Wydarzenia


Ekipa forum
Sala balowa
AutorWiadomość
Sala balowa [odnośnik]06.07.16 0:36
First topic message reminder :

Sala balowa

Okazała sala balowa w rezydencji Lady Adelaide Nott gościła niejeden sabat. To jedno z ważniejszych miejsc dla młodych szlachciców, bowiem każdy, kto pragnie zaistnieć w świecie arystokracji musi choć raz zatańczyć na marmurach Hampton Court. Sala jest bardzo jasna, z akcentami kolorystycznymi charakterystycznymi dla rodu Nottów; na podwyższeniu w jednym z rogów sali stoją instrumenty gotowe zagrać najpiękniejszą muzykę do tańca, znajdująca się na półpiętrze arkada, na którą prowadzą szerokie i kręte marmurowe schody umożliwia dogodne obserwowanie parkietu, a gdzie nie gdzie pod ścianami stoją sofy o skórzanych obiciach, zapraszające zmęczonych tancerzy do chwili wypoczynku. Jednak zdecydowanie najbardziej kunsztowny element wystroju stanowią bogate żyrandole, mieniące się tysiącami kryształów umieszczonych na ramionach ze szczerego złota.


Magiczne alkohole

Każdy sabat u lady Adelaide Nott słynie ze swojego przepychu, którego nie mogło zabraknąć i w wyborze alkoholi czekających na spragnionych dobrej zabawy czarodziejów. Złote tace lewitowały po sali, pokryte szkłem różnej maści, w którym kryły się rozmaite rodzaje trunków. W tym roku, ze względu na skrywane za maskami tożsamości gości, koktajle kryły w sobie dodatkowe magiczne efekty czyniące całun tajemnicy okrywający całą zabawę jeszcze grubszym.

Aby pochwycić kieliszek z przelatującej obok tacy, należy w pierwszym poście na wydarzeniu wykonać rzut k20, a następnie zinterpretować go zgodnie z poniższą rozpiską.


Wybór kieliszka:


Jemioła

Według tradycji gałązki jemioły wieszane są w domach przy suficie lub nad drzwiami w czasie Świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku. Jemioła ma przynieść domowi i jej mieszkańcom spokój, pomyślność i szczęście w zbliżającym się czasie. Jest także symbolem odnowy, która ma odstraszać złe i niechciane moce, a zapraszać te niosące przychylność i dostatek.

Istnieje tradycja, według której każdy gość przekraczający próg posiadłości powinien zerwać jedną z jagód jemioły i zabrać ją ze sobą. Ma to symbolizować pokój między rodami, wspólną sprawę, a także chęć dzielenia się szczęściem. Zerwanie jagody należy zgłosić w komponentach z zaznaczeniem, iż przekazanie dokonało się na sabacie celem dopisania składnika alchemicznego do ekwipunku obdarowanej kobiety oraz odpisania jagody z wybranego tematu.

Nie można jednak zapomnieć o najważniejszej cesze tej symbolicznej rośliny. Każda para, która znajdzie się pod jemiołą, powinna się pocałować. Jemioła symbolizuje płodność i witalność, a także wpływa na jakość pożycia małżeńskiego. Czarodzieje niejednokrotnie przekonali się już, jak wielki wpływ na życie może mieć świadome omijanie tradycji i wiedzą, że nie należy tego robić.



Pozostały 0/3 jagody.

[bylobrzydkobedzieladnie]


Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 12.08.21 21:21, w całości zmieniany 9 razy
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Sala balowa - Page 13 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Sala balowa [odnośnik]16.09.19 0:08
- Doskonała odpowiedź, młoda damo! - lady Nott pochwaliła Unę, skinieniem głowy dziękując za taniec kolejnej parze - wkrótce jej dłoń spoczęła na ramieniu Valerija.

Una otrzymuje dwa punkty za odgadnięcie prawidłowych odpowiedzi; Dorian oraz Elise za to, że ich stroje zostały odgadnięte. Valerij oraz jego partnerka mają na odpis 48 godzin, pozostali: 72, liczone od odpisu drugiej postaci z paru lub od upływu terminu.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Sala balowa - Page 13 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Sala balowa [odnośnik]16.09.19 18:28
Pomimo iż starał się trzymać na uboczu to musiał przyznać, że już teraz bawił się bardzo dobrze. Otoczony przepychem, spoglądał na mieniące kombinezony i suknie zamaskowanych uczestników zabawy. Niektóre kreacje były bardzo pomysłowe, zmyślne. Inne zaś ocierały się wręcz powodującą suchość w ustach zmysłowość, wręcz erotyczność. Przynajmniej takie wrażenie odniósł przy jednej, niemalże na wpół przezroczystej sukni lub też wodząc spojrzeniem po niemającym końca wcięciu innej. Chrząkał pod nosem speszony topiąc usta i spojrzenie w kieliszku szampana niemalże w nim bulgocząc. Niemniej sielankowa, lekka atmosfera zabawy powoli również mu się udzielała. Wyginał usta w coraz śmielszym uśmiechy kiedy to dochodziły do niego zabawniejsze komentarze lub reakcje na kostiumy innych balowiczów, dzielił się swoimi spostrzeżeniami nachylając się w rozbawieniu nad uszkiem swojej towarzyszki. Chociaż bardziej niż komentował to dzielił się swoimi skojarzeniami. Miniona kobieta przebrana, za jak się okazało, Odynę budziła w nim myśli o ludowych podaniach na temat Pani Jeziora. Ogólnie bardzo go interesował ludowy folklor różnych krain i na ten temat też więc szeptał swej miłości mając nadzieję, że odpowiednio ją zabawia.
Nieznacznie się spiła kiedy zaskoczył go obcy dotyk przywołujący go i wybraną przez niego partnerkę na forum wszystkich tu zebranych. Choć uśmiechnął się nieco nerwowo to nie pozwolił sobie na utratę rezonu. Chciał wywrzeć dobre wrażenie - nie na gospodarzu przyjęcia, nie na innych tu zebranych, a na swojej wybrance - Moja pani... - nie tracąc rezonu wyciągnął dłoń w stronę kobiety z którą pragnął zakołysać się na parkiecie. Maska nie mogła skryć przed nim jej tożsamości. W tłumie rozpoznałby ją wszędzie. Zwłaszcza w tym żywym.
Jego szata nie była bogata. Utrzymana w pomarańczowo-czarnej tonacji przyciągała jednak spojrzenia, zwracała uwagę. Zwłaszcza, gdy przebywał w ruchu, a pelerynka o lekkości wylinki, stanowiąca wierzchnią cześć kreacji odbijała światło od blaszek, a może bardziej wyścielających ją rzędów połyskujących, pomarańczowych łusek przecinanych przez pasma czarnych pręg. Peleryna wyczepiona była do materiału szaty na ramionach Valerija zapięciami przypominającymi wbitymi w nie jadowitymi kłami. Pomiędzy nimi, wznosiła się głowa Dolohova z dumnym wyrazem twarzy skrywanym za pomarańczową maską o czarnych akcentach. W tańcu, choć mało zgrabnie to poruszał się pewnie wiedząc, że nie musi mieć obaw co do tego, że nastąpi swej pannie na stópkę.
Valerij Dolohov
Valerij Dolohov
Zawód : Alchemik, złodziej
Wiek : 30
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zaręczony
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4909-dolohov-budowa#106821 https://www.morsmordre.net/t5027-valerij-dolohov#107940 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f320-smiertelny-nokturn-27 https://www.morsmordre.net/t5051-skrytka-bankowa-nr-1263 https://www.morsmordre.net/t5026-valerij-dolohov
Re: Sala balowa [odnośnik]17.09.19 23:37
Nie spodziewała się, że w swym nieżyciu przyjdzie jej wziąć udział w takim balu. Tyle setek lat spędziła na tym padole łez, pozbawiona podobnych rozrywek, skazana na tułaczkę po ulicy Pokątnej i Nokturnie, za główną radość mając wciąganie obcych w rozmowę. Poznanie alchemika o rosyjskich korzeniach obróciło jednak egzystencję Hesper o sto osiemdziesiąt stopni; mogła wręcz powiedzieć - ku chwale ironii - że znów poczuła, że żyje...
Ucieszyła się szczerze, gdy Valerij oznajmił, że zabiera ją na noworoczny sabat; bilecik, który zdobył, przeznaczony był dla kogo innego, dla Cassandry Vablatsky, za którą podała się przybywając do dworu. To ogromna uprzejmość ze strony uzdrowicieli, miłowanej przez Hesper jak bliską krewną, nie omieszkała przeniknąć przez ściany jej lecznicy i podziękować wiedźmie osobiście.
Skompletowanie kostiumu, który oddawałby postać wskazaną na bileciku przeznaczonym dla Cassandry, było w przypadku Hesper o wiele bardziej problematyczne. Nie dlatego, że nie miała pomysłu na to jak mógłby wyglądać. Raczej dlatego, że przez dłuższy czas nie mieli pojęcia jak mogła go nosić. Nie mając ciała nie mogła tak po prostu założyć sukni - bo upadała na podłogę. Dla wprawnej i bieglej w czarach krawcowej nie był to jednak problem. Stworzyła dla niej lewitujący kostium, poruszający się za Valerijem, a ona po prostu bardzo uważała, aby znaleźć się w środku i nie poruszyć za szybko, by jej niematerialne ciało nie przeniknęło przez materiał, bądź twarz nie wychynęła zza maski.
Ruszyła za Valerijem bezszelestnie; krawędź materiału spódnicy lewitowała centymetr nad podłogą, skrywały pantofle, w których zmarła, od wieków nie dotykające podłogi, sunęła lekko i powoli, bardzo ostrożnie, unosząc dłonie i podając je ukochanemu. Przeniknęła przez nie, przypadkiem i niechcący, pewnie przeszył go zimny dreszcz, lecz zdążył do tego przywyknąć. Uśmiechnęła się lekko, ale uśmiech ten skryła maska przywodząca na myśl ptasi dziób. Był długi i ostry, zaś oczy wyrzeźbiono w rozgniewanym i zadziornym wyrazie jednocześnie. Suknia obszyta była piórami, długie rękawy zaś wieńczyły złote pazury drapieżnego ptaka. To nie dla niej przeznaczono ten strój, lecz i tak czuła się w nim dobrze - właściwie w każdym czułaby się dobrze, bo miała przed sobą mężczyznę swego życia i tylko to się liczyło. Na sali balowej Hampton Court mogły rozlec się szepty, mogli komentować, że wśród nich znalazła się martwa kobieta - nie miała jak skryć nagiej szyi i dłoni, niematerialnych i nienaturalnie wyblakłych. To nic. Liczyło się jedynie to jak Valerij na nią patrzył - a patrzył z zachwytem.



my skin and bones have seen some better days


Czarnooka Hesper
Czarnooka Hesper
Zawód : duch z Pokątnej
Wiek : 376
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Zaręczona
What is dead
may never d i e


OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Duch

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5415-hesper-de-montmorency-budowa https://www.morsmordre.net/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f20-ulica-pokatna
Re: Sala balowa [odnośnik]17.09.19 23:37
Obie odpowiedzi, które podał, okazały się być poprawne. Naprawdę nie spodziewał się, że podczas tej zabawy będzie miał aż taką skuteczność. Niektóre motywy były bardziej wymagające od innych, choć te zwierzęce przemawiały do niego zdecydowanie szybciej, a przecież praktycznie nic nie wiedział o magicznych stworzeniach, mgliście pamiętając jedynie pierwsze lekcje poświęcone opiece nad nimi. Przeglądanie atlasów zwierząt było tak wielce nużące, bo nigdy nie widział większego sensu w zapoznawaniu się z ich anatomią czy zachowaniami.
Tylko na chwilę zajął swoją uwagę czymś innym niż zabawą w kalambury, a już miało się to na nim zemścić. Gdzieś przemknęła mu znana sylwetka i spojrzenie ciemnych oczu mimowolnie ruszyło za nią. Konkurencja zaś nie spała. Nie tylko on wykazywał się dużą spostrzegawczością i refleksem. Na parkiecie pojawiła się kolejna para; nawet nie zdążał się jej dobrze przyjrzeć, a już jakaś dama odgadła co też przedstawiają obie kreacje. Znów w tańcu pojawiły się zwierzęce motywy i rzeczywiście męskie przebranie było smokiem. Był ciekaw, czy tryumf w tej konkurencji przynosi zwycięzcy wielkie zaszczyty. Uznanie gospodyni też było mile widziane, zwłaszcza że lady Nott naprawdę mogła komuś zarówno pomóc, jak i zaszkodzić z pomocą cichych podszeptów.
Przyglądał się z zaciekawieniem kolejnej parze, która miała za zadanie zaprezentować się w rytmie kadryla. Muzyka nie cichła, zachęcała do ruszenia w tan. Wyznaczony przez gospodynię mężczyzna wybrał za swą towarzyszkę nietuzinkową damę. Black bardziej jednak skupiał się na stroju. Pomarańczowe łuski, jak i czarne odznaczające się niczym pręgi. I kły na ramionach. Oczywiście, że to musiało być magiczne zwierzę. Niewątpliwie gad. Rozwiązanie wydawało się oczywiste, ale czy rzeczywiście takie było?
To widłowąż – zdecydował się wyrzucić z siebie odpowiedź jak najszybciej, tym razem nie chcąc zostać uprzedzonym przez kogoś innego. Był pełen nadziei, że uda mu się ta sztuka. Kobiecy strój jak zwykle był bardziej kłopotliwy w analizie, ale najwidoczniej męski umysł nie potrafił całkowicie zrozumieć drzemiącego w sukniach piękna.
Alphard Black
Alphard Black
Zawód : specjalista ds. stosunków hiszpańsko-brytyjskich w Departamencie MWC
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
step between the having it all
and giving it up
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t5607-alphard-black https://www.morsmordre.net/t5622-tezeusz#131593 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f184-grimmauld-place-12 https://www.morsmordre.net/t5636-skrytka-bankowa-nr-1378 https://www.morsmordre.net/t5637-a-r-black
Re: Sala balowa [odnośnik]18.09.19 0:37
Obie odpowiedzi okazały się poprawne. Wypuściła powietrze, które dotąd nie wiedziała, że trzymała długo w piersiach. Zagłuszyły to oczywiście dźwięki pochodzące z przygrywanej w sali balowej klasycznej muzyki, ale zadziwiające, jak podziałała na Unę rywalizacja. Miała nawet przez chwilę wrażenie, że serce wyrwie jej się z piersi. Dawno się tak nie czuła. Właściwie od ukończenia Hogwartu, nie miała okazji, by z kimś konkurować.Drugi strój był zgadnięty przez nią bardziej pod wpływem chwili. Nie przyjrzała mu się za bardzo, bazowała jedynie na tym, co rzuciło jej się w oczy. „Słowa-klucze”, jak to mawiał jej ojciec. W tym wypadku szczegóły w wyglądzie, ale wciąż oznaczały to samo. Jeżeli mogła dzięki temu szybciej – choć i ryzykowniej – zgadywać motywy, nie zamierzała się więcej wahać. Czekanie tylko potęgowało jej niepewność i powodowało niepotrzebną frustrację, gdy odpowiedź okazywała się finalnie i tak błędna.W przypadku drugiego stroju, co najbardziej rzuciło jej się w oczy to żółte ślepia, rogi i łuski. Co prawda nie za wiele wiedziała o smokach, ale – choć dwa rogi nieco zbiły ją z tropu – dwa pozostałe elementy zdawały się niemal wołać: „To smok, ten szlachcic dostał tematykę smoka!”. Rogogon był właściwie strzałem, bo nie przypominała sobie innego smoka o takiej samej charakterystyce.Matagot był za to przemyślany. Każdemu elementowi dobrze się przyjrzała, zwracając uwagę na najmniejsze detale. Tutaj więc była niemalże pewna, że się nie myli. Nie słyszała dotąd o innym kocie w takim kolorze, chyba że nie o magicznym stworzeniu.Następna para wkroczyła na parkiet. Bulstrode od ekscytacji niemalże szumiała krew w głowie. Krew, która tak bardzo dawała teraz znać, należała wszak do tych, którzy byli mistrzami zagadek. Jej ród od wieków się tym szczycił. Jej przodkowie zawsze dbali o umiejętność logicznego myślenia, zajmując swoje latorośle od najmłodszych lat sztuką rozwiązywania rozmaitych łamigłówek. Nie wspominając o posiadaniu wspaniałego labiryntu, z którego żaden głupiec nie byłby w stanie wyjść bez pomocy osób trzecich.Co mogły przedstawiać kolejne stroje? Męski…
Szykowała się do powiedzenia, ale niespodziewanie została już do reszty pokonana. Akurat na samym finiszu. Nie sądziła jednak, że powinna przemilczeć drugą z odpowiedzi.
Jej jednak nie znała. Na poczekaniu wymyśliła orła, który był wizerunkiem Ravenclawu – domu jej brata. Strój przypominał drapieżnego ptaka, ale którego? Nie była nawet w stanie określić po kolorze. Rzeczywiście została zdegradowana do poziomu najmłodszej latorośli Bulstrode'ów. Nie była nikim więcej.
Kobiecy strój przypomina nieco złotego orła, symbol jednego z domów Hogwartu... Bardzo piękny, swoją drogą. – dodała cicho, oznajmując oficjalnie swoją rezygnację. Nie łudziła się nawet, że to poprawna odpowiedź. To że stworzenie miało prawdopodobnie złote szpony, nic nie oznaczało. Wiele zwierząt miało przecież podobne.
Ona zaś nie miała ochoty na ciągnięcie tego. Ostatecznie skapitulowała i odmówiła dalszej rywalizacji. Nie zamierzała dłużej ośmieszać swojego rodu, nawet w tak frywolnej rozrywce.
Zajęła się nasłuchiwaniem plotek, nie miała już nic lepszego do robienia. Zaczęła od grupy panien stojących na uboczu. Zdawały się czymś bardzo przejęte.

|| Opcja I (nasłuchiwanie)
+ Retoryka poziom I



How long ago did I die?


Where was I buried?

Una Bulstrode
Una Bulstrode
Zawód : Arystokratka
Wiek : 20 lat
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
You know the penalty if you fail.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
I'm not yours to lose.
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7119-una-bulstrode https://www.morsmordre.net/t7199-una-czyta#192496 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f237-gerrards-cross-bulstrode-park-dwor-bulstrode https://www.morsmordre.net/t7202-skrytka-bankowa-nr-1758 https://www.morsmordre.net/t7201-una-bulstrode
Re: Sala balowa [odnośnik]18.09.19 0:37
The member 'Una Bulstrode' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 96
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Sala balowa - Page 13 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Sala balowa [odnośnik]18.09.19 0:59
- Widłowąż! - przytaknęła lady Nott - lecz... kobieta z pewnością nie jest orłem - oznajmiła, przyglądając się zjawie na parkiecie.

Alphard i Valerij otrzymują po punkcie, strój Hesper wciąż można zgadywać.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Sala balowa - Page 13 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Sala balowa [odnośnik]18.09.19 1:38
Odpowiedź była wymyślona bardziej z przymusu, więc nie zdziwiło Unę, że była niepoprawna. Nie przemyślała jej, wyciągnęła ją pod wpływem chwili. To z kolei popchnęło ją do głębszych rozważań.
Możliwe że nie chodziło wcale o zwierzę. Strój bardziej przypominał postać o cechach zwierzęcia, pewnie jakąś hybrydę. Wstępnie założyła, że to jakaś kreatura, ale co jeśli te szpony były częścią ciała kobiety? Co jeśli dziób i skrzydła również? Błędna odpowiedź pozwoliła jej spojrzeć na wszystko z innej strony.
Cały strój tym razem skojarzył jej się z harpią. Mitologiczną kreaturą mściwą i okrutną, często łączoną z podziemiem. Bulstrode miała przed sobą ducha, a duchy zdaje się mają zwykle niedokończone sprawy... Może chodziło o zemstę? Brzmiało to nawet logicznie. Aż zdziwiła się, że wcześniej na to nie wpadła. Literatura wszak zawsze interesowała ją bardziej niż taka muzyka. Mitologia grecka nie była jej więc obca.
Pytanie tylko, czy faktycznie o to się rozchodziło? Długo nie było odpowiedzi. Dosłownie żadna nie padła. Czy zebrani rzeczywiście nie mieli pomysłu, czy sami znudzili się monotonną jak dotąd konkurencją? A może tak jak ona woleli nie ryzykować ośmieszeniem? W końcu lepiej nie mówić nic niż okryć hańbą całą rodzinę... Rozumiała to jak nikt inny.
W międzyczasie jednak udało jej się dosłyszeć iście soczystą plotkę. Młode panny rozmawiały z rozmarzeniem na temat zamążpójścia jednej z nich. Któraś nawet wymieniła imię narzeczonego. Nie brzmiało to intrygująco dla uszu Uny, bo nigdy nie była wścibskim typem osoby, ale... kto wie? Może komuś innemu ta informacja się przyda. Jeżeli dziewczyna dzięki temu otrzymałaby szansę na sukces to cóż, czemu miałaby nie skorzystać?
Przedłużająca cisza działała jej na nerwy. Czy naprawdę każdy się lękał? A może już chcieli zakończyć grę w kalambury? Z drugiego nawet by się ucieszyła... Zwłaszcza że na razie tylko garstka osób wydawała się dobrze bawić. Reszta milczała i tylko tańczyła.
Ukradkiem wykręciła oczami. Mogliby chociaż zrobić przyjemność gospodyni samymi próbami.
Czyżby była to zatem harpia? – zasugerowała obojętnie. Dawno temu przestała się dobrze bawić, ale nie zamierzała zrzucać tego na barki organizatorki przyjęcia.



How long ago did I die?


Where was I buried?

Una Bulstrode
Una Bulstrode
Zawód : Arystokratka
Wiek : 20 lat
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
You know the penalty if you fail.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
I'm not yours to lose.
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7119-una-bulstrode https://www.morsmordre.net/t7199-una-czyta#192496 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f237-gerrards-cross-bulstrode-park-dwor-bulstrode https://www.morsmordre.net/t7202-skrytka-bankowa-nr-1758 https://www.morsmordre.net/t7201-una-bulstrode
Re: Sala balowa [odnośnik]18.09.19 9:47
Wciąż trzymając w dłoniach kieliszek, choć nawet nietknięty — maska uniemożliwiała mu skosztowanie trunku — przez co z pewnością część bąbelków zdążyła już zniknąć w pięknym kolorze bladego złota, oglądał kolejno pojawiające się na parkiecie pary i prezentujące swoje imponujące stroje. Spojrzał też w kierunku czarodzieja, któremu dotąd szło najlepiej ze wszystkich. Jego zdolność odkrywania przebrań była niebywała, mężczyzna przyciągał uwagę tym również na siebie. Kim był? Prawdopodobnie nie będzie miał okazji dowiedzenia się tego, ale był pewien, że jego głos jest mu znajomy, choć nie potrafił wciąż dopasować jego barwy do żadnej konkretnej, bliskiej mu twarzy. Nieudane wybory dotyczące tańczącej czarownicy sprowokowały go do ponownego podjęcia wyzwania.
— Może feniks?— Omiótł ją leniwie wzrokiem. Jej strój nie był ani bogaty, ani zbyt oczywisty, ale skoro wszyscy ryzykowali tak samo, dobierając czasem zupełnie przypadkowo przywodzące na myśl istoty, nie mógł się powstrzymać. Jakież to byłoby ironiczne, patrzeć na kobietę w tym stroju, tu, pośród niemalże samych węży. Złote szpony dostrzeżone na krańcach rękawów sukni czarownicy przywodziły mu na myśl jedynie dwa stworzenia, postanowił więc wskazać to, które wydało mu się w tych okolicznościach zabawniejsze. Uważnie śledził ruch pary na parkiecie, zastanawiając, kto czaił się pod owymi maskami. Tuż za jego plecami rozpoczęła się rozmowa dwóch kobiet, żadnej jednak nie znał, nie kojarzył nawet po głosie. Odwróciwszy się i skinąwszy grzecznie głową, odsunął się nieznacznie, by zrobić obu damom miejsce z przodu, skąd widok na parkiet był o wiele lepszy.
— Wspaniałe wydarzenie. Lady Nott potrafi zapewnić doskonałą rozrywkę — przyznał, swobodnie dołączając się do rozmowy obu czarownic. — Przebrania są twórcze i intrygujące, ale żadne z nich nie umywa się do stroju szanownej gospodyni — dodał pochlebnie, kierując swoje spojrzenie ku lady Nott. Nie przeszkadzała mu rozmowa o strojach; wiedział, że z niej wyjątkowo łatwo jest przejść na inne tematy, otaczających ich ludzi i zdarzeń i właśnie tego chciał dokonać, subtelnie i płynnie wkraczając w świat historii i opowieści o zgromadzonych tutaj. Zwykł mieć oczy i uszy szeroko otwarte; dziś zmysł wzroku nie mógł zbyt wiele zdziałać — dostrzeżone niuanse na niewiele się zdadzą, za to zgromadzone na językach obecnych tu słowa mogą okazać się wyjątkowo cenne. Kiedy więc jedna z kobiet odezwała się cichym głosem, zwrócił twarz w jej kierunku, koncentrując się na jej słowach, oddając jej tym samym całe swoje zainteresowanie.

| rzut na plotkę nr 3; retoryka I, znajomość języków: I - francuski, rosyjski (+2)



pan unosi brew, pan apetyt ma
na krew
Ramsey Mulciber
Ramsey Mulciber
Zawód : Niewymowny, namiestnik Warwickshire
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Żonaty
My name is Death
and the end is here
OPCM : 40
UROKI : 20 +5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 60 +7
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 5 +3
Genetyka : Jasnowidz
Sala balowa - Page 13 966c10c89e0184b0eef076dce7f1f36cfb5daf71
Śmierciożercy
Śmierciożercy
https://www.morsmordre.net/t2225-ramsey-mulciber https://www.morsmordre.net/t2290-ursus#34823 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f440-warwickshire-warwick-niedzwiedzia-jama https://www.morsmordre.net/t2922-skrytka-bankowa-nr-624#47539 https://www.morsmordre.net/t2326-ramsey-mulciber
Re: Sala balowa [odnośnik]18.09.19 9:47
The member 'Ramsey Mulciber' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 42
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Sala balowa - Page 13 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Sala balowa [odnośnik]18.09.19 15:07
Fascynujące jak próżna natura kobiety może się ujawnić się w ułamku sekundy. Wystarczył jeden taniec, podczas którego oczy wszystkich były zwrócone właśnie w jej stronę. Sunęła w rytm muzyki, prowadzona przez swojego małżonka. Zdawała sobie sprawę, że obecna sytuacja nie było komfortowa dla Edgara, niemniej jednak znowu wykazała się samolubnością i napawała się chwilą całkowitej atencji, która dobiegła końca wraz z odgadnięciem postaci, które prezentowali. Z równie wielką gracją zeszła z parkietu i ponownie wmieszała się w tłum, ustępując innym parom. I nie brała udziału w dalszej zabawie, troszeczkę tracąc zainteresowanie płynącymi w rytm muzyki parami. Jak się okazuje dużo bardziej zajmujące tematy były poruszane poza zabawą w odgadywanie przebrań innych uczestników dzisiejszego wieczoru. Stojąc w tłumie usłyszała jak czarodzieje tuż obok poruszyli bardzo zajmujący ją temat, oczywiście chodziło o politykę. Czy powinna skorzystać z tego iż maska zasłania jej twarz, skrywa jej prawdziwe oblicze? Zaryzykowała, włączając się uprzejmie do dyskusji. Czy jako kobieta zaszokowała ich swoją wiedzą? A może zdegustowała? Tak czy inaczej przez krótką chwilę brała czynny udział w dyspucie. Adeline dokładnie wiedziała jak wiele informacji można zebrać podczas takich właśnie uroczystości i jaką wartość mogłyby mieć. A zważywszy na nową pozycję, jaką pełniła, musiała wyłapywać interesujące strzępki rozmów, które mogłyby ją poprowadzić do czegoś znaczącego. Połączenie umiejętności stosownego posługiwania się słowem i uważnego słuchania wydawało się niewinne, ale jakże przydatne, szczególnie teraz.
Dyskusja zakończyła się w sposób naturalny, a Adeline mogła wrócić swoją uwagą do Edgara, dla którego takie uroczystości nigdy nie były komfortowe i wątpiła, aby nestorski pierścień coś w tej materii zmienił. Być może jeszcze utrudniał całą sprawę. I chociaż nigdy nie osiągnęli w tym mistrzostwa świata to starała się być dla niego wsparciem w tej nowej dla ich małej rodziny sytuacji. Być może uśmiech wystarczył? - Dziewczynki żałowały, że nie mogły pojawić się z nami, były tak podekscytowane podczas przygotowań - odezwała się. Za każdym razem wydawało jej się, że poruszenie w rozmowie tematu dzieci było odprężające zarówno dla niej jak i dla Edgara.


/ plotka o polityce, historia magii poziom III, język francuski poziom I
Adeline Burke
Adeline Burke
Zawód : Arystokratka
Wiek : 30
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
part of her mystery
is how she is calm
in the storm and
anxious in the quiet
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7494-adeline-burke#206410 https://www.morsmordre.net/t7710-eunomia#213518 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f76-durham-durham-castle
Re: Sala balowa [odnośnik]18.09.19 15:07
The member 'Adeline Burke' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 58
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Sala balowa - Page 13 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Sala balowa [odnośnik]19.09.19 0:21
- Harpia! - lady Nott przytaknęła Unie - Doskonale! - Klasnęła w dłonie, nim złożyła lewą na ramieniu stojącego nieopodal dżentelmena, którym okazał się Mathieu.

Una i Hesper otrzymują po punkcie, Mathieu oraz jego partnerką mają na odpis 48 godzin, pozostali: 72h na odgadnięcie ich strojów, liczone od odpisu drugiej postaci z pary lub od upływu terminu.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Sala balowa - Page 13 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Sala balowa [odnośnik]19.09.19 22:53
Perspektywa spotkania Isabelli na Balu była dość przyjemna. Jak zasugerowała Lady Nott to ich pierwsze wystąpienie w roli narzeczonych. Dość ważnym było prezentowanie się w towarzystwie w odpowiedni sposób, a Rosier zawsze dbał o dobre imię swojego rodu, reprezentując go w godny sposób. Problem polegał na tym, że jego przyszła małżonka stała się nieuchwytna, co zasadniczo działało na jego nerwy. Znikała mu w tłumie i ewidentnie nie chciała zostać odnaleziona. W Hampton Court było tej nocy wiele osób, w tym oni zagubieni pośród nich. Najwyraźniej młodziutka Lady Selwyn nie chciała sprawić przyjemności zainteresowanym i wystąpić u boku przyszłego męża. Miał wrażenie, że jej jasne włosy mignęły mu w tłumie, choć nie mógł być pewien… Wszak nie tylko pasma na jej głowie miały ten jasny odcień. Zaprzestał poszukiwań, skupiając się na towarzystwie. Nie przepadał za balami, zapewne z powodu tłumu, w którym się zwyczajnie dusił.
Przechodząc między ludźmi usłyszał znajomy głos. Zabini była mu znana, kilka tygodni wcześniej wybrali się na uroczy spacer po Nocturnie, choć najwyraźniej nie było im dane znaleźć nic ciekawego. Cwany uśmiech pojawił się na jego ustach, kiedy stanął obok niej. Nie lubił się narzucać, ani nie lubił przeszkadzać, a jednak… Najwyraźniej nadeszła jego kolej, kiedy Lady Nott wywołała go na parkiet. Odwrócił się do Lyanny, nie zaplanował sobie tego wieczoru tak, jakby chciał, choć zdecydowanie cieszył się, że mogli zamienić kilka słów.
- Mogę? – spytał szarmancko, wyciągając dłoń w jej stronę, a kiedy ją ujęła, poprowadził ich na parkiet. Taniec był znany każdemu z wyższych sfer, choć Rosier niespecjalnie za nim przepadał i nie był też mistrzem. Znał podstawy i wiedział co zrobić, aby nie podeptać partnerki. Najważniejszym jednak było, aby jego strój przypadł do gustu Lady Nott, jej zagadki były ciekawe i pozwalały ponieść się fantazji.
Nie wyglądał jak on… Mathieu nie ubrałby się w ten sposób. Biel była dominującym kolorem w jego stroju. Miał na sobie szatę, przyozdobioną białymi piórami, połyskującymi w przyjemny sposób. Klapy marynarki oraz mankiety pokryte były białymi elementami przypominającymi łuski, odbijały światło i rozpraszały je. Do jego pleców zamocowane były pokaźne skrzydła, z długimi, również lśniąco białymi piórami. Dopełnieniem stroju była maska. Biała, pierzasta, zakończona ostrym dziobem, lekko rozwartym. Spomiędzy jego części wystawały ostre jak brzytwa kły. Starał się poruszać jak najlepiej w tańcu, starając się, aby skrzydła mu nie przeszkadzały. Prowadził partnerkę, licząc na to, że będzie zadowolona z jego towarzystwa.



Mathieu Rosier


The last enemy
that shall be destroyed is

death
Mathieu Rosier
Mathieu Rosier
Zawód : Arystokrata, opiekun smoków
Wiek : 28
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Here’s the misery that knows no end
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia.
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7310-mathieu-rosier https://www.morsmordre.net/t7326-ehecatl https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f97-kent-dover-chateau-rose https://www.morsmordre.net/t7421-skrytka-bankowa-nr-1782#202976 https://www.morsmordre.net/t7339-mathieu-rosier
Re: Sala balowa [odnośnik]20.09.19 12:38
Pojawienie się tu stanowiło dla niej pewien awans społeczny. Nigdy by się tego nie spodziewała, więc nawet nie fantazjowała na temat tego, że mogłaby zostać zaproszoną do zabawy w gronie tych lepszych. I to nawet nie tylko czystokrwistych, do jakich zawsze chciała aspirować i czuć się równą swojej rodzinie – zaproszono ją na sabat w gronie rodów o najczystszej, najszlachetniejszej krwi, co do tej pory było niedostępne dla czarodziejów nie posiadających tytułu.
Lyanna miała nieszczęście być osobą półkrwi w konserwatywnej rodzinie czystej krwi, która jej nie akceptowała i nie uważała za równą sobie. Ojciec wychował ją, ale uczynił to z niechęcią, którą zawsze dawał jej odczuć. Wyrosła na wielką samotnicę. Samotna w rodzinie, samotna w szkole i w końcu samotna w dorosłości. Nie akceptowana do końca przez czystą krew, ale nie akceptująca tej brudnej, również swojej. Nie chciała spoufalać się z innymi mieszańcami, być jak oni, bo zawsze czuła się lepsza i pocieszała się myślą, że jej brudna, zdradziecka matka chociaż nie była szlamą, a również mieszańcem, ale to wystarczyło, by i jej krwi nie można było uznać za czystą i sprawić, by dla Zabinich stała się kimś wartościowym. W dorosłości nie utrzymywała już kontaktów z rodziną, doskonale radziła sobie sama i z resztą Zabinich łączyło ją wyłącznie nazwisko. Nie mogła zmienić swojej krwi, ale mogła pielęgnować umiejętności i dążyć do stania się coraz lepszą czarownicą. Chciała budzić respekt, stać się kimś więcej niż była kiedyś. Nie chciała być dłużej tą dawną, zakompleksioną nastolatką, a pewną swojej wartości dorosłą kobietą, której zdolności rosły coraz bardziej.
Dzięki masce i przebraniu nikt tutaj nie mógł wiedzieć, kim była. Pewnie wymuskane szlachetne damy nie byłyby zachwycone wiedząc, że wśród nich bawili się ludzie bez tytułu. Jednak zadbała o to, by dostosować się do wytycznych i przygotować przebranie wyglądające dostatecznie elegancko, by nie rzucać się z daleka w oczy jako element niepasujący do reszty. Było zupełnie nie w stylu Lyanny, która na co dzień zawsze ubierała się na czarno i rzadkością było zobaczenie jej w innym kolorze.
Nie planowała brać udziału w tańcach przede wszystkim dlatego, że tańczyć nie potrafiła. Nikt jej tego nie uczył. Nie spodziewała się też że ktokolwiek postanowi ją do tańca zaprosić, skoro wokół było tyle innych kobiet, zapewne w większości lepiej urodzonych, choć za niektórymi maskami i przebraniami pewnie kryli się też inni rycerze. Ciekawe ilu spośród tych nieszlachetnych przyjęło zaproszenie i pojawiło się tu? Zabini wahała się nad tym, ale ostatecznie przyszła, chcąc choć raz w życiu posmakować tego, co wcześniej było dla niej niedostępne. Prestiżu, jakim cieszyli się ci o najlepszej krwi i pochodzeniu, a mimo własnej skazy była gorliwą wyznawczynią ideologii czystości krwi, wierzącą w słuszność istnienia świata rządzonego podziałami, w którym byli lepsi i gorsi. Może dzięki przynależności do rycerzy mogła mimo wszystko stać się częścią tych lepszych, tych, którzy ustalą nowy porządek świata i zepchną panoszący się szlam na sam dół hierarchii, gdzie ich miejsce, nawet jeśli w ostatnich latach tak wielu krzyczało o równości, a szlamy zaczynały coraz bardziej rościć sobie prawa do tego, by rzeczywiście traktować się na równi z prawdziwymi czarodziejami.
Gdy ktoś podał jej rękę spojrzała na niego spod maski, ale wiedziała, że nie wypada odmówić, więc podążyła wraz z nim na środek parkietu, mając nadzieję że się nie zbłaźni swoim występem. Wcześniej miała okazję obserwować jak tańczą inni, więc próbowała się poruszać podobnie, prowadzona po parkiecie przez partnera, którego głos brzmiał znajomo; na pewno był to ktoś z rycerzy, może Mathieu Rosier, z którym jakiś czas temu wybrała się na Nokturn?
Lyanna, mimo nieszlachetnej krwi, nie mogła narzekać na brak urody. Dopasowana w talii suknia podkreślała smukłość jej figury. Miała kolor, zupełnie niepodobnie do niej, jasny i delikatny. Góra była dopasowana, z długimi, wąskimi rękawami. Dół sukni z wierzchu był przykryty tiulem wyglądającym jak materiał, z którego wykonywano spódniczki baletnic. Ale jej spódnica dla stosowności sięgała samej ziemi; wszak była wśród szlachty, więc jak oni musiała wyglądać. Ledwie słyszalnie szeleściła w tańcu, okrywając jasne buciki na płaskim obcasie nieco przypominające baletki. Długie włosy zazwyczaj tworzące wokół jej głowy niesforną burzę loków były dziś schludnie uczesane i upięte w kok. Twarz przykrywała porcelanowa maska pomalowana tak, by przypominała twarzyczkę dziecka, dziewczynki, bladą, śliczną i z umiejscowionymi na policzkach okrągłymi, różowymi rumieńcami. Tak się zresztą w tym przebraniu czuła – jak dziewczynka na swoim pierwszym balu przebierańców. Ciekawe, czy zawsze to wyglądało tak jak dzisiaj, czy może lady Nott za każdym razem fundowała gościom inne atrakcje? Wcześniej nigdy się tym nie interesowała.
Lyanna Zabini
Lyanna Zabini
Zawód : łamaczka klątw i zaklinaczka
Wiek : 26
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5959-lyanna-zabini https://www.morsmordre.net/t5962-ceres https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f276-okolice-guildford-samotnia-nad-rzeka-wey https://www.morsmordre.net/t5963-skrytka-bankowa-nr-1488 https://www.morsmordre.net/t5964-lyanna-zabini

Strona 13 z 32 Previous  1 ... 8 ... 12, 13, 14 ... 22 ... 32  Next

Sala balowa
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach