery i Nott mają negatywne stosunki, ale w szkole Lea nie przejmowała się tym zbytnio. Z resztą, ona stara się żyć dobrze ze wszystkimi i nie obnosi się nawet ze swoimi anty-mugolskimi poglądami.

Lea! Proponuję coś takiego - w Hogwarcie dziewczyny nie bardzo zwracały na siebie uwagę. Rodziny ich się nie lubią, więc Izka mimo wszystko podchodziła do Ciebie z rezerwą i nie znajomiła się z Tobą. Kiedy zaczęłaś spotykać się/być z Fabianem, chcąc nie chcąc widywały się trochę częściej, bo zapewne pojawiałaś się z nim czy to na przyjęciach Nottów, czy to czasem wtedy, kiedy odwiedzał Nicholasa. Nico i Fabian mogli wtedy aranżować nasze spotkania, abyśmy się nie nudziły i spędzały ze sobą czas. Isabelle może Ci trochę zazdrościć ślubu z mężczyzną, którego kochasz. Może mieć do Ciebie malutki dystans, bo jesteś młodsza, a mimo to już mężatka, a w dodatku Izka trochę boi się Fabiana, bo on na nią krzyczy, kiedy gra

Bierę! <3

Cudownie <3 Będziemy musiały coś zagrać :*

Isabelle Nott napisał:

Leandra Malfoy napisał:Widziałabym tu jakiś pozytyw - dziewczęta są w podobnym wieku, jeden dom, Leandra też uwielbia grać na pianinie i zdaje mi się, że charakterem też są dość podobne. Co prawda Avery i Nott mają negatywne stosunki, ale w szkole Lea nie przejmowała się tym zbytnio. Z resztą, ona stara się żyć dobrze ze wszystkimi i nie obnosi się nawet ze swoimi anty-mugolskimi poglądami.

Lea! Proponuję coś takiego - w Hogwarcie dziewczyny nie bardzo zwracały na siebie uwagę. Rodziny ich się nie lubią, więc Izka mimo wszystko podchodziła do Ciebie z rezerwą i nie znajomiła się z Tobą. Kiedy zaczęłaś spotykać się/być z Fabianem, chcąc nie chcąc widywały się trochę częściej, bo zapewne pojawiałaś się z nim czy to na przyjęciach Nottów, czy to czasem wtedy, kiedy odwiedzał Nicholasa. Nico i Fabian mogli wtedy aranżować nasze spotkania, abyśmy się nie nudziły i spędzały ze sobą czas. Isabelle może Ci trochę zazdrościć ślubu z mężczyzną, którego kochasz. Może mieć do Ciebie malutki dystans, bo jesteś młodsza, a mimo to już mężatka, a w dodatku Izka trochę boi się Fabiana, bo on na nią krzyczy, kiedy gra

Ojejku, aż mi smutno wyprowadzać cię z błędu. Relacja ze szkoły jak najbardziej pasuje, natomiast Leandra poznała Fabiana właściwie miesiąc przed ślubem, a małżeństwo z miłością nie miało nic wspólnego, bo było całkowicie aranżowane i polityczne Lea też uważa, że jest zdecydowanie za młoda na małżeństwo i macierzyństwo, ale nikogo to niestety nie obchodzi. Natomiast fakt, Fabian i Nicholas się przyjaźnią i piją razem, więc mogły poznać się przy nim - chyba mąż dba o nią na tyle, żeby zapewnić jej towarzystwo jak znika z przyjacielem, więc mogło paść na Isabelle

Leandra Malfoy napisał:Ojejku, aż mi smutno wyprowadzać cię z błędu. Relacja ze szkoły jak najbardziej pasuje, natomiast Leandra poznała Fabiana właściwie miesiąc przed ślubem, a małżeństwo z miłością nie miało nic wspólnego, bo było całkowicie aranżowane i polityczne Lea też uważa, że jest zdecydowanie za młoda na małżeństwo i macierzyństwo, ale nikogo to niestety nie obchodzi. Natomiast fakt, Fabian i Nicholas się przyjaźnią i piją razem, więc mogły poznać się przy nim - chyba mąż dba o nią na tyle, żeby zapewnić jej towarzystwo jak znika z przyjacielem, więc mogło paść na Isabelle

Moja wina, nie przeczytałam KP i w ogóle, ale było późno i mi się nie chciało. W szkole wiadomo, że wiedziały o sobie. Jednak to tak jest, że szlachcic szlachcica rozpozna i z jakichś powodów wie z jakiego jest rodu nawet, jeśli nie zamienił z nim ani słowa. Ale mogły własnie jakoś nie bardzo się sobą interesować, bo i dlaczego? Może Lea bywała czasem na przyjęciach Nottów nawet jeśli była z Averych? Jeśli nie, to zapewne Fabian ją zaczął na nie zabierać i tam zapewne się poznały. Skończyło się na tym, że mój brat i Twój mąż stwierdzili, że jeśli się spotykają - mogą czasem zaaranżować nasze spotkania, abyśmy się nie nudziły. Izka pewnie ciągała Cię wtedy po ogrodach, bo mało Cię znała i nie miała punktu zaczepienia, pomysłu o czym rozmawiać. Możemy być na etapie takiej kiełkującej dopiero znajomości.

Isabelle Nott napisał:Jesteśmy kuzynostwem! To samo nazwisko, podobna krew :>
Nie wiem co ustaliłeś w końcu z Nicholasem, widziałam, że proponowałeś negatywne stosunki. O ile jednak z Nico mogłeś się nie lubić, o tyle może jego młodszą siostrę polubiłeś? Toż to takie urocze stworzenie było! Może czasem, jako brzdąc, przychodziła do Ciebie się pobawić, bo Cię polubiła? :>

Wybacz, że odpisuję u Ciebie, ale doświadczenie mówi, że jak odpisuję po dłuższym czasie u siebie, to już nikt tego nie zauważa.
W każdym razie! Znalazłam - w końcu - chwilę, żeby przeczytać kartę Izzie i na sto procent chcę, żebyśmy się lubili. Z Niko zaraz coś ustalę, ale cokolwiek by to nie było, to chyba aż tak bardzo nam wizji nie zaburzy. A moja wizja jest taka, że Percy mógłby być tym niedobrym kuzynem, który od czasu do czasu odciąga Izkę od szlacheckich obowiązków i nudnego spokojnego życia. Różnica wieku jest między nimi spora, ale mimo wszystko mają kilka cech wspólnych; mówię tu głównie o tym trochę buntowniczym, marzycielskim pierwiastku, który ciągnie ich do przygód. Kiedy byli młodsi, Percival mógł w trakcie wakacji/świąt (które spędzali w rodzinnej rezydencji? chyba powinniśmy mieć coś takiego) wyciągać Izkę na mini-podróże (weźmy miotły i polećmy zobaczyć, co jest za tym wzgórzem! chodźmy sprawdzić, czy w jeziorze mieszkają druzgotki! podobno w Nottingham żyły kiedyś smoki, poszukajmy ich jaj, może jakieś się zachowały! i tak dalej). Dzisiaj już trochę spoważniał (chodź nie bardzo), ale kuzynka-marzycielka mogłaby mieć dalej specjalne miejsce w jego serduszku. Na pewno chodzi na jej koncerty, wzdycha z dezaprobatą nad jej wyborami książkowymi (oboje lubią czytać, choć trochę inne rzeczy!) i od czasu do czasu próbuje namówić ją na jednodniowe wyłamanie się z codziennej rutyny. Co Ty na to?

Percival Nott napisał:Wybacz, że odpisuję u Ciebie, ale doświadczenie mówi, że jak odpisuję po dłuższym czasie u siebie, to już nikt tego nie zauważa.
W każdym razie! Znalazłam - w końcu - chwilę, żeby przeczytać kartę Izzie i na sto procent chcę, żebyśmy się lubili. Z Niko zaraz coś ustalę, ale cokolwiek by to nie było, to chyba aż tak bardzo nam wizji nie zaburzy. A moja wizja jest taka, że Percy mógłby być tym niedobrym kuzynem, który od czasu do czasu odciąga Izkę od szlacheckich obowiązków i nudnego spokojnego życia. Różnica wieku jest między nimi spora, ale mimo wszystko mają kilka cech wspólnych; mówię tu głównie o tym trochę buntowniczym, marzycielskim pierwiastku, który ciągnie ich do przygód. Kiedy byli młodsi, Percival mógł w trakcie wakacji/świąt (które spędzali w rodzinnej rezydencji? chyba powinniśmy mieć coś takiego) wyciągać Izkę na mini-podróże (weźmy miotły i polećmy zobaczyć, co jest za tym wzgórzem! chodźmy sprawdzić, czy w jeziorze mieszkają druzgotki! podobno w Nottingham żyły kiedyś smoki, poszukajmy ich jaj, może jakieś się zachowały! i tak dalej). Dzisiaj już trochę spoważniał (chodź nie bardzo), ale kuzynka-marzycielka mogłaby mieć dalej specjalne miejsce w jego serduszku. Na pewno chodzi na jej koncerty, wzdycha z dezaprobatą nad jej wyborami książkowymi (oboje lubią czytać, choć trochę inne rzeczy!) i od czasu do czasu próbuje namówić ją na jednodniowe wyłamanie się z codziennej rutyny. Co Ty na to?

Jestem jak najbardziej za! Nicholas mógł się złościć na Ciebie za to, ale Isabelle i tak z łatwością ulegała Twoim namowom. Bo przecież coś nowego, przygoda! Uwielbiała Cię za dzieciaka, już odkąd potrafiła wykonać pierwsze kroczki, lubiła złapać Cię za włosy, wleźć na barana. Wszelkie wyżej opisane wyprawy jak najbardziej mi się podobają, dalsza część też! Powiedz mi tylko - jaki mamy rodzaj pokrewieństwa? Tj zapewne to jakoś między naszymi rodzicami było, ale jak dokładnie? Z ojcem byli rodzeństwem, czy jak? Bo już Emily z Nicholasem ustalili, że nasz ojciec i jej matka byli rodzeństwem. Myślę, że to dość ważne, bo trzeba ustalić czy założona przeze mnie rezydencja Nottów była tylko moich rodziców, czy jeszcze także ich rodzeństwa/rodziców...

Cóż, Astoria ma zostać narzeczoną przyrodniego brata Iss, poza tym różnica wieku też nie jest jakaś ogromna, a skoro Isabelle jest pianistką to już w ogóle bo chociaż Astoria nie gra zawodowo to uwielbia to robić :D